Skocz do zawartości

Rekomendowane odpowiedzi

Opublikowano

Może się tak dziać tylko dlatego, że częściej czyścisz wymiennik z racji tego, że się bardzo brudzi.

Jeśli tak jest, to oczywiście gra jest niewarta świeczki.

Lepiej to sprawdź.

 

Ten dłuższy czas postoju też jest zastanawiający. To raczej nie powinno się zmianiać w zal. od ilości powietrza.

 

Łatwo to wszystko sprawdzić instalując na czopuchu termometr. Wtedy widzisz jaka jest temp. spalin przy różnych ustawieniach. Jeśli przy dużej ilości powietrza będzie duża różnikica, to oczywiście trzeba powietrze ograniczyć i dojść w ten sposób do złotego środka, który zależy od budowy tego paleniska (i niekoniecznie jest taki "złoty").

Te badania są czasochłonne, więc jak się chcesz pobawić...

Opublikowano

Może inaczej, doprowadzając do sytuacji w której mam spory kopczyk węgla a płomień jest rozłożysty (nie jak z palnika) piec szybciej dochodzi do zadanej temperatury. Ma się wrażenie, że moc kotła jest wtedy wyższa, a jak jest wyższa to po przejściu w stan podtrzymania temperatura rośnie jeszcze ponad ustawioną (61C) dajmy na to do 65, to powoduje, że czas w podtrzymaniu jest dłuższy. W przeciwieństwie kiedy kopczyk jest mały a płomień mniej rozłożysty (wtedy jest też mniej sadzy) ale temperatura wtedy już tak nie wzrasta po przejściu w podtrzymaniu - patrz szybciej zaczyna spadać. Stad różnica w czasach podtrzymania o których piszę.

Możesz rozwinąć temat temperatury spalin. Nie załapałem. O jakiej różnicy piszesz? Kiedy powietrze trzeba ograniczyć?

Bazując na obserwacjach temat różnic wynikajacych z czystości wymiennika wykluczyłbym. Przednią część wymiennika czyszczę codziennie - bo łatwo. Resztę co miesiąc.

Aha, czopuch na rurze kominowej mam dosyć drastycznie przymknięty. Dlaczego. Bo wymyśliłem, że więcej energi cieplnej przedostanie się do wody w kotle zamiast szybciej uciec w komin. Nie wiem czy dobrze myślę, ale tak zrobiłem. Tak też ktoś kiedyś pisał na forum.

To moja sprawa z 2007 roku:)

https://forum.info-ogrzewanie.pl/index.php?...&hl=lucinda

niewiele się zmieniło w temacie zużycia węgla...niestety....

 

dzięki

Opublikowano

Założyć trzeba, że wymiennik jest podobnie "czysty" w badanym przedziale czasu oraz odbiór ciepła przez instalację w miarę porównywalny.

Wtedy efektywność paleniska można oszacować mierząc temp. spalin.

W szczególnym przypadku można zmieniać tylko ilość dostarczanego powietrza i sprawdzać jaka jest temp. spalin.

Jak zaczniesz dawać za dużo, to ta temp. zacznie spadać (uśredniona wartość) - to będzie oznaczać, że zużycie wzrośnie.

Dążyć należy oczywiście do jak najwyższej temp. spalin (przy powyższych założeniach).

 

To przymykanie szybra nie jest zbyt dobrym pomysłem. Jeśli masz za duży lub wahliwy ciąg, to lepiej założyć regulator ciągu.

Przymykanie szybra na dłuższą metę powoduje zwiększanie ilości sadzy oraz niszczenie/zatykanie komina. I w efekcie większe koszty niż zyski. Nikt już tego nie stosuje.

A u Ciebie przyczyną sadzy w kotle może być jeszcze prozaiczne dotykanie płomienia do zimnych części kotła (zła budowa). Wtedy sadza jest nieunikniona. Znakomitym przykładem takiego wynalazku jest ruszt wodny nad retortą.

Płomień musi się dopalić zanim dotknie czegoś zimnego.

Opublikowano

Z tą sadzą versus dotykanie płomienia wymiennika to może tak być, choć i tu znowu "paradoks" jak płomienie dotykają wymiennika, piec szybciej dochodzi do swojej temperatury zadanej.

Jeszcze jedno, wydaje mi się, ze im cieplejszy powrót do pieca tym lepiej. Racja? tyle że u mnie nie do osiągnięcia. Najbardziej obciążone piony są najdalej usytuowane w stosunku do pieca co w efekcie daje, że powrót z tych pionów jest kompletnie zimny. Ten powrót miesza się z nieco cieplejszymi innymi pionami i w efekcie powrót do pieca jest letni, ma na na oko może jakieś 30C.

 

ehhh

Opublikowano
Z tą sadzą versus dotykanie płomienia wymiennika to może tak być, choć i tu znowu "paradoks" jak płomienie dotykają wymiennika, piec szybciej dochodzi do swojej temperatury zadanej.

Myślę, że jak dotyka, to mniej grzeje. Niech nie dotyka jak nie musi a będzie na plus. Płomień to tylko widoczna część tego co grzeje. Niekoniecznie najlepsza do dotykania. ;)

 

Myślę, że temp. powrotu nie ma w tych rozważaniach (odnośnie spalania) dużego znaczenia.

Opublikowano

I no i polazłem do tego pieca. Sprawdziłem jak będzie z tym czopuchem. Jak go otwarłem na maxa to:

- piec szybciej spadał z temperaturą

- zszedł do 55 (to normalne)

- ale nie chciał wchodzić na wyższe w trybie praca oczywiście

- jak czopuch przymknąłem zaczął wchodzić na wyższe temperatury.

 

Poza tym w jak nie pracował usłyszałem coś w rodzaju syczenia, patrzę na żar a on się sycząc pali, więc zamykam drzwiczki po czym czopuch i syczenie ustąpiło. Otwieram drzwiczki, żar już się nie pali. To normalne? Przecież to oznacza, że piec ma jakieś lewe powietrze. Skąd jak wszystko pozamykane?

 

Sorry, ale jak dotyka i jest rozłożysty to piec wyraźnie szybciej dochodzi do zadanej temperatury więcej jest lepiej.

To moje obserwacje. Lepiej znaczy mniej węgla, ale za to sadza.

Opublikowano

Ja nie twierdzę, że przymknięcie czopucha nie zwiększy temperatury.

Ale skutki uboczne są nieciekawe.

Jak masz za duży ciąg, to regulator.

 

Lewe powietrze warta sprawdzić - drzwiczki itp.

Jak się trochę pali to lepiej niż by się dymiło.

 

No i to, że przy rozłożystym ogniu szybciej się grzeje - możliwe. Ale nie dlatego, że dotyka, tylko dlatego, że ogień jest większy. Do tego ognia palenisko się nie nadaje, bo właśnie taki ogień dotyka. Jak dotyka, to nie spala się do końca i wytwarza się sadza. Ta sadza to paliwo. Gdyby nie dotykało, to spaliłaby się do końca i przy tym samym ogniu grzałoby jeszcze lepiej.

Opublikowano
Jeszcze jedno, wydaje mi się, ze im cieplejszy powrót do pieca tym lepiej. Racja? tyle że u mnie nie do osiągnięcia. Najbardziej obciążone piony są najdalej usytuowane w stosunku do pieca co w efekcie daje, że powrót z tych pionów jest kompletnie zimny. Ten powrót miesza się z nieco cieplejszymi innymi pionami i w efekcie powrót do pieca jest letni, ma na na oko może jakieś 30C.

Wracając do tej temp. powrotu, to oczywiście należy coś z tym zrobić, ale to temat zupełnie inny - budowa układu.

Dużo o tym na forum.

Opublikowano
Czyli co? Zwiększyć moc wentylatora? Wtedy ogień się zmniejszy i wszystko od początku. Tak?

Wiedzy już masz dużo. Musisz coś wybrać. Kocioł masz jaki masz i trzeba się jakoś do tego dostosować.

Wyciśnij max energię z paliwa a potem to zamień na ciepło "domowe". Przy okazji zadbaj o elementy grzewcze i kominowe tak, żeby jak najdłużej służyły i wymagały jak najmniej czyszczenia.

Trochę tego jest.

Opublikowano
Wiedzy już masz dużo. Musisz coś wybrać. Kocioł masz jaki masz i trzeba się jakoś do tego dostosować.

Wyciśnij max energię z paliwa a potem to zamień na ciepło "domowe". Przy okazji zadbaj o elementy grzewcze i kominowe tak, żeby jak najdłużej służyły i wymagały jak najmniej czyszczenia.

Trochę tego jest.

 

O tym, że trochę tego jest zdążyłem się juz o tym przekonać. 3 lata w kotłownie siedzę;)

Opublikowano

Witam.

 

Może moje pytanie wyda się śmieszne, ale... Czy piec powinien jak najdłużej pozostawać w trybie podtrzymania?? Tzn: przy rozpalaniu kotła jest tryb praca, a po osiągnięciu zadanej temperatury powinien utrzymywać się jak najdłużej tryb potrzymanie??

 

Proszę o szybką odpowedź.

Opublikowano

Zabardzo nie rozumiem Twojej odpowiedzi.

 

PS Przeczytałem na innym forum, że tryb podtrzymanie służy do utrzymywania żaru w kotle a nie do podtrzymywania zadanej temperatury. Czy to prawda??

Opublikowano

Nie łam się, ja też ją nie za bardzo rozumiem. Ale akurat taka odpowiedź mi spasowała do pytania.

 

Z tym żarem to się zgadza - na tym forum też tak piszą.

Sądzę, że tryb podtrzymania wymyślono po to, żeby nie paliło sie powyżej temp. zadanej, bo to zazwyczaj przynosi niezamierzone straty oraz może doprowadzić do uszkodzenia instalacji, kotła i człowieka.

Skoro już taki tryb zaistniał, to pasowało zadbać o to, żeby palenisko wtedy nie wygasło, bo z automatu zrobiłby się mniejszy automat.

No to podtrzymuje się żar lub nawet słabe palenie w tym stanie.

Utrzymywanie zadanej temp. nie jest zadaniem dla tego stanu. Zaryzykowałbym nawet stwierdzenie, że w tym sensie to podtrzymanie ma za zadanie obniżenie temp. kotła poniżej zadanej temperatury.

 

Mam nadzieję, że ta odpowiedź Cię satysfakcjonuje.

  • Zgadzam się 1
Opublikowano
Witam.

 

Może moje pytanie wyda się śmieszne, ale... Czy piec powinien jak najdłużej pozostawać w trybie podtrzymania?? Tzn: przy rozpalaniu kotła jest tryb praca, a po osiągnięciu zadanej temperatury powinien utrzymywać się jak najdłużej tryb potrzymanie??

 

Proszę o szybką odpowedź.

 

Witam,

 

jestem nowym użytkownikiem pieca na ekogroszek (Defro Duo Plus 25kW) - pierwszy sezon palenia - od pewnego czasu czytam wypowiedzi i opinie podane na forum i przyznam szczerze, że dręczy mnie to samo pytanie. Lepiej aby piec pracował powiedzmy z małą mocą przez cały czas czy z dużą mocą przez pewien okres a potem pozostawał przez długi czas w podtrzymaniu? Co jest bardziej korzystne z punktu widzenia ekonomicznego (czytaj małego)spalania?

Opublikowano

Można kupic na allegro urządzenie '' licznik czasu pracy'' i podłączyć do podajnika. Można wtedy stosować różne warianty ustawień, a ten licznik pokazuje ile pracował w tym czasie podajnik np. w ciągu 3 godz. Czym mniej, tym mniej opału spalonego. Najlepiej ustawić C.o. np. na 45 st. po trzech godzinach odczytać licznik. Zmienić ustawienia i po trzech godzinach następny odczyt. Itd...

  • 4 tygodnie później...
Opublikowano

Tylko trzeba jeszcze zwrócic uwagę na zużycie energii elektrycznej przy pracy ciągłej - jednak trochę się tego uzbiera. Każdy szuka swojego złotego środka.

Opublikowano

Każdy przypadek jest różny. Na filmiku są ustawienia podawanie: 8 sek, przerwa: 50 sekund. U mnie o takich ustawieniach nie ma mowy (mam coś rzędu 20/45).

 

Natomiast przyznam, że filmik zmusił mnie do spędzenia godzinki przy kotle.

 

Wnioski: tłumienie powietrza powoduje, że mogę ustawić naprawdę małą ilość podawanego węgla, jednak kocioł nie osiąga zadanej temperatury - mogę swobodnie osiągnąć np. temperaturę spalin 150-200 stopni, węgiel nawet się spala, ale kocioł nie jest w stanie efektywnie ogrzewać wody. Doszedłem do tego, że ilość powietrza i podawanie węgla ustawiłem tak, aby temperatura spalin była między 250 a 300 stopni - może trochę za dużo, jednak wtedy kocioł błyskawicznie osiąga zadaną temperaturę. Obecnie kocioł pracuje na U1=10, U2=22, co generalnie nie różni się od tego co miałem wcześniej (oba czasy około dwukrotnie zmniejszyłem).

 

Dla mnie najważniejszym wnioskiem z filmiku jest to co dotychczas zaniedbywałem - czasy pracy w podtrzymaniu należy ustawić tak, aby cały czas utrzymywał się "kopczyk" - dotychczas dbałem tylko o to aby był w palenisku żar. Ważne jest aby kocioł zaraz po przejściu w stan pracy mógł rozpalić odpowiedni płomień, a nie przez kilka minut wypychać węgiel, aby wyszedł on ponad palenisko. Wyższy, rozżarzony kopczyk oznacza także, że kocioł dłużej pozostaje w stanie podtrzymania.

 

 

 

Witam serdecznie, jestem nowy na forum.

Posiadam od 5 lat kocioł z podajnikiem, rozbudowałem w tym sezonie grzewczym instalację w kamienicy, podłączając kolejne mieszkania.

Zacząłem przy tej okazji trochę więcej próbować różnych ustawień i różnych rodzai węgla. Aktualnie palę wysoko kalorycznym eko, z czego jestem bardzo zadowolony (mało spieków) Pracuję jeszcze nad uzyskaniem fajnego popiołu, bo mam trochę nie dopalonego węgla w popielniku.

Głównie chciałem napisać co mnie dziś trochę zaskoczyło, bo wszędzie pisze się że największe straty są przez komin. Ja mam dość duży ciąg z racji wysokości komina, (kamienica) 3 piętra + poddasze.

Podłączyłem do czopucha termometr żeby sprawdzić temperaturę spalin i wyszło jakieś 320st. Najpierw się ucieszyłem bo pomyślałem, że będą oszczędności. Przymknąłem szyber, i zmniejszyłem dopływ powietrza, temperatura spadła do 200st ale jak się za chwilę okazało kocioł nie miał szans uzyskać zadanej temperatury.

Co o tym sądzicie? Jak to możliwe, że można osiągnąć pełną sprawność kotła przy temp. spalin 180st. Tak jak to jest w np. e-sterownikach ecoal.

Opublikowano

Jeżeli chodzi o temperaturę spalin i sprawność dużo zależy od czystości wymiennika. Ja po kilku latach jakoś przestałem się przejmować (był czas, że też miałem na celu obniżenie temperatury spalin do 200 czy mniej). Generalnie teraz mam 250-300 i jakoś nie zauważam większego spalania (a przynajmniej na tyle większego, żeby było to zauważalne) - a czas zaoszczędzony na częstym czyszczeniu kotła zużywam na ciekawsze cele :D

Opublikowano

I no i polazłem do tego pieca. Sprawdziłem jak będzie z tym czopuchem. Jak go otwarłem na maxa to:

- piec szybciej spadał z temperaturą

- zszedł do 55 (to normalne)

- ale nie chciał wchodzić na wyższe w trybie praca oczywiście

- jak czopuch przymknąłem zaczął wchodzić na wyższe temperatury.

 

Poza tym w jak nie pracował usłyszałem coś w rodzaju syczenia, patrzę na żar a on się sycząc pali, więc zamykam drzwiczki po czym czopuch i syczenie ustąpiło. Otwieram drzwiczki, żar już się nie pali. To normalne? Przecież to oznacza, że piec ma jakieś lewe powietrze. Skąd jak wszystko pozamykane?

 

Sorry, ale jak dotyka i jest rozłożysty to piec wyraźnie szybciej dochodzi do zadanej temperatury więcej jest lepiej.

To moje obserwacje. Lepiej znaczy mniej węgla, ale za to sadza.

przez wentylator

Opublikowano

Witam,

 

jestem nowym użytkownikiem pieca na ekogroszek (Defro Duo Plus 25kW) - pierwszy sezon palenia - od pewnego czasu czytam wypowiedzi i opinie podane na forum i przyznam szczerze, że dręczy mnie to samo pytanie. Lepiej aby piec pracował powiedzmy z małą mocą przez cały czas czy z dużą mocą przez pewien okres a potem pozostawał przez długi czas w podtrzymaniu? Co jest bardziej korzystne z punktu widzenia ekonomicznego (czytaj małego)spalania?

Witam poruszyliśmy dość istotny wniosek, mianowicie żaden z producentów sterowników "inteligentnych" nie udowodnił spadku zużycia opału.

Podawane wyliczenia są czysto teoretyczne, ujął bym to tak

Zalety

- w końcu ktoś zauważył ze za pracę kotła np o mocy 25 odpowiada tylko wybrana częśc charakterystyki wentylatora oraz określony strumień paliwa

- rzeczywiście wraz ze spadkiem mocy teoretycznie wzrasta sprawność kotła (spada temp. spalin)

- palnik pracuje w niższej temp mniejsze zużycie części

- istnieje możliwość że klient w końcu po odpaleniu kotła w niewielkim zakresie dostroi urządzenie, a nie będzie wymyślał nastaw od początku

 

wady

-przy niskiej mocy niska temp spalin, istnieje wysokie prawdopodobieństwo kondensatu, przy pellet dość uciążliwe ( zachodnie firmy z tradycjami nie stosują tych rozwiązań do 100 kw chociaż znają je od dawna)

-teoretyczne oszczędności z tytułu uzyskiwania wyższej sprawności z racji obniżenia temp spalin niweluje podwyższony tlen w składzie spalin który wychładza wymiennik

-sterowanie wentylatorem odbywa się modulowaniem napięcia więc u klienta u którego napięcie jest niestabilne kocioł będzie wariował (oczywiście można temu zaradzić)

-wzrost kosztów energii elektrycznej

 

 

Reasumując to dobrze, że producenci sterowników myślą jak ułatwić życie użytkownikom kotłów, rozwijają stan naszej techniki. Myślę że każdy się uczy i wcześniej czy póżniej będzie więcej za niż przeciw mam nadzieję, ze wcześniej.

  • Nie zgadzam się 1

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.
Uwaga: Twój wpis zanim będzie widoczny, będzie wymagał zatwierdzenia moderatora.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.

Ładowanie
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Używając tej strony zgadzasz się na Polityka prywatności.