emigrant Opublikowano 10 Października 2020 #1 Opublikowano 10 Października 2020 Kociołek od 2 dni pracuje - tylko przepalanie. Świetna sprawa z tą ochroną powrotu z pompką na zaworze 4D. Bardzo dobrze to działa - zadana na kotle 70 stopni, powrót kotłowy 75 stopni, na grzejniki 60 stopni, powrót z grzejników 57 stopni. Jaką temp. bym nie miał na wygrzanym kotle to powrót jest o 5 stopni wyższy niż temperatura na kotle. Z czego to wynika? Tak nawet jest podczas rozpalania, gdy zawór 4D jest całkowicie zamknięty, czyli obieg kotłowy i obieg CO niezależnie tłoczą wodę w tym momencie. Już teraz także wiem co to znaczy mieć ruszt żeliwny do drewna - w Kostrzewie był ruszt wodny. Powietrze pierwotne podawane przez klapkę zasypową - tak było fabrycznie, ale można zaślepić i odślepić klapkę w drzwiach popielnika. Przez to, że powietrze PP jest podawane przez drzwiczki zasypowe w ogóle nie ma smoły. Pamiętam początki z Kostrzewą - pierwsze odpalenie kotła i w popielniku kilogram smoły jak karmel, dzięki dmuchawie i zbyt dużej mocy kotła.Instalacja zrobiona(zmodernizowana) na podstawie mego schematu: Cytuj
HarryH Opublikowano 10 Października 2020 #2 Opublikowano 10 Października 2020 To wynika z błędu pomiaru:-) Cytuj
emigrant Opublikowano 10 Października 2020 Autor #3 Opublikowano 10 Października 2020 Na pewno nie. Przy wystudzonym kotle na wszystkich termometrach Afriso jest taka sama temperatura. Cytuj
HarryH Opublikowano 10 Października 2020 #4 Opublikowano 10 Października 2020 To zamień je miejscami:-) Nie wiem, co jest przyczyną błędu. Ale by to była prawda, to powietrze powinno wpływać kominem, a spaliny wychodzić zetką. 1 Cytuj
emigrant Opublikowano 16 Października 2020 Autor #5 Opublikowano 16 Października 2020 Dziś przypadkowo jedną rzecz zauważyłem w kotle a dokładnie w komorze załadowczej. Od góry do dołu komora się rozszerza. Podocinałem trochę polan na długość jaką ma szerokość górna część komory załadowczej. Niektóre polana ledwo co się mieściły na górze komory to na dole były już z luzem. Taka sama sytuacja była w SDS Ceramiku Kostrzewy. W MPM też komora im bliżej paleniska to się rozszerza? Zapobiega to klinowaniu się polan. Obudowa drzwiczek tego kotła nie ważne jakie, bo 3 są takie same to jakaś pomyłka. W kilku miejscach mam już ręce pokaleczone. Blacha może 1mm, albo cieńsza bez żadnego zakończenia i jak się zaczepi ręką to ładnie można sobie zerwać naskórek, albo rozciąć rękę. Teraz to mi się nie chce, ale latem trzeba będzie końcówki obudowy pozwijać do środka, żeby krawędzie obudowy drzwiczek były zaokrąglone. Albo pozakładać jakieś uszczelki odporne na temperaturę. Za dużych temperatur nie ma obudowa, ale obudowa drzwiczek się nagrzewa. BTW, po jasną cholerę we wszystkich drzwiczkach jest wsadzona płyta szamotowa? W drzwiczkach SDS Ceramika siedziała płyta ceramiczna - taka biała, krucha, która pełniła funkcję izolacyjną. To nie tylko w tym kotle to zauważyłem, że w drzwiczkach kotłów siedzą płyty szamotowe. Cytuj
HarryH Opublikowano 16 Października 2020 #6 Opublikowano 16 Października 2020 Kiedyś wszystkie kotły się rozszerzały, przez co nawet koksujące "puchnące" węgle ładnie sie wypalały. Cytuj
mikkei Opublikowano 16 Października 2020 #7 Opublikowano 16 Października 2020 4 godziny temu, emigrant napisał: W MPM też komora im bliżej paleniska to się rozszerza? Zapobiega to klinowaniu się polan. Obudowa drzwiczek tego kotła nie ważne jakie, bo 3 są takie same to jakaś pomyłka. W kilku miejscach mam już ręce pokaleczone. Blacha może 1mm, albo cieńsza bez żadnego zakończenia i jak się zaczepi ręką to ładnie można sobie zerwać naskórek, albo rozciąć rękę. Teraz to mi się nie chce, ale latem trzeba będzie końcówki obudowy pozwijać do środka, żeby krawędzie obudowy drzwiczek były zaokrąglone. Albo pozakładać jakieś uszczelki odporne na temperaturę. Za dużych temperatur nie ma obudowa, ale obudowa drzwiczek się nagrzewa. tak w mpm sie rozszerza, kiedys próbowałem palić z blachą zmniejszającą ruszt - ale drewno musi swobodnie opadać inaczej klapa bo sie zwiesi, a to rozwiazanie w twoim piecu zapobiega przyklejaniu sie drewna i wieszaniu. PS ten piec jest tylko pod drewno czy wegiel też idzie spalać? Apropos drzwiczek - zastosuj na krancach drzwiczek silikon automotive do 350;c - nie bedziesz sie kaleczył a wytrzymuje spore temp . Jc polecam najlepsza wg mnie jest masa Victor Reinz. Jc doradzę ci jeden tips - spróbuj połozyć na tym ruszcie przed samym wtotem do palnika kawałek blachy - ja ostatnio położyłem tam starą tarczę diamentową od flexa 230mm - stal narzędziowa i nie przepala sie - a fajnie sie pali bo żar przed samym palnikiem nie wychładza się od dołu Cytuj
emigrant Opublikowano 16 Października 2020 Autor #8 Opublikowano 16 Października 2020 (edytowane) @mikkei Z tym silikonem to świetny pomysł, dzięki. Nawet mam w domu prawie całą tubkę czerwonego, silnikowego do 350 stopni. Objadę dookoła krańce obróbki drzwiczek i będzie taki bumper. Jak położę tam blachę to ten przerusztownik będzie podrzucał ją do góry. Te jego "kolce" dość wysoko wyskakują ponad ruszt - widać, że to zaprojektowane pod drewno. 31 minut temu, mikkei napisał: PS ten piec jest tylko pod drewno czy wegiel też idzie spalać? Tak, to kocioł zaprojektowany tylko do spalania drewna. Certa też ma tylko na drewno. On ma dość dużą komorę załadowczą pod warunkiem jak wywali się tę skośną blachę. Ja jej nie wywalam, bo drewno ładnie opada cały czas pod palnik. Poza tym puszczam PP przez drzwiczki załadowcze, więc bez skośnej blachy jakbym załadował cały kocioł drewnem i ten cały załadunek by się zapalił, to z 11 kW by się zrobiło 31 kW... :). W DS moc określa się po pojemności wymiennika, tak? Za bardzo nie znam się na kotłach, ale wydaje mi się, że ten kocioł nie nadaje się do spalania węgla. Abstrahując od tego, że ma tylko certa na drewno. Co ciekawe w DTR-ce jest napisane, że może być dopuszczony do pracy tylko w układzie otwartym. Chyba takie samo info jest na naklejce przyklejonej na obudowie kotła. Jego max temp. pracy 80 stopni. Trochę dziwne, że tak niska. Zazwyczaj u wszystkich to 85 stopni. Edytowane 16 Października 2020 przez emigrant Cytuj
mikkei Opublikowano 17 Października 2020 #9 Opublikowano 17 Października 2020 Co do blachy na ruszcie - ja kiedyś wyłożyłem ruszt w 90% szamotkami od dołu i nie było problemów z popiołem w czasie palenia - jednak czyszczenie na 2 dzień przed rozpaleniem było trochę trudniejsze. A blacha o której mówię - nie będzie Ci przeszkadzać - ona robi za dodatkową warstwę izolacyjną dla żaru - po prostu przed palnikiem opał lepiej Ci się wypala i zwiększa się ciąg i ogólnie lepiej się pali i jest to w 100% sprawdzone. Ta skośna blacha u ciebie jest pod węgiel właśnie i tylko pod węgiel. Może, może jakbyś ją ustawił tak że na dole się rozszerza to jakoś da się spalić drewno ale ja bym to całkiem usunął. To że rozpali się całą powierzchnia rusztu na drewnie to nie problem - ważne jest aby piec był szczelny - bo gdy na dole się już drewno zgazuje - nie ma problemu z regulacją mocy- przynajmniej u mnie w mpm - tu zobacz filmik - piec chodzi mi na 70'c (instalacja otwarta-100% grawitacja) i idzie małą mocą -mimo iż żar jest na całym ruszcie , a w komorze zasypowej jest pełny ładunek. https://www.youtube.com/watch?v=4g_b5kh30Og A to że na drewnie jest większą moc to fakt ale ciężko określić - wszystko zależy od warunków i rodzaju drewna - jak np. wrzucisz chrust to piec zaczyna się robić rakietą atomową a przy grubszym drewnie pali się spokojnie i ok. Cytuj
emigrant Opublikowano 18 Października 2020 Autor #10 Opublikowano 18 Października 2020 (edytowane) 23 godziny temu, mikkei napisał: Ta skośna blacha u ciebie jest pod węgiel właśnie i tylko pod węgiel. Raczej nie. Jest do drewna, bo kocioł jest tylko do drewna. Jakbyś zauważył w palniku jest bardzo mała dziura/przewężenie - dość mocno stłumiony przepływ. Tam musi non-stop być żar, albo kawałek drewna, żeby był dobry ciąg. Jak wypali się tam dziura to po paleniu. W sensie będzie się palić, ale leniwie, bo powietrze zamiast przechodzić przez żar przy palniku to przemknie przez wypaloną dziurę przy palniku a oddalone polana od palnika będą tylko się "palić". Nie będzie tego dudnienia. W Twoim MPM jest bardzo wąska komora załadowcza, typowo pod węgiel. Nawet jak polano leży daleko od palnika to jest na tyle blisko, że jest prawidłowy proces spalania. Zobacz na schemacie jaka jest głębokość paleniska, 375 cm. Dość głęboko. Musi być ta blacha skośna. Tę blachę można jakieś 10 cm cofnąć do tyłu. Tak właśnie zrobiłem, więc jej skos jest gdzieś jak na rysunku, w połowie rusztu. Bo normalnie blacha skośna zajmuje jakieś 3/4 rusztu. Na schemacie blacha powinna być bliżej palnika. Ktoś zrobił na środku rusztu. Edytowane 18 Października 2020 przez emigrant Cytuj
DariuszK19 Opublikowano 18 Października 2020 #11 Opublikowano 18 Października 2020 (edytowane) Kocioł jest kiepskiej konstrukcji. Patrząc nawet na ruszt widać że jest w poziomie a powinien być ze spadkiem na palnik. Myślę że dobrym rozwiązaniem byłoby wycięcie w blasze rozdzielającej w dolnych drzwiczkach małego, wąskiego kanału. Dało by to zasilanie w PP paliwu leżącym przy drzwiczkach. W dniu 17.10.2020 o 01:30, emigrant napisał: Tak, to kocioł zaprojektowany tylko do spalania drewna Jestem przekonany że w tym kotle lepiej spalał by się węgiel niż drewno. Edytowane 18 Października 2020 przez DariuszK19 Cytuj
emigrant Opublikowano 18 Października 2020 Autor #12 Opublikowano 18 Października 2020 Ja tymi drzwiczkami nie podaję PP. Powietrze pierwotne podaję przez drzwiczki zasypowe. Póki co tak palę - taki zamysł producenta, żeby tak palić. Można to zmienić, bo drzwiczki zasypowe jak i popielnikowe mają klapkę pod miarkownik. ps. Pewnie kocioł ma jakieś błędy konstrukcyjne, ale nie mnie to oceniać. Nie znam się na kotłach i ich konstrukcjach. Póki co się pali, w domu ciepło. 5 minut temu, DariuszK19 napisał: Jestem przekonany że w tym kotle lepiej spalał by się węgiel niż drewno. Wszystko możliwe. Nie twiedzę, że nie. Tylko ten kocioł przynajmniej oficjalnie nie jest do węgla. Cytuj
emigrant Opublikowano 18 Października 2020 Autor #13 Opublikowano 18 Października 2020 Pewnie masz rację. Jak będę miał chęci to pobawię się z podawaniem PP przez drzwiczki popielnika. Póki co jest jak jest. Co tu się dzieje? Czyżby pisał Pan Włodzimierz od MPM-a pod kolejnym kontem? 1 Cytuj
emigrant Opublikowano 19 Października 2020 Autor #14 Opublikowano 19 Października 2020 Temperaturę na miarkowniku ciągu ustawia się tym pokrętłem na rozgrzanym kotle, czy zimnym? Czy to nie ma znaczenia? Łańcuszek to wiem, że się zawiesza jak temp. na termometrze kotła będzie jakiej oczekujemy i zostawiamy kilka mm szczelinę klapki. Cytuj
HarryH Opublikowano 19 Października 2020 #15 Opublikowano 19 Października 2020 Możesz kręcić pokrętłem kiedy chcesz - na zimnym lub ciepłym. Ustawia się tak, że dajesz 60C na miarkowniku, rozgrzewasz kocioł też do 60C i dobierasz długość łańcuszka w taki sposób, by na klapce był ok. 1 mm szczeliny. Cytuj
emigrant Opublikowano 19 Października 2020 Autor #16 Opublikowano 19 Października 2020 (edytowane) Ok, dzięki @HarryH BTW, ten miarkownik Honeywella jest jakiś dziwny - albo po prostu brak doświadczenia z miarkownikami. Temp. nastawiona 70 stopni na miarkowniku. On zaczyna dopiero podnosić klapkę tak już odważniej dopiero przy 50. Jak jest 60 stopni i pomogę mu drygnąć klapkę palcem do góry to klapka się podnosi wyżej i tak stoi. Tak jakby miarkownik miał problem z podniesieniem klapki. Tak jakby histereza, czy jak to nazwać jest strasznie duża. Bo jak wygasa w kotle to klapke podnosi wysoko - szczelina jakieś 5 cm. De facto nie ma problemu chyba z podnoszeniem klapki. Ten mechanizm miarkownika jest chyba plastikowy, bo coś w nim się wygina, jest elastyczne. To jego wyginanie trochę zakłóca start podnoszenia klapki. Może tak celowo jest zrobione? Co Ty na to @HarryH? Tak ma być, czy trzeba zastosować jakąś przeciwwagę? Jeszcze jedno. Czy ta dźwignia co podpina się pod nią łańcuszek ma być w poziomie jak już kocioł uzyska zadaną temperaturę, czy ma być lekko skierowana do dołu? Edytowane 19 Października 2020 przez emigrant Cytuj
HarryH Opublikowano 19 Października 2020 #17 Opublikowano 19 Października 2020 Miałem taki miarkownik kilkanaście lat bez zakłóceń. Konstrukcja w środku jest metalowa, a to wyginanie to sprężyna. To jest zwykły termostat, jak w silniku - otwiera wosk z termostatu, a zamyka sprężyna. Nie bardzo rozumiem co to jest zaczyna podnosić? Ogólnie gdy rozpalasz termostat jest maksymalnie uniesiony, czyli klapka całkiem otwarta. W miarę rozgrzewania powoli się domyka, w momencie gdy ustawiasz 70 i masz 70, to szczelina powinna domknąć się do ok. 1 mm. Gdy kocioł przebija (bo ostro palisz lub nie masz odbiorów), klapka zamyka sie całkiem, a nawet łańcuszek się luzuje. Przy stygnięciu jest odwrotnie. Ja przeciwwagi nie miałem, klapkę miałem zwykła z blachy, zakłóceń nigdy nie miałem. Na pewno żadnych przeciwwag nie trzeba, on chyba podnosi nawet 600g. Cytuj
emigrant Opublikowano 20 Października 2020 Autor #18 Opublikowano 20 Października 2020 9 godzin temu, HarryH napisał: Nie bardzo rozumiem co to jest zaczyna podnosić? Temperatura ustawiona na miarkowniku 70 stopni. Spada temperatura do 60 stopni a miarkownik dalej nie podnosi klapki, albo podniesie może 2 mm. W tym momencie podnoszę klapkę do góry ręką, tak jakbym chciał pomoc dla miarkownika podnieść klapkę do góry - odciążam klapkę. Co się dzieje? Puszczam klapkę i już klapka a raczej dźwignia miarkownika nie wraca do pozycji pierwotnej przed podniesieniem ręką klapki tylko zatrzymuje się wyżej z większą szczeliną. 9 godzin temu, HarryH napisał: Konstrukcja w środku jest metalowa, a to wyginanie to sprężyna. No tak, zapomniałem, że tam siedzi sprężyna i to ona sprężynuje. Cytuj
HarryH Opublikowano 20 Października 2020 #19 Opublikowano 20 Października 2020 To mechanika, zawsze jakaś histereza na wosku i sprężynie jest. Na to tempo podnoszenia i wymiary jest jakaś norma DIN nawet, Honeywell kupił jakąś niemiecką firmę która klepała te miarkowniki ze 100 lat. Jeśli uważasz, że podnosi za mało, to przymocuj łańcuszek bliżej osi obrotu. Są magnesy neodymowe z haczykiem, jeśli nie chcesz wiercić. Cytuj
emigrant Opublikowano 20 Października 2020 Autor #20 Opublikowano 20 Października 2020 Dziś była próba palenia zaślepiając otwór w drzwiczkach zasypowych i odślepiając w drzwiczkach popielnika. Test trwał może 3 godziny i musiałem awaryjnie wrócić do zaślepienia popielnika i odślepienia otworu w drzwiczkach zasypowych. Zaczęło lekko dymić z zaślepki - logiczne, że metal z metalem szczelnie nie uszczelni... Tutaj musi być pełna szczelność komory załadowczej - odgazowywanie paliwa. Mało tego, po jakimś czasie, gdzie były nieszczelności zaczęła skraplać się woda i kapać na obudowę. Smród tych skroplin niesamowity, taki wędzarniany. Cytuj
mikkei Opublikowano 20 Października 2020 #21 Opublikowano 20 Października 2020 Takie zjawisko to mokre paliwo na 1000%, Ps nie wyrzuca ci dymu przez ten otwór w drzwiczkach zasypowych gdy drewno sie zwiesi lub zatka otwór palnika ? Cytuj
emigrant Opublikowano 20 Października 2020 Autor #22 Opublikowano 20 Października 2020 Hmm, mówisz, że mokra sosna? Nie wyglądała na mokrą a wręcz wysuszoną. Chyba, że nabrała wilgoci? Ciężko to ocenić nie mając miernika wilgotności. Jakby była morka sosna to chyba by się nie paliła? Pali się jak szalona. Raz mi się zdarzyło, że fuknęło dymem, bo zawiesiło się polano. To było tylko fuknięcie jak podniosłem klapę mocno do góry zerknąć co tam się dzieje. Sam dym nie leciał na kotłownię. Otworu palnika raczej nie zatkam popiołem z drewna. Trzy razy wajchą i wszystko spada do popielnika. Cytuj
mikkei Opublikowano 20 Października 2020 #23 Opublikowano 20 Października 2020 2 letnia sosna jest mokra, uwierz mi dziś ciałem 7 letnią sosnę która leżała w wałkach 7 lat pod dachem i niby jest ok ale jest też miejscami wilgotna. Mam jeszcze 15 letnią sosnę na strychu nad garażem i to jest to. Wszystko zależy od tego ,kiedy drzewo było scięte- czy w zimie gdy miało w sobie mało soków czy w na wiosne/lato/jesien . Dużo zależy też od tego jaką grubością drewna palisz - cienkie szybko schnie , co innego klocki porąbane na pół srednicy 30-40cm Cytuj
emigrant Opublikowano 20 Października 2020 Autor #24 Opublikowano 20 Października 2020 U mnie nigdy sosna nie była ścinana jako żywa dla celów opałowych. Niestety od jakiejś choroby(kornik chyba) wysycha nasz las sosnowy. Sosny naturalnie już w lesie są suche. Ścinamy je i w forme polan wrzucamy pod wiatę przewiewną. Czasami leżą tylko kilka miesięcy pod wiatą i zabiera się je do takiego składziku dla drewna. Trochę mam też jesionu i brzozy. Jesion to na zimniejsze noce. Tak to sosna. Cytuj
pawlopawlo Opublikowano 6 Grudnia 2020 #25 Opublikowano 6 Grudnia 2020 Witam,jak sprawuje sie Selvan w dalszym uzytkowaniu?Jakies grubsze minusy?Rozgladam sie za piecem bo szykuje mi sie wymiana starego utylizatora a że pale w 90% drewnem to ten kocioł jest u mnie na chwile obecną pierwszym wyborem.Chyba że te pozostałe 10% czyli wegla nie spali bo ponoc to tylko do drewna. Cytuj
Rekomendowane odpowiedzi
Dołącz do dyskusji
Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.
Uwaga: Twój wpis zanim będzie widoczny, będzie wymagał zatwierdzenia moderatora.