Skocz do zawartości

gondoljerzy

Stały forumowicz
  • Postów

    946
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

  • Wygrane w rankingu

    7

Treść opublikowana przez gondoljerzy

  1. Blacha pozbawiona chłodzenia szybko się wypali od żaru. Więc pomysł będzie funkcjonować, ale bardzo krótko.
  2. Ciekawe, w jaki sposób czujki określą że dym walący z komina jest efektem wsypania do kotła szufli śmieci, a nie szufli wilgotnego węgla?
  3. Przecież oni produkują cegły. Formują, układają, przesuszą na słoneczku, a potem pewnie do pieca na wypalenie.
  4. Ja uzywam kawałków drewna zastruganych w kształt klina. Mam kilka o różnej grubości, więc mogę regulować szczeliny uchylenia klapek od kilku mm do kilku cm. Dodatkowa blaszka w drzwiczkach wyczytki u mnie też była. Zastanawiałem się po co ona jest? Dla zwiększenia szczelności? Czy jako dodatkowa bariera ogniowa? Same drzwiczki doszczelniłem silikonem, a blaszka gdzies tam sobie leży.
  5. Przy produkcji tych cudów techniki z pewnością żadne CO2 nie powstaje. Czy to koniec utopii, czy może szczyt utopii?
  6. Kiepska sprawa. Paliłem w tym roku dębinę, która schła półtora roku. Po przerąbaniu nadal mokra w środku. Żeby dobrze się paliła musiałem ją mieszać z suchusieńką sosną , a w kotle syczało jakbym tam garść węży załadował. Tylko ja mogę w miarę bezkarnie tak kombinować, bo kocioł, poza wymiennikiem, w całości wyłożony szamotem i płytą ceramiczną. W tamtym sezonie, gdy paliłem podobnie w nieprzerobionym kotle to sadza w wymmienniku i w kominie narastała w oczach.
  7. Pod koniec listopada? A październik i listopad ogrzewałeś czarami czy siłą woli? Jjaką temperaturę utrzymujesz w domu?
  8. Temat zawiera już kilka ciekawych przekrojów kotłow na drewno. To może go odgrzejemy. Tym razem ciekawostka, nie kocioł, ale piec. Do spalania całych pni. Bo właściwie po co rąbać? Przy dorzucaniu opału użytkownik ma przy okazji trening strongmana. Więcej zdjęć na stronie: http://www.gizmag.com/spruce-stove-log/29863/
  9. Sam na razie popalam w swoim 32D, ale po naprawdę ostrych przeróbkach. Innych doświadczeń z kotłami na drewno nie mam. Z wiedzy internetowej do spalania drewna najlepiej kocioł zgazowujący z buforem do kompletu. Poszperaj w starszych tematach na tym forum. O kotłach na drewno było już dziesiątki dyskusji.
  10. Dlaczego odradzam? Komora zasypowa za mała. Gdy paliłem z większą mocą to miejscowo gotowała się woda. Gdy paliłem z mniejszą mocą to kanał dopalający się nie nagrzewał i w wymienniku sadza. To jest konstrukcja do słabego węgla przystosowana do drewna. Nieudolnie przystosowana.
  11. Z tego co piszesz o swoim domu, to 13kW powinno wystarczyć. Chyba że palisz w tym Defro drewnem na dmuchawie i całe ciepło wywalasz w komin. Pomijając fakt, że to nie jest kocioł na drewno Co do Buderusa S111 32D to ja go mam i Ci zdecydowanie odradzam. Moim zdaniem, bez dodatkowych przeróbek ten kocioł też się nie nadaje do drewna. Wbrew zapewnieniom producenta.
  12. Dzięki za zwrócenie uwagi. Dopiero teraz zauważyłem na przekroju kociołka, że model 25 musi gdzieś mieć kanały prowadzące spaliny w dół. Na rysunkach tego nie widać, ale kanały muszą być po obu stronach ceramicznego kanału dopalającego.
  13. Pisząc palniki, tak naprawde miałem na myśli pionowe kanały dopalające. Palniki niech sobie będą dwa. Nawet lepiej, bo mniejsza szansa na zatkanie przelotu. Ale gdy porównać dwa okrągłe kanały o sumarycznym przekroju X z jednym kanałem o takim samym przekroju X, to ten jeden ma znacznie mniejszą powierzchnię i łatwiej jest go nagrzać. To powinno skutkować lepszym dopalaniem na mniejszej mocy i w efekcie pozwalać na większą modulację mocy. Konstruktorzy dali dwa kanały, bo pewnie tak było im łatwiej wpasować się w tego typu kotle. Swoją drogą ciekawe rzeczy są w tabelce w podanym linku. Kocioł GA-TX 25 ma tam wersje mocy od 16 do 33kW, wszystkie o takich samych rozmiarach, masie i komorze zasypowej.
  14. Pozwolę sobie zamieścić kolejny przykład kotła DS na drewno. Fischer GA-TX 25 (Fischer GA-TX 40). Zdjęcia pojawiły się na forum muratora i udało mi się wygrzebać żródło. Ciekawym rozwiązaniem są wirowe kanały dopalające i pionowe szczeliny palników. Ja się zapytam: dlaczego dwa palniki, a nie jeden większy? http://www.fuocoelegna.it/editoriali/000048.php
  15. Goła blacha zastosowana w tym miejscu, choćby i gruba, długo nie pożyje. Ale możesz zrobić próbę i się przekonać. Pewnie uzyskasz nieco szybsze rozpalanie zasypu i większą moc kotła, ale do HG będzie jeszcze trochę brakowało. Chociażby komory dopalającej.
  16. Laicy obsługują też kotły HG, a co z tego wynika można przeczytać chociażby na forum muratora gdzie się człowiekowi smoła osadzała w komorze dopalającej. Ewentualnie można obejrzeć oferty na znanym portalu aukcyjnym, gdzie stosunkowo często spotyka się kotły HG z małym przebiegiem. Stąd nietrudno wywnioskować: każdy kocioł potrzebuje operatora z odrobiną wiedzy, także ten kojarzący się z Audi. Mógłbyś rozszerzyć co masz na myśli pisząc, że dolniak nie będzie HG w "całym zakresie"? Typowy kocioł HG ma przecież dość wąską modulację mocy i raczej zaleca się pracę kotła z mocą zblożoną do nominalnej. Toteż dla HG też można zastosować twierdzenie: "nie w całym zakresie". Ale jak dla mnie możesz olać moje powyższe zdania, nie polemizować z nimi, a skoncentrować się na jednym: opisz jak zrobić HG z kotła GS. Nie dla mnie, ja mam dolniaka i mnie tylko ciekawość zżera, ale zrób to dla całej rzeszy kopcących laików. Może któryś z nich skorzysta.
  17. Nieładnie tak generalizować. Niejedno Audi widziałem, które kopciło z wydechu na czarno albo na sino. A w temacie kotłów: czym się w swoim działaniu różni dolniak z wtórnym powietrzem, ceramicznym palnikiem i ceramicznym kanałem dopalającym od kotła zgazowującego?
  18. Co właściwie predstawiają prezentowane w opracowaniu ICHPW wykresy? Przecież na osi x prawie w każdym wykresie są wpisane bzdury lub wogóle nie ma opisu. W sprawie wydawania certyfikatów. Może jest tak, że jak wydaja certyfikat, to producent za ten papier płaci, a jak nie wydadzą, to nie płaci? Czy to nie jest po prostu biznesik dla Instytutu? Analogicznie do niektórych decyzji i papierków administracyjnych, które musimy mieć, a żeby je mieć musimy wnieść opłatę urzędową?
  19. Przed popołudniowym rozpalaniem pomierzyłem wnętrze kotła. Gołej blachy wymiennika pozostało 1,2 metra kwadratowego. Tempo nagrzewania samego kotłą po rozpaleniu staram się przyspieszyć na ile się da. Więcej drobnego drewienka na początku i zamknięty odbiór na instalację zaworem 3D. Gdzieś po 15-25 minutach kocioł dobija do 60 stopni i wtedy otwieram podmieszanie na grzejniki, ale w umiarkowany sposób, żeby temperatura na kotle nadal rosła do 70-80 stopni. @ HAN. 60 stopni powinno być z powodzeniem dość dla węgla. Dla drewna sprawa mocno dyskusyjna. Zależy od kotła i od temperatury powrotu.
  20. Gdy patrzę na fotki członów kotła Camino to wydaje się, że ruszta są cienkie dla lepszego przepływu powietrza i że to samo żeliwo jest. Ale się nie zarzekam, na żywym kociołku na pewno widać to lepiej. Co masz na myśli pisząc: przewrócić na brzuch? Drzwiczkami do dołu? W temacie dyskusji drewniakowej coś jeszcze dla inspiracji. Palenisko do drewna zaprezentowane na forum muratora w wątku o kociołku Rocket Stove. Palnik nie jest poziomy tylko pionowy. http://forum.muratordom.pl/showthread.php?196822-Piec-na-drewno-Rocket-Stove/page22
  21. Temperatura spalin zwykle w zakresie 200-250 stopni. Przy bardzo mocnym odgazowywaniu zdarza się w okolicy 300 stopni. Wymiennik w moim kotle nie jest wielce rozbudowany, chociaż to dolniak i miał w papierach 28kW. Powierzchnia wymiennika w katalogach to zaledwie 2 metry kwadratowe, a ja nieco utrudniam odbiór ciepła sporą ilością ceramiki. Ale, jak już niejednokrotnie wspominałem, mam długasny i ciężki komin biegnący wewnątrz domu. On robi za dodatkowy, ceramiczny wymiennik ciepła. O temperaturę powrotu dba krótki obieg z włąsną pompą i zaworem termostatycznym 60 stopni. Oprócz tego, po drodze na grzejniki jest jeszcze zawór 3D, a grzejniki mają własną pompę. Regulacja zaworem 3D pozwala miec na kotle 70-80 stopni, a w grzejniki idzie 30-40, maksimum 50.
  22. Zerknąłem na rysunki z Twojego postu. Jakoś wcześniej mi to umknęło i nie komentowałem. Moim zdaniem źle to przemyślałeś. Komorę wstępnego odgazowania wykładasz szamotem, potem palnik w ,,podłodze". Do tego miejsca przypomina to typowy HG, ale dalej już nie. W popielniku będą się dopalać gazy i tam jeszcze bardziej jest potrzebna ochrona ciepła i ceramika. W momencie solidnego odgazowywania drewna płomień przejdzie przez popielnik i wypełni nawet pionowy kanał pomiędzy dwoma tylnymi członami. Na tym etapie nie powinno się odbierać ciepła, a u Ciebie ogień będzie na całej swojej drodze lizał żeliwo wypełnione wodą. Drugi nieprzemyślana rzecz to klapka w popielniku na drodze ognia. Z czego byś jej nie zrobił nie pożyje długo, a już sama jej obecność bardzo utrudni czyszczenie tego miejsca z popiołu. Trzeci fragment: kanał odbioru ciepła na górze kotła pozostaje niewykorzystany podczas normalnej pracy, czyli przez większość czasu. Moim zdaniem wszystko jest nie tak jak powinno. Warto się zastanowić, czy robiąc kocioł na drewno, gdzie popiołu powstaje stosunkowo mało, jest nam potrzebny typowy ruszt? Na ile się orientuję, ruszt w Camino nie jest chłodzony wodą. Czy nie warto by go wyciąć i uzyskać większe pole do manewrów wewnątrz kotła? Z tyłu zrobić kanał idący do góry z palnikiem na wlocie, pod sufitem dalszy ciąg kanału prowadzący spaliny do przodu kotła i wejście do oryginalnych kanałów Camino. Czyli coś podobnego do pomysłów kolegów Artur i rzeźnik2555 (posty 691 i 692) tylko ruszt out, większa wysokość zasypu i pionowy kanał z tyłu kotła cały z ceramiki, niech się w nim dopalają gazy.
  23. Spalanie wygląda na czyste, bo z komina nie wylatuje dym. Sam jestem zdziwiony, bo kiedy bym nie spojrzał nie widzę dymu. Tylko w mroźne dni widać parę. W wyymienniku nie zaauważam żadnej sadzy. Czyszczę go teraz zdecydowanie rzadziej i po blisko dwu tygodniach palenia wygląda on tak. Na poziomych powierzchniach zbiera się drobniutki popiół, ale na pionowych ściankach jest tylko cieniutka warstwa pyłu, która chyba sama odpada gdy warstwa narośnie zbyt gruba. Warstewka jest cieniutka i luźna. Można ją obetrzeć pędzelkiem, jak poniżej widać. Ale kto by czyścił cały wymiennik pędzelkiem? Stalowa szczotka używana w poprzednim sezonie poszła w odstawkę , a jej miejsce zajęła gustowna szczotka rodem z IKEA. Kto zgadnie jej pierwotne zastosowanie? :-) Na koniec łyżeczka dziegciu w beczce miodu. Niestety, płyta ceramiczna w kanale dopalającym nie daje sobie rady. Z całą pewnością doskonale spełnia swoją rolę izolacyjną , ale jako warstwa ogniowa powoli ulega degradacji. Powierzchnia zaczyna się łuszczyć i odpadać. Im niżej w kanale tym wyższe temperatury i tym gorszy stan płyty. Na moje oko degraduje ją popiół, który topi się i spieka na powierzchni płyty. WIdać go w postaci brązowej, przypieczonej warstewki, która tutaj nie daje się zmieść pędzelkiem. Stygnąc kurczy się i odwarstwia razem z warstewką płyty. Patrząc na tempo degradacji, ten sezon płyta powinna wytrzymać. Na następny sezon będę pewnie musiał znów kombinować. Z całości przeróbki jestem zdecydowanie zadowolony. Zużycie opału wydaje się być mniejsze, chociaż ciężko jest porównywać. Zeszłoroczna jesień była chłodniejsza.
  24. Jakieś dwa miesiące temu zamieściłem zdjęcia moich przeróbek w Logano S111 32D (post 909, na 46 str.). Palnik z szmotu i kanał dopalający wyłożony płytą ceramiczną i szamotem. Czas na resztę i podsumowanie. Komora zasypowa została obudowana szamotem z trzech stron, a z czwartej dostała pochyłą ściankę z kątowników i blachy stalowej. Na zdjęciu widok z góry na otwartą komorę. Na dole popiół po porannym paleniu. Zwężona komora to zdecydowanie mniejsza objętość zasypu, ale za to większe bezpieczeństwo i mniejsze szanse na niekontrolowane spalanie. Czas spalania zawartości komory to od 0,5 do 1,5h, zależnie od grubości włożonego drewna. Na początku podawałem powietrze dołem. Stąd w dolnych cegiełkach szamotowych są wycięte kanały napowietrzające. Stalowa, pochyła ścianka też ma na dole wycięcia dla przepływu powietrza. Podawanie powietrza dołem skutkowało bardzo silnym smoleniem górnej części komory zasypowej, szczególnie odkrytych blach płaszcza wodnego. Zmieniłem podawanie powietrza na górne i smoły jest znacznie mniej, ale stara jakoś nie chce zniknąć. Ruszt został zmniejszony do rozmiarów 22x13 lub 22x20cm. Teraz jest ustawiony na mniejszą powierzchnie, a zalezy to od ustawienia pochyłej ścianki mniej lub bardziej stromo. Drewno ładuję pionowo, a podpalam ręcznym palnikiem gazowym przez szpary w ruszcie. Gdy się już pali, to można zamknąć pokrywę zasypową i zerknąć przez wziernik do kanału dopalającego. Na początku ogień nieśmiało tańczy na dole. W miarę rozpalania drewna i jego odgazowywania ogień nabiera śmiałości i stopniowo wypełnia cały kanał. Gdy większa część drewna odgazuje i spalany jest węgiel drzewny płomień ulega skróceniu, ale żar w kanale nadal się utrzymuje. Przygasa dopiero w miarę zmniejszania się ilości żaru w palenisku.
  25. W domowych konstrukcjach nie da się hermetycznie uszczelnić połączenia szamotu i metalu. Różna rozszerzalność cieplna zrobi swoje. Chyba że będziemy wszystkie szpary zalewać wysokoelastycznym klejem. Trzeba mieć nadzieję, że w miarę wysoka temperatura samego kotła będzie wystarczającą tarczą ochronną. Ja staram się utrzymywać minimum 70 stopni na kotle. P.S. Na filmiku z kotłami Atmos/Attack pokazali powietrze pierwotne, a zapomnieli pokazać wtórne.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Używając tej strony zgadzasz się na Polityka prywatności.