Skocz do zawartości
IGNOROWANY

Palenie w piecu od góry


Gość Majstter

Rekomendowane odpowiedzi

           Witam :) Dzięki Panowie za lekturę :) Jeśli chodzi o metodę palenia od góry muszę powiedzieć że jest ona o wiele wygodniejsza niż palenie od dołu więc dziwie się że niektórym po prostu się nie chce, chyba że ludzie nie lubią zmian, oczywiście trzeba wiedzieć ile tego węgla wsypać by nie wygasło aby później nie podkładać, ale jest o wiele lepsza i oczywiście bardziej ekologiczna.  Także jeśli o mnie chodzi to jak najbardziej polecam. Już nie mam zamiaru zmienić tej metody,  mam w sumie obcykane co i jak i nie mam z tym problemu. Ale dobrze jest wymienić się poglądami na ten temat, i wysłuchać kolegów którzy mają o wiele większe doświadczenie niż ja.  W sumie to dzięki wielkie, bo dzięki Wam czegoś więcej się dowiedziałem :)

Prawie wszyscy mówią mi by palić na wysokie temperatury typu 60 stopni, ale co jeśli u mnie już np 50-55 stopni jest temperaturą wystarczającą czy przy rozpalaniu nastawiacie na 60 by się wypaliły gazy ? a potem zmniejszacie czy po prostu ustawiacie taką temp. np. 50  i już nic nie robicie ?. Bo przecież nie zawsze jest potrzeba palić na takie wysokie temp. Czy to jest jednak konieczne ?

A druga sprawa, Używam węgla orzech piast po poprzednim paleniu innym węglem mam na ściankach pieca jakieś 2 mm nie wiem czy to smoła czy sadza przyklejona, jak się tego pozbyć ? Wygrzać kocioł ? czy polecacie jakiś środek do tego ? Bo słyszałem że niektóre te wypalacze sadzy nie można używać jak jest blachodachówka na dachu.

 

 

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jeżeli uważasz że 55 stopni Ci obecnie wystarcza to taką ustawiaj. Gdy zrobi się chłodniej będziesz palił z wyższą :)

Moja rada , rozpalaj na stałej szczelinie, powiedzmy 0.5- 1 cm. Po dojściu do zadanej podpinaj miarkownik. Inaczej zbyt gorące spaliny będą , rzędu nawet 400-500 stopni a to jest nieefektywne i niebezpieczne. Po jakimś czasie smoła ze ścianek skruszeje i oczyścisz zwykłą szpachla. Żadnych cudownych środków nie stosuj bo one nie są do czyszczenia kotła z sadzy ale raczej jako cudowny podobno środek zapobiegajacy tworzeniu się sadzy. Palisz od góry więc sadzy praktycznie brak. 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Okey, ale czy nic się nie stanie jeśli zostawię otwarte drzwiczki, tzn niedomknięte  (zahaczone o zawias)?  do czasu wypalenia gazów ?

w ten sposób zauważyłem że te gazy faktycznie wypalają się, bo przy dmuchawie czuć je na podwórku są jakby wydmuchiwane na zewnątrz, przy otwartych drzwiczkach na miarkownku nie czuje zbytnio nic  :

i jeszcze jedna sprawa najkorzystniejsze ustawianie pompy obiegowej CO, ktoś posłuży poradą ? czy jest to indywidualna sprawa powierzchni domu ?

 

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Gość witek1234

Sorki, zapomniałem o sterowniku:) Tu coś napiszę, gdzie indziej i po prostu zapominam. Temat zrobił się obszerny i ciągle wracanie do tyłu zajmuje czas.

Ale skoro jest ten sterownik to napisz jaką masz temperaturę spalin gdy rozpalasz z uchylonymi drzwiami . Otwierasz zasypowe rozumiem?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Gość Majstter

A no to pewnie, tyle tematów jest że idzie się pogubić :)

Obecnie na miarkowniku pale, a nie mam kierownicy powietrza wtórnego więc przy rozpalaniu tzn może nie otwieram drzwiczek na całość, ale można powiedzieć że nie domykam po prostu do czasu skoksowania węgla a następnie zamykam całkiem.

Z temperaturą spalin to już nie mam problemu, jak ustawię szczelinę przy klapce 0.5- lub 1 cm pali mi się ładnie powoli, a temperatura 150-180, i idzie nad tym zapanować jeśli zrobię mniejszą szczelinę w klapce, no byle by tylko nie wygasło a był płomień, ale jeszcze się nie zdarzyło :) Szkoda tylko że nie posiadam tej kierownicy, ale jak już kiedyś pisałem nie chce ciąć drzwiczek pod tę kierownice, bo gdy mi np nawiali miarkownik to zostanie dmuchawa. Fajnie by było gdybym miał takie zapasowe drzwi ale niestety po głębokich i żmudnych poszukiwaniach nie znalazłem nigdzie, no chyba że ktoś by miał używane ale to też ciężko.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

10 minut temu, Majstter napisał:

można powiedzieć że nie domykam po prostu do czasu skoksowania węgla a następnie zamykam całkiem.

A jaką masz temp spalin w tym momencie?

U mnie przez takie rozpalanie bardzo cierpiała stałopalność,ale mi uciekało jakieś 300-330°C

A co do kierownicy to wytnij sznur w drzwiczkach a w razie palenia z wentylatorem go dołożysz :)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Gość Majstter

W tej chwili temp. spalin 123 stopnie, temperaturę spalin mam wysoką tylko wtedy jak bardzo mi się rozpali t.j. kiedy pale nie używając czujnika lub gdy rozpalam na miarkowniku z otwartą klapką na ustawieniu np 60 stopni, dlatego rozpalam na szczelinie 1 cm a potem podpinam miarkownik, później już mam temperatury no tak do 160 stopni czasem może trochę więcej, ale w tej kwestii to już raczej pilnuje by nie przekraczało :)

A z tą kierownicą gdy wyciągnę sznur, nic się nie stanie ? No w tym momencie to mam tylko problem ze zbieraniem tych gazów w kotle podczas wypalania węgla, jeśli lekko nie domknę drzwi zasypowych jest okey, jak je zamknę po chwili ciemno się robi i więcej dymu  przez komin, dlatego otwieram drzwiczki do czasu wypalenia tych gazów, bo mi jeszcze buchnie, a tak to z komina czysty przezroczysty dym, i nie mam obaw ze będzie buchanie, przynajmniej tak mi się wydaje :) Jednak jeśli je otwieram to zdaje mi się ze wychładza spaliny, tzn ten czopuch, a co z tym związane pewnie piec, więc tak źle i tak nie dobrze :)  Ale na to wygląda że brakuje powietrza nad zasypem.

Czy z takim wyciągnięciem sznura to bezpieczne ? Np czy te gazy przez ta szczelinę po sznurze nie cofnie na kotłownie ?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Gość witek1234

Oj, brakuje u Ciebie tej klapki PW , brakuje...

Temperatury spalin spoko.

Myślisz że ktoś Ci otwarcie napisze - " wyciągaj sznur, będzie bezpiecznie i OK  '' ?    Nic z tych rzeczy :))) Ja tam mam klapkę , zawsze uchylona na 2-3 mm :) Teraz znowu zagościła dmuchawa  u mnie . Klapka została dalej uchylona. Ryzyko potrzeba skalkulować ze zrozumieniem zagrożenia. Grunt to dobry ciąg kominowy. Ale... kiedyś Ci pisałem , te zabawy to na własne ryzyko :)))

 Czym się różni wg Ciebie klapka PW która doprowadza powietrze wtórne , nawet taka z kierownicą KPW od wyciętego kawałka sznura po to by umożliwić dopływ powietrza jakże pożądanego przy paleniu od góry ? Sam sobie odpowiedz :)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Gość Majstter

@witek1234 No właśnie, posiadasz klapkę zawsze uchyloną, a ja jej w ogóle nie mam :(  dlatego podpytuje o ten sznur fachowców czy to bezpieczne, czy u kogoś kto tak używa nic się nie dzieje :)

Z tego co wyczytałem to w tych klapkach czy kierownicach powietrze leci bezpośrednio na płomień, a takie wycięcie sznura to może powietrze lecieć w górę a nie na płomień.  Okey, bo jak się skusze to zamontuje jeszcze to KPW :) 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Gość witek1234

Wycięcie kawałka sznura coś tam da , jednak dopływ PW z klapki to lepsze rozwiązanie. Jeśli wylot spalin jest w tyle komory to przez szczelinę po usuniętym sznurze jakiś przepływ powietrza powinien być nad zasyp bo wymusza to konstrukcja kotła. Gdybym ja miał w Camino wycinać sznur to takie rozwiązanie niewiele by dało bo wylot do wymiennika jest z przodu komory nad drzwiami więc powietrze uciekało by do wymiennika omijając palenisko.

Wyjęty kawałek sznura nie powinien stwarzać zagrożenia w sensie zbytniego rozpalania zasypu jezeli usuniesz powiedzmy 5 cm . Potrzeba dopasować szczelinę, usuwając niewielki odcinek i obserwując zachowanie kotła. Ja gdybym uchylił za dużo, np. na szerokość 2 cm, to nie będzie się kocioł rozbiegał tylko zacznie zbytnio wychladzac temperaturę spalin. 

Dodam jako przykład że u mnie szczelina w klapce to ok 5mm na długości ok. 10 cm czyli 5 cm2. Niewiele. KPW kieruje to powietrze na środek zasypu. Czytałem że niektórzy w Camino otwierali tą klapke na full, aż do odgazowania całego zasypu czyli przez kilka godzin. Obrazowo pisząc, klapka ma wymiar ok 10×5 cm czyli wlot powietrza na 50 cm2 ...

Wielkość szczeliny musiałbyś dobrać eksperymentalnie. 

Dodam na koniec że w Camino klapka wg instrukcji pełni rolę zabezpieczenia przeciwwybuchowego a nie jako dolot PW. Jak zwał tak zwał ale niechcący zrobili ekstra rozwiązanie dopływu dodatkowego, jakże potrzebnego powietrza. 

 

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Gość Majstter

a jeśli np. klapka miarkownika ciągu zamknie się całkowicie, odcinając dopływ powietrza od dołu, a w drzwiach zasypowych będzie KPW otwarta czy dym pójdzie na kotłownie w razie nieudanego rozpalania/wygaśnięcia  ?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Niema takiej możliwości jeśli komon jest drożny .Paliłem od góry 5 lat. Podstawa to szczelny kocioł.(wymienione sznury  w dzwiach)

Moja dysza PW.

100_1554.jpg

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@Majstter @szelest

Przy wygaśnięciu/nieudanym rozpalaniu nie,ale już podczas palenia jest taka możliwość-może fuknąć.

Taka cofka/wybuch może się pojawić,gdy w fazie odgazowywania klapka całkowicie się zamknie,ogień się zdusi i nadmiar dymu nie zdąży opuścić kotła zanim klapka ponownie się otworzy.

Mi 2 razy fuknęło-raz w nocy do tego stopnia,że obie wyczystki się otworzyły a drugi raz przy mnie właśnie,gdy nagle klapka się otworzyła.

Oczywiście takie cyrki działy się na węglu kalorycznym-teraz mam ruska i dymu z niego niewiele,więc myślę,że już się to nie powtórzy.W każdym bądź razie jest mniejsze prawdopodobieństwo:)

Jeszcze dopowiem,że te 2mm zalecanej szczeliny pp wcale nie jest takie dobre.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Nigdy niezdażyło mi się  "fuknięcie" przy paleniu od góry.Może to zasługa dobrego ciągu w kominie ( 13 m.),a cztery late paliłem  Marcelem.(typ 33).

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Instalacja napewno większa  311m  17 grzejników

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Gość witek1234

U mnie także nigdy nie było cofki czy wybuchu z klapki. Aby tak się stało, potrzeba przewymiarowanego kotła, kilkudziesięciu kilogramów rozpalonego węgla , gwałtownego palenia i natychmiastowego szybkiego zamknięcia klapki. Dlatego tak ważne jest zmniejszanie rusztu pod aktualne zapotrzebowanie by zasyp nie był zbyt duży . Przy delikatnym zamykaniu, mamy wszystko pod kontrolą. Uchylona klapka nie powoduje rozpalania wsadu, jedynie może zbytnio wychladzac spaliny. Ale to nie jest groźne .

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@witek1234

Zgadzam się z Tobą i trochę nie zgadzam:)

U mnie był zasyp malutki 6-7kg oraz kocioł ze zmniejszonym rusztem,ale akurat takie cyrki się działy,gdy palone było godzinę po wygaśnięciu,czyli instalacja nagrzana jak i dom i nie było opcji by węgiel zdążył odgazować.

Klapka też wcale się szybko/gwałtownie nie zamykała a co więcej zawsze było 2mm szparki-może to był błąd a może węgiel kaloryczny a może jedno i drugie bo szpara była zbyt mała by się paliło i zbyt duża by przestało się dymić,nie wiem.

Teraz kocioł jest bez kołderki szamotowej i mimo to lepiej się prowadzi niż kiedykolwiek,ale palone jest ruskim i zamontowany jest rck.

A zrezygnowałem z szamotek bo zasyp był malutki co przy płomiennym nie byłoby wygodne.

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Gość witek1234

Stara prawda - każdy ma inaczej:)

Ja szamot muszę stosować bo inaczej komora ma 50 cm długości. Na takiej powierzchni rusztu 15 kg dałoby kilkanaście cm grubości . Cały zasyp 30 kg starczył by na dobę ale dymu by było tyle, jakbym palił od dołu bo jednorazowy taki zasyp jest dla mnie za duży.

Kiedyś zrobię eksperyment z paleniem kroczacym. Komora ma ku temu potencjał.

Gdybym to ja miał mamone... Skamp już by u mnie stał:)

 

 

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Gość witek1234

Kiedyś ponownie spróbuję, widzę dwie przeszkody. Jedna to musiałbym dowalic na full żeby wytrzymał żar zanim wrócę z pracy. Druga to mimo wszystko dymek i sadza. Gdybym był w domu cały czas, można by było pilnować i się zabawiac a tak...

Moja chata potrzebuje sporo ciepła. Teraz przy paleniu cyklicznym powoli się wychladza i jedyne wyjście to ciągłe palenie. A taki luksus miałbym przy Skampie :) Obecnie te dwie, trzy godziny gdy temp. wody spada robi swoje. Trudno potem nadgonic . Potem gdy prawie dogrzeje, zaczyna kończyć się wsad i znowu leci w dół. Huśtawka.Cosik muszę wymyślić. Wyjście znam ale nie chcę tego zrobić. Pozostanie mi jedynie to palenie b- k .No nic, będzie dobrze. Kiedyś :)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Zarchiwizowany

Ten temat przebywa obecnie w archiwum. Dodawanie nowych odpowiedzi zostało zablokowane.

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Używając tej strony zgadzasz się na Polityka prywatności.