Skocz do zawartości

Rekomendowane odpowiedzi

Opublikowano
Witajm w kolejnym odcinku z cyklu medytacji wiejskiego listonosza.

 

Z tematu o deflektorach dostaliśmy jakieś wnioski formalne - miski i garczki sprawują się nieźle nad naszymi retortami. Tym razem chce poruszyć kwestię: JAK PALIĆ W KOTLE PODAJNIKOWYM GDY NIE MAMY WKŁADU KOMINOWEGO?

 

Kwestie techniczne:

 

Kondensat spalin powstaje gdy mamy nieocieplony/ nieszczelny komin (np. tylko sama cegła bez wkładu). Kondensat przechodzi przez zaprawę i robi wykwity na ścianach wewnętrznych domu. Pozbyć się tego dziadostwa to katastrofa.

 

- można przyjąć wg literatury i tego co można po świecie poczytać, że kondensat dla paliw stałych tworzy się przy temperaturze spalin:

 

poniżej 100-120 stopni dla paliwa suchego 

poniżej 200-250 stopni jeżeli paliwo jest mocno wilgotne

 

Czyli jeśli nie mamy wkładu musimy dostosować sposób palenia by te temperatury osiągnąć. Jak ktoś spala w ceglaku poniżej tych temperatur niech da znać.

 

Problemy:

 

Kotły piątej klasy na węgiel mają tak duże wymienniki, że zatrzymują całe ciepło w kotle. Reguła - im większy wymiennik, tym mniejsza temp. spalin (dlatego chyba tylko sztoker i skam pv pozwalają palić bez wkładu).

 

Piece pelletowe również są narażone na spalanie z niskimi temp. spalin - zwłaszcza gdy mamy mało wody w układzie i dobrany za duży piec (układ nie zdąży dobrze się zagrzać a już musi się wyłączyć)

 

Praca w automatach (ADC,PID itp) - praca ciągła - generuje niskie temp. spalin bo palnik pracuje na mocach minimalnych.

 

W tęgie mrozy gdy zagrożenie kondesatem jest największe (ściany komina są zimniejsze) trzeba palić z większą mocą - za duży nadmuch prowadzi z kolei do zwiększenia spieków żużlowych w paleniskach węglowych - i pasuje go zmniejszyć by węgiel tak nie spiekał - co z kolei prowadzi do zmniejszenia temp. spalin i koło się zamyka.

 

Jak palić?

 

W piecu węglowym lepiej w dwustanie - palić z większą mocą - by temperatura spalin była wyższa

 

W pelleciaku dołożyć bufor - piec będzie rozpalać się rzadziej i pracować będzie z większą mocą.

 

 

Pytanie jak faktycznie palić w czasie mrozów - z jednej strony warto utrzymywać komin ciepły (palić ciągle by się nie wyziębił) z drugiej jednak temp. spalin przy paleniu ciągłym może być za niska.

 

Jak palicie bez wkładu?

 

 

Opublikowano (edytowane)

U mnie maxymalna temperatura spalin to 80 stopni a najczęściej to 60-70. Czujnik temp spalin w czopuchu jakieś 15cm od kotła. Komin ceglany bez wkładu. Pale groszkiem który raczej suchy nie jest. Komin póki co bez wykwitów a kocioł z podajnikiem mam od 4 lat.

Edytowane przez maniek76
Opublikowano

Wiele zależy również od tego gdzie w domu idzie nasz komin, ja mam stalmarka 25 w 5 kl temp max 120st, ale wszystkie pomieszczenia przylegle do komina są dobrze wygrane bo są to kuchnia i łazienka, na piętrze to samo (kostka lata 70') palę 1 sezon, obecnie temp spalin mam śr 90 st max 105 przy graniu cwu, komin póki co suchy tfu tfu tfu...

 

Wysłane z mojego SM-G930F przy użyciu Tapatalka

Opublikowano (edytowane)

Co prawda mam komin systemowy i wątek mnie nie dotyczy ale zastanawiam się co faktycznie jest lepsze dla komina murowanego. Czy dwustan z wysokimi spalinami w czasie pracy i wyziębianie komina w podtrzymaniu czy praca z PID z niższymi spalinami ale ciągłym ich przepływem i większą stabilnością temperatury na ściankach wew komina.

Dobrze byłoby to jednoznacznie rozstrzygnąć.

Zakładam że opał suchy bo mokrym przecież nikt nie pali bo producenci kotłów zabraniają :D :D

Edytowane przez krisgie
Opublikowano

Ja powiem tak - u siebie mam dosyć niską temp. spalin - nie mam czujnika, ale tyłka nie urywa - podejrzewam, że do 120 max.
W mrozy zmniejszyłem nadmuch bo paliło się non stop i temp. na palniku wyższa - pojawiły się kalafiory.

Po 2 czy 3 dniach wyskoczyłem na dach bo akurat wszystko spadło. Kondensatu nie było, ale sadza była widocznie wilgotna - ale raczej nie na tyle by stanowiła zagrożenie...

 

Opublikowano

Raczej nic madrego nie wywnioskujecie. Kazda instalacja bedzie inaczej sie zachowywac.

 

Temperatura spalin - lepiej niska (nie dla komina lecz dla kieszeni)

Wilgotnosc opalu - niska (lepiej dla pieca i dla komina)

Komin cieply - brak kondensacji.

Komin ceramika lub stal kwasoodporna - jak sie wykropli to nie przesiaknie.

Komin niski Pid, komin wysoki dwustan

Opublikowano

 

JAK PALIĆ W KOTLE PODAJNIKOWYM GDY NIE MAMY WKŁADU KOMINOWEGO?

 

poniżej 100-120 stopni dla paliwa suchego 
poniżej 200-250 stopni jeżeli paliwo jest mocno wilgotne
 
Jak palić?
W piecu węglowym lepiej w dwustanie - palić z większą mocą - by temperatura spalin była wyższa

Jak palicie bez wkładu?
 

 

U siebie mam komin z czerwonej poniemieckiej cegły której chyba nic nie dobije... :P  Wysokość komina 12 metrów.

Bez wkładu. Tak paliłem na starym kopciuchu i tak palę groszkiem na podajnikowym

Wpakowałem termometr w czopuch i utrzymuję temperaturę  130~160*C.

Jak temperatura przekracza 160*C to sygnał że pora na czyszczenie kotła!   :huh:  Szczota w łapę i do roboty! :rolleyes:

Opublikowano

U mnie kolejny  sezon na niskiej temperaturze komin ceglany nie widzę w nim jakiegoś kondensatu  :D

post-57460-0-24984400-1521029139_thumb.jpg

Opublikowano

Witam.

Komin najgorszy z możliwych jak tutaj na forum "tełoretyki forumowe się wymądrzają"....(przepraszam za ironię)

Komin ZEWNĘTRZNY (dostawiony) 9,5metra, 14x24cm plus 14x14 wentylacja, 3m od ziemi cegła pełna palona, dalej 6,5metra w górę najgorsza z możliwych (jak piszą na forum) klinkier dziurawka....NIEOCIEPLONY... nigdy nie był czyszczony, tylko wyciągany popiół.... przez 12 lat (13sezon)

Nie wiem jak mokry musi być opał żeby żeby nastąpiła kondensacja, zdarza się że i miał jest wilgotny, ale staram się suchym palić.

 

Palę od 13lat metodą nagrzewania zasobnika do temp 90stopni i wygaszam piec. Resztę robią pompy i zawory mieszające termostatyczne ESBE. Przy dzisiejszej temp dobowej dzień 7 stopni pochmurno, noc ok.0 stopni zasobnik 3200litrów wystarcza na ogrzanie oraz ciepłą wodę bez pieca na pełne dwie doby.
Po czym rozpalam znów nagrzewam do tych 90stopni i piec samoczynnie się wygasza. Moc palnika dosyć duża, gdyż ogrzewa z 35-40 do 92stopni ok.5-6godzin (przyznam że dokładnie nawet nie mierzyłem) , zawsze sypię miał do pełna, ale myślę że tak 40kg tego miału schodzi na raz. Nawet by się zgadzało bo w zbiornik wchodzi 225kg (9 worków) i to tak na pięć nagrzań zasobnika wystarcza(zazwyczaj).
W lato tylko ciepła woda jest ogrzewana z zasobnika to do 7 dni wytrzymuje bez uruchamiania pieca.
Dodam że już w kilka minut po rozpaleniu nie zobaczy się nawet obłoku dymu z komina, gdyż piec zaczyna od razu jechać dużą mocą i tak do wyłączenia. Temperaturę spalin na wylocie z pieca mam zazwyczaj 140-170stopni, gdyż przed każdym rozpaleniem ruszę zgarniaczką szary pył z wymiennika i znów jest czysty, oraz wywalę albo i nie popiół. W piecu zrobiłem jeszcze zawirowywacze żeby nie pchało ciepełka w komin.

Opublikowano

Czyli ogólnie najważniejsze to suchy opał.

Jak miałem zasypowca dowieźli mi opał w środku zimy - totalnie mokry, ale palić trzeba było (nie ma miejsca na suszenie). Skończyło się na wykwitach - na szczęście tylko na nieużytkowym poddaszu...
Teraz mam podajnik, suchy węgiel i jest w miarę spokój.

Opublikowano

Miałem montować wkład okrągły 1.4404 bo było czuć dym przez ścianę komina. Okazało się, że przyczyną jest źle zamurowana dziura gdzie kiedyś włączony był stary piec kaflowy. Smrodek wyeliminowany poprzez wstawienie kilku nowych cegieł. Komin 10 m ze zwykłej czerwonej cegły, wewnątrz budynku piętrowego(kostka) z lat 60/70, głowica komina wychodzi w środku kopertowego dachu. Przekrój 14X24. Temperatura spalin 90 - 120 stopni, palę w PID, groszek kupuję latem więc w sezonie grzewczym jest już prawie suchy. Zwiększyłem ostatnio ilość podawanego powietrza i w wymienniku zaczęło się robić szaro i ewidentnie mniej sadzy. Sadza w kominie zawsze sucha. Temperatura na kotle 70 stopni. powrót 55 stopni, zawór w mrozy 46 stopni a obecnie 40. Żadnych wykwitów, żadnych kondensatów.   

  • Zgadzam się 1
Opublikowano

Ja palę od dwóch sezonów zimowych z kominem murowanym(otwór 'na cegłę +/- 26/14) temp spalin 90-120*C ,dom lata 80te. Pale kompletnie bez przechodzenia w potrzymanie suchym opałem i tfu tfu tfu nie widać żadnych wykwitów

  • 2 miesiące temu...
Opublikowano (edytowane)

Witam.

Właśnie wczoraj zajrzałem do wyczystki w kominie. A że akurat trochę padało to zrobię czyszczenie (oczywiście bez wchodzenia na dach bo troszkę u mnie ciężko z dostępem). Po całym sezonie wyjąłem trochę ponad pół wiadra 10 litrowego pyłu i sadzy. Wziąłem sprężarkę i pistolet do powierza, troszkę dmuchnąłem. Zrobiłem również fotkę w środku komina po dmuchnięciu. A oto efekt.

 

Screenshot_2018-05-26.jpg

Edytowane przez YaroXylen
Opublikowano (edytowane)

Cześć, ja w zeszłym roku paliłem w murowanym, szlamowanym 11 metrowym kominie kotłem klasy 5. Wkładu nie założyłem bo nie zdążyłem. W cieplejsze dni (około 0 stopni) paliłem na dwustanie. W mrozy włączałem PID bo na dwustanie kocioł nie dawał rady nagrzać instalacji. Jak piec był nowiutki i czyściutki to po ścianach komina ściekał kondensat do samego dołu. U góry (część nad dachem cały czas była taka mokra maź na dole suchutki jak pieprz. U góry zaprawa zamieniła się w piasek zmieszany z błotem. Plam żadnych nie miałem ale moim zdaniem to kwestia czasu, bo trochę czasu mija jak kondensat przesiąknie przez grubą warstwę zaprawy i cegieł. Żeby oszczędzać komin kocioł czyściłem bardzo rzadko ale to było celowe działanie żeby go nie zniszczyć. Po sezonie na dachu była wielka smuga czarna bo kondensat cały czas się wytwarzał na szczycie komina i kapał z komina na dach. Nawet się nie zastanawiałem i zaraz po sezonie frezowanie i wkład z 1.4404. "Urobek" z frezowania z górnej parti komina był lepki czyli u góry nad nie ogrzewaną częścią domu była ciągła produkcja kondensu. Chłopek co mi zakładał i tak mówił że za parę lat jak się bardzo postaram to ostatnia rura będzie do wymiany i jak ktoś włącza PID na ciepłe dni to komin działa jak destylator i nie ma bata ale kwas też zeżre 1.4404. Nie róbcie głupot i jak macie wielki zimny komin jak mój to musi być wkład. Opał miałem suchutki ale moim zdaniem to nie wszystko, bo jak na jesień cały czas ciśniecie wilgotne powietrze przez wentylator to gdzieś ta wilgoć się musi skondensować (albo w atmosferze albo na kominie). Po sezonie komin tez miałem suchutki sprawdźcie go w zimę podczas mrozu obyście się nie zdziwili.

Edytowane przez zel7
Opublikowano (edytowane)

A z całym szacunkiem do kolegi zel7.... a skąd w 5 klasie czarna maź???

Współczuję koledze kiedy owa czarna maź zacznie zastygać w szybko odprowadzającym ciepło wkładzie z czegoś tam modnie nazywanego 1.4404. , szczególnie w górnej części...

I tu wracamy do początku... skąd tyle sadzy w 5-tej klasie aby taka czarna maź leciała???

Pozdrawiam forumowiczów

EDIT: fotka wyssana gdzieś z netu(wujek google), autora nie znam.

1.4404.jpg

Edytowane przez YaroXylen
Gość jacek61
Opublikowano

Na zdjęciu wewnątrz komina jest zastygła smoła. Natomiast maź z sadzy, pyłów  i wody wygląda jak normalna sucha sadza ale jak włożymy szczotkę do komina to na jej końcach jet właśnie taka maż.

Opublikowano

Z calym szacunkiem ale 5 klasa to tylko na papierze. Wegiel jest jaki jest. I zawsze chocby nie wiem co dymek leci. Czysciutki on nie jest bo w nim sa substancje lotne, popiol I inne syfy + wilgoc I mamy czarna maz (nie taka jak na zalaczonym zdjeciu). W kominie jest duzo mniej sadzy ale zawsze cos tam osiada. Modne 1.4404? To jaka jest alternatywa? Ceramika? Tylko pod 160 trzeba wiercic na 210-220. Nie zawsze sie da. 

Opublikowano
W dniu 31.05.2018 o 10:09, jacek61 napisał:

Na zdjęciu wewnątrz komina jest zastygła smoła. Natomiast maź z sadzy, pyłów  i wody wygląda jak normalna sucha sadza ale jak włożymy szczotkę do komina to na jej końcach jet właśnie taka maż.

Witam Kolegów.

No właśnie jak kolega napisał i pomijając 5-tą klasę... taka maź... a co będzie jak u kolegi taka maź zaschnie potem za kilka godzin czy dni następna taka mini porcyjka i jeszcze jedna , a po kilku miesiącach właśnie tak będzie wyglądać (no może podobnie) wnętrze takiej rurki. Należy pamiętać że zaschnięta owa maź nie bardzo kwapi się do ponownego rozpuszczenia, natomiast po odparowaniu krystalizuje się tworząc dosyć przyczepną strukturę.

20 godzin temu, zel7 napisał:

Z calym szacunkiem ale 5 klasa to tylko na papierze. Wegiel jest jaki jest. I zawsze chocby nie wiem co dymek leci. Czysciutki on nie jest bo w nim sa substancje lotne, popiol I inne syfy + wilgoc I mamy czarna maz (nie taka jak na zalaczonym zdjeciu). W kominie jest duzo mniej sadzy ale zawsze cos tam osiada. Modne 1.4404? To jaka jest alternatywa? Ceramika? Tylko pod 160 trzeba wiercic na 210-220. Nie zawsze sie da. 

W/g mnie samo włożenie metalowego wkładu nie zabezpieczy do końca przed kondensacją i złogami. Doraźny sposób to podniesienie temp. spalin oraz ocieplenie komina, a przy metalowym wkładzie wydaje się to jeszcze bardzie konieczne. Może i myślę w błędnie, no cóż niech to będzie tylko moja opinia szaraka który co nieco w życiu widział. Pozdrawiam wypoczywających weekendowców :)

Opublikowano

Widzę że kolega uparcie porównuje smołę do sadzy. Niestety jest w błędzie. Od dziesięciu lat mam kłopoty z wodą w kominie a nie mam żadnych kłopotów ze smołą czy czymś co ponoć krystalizuje z sadzy. Nic takiego nie ma miejsca.

Gość witek1234
Opublikowano

Jak palić w podajniku gdy nie ma wkładu...Niestety nie podam recepty czy rady bo takowego kotła nie używam ale skoro piszecie o kondensacie i smole to przypadkowo u mnie recepta na likwidację smoły znalazła się niejako sama. Przez lata paliłem w Ogniwie jak wszyscy wtedy, czyli od dołu. W kominie mam wkład z rur cementowo-azbestowych które wkładano w komin przy paleniu gazem. Pewnie już lata temu zauważono że przy gazie wykrapla się kondensat i ludzie mają problemy. Przez palenie od dołu komin zaczął mi zarastać smołą , nie było jej tyle co na zdjęciu powyżej ale z 1.5 cm takiej szklistej smoły, zaczęła widocznie spadać wydajność w odprowadzaniu spalin i ciąg. Myślałem jak zaradzić problemowi. Lekarstwem okazał się miałowy Zębiec który kupiłem w celu oszczędzania bo wówczas miał był mało używany i kosztował dużo mniej niż węgiel. Po spaleniu kilku ton wilgotnego miału cały ten syf dosłownie wyżarły agresywne związki zawarte w spalinach + para wodna z wody dodawanej do zwilżania miału. Kondensatu nigdy nie zauważyłem bo i spaliny zawsze miały wysoką temperaturę jak to przy paleniu od góry. Obecnie paląc węglem od góry w górniaku , utrzymując wyższą temp. spalin i mając najzwyklejszą instalację grawitacyjną z dużą ilością wody bez żadnych nowoczesnych bajerów, jestem spokojny o stan komina. Wydaje mi się że ocieplone domy z mało pojemną instalacją, przewymiarowanymi kotłami, zmuszają do palenia na minimum i tutaj sumując te wszystkie wypadkowe upatrywał bym kłopotów z kominami. Ale i sam proces prowadzenia kotła czy jakość węgla też ma niebagatelne znaczenie. Uważam że warto mieć " coś " w kominie jeśli musimy obniżać parametry spalania.

Opublikowano (edytowane)

Jak paliłem w kotle zasypowym to nie miałem problemu z wodą w kominie a dokładnie w jego końcowym odcinku jak obecnie, dodam komin ok 11m, 14x14cm.

Zamakanie komina to specyfika kotłów z podajnikiem. Na 100% nie wiem z czego to wynika ale moim zdaniem to sprawka cyklicznej pracy tego kotła, te cykle powtarzają się bardzo często. Rozpoczyna się cykl pracy do zimnego komina wtłaczane są gorące spaliny które się w nim schładzają i kondensuje się woda, cykl pracy jest za krótki by mogła ona odparować więc wnika w cegłę. 

Coś podobnego widzę jak przepalam drewnem w porządnie wyczyszczonym, zimnym  kotle, zawsze ostatni fragment wymiennika jest mokry i chwilę musi potrwać aby rozgrzać na tyle kocioł aby to odparowało.

Moim zdaniem receptą na kondensat w kominie przy kotłach podajnikowych jest sterownik który prowadzi kocioł ze stałą temperaturą czyli moduluje moc ale jak patrzę na wykresy nawet tych nowoczesnych kotłów to różnie to bywa i wykres temperatury spalin w kształcie piły jest często widoczny. 

Dodam, że duże skoki temperatury spalin są widoczne na termometrze znajdującym się blisko czopucha, te temperatury są różne zależnie od ustawień kotła może to być i 160 - 200 stopni (oczywiście w cyklu pracy), przy cyklu potrzymania to 120 ale i czasem 80 stopni. Na końcu komina, bo też mierzyłem tam temperaturę, jest bez względu na cykl pracy kotła temperatura prawie stała  w zakresie 50 - 60 stopni.

Obecnie, przez ocieplenie komina na strychu i na dachu, a także przez prowadzenie kotła w ten sposób, że w podtrzymaniu dalej się pali, problem został w miarę opanowany. Jednak dalej często się zdarza, że woda ( nie smoła) jest dalej w kominie szczególnie gdy kocioł pracuje ze zmniejszoną mocą ( na zewnątrz ok 0 st), nie ma kondensatu gdy grzeje tylko CWU i gdy są tęgie mrozy.

Edytowane przez jacek61
Opublikowano

Też się nad tym zastanawiałem, nawet pisałem o tym na poczatku tego tematu. "Trochę" podzielam opinię że ciągły przepływ  chłodniejszych spalin w pracy ciægłej powinien być lepszy dla komina niż cykliczne nagrzewanie i wychładzanie ścianek komina. Tym bardziej że w cieplejsze dni praca jest krótsza i komin może nie zdążyć się nagrzać a w zimniejsze chociaż dłuższa to i tak temp zew robi swoje.

To "trochę" wynika z tego że to bardziej przeczucie niż doświadczenie a dodatkowo do tej pory nie zostało to jednoznacznie rozstrzygnięte czemu trudno się dziwić bo każdy ma inny komin, z innej cegły i swoje spostrzeżenia czesto całkiem odmienne.

Jedno jest pewne - opał powinien być suchy żeby i spaliny takie były, wtedy ryzyko dla kotła i komina mniejsze.

Tak z innej beczki, czy ktoś z Was spotkał się ze zjawiskiem "zajechania" komina systemowego niskimi i wilgotnymi spalinami? Na razie nie przejmowałem się tym zbytnio bo staram się dbać o suchość paliwa ale tematy takie jak ten oraz fotki skłaniają trochę do refleksji.

Gość berthold61
Opublikowano

A mnie zastanawia jaki przekrój komina jest bardziej narażony na te skropliny ? czy typowy 14x14 czy taki jak u mnie 30x30cm dziura jak w elektrowni .

Opublikowano (edytowane)

 Przy ciągłej tendencji spadkowej w temperaturze spalin ktoś z producentów powinien poważnie się zastanowić nad wkładem z jakiegoś tworzywa sztucznego.  Początkowo przy samym kotlem z 2-4 metry kwasówki a potem jakiś "plastyk" i komin na całe życie. Świadomy użytkowik albo jakieś zabezpieczenie w kotle dbające aby nie przekraczać na czopuchu jakiejś maksymalnej temperatury i powinno to spokojnie działać. Jedyne "ale" to co będzie gdy jakimś cudem zapali się sadza...

Edytowane przez SONY23
Opublikowano (edytowane)
24 minuty temu, berthold61 napisał:

A mnie zastanawia jaki przekrój komina jest bardziej narażony na te skropliny ? czy typowy 14x14 czy taki jak u mnie 30x30cm dziura jak w elektrowni .

Tego nie wiem ale kominy o takim dużym przekroju przy niewielkiej ilości spalin potrafią wpuszczać chłodne powietrze z zewnątrz do środka komina i takie zmieszane spaliny z zimnym powietrzem też mogą być wilgotne. 

Było o tym na forum ale dobrych kilka lat temu. Pamiętam, że ograniczano wylot takiego komina nasadą o mniejszym przekroju.

Edytowane przez jacek61

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.
Uwaga: Twój wpis zanim będzie widoczny, będzie wymagał zatwierdzenia moderatora.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.

Ładowanie
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Używając tej strony zgadzasz się na Polityka prywatności.