Skocz do zawartości

Rekomendowane odpowiedzi

Opublikowano

,,,, , zatem część palnikowa kotłą musi być odzielona szczelną przegrodą od części wymiennikowej, a łaczyć je będzie ww wspomniana zwężka z rurą.

 

Bez takiego uszczelnienia plomien częsciowo pójdzie przez zwęzkę, a częściowo ujściem dla popiołu.

 

Vlad24 masz rację, że część palnikowa powinna być oddzielona od części wymiennikowej przegrodą.

 

Czy szczelną?.

Ja mam szczelną, ale nie rozpatruje tego w taki sposób, że porównuje panujące ciśnienia w przegrodzie paleniska i wymiennika. Chociaż przy wymuszonym podawaniu powietrza i zwężce Venturiego łączącej obie komory , ciśnienie w komorze paleniska zawsze będzie wyższe niż w komorze wymiennika.

 

W moim kotle zwężkę Venturiego zastosowałem nie tylko po to aby zawirować płomieniem i spalinami, ale przede wszystkim po to aby ten cały nadmiar powietrza, który wydostaje się z paleniska w sposób niekontrolowany mógł się spotkać w jednym odpowiednio ciasnym i gorącym miejscu razem z spalinami.

Opublikowano

Kocioł do którego podałem link ma zarówno zawirowywacze spalin jak i dysze (nr 5 na rysunku) które podają powietrze wtórne i zawirowywują płomień.

Opublikowano

Tak zwężka ale ruch wirowy trzeba wymusić odpowiednio zasysanym PW.

PW zasysane podciśnieniem przez skośne kanały w dyszy - coś co już prezentowałem kiedyś w temacie kominka do zgazowania drewna.

Trzeba 3-4 kanały dopływu PW, taka dysza z PW może być tylko nasadką (nakładką) na palnik z żarobetonu lub szamotu.

W prezentowanym kotle jest tak, że spaliny i płomień i tak muszą w zwężkę pójść (chyba, że źle widzę).

Odmiennie sytuacja przedstawia się w moim palniku, gdzie jest jak na rysunku Andrzeja.

Dlatego też od razu miałem obawy prezentowane przez Vlada.

Jakoś trzeba popiół usuwać...

Jak się jednak okazuje, nie musi być aż tak źle.

Pogląd prezentowany przez Sambora sprawdziłem doświadczalnie.

Jest pewna siłą, która daje nadzieję na nie zamykanie tego od dołu.

Siła (nazwę ją FPW) pochodzi od PW i kieruje płomień w stronę wylotu(ów) PW.

Widać to doskonale przez szybkę w drzwiczkach podczas palenia.

Płomienie pojawiające się nad otworami PP nie kierują się bezpośrednio w stronę ujścia (nakrytego!) palnika ani nawet nie idą w górę, żeby potem zmieszać się z PW (mającym wyloty poziome ok. 10 cm wyżej) lecz kierują się w stronę zasobnika a potem dopiero zawijają się w górę i wylatują na zewnątrz.

Zasobnik jest w miarę szczelny.

Po prostu wypuszczanie powietrza górą generuje FPW i robi swoisty wir a potem z braku innych możliwości wszystko wylatuje na zewnątrz (górną częścią).

Ładnie widać to, gdy się pokręci trochę zasuwą od PW - im mocniejsze ono jest, tym bardziej płomienie PP nachylają się w stronę podajnika.

I jeszcze ciekawe spostrzeżenie w tym doświadczeniu:

delikatne uchylenie zasobnika powoduje... zanik FPW - płomienie PP od razu skośnie wylatują z palnika.

 

Jak pisał Vlad - zwężka może być trudniejsza do pokonania niż dolny prześwit - tam działa siła hamująca (FH).

Ale mamy też FPW.

Teraz tylko tak trzeba to skonstruować, żeby FPW>FH i dziura na dole może pozostać.

 

Pozdrawiam.

Opublikowano

z tego co obserwowałem u siebie przy palecie

to ładnie pracująca zwężka (płomień jak na filmach z kotłów zgazowujących) dawała różnice ciśnień kilkanaście Pa

moim zdaniem FPW nigdy nie będzie większe niż FH według tej terminologii.

Dokładnie nie pamiętam, może nawet o tym pisałem. Ciśnienia były mniej więcej takie 30 Pa napowietrzanie palnika, ok 5-10 Pa przed zwężką i ok - 5, - 10 Pa za zwężką.

Opublikowano (edytowane)

FPW nie wygląda na tak słabą (w tej konfiguracji, którą mam teraz), bo w miejscu, gdzie płomień widać jest mocniejsza od siły ciągu w tym miejscu.

Może to wystarczy na nie wypuszczenie płomienia dołem?

 

Albo pozostaje pytanie: jak usuwać popiół?

Edytowane przez vernal
Opublikowano

Bo można tę nadbudowę zrobić jeszcze tak, żeby ona zakrywała tę dziurę na dole ale była wysunięta np. o 3 cm.

Powstanie dziura tylko na dół, co dla ciągu może być juz odpowiednią przeszkodą...

Opublikowano

Vernal palnik faktycznie widziałem, z tego co pamiętam to PW było podawane rurami nad palnik.

Z twojego opisu wnioskuję że zależy ci na zgazowaniu tych zrębek i jest to stosunkowo proste ale... nie wiem w jakim kotle masz zamontowany palnik i jakie są warunki do zabudowy. generalnie HG jest ciężki więc ujście dołem razem z popiołem (który to zostanie prawie całkowicie spalony)

Ja bym spróbował zrobić przed palnikiem ruszt schodkowy z płytek szamotowych a nad palnikiem deflektor z szamotu tak aby spaliny i ogień miały ujście dołem na wzór kotłów na HG. Popiół tego ujścia nie zasypie bo zostanie prawie całkowicie dopalony na tych płytkach szamotowych.

 

Pytanie tylko czy ten palnik przetrwa pracę w takich warunkach :)

Opublikowano

Witam,

Może to być też ciekawe rozwiązanie, jednak bardziej podoba mi się wysłanie płomienia w kosmos [czyli drugą rurę] i tam się nim zajmowanie.

Niech sobie popiół idzie swoją drogą [tu przyznaję Przemek - jak go płomień pchać nie będzie, to może się trochę nawarstwiać...].

 

Założyłem dziś sondę lambda i wiele się dowiedziałem o tym, co się dzieje w palenisku.

Pierwsze pomiary pokazały czemu szybka zachodzi sadzą... 160 mV i więcej :lol: - Vlad, jaka to lambda i czy mieści się jeszcze w zakresie pomiarów, których dokonałeś kiedyś ? :P

Powietrza trzeba było dodać 3 razy więcej, głównie pierwotnego [w tej konstrukcji: pierwotno-wtórnego].

Ledwo udało mi się osiągnąć 30mV ze skokami na 25, ale widzę, że do 70mV nie powinno być większych problemów z sadzami.

Odnotowałem skoki do 80mV, co zależy od tego jak daleko spada paliwo, ile jest popiołu itp - nie wygląda to zbyt stabilnie.

 

Efekt jest taki, że spala się to na dość małej przestrzeni i podejrzewam, że ostateczny wynik to suma nadmiaru powietrza z niedopalonymi częściami.

Pasowałoby to przepuścić jednak przez rurkę, która jest cała gorąca...

Miejsce nad palnikiem jest. ;)

 

Pozdrawiam.

Opublikowano (edytowane)

Jakiego typu jest ta sonda lambda? Bo jeśli najczęściej spotykana, wąskopasmowa, cyrkonowa sonda, to lambdzie równej 1 (mieszanka stechiometryczna) odpowiada napięcie 0,45V. Czym niższe napięcie tym więcej tlenu w spalinach. 160mV to już prawie mieszanka stechiometryczna. Tylko że taka sonda jest w miarę precyzyjna tylko dla lambdy =1 i napięcia 0,45V. Regulacja z jej pomocą kotła na paliwo stałe to coś jak żeglowanie na jedyną widoczną gwiazdę na niebie. Kierunek słuszny, ale precyzja mizerna.

Edytowane przez gondoljerzy
Opublikowano

Jest to sonda, której wskazania w zakresie 5-100? mV zostały zmierzone analizatorem spalin.

W tych zakresach zachowuje się w miarę stabilnie, nie skacze bez widocznej potrzeby.

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.
Uwaga: Twój wpis zanim będzie widoczny, będzie wymagał zatwierdzenia moderatora.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.

Ładowanie
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Używając tej strony zgadzasz się na Polityka prywatności.