Skocz do zawartości

Rekomendowane odpowiedzi

Opublikowano

No to jeżeli tak jest, to nie pozostaje nic innego, jak wrócić do kotła górnego spalania i palenia od góry. Im więcej czytam rewelacji o problemach z kotłami dolnego spalania, tym bardziej zaczynam utwierdzać się w przekonaniu, że ten prosty i bezproblemowy Zębiec nie był wcale najgorszym wyborem ;). Prawdopodobnie mam przy nim mniej obsługi dobowej, niż Ty ze swoim Hefem, a to dla mnie bardzo ważne.

Opublikowano (edytowane)

Uważam, że najlepszy węgiel do dolniaków Ziemowit,Piast i zza wschodniej granicy.cała przyjemność palenia w dolniaku to niespiekający, niezawieszający się węgiel ,przyczyną wszystkich bolączek dolniaków o których piszą koledzy na forum jest niewłaściwy węgiel .Wesoła w moim viadrusie lubi sie zawiesić.

Edytowane przez janjan
Opublikowano (edytowane)

Mam również przykrą wiadomość w Polsce kończą się pokłady węgla płomiennego zostaje sam koksujący.

Węgiel płomienny ma się w Polsce bardzo dobrze:

Janina, Sobieski, Piast, Ziemowit, Kazimierz Juliusz, Piekary, można jeszcze podciągnąć Silesię.

Natomiast nie ma już praktycznie w Polsce najlepszego, niskospiekalnego węgla opałowego typu 32.1 - gazowo-płomiennego, tak naprawdę pozostały tylko Chwałowice i Wesoła.

W przyszłym tygodniu będę miał parę worków orzecha z Chwałowic, więc sobie dokładnie sprawdzę, czy faktycznie poszedł w kierunku 32.2

Edytowane przez lysy1l
Opublikowano

Za Magazynem Instalatora:

:"Tylko węgiel typu 31.1 i 31.2 – o zdolności spiekania RI najwyżej 5 – nie wytwarza w palniku żadnych spieków koksowych. Już węgiel typu 32.1 – o zdolności spiekania RI powyżej 5 do 20 – może w konwencjonalnych (zwykłych) palnikach retortowych sprawiać problemy. Wyższe typy nie nadają się do tych palników. Węgle typu 32.1 obecnie dominują w ofercie krajowych kopalń. Węgli typu 31 jest coraz mniej z powodu wyczerpywania się ich pokładów. Węgiel typu 32.2 i 33 może być stosowany tylko w kotłach z palnikami retortowymi nowej generacji. Spieki żużlowe mogą tworzyć się niezależnie od typu węgla – decyduje o tym charakter substancji mineralnej zawartej w węglu."

 

Nie byłem nie sprawdzałem,masz inne dane, zacytuj ,podaj link, z chęcią poczytam.

Opublikowano (edytowane)

Nie wiem, o czym piszesz? Od kiedy to kocioł zasypowy jest kotłem retortowym? Chyba rozmawiamy w dziale o kotłach zasypowych? Magazyn Instalator może pisać co chce. Prawda jest taka, że węgiel 31.2 z kopalni które wyżej wymieniłem jest dostępny bez większych problemów.

Skoro problemy stwarzają tak dobre i typowo opałowe węgle jak Chwałowice i Wesoła, to są dwa wyjścia - trzeba się zastanowić nad sensownością kupowania takiego kotła, albo zdecydować na staranną selekcję kupowanego opału. Cały czas czytałem zahaczające wręcz o doktrynerstwo ochy i achy na temat kotłów dolnego spalania, a w ostatnim czasie im dalej w las, tym ciemniej - a to za mała komora i trzeba latać pięć razy dziennie, a to wiesza się węgiel i rano zimne kaloryfery, nie miał dymić, a dymi i do tego pełno smoły.

Okazuje się, że stwierdzenie, że najgorszy kocioł dolnego spalania jest lepszy od najlepszego kotła górnego spalania, to kompletna bzdura - oczywiście zakładając, że mamy do czynienia za świadomym palaczem. Same techniczne założenia dolniaka są na pewno lepsze, gwarantują lepsze spalanie, natomiast dotyczy to tylko niektórych modeli kotłów i wcale nie jest tak cudownie z ich debiloodpornością.

 

Oczywiście, to tylko moja opinia z którą nie każdy musi się zgadzać. Tak na spokojnie analizując przeciętny dolniak byłby dla mnie tylko unieszczęśliwieniem. Skazałby mnie na określony rodzaj paliwa i dokładanie co parę godzin, a tak spalam bardzo czysto każdy węgiel jaki chcę, mając kilkanaście godzin spokoju i piętnaście minut rannego rozruchu.

Edytowane przez lysy1l
Opublikowano

Nie ma kotła, który ma same zalety, zawsze znajdzie się jakieś "ale". Każdy musi sobie sam ustalić priorytety. Dla Ciebie liczy się możliwość palenia czymkolwiek, ja nie wyobrażam już sobie tak jak kiedyś rozpalania 2 razy dziennie, dochodzi też do tego konieczność posiadania znacznie większej ilości drewna na rozpałkę, a to mam ograniczone. W zeszłym sezonie zuzyłem może 20% tego co paląc w górniaku. Owszem, czasami zawiesi mi się węgiel, całe szczęście są to po zmniejszeniu komory sporadyczne przypadki, ale liczę się z tym, natomiast komfort i dużo większa bezobsługowość w porównaniu do górniaka niweluje tą niedogodność.

Opublikowano (edytowane)

Nie rozpalam dwa razy dziennie, raz dziennie rano, a po kilkunastu godzinach wieczorem tylko przesuwam żar na tył kotła i zasypuję opał od przodu paląc już do końca "krocząco".

To palenie czymkolwiek dotyczy oczywiście tylko granulacji i typu węgla, śmieci absolutnie nie spalam.

W zeszłym sezonie zuzyłem może 20% tego co paląc w górniaku.

Szczerze mówiąc, nie bardzo chce mi się wierzyć w aż tak dużą różnicę - 80% mniejsze spalanie? Nie obraź się, ale brzmi trochę niewiarygodnie, no chyba że kopciłeś normalnie od dołu, tak jak w instrukcjach piszą, ale i tak niemożliwą wydaje się aż taka różnica.

EDIT:

Zapomniałeś dodać, że miałeś Zębca 21kW na 110 metrów powierzchni, ja mam 28kW na dwa razy większą powierzchnię.

 

W tej chwili oceniam zużycie opału na ok. 3 tony węgla/sezon.

Czyli rozumiem, że teraz spalasz 600kg na sezon?

Zawsze dwa razy pomyśl, zanim coś napiszesz, dobrze? Pozdrawiam.

Edytowane przez lysy1l
Opublikowano (edytowane)

Nietrudno się domyślić, że JohnnySonny miał na myśli 20% drewna na rozpałkę, a nie ilość spalonego węgla.

Ze swojej strony chciałbym przypomnieć, że jesteśmy w temacie o kotłach Dakon DOR i jego bliźniakach. Dyskusje o wyższości lub niższośći kotłów zależnie od sposobu spalania wypadało by prowadzić w innym temacie. Np w tym: http://forum.info-og...ia-nad-gornego/

 

W temacie spiekania pytanie do doświadczonych: Czy mieszanka węgla z trocinami też miała by tendencję do spiekania się?

Edytowane przez gondoljerzy
Opublikowano (edytowane)

Nie rozpalam dwa razy dziennie, raz dziennie rano, a po kilkunastu godzinach wieczorem tylko przesuwam żar na tył kotła i zasypuję opał od przodu paląc już do końca "krocząco".

 

Ja rozpalam raz na tydzień, a przy obecnych temperaturach otoczenia raz na 2 tygodnie i wieczorem nie przesuwam żaru na tył kotła, oraz nie zasypuję kotła "krocząco". Węgiel wsypuję rano i wieczorem zawsze do pełna.

Popiół wynoszę codziennie, bo trochę za mały jest pojemnik aby przy obecnych temperaturach wynosić go co drugi, trzeci dzień.

Czyszczę kocioł raz na tydzień, a przy obecnych temperaturach otoczenia raz na 2 tygodnie.

Edytowane przez emus
Opublikowano

Być może źle Cię zrozumiałem, w takim wypadku przepraszam. Jeżeli chodzi o drewno, to nie jest w moim wypadku żaden argument, bo przyczepka suchych zrzynków tartarcznych idealnych do rozpalania kosztuje jakieś relatywnie śmieszne pieniądze i starcza na cały sezon.

Opublikowano

Załapałem się dopiero po poście Kol. gondolierzy że część rozmówców pali w zupełnie innych kotłach ,a dyskutuje o Dakonach i ich klonach. Wydaje mi się że Dor bliżej do kotła retortowego niż do typowo zasypowego.dlatego podobne bolączki jak w tym pierwszym .W naszych kotłach, mówiąc w dużym uproszczeniu, paliwo zostaje podane automatycznie i znajduje się pod pewnym ciśnieniem.Również powyżej strefy palenia są warunki do tworzenia spieków,wysoka temperatura i brak tlenu,oczywiście jak kocioł jest szczelny. Mamy tą przewagę nad retortowymi że u nas wreszcie ten spiek się spali, w retorcie najczęściej nie.

W chwili obecnej 21-23C zapewnia 250m2 Dakon 16 ,ale niestety zużywam ok 25kg węgla "ruskiego" na dobę. W nocy bardzo ograniczam dopływ powietrza.Zasypuję dwa razy,popiół wyrzucam raz

Myślę że nie wymaga on wiele uwagi i jest to jego największą zaletą .

Opublikowano

W temacie spiekania pytanie do doświadczonych: Czy mieszanka węgla z trocinami też miała by tendencję do spiekania się?

 

Palę właśnie taką mieszanką. Węgiel KWK "Mysłowice-Wesoła" O II i KWK „Murcki-Staszic” Ruch „Boże Dary” groszek. Mieszam te węgle razem i z niewielką ilością trocin, to najlepsza mieszanka jaką udało mi się zrobić. Nie wyobrażam sobie palenia węglem o niższej kaloryczności ( Piast czy Ziemowit) jest to dla mnie nie opłacalne (stałopalność i mała różnica w cenie zakupu węgla ziemowit - wesoła, różnica 50 zł na tonie). U mnie ta mieszanka się nie spieka, nie zawiesza. Nie mam też problemu z czystym i ekonomicznym spalaniem nawet w okresach przejściowych jak w tej chwili. Kotła nie wygaszam nie ma potrzeby, w tych węglach nie ma kamienia i jest mało popiołu. Proszę przeczytać co powyżej napisał AdamGuitar ma 100% racji.

 

Pozdrawiam

Opublikowano

Chwałowice od pewnego czasu oscylują raczej około dwudziestki, ale to nie powinno stanowić żadnego problemu dla kotła dolnego spalania. A nie jest tak, że mieszasz go z miałem?

Nie z niczym go nie mieszam - mam czysty groszek.

Uważam, że najlepszy węgiel do dolniaków Ziemowit,Piast i zza wschodniej granicy.cała przyjemność palenia w dolniaku to niespiekający, niezawieszający się węgiel ,przyczyną wszystkich bolączek dolniaków o których piszą koledzy na forum jest niewłaściwy węgiel .Wesoła w moim viadrusie lubi sie zawiesić.

I to było by chyba najlepsze podsumowanie :)

Skoro problemy stwarzają tak dobre i typowo opałowe węgle jak Chwałowice i Wesoła, to są dwa wyjścia - trzeba się zastanowić nad sensownością kupowania takiego kotła, albo zdecydować na staranną selekcję kupowanego opału...

 

...Oczywiście, to tylko moja opinia z którą nie każdy musi się zgadzać. Tak na spokojnie analizując przeciętny dolniak byłby dla mnie tylko unieszczęśliwieniem. Skazałby mnie na określony rodzaj paliwa i dokładanie co parę godzin, a tak spalam bardzo czysto każdy węgiel jaki chcę, mając kilkanaście godzin spokoju i piętnaście minut rannego rozruchu.

Ja wpierw kupiłem, a później dopiero się o tym przekonałem :/

Teraz też na pewno kupił bym nie dolniaka.

 

Nie mam doświadczenia z piecami, bo palę dopiero parę lat w centralnym, a poprzedni przed dolniakiem, to była samoróbka, bez praktycznie żadnej regulacji...

 

Palę praktycznie całą zimę bez gaszenia pieca, bo nawet, jak węgiel się zawiesi i kaloryfery są zimne, to starczy go obsunąć w dół i po krótkim czasie sam się rozpala.

Jedno jest, własnie ciekawe, że w tym piecu ciężko zdusić całkowicie żar - miałem nawet parę razy sytuację, że kaloryfery były zimne 24h (myślałem, że się przepaliło wszystko), a przy następnym zejściu celem rozpalenia okazało się, że węgiel był zawieszony.

Po rozbiciu go do pół godziny znów się rozpaliło hehe :)

Opublikowano (edytowane)

Panowie jestem przed zakupem kotła Buderus Logano S111 12kW. Niestety nie mam możliwości obejrzenia go na żywo. Czy wymiar otworu zasypowego jest aż tak malutki jak podaje instrukcja 206x135mm ?

Edytowane przez qprmark
Opublikowano

Jeśli ma dłużej się palić to od razu warto wykonać nadstawkę w celu powiększenia komory załadowczej. W temacie jest kilka rozwiązań. Osobiście tez używam i jest bardzo dobrze. Wielkość zależy od możliwości w piwnicy (wysokość). Nadstawka może pomieścić nawet do ok. 40 kg opału.

Opublikowano

W czasie zimy jak najbardziej węgiel. Dom jest mocno ocieplony, dlatego w okresach przejściowych(wiosna, jesień) zapewne drewno wystarczy do ogrzania. Zdecydowałem się już na kocioł, ale dopiero teraz zwróciłem uwagę na wymiary otworu zasypowego.

Pytanie czy kocioł nadaje się do palenia w takim cyklu przy tak małym otworze? Jak u Was wygląda palenie w tych okresach ?

  • 2 tygodnie później...
Opublikowano

Witam
Panowie potrzebuję kilku porad odnośnie buderusa logano s111 12kw, słyszałem kilka opinii i mam mętlik w głowie . W zbliżającym się tygodniu będzie u mnie montowany ten kociołek i teraz pytania:
- czy konieczne jest wstawienie zaworu 3d lub 4d jak tak to który wybrać?
- czym w nim palić tak jak zaleca się orzechem typ II, czy może lepszy będzie groszek?
- czy kocioł koniecznie musi pracować w układzie otwartym, czy przejdzie też układ z naczyniem wzbiorczym i do tego dwa zaworki bezpieczeństwa?
Czekam na pomoc.

Opublikowano (edytowane)

Prodecent w swojej dokumentacji określa minimalną temperaturę powrotu na 65 stopni. Jeśli potrafisz utrzymać taka temperaturę bez krótkiego obiegu  z pompą i odpowiednim zaworem to życzę powodzenia.  Jednak obawiam się, że warunki gwarancji wymuszają zastosowanie zaworu, a zdrowy rozsądek doradza podobnie. Kocioł ma pionowy wymiennik, w którym dół wymiennika sąsiaduje przez ścianke płaszcza wodnego z miejscem powrotu wody do kotła. Niska temperatura powrotnej wody może powodować przyspieszoną korozję blach kotła, szczególnie na dole wymiennika. No, a czy to ma być zawór termostatyczny, czy 3D lub 4D? Zależy jaki efekt chcesz uzyskać?

W sprawie węgla nie doradzę, nie używam, a kocioł w ukadzie zamkniętym jak najbardziej, ale oprócz zaworków bezpieczeństwa także wężownica lub zawór schładzający. 

Edytowane przez gondoljerzy
Opublikowano

Witam

Panowie potrzebuję kilku porad odnośnie buderusa logano s111 12kw, słyszałem kilka opinii i mam mętlik w głowie . W zbliżającym się tygodniu będzie u mnie montowany ten kociołek i teraz pytania:

- czy konieczne jest wstawienie zaworu 3d lub 4d jak tak to który wybrać?

- czym w nim palić tak jak zaleca się orzechem typ II, czy może lepszy będzie groszek?

- czy kocioł koniecznie musi pracować w układzie otwartym, czy przejdzie też układ z naczyniem wzbiorczym i do tego dwa zaworki bezpieczeństwa?

Czekam na pomoc.

Zawór 4d daje większe możliwości regulacją temp. w domu, osobiście nie mam żadnego z nich, a temp. na powrocie waha się między 42-46 st.C.

Ja palę orzechem II, ostatnio w celu próby potrzaskałem młotkiem na mniejsze kawałki i było sporo gorzej, opał się zawieszał. Co do układu zamkniętego gondoljerzy już się wypowiedział. Tak przy okazji, chyba mu się pomyliły temp. zasilania z powrotem. 65 st. to wg. instrukcji min. temp. zasilania.

Opublikowano (edytowane)

Mi się nie pomyliło, tylko zastanawiam się jak interpretować informacje z instrukcji.  Na stronie 16 starszej instrukcji Buderusa widnieje wpis:

Aby zmniejszyć kondensację gazów spalinowych oraz przedłużyć czas eksploatacji, zaleca się wyposażenie kotła grzewczego w układ podnoszenia temperatury na powrocie, który zapobiegaspadkowi temperatury wody grzewczej poniżej 65 °C (punkt rosy spalin).
Pewne wytłumaczenie tego dylematu może dać wykres obrazujący zależność temperatury punktu rosy dla różnych paliw zależnie od nadmiaru powietrza w spalinach. Przy małym nadmiarze powietrza ta temperatura dla niewysuszonego węgla brunatnego jest stosunkowo wysoka.  Może stąd zalecenia utrzymywania dość wysokich temperatur w kotle, gdy jednocześnie jako zlecane paliwo wpisują węgiel brunatny. Dla węgla kamiennego temperatury punktu rosy jest zdecydowanie niższa.
7.jpg
Edytowane przez gondoljerzy

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.
Uwaga: Twój wpis zanim będzie widoczny, będzie wymagał zatwierdzenia moderatora.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.

Ładowanie
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Używając tej strony zgadzasz się na Polityka prywatności.