Skocz do zawartości

gondoljerzy

Stały forumowicz
  • Postów

    946
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

  • Wygrane w rankingu

    7

Treść opublikowana przez gondoljerzy

  1. Mój to Logano 32D. Palę drewnem, a kocioł jest przewymiarowany. Zastosowanie miarkownika skutkuje regularnym ,,kiszeniem" drewna. Zdecydowanie ekonomiczniej wychodzi kontrolowane dokładanie i ręczne nastawy powietrza. Chociaż przyznam, jest to zajmujące i upierdliwe.
  2. Doskonale Cię rozumiem. Mam dolniaka Buderusa i mieszkam razem ze swoimi rodzicami, emerytami. Dałem ojcu szczegółowe instrukcje obsługi kotła, ale ojciec wszystko wie lepiej. Po kilku saunach w domu i wypaleniu tygodniowej porcji drewna w kilka dni zacząłem po prostu zamykać drzwi kotłowni na klucz. Na szczęście mam też kocioł olejowy i zostawiam go jako,,aktywny". Gdy temperatura w domu spadnie nadmiernie to olejak się odpala i podtrzymuje. Ogrzewanie wyjdzie trochę drożej, ale przynajmniej się nie martwię że mi ojciec pod moją nieobecność zrobi w domu tropiki, albo wodę w CO zagotuje.
  3. Ja czyszcząc wymiennik kotła i zgarniając popiół do dziury zawsze zostawiam tam trochę popiołu. Po zakryciu otworu wspomnianym krążkiem zagarniam resztki popiołu na brzegi krążka w celu lepszego uszczelnienia.
  4. Dopiero dzisiaj zgrały się: mój wolny czas i całkiem przyjemna pogoda. Wgramoliłem się na dach i puściłem w ruch kominiarską szczotę, ze 6 razy w górę i w dół. Potem wędrówka do wyczystki, wybieranie sadzy i czyszczenie rury czopucha. Dwa i pół miesiąca palenia drewnem, głownie suchą sosną i mokrą brzozą zaowocował, pi razy oko, 10 litrami sadzy. Sadza jest sucha, upaprałem się jak profesjonalny kominiarz. Myślałem że będzie zdecydowanie gorzej, że smoła itp. Na szczotce nic oprócz suchej sadzy nie zauważyłem. ...No, jeszcze tylko kąpiel...
  5. Wytwarzanie prądu z biopaliw i bez emisji CO2? Dla mnie to jakiś ekobełkot. Ciekawe co się dzieje z węglem zawartym w paliwie? Ulega anihilacji? Szacowane koszty prądu 30% tego co jest obecnie. Taaa... Tylko po ilu latach zwróci się taka inwestycja?
  6. Nie wiem jak u Ciebie, ale u mnie od piątku wieje jak w przysłowiowym kieleckiem. Może stąd twoja komfortowa sytuacja? Ja miałem w sobotę wyjść na dach i czyścić komin, ale przy solidnym wiaterku i padającym śniegu obudził się we mnie leń. Odłożyłem ,,na innym razem" kominiarską robotę.
  7. Tak z góry nie da sie tego wyliczyć. To zależy od ocieplenia, wentylacji, okien, temperatur. Będziesz wykańczał dom, więc będziesz miał wiecej wilgoci w ścianach. Już na to pójdzie więcej opału niż normalnie. Z mojego podwórka: jak paliłem olejem, to na jeden lekki sezon starczyło 1000l, a w innym, mroźniejszym poszło ponad 2000l. Piszesz, że kocioł 12kW to kocioł na 100m? Chyba przy -30 stopniach na dworze. Większość sezonu te 12kW to jeszcze będzie za dużo. Jeśli będziesz skazany na to mokre drewno to nie pal stale tylko przepalaj cyklicznie i ostro. Nie kiś opału w piecu. Stały dostęp powietrza i porządne palenie. Jak się nie chce mokre palić to siekiera w ruch i rąb na drobniejsze. Ale jeśli miało by ci się nadal lać z komina to lepiej się zapożycz i kup suchego opału. Mokre niech schnie do następnego sezonu.
  8. Silikon, zależy jeszcze jaki i jaka będzie grubość warstwy, ale kilka godzin na wyschnięcie to minimum. Ja tej blachy nie uszczelniałem i można powiedzieć, że się sama uszczelniła sadzą. Większy problem jak dla mnie to sensowne uszczelnienie klapy krótkiego obiegu. Tak żeby można jej było używać, ale żeby po zamknięciu nie miała szpar po pół centymetra.
  9. Miarkownik to termostatyczny siłownik utrzymujący stałą temperaturę kotła przez regulację dopływu powietrza do spalania. Wkręca się go w kocioł, zwykle gdzieś na górze, a od niego idzie łańcuszek do sterowania klapka w dolnych drzwiczkach. Wpisz sobie w google "miarkownik ciągu" i znajdziesz więcej konkretów. A do komina zaproś kominiarza.
  10. Świat węgla, drewna, śmieci, opon i kto tam wie czego jeszcze? Chociaż w mojej okolicy jakoś tak czystsze powietrze ostatnio. Co do przekroju komina to zdecydowanie lepszy jest kształt okrągły niż kwadratowy czy prostokątny. Mniejsza powierzchnia scianek w stosunku do pola przekroju daje mniejsze wychładzanie spalin. W starszych domach murowanych z cegły przekroje są prostokątne lub kwadratowe z oczywistych względów - tak łatwiej wymurować z prostokątnych cegieł.
  11. Ja mam komin 15x15 cm i 12m długości. Według instrukcji mojego kotła to minimalne rozmiary, na granicy dopuszczalności. Za dmuchawę dziękuję. Wczoraj przyszła paczuszka ze szczotką, kulą i linką. Przy najbliższej okazji będę praktykował kominiarstwo na swoim własnym kominie. Ciekawe ile sadzy osadziło się przez 2 miesiące palenia?
  12. W moim kotle jest podobnie. Gdy dać dużo powietrza pod ruszt to zaczyna się dymienie górą. Ma to ścisły związek z ciągiem, bo od kiedy mam turbulizator spalin zjawisko się wyraźnie nasiliło. Gorszy ciąg i większe dymienie. Ja palę drewnem bez miarkownika więc bez problemu dobieram sobie nastawy powietrza z dołu i z góry żeby paliło się jak trzeba i nie dymiło. Jak zaradzić temu w Twoim przypadku? Może zmniejszyć przełożenie ruchu miarkownik/klapka? Żeby miarkownik nie otwierał klapki zbyt szeroko?
  13. Cztery kondygnacje to są i u mnie. Żeby sensownie napełnić instalację i odpowietrzyć grzejniki na strychu muszę mieć 1,2 bara na zimno.
  14. Zaraz, zaraz. Zapytajmy może najpierw jaką wysokość ma dom i instalacja CO. Wtedy można cokolwiek mówić jakie ciśnienie tam może lub powinno być i czy należy obniżać ciśnienie w naczyniu przeponowym.
  15. Ja w podobnej sytuacji, czyli kocioł na paliwo stałe i instalacja zamknięta mam wahania cisnienia od 1,2 bara na zimnym kotle i instalacji do maksimum 2 barów (takie maksimum jak dotąd widziałem) przy grzejnikach, których już nie można było dotknąć 60-70 stopni i 85 stopniach na kotle. Zwykle grzeję słabiej i ciśnienie dochodzi do 1,8 bara. Swoją drogą, gdy było cieplej i grzałem słabiej to ciśnienie nie przekraczało 1,5 bara. Nawet się zastanawiam, czy nie zmienić naczynia na większe lub czy nie dołożyć drugiego. Strzeżonego... Kolega ZombQ powinien najpierw się troche oczytać w temacie i dopiero wtedy złapać instalatora za ,,klejnoty rodowe", bo to co widać wygląda nieciekawie. Chłopie, masz bombę w piwnicy!
  16. Pytanie czy oprócz samego zbiornika nie wycięto przy okazji większości rur na strychu? Powrót do instalacji otwartej może być trudny i kosztowny. Zastanów się, czy nie prościej będzie wymienić naczynie przeponowe przy kotle na zdecydowanie większe. Wtedy skoki ciśnienia się zmniejszą. No i dołożyć do kotła zewnętrzną wężownicę schładzającą lub zawór (nie pamiętam nazwy), który wypuszcza z kotła gorącą wodę, a w to miejsce podaje zimną z wodociągu. Ciekawe czy możesz ,,pociągnąć za odpowiedzialność" i obciązyć kosztami przeróbek autora tej fuszerki?
  17. Widocznie masz zbyt małe to naczynie przy kotle. Dziwne, że instalator zrezygnował z instalacji otwartej przy kotle na paliwo stałe? Czy były ku temu jakies powody?
  18. Temperatury za oknami coraz niższe i z tendencją spadkową. Palę sobie śmielej w moim Logano 32D i doszło mi nowe zjawisko. Potrafi w nim bulgotać gdy kociołek zasuwa na większej mocy i płomienie wypełniają cały kanał dopalający aż do pokrywy kotła. Gotuje się miejscowo, prawdopodobnie w pierwszym z pionowych wymienników. Górna krawędź tego wymiennika jest pozioma i woda pewnie niespecjalnie szybko tam płynie. Przełączałem pompę obiegu kotłowego na wyższy bieg, ale niczego to nie zmieniało. Zastanawiam się czy nie osłonić czymś (szamotem?) górnej krawędzi tej ścianki w wymienniku? Ktoś miał podobnie zjawisko u siebie i próbował coś zaradzić? Bulgotki są głównie w końcówce rozpalania, gdy temperatura kotła jest już dość wysoka, a płonące drewno jeszcze solidnie odgazowuje. Zjawisko ustaje, gdy kocioł już się ustabilizuje, wytworzy się większa warstwa żaru przy samym wlocie do kanału dopalającego i płomień w kanale robi się mniejszy.
  19. Nie wiem dlaczego chcesz koniecznie tę mniejszą warstwę węgla rozpalać od dołu? Przecież ją też można rozpalić od góry, a potem dorzucać małe porcje. Na tyle małe i rozrzucane po powierzchni płonącego węgla, żeby nie zdusić płomieni. Ten sposób powinien być bardziej efektywny niż rozpalanie całego zasypu od góry, jednak także bardziej absorbujący dla palacza.
  20. gondoljerzy

    Ulepszenie Okien

    Po czym miałbym poznać czy mam w domu wilgoć, czy może okna są zbyt słabo izolujące? U mnie zimą standardem jest wilgoć wykraplająca się na kilku milimetrach krawędzi szyby tuż przy ramie okna. Moim zdaniem to błąd konstrukcyjny okna, a nie nadmierna wilgoć w budynku. Szyba zespolona ma na brzegach wklejony aluminiowy profil dystansowy, a brzeg szyby jest płytko osadzony w profilu plastikowym. Aluminiowym profilem ciepło zwiewa na drugą stronę i brzeg szyby jest zbyt chłodny.
  21. Moc oddawana przez grzejniki zależy nie tylko od ich wielkości, ale i od temperatury. Wystarczy zastosować zawór mieszający, a temperatura i zarazem moc oddawana prze grzejniki będzie dużo niższa niż wychodzi ze sztywnych obliczeń.
  22. Wyższa sprawność mniejszego kotła w okresach takich jak teraz przemawia za dwoma mniejszymi kotłami. Dodatkowa zaleta: dwa na raz się nie zepsują.
  23. Nie wiem co masz na myśli pisząc ,,wiele razy wydajniejsza"? Na mój gust parafina owszem, jest lepsza, ale bez wielkich fajerwerków. Matematyka nie kłamie: bufor wodny grzany o 37,5 stopnia zmagazynuje tyle samo ciepła co bufor parafinowy ogrzany o kilka stopni w punkcie topnienia tej parafiny. Jeśli oba te bufory będziemy podgrzewać o 37,5 stopnia to parafinowy zgromadzi o połowę więcej. Gdy będziemy ogrzewać o 75 stopni to zgromadzą tyle samo. Gdy porównać koszty jednego i drugiego to przy buforach budowanych niskim kosztem i własnymi rękoma woda deklasuje parafinę. Gdy ktoś ma papugę pieniędzy do wydania to sprawi sobie bufor parafinowy. Podobnie jak solary zwróci się to po 10 czy 20 latach.
  24. Materiały o wielokrotnie większej gęstości mają w sumie mniejszą pojemność cieplną niż woda. Podany dla przykładu granit będzie miał dla 1 litra niecałe 2400 j/(kg*K). Proste obliczenie 2,7 razy 880. Podobnie dla innych super gęstych materiałów.. Np ołów jest ciężki, ale ciepło właściwe jest mizerne, tylko 128 J/(kg*K). Super duże ciepło właściwe ma wodór, ale co z tego. Z tą parafiną wcale nie jest tak dużo lepiej niż z wodą. Tu jest ten myk, że w przypadku parafiny wykorzystujemy ciepło topnienia , bo samo ciepło właściwe to ona ma o połowę mniejsze niż woda. Kiedyś sprawdzałem dane i dla samego stopienia parafina ma pojemność cieplną jak woda podgrzana o 37,5 stopnia. Przy podgrzewaniu bufora o 75 stopni pojemność cieplna będzie taka sama. Tyle że odpowiednio dobrana parafina może wrzeć np w temperaturze 50 albo 60 stopni i mamy wtedy źródło ciepła o sporej pojemności i stałej temperaturze. Dużo łatwiej to ciepło wykorzystać w całości do ogrzewania. Analogiczny bufor wodny ma coraz niższa temperaturę w miarę opróżniania. Także straty cieplne bufora parafinowego są dużo mniejsze niż wodnego podgrzanego do 80 czy 90 stopni. Tylko jeszcze kilka spraw do zauważenia: koszt bufora parafinowego będzie duuuży, 1kg parafiny kosztuje 5-10zł. No i trzeba odpowiednio taki bufor zaprojektować bo topniejąca parafina ma dużo większą rozszerzalność cieplną niż podgrzewana woda.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Używając tej strony zgadzasz się na Polityka prywatności.