h3nio

Napisałem jak jest, a nie jak być powinno. Też myślałem, że -10K to 10°C poniżej zadanej, ale tak nie jest.

W instrukcji jest napisane, że regulator ogrzewania optymalizuje to ustawienie, więc może to ma wpływ na takie działanie. Obecnie przy ustawieniu -10K działa to w ten sposób, że palnik wyłącza się po przekroczeniu zadanej o 5°C, a włącza przy spadku o 5°C poniżej zadanej.

Będzie większe zużycie to i dłużej będzie pracować. Dlatego na okresy przejściowe trzeba wydłużyć przerwy w grzaniu. Można to zrobić tak jak kolega wyżej napisał, poprzez ustawienie harmonogramu grzania, albo tak jak już wcześniej wspomniałem np. wydłużenie interwału czasowego. To z pewnością zmniejszy liczbę startów palnika, ale czy da wymierne korzyści w postaci niższego zużycia gazu, tego nie wiem.

Zapomniałem jeszcze o krzywej, chociaż to chyba oczywiste, że obniżając ją również można zmniejszyć liczbę startów, bo kocioł będzie dłużej dochodzić do zadanej temperatury.

Pierwszy punkt nie działa, bo w trybie grzania za wyłączenie palnika powyżej temperatury zadanej na sterowniku odpowiada wpływ pomieszczenia, a to działa zupełnie inaczej. Jedynie w trybie obniżenia regulator wyłącza kocioł i pompę po przekroczeniu zadanej o 1,1°C, a uruchamia po spadku temperatury do wartości zadanej. Żeby zmniejszyć liczbę startów palnik musi być dłużej wyłączony. Ustawienia, które wymieniłem wcześniej mają na to wpływ.

Liczbę startów można ograniczyć na cztery sposoby: ustawić na regulatorze wyłączanie ogrzewania po przekroczeniu zadanej temperatury w pomieszczeniu wiodącym (mało komfortowe rozwiązanie), zwiększyć interwał temperaturowy, wydłużyć interwał czasowy, podnieść wpływ pomieszczenia tak, aby palnik wyłączał się po przekroczeniu zadanej na sterowniku.

Każde wyłączenie dmuchawy to kiszenie węgla. Przy takim trybie palenia, to drobniejsza frakcja jeszcze szybciej się będzie rozpalać, a im więcej wrzucisz, tym bardziej przekroczy zadaną temperaturę i długo się nie popali. Jeżeli nie chcesz rozpalać od góry, to spróbuj metody kroczącej, chociaż nie wiem, czy to się sprawdzi przy dmuchawie. https://czysteogrzewanie.pl/jak-palic-w-piecu/palenie-kroczace/

Średnio startuje 33 razy na dobę, a ile mniej więcej może być startów na grzanie wody użytkowej?

Jeżeli temperatura w domu jest taka, jaka ma być, a kocioł działa poprawnie (np. nie taktuje), to zmianą ustawień za wiele nie ugrasz.

Sama kostka to zły wybór, najlepiej dokupić drobnego orzecha, albo nawet groszek i zasypywać nim kostkę, oczywiście podczas rozpalania od góry. Spróbuj rozpalić bez dmuchawy, na naturalnym ciągu, wtedy zobaczysz, czy montaż miarkownika ciągu rozwiąże Twój problem. Od razu dodam, że z pewnością potrwa to dłużej niż przy użyciu dmuchawy, ale coś za coś.

Do tego co napisali koledzy wyżej dodam, że moc kotła jest za duża oraz należy w nim rozpalać od góry. https://czysteogrzewanie.pl/jak-palic-w-piecu/rozpalanie-od-gory/ https://czysteogrzewanie.pl/jak-to-sie-robi/co-za-duzo-to-niezdrowo-dobor-mocy-kotla-weglowego/ Gdyby to był regulator Tech ST-28 zPID to możliwe byłoby opanowanie tej dmuchawy, bo sterownik sam regulowałby moc dmuchawy w zależności od temperatury kotła i spalin, a tak dmucha cały czas z mocą, która nawet na najniższym biegu jest zbyt duża.

Wtedy nieuzasdnione było utrzymywanie ceny na poziomie 246 zł/t (gdy wszędzie węgiel drożał), a teraz sytuacja się odwróciła. Ponadto, cena nie jest rynkowa, bo wynika z negocjacji między kopalniami, związkowcami i elektrowniami. A niech tylko spróbują importować węgiel z zagranicy, to zaraz kilofy pójdą w ruch.

Nie wprowadzaj ludzi w błąd. W 2021 r. polskie elektrownie kupowały węgiel po 246 zł/t, natomiast dzisiaj węgiel dla elektrowni kosztuje 741 zł/t, czyli wzrost o ponad 200%, a ceny za MWh na TGE, które podałeś porównywalne. Jak myślisz, dlaczego?

"Będziemy dążyć do tego, by w 2024 r. ceny gazu i energii elektrycznej dla gospodarstw domowych i samorządów były zamrożone na poziomie zbliżonym do tego roku - powiedział Andrzej Domański, który jest współtwórcą gospodarczej części programu Platformy Obywatelskiej i doradcą Donalda Tuska". Źródło: https://www.wnp.pl/energetyka/a-domanski-ko-bedziemy-dazyc-do-tego-by-ceny-gazu-i-pradu-byly-w-2024-r-zamrozone,770454.html

To zależy, na jakim poziomie nowy rząd zamrozi ceny. Podane wzrosty są bez rządowej interwencji.

W zasadzie wszystko jest wyjaśnione w instrukcji serwisowej regulatora, więc najpierw warto tam zajrzeć, a później w razie problemów wrócić tutaj z konkretnymi pytaniami.

To zależy od regionu, u mnie współczynnik wynosi już 11,6.

Jak wyłączasz ogrzewanie, kiedy idziesz do pracy i na noc, to w tym mieszkaniu nie nagrzejesz, tym bardziej że nie masz dostępu do kotła, żeby zwiększyć temperaturę zasilania. Domyślam się, że kocioł obsługuje kilka mieszkań, więc jeżeli nie masz na grzejnikach podzielników, ani ciepłomierza na mieszkanie, to koszt ogrzewania pewnie będzie uśredniony.

Obejrzałem ten materiał "Uwagi" i nie wiem dlaczego tytuł sugeruje, że ten gigantyczny rachunek to wina fotowoltaiki, bo jak sam właściciel twierdzi, że przez pierwsze dwa okresy rozliczeniowe po założeniu PV wszystko było dobrze, dopiero po wymianie licznika zaczął cyrk.

To trzeba najpierw kupić termometr i stwierdzić, czy faktycznie nie ma wymaganej temperatury. Zwykle ustawienia na głowicy to 1 - 10℃, 2 - 16℃, 3 - 20℃, 4 - 24℃, 5 - 28℃. Oczywiście jeżeli temperatura na kotle jest zbyt niska, to zadana temperatura w pomieszczeniu nie zostanie osiągnięta. Można jeszcze zdjąć głowicę i sprawdzić, czy zawór posiada nastawę wstępną i ewentualnie jeżeli przepływ jest zbyt mały, to należy go zwiększyć.

Jest dostęp do kotła? Jaka temperatura zasilania jest ustawiona? Ile obecnie wynosi temperatura w mieszkaniu?

Bez sterowania pogodowego, czy pokojowego będzie trzeba zmieniać temperaturę kotła na bieżąco. Gdy temperatura w domu będzie poniżej 10℃ to zwiększać temperaturę zasilania, a gdy wyższa to zmniejszać.

Mnie to dziwi, że są ludzie, którzy zakładają PV i przynajmniej na początku nie kontrolują ani zużycia, ani ile wyprodukowali energii, tylko czekają aż przyjdzie faktura. Niedawno na grupie o PV ktoś napisał, że miał podobny problem. Upierał się, żeby wymieniono licznik chociaż ZE twierdził, że licznik jest w porządku. Po wymianie zużycie wróciło do normy. Często też widziałem posty o tym, że licznik nie działał dwukierunkowo i energia wyprodukowana przez PV zwiększała zużycie energii.

W poprzednim sezonie nie stukało, a teraz stuka? Coś było zmieniane w instalacji? U mnie, gdy kocioł rozgrzewa instalację, to również jedna rura trochę stuka, co słychać w całym domu, ale trwa to kilka minut i później jest spokój. Za to u mojego znajomego (kocioł na ekogroszek i zwykły termostat on/off), gdy instalację zalewa gorąca woda z kotła, to rury stukają najpierw jakby ktoś strzelał z karabinu maszynowego, a następnie uderzał młotkiem co kilka sekund. Cały ten spektakl trwa kilkanaście minut, ale on twierdzi, że już się do tego przyzwyczaił.

Ładna Karolinka się komuś trafiła: