Skocz do zawartości

Rekomendowane odpowiedzi

Opublikowano

Jak już wspomnieliście o opryskach, to warto by wspomnieć o opryskach przedżniwnych z wykorzystaniem  herbicydów totalnych.
Takie opryski wykonuje się do dwóch tygodni przed zbiorem zboża.

,,,, Oprysk przedżniwny zwalcza nie tylko zachwaszczenie, ale także dosusza zboża, w tym pędy zielone, które wykształciły się zbyt późno, aby wydać plon. ,,,, 
,,,, Dzięki temu słoma staje się suchsza. Łan podsuszony za pomocą herbicydu totalnego szybciej wysycha po deszczu i wolniej chłonie rosę, co powoduje, że można go kosić dłużej. ,,,,

źródło:
http://www.farmer.pl/produkcja-roslinna/ochrona-roslin/oprysk-totalny,11553.html

Opublikowano

Oziminy wysiewane jesienią, potrzebują okresu niskich temperatur  do wytworzenia owoców, a akurat w tym czasie u nas okres grzewczy, bijemy rekordy zanieczyszczeń powietrza, a one bidne stoją na polach, rosną  w tym smrodzie zwłaszcza, że ostatnio brakuje im również pierzynki śnieżnej i wzrost jest większy.

Opublikowano
W dniu 28.04.2019 o 18:19, todi napisał:

Niektórzy sami hodują warzywa bez oprysków obok autostrady i uważają że te warzywa są ekologiczne.

Nie mogę przemilczeć ! - Na pewno nie ekologiczne ale pewne, że lepsze o tych przy autostradzie uprawianych dla zysku handlarza.

 

  • 2 tygodnie później...
Opublikowano

Naszła mnie taka refleksja. Jak łatwo być nowoczesnym i proekologicznym za cudzą kasę. Ale jak kasa znika z horyzontu, to niektórzy zaczynają panikować i " głębokie wyznawane wartości" gdzieś schodzą na dalszy plan. Nie żebym bezkrytycznie patrzył na poczynania wielkich koncernów czy innych korporacji, ale one chociaż coś robią i dają zarobek ludziom. Za to " ekolodzy" to zazwyczaj typowe pasożyty tylko spijające śmietankę z pracy innych. Bez tego ich po prostu nie ma, jako samodzielnego bytu. A tutaj artykuł o panice w magistracie Krakowa. Kasa może się skończyć...

https://www.money.pl/gospodarka/wygaszanie-wielkiego-pieca-w-krakowie-majchrowski-apeluje-w-sprawie-arcelormittal-6382056815954049a.html

Gość miki1212
Opublikowano

Kto to jest ekolog?

Nikt! Każdy może być ekologiem bo to ani nie zawód ani nie konkretne wykształcenie. Tak jak terrorysta, każdy może zostać terrorystą.

Zarówno ekolog jak i terrorysta potrzebują finansowania z zewnątrz bo obaj nie pracują i nie mają kasy. Trzeba stworzyć struktury i siatkę w obu przypadkach. Jeśli dane państwo chce zaatakować inne państwo to wywiad za pieniądze podatnika tworzy komórkę terrorystyczną/ekologiczną w obcym państwie, może nazwać to fundacją itd. Tworzy się fundację, robi reklamę, misje i cel to zwykła firma jest.

Gdy komórka ekologiczna/terrorystyczna/wywiadowcza jest już w świadomości lokalnej ludności wtedy zmienia się prawo pod pretekstem czynienia dobra na przykład ochrony wyznawców religii/biednych/bitych żon lub ochrony piesków, kotów i drzew. Ludzie sami wpłacają pieniądze i co ważne wyrzekają się swoich praw.

Wykorzystuje się także wolontariuszy są to ludzie opętani ideologią, są bardzo pożyteczni bo wykonują dobrze wręcz fanatycznie swoją pracę i to całkowicie za darmo to jest bardzo ważne szczególnie na początku działalności komórki. Żaden system totalitarny nie może się obejść bez swoich fanatyków.

U nas jest już to tak rozwinięte, że każdy inwestor na słowo "ekolog" od razu wpłaca pieniądze na konta ruchów ekologicznych,  żeby ci nie robili trudności zakładając kolejne sprawy sądowe, nazywa się to m.in. decyzja o wpływie na srodowisko zgody na realizację przedsięwzięcia.

Jak robić na tym pieniądze? Otóż otwierasz sobie biuro ekologiczne i wysyłasz terrorystów w teren, jak który zauważy inwestycje to zaczyna swój taniec albo nam zapłacisz albo będziemy robić problemy. I biznes się kręci. Potem przyjmujesz zlecenia na wymianę kotłów, na likwidacje diesli firma rośnie jest w stanie opłacać naukowców i ekspertyzy, państwo w którym działasz traci kontrole i musi się z tobą liczyć, kasa jest coraz większa i większa...

Przykład zamek w puszczy :) da się? Pewnie, że się da...

 

Opublikowano (edytowane)

 A ja miałem na myśli struktury państwowe, które pod hasłami ekologii ściągają haracz z przedsiębiorców i pośrednio od nas. Za mało już wpływów ze zwykłych podatków, to wymyślamy ekologię i zaostrzamy normy. Przykład VW w USA. Ciekaw jestem czym jeździliby amerykanie, gdyby nie obce koncerny motoryzacyjne. Sami w te klocki są powiedzmy nie najlepsi. No to oskubajmy innych, którzy sobie radzą i koszą kasę na naszym podwórku... Ciekawe gdyby niemcy zwinęli interes i pozamykali tam swoje fabryki. Dopiero byłoby ekologicznie... 

A tutaj jeden z filmików o osiągnięciach współczesnej myśli technicznej, która trafia pod nasze strzechy...

 

Edytowane przez SONY23
  • 4 tygodnie później...
Opublikowano (edytowane)

Sezon "ogórkowy" w pełni , ale trzeba przygotować się na przyszłe sezony grzewcze.

Niektóre portale sprzedają przenośne (kieszonkowe) detektory cząstek stałych w powietrzu (PM) - czy któryś z kolegów posiada  takie "cudo" i jakie są efekty wskazań tego wynalazku?

Czy są warte swojej ceny?

detektor 1.jpg

detektor 2.jpg

Edytowane przez sambor
Opublikowano (edytowane)
22 godziny temu, sambor napisał:

,,,, przenośne (kieszonkowe) detektory cząstek stałych w powietrzu (PM),,,,  ,,,,Czy są warte swojej ceny?

Taki detektor wskazuje tylko ilość pyłu o określonej wielkości w jednostce objętości powietrza.

Pyły a także krople cieczy (pary) w powietrzu, są to tylko nośniki
To tak samo, jak różnego rodzaju środki transportowe. Niektóre mogą przemieszczać materiały bezpieczne a niektóre niebezpieczne lub bardzo niebezpieczne.
A my dalej liczymy tylko ilość i wielkość pojazdów.

Przy takim prostym pomiarze wielkości cząstek stałych w powietrzu, zmuszeni jesteśmy na pewną interpretacje wyników pomiaru.
Bo z tych wyników nic nie wynika, o ilości metali ciężkich i wielopierścieniowych węglowodorów aromatycznych transportowanych na rozwiniętych powierzchniach pyłów.  
  

ps.
A co do ceny i wartości takich mierników, to uważam, że nie warto.
Za chwile taki detektor cząstek stałych w powietrzu, będziemy mieli w każdym smartfonie.

Edytowane przez Andrzej_M_
  • 4 tygodnie później...
Opublikowano

Ile by nie posadzili, zawsze to jakiś plus.

Opublikowano

Ciekawe skąd wezmą tyle sadzonek ( tyle leśnicy sądzą w ciągu każdego roku ale to bez znaczenia bo jednocześnie wycinają ) . Do posadzenia tylu drzewek potrzeba 50-100 tyś ha terenu  a ugorów brak bo dopłaty rolne.

 

Opublikowano

Może na terenach miast coś się znajdzie, na dosadzanie.

Opublikowano

Będą sadzić na tym, co wcześniej wykarczują. Na Dolnym Sląsku takiego żwawego rżnięcia nie pamiętam przez ostatnie 50 lat.

Opublikowano

Statystycznie będziemy na plusie a w praktyce tak jak zwykle, czyli w czarnej (...). Żeby zastąpić jedno duże stare drzewo, trzeba kilkadziesiąt do kilkuset nowych, młodych sadzonek. Na sztuki, czy hektary będzie wyglądało świetnie ale w praktyce na efekt trzeba czekać dziesięciolecia, pod warunkiem że następcy tych drzewek nie zniszczą...

Opublikowano

Ja leśnikiem nie jestem; mam las i wiem że drzewa w lesie po określonym czasie niestety muszą być zastąpione nowymi nasadzeniami gdyż po prostu obumierają. A hodowanie lasu dla samego tlenu w małym zagęszczeniu żeby drzewa miały mocny pokrój jest bardzo nieekonomiczne. 

pozdrawiam Hermogenes

Opublikowano

Jak drzewa obumierają to uwalniają różne pierwiastki i inne tam do gleby i atmosfery , fakt bardzo powoli. To chyba lepiej część z nich ściąć i zrobić coś dobrego a nie tylko plastik i plastik.

Opublikowano

Tylko co to jest, to " coś dobrego" ? Bo jeżeli płyty wiórowe z masą chemii, które przerobione na meble po kilku latach wylądują na śmietniku albo w kotle " świadomego" palacza, to ja jestem sceptyczny. Podobnież z paletami, często jednorazowego użytku. Moim zdaniem drewno trzeba trochę bardziej szanować a nie szastać nim na lewo i prawo. Wcale nie mamy go w nadmiarze i ceny to pokazują...

A wracając do nasadzeń. Jestem za, tylko na efekt  trzeba długo czekać. Prędzej trzeba ograniczyć bezmyśne wycinki tego, co jeszcze mamy. W mojej okolicy drogi już ogołocono. Niby przed rozbudową. Tylko jakoś nic się nie rozbudowuje a patelnie zostały...

Opublikowano

To nie te czasy, żeby z litego drewna robić meble bo byłyby b. drogie i surowiec musi być pierwsza klasa. Na płyty wiórowe natomiast może iść byle co , które wycina się przy pielęgnacji lasu, a  nie dobrej jakości. Lepsza płyta z dodatkiem chemi niż sama chemia w postaci plastiku. A bezmyślnej wycinki nie ma, przynajmniej w Lasach Państwowych, gdzie bez przerwy kontrole z firm certyfikujących lub NIK. 

  • 1 miesiąc temu...
Gość Visitor1230
Opublikowano

No to ogloszono permanentny zakaz palenia paliwami stalymi w Krakowie. Smog smogiem. Ale co zrobia wszyscy ci, ktorzy gazu nie maja. Albo ich nie stac...

Cytat: Wykonana w 2015 roku przez Stowarzyszenie Metropolia Krakowska inwentaryzacja kotłów i pieców na paliwa stałe wykazała, że w krakowskim obwarzanku jest około 48 500 kopciuchów. W ubiegłym roku wymieniono zaledwie 1735 z nich. To wynik prawie dwa razy lepszy niż w 2017

Gość berthold61
Opublikowano

A samoloty w Balicach jak latały tak lataja każdy spalając ok 30 ton na 1 przelot luzik .

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.
Uwaga: Twój wpis zanim będzie widoczny, będzie wymagał zatwierdzenia moderatora.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.

Ładowanie
  • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

    • Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Używając tej strony zgadzasz się na Polityka prywatności.