Skocz do zawartości

Rekomendowane odpowiedzi

Opublikowano

Czyli powietrze nad zasyp dopracowaleś jednak metodą prób. Czeka mnie to samo. Ja kupuje węgiel luzem. Mam mnóstwo miejsca. Nie szukalem tutaj nigdy tematów o mialowcach i nadmuchu. Zgłębialem Ds-y i GS-y na naturalnym ciągu. Takie palenie w mialowcu przypomina troche retortę. Spróbuje coś poszukać o tym. Np. o deflektorze lub palniku dymu przy nadmuchu. Coś prostego i skutecznego jak u ciebie.

Opublikowano

Wyjaśni mi ktoś dlaczego jak się palnik zapcha to płomień się kończy i kopci skoro dym przechodzi przez żar,co zapchał dysze?

Opublikowano

Jak się palnik zapcha to płomień się kończy to chyba rozumiesz? A skoro płomień się kończy to kopci. A co zapchał dysze to nie wiem, może krasnoludek :)

Opublikowano (edytowane)

Dlaczego kopci jak żar zapchał palnik skoro dym przechodzi przez żar ale nie ma ochoty się palić?

Powietrza nie ma?

Edytowane przez tajne
Opublikowano (edytowane)

@ Zizi

ASPEKT HISTORYCZNY ?

Sytuację pierwszych lat PRLu należy określić jako chaos. Niepodzielnie panowali Rosjanie a Polacy nie rozumieli swego położenia. Z tym rozumieniem to do dzisiaj się prawie nic nie zmieniło. Jeśli ktoś był troszkę wykształcony stanowił zagrożenie dla władzy bo przecież miał rządzić i rządził lud. Autorzy przedmiotowego patentu musieli wykształcenie i naukowe tytuły uzyskać za sanacji , czyli byli takimi wrogami jak mężczyźni w "Seksmisji" więc zostali odsunięci w niebyt. Samego wynalazku nie wdrożono do produkcji ponieważ budownictwo indywidualne było poza marginesem jakiegokolwiek zainteresowania. W tych czasach kotły CO produkowano tylko z żeliwa a brakowało fachowców, surowców i ,... popytu. Nie było też elektroniki i elektromechaniki. Gdyby ta konstrukcja powstała na Zachodzie to taki Buderus by z tego wzoru nie zrezygnował. Do poprawienia jest w tej konstrukcji kanał do oddymiania bo w tej wersji będzie się zatykał smołą. Nawiasem mówiąc, bez wnikania w szczegóły, sam mam podobną konstrukcję. Bez elektroniki i elektrycznych wspomagaczy " nadrabiam" techniką obsługi (ustawień) i w zależności od prognozy pogody kotłem reguluję temperaturę kaloryferów. Nadal palę bez smoły i bez sadzy, temperaturę na kotle mam 40*C , dla wyższych temperatur (do 60*C ) podaję tylko podgrzewane powietrze , resztę zamykam na "fest".

Edytowane przez def
  • 2 tygodnie później...
Opublikowano

Panowie chciałbym zrobić z blachy zawirowywacze do poziomych kanałów spalinowych w moim kotle, wstępnie postanowiłem powyginać blachę w "zygzak", tylko zagwozdkę mam czy powyginać ten "zygzak" w pionie czy w poziomie, który wariant będzie korzystniejszy?

Kanały mają 5cmx12cm.

Opublikowano (edytowane)

Zastanów się czy możesz "podzielić" kanał za pomocą szamotu (ciętej cegły). Tu nie chodzi tylko o spowolnienie przepływu spalin ale o rozbicie gazowego strumienia. Jeśli czopuch jest dość ciepły to nagrzany szamot w wymienniku skumuluje ciepło i coś tam dopali ,...

Edytowane przez def
Opublikowano

Do tej pory miałem w kanałach płytki szamotowe ale były one całe okopcone, być może dlatego takie były ponieważ  włożyłem je na ciasno do kanałów spalinowych, z tym że kocioł jest żeliwny i te cegły leżały na tych charakterystycznych dla żeliwniaka wypustkach, tak że spaliny mogły przepływać w kierunku czopucha przeciskając się między tymi wypustkami.

 

Generalnie czopuch u mnie jest gorący ze względu na krótki wymiennik, i chciałbym coś pokombinować żeby mógł odebrać jak najwięcej ciepła ze spalin. 

Opublikowano (edytowane)

Def witaj

on tam już nic nie dopali tam już jest za zimno na szamot , te 200 czy 250 *C już nic nie dopali zresztą miał już ceramikę w tym miejscu i efekt to tylko sadza .Cienka blacha i to tylko żeby spaliny trochę pomyszkowały i oddały więcej ciepła . I masa zawirowywaczy będzie większa tym trudniej się będą nagrzewały i przez to obrastały sadzą . 

Jeśli chodzi o same zawirowywacze to ich kształt wymusza kształt kanału wymiennika . Kształt dwustronnego grzebienia jest dobry do szerokich i wąskich kanałów ale należy pamiętać że na większych mocach kotła może on ograniczać przepływ spalin . 

Najprostszy a zarazem nazwał bym go zawirowywaczem pełnoprzepływowym to płaski kawałek blachy skręcony o kąt 90 * wzdłużnie na całej długości . Nie ogranicza przepływu a jednocześnie wymusza turbulentny przepływ spalin .

 

Tu grzebieniowy

http://www.centralne.co/zawirowywacz-do-kotla-kmw23kw-cat-8-id-2756.aspx

A to przykład skrętki 

http://www.fuwi.pl/produkt/40

Jeśli kanał prostokątny lub owalny w żeliwniaku to dwie takie skrętki na jeden kanał .

 

 

Jeszcze jeden dość ekstremalnej średnicy do dużych mocy

https://www.olx.pl/oferta/zawirowywacz-spalin-CID628-IDoHp2u.html

Edytowane przez mac65
Opublikowano

Jak w czopuchu jest 200* to raczej nie ma co jeszcze wychładzać spalin, chyba że jest 300*i więcej.

Opublikowano

Może zacznę od tego, że do niedawna miałem problem z nadmiernym rozpalaniem się całego wsadu drewna co skutkowało dymieniem z komina.

Przyczyną nadmiernego rozpalenia była lekko nieszczelna klapka od popielnika, po jej uszczelnieniu wsad nie rozpala się już w całości a z komina nie leci dym. Lecz pojawił się nowy problem, na wymienniku po jednej stronie i na jednym członie pojawiła się błyszcząca smoła, tego wcześniej nie było i dlatego pomyślałem sobie że skoro teraz paląc z mniejszą mocą i niższą temperaturą spalin( nigdy nie spada poniżej 150*) to to smolenie mogą powodować te szamotki w kanałach dymnych i stąd mój pomysł na wyrzucenie ich i ewentualnie dorobienie zawirowywaczy z cienkiej blachy.

Opublikowano (edytowane)

@Mac, kłaniam się. Nie byłem i nie jestem pewien swoich kwalifikacji, ale w moim kotle ostatni element wymienniko-czopucha to straszna dziura (jak ziemia kielecka) a w nią wchodzi bez poprawek szamotowa cegła (12X3X24) . Mam pewność że nie jest nic gorzej a tylko lepiej. Cała wewnętrzna konstrukcja ogranicza się tylko do sześciu całych cegłówek i trochę stali kształtowej. Bez kleju, bez betonu, bez smoły, bez sadzy, bez ingerencji w fabryczny stan kotła. To co działa u mnie nie musi działać w innym kotle,...

Edytowane przez def
Opublikowano

W kwkd ten kanał czopucha to faktycznie aż się prosi żeby w jakiś sposób rozgonić te spaliny albo zbliżyć do ścian wymiennika niestety kosztem przekroju tegoż kanału i u mnie również stała tam taka połówka szamotu ale trzeba to było wyeksmitować w silne mrozy bo kocioł się zachowywał jak z przymkniętym czopuchem .

Jeśli nic nie zmieniałeś w swoim rozwiązaniu a jest ono doprawdy autorskie to już same rury PP trochę pomagają w wymianie ciepła w tym odcinku wymiennika a szamotka w środku tego kanału ścieśnia spaliny i zmusza do przepływu bliżej ścian wymiennika .

 

@maracz 

Troche to dziwne że smoła pojawiła Ci się tylko na jednym członie i aby to nie był przeciek a nie smoła . Smoła osadza się raczej równomiernie w całym wymienniku i akurat zawirowywacze nie mają tu nic do gadania . Przez przypadek wcześniej  na wskutek nieszczelności kocioł brał sobie sam tyle powietrza ile potrzebował do spalania . Po doszczelnieniu drzwiczek ograniczyłeś tę samowolę ale z kolei nieopatrznie komorę zasypową zamieniłeś w smolarnie na wskutek niedoboru powietrza w kotle . 

W przypadku opalania drewnem granica pomiędzy sterowaniem kotłem a smołowaniem jest bardzo subtelna i trudno za każdym razem mieć powtarzalne wyniki w efektywności takiego ogrzewania ale osobiście proponował bym palić na stałym PP i dużą ilością PW nawet na granicy przewietrzania tak żeby nie dopuścić do zaniku płomienia i dymienia z drewna bo wtedy właśnie powstaje  smoła i osadza się na  wymienniku .

Pozdrawiam 

Opublikowano (edytowane)

,... co do upublicznionych zasad to niczego nie zmieniłem. Odkrylem jednak że to nie jest wszystko jedno, ile i skąd oraz gdzie, ma większe znaczenie niż przypuszczałem. Mam też pewność, że jeszcze możnaby poprawić to i owo, najlepiej przy współpracy z producentem, ale to jest sprawa pogrzebana. Oni teraz wypuścili "nowe" konstrukcje które już bym poprawiał,...

Edytowane przez def
Opublikowano

Dlaczego kopci jak żar zapchał palnik skoro dym przechodzi przez żar ale nie ma ochoty się palić?

Powietrza nie ma?

Możliwe że masz nieszczelności gdzieś w konstrukcji twojego palnika przegrody itp i do puki jest płomień to ten dym z tych nieszczelności się dopala z tym płomieniem ,Jak zostanie wyższa warstwa żaru w palniku i nie ma wysokiego płomienia to dym przez nieszczelności ucieka do komina nie spalając się całkowicie a tylko to co przejdzie przez żar dlatego masz lokomotywę   :D

Opublikowano (edytowane)

@maracz 

Troche to dziwne że smoła pojawiła Ci się tylko na jednym członie i aby to nie był przeciek a nie smoła . Smoła osadza się raczej równomiernie w całym wymienniku i akurat zawirowywacze nie mają tu nic do gadania . Przez przypadek wcześniej  na wskutek nieszczelności kocioł brał sobie sam tyle powietrza ile potrzebował do spalania . Po doszczelnieniu drzwiczek ograniczyłeś tę samowolę ale z kolei nieopatrznie komorę zasypową zamieniłeś w smolarnie na wskutek niedoboru powietrza w kotle . 

W przypadku opalania drewnem granica pomiędzy sterowaniem kotłem a smołowaniem jest bardzo subtelna i trudno za każdym razem mieć powtarzalne wyniki w efektywności takiego ogrzewania ale osobiście proponował bym palić na stałym PP i dużą ilością PW nawet na granicy przewietrzania tak żeby nie dopuścić do zaniku płomienia i dymienia z drewna bo wtedy właśnie powstaje  smoła i osadza się na  wymienniku .

Pozdrawiam

 

Mac65

Komorę spalania mam całą wyłożoną szamotem i jak go zdejmę to za nim jest dokładnie taka sama błyszcząca smoła jak na tym jednym członie w wymienniku, prawdopodobnie gdzieś jest nieszczelność wokół niego i opary są zasysane po tym członie i na nim osiadają a że przy wcześniejszym sposobie palenia tej smoły nie było widać, to zapewne zasługa ognia w czopuchu który tę smołę wypalał na bieżąco. Do takich nowych wniosków (nie wiem czy słusznych) doszedłem skoro z zawirowywaczami to był błędny trop.

Co do mojej techniki spalania, to obecnie spalam drewno z minimalną, prawie że zerową ilością PP a dużą ilością PW i nigdy nie dopuszczam do braku płomienia. Każdorazowo zwiększenie ilości PP doprowadza do zbytniego rozpalenia się porcji drewna, ogniem w czopuchu i dymieniem z komina. Paradoksalnie jednak muszę przyznać że wymiennik był chyba bardziej czysty w właśnie przy tym ostrym paleniu niż przy obecnym z mniejszą mocą, gdyby tylko tego dymienia z komina nie było, to nie wahałbym się.

Edytowane przez maracz
Opublikowano (edytowane)

Panie a w czym ten dym przeskadza?

Dobry kocioł musi kopcić.

Edytowane przez tajne
Opublikowano (edytowane)

,... co do upublicznionych zasad to niczego nie zmieniłem. Odkrylem jednak że to nie jest wszystko jedno, ile i skąd oraz gdzie, ma większe znaczenie niż przypuszczałem. Mam też pewność, że jeszcze możnaby poprawić to i owo, najlepiej przy współpracy z producentem, ale to jest sprawa pogrzebana. Oni teraz wypuścili "nowe" konstrukcje które już bym poprawiał,...

 

Oj ja również ze swoim kombinowałem . Praktycznie co nowa dostawa węgla to zmiany ale przynajmniej jest w miarę czysto i bez dymu . No ale i tak to wszystko o d.. potłuc bo teraz ważniejszy świstek papieru a nie dym z komina . 

 

 

 

Mac65

Komorę spalania mam całą wyłożoną szamotem i jak go zdejmę to za nim jest dokładnie taka sama błyszcząca smoła jak na tym jednym członie w wymienniku, prawdopodobnie gdzieś jest nieszczelność wokół niego i opary są zasysane po tym członie i na nim osiadają a że przy wcześniejszym sposobie palenia tej smoły nie było widać, to zapewne zasługa ognia w czopuchu który tę smołę wypalał na bieżąco. Do takich nowych wniosków (nie wiem czy słusznych) doszedłem skoro z zawirowywaczami to był błędny trop.

Co do mojej techniki spalania, to obecnie spalam drewno z minimalną, prawie że zerową ilością PP a dużą ilością PW i nigdy nie dopuszczam do braku płomienia. Każdorazowo zwiększenie ilości PP doprowadza do zbytniego rozpalenia się porcji drewna, ogniem w czopuchu i dymieniem z komina. Paradoksalnie jednak muszę przyznać że wymiennik był chyba bardziej czysty w właśnie przy tym ostrym paleniu niż przy obecnym z mniejszą mocą, gdyby tylko tego dymienia z komina nie było, to nie wahałbym się.

 

Z której strony by nie  brać się za Twój problem to wszystko nie chce do siebie pasować . Kocioł żeliwny nie za bardzo do drewna bo to paliwo długopłomienne i musi być długa droga spalin i spory odbiór ciepła przy temperaturach 70 *C w górę . 

Jak paliwo zamienisz na węgiel to znowu problem bo za duża moc z kotła i sprawność może max 50 %.a reszta w komin i popiół , szkoda kasy .

Jak by nie patrzeć to i tak tego żeliwniaka trzeba będzie się pozbyć i pomyśleć o czymś zgodnym z dyrektywą .Aż się już nie chce pisać ...

Edytowane przez mac65
Opublikowano

Im bardziej wyśrubujesz jakść spalania tym bardziej będziesz musiał przestrzegać reżimu paremetrów jakości paliwa, a ta nie zależy od ciebie tylko od producenta i handlarza.

  • 5 miesięcy temu...
Opublikowano

Witam serdecznie użytkowników.

Mam pytanie odnośnie pieca. Rodzice na wsi posiadają stary piec którego typ to chyba górno-dolny jak na obrazku poniżej i oczywiście palą nim "tradycyjnie" od dołu.
Kliknij obrazek, aby uzyskać większą wersję  Nazwa: piec.jpg Wyświetleń: 2 Rozmiar: 52,3 KB ID: 419311
Jest to stary piec METAL-FACH "Sokół"
Konkretnie taki:
Kliknij obrazek, aby uzyskać większą wersję  Nazwa: 710857619_1_644x461_sprzedam-piec-metal-fach-suwalki.jpg Wyświetleń: 0 Rozmiar: 46,0 KB ID: 419312
Komin często brudny, zakopcony jak diabli. Palą w nim przeważnie drewnem wierzbowym które mają za darmo plus jakaś tona węgla na zimę na zasyp nocny na duże mrozy.

Zanim napisałem, poczytałem trochę o technikach palenia w piecach zasypowych. Pomyślałem więc że może uda mi się ten piec jakoś zmodyfikować. Problem w tym że jest to jakiś dziwny typ pieca chyba właśnie górno-dolnego bo zamiast pierwszej zespolonej części wymiennika ma powstawiane takie rury jak na schemacie który wstawiłem powyżej.

Przyszła mi na myśl żeby palić w tym piecu też od dołu ale żeby zrobić z niego jakąś przynajmniej namiastkę pieca dolnego. Schemat mojego pomysłu poniżej, pomarańczowe obszary to przegrody które przy odrobinie samozaparcia udało by mi się jakoś powstawiać tam z cegły szamotowej pociętej na wymiar.
Kliknij obrazek, aby uzyskać większą wersję  Nazwa: piec 2.jpg Wyświetleń: 0 Rozmiar: 54,1 KB ID: 419313

Myślicie że jest szansa na powodzenie takiej operacji?

Schemat pieca nie oddaje dokładnych propoprcji - w rzeczywistości komora zasypowa jest mniejsza w stosunku do wymiennika i w dolnym prawym rogu są jeszcze drzwiczki do czyszczenia.

Dom dość duży, nieocieplony, pewnie z 200-220 m2.

Opublikowano (edytowane)

@Mardab, Twój kocioł jest kotłem typu górniak i nie widzę w nim przeciwwskazań do przeróbki na dolniaka. Ze względu na opłomki ( rury z wodą ) w komorze zasypu wydaje mi się, że jest to pewne ułatwienie do konstrukcyjnych mocowań ale też i "zagrożenie" odkładania się kamienia wewnątrz pierwszej, może dwóch dolnych opłomek i być powodem ich przepalenia . Usprawnienie należy wykonać, jak piszesz, z cegieł szamotowych ale zalecam wykonanie drugiej bardzo prostej zwrotnicy ciągu (klapki krótkiego obiegu) aby Ci się nie dymiło przy uzupełnianiu paliwa lub nawet przy rozpalaniu. 

Edytowane przez def
Opublikowano

Łatwiej będzie chyba postawić przegrodę przed opłomkami, opierając o nią. Co do przepalenia opłomek to chyba jak będzie tam woda to nic się nie stanie.

Opublikowano

,.. jeśli "geometria" pozwoli, wolałbym aby opłomki staly się "zbrojeniem" tej szamotowej przegrody. Zwyczajowo, opłomki są tylko nieco oddalone od wewnętrznych ścianek, stąd moja obawa o przegrzanie tych dolnych. Dolniak który dobrze działa tuż za palnikiem i w palniku osiąga 800-900*C. Może w dolnych opłomkach gotować wodę, zakamienić ścianki rury i pomimo wody, przepalić. Widziałem dwa kotły których posiadacze remontowali-wymieniali opłomki a reszta była jeszcze zdrowa. Jak widzę kocioł z opłomkami, zawsze zalecam montaż tak aby poziome rury nie miały poziomu, wtedy z niższej strony woda wpływa a z drugiej odpływa. Widziałem też ruszt wodny z kilkoma przepalonymi stalowymi "żebrami" -rurkami. "Sufitowe" opłomki jest okazja wykorzystać na blachę ktora będzie "robiła" za klapę któtkiego obiegu,...

Opublikowano (edytowane)

A może coś takiego? Na dole coś w rodzaju palnika.

 W weekend będę na miejscu i pomierzę dokładnie rozkład wszystkich elementów kotła i wtedy wszystko rozrysuję, może mi coś podpowiecie.

Teraz mi się kojarzy że nie ma w ogóle w tym kotle tego najniższego opłomka., natomiast same opłomki są chyba dość blisko tylnej ścianki. Natomiast jednego raczej nie będzie się dało ominąć to problemów z czyszczeniem przestrzeni nad palnikiem. Kompletnie nie będzie tam dostępu.

piec 3.jpg

Edytowane przez mardab
  • 2 tygodnie później...
Opublikowano

Smoła, sadza , smoła,  smoła, kopeć, zadymiona kotłownia, pewnie cegły z komina wyleciały, trzeba nowy, albo szlamować.

Rozwaliłem dolnopalną konstrukcję bo słabo ciągło. Trochę jeszcze pociągło i przestało. Wyczyściłem komin szczotą kominiarską że można lizać cegły. Wybrałem sadze z dołu, niebo rozgwieżdżone z wyczystki widać. Rozebrałem rury spalinowe od kotła do komina, zwyciorowałem, i kolanka też.

Ojej !

Kolanko wylotowe z kotła ma dziurę jak pięść !

Szybki rentgen kuchni, folia ALU do pieczenia kurczaka, obwinięte przepasane stalowym drutem wiązałkowym, poskładane.

Kociołek odzyskał cug, moc, i przestał smolić.

Znów się kłania dobry ciąg kominowy.

Wymieniam wydechowe rury i spowrotem robię dolniaka bezdymnego hehe.

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.
Uwaga: Twój wpis zanim będzie widoczny, będzie wymagał zatwierdzenia moderatora.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.

Ładowanie
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Używając tej strony zgadzasz się na Polityka prywatności.