Skocz do zawartości

carinus

Stały forumowicz
  • Postów

    5193
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

  • Wygrane w rankingu

    142

Treść opublikowana przez carinus

  1. Dobieranie mocy pompy ,,na styk'' lub o zgrozo na zapas, skutkuje takimi właśnie problemami. Lepiej mieć dodatkowe źródło szczytowe do wspomagania pompy przez kilka dni w roku, gdy panują niskie temperatury, niż ,,męczyć'' pompę przez kilka miesięcy w roku.
  2. W skrajnych warunkach PC może chodzić na niskich mocach, u mnie wystarcza 400W, ale osoby które mają lokalnie problemy z ciągłością dostaw prądu, nigdy nie postawią tylko na jedno źródło ciepła. Zawsze jest dobrze mieć coś w zapasie w razie nawet awarii. Węgla może zabraknąć, drewno może być na wyczerpaniu, ale prąd będzie zawsze i wszędzie, i wytworzysz go na wiele sposobów z wielu urządzeń, nawet z samochodu można zasilać cały dom.
  3. Patrząc na wszelkiej maści źródła ogrzewania, to najmniej uciążliwy jest pellet, ale jego cena jest uzależniona od popytu i cen materiału oraz energii. Kupując PC mamy zapewniony święty spokój z jakimikolwiek ograniczeniami w emisjach i dostawach. Jak prąd drożeje to pellet automatycznie też pójdzie w górę. Sam spalałem te 2 tony groszku na sezon a teraz zużywam do 3.5MWh prądu. Łatwo więc policzyć jakie są różnice w kosztach. Pompa była w cenie dobrego kotła zasypowego.
  4. Pompa będzie pracować na zadanej temperaturze, dopóki ustawiona delta na to pozwoli. Jeżeli z powrotu będzie wracać zbyt ciepła woda, to pompa zacznie taktowanie. Jak ktoś chce w ciepłe dni żeby pompa chodziła płynnie, to musi dać deltę na 1-2*.
  5. Grawitacja przy łączeniu kotła z buforem, a dalej z bufora na zaworze mieszającym i pompce, jest chyba najmniej skomplikowanym i najbardziej niezawodnym sposobem grzania. Ustawiasz stałą szczelinę lub miarkownik i nie obchodzą Cię żadne dmuchawki. Można dołożyć pompkę na by-pasie przy kotle, ale to przyroda i prosta fizyka reguluje przepływ wody przez kocioł. Stare kotły na grawitacji pracują kilkadziesiąt lat a teraz problem, bo bez wiaderka pompek i sterowników kocioł po paru latach zgnije.
  6. Przewymiarować grzejniki, kupić jednak PC i mieć spokój na lata. Jeszcze powinno coś zostać z tego budżetu na trochę prądu, jak się dobrze pomyśli.
  7. Rdzawy nalot nie jest żadnym problemem i nic się nie stanie.
  8. Idź dalej tą drogą i wpinaj pompę bezpośrednio. Dla PC różnica nawet jednego stopnia to różnica odczuwalna, czasami pozwala to na zmniejszenie dobowej liczby defrostów o połowę lub więcej.
  9. Tutaj nie chodzi o procesy. Wystarczy pokazać jak jest naprawdę i to wystawia laurkę o podejściu do klienta. To nie nasza wina, spadaj na drzewo. Nie słyszałem żeby jakikolwiek, ponoć solidny kocioł, korozja zjadła OD ŚRODKA w 3 lata. To ze używam tego kociołka nie oznacza że muszę tylko chwalić producenta. Jeżeli jest powód do pochwał, to nie widzę przeszkód, ale są pewne granice.
  10. Dopiero dorwałem się do czytania tego wątku i nie mogę uwierzyć w ocenę ,,fachowców'' że kocioł zgnił w miejscu gdzie nie występuje kondensacja. To znaczy że wewnątrz kotła blacha na całej powierzchni też jest zgnita? Pewnie powodem było wlanie wody do kotła. Nie chcę być złośliwy, ale dla dobra wszystkich następnych, potencjalnych nabywców MPM-a zrobiłbym foto-story z sekcji zwłok starego kotła. Wtedy będzie wiadomo czy winny był użytkownik, czy producent zlewający klienta. Po nagłośnieniu sprawy pierwszym dzwoniącym będzie właściciel firmy.
  11. Wibracje z ciężkiej pompy mogą nieco namieszać jeżeli nie zrobimy fundamentu. Swoją postawiłem na ażurowych bloczkach do ogrodzeń i zalałem betonem. Pod stopy dałem kawałek gumy z maty antypoślizgowej stosowanej w ,,TIR-ach''. Broniłbym się ,,nogami i ręcami'' żeby nie stosować wymiennika w obiegu pompy. Niepotrzebne koszty, straty i komplikowanie systemu.
  12. @maracz Stawialbym raczej na detekcje temperatur jakąś roznicowką. Kanał podający pw przez zasyp jest zakończony jakąś tam przepustnicą z jakiegoś diesla za 30zł. Mam tam prowadzoną rure do czerpni powietrza z zewnatrz. Nie ma problemu żeby takie kanały szły w jeden zamykany nawet zapadką lub dowolnym mechanizmem. Problemem jest tylko systemik wykrycia momentu gdy nie ma już płomienia. P
  13. Zmieńmy temat dyskusji, bo idziemy w złym kierunku. mam do Was pytanie. Czy macie jakiś sensowny pomysł na zbudowanie systemy tworzenia i podtrzymania żaru w dowolnym modelu MPM-a? Biorąc pod uwagę jakość dopalania czy pylenia, najgorsza faza to jednak rozpalanie. Nie chodzi mi głównie o rozpalania na drugi dzień, choć i tak będzie to pomocne, ale bardziej odłożenie kolejnego wsadu na kilka godzin później. Nie trzeba wówczas pilnować kiedy dołożyć i czy zdążę zanim wszystko wygaśnie, lub jest za wcześnie i będzie dymić. Myślę że to będzie zbawienie dla większości z nas.
  14. Ale jakiś sterownik, w sumie niczego, nie czyni z tego kotła pełnoprawnego HG z automatyką sterowania powietrzem. @maracz już nie raz tłumaczył, jak szybko następują zmiany w procesie spalania drewna i jak często i szybko kocioł musi reagować, żeby mógł się pochwalić prawidłowym procesem spalania. Ja porównywałem to do obecnego starego kociołka, który też spala drewno, i też w miarę czysto bez sadzy na wymienniku. Skoro nie widać różnicy, to po co przepłacać. Nie mówimy o wyborze nowych kotłów, ja nie muszę wymieniać kotła jeszcze bardzo długo, lub nawet w ogóle.
  15. Wcześniej przytaczany filmik Waldka z kanału Zeptobox może być przykładem że przy obecnych cenach gazu, nawet takie rozwiązanie jest droższe w działaniu niż pompa ciepła p/w. Sam autor powiedział o tym na innym kanale, gdy omawiał specyfikę pracy i działanie swojej pompy propanowej.
  16. @Tuptus Jaki konkret? @AO49Zapytam kolegę czy, gdybym podarował 12tys. to byłbyś skłonny kupić ten nowy kociołek dla zaoszczędzenia tych przytoczonych wcześniej 5 taczek drewna?
  17. Szczerze powiem że nie spotkałem się z takim kotłem. Kogenerator jako urządzenie jak najbardziej, ale to bazuje raczej na silnikach spalinowych, najlepiej multifuel.
  18. @zaciapa Jeżeli te kotły mają pełną automatykę nadzoru spalania i nawet podtrzymania żaru, to jak najbardziej nie mamy tutaj żadnego polotu do takich konstrukcji, to jest przepaść pod każdym względem. Piszemy w wątku o caldo i trzymamy się porównania do caldo. Zastanawia mnie tylko czysto teoretyczny sens zmiany, jaką chciałem zrobić, aby zakupić ,,tani'' kociołek tylko do spalania drewna i co ta zmiana wnosi, albo co może wnieść w sensie ekonomii spalania drewna.
  19. Temat jak najbardziej poważny. Czy wydatek 12 tyś i za kocioł tylko do drewna ma sens czysto ekonomiczny, w porównaniu do użytkowania dotychczasowego starego mpm- ka? Jakie różnice w ilości spalonego drewna przemawiają za zmianą kotła? Pomijam sprawy ekologiczne, bo tego nie jesteśmy w stanie sprawdzić.
  20. Rzuciłem okiem na ten kociołek w kontekście spalania sosny. Wiadomo że w moim starym nie idzie to tak dobrze, bo po prostu iść nie może. Trochę relacja cena/możliwości ostudziły moje zapały. Potencjał widzę, ale koszt tego potencjału niewspółmierny do korzyści. Zdążyłem kupić drewno i jak się dowiedziałem już po drewnie, brak w sprzedaży w mojej najbliższej okolicy. Kolejne osoby z kręgu moich znajomych, przepraszają drewno i kociołki po ostatnich wglądach w rachunki za gaz.
  21. @maracz Chyba nie masz zamiaru porównywać swojego kociołka do Caldo? Po moich ostatnich próbach na drewnie dębowym, powiem że wstydu na wymienniku nie miałem. Nie uważam że caldo to zły kociołek, aż tak źle tego nie oceniam, bynajmniej na tym etapie pozyskania wiedzy z forum. Odnośnie mojego porównania, na pewno w moim kociołku nie jest to tak dokładne spalanie, bo siłą rzeczy raczej tego technicznie nie przeskoczę, ale przepaści w tym jakiejś też nie widzę, dodatkowe problemy w obsłudze nowego jednak dostrzegam.
  22. Nowszy nie zawsze oznacza lepszy. Niby to inna liga, ale patrząc nawet z mojej perspektywy, nie zamieniłbym mojego starego kociołka na to nowe cudo, nie widzę istotnej przewagi a jedynie potencjalne problemy.
  23. @szpenio Zgadzam się z Tobą, jest taka możliwość, ale tak szczerze, to ile znamy takich przypadków? Poczekajmy jednak do wyjaśnienia sytuacji.
  24. Znając schemat przecieków w kotłach, ciężko uwierzyć że kocioł nagle pęka i zalewa pół domu.
  25. Na tym etapie mam zamiar skupić się na wypieku chleba tzw. podstawowego, pszenno-żytniego. Jedynie martwi mnie to, że szczepy bakterii mlekowych, po kilku użyciach tracą swoje pierwotne właściwości, ze względu na stopniowe namnażanie się jakichś dzikich drożdży i drożdżaków i bakterii octowych. Inni robią w słoiczkach lodówkowe hodowle i jakoś to wychodzi, więc może nie ma co się tym za bardzo przejmować.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Używając tej strony zgadzasz się na Polityka prywatności.