Skocz do zawartości

Rekomendowane odpowiedzi

 DS musi pracować na maksymalnej mocy non-stop i mieć czysty wymiennik. Jak DS nie pracuje na pełnej mocy non-stop to nie ma mowy o jakimś dopalaniu gazów i czystym spalaniu.

W naszym klimacie DS pracuje tylko poprawnie jak ktoś ma bufor, bo kocioł tylko służy aby naładować bufor i do niczego innego. Tak powinno być u każdego. Wiadomo, realia są inne, albo kotłowania za mała albo nie ma kasy na 1500-2000 litrów bufor i jest jak jest. 

 

Już trochę są przestarzałe te informacje, które kolega posiada. Ja u siebie, korzystając z ostatnich osiągnięć nauki i techniki :)  mogę modulować moc równowartą od 0,37 kg węgla do 2 kg i wyżej (potrzebna dmuchawa) na godzinę, spalając bezdymnie lub z minimalnym ledwie zauważalnym dymieniem. Wystarczy mieć dwa rodzaje węgla: dla mniejszej mocy kaloryczny orzech (Marcel,Knurów), a dla większej jakiś płomienny groszek (Ziemowit , Sobieski) i odpowiednio do zapotrzebowanie na ciepło ich mieszać. I jeszcze pare kilo szamotu też nie zaszkodzi.

  • Zgadzam się 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Witam.

Od tygodnia pale kotłem 8-10 - zakupiony od kolegi Witek z tego forum - pozdrawiam  :)  (wcześniej za ciepło więc palone w kominku) Kociołek opalany samym węglem przy jednorazowym zasypie stało palność na poziomie 24-26 godzin przy temperaturze na kotle 55-65 st. C rusztowanie co 4-5 godzin, oprócz nocy oczywiście  ;), miarkownik Regulus. Nie zastosowałem jeszcze przegrody ale rozważam jej zakup, Jako paliwo do niego stosuje sprawdzony przeze mnie od lat węgiel z kopalni Wieczorek - Orzech II w moich stronach koszt ok 800 zł. za tonę, wypala się super. Kociołek bez żadnych przeróbek a sprawdza się rewelacyjnie, jeśli najdzie mnie ochota to może mniejsze troszkę palnik. Dla wszystkich zainteresowanych i niezdecydowanych - tym kotłem można palić bez żadnych przeróbek. W załączeniu ilość popiołu po wypalenia około 55-60 kg węgla, jak dla mnie jest ok. czytać że jesteś zadowolony :rolleyes: Sceptycy też niech się dowiedzą że

Dan1 ,miło że się odezwałeś i napisałeś te słowa,niech je przeczytają sceptycy i niedowiarkowie. Życzę zadowolenia z kociołka i długich lat bezproblemowego użytkowania :rolleyes:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Palenie owsem w MPM DS:

Temp spalin - regulator OMRON 

Temp na kotle - KG Elektronik

Temp powrotu - Inter Electronics

 

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

No niestety ale mam pretensje właśnie o to. Kilka wierszy wyżej nowi użytkownicy zgłaszają problemy przy paleniu drewnem w tym piecu a jeden z autorytetów (chyba) tego wątku stwierdził, że ten piec nie nadaje się do drewna. Czy kolega Andrzej nie widzi tutaj problemu? Jeżeli producent pisze, że drewno jest możliwym paliwem w tym piecu a użytkownicy nie potrafią na tym paliwie osiągnąć przyzwoitej temperatury to może być dla nich bardzo poważny problem.

Witam.

@bigcountry. Postaram się zobrazować z czego mogą wynikać problemy, niektórych użytkowników palących drewnem.

 

Może Twoje pretensje będą mniejsze

 

Widzisz z drewnem jest podobnie jak z węglem, jest sporo rodzajów o rożnej kaloryczności a co ma chyba największe znaczenie, różnej wilgotności.

Żeby nie być gołosłownym, znalazłem badanie, które pokazuje ,jak duży wpływ ma wilgoć drewna w stosunku do efektywności. 

 

 4.1. BADANIE I – WILGOTNOŚĆ PALIWA 16%, WARTOŚĆ OPAŁOWA – ANALITYCZNA 14900 kJ/kg Urządzenie grzewcze zostało zainstalowane na stanowisku pomiarowym zgodnie z normą PN-EN 13229. Do komory paleniska doprowadzono powietrze pierwotne pod popielnik. Do przeprowadzenia pomiarów użyto drewna grabowego o średniej wilgotności 16% i analitycznej wartości opałowej na poziomie 14900 kJ/kg. Wilgotność na tym poziomie uzyskuje się poprzez sezonowanie świeżo ściętego surowca przez około 2 lata. Obwód polan mieścił się w zakresie 30-35 cm. W tabeli 1 wyszczególnione zostały warunki w jakich zostały przeprowadzone pomiary oraz uśrednione wartości tlenu, tlenku węgla i dwutlenku węgla zawartego w spalinach powstałych podczas procesu spalania. Uzyskane wyniki przeliczono wg procedury obliczeniowej zawartej w pkt. A6 normy PN-EN 13229 i umieszczono w tabeli 2. Średnia sprawność cieplna wkładu kominkowego wyniosła 69% natomiast emisja CO przeliczona na 13% tlenu wyniosła 0,094% Wykres umieszczony na rys. 3 przedstawia graficzną interpretację zawartości tlenu i tlenku węgla z dwóch paleń. Spalanie drewna można podzielić na kilka róż- nych faz. W pierwszej fazie następuje odparowanie znajdującej się w drewnie wody. W komorze spalania pojawia się duża ilość tlenu. W kolejnej fazie następuje odgazowanie części lotnych. Podczas tej fazy wzrasta poziom tlenku węgla, po czym następuje zapłon i wypalanie się powstałego gazu. Końcowa faza to spalanie pozostałego węgla drzewnego – zawartość tlenku węgla maleje, a tlenu rośnie.

 

Uwaga: Obliczenia zostały wykonane zgodnie z procedurą obliczeń zawartą w pkt. A6 normy PN-EN13229

 

4.2. BADANIE II – WILGOTNOŚĆ PALIWA 40%, WARTOŚĆ OPAŁOWA – ANALITYCZNA 14900 kJ/kg Wkład kominkowy został również przebadany przy spalaniu drewna o średniej wilgotności zawartej w granicach 40%. Drewno o takich parametrach odpowiada świeżo ściętemu surowcowi nie poddanemu procesowi suszenia. Wyniki uzyskane podczas palenia wkładu kominkowego zostały zamieszczone w tabelach 3 i 4 oraz na rys. 4. Badanie przeprowadzono w niemal identycznych warunkach jak w przypadku badania pierwszego. Pomimo użycia zasypu o takiej samej wadze i kaloryczności otrzymane wyniki odbiegają od wyników przedstawionych w podrozdziale 4.1. Zastosowanie mokrego drewna spowodowało znaczne obniżenie średniej sprawności cieplnej wkładu kominkowego, która wyniosła 42,9%. Średnia temperatura spalin podczas drugiego badania była niższa o 80°C w stosunku do średniej temperatury spalin z badania pierwszego. 

Link do badania z rysunkami ;) http://www.kms.polsl.pl/mi/pelne_25/08_25_56.pdf

 

Wyobraź sobie że ktoś stara się ogrzać spory zład wody(stara instalacja) Mokrą topolą ;)

 

Następną bardzo ważną sprawą, w prawdziwym kotle dolnego spalania, jest ułożenie drewna. 

Dam przykład. W komorze załadowczej mpm ds 12-14kw opał rozpala sie na wysokość około 20cm od rusztu. Wrzucając niedbale (moja kobieta ;) ) drewno, patyki i co tam jeszcze mamy do spalenia. Palący się opał, potrafi wypełniać te "20cm" w 20-30% Niby się pali ,lecz problem z osiągnięciem mocy :/ Często wtedy też występuje zbyt małe zapopielenie ruszt, w szczególności przed samym palnikiem. Przez co powietrze, znajduje sobie łatwiejsza drogę i zamiast uczestniczyć w spalaniu przechodząc przez cały opał, omija go. Wpadając tuż przed wlotem do palnika, chłodząc wymiennik. 

 

Czasami słyszę że "poprzedni kocioł dawał radę sobie bez żadnych układań drewna ,itp"  Po zagłębieniu sie w temat "poprzedni kocioł" to górniak, palony od dołu, lub górno-dolny. Tylko w tych kotłach rozpala się cały zasyp i pomimo że kocioł ma, powiedzmy 15kw w chwili zajęcia się całego wsadu opału,potrafi osiągać moce rzędu kilkudziesięciu Kw/h, przy odpowiedniej dawce powietrza.

Mój poprzedni kociołek taki był :/. Cały wsad węgla,wystarczał na 3-4godz Przez pierwszą godzinę sie rozpalało, następne dwie godz walczyłem z nadmiarem mocy, zamykałem wszystko co tylko mogłem i w końcu jak dotrwałem do 4g... palenia mogłem na spokojnie zostawić kotłownie na godzinkę ;)

Mam nadzieje że troszeczkę zobrazowałem z czego mogą wynikać problemy z palenia drewnem a jest jeszcze kilka. 

Reasumując według mojej oceny, opanowanie prawidłowego spalania drewna, jest bardziej wymagające niż palenie węglem. Jest sporo zależności które maja wpływ na końcowy efekt. Aczkolwiek stosując odpowiedni opał nie stwarza żadnych problemów, wręcz zyskuje,brakiem popiołu, ładnym zapachem, itp :)

 Ogrzewam 213m* słabo ocieplonej chatki, kociołkiem 12-14kw . Na tą chwilę, jeszcze przepalam  drewnem( olcha)  i jego pochodnymi (brykiet) 

Cały czas mam zmniejszoną komorę spalania o 1/3 palnik oryginalny "wirowy"

 Przypuszczam że moc mojego kotła bezproblemowo wystarczy mi na ewentualne,tęgie mrozy. Aczkolwiek będąc przezornym mam w kotłowni przygotowane trochę węgla na mroźny kataklizm  ;)

 

 Trzeba zadawać sobie też sprawę, że w większości odwiedzający "nasze" forum, to osoby które mają jakieś problemy czy dylematy tyczące się ogrzewania, lub pasjonaci, którzy po prostu, to lubią :) "Normalnych" użytkowników, którzy kupili kocioł i są zadowoleni z użytkowania, jest jak dymu w spalinach Mpm-a ;) I tak jestem bardzo mile zaskoczony, sporą liczbą pozytywnych postów :) 

 

Pozdrawiam. Grzegorz

 

Ps. Sorki za trochę zbyt długi elaborat ;) 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Palenie owsem w MPM DS:

Temp spalin - regulator OMRON 

Temp na kotle - KG Elektronik

Temp powrotu - Inter Electronics

 

i na ile taki wsad owsa wystarcza godzin 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach


Witam.
@bigcountry. Postaram się zobrazować z czego mogą wynikać problemy, niektórych użytkowników palących drewnem.

Może Twoje pretensje będą mniejsze

Widzisz z drewnem jest podobnie jak z węglem, jest sporo rodzajów o rożnej kaloryczności a co ma chyba największe znaczenie, różnej wilgotności.
Żeby nie być gołosłownym, znalazłem badanie, które pokazuje ,jak duży wpływ ma wilgoć drewna w stosunku do efektywności.

4.1. BADANIE I – WILGOTNOŚĆ PALIWA 16%, WARTOŚĆ OPAŁOWA – ANALITYCZNA 14900 kJ/kg Urządzenie grzewcze zostało zainstalowane na stanowisku pomiarowym zgodnie z normą PN-EN 13229. Do komory paleniska doprowadzono powietrze pierwotne pod popielnik. Do przeprowadzenia pomiarów użyto drewna grabowego o średniej wilgotności 16% i analitycznej wartości opałowej na poziomie 14900 kJ/kg. Wilgotność na tym poziomie uzyskuje się poprzez sezonowanie świeżo ściętego surowca przez około 2 lata. Obwód polan mieścił się w zakresie 30-35 cm. W tabeli 1 wyszczególnione zostały warunki w jakich zostały przeprowadzone pomiary oraz uśrednione wartości tlenu, tlenku węgla i dwutlenku węgla zawartego w spalinach powstałych podczas procesu spalania. Uzyskane wyniki przeliczono wg procedury obliczeniowej zawartej w pkt. A6 normy PN-EN 13229 i umieszczono w tabeli 2. Średnia sprawność cieplna wkładu kominkowego wyniosła 69% natomiast emisja CO przeliczona na 13% tlenu wyniosła 0,094% Wykres umieszczony na rys. 3 przedstawia graficzną interpretację zawartości tlenu i tlenku węgla z dwóch paleń. Spalanie drewna można podzielić na kilka róż- nych faz. W pierwszej fazie następuje odparowanie znajdującej się w drewnie wody. W komorze spalania pojawia się duża ilość tlenu. W kolejnej fazie następuje odgazowanie części lotnych. Podczas tej fazy wzrasta poziom tlenku węgla, po czym następuje zapłon i wypalanie się powstałego gazu. Końcowa faza to spalanie pozostałego węgla drzewnego – zawartość tlenku węgla maleje, a tlenu rośnie.

Uwaga: Obliczenia zostały wykonane zgodnie z procedurą obliczeń zawartą w pkt. A6 normy PN-EN13229

4.2. BADANIE II – WILGOTNOŚĆ PALIWA 40%, WARTOŚĆ OPAŁOWA – ANALITYCZNA 14900 kJ/kg Wkład kominkowy został również przebadany przy spalaniu drewna o średniej wilgotności zawartej w granicach 40%. Drewno o takich parametrach odpowiada świeżo ściętemu surowcowi nie poddanemu procesowi suszenia. Wyniki uzyskane podczas palenia wkładu kominkowego zostały zamieszczone w tabelach 3 i 4 oraz na rys. 4. Badanie przeprowadzono w niemal identycznych warunkach jak w przypadku badania pierwszego. Pomimo użycia zasypu o takiej samej wadze i kaloryczności otrzymane wyniki odbiegają od wyników przedstawionych w podrozdziale 4.1. Zastosowanie mokrego drewna spowodowało znaczne obniżenie średniej sprawności cieplnej wkładu kominkowego, która wyniosła 42,9%. Średnia temperatura spalin podczas drugiego badania była niższa o 80°C w stosunku do średniej temperatury spalin z badania pierwszego.
Link do badania z rysunkami ;) http://www.kms.polsl.pl/mi/pelne_25/08_25_56.pdf

Wyobraź sobie że ktoś stara się ogrzać spory zład wody(stara instalacja) Mokrą topolą ;)

Następną bardzo ważną sprawą, w prawdziwym kotle dolnego spalania, jest ułożenie drewna.
Dam przykład. W komorze załadowczej mpm ds 12-14kw opał rozpala sie na wysokość około 20cm od rusztu. Wrzucając niedbale (moja kobieta ;) ) drewno, patyki i co tam jeszcze mamy do spalenia. Palący się opał, potrafi wypełniać te "20cm" w 20-30% Niby się pali ,lecz problem z osiągnięciem mocy :/ Często wtedy też występuje zbyt małe zapopielenie ruszt, w szczególności przed samym palnikiem. Przez co powietrze, znajduje sobie łatwiejsza drogę i zamiast uczestniczyć w spalaniu przechodząc przez cały opał, omija go. Wpadając tuż przed wlotem do palnika, chłodząc wymiennik.

Czasami słyszę że "poprzedni kocioł dawał radę sobie bez żadnych układań drewna ,itp" Po zagłębieniu sie w temat "poprzedni kocioł" to górniak, palony od dołu, lub górno-dolny. Tylko w tych kotłach rozpala się cały zasyp i pomimo że kocioł ma, powiedzmy 15kw w chwili zajęcia się całego wsadu opału,potrafi osiągać moce rzędu kilkudziesięciu Kw/h, przy odpowiedniej dawce powietrza.
Mój poprzedni kociołek taki był :/. Cały wsad węgla,wystarczał na 3-4godz Przez pierwszą godzinę sie rozpalało, następne dwie godz walczyłem z nadmiarem mocy, zamykałem wszystko co tylko mogłem i w końcu jak dotrwałem do 4g... palenia mogłem na spokojnie zostawić kotłownie na godzinkę ;)
Mam nadzieje że troszeczkę zobrazowałem z czego mogą wynikać problemy z palenia drewnem a jest jeszcze kilka.
Reasumując według mojej oceny, opanowanie prawidłowego spalania drewna, jest bardziej wymagające niż palenie węglem. Jest sporo zależności które maja wpływ na końcowy efekt. Aczkolwiek stosując odpowiedni opał nie stwarza żadnych problemów, wręcz zyskuje,brakiem popiołu, ładnym zapachem, itp :)
Ogrzewam 213m* słabo ocieplonej chatki, kociołkiem 12-14kw . Na tą chwilę, jeszcze przepalam drewnem( olcha) i jego pochodnymi (brykiet)
Cały czas mam zmniejszoną komorę spalania o 1/3 palnik oryginalny "wirowy"
Przypuszczam że moc mojego kotła bezproblemowo wystarczy mi na ewentualne,tęgie mrozy. Aczkolwiek będąc przezornym mam w kotłowni przygotowane trochę węgla na mroźny kataklizm ;)

Trzeba zadawać sobie też sprawę, że w większości odwiedzający "nasze" forum, to osoby które mają jakieś problemy czy dylematy tyczące się ogrzewania, lub pasjonaci, którzy po prostu, to lubią :) "Normalnych" użytkowników, którzy kupili kocioł i są zadowoleni z użytkowania, jest jak dymu w spalinach Mpm-a ;) I tak jestem bardzo mile zaskoczony, sporą liczbą pozytywnych postów :)

Pozdrawiam. Grzegorz

Ps. Sorki za trochę zbyt długi elaborat ;)
ok Panie Grzegorzu to jeszcze poda pan czas spalania pełnego wsadu zakładam że ma pan drzwi od góry i załużmy bez tej blachy ile godzin tak plus minus z góry dziękuję i pozdrawiam drzewa oczywiście

 


wsad drzewa oczywiście

Edytowane przez Ryszard
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Witam, mozecie koledzy użytkownicy mpm - ów powiedzieć ile węgla spalacie przy obecnych temp i jakie macie moce pieców? Ją obecnie jestem w fazie testów i jeszcze nie mogę się dokładnie wypowiedzieć.

 

Ps. Czy po założeniu blachy zmniejszającej palenisko będę spalał mniej, czy chodzi bardziej o czystość spalin? Obecnie mam iec 21-25 kw, do grzania jakies 250mkw, ocieplony tylko dach, wydaje mi sie że na te temp piec jest za mocny, dzisiaj chcę założyć blache

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Informacja o ilości spalanego opału za dużo wam nie da. Piec każdego użytkownika to bowiem zupełnie inne warunki spalania. Dla przykładu - przy obecnych przymrozkach spalam ok. 15 l (czyli 1,5 wiadra 10-cio litrowego) węgla wymieszanego z trocinami (podobno 10 l waży ok. 7 kg węgla - u mnie powinno być mniej z uwagi na trociny; nigdy jednak wiader nie ważyłem - dlatego podaję orientacyjnie) plus bardzo skromna rozpałka drzewna. Przy czym węgiel to Marcel. Ponieważ jednak węgiel ten ma stosunkowo dużą granulację, a istotnie zmniejszyłem palenisko (obecnie ma wymiary ok. 16 x 17 cm, gdzie fabryczne wymiary komory to - o ile się nie mylę 24 x 33 cm) - lubi się powiesić. Kupiłem w związku z tym na próbę ekogroszek w markecie 2 worki - dodam że tańszy na tonie w stosunku do marcela o 140 zł (i jest mokry, a Marcel przywiozłem suchy jak pieprz w końcówce lata, także płaciłem po części za wodę a nie paliwo do pieca). I nagle to, co wcześniej starczało na całą noc i poranek (tylko trzeba było ruszyć tyłek go zruszyć bo się powiesił) skończyło się dużo szybciej - rano (5 godzina) piec był już zimny, gdzie wcześniej jeszcze przez kilka godzin porannych pompka potrafiła na zasypie chodzić. Fakt - ładnie się wypaliło i sporo tańszy węgiel - niemniej coś mi się zdaje że różnica w cenie nie zrekompensuje szybszego wypalania się - i ta wilgotność opału .... - ktoś tu próbuje zarobić na dodawaniu wody... Dodam, że droższy ekogroszek w markecie (w tym dużo droższy od kupionego przeze mnie Marcela) też był mocno wilgotny.

Edytowane przez Kristofer82
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

maronka

 

W sumie to zapaliłem go pierwszy raz, przywiózł mi kolega który pali nim na codzień w mpm ds 17-19. Chciał zobaczyć jak się u mnie pali gdyż ma problem z zapopielaniem się palnika - ma nowy wirowy, u mnie jest poprzednia wersja gdzie spód palnika jest pochylony pod kątem ok 45*. Co 1,2 dni od strony wyczystki górnej musi odsysać nadmiar popiołu odkurzaczem. Owsa dosypuje co ok 8h. Z tego co mówił to muszą być otwarte drzwi popielnika aby się ciągle paliło.

 

Ja paliłem na miarkowniku, spaliło się ok pół zasypu w 7h. Także co chata to inne spalanie. W nocy wygasło, pewnie zabrakło powietrza. Zamieściłem ten filmik ze względu na niską temp spalin. Na codzień palę ruskim węglem to temp spalin przy takim promieniu jest ok 150*.

Edytowane przez Krzychon
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

marek85st

jak kocioł przechodzi w stan podtrzymania, dymi z komina to warto spróbować z blachą.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

ok Panie Grzegorzu to jeszcze poda pan czas spalania pełnego wsadu zakładam że ma pan drzwi od góry i załużmy bez tej blachy ile godzin tak plus minus z góry dziękuję i pozdrawiam drzewa oczywiście

 

wsad drzewa oczywiście

Tak jak napisał poprzednik, ciężko oszacować czas wypalania jednego zasypu. Powiem tak , u siebie przy zmniejszonym zasypie o 1/3 palenie olchą (słabe drewno) z brykietem, też bez szału. Zaczynając od zimnej instalacji czas wypalania to 4-5h Przy temp 0-+5*C na zewnątrz.( stosuje RCK  z nastawą 20 Pa ;) )  Jak już instalacja się rozgrzeje,kocioł ustabilizuje prace, czas się wydłuża o ok 2h. Niestety nie pamiętam z poprzedniego sezonu, jakie były wyniki na drewnie. Tym bardziej że, kombinowałem z różnymi palnikami. Od czasu wprowadzenia przez producenta,komory wirowej, palę na oryginalnym wirowym palniku. Osobiście uważam że znacznie została poprawiona efektywność ,dzięki jego zastosowaniu. 

 

Witam, mozecie koledzy użytkownicy mpm - ów powiedzieć ile węgla spalacie przy obecnych temp i jakie macie moce pieców? Ją obecnie jestem w fazie testów i jeszcze nie mogę się dokładnie wypowiedzieć.

 

Ps. Czy po założeniu blachy zmniejszającej palenisko będę spalał mniej, czy chodzi bardziej o czystość spalin? Obecnie mam iec 21-25 kw, do grzania jakies 250mkw, ocieplony tylko dach, wydaje mi sie że na te temp piec jest za mocny, dzisiaj chcę założyć blache

W zeszłym sezonie, jak paliłem węglem ( Sobieski, groszek) Przy temp na dworze 0*C -10*C zużycie oscylowało od 0.7 -1kg/h Fakt że miałem mocno wyspecjalizowany Palnik ;). Aczkolwiek przypuszczam że teraz na oryginalnym, zużycia nie  powinny być jakieś diametralnie inne. :)

Jak zastosujesz blachę, twoje zużycie opału powinno się zmniejszyć, będziesz go spalał z większa sprawnością. Ilość węgla palącego się na raz,  będzie sporo mniejsza a ilość powietrza przepływającego przez niego taka sama o ile nie większa. Dzięki czemu uzyskasz znacznie większe temperatury w samym palniku pozwalające na dokładniejsze spalanie. 

Pozdrawiam. Grzegorz

Edytowane przez Gredy
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Następną bardzo ważną sprawą, w prawdziwym kotle dolnego spalania, jest ułożenie drewna. 

Dam przykład. W komorze załadowczej mpm ds 12-14kw opał rozpala sie na wysokość około 20cm od rusztu. Wrzucając niedbale (moja kobieta ;) ) drewno, patyki i co tam jeszcze mamy do spalenia. Palący się opał, potrafi wypełniać te "20cm" w 20-30% Niby się pali ,lecz problem z osiągnięciem mocy :/ Często wtedy też występuje zbyt małe zapopielenie ruszt, w szczególności przed samym palnikiem. Przez co powietrze, znajduje sobie łatwiejsza drogę i zamiast uczestniczyć w spalaniu przechodząc przez cały opał, omija go. Wpadając tuż przed wlotem do palnika, chłodząc wymiennik. 

Dokładnie, to według mnie bardzo ważna jak nie najważniejsza kwestia. Do tego dodałbym też że ważna jest też wielkość szczap, wielkością szczap (tzn. głównie średnicą) można też regulować mocą kotła, drobniej porąbane uzyskujemy większą moc, grubiej mniejszą.

Jeszcze bardzo ważna kwestia temat był poruszany już w tym wątku, podawanie powietrza  przy paleniu drewnem, o ile przy węglu podawanie powietrza pod ruszta jest OK o tyle przy drewnie niekomicznie.

Może podzielę się swoimi spostrzeżeniami przerobiłem mojego GS-a na dolniaka i podawałem na początku powietrze tylko od góry paliło się nieźle ale palę lekko spróchniałym drewnem jodłowym (muszę pozbyć się najgorszego opału puki jeszcze nie ma mrozów) i gdy opał się delikatnie zawiesił to przygasało, nie wytwarzała się odpowiednia ilość żaru, powietrze podawane od góry również w większym stopniu uciekało najkrótszą drogą w palnik i zostawały niedopalone resztki na rusztach najdalej oddalonych od palnika . Postanowiłem podać część powietrza od dołu tak by przechodziło ono przez całą powierzchnię rusztu wymusiłem to w ten sposób jak na zdjęciu (w przyszłości dam tam blachę narazie jest wełna). Do tego po rozpaleni sypie 3-4 małe łopatki węgla by dłużej utrzymać warstwę żaru na spodzie na to później dokładam drewno i pali się jak na razie super.

Zauważyłem też że najlepiej układać drewno prostopadle do palnika, ale to może moja subiektywna ocena.

 

W MPM-ie analogicznie można podawać powietrze drzwiczkami nad popielnikiem. Najlepiej dorobić sobie dodatkową klapkę i ustawić stałą szczelinę. 

post-63908-0-51553900-1478791814_thumb.jpg

post-63908-0-76940600-1478792255_thumb.jpg

post-63908-0-56474700-1478792318_thumb.jpg

post-63908-0-88058900-1478792375_thumb.jpg

Edytowane przez andrzejaslo
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

no właśnie - ta warstwa żaru - jak się wytworzy - to drewno spali nawet jak je będziemy układać pionowo. Dziś też tak zrobiłem - dla podtrzymania ognia w trakcie dnia - wytworzyłem przyzwoitą warstwę żaru za pomocą węgla (nie za grubą - tak aby przyzwoicie zakryć ruszta) i na to dwa niewielkie kawałki drewna ułożone pionowo (duże się nie zmieszczą z uwagi na zmniejszenie paleniska) długie na ok. 45 cm. Udało mi się w ten sposób podtrzymać ogień i pracę pompki przez większość dnia do godz. 16.30 - gdy drugi taki załadunek już ładnie osiadł to na górę węgiel i spokój do rana ;). Przy drewnie powietrze podaję od dołu - działa miarkownik i góry przez wizjer w drzwiach załadowczych - przy rozgrzanej instalacji w taką pogodę jak obecnie rozwiązanie takie w zupełności wystarcza do utrzymania temperatury w trakcie dnia i gdy nie mamy zasyfionego kotła (a dokładniej paleniska i palnika) nic nie dymi górą.

 

No tylko że - tego wszystkiego trzeba się nauczyć przez obserwację i próby. Pamiętajmy że piec jest zasypowy bez automatyki. To nie podajnik na ekogroszek czy pelet (chociaż i te też trzeba dobrze ustawić aby spełniały swoje funkcje), gaz bądź pompa ciepła. Wymaga trochę od użytkowników. W kotłowni trzeba z nim trochę czasu spędzić aby się go nauczyć i palić jak najoptymalniej. No chyba że wychodzimy z założenia - nieważne jak, byleby było ciepło (jak moi sąsiedzi....). Kocioł nie jest idealny, ale przy odrobinie chęci ogrzewanie domu jest na satysfakcjonującym poziomie. Występują pewne uciążliwości, niemniej z większością łatwo sobie poradzić (chociażby poprzez wyrobienie rutyny z niektórymi czynnościami) Osobiście czekam na większe mrozy - dopiero bowiem wtedy okaże się, ile "przewymiarowałem" kociołek.

 

Jeżeli ktoś szuka idealnego rozwiązania, które nie wymaga żadnej wiedzy i ingerencji i jak to się mówi - jest "idioto - odporne", to niestety kocioł nie jest dla niego. Powinien raczej celować w pompę ciepła bądź piec gazowy, które to - jak mówią zwolennicy - też coś mają: przycisk start stop (albo on/off - jak zwał tak zwał) ;).

Edytowane przez Kristofer82
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

 

 

W MPM-ie analogicznie można podawać powietrze drzwiczkami nad popielnikiem. Najlepiej dorobić sobie dodatkową klapkę i ustawić stałą szczelinę. 

Powiadasz drzwiczkami nad popielnikiem ;) Własnie testuje teraz takie rozwiązanie :) Miarkownik jest podłączony pod dolne drzwiczki, piętro wyżej pale na stałej szczelinie.

Trzeba mieć tylko świadomość że przy węglu, taki sposób natleniania opału może skończyć się wygięciem ruszt żeliwnych :/ Brak chłodzenia, więc trzeba uważać.

Na drewnie na tą chwile widzę same zalety  podawania tak powietrza. 

post-65457-0-58379800-1478800860_thumb.jpg

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Marek85st, jeżeli chcesz wiedzieć ile powinieneś spalać, wejdź sobie na ciepłowłaście i na kalkulatorze wyjdzie Ci wartość dla średniej temp w sezonie ok 1*C (czyli tak jak teraz). U mnie sprawdza się w 100%.

Palę w MPMie drugi sezon i działa jak automat, zasypuje raz na dobę a rano tylko rusztuje nawet bez zaglądania.

I przy węglu żadne bufory nie są potrzebne od +10*C palę już bez wygaszania, (chyba od miesiąca). Poza tym wszystko powinno być ekonomicznie uzasadnione, za kocioł + bufor + sterowanie to można kupić już przyzwoitą retortę.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Gredy a dym nie próbuje w takim przypadku wydostać się górą - wizjerem? Jak próbowałem podawać w ten sposób powietrze (poprzez uchylenie drzwiczek nad popielnikiem) to tamtędy się przeciskał tak długo, aż smoła nie uszczelniła płaskownika przesłoniającego.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Powiadasz drzwiczkami nad popielnikiem ;) Własnie testuje teraz takie rozwiązanie :) Miarkownik jest podłączony pod dolne drzwiczki, piętro wyżej pale na stałej szczelinie.

Trzeba mieć tylko świadomość że przy węglu, taki sposób natleniania opału może skończyć się wygięciem ruszt żeliwnych :/ Brak chłodzenia, więc trzeba uważać.

Na drewnie na tą chwile widzę same zalety  podawania tak powietrza. 

Ja również widzę same zalety, tylko sterowanie mam na odwrót stała szczelina na dole a miarkownik w drzwiach załadowczych ;) tak ruszta mogą się nagrzewać w MPM-ie ja mam na szczęście/nieszczęście ruszt wodny tak że mnie to nie dotyczy. 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ja tak miałem w starym piecu i powietrze do drewna tylko przez drzwiczki zasypowe i mała szczelina pod ruszt i w mpm-e też sprawdza się to dobrze

Ci co palą drewnem wystarczy na ruszta położyć cienkie cegły szamotowe zostawić między nimi szczeliny po 1cm i spokojnie można podawać powietrze przez drzwiczki środkowe lub zasypowe.

 

 

 

Edytowane przez Tomek2570
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Sarmata : no to jak wkońcu to jest ? Bufor do węgla niepotrzebny ? Zamierzam w styczniu kupić mpm 8-10 z palnikiem 5-7 na ciepłe dni. Chciałem kupić bufor ok 800l ( niska piwnica - przekleństwo ) i podłączyć to w obieg. Bufor nie musi być akumulatorem, może być przecież sprzęgłem. Na razie mam zębiec skw 21kW ( na 70m2 !!! ) i potrafię w nim w 2 godziny zagotować wodę ( a mam grawitację czyli dużo wody ). Z tego co czytam dużo osób ma bufor i sobie chwali.

Edytowane przez Kabzik
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Kolego,bufor w moim przypadku jest rewelacja,nie potrzebuje żadnego miarkownika,palę na stałej szczelinie.Zawór trójdrożny ustawiony by puszczał na dom 50 stopni reszta zgromadzonej energii ładuje bufor.Palę przez 6-8 godzin przez ten okres bufor ładuje mi się do 95 stopni,rano wstaje puszczam pompę i przez 5-6 godzin pompuje zgromadzoną energię bez palenia w piecu.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Witam!A jak wyglądają wymiary drziczek popielnika i tych wyżej?

 


Pomyślałem że gdyby miały jednakowe wymiary,można było by przekładać z góry na dół i odwrotnie :) :) :)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Kabzik, jak pisałem wcześniej, na tak małą powierzchnię kup najmniejszą retortę jaką znajdziesz i przy okazji obskoczy Ci CWU latem. Może jeszcze na dopłatę się załapiesz. Rozumiem że nie masz perspektywy na gaz. Ja mam 230 m2 dobrze ocieplone i 10 kW spokojnie by to ogrzał. Jak już koniecznie chcesz MPMa to najmniejszego.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.
Uwaga: Twój wpis zanim będzie widoczny, będzie wymagał zatwierdzenia moderatora.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.

Ładowanie
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Używając tej strony zgadzasz się na Polityka prywatności.