Skocz do zawartości
IGNOROWANY

Co sądzicie o tym piecyku?


Kacper23

Rekomendowane odpowiedzi

Jeśli chodzi o emisje to widać działa fajnie ale to jedna dolniak.

Odpopielanie może wyglądać tak jak to zaznaczyłem na schemacie. Widziałem kiedyś taki patent w kotle przemysłowym.

 

koza-kirgistan-ash.jpg

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

52 minuty temu, Norman1212 napisał:

chyba nasz wynalazek z Kwidzynia lepszy pod względem prostoty, skuteczności i możliwości adaptacji w naszych warunkach

Do istniejących kotłów – na pewno.

48 minut temu, SONY23 napisał:

Czyli "patent" z przesunięciem złoża pod palnik działa ale tak nie do końca...

Ale dlaczego to by miało wszystkie problemy tego świata załatwić? Dalej paliwo jest podgrzewane od spodu, dalej gorące gazy idą do góry i tam się gromadzą, bo inaczej ni dy rydy. Jak zaczniemy je wentylować stamtąd, to się robi ciąg w górę i gazów jest coraz więcej zamiast coraz mniej. Trzeba myśleć dalej.

@miki1212 wydaje mi się to niepraktyczne straszliwie, żeby popielnik upychać gdzieś na tył kotła. To już prościej zrobić końcówkę rusztu przesuwaną lub wyjmowaną czy tam jakkolwiek, byle się dało ją opróżnić gdy się zapopieli. Część rusztu pod zasobnikiem nie musi a nawet nie powinna być ruchoma, bo jej ruszanie powoduje tylko problemy (nagłe dosypanie paliwa w palnik). Stamtąd paliwo sobie zjeżdża ładnie w miarę jak się spala i zmniejsza objętość.

Screenshot_20181101_190628.png

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

A może takie rozwiązanie rusztu. Choć z XIX wieku to zmyślne jest

1544906992390_881774845_piecniemieckiXIXw.thumb.jpg.cebe18179f49389ff06599120dd213ce.jpg

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

6 godzin temu, Juzef napisał:

wydaje mi się to niepraktyczne straszliwie, żeby popielnik upychać gdzieś na tył kotła.

No tak nie jest to najszczęśliwsze rozwiązanie ale wg projektu jest przecież szuflada na popiół no i nie ingerujemy za bardzo w oryginalną komorę spalania.

Co do dymienia na komorę załadunkową to konstruktor przewidział jeszcze częściową zasłonę ruszt

ruszt.jpg

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

36 minut temu, miki1212 napisał:

No tak nie jest to najszczęśliwsze rozwiązanie ale wg projektu jest przecież szuflada na popiół no i nie ingerujemy za bardzo w oryginalną komorę spalania.

Co do dymienia na komorę załadunkową to konstruktor przewidział jeszcze częściową zasłonę ruszt

ruszt.jpg

Na ruszcie z prętów zbrojeniowych węgiel gożej będzie się obsuwał jak po gładkich prętach 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

No właśnie tutaj raczej o to chodzi żeby nie za szybko się zsuwał, konstruktor chyba wie co robi.

Szamot się kiedyś nagrzeje nawet grube cegły więc ta ściana oddzielająca komorę spalania od zasypu powinna być wykonana z perlitobetonu

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

9 godzin temu, miki1212 napisał:

 

Szamot się kiedyś nagrzeje nawet grube cegły więc ta ściana oddzielająca komorę spalania od zasypu powinna być wykonana z perlitobetonu

Albo w ogóle odsunąć trochę komorę od zasypu.

przerwa.jpg

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Aż tak głęboko nie wnikałem w te straty, w zasadzie musiałem tak zrobić, dopasować się do tego grzejnika.

Wbrew pozorom, nie ma tam żadnych większych wolnych przestrzeni. Szczeliny są wąskie- od 1-2cm aby zapewnić dobrą wymianę i zachować niezbędny ciąg. Wypadałoby może częściej omieść ten lekki popiół z wymiennika, robię to raz na tydzień, oczywiście zauważam wtedy lepsze grzanie, ale działa i bez częstego czyszczenia, wybieram tylko popiół z wyczystki na dole.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Chodzi o to, żeby odpopielanie robiło się samo, czyli wizyta przy piecu co 6 godzin w celu uzupełnienia opału w zasobniku. Z tego wynika, że wszelkie patenty polegające na szturchaniu rusztu są niepraktyczne a w dodatku zakłócają proces spalania.

Ja napisze z doświadczenia z mojej przeróbki, a węgiel mam fajny do takiego palenia, popiół jak pył na poprzedniej stronie można zobaczyć, że skoro i tak mam chodzić do pieca co godzinę to nie potrzebny mi jakiś wymyślny ruszt, biorę pogrzebacz, rusztuje, czasami zadymi czasami nie zadymi potrwa to chwile i znowu palimy aż palnik się zapcha tak to wygląda w każdym dolniaku wystarczy poczytać temat MPM, tam są ruchome ruszta i robi się dokładnie to samo. Dalej uważam, że należy wykorzystać zsuwanie się opału i popychanie popiołu w przód niestety nie mam tego jak sprawdzić, na wiosnę może coś pokombinuje.

Tylko zastanawia mnie jak oni te badania robili, na wykresie jest zaznaczone poruszanie rusztami, wiem, że na wierzch zasypu dawali blachę pewnie żeby dociążyć zasyp aby się nie zawieszał.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Palenisko mam tak urządzone, że zdarzają się niewielkie kawałki żużla. Uważam to za rzecz jak najbardziej normalną, wszelki koks  (po odgazowaniu węgla) powinien się dopalić kompletnie i też żużel o tym świadczy. Można oczywiście tak się starać, aby pozostał tylko luźny popiół, ale...wymagany byłby  dość specjalny węgiel, precyzyjne (czyli prawie niemożliwe) utrzymanie temperatury w palenisku... Wolę już parę kawałków żużla, to żaden problem.

miki1212- rzeczywiście da się urządzić tak, aby odpopielanie dokonywało się przynajmniej w sporej części samo (czynnie).

 

 

 

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ten żużel można zmniejszyć przez odpowiednie podawanie powietrza. Widocznie są miejsca gdzie idzie ono ciut zbyt mocno i temperatura szybuje. U mnie potrafiło nawet żeliwne sztabki rusztu powyginać jak plastelinę. W dodatku zlepia żużel z szamotem palnika i też go niszczy. To trochę jak ustawianie gaźnika w starych silnikach...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Już dawno zrezygnowałem ze sztabek.

Tak, żużel bardzo chętnie wtapia się w szamot. Można tego uniknąć, tworząc strefę najwyższej temperatury w miejscu spalania na czymś

w rodzaju poduszki (materacyka?) z popiołu. Czyli tam, gdzie nie będzie szans na kontakt stopionej szlaki z szamotem. 

Zresztą- czasem warto (trzeba) zrezygnować z szamotu w miejscu  przyklejania się żużla, zastąpić stalą, żeliwem do którego jakoś się nie przykleja.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

 Ta poduszka z popiołu tworzy się sama. Wystarczy nie pomagać rusztowaniem... Już kiedyś pisałem, że u mnie grzebanie pogrzebaczem przynosi więcej szkody niż pożytku... Powietrze samo tworzy sobie kanały do napowietrzania węgla a popiół się sam osuwa przez szczeliny w ruszcie sztabkowym. Z tym osłonięciem lub zastąpieniem szamotu to rzeczywiście niezły pomysł. Trzeba poszukać jakiegoś kawałka żeliwa. Ciekawe jak długo wytrzyma bez jakiegokolwiek chłodzenia ?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

3 godziny temu, heso napisał:

Albo w ogóle odsunąć trochę komorę od zasypu.

przerwa.jpg

A pomiędzy płytę z wermikulitu może wstawić?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Zarchiwizowany

Ten temat przebywa obecnie w archiwum. Dodawanie nowych odpowiedzi zostało zablokowane.

  • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

    • Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Używając tej strony zgadzasz się na Polityka prywatności.