Skocz do zawartości

Rekomendowane odpowiedzi

Opublikowano

Zauważyłem że na forum panuje zamieszanie w rozpoznaniu czy kocioł jest dolny, czy tez kocioł jest górny.Wklejam dwa rysunki. Na ich podstawie każdy z nas może się zorientować jaki ma kocioł.

 

Kocioł dolny.

 

post-12152-1259582929_thumb.jpg

 

 

Kocioł górny.

 

post-12152-1259582973_thumb.jpg

Opublikowano

Rysunki znalazłem w Muzeum Narodowym w Krakowie. :)

 

Jeżeli umiesz tak ładnie rysować to może narysujesz kocioł dolno-górny?

 

Czy możesz założyć nowy wątek wyjaśniający palenie górne w kotle górnym i palenie dolne w kotle górnym.

Potrzebne będą dwa rysunki

1. Palenie górne w kotle górnym.

2. Palenie dolne w kotle górnym już masz narysowane.

Opublikowano

Rysowane w darmowym Google SketchUp, można ściągnąć bez problemu.

 

Bez przesady, nie chce mi się już rysować tylu kombinacji, zresztą nie widzę

sensu - i tak wszystko przebija dolne spalanie. Na forum muratora męczą to

górne w górnym (czy może dolne w górnym... pogubiłem się...)

 

Nie uznaję kompromisów, żadnych klapek do przełączania z górnego na dolne.

Takie rozwiązanie świadczy o bezradności i wygodnictwie konstruktorów.

Kocioł (piec) ma mieć klasyczną, książkową budowę.

Brak dymienia przy rozpalaniu i podkładaniu można zaprojektować zupełnie inaczej.

Opublikowano
Nie uznaję kompromisów, żadnych klapek do przełączania z górnego na dolne.

Zgadzam się z Tobą w 100-u %.

 

 

Takie rozwiązanie świadczy o bezradności i wygodnictwie konstruktorów.

A może o dominacji ekonomistów (koszty) i zarządzających (marketing) nad inżynierami (technika)?

Opublikowano

A taki piec to jest jakiego rodzaju :) ?

Widok z boku... na samym dole popielnik, potem komora z taką ścianą z tyłu i dalej do komina...

post-7913-1259611909_thumb.jpg

Opublikowano
A taki piec to jest jakiego rodzaju

 

Uczciwi producenci takich kotłów napiszą: kocioł górny.

Pozostali producenci kotłów stosując "chłyt" marketingowy napiszą: kocioł dolny.

Opublikowano

Bo z tyłu jest jakieś pokrętło, z tym, że ono nie działa bo "zaszło" bo nie było nigdy używane...

A z obserwacji moich wynika, że przeważająca ilość płomienia jest zaciągana w górę za tą ścianką, czyli przez tą dolną szparę... :)

  • 2 tygodnie później...
Opublikowano

Kocił "górny", kocioł "dolny" ?

Szanowni Panowie. Najwięksi uczeni (za moich czasów tacy byli) przeprowadzali badania na muchach?!? Wyrywali kolejno biednym stworzeniom skrzydełka i nóżki i wydawali polecenie: mucha idi ! Biedna ofiary usiłowały uniknąć kaźni. Wielcy uczeni zapisali we wnioskach końcowych ; po oderwaniu ostatniej nóżki muchy głuchną !!!

Złośliwe ? Może, ale rysunki przedstawiają takie samo położenie ognia względem paliwa. Przedstawione "górne" można doprecyzować ; "całopaleniem", "dolne" spalaniem ? "na raty". Wielu zachwala nawet "dolniaki" jako kotły zgazowujące paliwo (lub jakoś podobnie). Chodzi o to , że w dolniakach proces prażenia (częściowej destylacji) jest intensywniejszy i ma rzekomo lepiej spalać się to, co ulatnia się w komin. Nikt w dolniakach nie panuje nad osadzaniem się smoły na ścianach komory zasypowej która jest równocześnie komorą spalania. Nad takim procesem panuje jedynie nasz kolega HESO i prawdopodobnie tylko ON. Jego kocił nie jest seryjnym kotłem i On sam nie jest zwykłym palaczem. Jego komora zasypowa jest murowana i spala głównie drewno. Technika spalania przez HESO jest wyższą technologią choć nie ucieka się On do elektroniki czy nawet prądu.

W "górniakach" nikt nie podaje możliwości rozpalania w drzwiczkach zasypowych, co jest panaceum na czystą komorę i czysty komin oraz regularne spalanie. Oczywiście nie chcę powiedzieć, że górniaki palone od góry są efektywniejsze od innych kotłów ale prostakowi (takiemu jak ja) prościej w nim palić.... PALIŁEM LATA W GÓRNIAKU GÓRNIE I TERAZ PALĘ W DOLNIAKU. Oceniam górne w górnym jest lepsze; tyle samo opału i ciepła a bez smoły.

Jest też na rynku kocioł ? "górno-dolny" , który moim zdaniem jest dziwny. Bo co by było , gdyby ta szczelina (teraz jest tam dziura) między kanałem konwekcyjnym (wyróżnik dolniaków) a komorą zasypową była pionowo (jest poziomo)? Myślę, że lotne destylaty i wcześniej i niżej spotykały by się z językami ognia i może mniej smoły skropli się we wnętrzu kotła.

"Klapki", które ja nazywam "zwrotnicami ciągu" pozwalają na wygodne czyszczenia kotła. Jestem za ich stosowaniem.

Jestem nieszczęśliwym użytkownikiem dolniaka ale nieco pomogła mi podpowiedź , żeby przewęzić grodź nad rusztami; polecam.

Temperatura spalin "na czopuchu" ? Czy rozwiązania wewnętrzne kotłów nie różnicują długości drogi spalin do czopucha? Aby pomiar temperatury był porównywalny , należy mierzyć w tej samej odległości od palnika? Czasami może to wypaść aż w kominie lub jeszcze w kotle. Ważnym czynnikiem jest również prędkość ciągu spalin ( mam na myśli przekroje i szykany).

Prawda jest taka, że kotłom daleko jest do ideału, instrukcje obsługi pisane są przez ludzi którzy w kotłach nigdy nie palili, producenci nie chcą słuchać hobbystów, klonują cudze (zagraniczne) wzory ... i dręczą biedne muchy.

Dręczycielom much mówimy nasze NIE ! ! !

z poważaniem def

Opublikowano

Jeśli jest w domu "palacz". który będzie co kilka godzin ładował kocioł i zapalał od nowa - tak. Ale najczęściej potrzebujemy kotła w którym można palić w trybie ciągłym. Czyli "dolniaka".

Opublikowano

Palę od kilku lat w górniaku (wcześniej dolniak), od roku odbywa się to przy pomocy elektronicznego miarkownika ciągu (wcześniej wentylator+sterownik). Obecna metoda palenia jest rewelacyjna , wymierne korzyści w opale, czysty wymiennik, mniej sadzy itd.

Jedyną wadą w stosunku do dolniaka jest to,że nie można podkładać opału. W górniaku trzeba wypalić cały wsad do zgaśnięcia ,żeby ponowić proces. W dolniaku bywało ,że paliłem cały tydzień,żeby w np. sobotę doprowadzić do zgaśnięcia i wyczyścić kociołek.......

Opublikowano
Jeśli jest w domu "palacz". który będzie co kilka godzin ładował kocioł i zapalał od nowa - tak. Ale najczęściej potrzebujemy kotła w którym można palić w trybie ciągłym. Czyli "dolniaka".

 

Ale ja w górniaku mogę palić w trybie ciągłym.

Opublikowano
Czyli mówiąc krótko - dobry kocioł górnospalający prawidłowo odpalany jest lepszy od dolniaka?

Czy tak Defie?

 

Witam.

Cokolwiek odpowie def (dzięki za laurkę), pozwalam sobie zaważyć, że o ile górne kotły istniejące na rynku są rzeczywiście "klasykami" (bo co w nich da się jeszcze ulepszyć po wiekach istnienia ?) to w piecach dolnego spalania istnieją ukryte całe pokłady innowacji, które mogą dać doskonałe efekty. Na moje oko konstruktorzy takich kotłów ciągle szukają... tak jak ja w swojej skromnej kotłowni przy amatorskiej składance. Jakby co, to: wrzucam kawał opony, wychodzę przed dom, oglądam komin, wciągam nosem powietrze.... i nic. Nie wolno palić oponami ? Nie wolno. Palę tylko dla testu.

Ktoś tu ostatnio oburzał się, że propagujemy wyrzucanie (pożytecznych ?)

wentylatorów do nadmuchu. Gdybym zastosował wentylator, miałbym prawdopodobnie zaczęłoby dymić i smrodzić, tak jak w większości kotłów.

Opublikowano
Ale ja w górniaku mogę palić w trybie ciągłym.

 

większość użytkowników tak pali,szkoda tylko że ich smród muszą wszyscy wąchać :D

Opublikowano
Nikt w dolniakach nie panuje nad osadzaniem się smoły na ścianach komory zasypowej która jest równocześnie komorą spalania.

Smoła w komorze? Trzeba kupować węgiel klasy 31.1.

Komora zasypowa w kotle dolnym nie jest komorą spalania.

 

Jestem nieszczęśliwym użytkownikiem dolniaka ale nieco pomogła mi podpowiedź , żeby przewęzić grodź nad rusztami; polecam.

Ja jestem szczęśliwym palaczem w kotle dolnym.

Palenie w kotle górnym to była droga przez mękę. Nigdy więcej kotła górnego.

 

 

Temperatura spalin "na czopuchu" ? Czy rozwiązania wewnętrzne kotłów nie różnicują długości drogi spalin do czopucha? Aby pomiar temperatury był porównywalny , należy mierzyć w tej samej odległości od palnika?

Temperaturę spalin powinno się mierzyć w miejscu ich wyjścia z kotła do czopucha. Nie zawsze są możliwości techniczne aby w tym miejscu włożyć termometr.

Dlatego ja mierzę w kominie.

Opublikowano
Ale ja w górniaku mogę palić w trybie ciągłym.

 

Z tego co pamiętam to palisz drewnem, a jeśli nie , to jak to robisz? Może skorzystam .....

Opublikowano
Temperaturę spalin powinno się mierzyć w miejscu ich wyjścia z kotła do czopucha.

 

A do jakiego celu przydaje się taka temperatura ? Bo do optymalizacji spalania istotna jest temperatura spalin u szczytu komina a ile jest na czopuchu jest praktycznie nieistotne.

Opublikowano
Z tego co pamiętam to palisz drewnem, a jeśli nie , to jak to robisz? Może skorzystam .....

 

Przypadku palenia drewnem rozpalam od góry, co nie znaczy, że nie mogę dokładać opału. W każdej chwili otwieram drzwiczki załadunkowe i dorzucam opału. Drewno spalam bez miarkownika z ciągłym podawaniem powietrza.

Odnośnie węgla to np pełny załadunek 35 kg i załączonym miarkowniku starcza na dobę, po czym znowu można dołożyć i tak aż do wiosny. Problem jest tylko z tym, że przy ciągłym paleniu w domu tropic.

Temperatura na kotle 60-75 stopni naturalny ciąg.

Pozdrawiam

Opublikowano

Ja palę tylko orzechem , parokrotnie próbowałem na żar dołożyć porcję węgla ,żeby nie musieć rozpalać od nowa. Niestety kocioł "eksplodował "-zawsze wybuchają gazy . Dlatego muszę zawsze poczekać , aż wszystko się wypali i od nowa rozpalać.

Kazik, zdradzisz swój sposób...? Ja jadę tylko na miarkowniku ciągu + powietrze wtórne..

Opublikowano

Jakim kotłem grzejesz? Ja nie używam powietrza wtórnego, bo mam kocioł fabryczny z wentylatorem i brak stosownej przepustnicy. Spróbuj otworzyć całkowicie przepustnicę w czopuchu. Podawaj tylko powietrze pierwotne, czyli lekko uchylić dolną przepustnicę, by następował ciągły dopływ powietrza. I to jest cała sztuka-tak dozować powietrze, by komora spalania nie była zadymiona, a z drugiej strony spaliny miały odpowiednią temperaturę (do 250 stopni), a kolor płomienia był jasno-żółty do niebieskiego.

Oczywiście ten sposób palenia powoduje, że kocioł pracuje z większą mocą, lecz dobrze to mu robi podobnie jak kominowi.

Palę tak od roku, jak mi Heso i inni nauk udzielili.

Pozdrawiam

Opublikowano

dobry wieczór

W górniaku należy palić od góry i wtedy jest on górniakiem. W ten sposób pali bardzo niewielu. Do usprawnienia jest sposób uzupełniania paliwa. Liczę na kolegę Kazika, który jak pisze, potrafi to robić. Ja sam mam pomysł, ale ten należy wdrożyć na etapie produkcji?

W dolniaku produkcji seryjnej nic się nie zgadza; prześwity, wykładzina (stal czy szamot a może TEFLON ?) , konfiguracja wewnętrznych ścian i płomieniówek. Może teflon pomoże nam opanować smołę w kotłach??? Kolega HESO by w takim nie palił i nie miał osiągów w które wierzę, że je ma. Reszcie Panów nie wierzę (nie zgadzają mi się Wasze konstrukcje z wynikami o których piszecie- są sprzeczne i mnie nie przekonują). HESO pali dwuetapowo (spalanie wstępne i spalanie właściwe) i jako jedyny posiada palnik . Reszta ma ruszt i więcej nic, bo przecież kanał konwekcyjny nie jest palnikiem. Efekt HESO można uzyskać poprzez uzyskanie odpowiedniej mieszanki powietrza i "półspalin" w odpowiednich dyszach. Wymienniki ciepła w kotłach to odrębny temat.

Tak się składa, że osobiście drewno spalałbym sposobem dolnym zaś węgiel sposobem górnym.

Zgoda na temperaturę spalin na wyjściu z komina, ale z kotła - nie. Instrukcje zalecają na czopuchu 160*C ??? Kto ma taki termometr? Czy kotły o tej samej mocy mają tak samo długą drogę spalin? Ze swojego doświadczenia wiem. że czopuch o temperaturze około 70*C zapewnia wszystkie parametry działania (dla spalania ciągłego).

Który z kotłów jest lepszy? Stoję na stanowisku, że wartość oraz przydatność kotłów zależy od decyzji czym (jakim opałem) i kto będzie palił. Dla kotłów bez elektroniki i prądu, dopóki HESO nie da nam nowego dolniaka, jestem za górniakami. Kotły z podajnikami są ok ale ja ich nie chcę.

Dręczycielom much mówimy NIE ?

def

Opublikowano

def a mógłbyś opisać podnośnik żaru, o którym kiedyś wspominałeś?

 

Można próbować resztki żaru przekładać "na chwilę" do pustego popielnika, ale u mnie to jest bardzo niewygodne, bo ruszt jest poniżej dolnej krawędzi drzwiczek rusztowych. Mam nadzieję za jakiś czas wstawić tam porządny ruszt żeliwny i wtedy będzie łatwiej. Oczywiście mówię o paleniu od góry.

 

Pozdrawiam.

Opublikowano

Grzecznie witam.

Właśnie umęczyłem całkiem obszerny tekst i.... skasowałem jednym, przypadkowym klawiszem całą treść ?!? FUJARA ze mnie. Wyczerpałem limit czasu na dziś, więc może jutro ?

def

Opublikowano

Witam!

 

Fajna dyskusja. Wyłania się z niej obraz wstrętu i niechęci do elektroniki, sterowania, automatyki.

Taka pogarda po prostu. Zastanawiałem się nad tym zjawiskiem i przyszło mi do głowy coś jeszcze lepszego.

Patent na super palenie. Sam tego nie wymyśliłem, tylko widziałem w telewizji.

Bierze się 3 pnie drzewne, im dłuższe tym lepsze. Kladzie się je czołem do siebie (w koło) oddalone o 120 stopni.

Palenie wstępne: rozpalić małe ognisko w miejscu gdzie się łączą.

Palenie właściwe: przybliżamy do siebie pnie w miarę jak się wypalają.

Wystarczy skonstuować proste palenisko i można tym grzać kociołki.

TO jest dopiero sztuka palenia bez wynalazków!!!

 

Pozdrawiam serdecznie.

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.
Uwaga: Twój wpis zanim będzie widoczny, będzie wymagał zatwierdzenia moderatora.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.

Ładowanie
  • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

    • Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Używając tej strony zgadzasz się na Polityka prywatności.