Skocz do zawartości

Rekomendowane odpowiedzi

Opublikowano

Wtrącę trzy grosze:

1. Orzech I wolniej odgazowuje - OK. Ta granulacja nadaje się, trzeba tylko uważać na węgle spiekające. 

2. Rozpalenie w czasie gdy dom zaczął stygnąć - OK. To pozwoliło kotłowi dłużej popracować na wyższej mocy (wyższej niż potrzebna do utrzymania stałej temperatury). 

3. Temperatura ustabilizowała się po 2 godz. - to znaczy osiągnęła zadaną? Jeśli tak to węgiel miał 2 godz. na odgazowanie (PP otwarte; przez zasyp). Potem palił się już koks.

 

Wynik mógłby być gorszy (smoła/sadza) gdyby palenie było ciągłe, bez wygaszania.

Opublikowano

PP pod ruszt i miarkownik... nad zasyp szczelina 1-2 mm żeby delikatnie spychać dym i gazy w strefe żaru...

Oczywiście że wynik mógłby być gorszy , ale spójrz jakie panują temp.zewnętrzne..... jak będą niższe to może być tylko lepiej jeśli chodzi o rozwijanie mocy kotła. ..będzie musiał pracować na wyższych mocach niż dzisiaj... a czym wyższa moc pracy kotła tym lepiej dla wszystkich.... sąsiedzi mają czysto bo komin nie kopci i mój portfel nie ucierpi tak bardzo...

...i nie palił się już tylko koks bo jak spojrzałem w zasyp po ustabilizowaniu temp.wody to była warstwa węgla która nie miała jeszcze kontaktu z żarem i czekała na swoją kolej palenia ... tak to wszystko widziałem ,może nie do końca jeszcze kumam te całe procesy ale opisuje to co zachodziło.... :) choć możliwe że źle to interpretuje :)

Odgazowanie następowało też (bardzo długo) w fazie podtrzymania.... wiem bo zaglądałem przez otwory PW i widziałem dopalające się gazy...

Opublikowano

liban

Nie mam intencji krytykowania kotła. Chcę tylko, żebyś pomęczył go trochę w trudnych warunkach, czyli na małych mocach przy ciągłym paleniu. Po prostu ciekawią mnie granice obniżania mocy.

Zastosowałeś dobrą metodę palenia na ciepłe dni w dobrym kotle i stąd czysty wymiennik. 

Opublikowano

@HP ależ ja nie odebrałem tego jako krytykę.. a te 3 punkty które opisałeś to także nowa wiedza dla mnie... co? gdzie i dlaczego? :)

Następne palenie węglem zrobię z podwójną ilością węgla czyli około 20 kg.... zobaczymy jak to wszystko wtedy zadziała... wiem ze większa ilość opału może coś zepsuć... może należy dokładać częściej i mniejsze porcje.... To chyba Przemek pisał kiedyś ,że "więcej nie zawsze znaczy lepiej"....

Opublikowano

Ale my wcale nie wiemy z jaką mocą kocioł pracował. Pomocne do określenia tego może być ustalenie temperatur w pomieszczeniach w momencie rozpalania i po wygaszeniu. Bo jeśli wiemy, że termostaty były ustawione na 23 st., to nie wiemy czy zdążyły się przymknąć a jeśli już to w jakim momencie palenia. Jeśli w domu było chłodno, to okaże się że kocioł wcale nie chodził z taką małą mocą. 

Opublikowano

Otóż kolego termostaty po przymykały się po około trzech  godzinkach,czyli w połowie palenia kiedy kocioł był w podtrzymaniu... sprawdzałem to bo ciekawy byłem kiedy się zamkną i jak zareaguje kocioł, ale nie było żadnych skoków temp.wody...... grzejniki później były ciepłe tylko do połowy co by oznaczało że termostaty po troszku puszczały wodę... musiały puszczać bo jakieś wahania temp. w pomieszczeniach są, mój dom to nie termos tylko stara zabudowa :)... powrót na większości grzejników był zimny... na pewno moje grube mury chłonęły ciepło, przecież mury to też jakiś bufor ciepła.... :)

W momencie rozpalania temp.pomieszczeń to  18,5-19,5*,po wygaszeniu 22-23.. zależy który pokój....

Gdyby było ciepło to bym nie palił :) ;)   Zresztą  słowo "ciepło" to pojęcie względne.... :)

Opublikowano

 ...czyli wniosek jest taki, że stan podtrzymania nie zawsze jest tym  najgorszym stanem "pracy" kotła.... 

 

....mamy stany podtrzymania z kiszeniem opału i stany podtrzymania bez tego negatywnego zjawiska  :)

 

...będę jeszcze eksperymentował i na pewno zdam relację...  Pozdr..

Opublikowano

liban

Jak czytałem twój monolog, to czekałem na taką frazę: i całe spalanie trwało 15 godzin. 

Trochę za szybko to ci się wypaliło, jak na moje oko, brak smoły nie świadczy o efektywnym spalaniu, bo większość gazów, które mamy spalić, jest bezbarwna. Żeby cokolwiek stwierdzać, czy spalanie było w miarę pełne, trzeba mieć ciepłomierz, lub zrobić eksperyment, zmniejszyć ruszt i/lub obniżyć  prześwit palnika, ewentualnie zwęzić dyszę palnika, te zabiegi polepszą warunki i  efektywność spalania. Wtedy można porównać wyniki. 

Opublikowano

Spalanie nie mogło trwać 15 godzin bo po pierwsze musiałem zagrzać cały zład wody czyli dużo energii poszło na rozpędzenie instalacji, po drugie spalanie mojego kotła to od 1,5 do 3 kg węgla na godzinę ( czyli od mocy min. do mocy maks.) ma on moc 18 kw i swoje musi spalić...gdyby 10kg węgla które spaliłem mieszkało w kotle 15 godzin to dopiero bym sobie kisił opał...

A czy spalanie było pełne? nigdy nie będzie w warunkach domowych.. może być tylko bliskie pełnego a jak bliskie to już zależy od wielu czynników... 

Nie znam się na teorii spalania i uważam ,że kocioł od Przemka jest naprawdę przyjazny osobom które jak ja nie mają pojęcia o tych wszystkich procesach.....  Wstawiłem go do kotłowni i działa jak należy bez żadnych problemów...

Odpowiedz sobie na pytanie , ile osób na tym forum kupiło kociołek ,podłączyło go i korzysta bez problemów?.... odpowiem za ciebie..... Bardzo mało osób, ale myśle tu o osobach ,które jak ja  to przeciętny Kowalski nie majacy pojęcia o paleniu w kotle... Większość ma problemy i zmuszona jest do przeróbek i z Bogiem sprawa jak mają smykałkę do robótek ręcznych....

Po prostu jestem zadowolony z tego co osiągnąłem przy obsłudze kotła... i to z moją zerowa wiedzą.. :).. ale nie było by to możliwe jakbym zakupu dokonał bez zalogowania się Tutaj  , Waszych porad i nawiązania znajomości z Przemkiem.... ;) :)

 

A dlatego ostatnio tak Tu dużo piszę, bo mam nadzieję ze moje opisy komuś pomogą.... Mnie została kiedyś udzielona pomoc i  nie chcę pozostać bierny i spłacić dług... :) ;)

Opublikowano

Ja już nic nie chce poprawiać :) ;)

 

Dzisiaj przepaliłem tym samym systemem co wczoraj.. wszystkie te same zadane parametry...tylko zwiększyłem ilość węgla do 15 kg.... paliło się 9 godzin...wymiennik identyczny jak wczoraj może troche bardziej szary :)

"Wzorowy stan podtrzymania " trwał około 5 godzin ;) :) temp.spalin 200 podczas podtrzymania.... jutro "pobawie" się z sosną... :) ;)

Ale mam zajawkę..... takiego hobby jeszcze nie miałem :) :) :)

Opublikowano

Witam

kolega tak to podsumował:

 

Coś czuję, że kiedyś się wszyscy spotkamy na jednym oddziale szpitalnym (zamkniętym ) i nie będzie to bynajmniej z powodu zaczadzenia :D Pozdrowienia dla spalających i myślących inaczej...

 

pozdrawiam RedEd

Opublikowano

Coś  jest w tym tekscie ,który przytoczyłeś @RedEd, napisanym przez @Sonego ;) :)

 

Przemku dzisiaj zrezygnowałem z zajęć w kotłowni ( oj cięzko było :) :) ) , ale pokusiłem się o krótki eksperyment ,

.....otóż: jak została 10-cio centymetrowa warstwa węgla to wrzuciłem na nią grubą kostkę węgla z Wujka ( 20x20x10 około)... Pali się to już drugą godzinę, bardzo stabilnie ( miarkownik dzisiaj mam na 60*, powrót 50*).. pomalutku odgazowuje , spaliny non stop około 210*, temp.wody stoi jak zamurowana 60*.....

A gdyby tak próbować tym palić  lub mieszać z orzechem jedynką.. ?  Napewno ktoś tak próbował.. ciekawy jestem wyniku i spostrzeżeń....

 

dzisiaj palę od 10 rano ( węgiel) cały czas na 60*( powrót najniżej 50*) tem.wody.. kociołek prawie cały czas w podtrzymaniu, sadzy więcej ale smoły nie widać... oczywiście płomień cały czas furkocze i teraz nie wiem czy tą sadze, która powstaje podczas długiego podtrzymania mozna było by zmniejszyć przez Odpowiednie dobranie PW... Jak to jest z tym PW w tej fazie kotła , mniej czy więcej?... co gorsze za duzo czy za mało?... czy po prostu w stanie podtrzymania musi powstawać więcej sadzy?

Spaliny dzisiaj najnizej zeszły do 160*.... głównie między 170-210*...

oczywiście jak ze 2-3 razy dorzuciłem po szufelce węgla to za chwilę zaczął on odgazowywać to temp. spalin wzrastała do 250-270, płomień był intensywny i jasny mimo tego ze kocioł był w podtrzymaniu.. przy odgazowaniu temp.wody wzrastała do 65* ( miarkownik na 60*)...

Opublikowano

...a ja Panowie dzisiaj zmieniłem boczne szamotki w dyszy palnika na węrzsze na wylocie, szersze na wlocie... teraz dysza palnika ma rozmiar 6x22cm na wlocie, 6x16 cm na wylocie.... i po dzisiejszym paleniu akacją :) stwierdzam , że palnik lepiej się wygrzewa czyli osiąga wyższą temp.ponieważ jest dużo bardziej czerwony.... czyli będzie lepiej dopalał gazy, mam racje?.5fce89eb4f06e203cda454b3d395ab30.jpgbecefa52031c13ed0a1764d015f9e6bd.jpg

 

Wcześniej palnik miał taki sam rozmiar na wlocie i wylocie 6x22cm.

 

 

Musiałem się Wam pochwalić, bo taka pierdoła a tyle dobrego uczyniła :) ;)

 

I chyba lepiej gazy się mieszają bo płomienie ostrzej tańczą.. ;) i mam więcej niebieskiego płomienia, czyli tlenek węgla się spala?

Opublikowano

Wiosną też zmniejszyłem przekrój palnika i jestem niby zadowolony z procesu spalania,jednak...spadła znacznie temp.spalin.Teraz mam na węglu max 150*.Mając w zimowe wieczory nieco wiecej czasu,postaram się rozrysować plany nowego kociołka o mniejszej mocy,który musi być wyspawany już na przyszły sezon grzewczy.Obecny dziwnie zaczyna się sypać prawdopodobnie z racji zbyt niskiej temp.powrotu.Zmieniłem też podawanie PG i teraz idzie przez zasyp.Powietrze wtórne chciałem doprowadzić podobnie jak w kociołku Irleh-a,jednak mimo wizyty w firmie nie udało się zobaczyć jak to wygląda na żywo.

Opublikowano

....powyższy palnik uzywam tylko do drewna....

Do węgla zostaje szamotka u góry i żarobetonowy odlew na tylniej ściance kotła..

Opublikowano

Jak jestem w domu to palę drewnem... ale często jestem w pracy całe dnie to jest inny operator i zostawiam dla niego nasze czarne złoto... prostsze w obsłudze... a poza tym akacji mało mi zostało i jeżeli drewno to sosna.. a jak wiemy jest to najgorsze z drewn... smołą w kom.zasypowej się nie przejmuje ważne że wymienniki są ok....

Po sośnie z czarną sadzą, po akacji szare i po węglu szare...

Ze smołą w kom.zasyp.nie będę walczył bo podobno powyżej 0,5 cm sama odpada :) ;)

 

 

Skoro zwróciłeś na tą smołę uwagę , to mam pytanie... Czy mam się nią przejmować i jakie są negatywne skutki jej zamieszkiwania w kom.zasypowej. .?

Opublikowano

Właśnie u mnie zrobiła się taka grubsza warstwa smoły i sama w nocy wypaliła, rano takie strupy suche odpadły. Wymiennik czysty, w pyle, sadzy [takiej ciemnobrązowej, nie czarnej] i popiele ale zasypowa to masakra, błyszczy się pieknie, grubość warstwy szacuję na ok. 4 mm w najgrubszym miejscu przed wypaleniem, teraz się zbiera i co kilka dni wypala i tak w kółko. Zasypuję na noc ok. 12 kg i wystarcza to na 14 godzin jak dziś, temp. na zewnątrz -2, przy gruncie -6, w domu 21 - 24 zalezy od pomieszczenia.

Opublikowano

Jak uchylałem na około 3 mm klapke w drzwiczkach zasypowych to było mniej smoły ale zasyp rozpalał sie za wysoko..teraz zostawiam szparke 1mm...smoły więcej ale zasyp trzyma w miare stałą wysokość palenia 10-15 cm...

Mówie o węglu. ..

U mnie niecałe 20 kg węgla starcza na 12 godzin... wczoraj palone od 10 do 22. Temp. 23*C w pomieszczeniach. ..dzisiaj rano 20.5*C. .. mury już w miare się wygrzały i oddają ciepło do pomieszczeń bo tydzień temu to po nocy miałem około 18-19*C...

Opublikowano

Ja mam wszystko szczelne bo dmuchawa tego wymaga. Smoły sporo ale da się żyć, w zeszłym sezonie miałem inny węgiel i aż sie lało po drzwiczkach, teraz nie ma tego efektu, błyszczą się ale jest cienka warstwa tylko. Wymienniki się nie błyszczą więc nie dramatyzuję. Tylko z komina sporo dymu ale co zrobić. nie zasypuję więcej niż połowę kotła, ciekawe jaki będzie efekt przy zasypaniu pod drzwiczki, ale to w większe mrozy, na razie zasyp 12 kg wystarczy mi na 14 godzin.

Zarchiwizowany

Ten temat przebywa obecnie w archiwum. Dodawanie nowych odpowiedzi zostało zablokowane.

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Używając tej strony zgadzasz się na Polityka prywatności.