Skocz do zawartości

Rekomendowane odpowiedzi

Opublikowano
10 godzin temu, mikkei napisał(a):

jak sie pali jak wrażenia z pracy pieca ?

Pali sie super jak narazie wszystko działa. 

1 godzinę temu, zaciapa napisał(a):

Przy podaniu pojemności bufora się nie pomyliłeś? 🙂

Bufor 1500l 

  • Lubię to 1
  • Zgadzam się 1
Opublikowano

A możesz podać gabaryty tego bufora szerokość / wysokość? 

Opublikowano

Trochę pękaty jest, szerokie drzwi musi kolega mieć.😁

Opublikowano

Zastanawiam się co idzie rurką pozioma z kotła do drugiego od góry wejścia do buforu ,czy bufor zasilany jest bezpośrednio czy przez wężownicę ,piękna maszynownia bufor przysłania mnogość rurek i to jest na plus w estetyce 

Opublikowano

Hey

U mnie ten kocioł pracuje od połowy października, w połączeniu z buforem 1000, czyli 840l i bojlerem 140l. Bufor w układzie otwartym. Często, przy rozpalaniu sprawia wrażenie jakby wentylator nie mógł odgazować komory i prycha przez te właśnie zasuwki. Kocioł nie ma fabrycznego miejsca na czujnik temperatury spalin, u mnie jest tuż nad czopuchem w ścianie komina - temperatura spalin ok 110-120 st. 

Na tą chwilę największym problemem u mnie jest zbyt duża ilość popiołu z niedopalonymi kawałkami drewna - próbuję różne ustawienia tych zasuwek od powietrza i nastaw temperatury. Kolejna sprawa to smołowanie w narożnikach z przodu i tyłu komory, gromadzi się warstwa, którą muszę dziubać specjalnie zrobionym dłutem. Ponadto dość mocno zaszły łopatki wentylatora - ostatnio czyściłem po tych 2,5 miesiąca. Oddymianie działa kiepsko, nawet nie daje rady przy dokładaniu na sam żar. Przydałaby się jakaś zasuwa na dyszę w takim momencie (mój pierwszy pomysł), będę też dorabiał oddymianie kotłowni.

Swoją drogą, chętnie podjechałbym do kogoś, kto ma ten kocioł, żeby wymienić się doświadczeniami. Ewentualnie jeśli macie pytania i sugestie, to chętnie sprawdzę i odpowiem.

Opublikowano

Trochę słabo jak sterownik nie wie nic o temp spalin, to w takim razie jak jest modulowana moc?

Jeśli chodzi o smołowanie komory to tym się nie ma co martwić, kotły HG tak mają. Najważniejsza jest czystość komory dopalającej i komina.

  • Zgadzam się 1
Opublikowano

Jeżeli prycha dymem przy rozpalaniu, to spróbuj na ten czas dać tylko minimum pw. Chociaż paradokslnie to przy rozpalaniu jest potrzebna większa ilość pw. Jeżeli nad czopuchem temp spalin wynosi 110/120, to w samym czopuchu może być z 10/20 stopni więcej. 

W tych kotle raczej zawsze zostanie trochę niedopalonego drewna i węgla drzewnego, bo pp płynie nad rusztem, nad resztkami dopalającego się drewna wprost do otworu palnika. Nie ma się jednak tym co tym martwić, te resztki ułatwią następne rozpalenie, wystarczy przegarnąć je na wlot do palnika, rozżarzyć, i na to poukładać nowy wsad. Ten kocioł ma blaszane osłony płasza wodnego w komorze załadowczej, aż dziwne że jest tam tyle soły że trzeba kuć. Czym konkretnie zaszły łopatki wentylatora? Sadzą? Smołą? 

  • Zgadzam się 1
Opublikowano

Tupus, w instrukcji jest napisane żeby czujnik umieścić w czopuchu, tylko że nie ma fabrycznie przygotowanego miejsca, dlatego wywierciłem otwór w ścianie i umieściłem tuż nad czopuchem.

Maracz, łopatki zaszły jakąś mieszanką spalin, która utworzyła dość zwarte grudki. Smołą zachodzą narożniki na dnie,  z przodu i z tyłu komory spalania.

 

Opublikowano

A to ja źle zrozumiałem. Czyli czujnik temperatury spalin jest, miejsce do podłączenia w sterowniku jest tylko brak otworu na czujnik. 

Trochę słaba niedoróbka ze strony producenta jak za tyle kasy.🫤

Opublikowano

@zubiks dopuki przy czyszczeniu wymiennika, a co za tym idzie i wentylatora, nie trzeba używać szczotki drucianej, a wystarczy pędzelek/miotełka, to tragedii nie ma. Rozumiem że wyciąg moduluje obrotami dążąc do zadanej temp kotła, i bierze przy tym pod uwagę wysokość temp spalin? 

Opublikowano (edytowane)
W dniu 29.12.2024 o 11:15, maracz napisał(a):

@zubiks dopuki przy czyszczeniu wymiennika, a co za tym idzie i wentylatora, nie trzeba używać szczotki drucianej, a wystarczy pędzelek/miotełka, to tragedii nie ma. Rozumiem że wyciąg moduluje obrotami dążąc do zadanej temp kotła, i bierze przy tym pod uwagę wysokość temp spalin? 

Dokładnie tak. 

Może podpowiecie co robię nie tak przy rozpalaniu, bo już sam nie wiem. Układając drewno w kotle wrzucam na dno papier, rozdrobniony karton, szczapki sosnowe i zrębki z rębaka (mam 2 noże na wale, więc są to w większości kawałki 10-15 cm), później drobniejsze kawałki na przemian z grubszymi i odpalam palnikiem przez dyszę, przy uchylonych delikatnie drzwiach komory załadunkowej. W miarę szybko się to rozpala i w przeciągu minuty uruchamiam funkcję rozpalania, zamykam drzwi i otwieram zasuwki powietrza. Przez chwilę ładnie ciągnie ogień, a po chwili koniec. Dopiero po jakimś czasie (czasami koło godziny) zaczyna coś tam być widać w wizjerze. Wczoraj się "kisiło" znacznie dłużej, więc uchyliłem minimalnie drzwi załadunkowe i płomień się pojawił (oczywiście przy mocnym zadymieniu w pierwszej chwili). Po zamknięciu drzwi znikał. To co zauważyłem, to że paliło się w górze komory, pomimo że były tam znacznie grubsze kawałki drewna niż u dołu. Tak że nie wiem, czy brakuje powietrza, czy ja robię coś nie tak, czy tak ma być...

Kolejna kwestia którą mam do rozwiązania, to temperatura bufora. Mam otwarty układ na buforze i przy ok 75 st. wywala mi naczynkiem wodę, to z kolei powoduje że muszę dopuszczać wody do układu, bo mi się zapowietrzają grzejniki, więc obniżyłem max temp. na kotle na 70 st. Po wygaszeniu kotła, ładunek z bufora wystarcza mi na około 2 godzin przy 45 st. na grzejniki. Dom około 200 m2, 1,5 pustaka, ocieplony 10 cm styropianem. Tak sobie myślę, że to słaby wynik.

Proszę Was o sugestie jak sobie poradzić z tymi problemami.

Edytowane przez Ryszard
Proszę nie cytować ostatniego postu
  • Zgadzam się 1
Opublikowano

@zubiks wygląda na to że po wypaleniu się drobniejszego drewna, przestaje się dobrze palić, bo następne w kolejce są grubsze kawałki drewna. Prawdopodobnie wtedy PP przedostaje się wprost do palnika z pominięciem opału wychładzając go. Spróbuj, albo bardziej rozdrobnić drewno, albo stosować grube kawałki jako domieszka do drobniejszego. Można by też spróbować zmniejszyć na próbę obroty wyciągu. Za grube drewno uważam polana o średnicy około 15cm, i z takim opałem może mieć problem więcej kotłów HG.

Opublikowano
1 godzinę temu, zubiks napisał(a):

Dokładnie tak. 

Może podpowiecie co robię nie tak przy rozpalaniu, bo już sam nie wiem. Układając drewno w kotle wrzucam na dno papier, rozdrobniony karton, szczapki sosnowe i zrębki z rębaka (mam 2 noże na wale, więc są to w większości kawałki 10-15 cm), później drobniejsze kawałki na przemian z grubszymi i odpalam palnikiem przez dyszę, przy uchylonych delikatnie drzwiach komory załadunkowej. W miarę szybko się to rozpala i w przeciągu minuty uruchamiam funkcję rozpalania, zamykam drzwi i otwieram zasuwki powietrza. Przez chwilę ładnie ciągnie ogień, a po chwili koniec. Dopiero po jakimś czasie (czasami koło godziny) zaczyna coś tam być widać w wizjerze. Wczoraj się "kisiło" znacznie dłużej, więc uchyliłem minimalnie drzwi załadunkowe i płomień się pojawił (oczywiście przy mocnym zadymieniu w pierwszej chwili). Po zamknięciu drzwi znikał. To co zauważyłem, to że paliło się w górze komory, pomimo że były tam znacznie grubsze kawałki drewna niż u dołu. Tak że nie wiem, czy brakuje powietrza, czy ja robię coś nie tak, czy tak ma być...

Kolejna kwestia którą mam do rozwiązania, to temperatura bufora. Mam otwarty układ na buforze i przy ok 75 st. wywala mi naczynkiem wodę, to z kolei powoduje że muszę dopuszczać wody do układu, bo mi się zapowietrzają grzejniki, więc obniżyłem max temp. na kotle na 70 st. Po wygaszeniu kotła, ładunek z bufora wystarcza mi na około 2 godzin przy 45 st. na grzejniki. Dom około 200 m2, 1,5 pustaka, ocieplony 10 cm styropianem. Tak sobie myślę, że to słaby wynik.

Proszę Was o sugestie jak sobie poradzić z tymi problemami.

Jedno co maracz pisał a drugie to za dużo pw ,zamknij całkiem i dopiero jak się rozpali otwieraj po trochu patrząc na komin ,przy zamkniętym powinno dymić na szaro-czarno i wtedy uchylasz o jedną działkę i patrzysz na komin i już powinno mniej dymić, i tak do momentu jak przestanie dymić ,drugą sprawą jest pp ,producent zaleca na 3  ale możesz przy rozpalaniu dać więcej nawet max,by tego powietrza było dużo i się porządnie rozpaliło a później zmniejszyć ,trzecia sprawa  to to powietrze i kanały co mają dym wciągać przy dokładaniu ,może tam jest nieszczelność i zaciąga przy zamkniętych drzwiach ,można watą zatkać te kanały i zobaczyć czy będzie lepiej ,te kanały i tak wiele nie dają ,ja bym je zatkał bo wtedy będzie lepiej ciągło przez palnik i pw ograniczać jak najwięcej i powinno palić tym bardziej że u innych się fest pali

  • Zgadzam się 1
  • Przydało się 1
Opublikowano

@maronka według mnie zbyt dużą ilość PP na początku może jeszcze pogorszyć sprawę, jeszcze szybciej porobią się otwarte kanały to palnika, ja bym dodał PP ale jak już się "rozchacuje", oczywiście pw dostosowując do tego.

@zubiks skontaktuj się z posiadaczem caldo któremu się dobrze pali , bo chyba jest tu taki na forum i popytaj co i jak.

  • Zgadzam się 1
Opublikowano

Kol @zubiks nie jestem tu ekspertem. Po pierwsze do kontroli palenia nie otwieraj drzwi załadowczych tylko rozpałkowych. Przez nie zobaczysz stan żaru i czy się nie zawiesił opał, można tgo łatwo ruszyć pogrzebaczem. Po drugie zrębka którą palisz gdzie jest składowania i czy nie jest za wilgotna. Po trzecie sprawdź czy masz w wymienniku zawirowywacze jak tak to wywal je na próbę (ja wróciłem za radą Kol @szpeniodo jednego, w wymienniku wylotowym ale mam bardzo dobry ciąg) można jeszcze spróbować i ominąć wymiennik otwierając krótki obieg. Twój kociołek jest trochę inny niż standardowe MPM i dobrze żeby wypowiedział użytkownik. 

Pozdrawiam    

 

Ps Kol @zubiks wróciłem do przekroju Caldo i niestety nie ma drzwiczek rozpałkowych no i kicha. Zagladanie i rusztowanie odpada. 

Opublikowano

Ale jest "judaszek" do podglądania płomienia w palniku, obserwując jego kolor można dojść do jakiś lepszych ustawień PP i PW.

  • Zgadzam się 1
Opublikowano (edytowane)
2 godziny temu, maracz napisał(a):

@maronka według mnie zbyt dużą ilość PP na początku może jeszcze pogorszyć sprawę, jeszcze szybciej porobią się otwarte kanały to palnika, ja bym dodał PP ale jak już się "rozchacuje", oczywiście pw dostosowując do tego.

@zubiks skontaktuj się z posiadaczem caldo któremu się dobrze pali , bo chyba jest tu taki na forum i popytaj co i jak.

 

9 minut temu, maronka napisał(a):

 

A dlaczego u mnie zawsze po dodaniu pp np.przez otwarcie drzwi wzmaga rozpalanie, a w caldo wieksze otwarcie = większy przepływ pp tymi dziurkami  co za tym idzie szybsze mocniejsze rozpalenie opału ,tam jak sam pisałeś pp idzie z dwóch stron po całości więc nawet jakby chwilę gdzieś się przestrzeń zrobiła z drugiej strony pociągnie ogień i się wyrówna ,tam masz podłogę 33x55 więc to nie mało,ewentualnie przytkałbym jeszcze dla sprawdzenia te dziurki po środku od pp by ciągło tymi z tyłu i przodu coś jak blacha przed palnikiem na ruszcie u mnie, jak będzie pp szło ostro przez opał do palnika to nie ma bata musi się palić ,ale jak nie będzie przez coś co już pisałem to nie będzie się paliło,sam u siebie zszedłeś na 2% tlenu bo spaliny najwyższe a to pewnie pw do pierwotnego nie wiele idzie by to uzyskać a jak dasz dużo pw to dmuchawa będzie tam ciągła osłabiając ciąg przez komorę

Edytowane przez maronka
  • Zgadzam się 1
Opublikowano

@maronkaZ tym przytkaniem, zmniejszeniem średnicy tych otworków pp na środku, żeby przenieś ciężar przepływu bardziej na boki, to dobry pomysł, ale nie każdemu się będzie chciało grzebać w kotle. Już pisałem o tym, że w tym kotle, w zasadzie w każdym HG pp powinno równomiernie napowietrzać opał z każdego boku. Nie byłoby zalegania opału z tyłu i z przodu, który może blokować równomierne opadanie wsadu w dół. No ale, jest jak jest.

Ja nadal podtrzymuję że zbyt duże otwarcie pp na starcie bardzo szybko przedmucha ten drobniejszy opał rozpałkowy, i nie będzie warunków żeby grube się zajęło.

Im mniej tlenu w spalinach, tym bardziej płomień grzeje i kocioł bardziej się nagrzewa. Ja z tlenem już zszedłem poniżej 1%. Sadzy nie ma, ale wypadało by sprawdzić skład spalin, przy tak małej ilości tlenu.

  • Zgadzam się 1
Opublikowano (edytowane)

Zakladaj pare kawalkow tak 3x3 cm nad sczeline,na nich založ drobno polupane z zrebka,na nich odpalaj kartonu.Uruchamiaj wyciagu,ledwo sie trochu rozpali,to jescze troche drobniejsze dolož i uzupelniaj wsadu.Tak rozpalanie kotla zgazowujacego.PW na poczatku z mala sczeline-tak 1/3 sczeliny roboczej,poki sie ale rozpali o.k na roboczej,to nie ruszaj,caldo nie jest wood.

Edytowane przez bercus
  • Przydało się 1
Opublikowano
6 godzin temu, zubiks napisał(a):

Kolejna kwestia którą mam do rozwiązania, to temperatura bufora. Mam otwarty układ na buforze i przy ok 75 st. wywala mi naczynkiem wodę, to z kolei powoduje że muszę dopuszczać wody do układu, bo mi się zapowietrzają grzejniki, więc obniżyłem max temp. na kotle na 70 st. Po wygaszeniu kotła, ładunek z bufora wystarcza mi na około 2 godzin przy 45 st. na grzejniki. Dom około 200 m2, 1,5 pustaka, ocieplony 10 cm styropianem. Tak sobie myślę, że to słaby wynik.

Zbyt małe naczynie przelewowe 

Opublikowano (edytowane)
Godzinę temu, bercus napisał(a):

Zakladaj pare kawalkow tak 3x3 cm nad sczeline,na nich založ drobno polupane z zrebka,na nich odpalaj kartonu.Uruchamiaj wyciagu,ledwo sie trochu rozpali,to jescze troche drobniejsze dolož i uzupelniaj wsadu.Tak rozpalanie kotla zgazowujacego.PW na poczatku z mala sczeline-tak 1/3 sczeliny roboczej,poki sie ale rozpali o.k na roboczej,to nie ruszaj,caldo nie jest wood.

A tak miało być nowocześnie i bezproblemowo a tu widzę że procedura rozpalania jak w starym MPM wood.

Czyli konstrukcja do poprawki?🤔

Broń Boże nie wyśmiewam, to jest przykre, że tyle kasy za produkt który ma znów problem z dymieniem i trzeba ciapać na zapałki aby się jakoś paliło.

Edytowane przez Tuptus
Opublikowano (edytowane)

Zawsze musisz zrobic jakas rozpalke,czy myslisz,že klody od zapalke rozpalisz?Po co by dymilo-užyjesz wyciagu i dysza pociagnie.Po to pare klockow poprzez,by szybczej na poczatku plynelo i nie popadalo.

Pisze "jescze troche drobniejsze dolož",ale to nie myslalem jescze drobniejsze,myslalem troche czegos mniejszego,niž klody.Prosto jako každy ogien tak rozpalac.Ale rozpalka na drobnicu od gory i potym doložyc.

Poki tej zrebki ma,to niech užyje.Ale co to za wynalazok odpalac od dolu cez dysze,to nie wiem,gdzie nabral...može z watku o woodach.

Edytowane przez bercus
  • Zgadzam się 1
Opublikowano

Na zrębki idą drobne polana około 3-5 cm, więc powinno się rozpalać, dopiero wyżej grubsze ale też na przemian z drobnymi. Spróbuję przymknąć pp, bo teraz przy rozpalaniu daję na maxa - może to przyczyna. Pw mam przymknięte na początku. Ewentualne wyjęcie zawirowaczy będzie w drugiej kolejności.

Apropos naczynka, to mam 75l

Poszukam forumowicza, który również ma caldo i podpytam, ewentualnie proszę o kontakt.

Dziękuję Wam za wszystkie porady.

  • Zgadzam się 1

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.
Uwaga: Twój wpis zanim będzie widoczny, będzie wymagał zatwierdzenia moderatora.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.

Ładowanie
  • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

    • Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Używając tej strony zgadzasz się na Polityka prywatności.