BORA

Ja nie gloryfikuje gazu. WIEM że będzie drogi. Jeżeli gaz będzie drogi to węgiel i prąd także. Wszyscy drewnem nie będą palić. Do kulturalnego spalania drewna potrzeba kotla HG a nie byle zasypowiec. Jak samorządy zwietrza zysk z kar, nie wiadomo co zrobią, przymkną oczy czy jednak będą konsekwentne kontrole? Nie wiadomo. Ja nie będę się fortyfikowal we własnym domu a mając gaz w domu, poszedłem w tym kierunku. Czy dobrze, nie wiem. Nikt nie wie co zrobić by jakoś wyjść na swoje. Może po prostu należy ...przywyknac i pogodzić się z faktem że tanio już nie będzie.

Ptaszniko....a feee😉 Fajna miescina, nie narzekaj😊 Koło mnie parę lat temu dwóch sąsiadów używalo gazu, reszta węgiel. Na dziś, dwóch paliło węglem, reszta gazem. Przy takich kosztach za węgiel, perypetiach przy zakupie i papranina przy obsłudze... Nie ma czegoś bardziej kuszącego od gazu. Włączysz i grzejesz. Czysto i stała temperatura w domu, nie robisz nic. Po prostu wygoda. Koszty będą, ale nikomu nie będzie z górki. Dofinansowania też robią swoje. A następny sezon...zobaczymy co będzie z egzekwowaniem kar dla niepokornych, zbuntowanych i cwanych jednostek....

@robertokot25, Ty palisz w zasypowym? Bo coś mi się wydawało że masz podajnik? Co do Twojego pytania, z mojego doświadczenia wynika że każdy węgiel płomienny lepiej się prowadzi przy paleniu od góry w kotle GS. Więcej popiołu ale za to czysty kocioł i komin. Minimalnie krócej się spala ale problemów mniej. Generalnie ja preferuję Piasta, Ziemowita, Sobieski, Janina i rosyjski płomienny, którego już chyba nie kupisz. Chyba że sprowadzany przez prywatny sektor który olewa sankcje. Wesoła to też kaloryczny wegiel i ja osobiście też bym go unikał , chyba że nie masz wyboru co do zakupu. Z mojego krótkiego doświadczenia w używaniu kotła DS wyszło że każdy węgiel powyżej 27 Mj/kg to potencjalny problem z zawieszeniem i spiekaniem. Mój kocioł wtedy to MPM 10 kW , miał małą komorę zasypowa i mocne węgle się zawieszaly. Musiałbyś kupować niewielkie ilości danego węgla kalorycznego I próbować jak Ci się tym pali. Ostatnia uwaga... To że niektórzy chwalą sobie węgle mocne i kaloryczne , nie znaczy że każdy sobie z nimi da radę. Nawet jak nie będzie zawieszania to problem z dymieniem i sadzą na pewno się pojawi.

@Dozy, szukasz tego groszku?

Nie jestem specjalistą , wypowiem się jako zwykły użytkownik. Sam posiadam kocioł Vaillant ze sterownikiem pokojowym Salus 310i. Bezprzewodowy , z aplikacją internetową. Nie ogrzewam tym kotłem CWU . Jeśli chcesz grzać także CWU to sterownik Salus 510 chyba . Sprawdź sobie na ich stronie. To nie jest chyba sterownik OT tylko zwykły ale działa OK. Jeżeli chcesz OT to dzwoń do producenta kotła, co oni mają dedykowane pod ten kocioł. Czujnik zewnętrzny się przyda jeśli masz zamiar ogrzewać dom , używając tzw. krzywej grzewczej. Zakup czujnika i paru metrów kabla to niewielki koszt. Może ktoś się jeszcze wypowie.

Najczęściej bywał na składach. U mnie miał go jeden hurtownik ale po dwóch latach wymiekl z powodu reklamacji i pyskówek z wściekłymi klientami. Ludzie z lubelskiego ponoć tym palą, ktoś pisał że przekłada warstwowo drewnem. Problemem jest ogromna ilość sadzy i gazu, w początkowej fazie odgazowania nie szło tego opanować. Potem spoko. Generalnie węgiel dla przemysłu . Ja bym szukał na OLX albo podobnych portalach. Można jechać na kopalnie i kupić wannę z sąsiadami , jeśli znajdziesz chętnych. Dla mnie jeśli już, to jest to węgiel do GS. Ale powtarzam, można zdobyć próbny wór czy dwa i pobawić się żeby mieć ogląd z własnej perspektywy.

Ludzie mają różne preferencje, jedni wolą węgiel słabszy płomienny, inni mocny i kaloryczny. Ja zawsze wolałem płomienny. Może słabszy ale spokojniej i przewidywalniej się go spala. Wg mnie zrobiłeś dobrze, bez obaw😊 Do DS to paliwo ekstra.

Zawartość czesci lotnych - 42% Spiekalnosc- 65% I tych wartości należy się raczej trzymać. Dawniej nie podawali tych parametrów. Wierzę w twoje doświadczenie palacza. Wiem że teraz to nie ma czasu na rozkminy. Ale gdybyś zdobył próbkę.... byłoby super. Na składach raczej trudno bo ludzie klna na ten opał i hurtownicy unikają tego węgla bo słabo idzie. Ale w sumie.... Powodzenia.

To sąsiednie kopalnie i praktycznie ten sam węgiel. Podobno są na dole połączone. Nie wiem, w każdym razie granicza ze sobą. Dawniej był ruch Piast i ruch Ziemowit. Mogą być tez zmiksowane. Ale bez obaw, to dobry płomienny węgiel, nie sprawia problemów. Ich charakterystyczna cecha to złote płatki na brylkach. To piryt i występuje w pokładach węgla z tych kopalni. Taki charakterystyczny znak tych wegli. Jednak nie przejmuj się tym bo z wegli płomiennych, te dwie kopalnie obecnie6 oferują najlepszy opał.

Zlitujcie się, tylko nie Bogdanka. Syf jakich mało. Ceny atrakcyjne ale dlatego że popyt marny. Palilem tym jeden sezon i prawie płakałem. Popiołu dużo, spiekal się średnio ale sadzy... Czegoś takiego nie widziałem nigdy. Dach czarny i wszystko dookoła, czyszczenie komina raz w tygodniu. Po każdym załadunku kotła, wymiatalem kupę sadzy z wymiennika. W wietrzne dni, strach było myśleć że komin się zajara... Za darmo bym już tego nie wziął.

Praktycznie to samo. Palilem w sumie kilka sezonów Ziemowitem I skłaniam się do opinii że ciut lepszy od Pasta. Piast ma troszkę więcej kalorii a dopiero od niedlugiego czasu mają w ofercie groszek. Droższy ale czy lepszy?.... Każdy węgiel płomienny ma więcej popiołu ale mniej smoli I kopci. Zawsze preferowalem ten typ węgla od np gazowego czy koksowego które lubią się spiekac i dawać sporo sadzy i dymu . Zanieczyszczaja bardzo komin i wymiennik. Ziemowit to dobre paliwo.

Tona węgla na ten metraż przy podajniku to sporo. Ja w zasypowym spalalem 4 tony na sezon. Albo złe ustawienia albo otrzymujesz w domu ze 23 stopnie Węgiel też ma znaczenie. Mocny smoli i się topi jak piszesz a zakamieniomy rusek mógł przygasac. Szukaj węgla 24-25 Mj/ kg. Ma on większą zawartość popiołu ale spala się bardzo fajnie i nie brudzi kotła.

Ja kosze raz w tygodniu. A że jest tego 33 ary, nie dam rady jednorazowo się uporać bo to 5 godzin koszenia. Więc ....mam podzielone na trzy różne obszary i każdy kosze po pracy , jeden każdorazowo bo czasu brak. W efekcie zajmuje to trzy dni gdy pogoda dopisuje, jeśli nie, to i czasem o piątek zahacze... Dwa dni przerwy i od nowa😁. Niektórzy patrzą jak na przyglupa ale może i z irytacja bo ciągle ta kosiarka pyrka... No cóż, taka pora roku a pochodzić na łonie natury też przyjemnie.

Jeśli masz fundusze to kominek jak najbardziej będzie lepszym wyjściem. Napisałem Ci tylko jak to można zrobić, będąc jednocześnie prawym , ale i myślącym o swoim i swoich bliskich zabezpieczeniu . Nadchodzą nieprzewidywalne lata i dobrze pomyśleć jak się zabezpieczyć. Hejka.

Ty szacujesz spalac peletu za 9 koła? No w sumie nie wiem jaki dom ogrzewasz, nie mam weny tego szukać czy gdzieś podałeś bo w profilu 0... Pelet też tanial nie będzie a ceny chyba 1500 ? Albo wyżej? Na pewno pojdzie6 w górę jak węgiel i gaz. No chyba że sam będziesz produkował albo masz dobre dojście. Na moim terenie dofinansowanie zależy od dochodu . Można otrzymać dotację na 30 albo 60%. Musisz u siebie popytać. Ale te 4500 w twoim przypadku to jednorazowy bonus i na zawsze. Jednorazowo. W razie W .... Nie ma czym się poratowac. A kontrole? Odłączysz kocioł od instalacji , zalejesz wodą żeby nie korodowal od strony wodnej, posmarujesz ropą czy czymś innym w komorze i niech sobie stoi w kącie😉. Wolno ci zostawić na "pamiątkę", jeśli zrezygnujesz z dofinansowania. Gdyby nadszedł chudy czas, zwyczajnie zamienisz kotły i heja. Już widzę te kontrole gdyby nastąpił jakiś krach i co tam jeszcze. Będą cicho siedzieć i udawać że niczego nie wiedzą i niczego nie widzą. Społeczeństwo by ich zaorało...

U mnie w normalnej pracy ogrzewania CO gdy kocioł ma kilkugodzinny przestój jak i w trybie OFF ( ochrona przeciw zamarzaniu ), czyli zaprogramowany w regulatorze pokojowym przestój, co jakiś czas również uruchamia się pompa na kilka sekund. To normalne, zapobiega zastaniu się wirnika jak również przetlacza trochę wody w zladzie co zapobiega zamarznieciu. Ja posiadam Vaillanta.

Jeśli z dofinansowania otrzymasz 30% , to wydaje mi się że nie warto w to iść. Ja tak zrobiłem i dofinansowanie 30% to 2500 zł dla mnie. Wszystkie dokumenty złożone w październiku a do dziś ani słuchu ani widu. Inflacja zjada te 2500 zł powoli i wkrótce będzie to ochlap na osłodę. A przypominam że zeliwniaka oddałem na złom i obecnie nie mam żadnego źródła alternatywnego ogrzewania. Czasy robią się niepewne i przemyśl czy lepiej nie iść w dotację a za to mieć zabezpieczenie , jakie daje kocioł w którym spalisz wszystko i ogrzejesz dom i rodzinę. Ja w razie awarii kotła czy za wysokich cen za gaz co nam obiecują, nie mam niczego i zamarzam. Żałuję że nie zostawiłem sobie tego niezniszczalnego kociołka... Ale rok temu była inna koniunktura . Dziś...naprawde warto przemyśleć taką decyzję.

Myślę se tak... Podziękujmy za to co nas spotyka PANU G, PANU Z, K, M ....Wszystkim od tamtego koryta. Całej reszcie tych nieudaczników i ignorantów ....przyszłych oligarchów. Jeśli zostaną przy władzy jeszcze z kadencję... Wojna i sankcje także zrobiła swoje. Żeby jakoś się sensownie unormowalo, potrzeba kilku lat . A i tak nie będzie lepiej gdy skończy się ochrona URE.

W sąsiednim temacie popełniłem : "Zrób jak planujesz...kociol węglowy w zapasie na chudy czas, zawsze się przyda. Co do cen gazu też nie jestem optymistą...Ten i następny rok wszystko pokażą. Gaz MUSI podrożec, choćby z takiej racji by zbyt nie odstawać od cen pozostałych paliw. To wygodne źródło ogrzewania i zawsze było drożej ... Inflacja też nas nie poglaszcze po głowach. Inwestuj w instalację jak najmniej, jedynie niezbędne minimum. Na dopieszczanie wszystkiego przyjdzie czas .... Za jakiś czas😉 Oby . Hejka. Jeszcze jedna myśl... Ja brałem dotację i wyszło mi do zwrotu 2500 zł w sierpniu. Tyle, bo widać jestem zamoznym .... Do dziś nie otrzymałem z tej dotacji ani grosza... A gdy już dostanę....ile to będzie realnie do tej kwoty z sierpnia??? Inflacja zezre z połowę tej kwoty ... Nie warto iść w dotację w zamian za usunięcie zasypowca bo nie są to jakieś wielkie kwoty a inflacja i czas zrówna tą kwotę do żałosnego minimum . Minimum, dla którego nie warto pozbawiać się zabezpieczenia alternatywnym źródłem ciepła. Pozdro ."

Przejdź na gaz 😉

Zrób jak planujesz...kociol węglowy w zapasie na chudy czas, zawsze się przyda. Co do cen gazu też nie jestem optymistą...Ten i następny rok wszystko pokażą. Gaz MUSI podrożec, choćby z takiej racji by zbyt nie odstawać od cen pozostałych paliw. To wygodne źródło ogrzewania i zawsze było drożej ... Inflacja też nas nie poglaszcze po głowach. Inwestuj w instalację jak najmniej, jedynie niezbędne minimum. Na dopieszczanie wszystkiego przyjdzie czas .... Za jakiś czas😉 Oby . Hejka. Jeszcze jedna myśl... Ja brałem dotację i wyszło mi do zwrotu 2500 zł w sierpniu. Tyle, bo widać jestem zamoznym .... Do dziś nie otrzymałem z tej dotacji ani grosza... A gdy już dostanę....ile to będzie realnie do tej kwoty z sierpnia??? Inflacja zezre z połowę tej kwoty ... Nie warto iść w dotację w zamian za usunięcie zasypowca bo nie są to jakieś wielkie kwoty a inflacja i czas zrówna tą kwotę do żałosnego minimum . Minimum, dla którego nie warto pozbawiać się zabezpieczenia alternatywnym źródłem ciepła. Pozdro .

4 palety to trochę mało by przetrwać kilka czy kilkanaście dni. Ja bym zorganizował 1-3 m3 drewna i z tonę węgla jak ceny spadną. I wtedy masz rezerwę bo taki zapasik może leżeć i czekać wiele, wiele lat. Jeśli przejdziesz na gaz, też powinieneś się zabezpieczyć w alternatywne źródło ciepła w razie gdyby np. kocioł gazowy uległ uszkodzeniu czego Ci nie życzę. Sam czas czekania na serwisanta trwa jak czytałem nawet kilka dni. W skrajnych przypadkach... Kilkanaście. Ale nie popadajmy w czarne scenariusze. Życzę powodzenia w przeróbkach instalacji i przejściu na gaz. Pozdro.

3400??? To lokalna cena czy sklep on-line? To pokazuje pazerność i bezwzględnosc ludzi chcących się wzbogacić na ludzkiej krzywdzie tłumaczeniem tego haniebnego postępowania wojną i inflacją... PGNiG to jednak gwarant w jakimś tam stopniu co do normalnosci cen, przynajmniej na ten moment. Na dniach dostanę FV za cały sezon i liczę się z kwotą 8000 tysięcy. Sporo, ale gdybym miał kupić 4 tony węgla na przyszły sezon za 13 koła i jeszcze myśleć jak tu zaoszczędzić a równocześnie babrać się w kotłowni.. Załóż ten kocioł , zainwestuj w absolutne minimum co do instalacji i powiedz NIE chorym pomysłom i pazerności ludzi którzy myślą że handel węglem to bezgranicznie Eldorado i błyskawiczny przeskok do klasy co najmniej średniej. A grzejniki żeliwne...wcale nie są takie złe. Z powodzeniem spełnią swoje zadanie a Ty będziesz miał czas odsunąć w czasie niezbędne modernizacje. Ja tak zrobiłem. Czekam i obserwuję rozwój sytuacji. Wychodzi jednak na to że jeszcze długo będę czekał i niekoniecznie doczekam. W takim sensie, że wszelkie przeróbki u mnie stracą ekonomiczne uzasadnienie. Hejka.

Oczywiście że to wymiennik ciepła a nie jedynie droga dla spalin do komina. Piszesz że miałeś przestój bo na kotle 70 stopni. Przy drewnie musi być ciągłe palenie bez przerwy. Inaczej smoła. Stąd zalecenie producenta by montować bufor. Albo będziesz dokladal co chwilę małe ilości drewna by nie przegrzewac kotła, albo ładujesz na full i nie dusisz . Wtedy przegrzejesz dom. Albo założysz bufor , będziesz palił z pełną komorą i na maksa, ładując ciepłem ten bufor. Wtedy nie kisisz i masz w miarę wygodne użytkowanie kotła. A komin...uwierz mi, lepiej dla niego gdy ma swój komfort cieplny.

A co ma dawać? Nic. W małym stopniu chroni komin przed wilgocią z deszczu ale to marginalna korzyść. Powinien ustawiać się z wiatrem by ułatwić wyrzut spalin. Gadżet. Przerost formy nad treścią.