Skocz do zawartości

Rekomendowane odpowiedzi

Koledzy, mam problem z moim Dakonem Dor F 12. Od wczoraj zaczął mi niemiłosiernie kopcić przez drzwi komory zasypowej. Jeśli komora jest pełna (sypię czeski ekogroszek Komorany albo Ledvice z domieszką orzecha Ledvice) to dymienia prawie nie ma jakby zasyp uszczelniał. Ale jeśli tylko odchylę mocniej klapkę powietrza albo uchylę dolne drzwiczki, to zaczyna kopcić przez klapę komory.

 

Prawdziwy dramat robi się, kiedy zasyp wypala się i żar "przechodzi" na całą powierzchnię rusztu - wtedy dym wali przez klapę jak kominem.

 

Drugi objaw jest taki, że kocioł wolno się rozpala, na termomanometrze mam 70*C mimo, że na miarkowniku 80*C ale kocioł nie może podbić temperatury. Jak dam więcej powietrza klapką lub drzwiczkami - kopci. Ewidentnie brak cugu. Ponieważ nie zamurowałem żadnego okna ani kratki, podejrzewam, że problem jest po stronie odprowadzania spalin. Komin czyściłem przed sezonem, dzisiaj przyjrzę się rurze pomiędzy kotłem a kominem - obstawiam, że jest zawalona sadzą.

 

Problem zaczął się właściwie wczoraj, wcześniej kocioł rozpalał się ładnie do zadanej temperatury, a kopcenie z klapy przy dopalaniu zasypu było symboliczne (ale zauważalne), choć czasami kopcił mi przy rozpalaniu, szczególnie drewnem, jak ogień szedł po patyczkach w górę komory zasypowej - jednak po rozgrzaniu komina cug wysysał dym.

 

Czy macie jakieś inne pomysły?

Temperatury na zewnątrz trochę spadły to i ptactwo wszelkiego gatunku zaczyna się grzać na kominach . Poszukaj zdechłej wrony albo innego dziadostwa bo coś Ci komin  ewidentnie przytkało . A czopuch sprawdziłeś .

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Kolego gondoljerzy dziękuję za odpowiedz i uspokojenie ducha.

Przy teraz panujących temperaturach rzędu 5 - 10 st metodą przepalania

schodzi mi ok 28 kg opału (temp w domu 20 - 23 st). To chyba niezły wynik jak na 300m2 gmach jak to ujął Oleg.

Tylko rozpalać muszę dwa razy dziennie co w tym kotle też nie jest jakoś strasznie uciążliwe.

Będę oczywiście dążył do stałopalności i w wolnej chwili pokombinuję coś z szamotkami.

Przede wszystkim zmniejszę chyba szczelinę palnika i obłożę go trochę szamotem.

A kiedyś w przyszłości to może i bufor.

A jak kocioł się dowie że już dość grzania ? i trzeba trochę odpocząć . Jak się chce palić w miarę oszczędnie i nie ugotować domowników to trzeba na grzejnikach zainstalować termostaty żeby kocioł wiedział że jak na powrocie temperatura wzrosła (bo nie ma już co ciepła odbierać i w domu temp . ustalona ) zmniejszyć moc z jaką pracuje . Przy przepalaniu zawsze będzie duże zużycie bo trzeba nagrzać instalacje od nowa za każdym razem . Nawet na granicy zapotrzebowania max. kocioł może pracować z małą mocą jeżeli budynek jest wygrzany . Sam budynek jeśli jest swego rodzaju buforem jeśli jest wykonany w ciężkiej technologii (cegła , pustak ,beton) .

Edytowane przez mac65
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dzięki za uwagi.

 

@Oleg - u mnie jest kolano 90*C i pewnie tam zapchało się sadzą.

@mac65 - stawiam na czopuch i rurę - przy ostatnim (zeszła niedziela) czyszczeniu kotła pominąłem :unsure: Komin - wkład był czyszczony przed sezonem - w kominie mam wkład kwasoodporny, został po kotle zgazowującym drewno. W tym sezonie dopiero ostatnio palę regularnie w stałopalnym, wcześniej było za ciepło, leciałem na gazowym. Komin powinien być czysty.

@AdamGuitar - w zeszłą niedzielę ale pominąłem rurę. Pewnie w kolanie zebrała się lotna sadza....

@gondoljerzy - o klapce wiem, staram się ją zawsze dokładnie ułożyć ale może faktycznie też mi bruździ....

 

Zaraz przebieram się w łachany i lezę do kotłowni.... O wynikach poinformuję.

Dzięki i pozdrawiam

Edytowane przez ipos
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Zrobione. Wyczyszczony kocioł i rura do komina, w której było sporo sadzy ale spokojnie z 3/4 prześwitu było drożne. Zajrzałem nawet do wyczystki komina i nie było tam niczego oprócz kilku kawałków dobrze znanej mi smoły drzewnej z zeszłego sezonu - pewnie odpadły pod wpływem ciepła.

 

Złożyłem wszystko do kupy, ułożyłem w głębi komory spalania kilka drewienek, na to kilka kulek zmiętego papieru, żeby opalić komorę załadowczą i heja. Od razu było słychać, że cug jest, chociaż papier, który palił się w komorze załadowczej nadymił trochę do kotłowni. Po wypaleniu papieru już nic nie dymiło do środka, drewno spalało się w kierunku komina. Dołożyłem kilka grubszych kawałków węgla (orzech Ledvice) i czekałem aż się zapalą. Potem uzupełniłem zasyp na przemian ekogroszkiem i orzechem Ledvice. Górna warstwa zasypu "pociła" się ale nic nie szło na kotłownię po podniesieniu klapy tylko znikało zassane w głąb zasypu. Kocioł szybko się rozpalał, hucząc jak odrzutowiec :) To czego nie oskrobałem, widoczne było potem w wizjerze jako żarzące się płaty odłażące od wymiennika

 

W sumie to nie wiem, czy wczorajszemu zadymieniu winna była nieoczyszczona rura czy - być może - źle założona klapka wyczystki kotłowej. Teraz cug jest wyborny. Swoją drogą, to ta klapa wyczystki jest słabym punktem tego kotła - ciężko ją ułożyć tak, by mieć pewność, że szczelnie przylega. Powinna mieć jakieś żłobienia albo wycięcia aby można ją było poprawnie ułożyć bez wysiłku.

 

Na koniec jeszcze jedna uwaga - w trzeciej i w drugiej komorze pojawiła się widoczna sadza szklista. Dość nieprzyjemne spostrzeżenie, bo jak kisiłem opał przepalając od czasu do czasu w cieplejsze dni października i listopada, to miałem sporo ale sadzy szarej. Teraz pojawiła się szklista. W tym czasie zmieniło się kilka rzeczy:

- zrobiło się chłodniej,

- miałem ograniczony cug (klapa wyczystki/niedrożną rurę spalinową).

- od czasu do czasu nowy rodzaj węgla (na co dzień palę czeskim  - Komorany i Ledvice ale tak raz w tygodniu kupuję worek jakiegoś wynalazku w markecie i sprawdzam.

Edytowane przez ipos
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

To jeszcze ja. Wybaczcie, że klepię post po poście ale możliwość edycji jest tylko bezpośrednio po napisaniu posta (chyba że o czymś nie wiem - wtedy proszę o oświecenie).

 

Do meritum - CCC - Cug Czyni Cuda. Aż wierzyć się nie chce, że to ten sam kocioł, który przedwczoraj uwędził kotłownię. Wczorajszy zasyp (22.00) wytrzymał do ok. 6.30 - temperatura na kotle już spadła (55*C) poniżej zadanej (75*C) ale żaru było tyle, że nowy zasyp zajął się natychmiast. Koło 8.30 zwiększyłem temperaturę zadaną do 80*C, otworzyłem zawór 4D z połowy na 3/4 w stronę instalacji i zwiększyłem bieg pompy z 1 na 3. Miarkownik lekko uchylony. Kocioł nie pracował jednak z hukiem wodospadu, jak wczoraj przy rozpalaniu.

 

Ponieważ obserwacje komina z dołu nie były satysfakcjonująca, wdrapałem się na dach a tam - jakże piękny widok - niewielka chmurka dymu o zabarwieniu niebieskawym, bardziej jak para niż dym. Daszek nad wkładem kominowym ze stali pokryty wykroploną wodą. 

 

Myślę, że dla niewtajemniczonego obserwatora z ulicy może to wyglądać jak palenie gazem :)

 

Nie sądziłem, że palenie w kotle może być tak frustrujące a zarazem takie frapujące :)

 

Pozdrawiam

 

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@Ryszard

 

Dzięki za info. Pozdrawiam

 

 

Edyta:

Wracając do meritum - dzisiaj u mnie dość mocno wieje. Ok. 8.00 przerusztowałem, dosypałem paliwa. Do tej pory paliłem czeskim węglem o niskiej kaloryczności ale dla eksperymentu wziąłem orzech o wartości 24 MJ i pomieszałem go na noc z czeskim ekogroszkiem. Ostatnia porcja zaklinowała się w komorze ale po przerusztowaniu kocioł ruszył.

 

Efekt był taki, że po 9.00 miałem 100*C na termomanometrze i 85*C na termometrze przylgowym tuż na wyjściu z kotła. Otworzyłem mocniej zawór 4D, pompa na 3 bieg, podomykałem rozszczelnione okna w piwnicy, Temperatura zeszła na termomanometrze do 80*C.

 

Ciekawe, na ile ten szybki wzrost temperatury zawdzięczam domieszce mocniejszego węgla, a na ile mocnym podmuchom wiatru?

Edytowane przez ipos
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Myślę, że przynajmniej częściowo uporałem się z problemem.

 

Hmmm  coś jest nie tak. Ja palę całą dobę - nie wygaszam. Dom 240m - na dobę przy temperaturach 5-7 stopni spalam jakieś 14kg.....

 

14 kg na dobę to u mnie chyba marzenie ... ale może, zobaczymy

 

 

A jak kocioł się dowie że już dość grzania ? i trzeba trochę odpocząć . Jak się chce palić w miarę oszczędnie i nie ugotować domowników to trzeba na grzejnikach zainstalować termostaty...

 Termostaty są, co prawda nie na wszystkich grzejnikach. Te bez termostatów przymykam na razie ręcznie, a zaw. termostat. będę sukcesywnie uzupełniał (6 grzejników).

 

W instrukcji na końcu jest tabela z usterkami a tam m.in.:

Za mała moc - nieszczelność pokrywy włazu wyczystkowego

                     - nieszczelność pomiędzy wymiennikiem, a korpusem kotła.

 

Wczoraj dokładnie oczyściłem kocioł i wyskrobałem wymienniki, najpierw zabrałem się za pokrywkę wyczystki.

dospawałem od spodu ucho przez które przeciągnąłem płaskownik z naspawanymi nakrętkami.

Śrubami od strony popielnika dociągnąłem pokrywkę aby szczelniej przylegała.

Potem mocną latarką świeciłem po rogach w popielniku i od góry szukałem nieszczelności no i w miejscu tuż za komorą spalania

wypatrzyłem dziurkę (może była niewielka ale trochę lewego powietrza łapał które nie brało udziału w spalaniu, a wychładzano wymiennik.

Resztką sylikonu 1200 st c ja zakitowałem na razie tylko od strony popielnika.

Kupie nowy kartusz i porządnie wysmaruje rogi i kąty z obu stron, poprawię wszystkie drzwi tym sylikonem do 400 st C.

Po tej operacji kocioł szybciej się nagrzewa i drugi zasyp czyli ok. 28 kg (po rozgrzaniu instalacji) trzymał od 22 do 8 czyli 10 h przy temp -1 do 0 st C  na zew.

Teraz to już mogę myśleć o stałopalności.

Jak dojdę do dwóch zasypów na dobę to będę mega zadowolony.

Pozdrawiam

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Witam

Proszę o opinie odnośnie nastawów pieca. Ponieważ w instalacji jest zawór trójdrożny 30% otwarty (ze względu na zapotrzebowanie obecne na ciepło) na piecu utrzymuję temperaturę > 65'. pompa od ogrzewania podłogowego załącza się przy 35', C.W.U. załącza się poprzez Histerezę 10' (od 35' do 45') C.O. przy 55'. temperaturę w domu zwiększam zaworem trójdrożnym mocniej go otwierając. Czy takie ustawie jest sensowne i ekonomiczne? Proszę o wszelkie sugestie.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Witam,

 

minęło prawie 8 dni ciągłego palenia od ostatniego czyszczenia kotła. Właściwie dobrze się stało, że wygasiłem, bo kożuch na wymiennikach był już całkiem spory. Nie była to mięciutka sadza, jak za pierwszym paleniem ale schodziła dość łatwo skrobakiem. Miotełką byłoby nieco trudniej. W ostatnim wymienniku sadza szklista pojawiła się po oskrobaniu kożuszka z ostatniego tygodnia, stąd wnoszę, że nie przyrastała, a to co było, zostało po przedostatnim paleniu.

 

Ciekawe, czy to, że dołożyłem na wierzch fabrycznych szamotek jeszcze jeden kawałek szamotu (okruch ze starego kotła) ma wpływ na pojawienie się sadzy szklistej w ostatnim segmencie oraz zarastanie wcześniejszych wymienników sadzą nieco twardszą niż chciałaby miotełka? Może ten szamot odbiera temperaturę spalinom, które wędrują dalej mocniej schłodzone? Ale sadza szklista świadczy o niepełnym spalaniu węgla...

 

Jeszcze jedna uwaga - zaraz po czyszczeniu prawie nie mam rozjazdu między termomanometrem a miarkownikiem. Przed czyszczeniem rozjazd wynosił ok 10*C - na miarkowniku ustawione 80*C a na termomanometrze 70*C. Pewnie uchylenie klapki przez miarkownik było na tyle małe, a zanieczyszczenie wymienników na tyle duże, że kocioł nie był w stanie osiągnąć temperatury zadanej na miarkowniku. Z drugiej strony, różnica nie była na tyle duża, aby doszło do na tyle dużego uchylenia klapki, żeby różnicę temperatur zniwelować. Albo coś w ten deseń :)

 

Czy mógłbym palić dłużej, niż tydzień? Chyba nie. Wymienniki były już mocno zabrudzone (1), w popielniku było sporo kamieni i popiołu (2), a kocioł coraz trudniej osiągał zadaną temperaturę, co pewnie ma związek z 1 i 2. Może dałoby się pociągnąć dłużej o 2,3 dni ale chyba nie ma to sensu, bo sprawność kotła pewnie sporo spadła...

Edytowane przez ipos
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Witam

Uzytkuje Dakona F 12 od 3 lat. Czy macie także takie rozbieżności między temperaturą na termomanometrze kotła a czujnikiem ze sterownika lub dodatkowym termometrem? U nie różnica sięga nawet 10stopni. Czujnik mam włożony pod otulinę na rurze zasilającej wychodzącej z kotła. Dalej mam drugi termomemetr (tarczowy) za pompa na obiegu CWU i tu różnica ok. 7 stopni względem kotła.

Ostatnio montowaliśmy takiego samego Dakona u kolegi. Czujnik umieszczony ma w osłonie od termometru tarczowego w otworze po korku 1/2" z tyłu kotła i odczyty są bardzo podobne do moich - kilka stopni różnicy względem termomanometru na kotle.

Edytowane przez fraydi
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ja mam podobnie - termomanometr pokazuje swoje, termometr przylgowy od sterownika pompy na wyjściu z kotła - swoje, zazwyczaj kilka stopni mniej. Myślę, że nie ma powodu do obaw - po prostu woda w rurce jest chłodniejsza niż na górze płaszcza wodnego. Dodam, że pozakładałem otuliny na rury w kotłowni gdzie się dało ale w miejscu, gdzie jest czujnik od sterownika otulina jest "niedomknięta" tak, aby nie przykrywać czujnika (chyba w instrukcji do sterownika tak zapisali, żeby go nie przykrywać).

 

Mnie bardziej martwi kilkustopniowy rozjazd między termomanometrem a miarkownikiem :) Muszę wyregulować długość łańcuszka.

 

Edyta: Wracam z kotłowni, w kotle wygasło. Termomanometr pokazuje 50*C, czujnik sterownika - 40*C.

Edytowane przez ipos
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 3 tygodnie później...

Dzien dobry,powiedzcie mi jak czyścicie swoje kotły,macie na to jakieś patenty.Ja to robiłem zawsze raz w tygodniu po całkowitym wygaszeniu.Teraz jednak od 2 tygodni ostatni wymiennik tak zarasta sadzą,że dym idzie na kotłownie i muszę otwierać klapę krótkiego obiegu.Węgiel jest ten sam od początku zimy,komin był czyszczony,temp. na piecu stale ta sama 70stopni.Co robię nie tak?w obecnej sytuacji musiałbym wygaszać kocioł nie co tydzień tylko co 2,3 dni a to już jest uciążliwe,bo wtedy w domu robi się zimno.Da się jakoś wyczyścić kocioł podczas palenia?Drugie pytanie czy wieszający się opał wpływa na powstawanie sadzy?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

...Drugie pytanie czy wieszający się opał wpływa na powstawanie sadzy?

Na pewno wpływa na sprawność. Wychładza spaliny, więc może i to jest powodem osadzania się większej ilości sadzy w wymienniku.

Znalazłem taką stronę na której jest podane m. in. wpływ nadmiaru powietrza na sprawność kotła, tylko nie wiem czy w warunkach domowych da się w jakiś sposób określić zawartość tlenu w spalinach :(

https://zawijan.wordpress.com/poradnik-uzytkownika/sprawnosc-cieplna/

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dzien dobry,powiedzcie mi jak czyścicie swoje kotły,macie na to jakieś patenty.Ja to robiłem zawsze raz w tygodniu po całkowitym wygaszeniu.Teraz jednak od 2 tygodni ostatni wymiennik tak zarasta sadzą,że dym idzie na kotłownie i muszę otwierać klapę krótkiego obiegu.Węgiel jest ten sam od początku zimy,komin był czyszczony,temp. na piecu stale ta sama 70stopni.Co robię nie tak?w obecnej sytuacji musiałbym wygaszać kocioł nie co tydzień tylko co 2,3 dni a to już jest uciążliwe,bo wtedy w domu robi się zimno.Da się jakoś wyczyścić kocioł podczas palenia?Drugie pytanie czy wieszający się opał wpływa na powstawanie sadzy?

Często czyszczę kocioł niewygaszony - praktycznie dopiero co parę czyszczeń wygaszam piec, żeby dokładnie go wyczyścić :)

Cały knif polega na tym, że trzeba przepalić prawie wszystko i musi pozostać na ruszcie czysty żar, który albo w ogóle, albo bardzo słabo dymi po otwarciu klap.

Niestety w moim kotle 20kW (nie wiem, jak w innych) wąskim gardłem jest ostatnia zwężona przegroda i to ona najczęściej jest tylko zapchana i nie zachodzi potrzeba czyszczenia całego pieca.

Klapę krótkiego obiegu zabezpieczają mi wkręty, więc po otwarciu pieca wyciągam je (oczywiście wszystko w rękawicach ochronnych), podważam klapę krótkiego obiegu i także ją wyciągam.

Na prędko czyszczę ostatnią komorę i składam wszystko z powrotem. zamykam piec, dosypuję węgla i woila :)

Trzeba patrzeć ile na spodzie nazbierało się sadzy i jeżeli widzę dość wysoki poziom, powiedzmy około 10cm, od grodzi, to wiem, że następne czyszczenie będzie "szczegółowe" przy zgaszonym piecu.

Takie czyszczenie zajmuje około 5-10 minut i po dołożeniu opału piec od razu pracuje na najwyższych obrotach :)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

wlasnie dzis tak zrobilem jeszcze byl zar na ruszcie,ale troche sie dymilo.Dobrze,ze mam okno w kotlowni i maseczke na twarz.Wiedzialem co kupuje,ale teraz trochę mnie męczy czyszczenie tego kotła,napewno dużo wygodniejsze są modele z załadunkiem bocznym.Ciekawi mnie jeszcze jedna sprawa jak były temp.powyżej 0 to zawór 4 drożny miałem ustawiony mniej więcej w połowie skali a w domu temp.sięgały 25 stopni.Teraz nastały mrozy zawór otwarty prawie w całości na grzejniki i nie idzie osiągnąc tem większej niż 22 stopnie,zresztą kocioł ledwo dobija do 65 stopni

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Trzeba było kupić gazowy, to byś nie musiał czyścic ;) A tak na poważnie to uważam że jest on najlepszym kotłem do czyszczenia jaki widziałem (tylko ja nie palę ciągle). Można go dość dokładnie wyczyścić w kilka minut nie brudząc sobie przy tym nawet rąk :)

Co do temp w domu. Jakie masz zapotrzebowania na ciepło, a ile kw ma twój kocioł? Jakim węglem palisz? Nie wiesza ci się węgiel podczas palenia, wtedy sprawność tak spada, że wiele nie ogrzejesz. Spróbuj kupić lepszy wysokoenergetyczny węgiel, choć z doświadczenia wiem, że właśnie taki węgiel najbardziej się smoli i wiesza. Poszukaj węgla z niską zawartością popiołu wtedy kocioł osiąga dużo większą moc przy długim paleniu bo nie przytyka się ruszt. Kilka lat temu udało mi się kupić węgiel (orzech) z niedziałającej już kopalni Kazimierz-Juliusz było bardzo mało popiołu i w ogóle się nie wieszał - musiałem go mieszać z ekogroszkiem bo nie dało się nim powoli palić i w domu miałem za gorąco.

Edytowane przez Ryszard
Nie ma potrzeby cytowania ostatniego postu
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Gazowy pełen komfort,no ale nie w kostce z lat 70 nieocieplonej.Koszty zjadłyby mnie na starcie :) Mój kocioł ma 16kW i palę w nim ciągle dlatego wygaszanie go i czyszczenie sprawia trochę kłopotu,bo dom potrzebuje stale ciepła żeby było komfortowo.Palę węglem orzech 2,niewiadomego pochodzenia.Tu jest pies pogrzebany,jesteś jasnowidzem :) wiesza się i to często,zresztą z węgla tego są takie ilości popiołu,że nie nadążam ich usuwać ;) Co chwile przytyka się ruszt,może dlatego nie idzie go rozbujać do wyższych temp.Na dniach będe kupował węgiel,na próbe biorę tonę,staszic albo sobieski taki mi na składzie polecają niby mają mała spiekalność i mało popiołu.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

....Na dniach będe kupował węgiel,na próbe biorę tonę,staszic albo sobieski taki mi na składzie polecają niby mają mała spiekalność i mało popiołu.

Na próbę to się bierze worek a nie tonę ;). Co do spiekalności to chyba nie to jest tu problemem, a wydzielanie się smoły i sklejanie warstwy węgla tuż nad paleniskiem. Z własnych obserwacji zauważyłem, że czym wyższa kaloryczność węgla tym więcej tej smoły i się skleja.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@bakus23

Pokombinuj trochę z przepływem wody przez kociołek.Mialem kiedyś podobne problemy z dobiciem do zadanej temperatury ale poradziłem sobie zdławiając grzejniki i przepływ na pompie nie rezygnując z komfortu cieplego w mieszkaniu.Wolniejszy przepływ przez kociołek dał wyższą temeraturę a grzejniki zrobiły swoje.Dodam tylko ze nie mam zaworu 3 czy 4-drożnych tylko zwykły zaworek z grzejników wpięty pomiędzy zasilanie a powrót wody do kociołka i spokojnie daje radę.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.
Uwaga: Twój wpis zanim będzie widoczny, będzie wymagał zatwierdzenia moderatora.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.

Ładowanie
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Używając tej strony zgadzasz się na Polityka prywatności.