Skocz do zawartości

Rekomendowane odpowiedzi

Opublikowano

To jest rozwiązanie, którego nie braliśmy pod uwagę. Skoro poprzednie analizowane przez nas rozwiązania były nie do końca proste w realizacji to może to jest jakimś rozwiązaniem. Na pierwszy ogień do odzysku poszły by "straty" odzyskane przez pompę,

pozdrawiam.

Witold

  • 1 rok później...
Opublikowano

Hmm

Też myślałem dużo o buforze ciepła i sposobach zwiększenia ich zdolności akumulacyjnych przy określonej objętości. Bo kto powiedział że akumulatorem ciepła w zbiorniku ma być tylko woda (o niskiej zresztą zdolności akumulacyjnej, związanej z gęstością materiału i jego ciepłem właściwym).

A gdyby tak wypełnić zbiornik akumulacyjny nie tylko wodą ale również np. "ciężkimi kamieniami" ?

Czy aby zdolności akumulacyjne dla zadanej objętosci nie wzrosną conajmniej kilkukrotnie ? :)

Opublikowano (edytowane)

Chyba dość słabo wertowałeś źródła informacji. O możliwościach akumulacji ciepła decyduje ciepło właściwe, a te akurat woda ma jedno z najwyższych. Dla porównania: woda 4180 J/(kg*K), a np granit 880 J/(kg*K). Gęstość granitu 2700g/dm. Więc zdecydowana przewaga jest po stronie H2O.

Edytowane przez gondoljerzy
Opublikowano

No nie wiem aż tak dokładnie alee.. jaką objętość zajmuje 1kg wody a jaką 1kg granitu np. ? :unsure:

Chodziło mi o zastąpienie części wsadu (wody) materiałem o wielokrotnie większej gęstości. :huh:

Opublikowano (edytowane)

Materiały o wielokrotnie większej gęstości mają w sumie mniejszą pojemność cieplną niż woda. Podany dla przykładu granit będzie miał dla 1 litra niecałe 2400 j/(kg*K). Proste obliczenie 2,7 razy 880. Podobnie dla innych super gęstych materiałów.. Np ołów jest ciężki, ale ciepło właściwe jest mizerne, tylko 128 J/(kg*K). Super duże ciepło właściwe ma wodór, ale co z tego.

 

Z tą parafiną wcale nie jest tak dużo lepiej niż z wodą. Tu jest ten myk, że w przypadku parafiny wykorzystujemy ciepło topnienia , bo samo ciepło właściwe to ona ma o połowę mniejsze niż woda. Kiedyś sprawdzałem dane i dla samego stopienia parafina ma pojemność cieplną jak woda podgrzana o 37,5 stopnia. Przy podgrzewaniu bufora o 75 stopni pojemność cieplna będzie taka sama. Tyle że odpowiednio dobrana parafina może wrzeć np w temperaturze 50 albo 60 stopni i mamy wtedy źródło ciepła o sporej pojemności i stałej temperaturze. Dużo łatwiej to ciepło wykorzystać w całości do ogrzewania. Analogiczny bufor wodny ma coraz niższa temperaturę w miarę opróżniania. Także straty cieplne bufora parafinowego są dużo mniejsze niż wodnego podgrzanego do 80 czy 90 stopni. Tylko jeszcze kilka spraw do zauważenia: koszt bufora parafinowego będzie duuuży, 1kg parafiny kosztuje 5-10zł. No i trzeba odpowiednio taki bufor zaprojektować bo topniejąca parafina ma dużo większą rozszerzalność cieplną niż podgrzewana woda.

Edytowane przez gondoljerzy
Opublikowano

Nic nie piszesz o właściwościach w punkcie przemiany a ten jest ważny. Taka temp jest wystarczająca do ogrzewania podłogowego i jest o wiele razy wydajniejsza (w tym punkcie) niż inne zastosowane materiały.

Co do projektu takiego bufora to faktycznie jest dużo myślenia, ale jest to do zrobienia.

http://forum.budujemydom.pl/Akumulator-ciepla-cieplo-and8222na-potemand8221-t11396.html

Opublikowano

Nie wiem co masz na myśli pisząc ,,wiele razy wydajniejsza"? Na mój gust parafina owszem, jest lepsza, ale bez wielkich fajerwerków. Matematyka nie kłamie: bufor wodny grzany o 37,5 stopnia zmagazynuje tyle samo ciepła co bufor parafinowy ogrzany o kilka stopni w punkcie topnienia tej parafiny. Jeśli oba te bufory będziemy podgrzewać o 37,5 stopnia to parafinowy zgromadzi o połowę więcej. Gdy będziemy ogrzewać o 75 stopni to zgromadzą tyle samo. Gdy porównać koszty jednego i drugiego to przy buforach budowanych niskim kosztem i własnymi rękoma woda deklasuje parafinę. Gdy ktoś ma papugę pieniędzy do wydania to sprawi sobie bufor parafinowy. Podobnie jak solary zwróci się to po 10 czy 20 latach.

Opublikowano

Gusty zostawmy w spokoju. Chodziło mi o to że w punkcie przemiany parafiny mamy o wiele dłużej wykorzystywaną tą zgromadzoną energię niż przy wodzie gdzie punkt przemiany jest 0*C Jak poczytasz to zrozumiesz o czym piszę.

Koszty są większe ale zawsze jest coś za coś i zawsze trzeba czekać na zwrot zainwestowanej gotówki. Czy to się opłaci? Zależy od tego ile na ten temat wiemy i czy potrafimy to wykorzystać.

  • 4 miesiące temu...
Opublikowano (edytowane)

Witam serdecznie

Planowałem budowę domu około 150m2 tak zwany dom dostępny w którym nie było by zadnego pieca ani przyłącza elektrycznego lecz po przeczytaniu tego forum zniechęciło mnie do budowy, jednak przedstawie moje propozycje.

Dom budowany w technologji domu pasywnego. Pod całym domem gruntowy akumulator ciepła.

Na całym dachu kolektory hybrydowe które wytwarzają jednoczesnie prąd i ciepło oraz mały wiatrak który będzie ładował akumulatory. Wentylacja z rekuperatorem wspomaganym gruntowym wymiennikiem ciepła.

Okna oczywiscie wysoko energetyczne które w słoneczne zimowe dni dogrzeją wnętrze.

Oswietlenie całego domu ledowe które jest najbardziej ekonomiczne.

Może zastosuje mały kominek z płaszczem wodnym wrazie czego bo żona chce.

Na forum opisujecie głównie same straty ciepła oraz uzysk energji cieplnej tylko w lato a kolektory działają cały rok.

Co myslicie o takim rozwiązaniu.

Edytowane przez Piotr111
Opublikowano

Na forum opisujecie głównie same straty ciepła oraz uzysk energji cieplnej tylko w lato a kolektory działają cały rok.

To wyobraź sobie, że przez całą zimę masz 5 dni słonecznych (uzyski w inne dni są mizerniutkie) i z tego wyżyj.

Da się? No nie da się.

A czy tak się może zdarzyć?

No może się zdarzyć, wystarczy przypomnieć sobie zimę 2012/2013, tak było.

 

Pozdrawiam.

Opublikowano

witam ponownie

Wpadłem jeszcze na inny pomysł na budowę akumulatora ciepła.

Mozna kupić takie małe ogrzewacze do rąk które po zgięciu blaszki wytwarzają ciepło w wyniku krystalizacji. Proces jest wielokrotnego uzytku (odwracalny) wystarczy woreczek włożyć do gotującej się wody. Można wtedy woreczek przechowywać nawet na mrozie i nie ma straty ciepła. Gdyby tą substancje umiescić w akumulatorze ciepła nie było by strat ciepła. Akumulator musiał by sie składać z oddzielnych cel które uruchamiane były by były kolejno. Nad pomysłem muszę jeszcze troche pomysleć ale piszę może ktoś się tym zainteresuje.

Opublikowano

Tak to dawniej robiło się na tiosiarczanie sodu - utrwalacz fotograficzny, działa na zasadzie krystalizacji cieczy przechłodzonej - akurat dobra do grzania rąk ale w większych ilościach pewnie mało skuteczne.

 

Wyobraź sobie ciepło wytwarzane przez 5-10 ton tej substancji oraz jej kontrolowany odbiór.

Nie mówiąc o cenie.

Najlepszy z tego wszystkiego jest wiatrak 5-10kW zasilający grzałki w buforze.

 

Ale ta cena + biurokracja - na maszt jest potrzebne pozwolenie na budowę.

 

Pozdr.

Opublikowano

czytałem ze na małą elektrownie wiatrową nie jest potrzebne pozwolenie jesli bedzie bez fundamentu z odciągami linowymi, a jesli bedzie mieć fundament to potrzebne pozwolenie na budowę.

Opublikowano

Możesz zamieścić na dachu, np na kalenicy.

Co do elektrowni i pozwolenia na nią jest tylko potrzebne wtedy gdy prąd chcesz sprzedawać,

Ponadto pojęcie mała elektrownia to pojęcie względne np 500W to zabawka , powinna mieć min 5kW .

Są turbiny wiatrowe ze śmigłem śrubowym pionowym, one mogą bezpośrednio ma ziemi stać.

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.
Uwaga: Twój wpis zanim będzie widoczny, będzie wymagał zatwierdzenia moderatora.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.

Ładowanie
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Używając tej strony zgadzasz się na Polityka prywatności.