Skocz do zawartości

carinus

Stały forumowicz
  • Postów

    4 852
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

  • Wygrane w rankingu

    125

Treść opublikowana przez carinus

  1. Na pewno będziesz zadowolony z pracy bufora. Temperatury w domu będą znacznie stabilniejsze, wszystkie piki temperaturowe z kotła zostaną wygładzone.
  2. Już się boję zapytać kumpla po ile będzie jak co roku kupować teraz pellet ze Stelmetu od lokalnego dostawcy, pewnie zacznie przy tym ostro rzucać mięsem.
  3. Z tymi stratami to raczej trzeba podchodzić ostrożniej, nie jest to takie dramatyczne jak by się mogło wydawać. Problemem jest spalanie samego drewna na małej mocy i tutaj bez sporego zładu lub bufora jest kiepsko. Na samym węglu to już inna bajka, tutaj kocioł może chodzić od jesieni do wiosny bez wygaszania, modulacja mocy jest znacznie większa.
  4. @Mac08Tak pisałem, ale dodałem w kolejnym poście że nie chodzi tutaj stricte o sam proces stałego palenia w kotle, ale o stałe grzanie domu, niezależnie czy ciepło idzie z samego kotła czy za pośrednictwem bufora. Wiadomo że na samym drewnie to nawet ja nie byłem w stanie moim małym kociołkiem palić ciągle, bo bufor by tego nie przyjął, dlatego cieszyłem sie, że po wygaśnięciu gdy został sam żar, zamykałem doloty powietrza i żar potrafił utrzymywać się 4-6godzin. Wystarczało wtedy uruchomić wentylator wyciągowy i rozpalało się bezproblemowo.
  5. Nie rozumiem dlaczego mówisz o środku bufora, skoro ciepło może iść równie dobrze z górnej kopuły zbiornika i zaraz po rozgrzaniu kotła, masz tam ciepło mogące iść na instalację. Powinieneś iść w modernizację instalacji grzejnikowej, żeby zwiększyć pow. grzejników do grzania niższymi temperaturami. Wtedy nawet przy dosyć wychłodzonym już buforze masz możliwość skutecznego grzania domu. Będzie to też korzystne na przyszłość gdybyś chciał ogrzewać dom w okresach przejściowych jakąś pompą ciepła, która jest wtedy naprawdę tańsza niż kocioł.
  6. Musimy sprostować pewną rzecz. Najważniejsze jest stałe grzanie domu, bez znaczenia ile godzin musi pracować kocioł żeby np. naładować bufor. Stałe dostarczanie ciepła jest tutaj najważniejsze . Wiadomo też że przy cieplejszych dniach takie coś zaczyna być niepotrzebne i sam widzę że pompa staje na dłuższe chwile gdy temp. dochodzi do 14-15*.
  7. Pewnie trzeba by uderzyć do Twojej kobiety i zapytać, czy nie przyjemniej wejść w zimowy poranek do ciepłej łazienki. W sypialni też nie lubię mieć więcej niż 20*, ale zakład o jakąś butelkę Coli robimy. Może będzie kiedyś okazja sie spotkać to sobie wypijemy.
  8. @maronka Jednak wolałbym mieszkać u Piecucha w domu o stabilnej temperaturze, pomijając że spalacie podobne ilości opału. Lepsze jest wrogiem dobrego i zapewniam Cię, a nawet daję sobie obciąć paznokcia że za jakiś czas jednak ''wymiękniesz" i przestawisz się na inny system opalania. Ceny opału wymuszą na nas wszystkich bez wyjątku szukanie sprawniejszego grzania domów. Obecny sezon jest znacznie cieplejszy od poprzedniego, nie mam porównania gdyż zmieniłem sytem ogrzewania, ale patrząc na zużycie prądu i przeliczając to na węgiel, wychodzi na razie 1,5 t. Niepotrzebnie wyłączyłem PC na ponad miesiąc z obawy na wyczerpanie prądu z magazynu. Okazało sie że miałem jeszcze nadwyżkę do wykorzystania i w największe mrozy grzałem kociołkiem spalając drewno.
  9. Ludzie muszą do pewnych rozumowań dojrzeć, wtedy zaczynają patrzeć na to samo z innej strony i potrafią wybiegać w przyszłość z analizą korzyści. Korzyści z wywalonej kasy na ocieplenie są i zawsze będą.
  10. Jak ceny innych nośników energii nie spadną, ceny materiałów nie spadną, ludzie zgodzą się pracować za niższe stawki, to nie ma szansy na zbicie ceny.
  11. Też proponuję deszczówkę. Sam zalewałem ostatnio układ taką wodą, dodatkowo przepuszczając wszystko przez wkład filtrujący.
  12. @beaksgraffZakładasz że dostępnośc węgla i cena nie ulegną zmianie? Za kilka lat możesz żałować że nie ociepliłeś domu wcześniej. Nie życzę tego nikomu, ale nie wiemy co będzie jutro. Będąc na Twoim miejscu próbowałbym zrobić ocieplenie nawet etapami i jak najwięcej we własnym zakresie.
  13. Chciałbym zobaczyć te nieprzebrane ilości tego węgla na moim składzie. Mam na myśli węgiel nadający się bez problemów do spalania w kotłach. Cieszy mnie też, że stać Cię na razie na zakup takiego węgla w nieprzebranych ilościach, inni może już niekoniecznie i zaczną zbierać chrust i szyszki.
  14. Bardziej bym brał pod uwagę niedopuszczenie do wychłodzenia domu, niż to ile czasu palimy w kotle. Ponowne rozgrzewanie całości pochłonie więcej strat niż ciepło resztkowe z kotła, nawet poza budynkiem.
  15. Więcej straty przyniesie wywalenie kominem energii przy szybkim dogrzewaniu wychłodzonego domu. Przechodziłem kolejno wszystkie sposoby grzania kotłem i największe oszczędności były niestety przy paleniu ciągłym.
  16. Spaliłem suche szyszki razem z igliwiem świerkowym, które zalegało na dachu garażu. Ładnie to wyschło i powiem Wam że często mówiąc o granicznej sytuacji opalania szyszkami, czymś takim mógłbym opalać spokojnie cały czas. Pali się czysto, takiego białego wermikulitu nad klapą wyczystki nie miałem nigdy. Kwestia podawania tego do kotła jakimś podajnikiem.
  17. Jedno wynika z drugiego. Jak nie dogrzewasz systematycznie pomieszczeń to wyziębiasz i ponowne rozgrzanie wymusza większe zapotrzebowanie na ciepło. Wyjściem jest podawanie ciepła ze stale pracującego kotła, albo z magazynu. Tego nie przeskoczymy. Zapewne jak ceny każdego opału zaczną doskwierać, opłacalne w końcu będzie dołożenie bufora i wypuszczanie na dom niższej, ale stałej temperatury w grzejnikach. Przy drewnie inaczej sie nie da, nie każdy ma możliwości dorzucać co kilka godzin do kociołka.
  18. Mam obawy że rozpalony węgiel bez odbioru ciepła z płyty, zdeformuje elementy metalowe.
  19. Maronka głównie przepala, dlatego jest dosyć duże zużycie drewna.
  20. Pomimo solidnego wypełnienia, warto brać pod uwagę ilość dotychczas spalanego opału. W moim przypadku to wyliczenia opału były prawie idealne.
  21. Szukaj też na własną rękę, jak kupicie dwie, to na bank sprzedasz dalej
  22. W moim przypadku też zabrakło pompy o mocy najczęściej wybieranej przez użytkowników tj. 7-9kW. Czekałem 2 m-ce bez skutku. W akcie zaczynającej się desperacji brałem to co było na magazynie, a w/g moich obliczeń nadawało się do grzania mojego domu.
  23. Każdy oprócz jadalnego. Najlepiej świeży, nie przepracowany, bo może śmierdzieć.
  24. Przekroje to też przepływy, im większe tym lepsze
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Używając tej strony zgadzasz się na Polityka prywatności.