Skocz do zawartości

Rekomendowane odpowiedzi

Opublikowano

Witam. Jako że i mnie spotkała w ostatnich dniach wątpliwa przyjemność naprawiania kotła, postanowiłem wtrącić swoje trzy grosze  w temacie kotłów pleszewskich.................( w tym miejscu wstawka retoryczna nie nadająca się do publikacji ).

Otóż przez 7 sezonów ogrzewałem dom i cwu. kotłem miałowym zasypowym o mocy 25kW. Zastosowałem zawór mieszający i starałem się nie dopuiścić do korozji niskotemperaturowej przez którą poległo już kilka takich kotłów w okolicy. Rzeczywiście, korozja nie pojawiła się tam gdzie jej się spodziewałem, tzn. na ostatnim ciągu wymiennika. Szlag trafił ruszt wodny. Gdy kupiłem kocioł , trochę zdziwiła mnie jego obecność. Po kiego diabła ruszt wodny w kotle będącym ekstremalnym przypadkiem  górnego spalania? Przecież przez 90% czasu spalania wsypanej dawki paliwa leży na nim warstwa wilgotnego miału, a od spodu dmucha zimne powietrze. Co innego w kotle dolnego spalania. Tam ruszt cały czas jest gorący, więc to rozwiązanie ma sens. 

Ruszt udało mi się pospawać, choć bardziej pasowałoby określenie pokleić bo nie bardzo było co spawać, w tak podłym stanie są rury.Podejrzewam ponadto, że to nie rury kotłowe, tylko zwykłe czarne, instalacyjne ze szwem.

Dobrze, że mam jeszcze stary kocioł węglowy, który choć ma 16lat ma się dobrze i właśnie dołączam go do instalacji.

Myślę teraz, że stosowanie rusztu wodnego w kotle miałowym zasypowym nie ma sensu i jest jedynie przejawem jakiegoś owczego pędu.Skoro jedni stosują to inni też , nie ważne czy ma to jakiekolwiek uzasadnienie. Być może to wynik jakiejś mody, albo kalkulacji producenta, któremu taniej wychodzi stosowanie stali niż żeliwa.

Mając powyższe na uwadze kotła pleszewskiego już bym nie kupił, a i innym odradzam.

Opublikowano

co po pierwsze to co robił mokry opał w kotle pod drugie majac zawór 4d czy miałes dwie pompy jedna kotłowa druga na co ?? a po trzecie nie znam producenta kotłów pleszewskich co by zrobił kocioł na wzykłej rurze instalacyjnej zawsze sza łasowane gruboscienne rury nato miast mogła byc to rura z końcówki serii a te potrafią si e rozwarstwiać wiec może taka się trafiła  wiec nie pakuj wszytkiego do jednego wora natomiast zgadzam sie że jesli to kocioł górnego spalania to ruszt jest tam niepotrzebny

Opublikowano

 natomiast zgadzam sie że jesli to kocioł górnego spalania to ruszt (wodny) jest tam niepotrzebny

W kotle dolnego spalania, taki ruszt, jest tym bardziej zbędny,

Ogólnie biorąc to pomyłka konstrukcyjna - nie dość że niewymienny, to nie poprawia palenia, a jak się przepali to kocioł na złom

Opublikowano

  Z tymi rurami  w kotle, to rzeczywiscie sprawa nie jest prosta. W moim starym kotle, który dopiero po 15 latach użytkowania zaczął krwawić miałem ruszt wodny i chyba z osiem opłomek, wszystko z calowych rurek i do końca eksploatacji wszystkie były sprawne, chociaż to im dostawało się najbardziej i wydawałoby się, że to one powinny paść pierwsze...

Opublikowano

Ruszt wodny jest:

1.Tani

2. Łatwo wykonać odpoielacz albowiem przetrząsacze nie są narażone na zbyt dużą temp.

3. Jest trwały

 

Wśród wielu wad które każdy przytacza  ma też zalety a mianowicie nie pozwala kotłom na zbyt duże temp na ruszcie  dzięki czemu jest zmniejszone ryzyko deformacji jak w przypadku rusztów żeliwnych  oraz zapobiega tworzeniu się spieków żużlowych  które to często można znaleźć na rusztach żeliwnych zwłaszcza przy spalaniu mocniejszego węgla.

 

 

Co do korozji w kotłach to zawsze należy zachować rozwagę i stosować suche paliwo a miałem to się powinno palić wyłącznie w elektro ciepłowniach

Opublikowano

Ruszt wodny jest:

1.Tani

2. Łatwo wykonać odpoielacz albowiem przetrząsacze nie są narażone na zbyt dużą temp.

3. Jest trwały

 

 

To typowa odpowiedź producenta kotłów - powiedz nam ile kotłów z rusztem wodnym wypuściłeś na rynek?

I dlaczego sam masz palenisko z szamotem , zamiast rusztu (pewnie wodnego  ;) )

 

Pozdr.

Opublikowano (edytowane)

Jak typowa odpowiedz? Nie robię kotłów z rusztem wodnym to raz a dwa ja mam szamot zamiast rusztu bo nie palę węglem :) co wcale nie przeczy temu że  ruszt wodny zapobiega powstawaniu żużlu, a to że obniża znacząco temp spalania  to już inna bajka .

Dlatego też postawiłem na ruszt żeliwny

 

Pozdrawiam

Edytowane przez przemyslaw2ar
Opublikowano (edytowane)

Przemku, nie do Ciebie było pytanie. Ale OK:-)

 

1. Nie polemizuję z kosztami produkcji rusztu wodnego/żeliwnego bo ich nie znam.

2. Łatwo wykonać odpopielacz - może i łatwo, ale w dolniaku odpopielanie jest jednym z priorytetów - przynajmniej dla mnie bo zależy mi na ciągłym paleniu. Moim zdaniem rurki zabierają zbyt dużo miejsca, co skutkuje tym, że "cienki i rzadki" odpopielacz jest nieskuteczny.

3.  Jest trwały - pewnie tak. Mój ma 9 lat (mam Per Eko KSW 18 KW przebudowany na dolniaka).

4. Zmniejsza żużlowanie: pewnie w jakimś stopniu tak się dzieje, ale to wymagałoby eksperymentu w tym samym kotle z rusztem wodnym i żeliwnym. U mnie Piast i Bobrek nie żużlują wogóle, natomiast zeszłej zimy na OII ze "składów węgla" była tragedia - ruszt wodny nie pomógł. Więc jeśli jest problem z żużlem to raczej wina węgla, a nie rusztu. 

Edytowane przez HP79
Opublikowano

Mam dwie pompy, a właściwie trzy. Jedna tłoczy wodę kotłową do wymiennika ciepła, a dwie pozostałe z wymiennika przez zawór mieszający na obiegi grzejnikowe.

Stosowanie wilgotnego miału to wymóg producenta kotła, a nie mój autorski pomysł. Ma zapobiegać wybuchom w kotle, chociaż w bardzo upalne dni ( praca kotła na cwu ) potrafi tak walnąć, że kocioł odłącza się od komina.

Może faktycznie trochę niesprawiedliwie wrzuciłem wszystkich producentów pleszewskich do jednego worka, ale obok mnie w promieniu 200m pracowały  cztery takie kotły . Trzy pochodziły od innego wytwórcy niż mój, chociaż też z Pleszewa. Do dzisiaj przetrwał jeden, pozostałe ( w tym mój ) padły w wieku 6-7 lat.

Wniosek nasuwa się taki, że kotły miałowe zasypowe mają ogólnie niską trwałość, a wyjątki tylko potwierdzają regułę.

Co do rusztu wodnego nadal obstaję przy stwierdzeniu, że nie ma on sensu w miejscu gdzie nie ma płomienia.

Opublikowano

Januszu,

mógłbyś przybliżyć zalety rusztu wodnego w dolniaku?

Ruszta to nie moja żona czy teściowa żebym się rozpisywał o wadach i zaletach.Przy rozpalaniu szybciej nagrzeawją piec a gdy jest końcówka opału dłużej to ciepło jest odbierane.Przydają się również przy spalaniu małych porcji podczas grzania cwu.No i wyspawac piec z rusztem wodnym to wyższa szkoła jazdy.

W zębcu powrót ma wlot prosto w ruszta co bardziej usprawnia grawitację.

Opublikowano (edytowane)

Dane rozwiązanie jest do danej konstrukcji i paliwa w niej stosowanego.

Do kotła miałowego z zasypem tzw cyklicznym - ruszt wodny

Do dolniaka- żeliwny, typowy górniak na węgiel - żeliwny.

 

Mój miałowiec (z pionowymi kanałami) zanim został zmieniony na podajnik miał 14lat czy 16lat i pojechał do innego domu dosłużyć starości.

Rzadko widział temp. >45st.C, w mrozy tylko 52-57st.C

Ale błotem w nim nie paliłem a ostatnie 3lata zamiast typowego miału - groszek Gk.I

Problem mocniejszego odbijania od 2007r załatwiały sterowniki z pid, w moim przypadku były to płomyk a później proton.

 

 

Tyle w skrócie- a że zgnoić idzie wszystko, to inny temat.

 

ps. ciekawostka- teraz statystycznie wychodzi także,że żywotności pierwszych tłoków sa ok.7lat (jak można zauważyć po wpisach, bardziej hurtowo zaczęło się to od pro--chów i sta...ków, co by nazwami nie szastać, ale powoli takie prawidłowości widac na innych konstrukcjach z tamtych lat)

(chodzi o tłoki, gdzie palenisko było elementem konstrukcji kotła a nie takie produkowane w latach ostatnich dołączane do podobnych/tych samych wymienników, co palniki ślimakowe).

Edytowane przez Pieklorz
Opublikowano

HP79

 

 

No dobrze. Dlaczego jednak w takim razie paleniska kotłów otoczone są płaszczem wodnym, a nie wyłożone np. szamotem ( mam na myśli typowe kotły węglowe ) ?

A kotły parowozowe ? Tam skrzynia ogniowa znajduje się w wodnym płaszczu stojaka kotła i właśnie w tym miejscu odbywa się najintensywniejsze wytwarzanie pary.

Opublikowano

Mój sas nwt tez ma ruszt wodny. Popiół na nim jest taki puszysty, spieków nie ma, a jak już to z winy węgla, jak pomieszałem trochę typy, jak palę samym orzechem to wypala się na puch. Fakt, że czasem strzela jak jest dużo żaru i dmuchawa podbija temperaturę, nie zawsze, ale czasem jest takie pukanie, jakby miejscowe przegrzewanie wody. Kilka razy w sezonie występuje, sam nie wiem, czemu raz jest, a innym razem nie ma, skoro nie zmieniam ustawień nadmuchu ani zaworu 3d.

 

Palenie miałem na cwu to chyba przesada, lepiej drewna kupić, nie strzela a popiól można sobie od ogródka wysypać jako nawóz.

Opublikowano (edytowane)

No dobrze. Dlaczego jednak w takim razie paleniska kotłów otoczone są płaszczem wodnym, a nie wyłożone np. szamotem ( mam na myśli typowe kotły węglowe ) ?

A kotły parowozowe ? Tam skrzynia ogniowa znajduje się w wodnym płaszczu stojaka kotła i właśnie w tym miejscu odbywa się najintensywniejsze wytwarzanie pary.

 

Czy projektując kocioł parowozowy ktokolwiek zastanawiał się nad ekologią i czystością spalania?  Nie te czasy. Priorytetem była sprawność wytwarzania pary, prostota i trwałość. W kociołkach niskotemperaturowych do CO też istotna jest trwałość i taniość produkcji.  Ceramika kosztuje dodatkowe pieniądze i jeszcze ma tę paskudną wadę, że chetnie pęka.  Jeszcze by sie kociołki zaczęły psuc na gwarancji i kłopot.   

P.S. Swoją drogą z dodatkami ceramicznymi można też przesadzić. Obłożysz palenisko za bardzo i będziesz produkował żużel zamiast popiołu.

Edytowane przez gondoljerzy
Opublikowano

Kol. markus53, jak przeczytasz pierwszego posta  - napisałem, że w piecu (miałowym) pierwsze poleciały ruszta. Czyli dokładnie tak jak u Ciebie. Spawacz wtedy też się chwytał za głowę – po co w takim piecu wodny ruszt. Niestety mokry miał potrafi zrobić swoje tj kisi go przez kilkanaście godzin zanim płomienie tam zejdą. Napisałeś, że dołączyłeś do instalacji piec węglowy.  Znaczy ten miałowy zostawiłeś. Trochę bez sensu bo w moim te ruszta rwały się jak papier. U Ciebie mimo posklejanie nie jest wcale lepiej. Wywal go od razu bo w środku zimy możesz łopatą do wiadra wodę zbierać z całego poziomu. Z tych pieców miałowych  co były zainstalowane w okolicy gdzie mieszkam, żaden nie pracuje. Sprzedawca zwinął interes już dawno temu.   

 

Swoją drogą temat rozpoczęty prawie 7 lat temu, ale ten czas płynie.

 
Opublikowano

Na razie  zostawiłem  miałowca,  ale  w  taki  sposób,  że  w  razie  powtórnego  rozszczelnienia  odłączę  go  z  instalacji i  będę  grzał  w  węglowym. Przez  zimę  będę  gromadził  fundusze  na  zakup  nowego  kotła  na  miał  z  podajnikiem.  Największy  problem  będzie  z  wyborem,  bo  oferta  handlowa  jest  bardzo  szeroka. Chciałbym  też  jak  najlepiej  dobrać  moc  kotła,  żeby  nie  przesadzić  w  żadną  stronę.

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.
Uwaga: Twój wpis zanim będzie widoczny, będzie wymagał zatwierdzenia moderatora.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.

Ładowanie
  • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

    • Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Używając tej strony zgadzasz się na Polityka prywatności.