Skocz do zawartości

gondoljerzy

Stały forumowicz
  • Postów

    946
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

  • Wygrane w rankingu

    7

Treść opublikowana przez gondoljerzy

  1. Camino przerobiony na dolniaka miałby być na drewno? Czy nie za mały będzie wewnątrz gdy mu dołożysz szamotu?
  2. O rzesz! Nie zwróciłem uwagi na datę tematu. Przecież to wykopalisko! Jednak w temacie bezobsługowości, drewno kontra ekogroszek, powinniśmy wychodzić z założenia, że paliwo da się spalać, a ustawienia podajnika i konstrukcja są poprawne, z wielkością popielnika włącznie. Wtedy wizyta w kotłowni raz w tygodniu na oporządzenie groszkowca powinna być normą. Przy drewnie, nawet jeśli będziesz raz dziennie ładował kocioł, a resztę dnia obsłuży bufor, trzeba jeszcze mieć na względzie cięcie, rąbanie, składowanie i suszenie. Swoją drogą, można by założyć nowy temat dla drewniaków. Chociażby ,,Waszym zdaniem idealny kocioł na drewno." Podobna konstrukcja do zaprezentowanej powyżej, ale jakby dojrzalsza to Pyromat ECO od Viessmanna. Tyle, że większej mocy. Najmniejszy ma 40-95kW. Pozwole też sobie wtrącić w sprawie smolenia komory zasypowej. Mam teraz prawie całą komorę zasypową wyłożoną szamotem. Większośc powietrza podaję od góry nad drewno, a mimo to na górze komory jest czarno. Na szamocie nie osadza się smoła, tylko coś w rodzaju sadzy. Dolna połowa komory ma wypalone ścianki, góra na czarno. Tego się chyba nie da przeskoczyć.
  3. Mam wrażenie, że pytanie i sam temat zostały umieszczone w niewłaściwym dziale forum. Trzeba było je zamieścić w kotły z podajnikiem, bo tutaj temat jakby nieco zboczył. Osobiście palę drewnem i mam wrażenie, że ekogroszek i automatyczny kociołek to wybór za nieco większe pieniądze dla ludzi gotowych zapłacić za możliwość bezobsługowej pracy ogrzewania. Drewno jest dla ludzi dysponujacych czasem do obsługi kotła.
  4. Kocioł żeliwny ma małą obiętość wodną. To jest zaleta, bo szybciej potrafi się rozgrzać, ale jak widać u Ciebie, pozornie może to być wadą. W Twoim przypadku można podejrzewać powolny odbiór ciepła na instalację. Pewnie masz zawór 3D, albo 4D ustawiony na mały odbiór i ciepło z kotła nie jest odbierane odpowiednio szybko.
  5. Sterownik na kotle przypomina Deloreana z ,,Powrotu do przyszłości", ale w spalaniu chyba nie pomógł. W kotle czarno.
  6. Jeśli przez pokrywkę w Hef ucieka dużo ciepła, to w moim Logano S111 pewnie ucieka wszystko. Przecież mam pokrywę na całej górnej powierzchni i podczas palenia można się oparzyć, naprawdę. Tylko że mimo to kaloryfery mam ciepłe, komin ciepły i jakoś mnie to wszystko nie rujnuje. W samej kotłowni tez jest cieplutko, ale przecież ta kotłownia jest w domu, w piwnicy. Większość ciepła ,,uciekającego" przez pokrywę i tak pójdzie w sciany i sufit kotłowni, a tą drogą część ciepła i tak trafi do domu.
  7. Przy takim samym przyroście temperatury szamot ma niższą rozszerzalność niż stal czy żeliwo. Tylko, że gdy wsadzisz go do paleniska nagrzzeje się do dużo wyższych temperatur niż chłodzone wodą ścianki kotła. Dlatego dobrze jest zostawić jakieś luzy.
  8. Ja proponuję kupić kosę, do najbliższego kowala, osadzić na sztorc i czekać. A jak baranom na Wiejskiej przyjdzie do łbów żeby uchwalać zakaz, to wszyscy do stolicy i zetrzeć ich w pył.
  9. Dobra, jutro prześlę Ci prywatną wiadomość. Nie będziemy w publicznym temacie prywaty odstawiać.
  10. A jaki rozmiar i grubość są Ci potrzebne? Mam trochę płyty ceramicznej 25mm grubości. Nie jest tak wytrzymała mechanicznie jak wermikulit, ale za to lepiej izoluje.
  11. Co tam konkretnie w Ceramiku siedzi trzeba by zapytać producenta. Jako zamiennik z powodzeniem może być płyta z wermikulitu, albo płyta z włókien ceramicznych. Nie jest dziwne, że blacha osłaniająca taką izolację ,,znikła", zwłaszcza jeśli była ze zwykłej, czarnej stali. Pod blachą jest izolacja, więc blacha się mocno rozgrzewa i koroduje w szybkim tempie. Co do rozpalania od dołu: mój dolniak Logano w aktualnych warunkach odpala tak samo, z zamkniętym krótkim obiegiem. Nawet dym się nie podnosi w górę w komorze załadowczej. Mogę odpalać z otwartą klapą załadowczą i nic. Wszystko wciąga w kocioł.
  12. Mi się nie pomyliło, tylko zastanawiam się jak interpretować informacje z instrukcji. Na stronie 16 starszej instrukcji Buderusa widnieje wpis: Aby zmniejszyć kondensację gazów spalinowych oraz przedłużyć czas eksploatacji, zaleca się wyposażenie kotła grzewczego w układ podnoszenia temperatury na powrocie, który zapobiegaspadkowi temperatury wody grzewczej poniżej 65 °C (punkt rosy spalin). http://www.komfort.info.pl/grafiki/instrukcje%20obslugi/S111%20%28D%29.pdf Pewne wytłumaczenie tego dylematu może dać wykres obrazujący zależność temperatury punktu rosy dla różnych paliw zależnie od nadmiaru powietrza w spalinach. Przy małym nadmiarze powietrza ta temperatura dla niewysuszonego węgla brunatnego jest stosunkowo wysoka. Może stąd zalecenia utrzymywania dość wysokich temperatur w kotle, gdy jednocześnie jako zlecane paliwo wpisują węgiel brunatny. Dla węgla kamiennego temperatury punktu rosy jest zdecydowanie niższa.
  13. Prodecent w swojej dokumentacji określa minimalną temperaturę powrotu na 65 stopni. Jeśli potrafisz utrzymać taka temperaturę bez krótkiego obiegu z pompą i odpowiednim zaworem to życzę powodzenia. Jednak obawiam się, że warunki gwarancji wymuszają zastosowanie zaworu, a zdrowy rozsądek doradza podobnie. Kocioł ma pionowy wymiennik, w którym dół wymiennika sąsiaduje przez ścianke płaszcza wodnego z miejscem powrotu wody do kotła. Niska temperatura powrotnej wody może powodować przyspieszoną korozję blach kotła, szczególnie na dole wymiennika. No, a czy to ma być zawór termostatyczny, czy 3D lub 4D? Zależy jaki efekt chcesz uzyskać? W sprawie węgla nie doradzę, nie używam, a kocioł w ukadzie zamkniętym jak najbardziej, ale oprócz zaworków bezpieczeństwa także wężownica lub zawór schładzający.
  14. Kolego brylant, szukajka nie gryzie: https://forum.info-ogrzewanie.pl/topic/12775-defro-ds-czy-ktos-ma-widzial-slyszal/
  15. Rozumiem, że to jest rdzeń kanału, który zalejesz betonem ogniotrwałym? Jeśli zrobisz dzieloną formę i dzielony odlew to może wyjmiesz bez zniszczenia. Inaczej nie ma szans. A tak z praktycznej strony: jak zamierzasz czyścić wnętrze tak zakręconego kanału z popiołu?
  16. Wszyscy się na pewno nie zrzucą , ale ja chętnie się dołożę. Za wytrwałość! W temacie gryzienia za kostki. Oponentom chodziło między innymi o mniejszą kontrolę nad kotłem i nad jego mocą. Nie wiem jak to jest przy węglu, bo jeszcze nie próbowałem, ale u mnie na drewnie tak własnie było w poprzednim sezonie. Może to być kwestia proporcji komory zasypowej, bo teraz mam ją mocno zwężoną, a wysokość pozostała taka sama. W szerszej komorze, prędzej czy później, rozpalało się wszystko co wrzuciłem. W zwężonej komorze już nie tak chętnie. Ciekawe, prawda? Gdzieś na tym forum, lub na muratorze, czytałem wypowiedź palacza węglowego metodą od góry w tradycyjnym kotle GS: miał kocioł z szeroką i niską komorą zasypową i nie dawało sie nad nią zapanować. Rozpalało się wszystko na raz. Zmienił kocioł na wąski i wysoki, o innych proporcjach zasypu i zupełnie inna bajka: proces spalania od góry daje sie kontrolować . Może to kwestia oddawania nadmiaru ciepła do ścianek kotła? A może powietrze daje radę lub nie daje rady schłodzić nierozpaloną część opału?
  17. U mnie jest to zrobione tak, że grubościenna rurka 12mm z nierdzewki siedzi w miejscu ośki szybra. Szyber jest usunięty. Jeden koniec rurki, ten w czopuchu, zaślepiony przez nagwintowanie i wkręcenie śruby M10. Łeb śruby oszlifowany na średnicę rurki. Wewnątrz rurki końcówka kapilarna termometru. Wyjście kapilary z rurki zapaćkane czerwonym silikonem, ale ten koniec rurki jest na zewnątrz czopucha, więc silikon zdaje egzamin. Cały rok działało bezawaryjnie. Niestety, kilka dni temu zagapiłem się przy rozpalaniu kotła i zapomniałem przymknąć klapkę krótkiego obiegu. Zazwyczaj tej klapki nie używam, stąd brak nawyku jej pilnowania. Kocioł sie rozpalił, termometr obrócił wskazówką o 360 stopni, co mogło odpowiadać temperaturze 500 stopni lub większej. Wyskalowany jest do 350 stopni. Teraz na zimno pokazuje mi +80. Nadal działa, ale na pewno z dużym błedem.
  18. Wersje na drewno Dakona DOR i jego klonów, czyli Buderusa s111 i właśnie Junkersa Supraclass mają klapkę sterowana miarkownikiem w drzwiczkach zasypowych. Chociaż palę w takim kotle od roku, to cieżko mi zawyrokować, które podawanie powietrza jest lepsze. W poprzednim roku doszedłem do pewnego kompromisu i podawałem powietrze z obu stron. W komorze zasypowej miałem sadzę, ale nie miałem smoły. W tym sezonie mam trochę przeróbek w kotle dla lepszego dopalania gazów i zmniejszenia mocy. Właśnie dla mniejszej mocy rozpocząłem ten sezon na powietrzu podawanym od dołu. Dzięki temu pali się głównie dół zasypu/wkładu drewna, ale niestety, góra komory zasypowej smołuje się niemiłosiernie. Próbowałem podawać tam trochę powietrza, ale to nic nie daje. Od kilku dni zmieniłem front i zacząłem podawać całość powietrza górą. Mam wrażenie, że tak jest lepiej. Zasyp i palenisko mam zmniejszone, więc trochę większe rozpalanie zasypu mi nie straszne. Nie zauważam, żebym musiał wielce częściej podkładać, a z pewnością zmniejszy się lub całkiem zniknie smołowanie. Jednocześnie zauważam naocznie wyższą temperaturę w kanale dopalającym. Na powietrzu podawanym z dołu kanał potrafił sie rozżarzyć na czerwono, ale głownie na środku kanału, tam gdzie jest największy przepływ gazów. Na powietrzu od góry potrafi świecic na czerwono cały kanał, na całej szerokości. Aż sie obawiam o trwałość mojej wydumki.
  19. Nietrudno się domyślić, że JohnnySonny miał na myśli 20% drewna na rozpałkę, a nie ilość spalonego węgla. Ze swojej strony chciałbym przypomnieć, że jesteśmy w temacie o kotłach Dakon DOR i jego bliźniakach. Dyskusje o wyższości lub niższośći kotłów zależnie od sposobu spalania wypadało by prowadzić w innym temacie. Np w tym: http://forum.info-og...ia-nad-gornego/ W temacie spiekania pytanie do doświadczonych: Czy mieszanka węgla z trocinami też miała by tendencję do spiekania się?
  20. Moim zdaniem nie ma czegoś takiego jak za duża klapka. Może być za mała, ale nie za duża. Większą klapkę możemy otwierać o mniejszy kąt, a mniejszą o większy. To tylko kwestia regulacji długości ramienia miarkownika i klapki.
  21. Normalka ze zrębką, że da wyzszą temperaturę, bo ma dużo większe rozdrobnienie i w jednej chwili odgazowuje większa masa drewna. Gdy zapewnić odpowiednie warunki do dopalania gazów mamy większą moc. Jednak coś za coś: jeśli pali się ostrzej, to pali się krócej. Do Twoich pomysłów na przeróbki coś pozwolę sobie zasugerować. Z drewna pozostaje mało popiołu i normalny ruszt raczej nie jest potrzebny. Wielokrotnie czytałem, że lepiej sie powinno dopalać na blasze lub płycie szamotowej zamiast rusztu. Tu jednak powstaje pewien zgrzyt. W normalnym kotle większość powietrza idzie przez ruszt. Gdy go przykryć blachą lub płytą utrudniamy jego przepływ. Trzeba na to uważać i z góry pomyśleć o przepływie powietrza. Druga sprawa z moich osobistych obserwacji: gdy paliłem na ruszcie w popiele miałem sporo malutkich, niedopalonych koksików. Gdy palę na blasze, a powietrze podaję z boku, to małych koksików jest mniej, ale na koniec, po wygaszeniu ognia zostają duże niedopalone kawałki węgla drzewnego. I tak źle i tak niedobrze. Może trzeba znaleźć jakiś złoty środek? Wlot do palnika nie powinien być jedną dziurą. Lepiej gdy jest podzielony na kilka wlotów. Dlaczego? W jedną, dużą dziurę łatwiej wpychają się kawałki drewna i blokują przepływ gazów. Gdy wlotów jest kilka powstaje swego rodzaju sito.
  22. Aktywność na forum i owszem, ale z pewnością nie inne rodzaje aktywności. Np ja korzystam z cieplejszej aury grzebiąc jeszcze przy kotle. Gdy zrobi się chłodniej trzeba będzie więcej palić i czasu na modyfikacje już nie będzie.
  23. Powodzenie może leżeć w kształcie zwężki palnika. 21x3cm jest u mnie w najwęższym miejscu. Wlot i wylot kanału są zdecydowanie większe, a przejścia z większych przekrojów w mniejszy nie są gwałtowne tylko stopniowe. Coś jak zwężka Wenturiego. Ale spokojnie! Jak na razie wiem tylko, że zmniejszyłem moc i daje się palić z powodzeniem. Dopiero czas pokaże czy to będzie czyste i ekonomiczne palenie.
  24. O komin to ja się boję cały czas. Długi, wąski i trudny do rozgrzania. O temperaturze spalin już pisałem. Przy ograniczonym palenisku mam teraz 200-250 stopni na wylocie z kotła. To oczywiście przy stałym i dość swobodnym dopływie powietrza od dołu. Ciąg jest niezły. Naprawdę, bałem się, że będzie gorzej. Przy pierwszym rozpalaniu zadymiłem całą kotłownię i już sobie w duchu kląłem, że trzeba będzie wszystko wywalać, gdy w pewnym momencie kocioł jakby zaskoczył i zaczął cichutko mruczec jak zadowolony kociak. Następmne rozpalenia były w miarę normalne, a dzisiaj, gdy komin po kilku dniach już się trochę nagrzał, a na zewnątrz chłodek, rozpalenie było bezdymne.
  25. Wymiana płytek to nie tyle wymiana co przebudowa, Chciałem w miarę możliwości zmniejszyć powierzchnię kanału spalin i w miarę możliwości odizolować go cieplnie od płaszcza wodnego. Stąd szerokość zmniejszona do 21cm i płyta ceramiczna powyżej palnika. Fabryczne rozwiązanie z kanałem na całą szerokość kotła to moim zdaniem pomyłka, namiastka, proteza. Duża powierzchnia szamotu i blachy sterczące pomiędzy szamotkami. To wszystko odbiera zbyt dużo ciepła. Warunki do dopalania gazów są mizerne. A z progiem koniecznie coś trzeba zrobić, bo rzeczywiście wiesza się na nim drewno.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Używając tej strony zgadzasz się na Polityka prywatności.