Skocz do zawartości

gondoljerzy

Stały forumowicz
  • Postów

    946
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

  • Wygrane w rankingu

    7

Treść opublikowana przez gondoljerzy

  1. Słyszałem dziś w radio rozmowę, że z powodu dość pokrętnego sposobu wyliczania ceny gazu obniżka jest tak naprawdę nieokreślona. Jej wysokość można szacować na jakieś 10%. Podejrzewam, że dla przeciętnego spalacza będzie to prawie nieodczuwalne, a skorzystają różni pośrednicy.
  2. Można by jeszcze sprawdzić, czy przy montażu nowego kociołka rura czopucha nie została za mocno wciśnięta w ścianę i nie zawęża przelotu w komin. Swoją drogą ciekawe macie układy z sąsiadem. On korzysta z trzech kanałów wentylacyjnych/kominowych, a wy na przyczepkę tylko z jednego?
  3. Wypada zadać pytanie 102% względem czego? Zwykłego kotła górnospalającego na węgiel, czy przeciętnego kotła na pellet?
  4. Palę właściwie tak jak pisze Przemysław2ar. Mam krótki obieg wodny przy kotle z pompą i zaworem termostatycznym zapewniającym na powrocie wody min 60 stopni. Na grzejniki z kolei drugi zawór 3D mieszający i druga pompa, żeby sauny w domu nie robić. Staram się palić niezbyt dużą ilością drewna wrzuconego na raz. Nie używam miarkownika, tylko stale mniejszy lub większy dopływ powietrza. To wymaga, niestety, polatania dość często do kotła i dokładania. Do tego palę dość krótko i w miarę ostro, zazwyczaj dwa razy dziennie po jakieś 2h. W komin idą spaliny o temp przeciętnie 200-250 stopni. Szybra nie mam wcale, a w dziurę po ośce szybra wpasowałem rurkę z końcówką termometru. O stratę kominową specjalnie nie muszę się martwić, bo komin wąski i długi. Na górze, na wylocie z komina jest 60-75 stopni, większość ciepła spalin opuszczających kocioł zostaje więc i tak w domu.
  5. Viadrus Lignator. https://www.budkompleks.com/kotly/weglowe/kociol-zgazowujacy-viadrus-lignator-13-5-kw.html
  6. Tlenek węgla może powstawać przy każdej metodzie palenia. Wystarczy że będzie za mało tlenu lub będą zbyt niskie temperatury. Tu raczej kładzie się nacisk na możliwie jak najlepsze dopalenie tlenku węgla z powodów energetycznych. Ta reakcja wytwarza spore ilości ciepła.
  7. Żeby je stosować, czyli jak radzą palić z dużą mocą kotła, trzeba mieć albo bufor ciepła, albo mocno niedowymiarowany kociołek. Nieciekawie dla pelletu wygląda czystość jego spalania w porównaniu do spalania drewna. Toż to takie ekologiczne paliwo? Cóż, jeśli jest spalane w retorcie to pewnie stąd tak marne wyniki. Gdyby tę retortę zamienić na dobrze obłożone szamotem palenisko? Szkoda, że nie ma np podobnego porównania dla np kotła górniaka, dolniaka i zgazowującego.
  8. Ciekawe czy ten patent na palenisko z podnoszącym się rusztem próbowano wdrożyć ? Moim zdaniem, ruszt wykonany według rysunku z opisu patentowego będzie się blokował kawałkami węgla wypadającymi po bokach. Chyba że granulacja będzie drobna, a szpary po bokach wielkie. Tylko że wtedy niespalony węgiel będzie leciał do popielnika. Trzeba by wykonać ten ruszt w kształcie lejka lub kosza, żeby nic nie wypadało na boki.
  9. Dokładnie tak. Jeśli taniej można kupić drewno to po co kupować brykiet? Pellet to inna bajka, bo można go spalać w kotłach z podajnikami.
  10. Z twoich wcześniejszych wpisów wynika że palisz drewnem z palet, na 99% sośnina. Ona ma dużo żywic, więc nic dziwnego że masz w kotle smołę. To najtrudniejsze drewno do czystego spalenia. Ja próbowałem palić samą sosną w Buderusie 32d, kotle według producenta dedykowanym do drewna, i wprawdzie smoły nie doświadczyłem, dymu z komina prawie wcale, ale jak bym kotła nie ustawiał to sadza w wymienniku była po każdym paleniu.
  11. Też miałem obawy o popiół, ale przy paleniu drewnem popiołu jest na tyle mało, że nie ma to większego znaczenia. Może nawet lepiej gdy popiół zbierze sie na metalu, bo chroni go przed rozgrzaniem do czerwoności i wypaleniem czy wytopieniem. Teraz, gdy widzę że pomysł się sprawdził, to chodzi mi po głowie jak coś podobnego zrobić z szamotu lub betonu żaroodpornego? No i wtedy trzeba będzie oprzeć się nie o ruchomy ruszt, a o blaszane półeczki przyspawane do ścianek bocznych. Ciekawe, że w moim kotle za osią ostatniego rusztu są na obu ściankach bocznych dospawane blaszane półeczki. Tak ze 4cm długości, szerokość taka jak mocowania rusztów. Tak jakby z góry było przewidziane lub planowane wstawienie jeszcze jakiegoś elementu nad ruszt.
  12. No wiesz, grubaśne kloce, bez żaru i chcesz żeby sie paliło? Do mojego drewniaka piszą w instrukcji o polanach maksimum 10cm średnicy.
  13. Nie wiem czy pamiętacie jak utyskiwałem na nie do końca dopracowaną konstrukcję mojego Buderusa 32D. Chodziło mi o podawanie powietrza i możliwy przepływ powietrza na końcu rusztów z pominięciem zasypanego paliwa. Przyszła mi do głowy prosta modyfikacja tego miejsca w kotle. Przeróbka jest na razie prowizoryczna, ale wygląda że z powodzeniem spełnia swoje zadanie. Do rzeczy. Z grubościennego ceownika stalowego, o szerokości 80mm wyciąłem kawałek 35cm, czyli tyle co szerokość komory zasypowej. Od ścianek bocznych komory, a na długości ceownika zostawiłem z 7-8mm luzu na termiczne rozszerzanie się tego nowego elementu. Z jednej strony ceownika dospawałem dwa zaczepy z grubej blachy. Zaczepy łapią w kotle za stalowy kątownik trzymający cegiełki szamotowe na dole kanału dopalającego. W efekcie dodany element styka się ze stalowym kątownikiem od szamotek. Z drugiej strony ceownika odciąłem ze dwa centymetry z wysokości, żeby uzyskać pochylenie górnej płaszczyzny profilu w kierunku do komory zasypowej. Ta niższa strona leży sobie póki co swobodnie na ostatnim elemencie ruchomego rusztu. W efekcie nie ma już dwucentymetrowej szpary pomiędzy ostanim elementem rusztów, a tylną scianą kanału dopalania spalin. Co dała ta modyfikacja. Pierwszy, zaskakujący i bardzo pozytywny efekt to brak dymienia spod pokrywy zasypowej na początku rozpalania kotła. Do tej pory, więcej lub mniej, ale praktycznie zawsze, kociołek przez kilkanaście sekund do minutki puszczał dymka przez nieszczelności pokrywy dopóki ciąg w kominie nie zrobił się odpowiednio mocny. Teraz struga spalin praktycznie od razu jest chwytana w kierunku wymiennika i dym górą nie wychodzi. Druga pozytywna strona przeróbki to możliwość zwiększenia napływu powietrza pierwotnego przez klapkę w dzrzwiczkach popielnika, a zmniejszenie ilości powietrza podawanego przez zasyp. Zasypane drewno wolniej się teraz rozpala i nieco łatwiej nad kotłem panować. Mogę np wrzucic więcej i rzadziej. Ogólna tendencja do rozpalania całości zasypu nadal, niestety pozostała, ale nie jest to rozpalanie tak gwałtowne i burzliwe jak wcześniej.
  14. Dziękuję pięknie SanitSystem i Henryk1953 za podane źródełka. Do siedziby firmy Polmar z Tykocina mam nawet całkiem blisko, z 60-70km. Tylko ta cena. Poszukałem w sieci i widzę kwoty rzędu 700zł. Wyrób Polmaru jest dostępny także na Allegro. Szkoda też, że w ich dokumentacji nie ma tak jasno i wyraźnie podanych zależności wiatr-ciąg jak w drugim linku dla pokrywy kominowej o wdzięcznej nazwie Orkan 4. Chyba że ja za głupi jestem żeby zrozumieć wykresy Polmaru ze ,,współczynnikami". Znalazłem też trochę opinii na forum muratora i nie wiem co o nich myśleć. Peany pochwalne piszą tam ludzie, którzy sądząc z ilości wpisów, chyba tylko po to zarejestrowali się na forum. Swoją drogą, ciekawe czy prosta nasadka w kształcie walca, ściętego stożka lub beczułki nie spełniła by podobnego zadania?
  15. Gdybyś przeczytał moje wcześniejsze posty i cały ten wątek z uwagą, to byś zauważył, że zbytnio nie mam wyjścia. Poza tym palę suchą sosną z dodatkiem mokrych liściastych. Chociaż, dla Twojego pocieszenia, właśnie wczoraj przypomniałem sobie o kilku 60cm średnicy pniakach ze ściętej kilka lat temu gruszy. Właśnie jeden porąbałem, suchuteńkie i pięknie się pali. Może dlatego, że nie mam kolejnych 200zł na zakup kolejnego paliwa, które zresztą też nie wiadomo czy będzie suche? Może też nie bardzo miałbym gdzie tego kolejnego drewna składować? Z czasem pewnie wygospodaruję więcej miejsca, ale na dziś mam z tym problem. Poza tym, nie wiem z czego wnioskujesz że jestem zadowolony z mojej sytuacji i wychwalam palenie mokrego opału?
  16. Witam. Rozpaliłem dzisiaj wieczorkiem w moim kociołku. Na zewnątrz, jak to mówią: gwiździ jak w kieleckiem. Pomimo przezornego, stopniowego przymykania dopływu powietrza prawie do zera (nie uruchomiłem jeszcze miarkownika, nie bijcie) kociołek rozbujał się ponad 90 stopni. Przyszedł mi do głowy wynalazek o nazwie Regulator Ciągu Kominowego. Tylko tutaj pewien zgrzyt. Mam długi i wąski komin z cegły i palę drewnem. Potrzebuję mieć w kominie ciepło, żeby mi się po ścianach komina nie zaczęły lać skropliny. Nie mogę więc,,rozcieńczać" spalin powietrzem i obniżać ich temperatury. Tu pytanie: czy są na rynku regulatory ciągu, które by działały na innej zasadzie niż wpuszczanie do komina powietrza? Osłabienie ciągu można przecież uzyskać zmniejszając przekrój kanału komina. Pewnie będzie to bardziej skomplikowane i droższe rozwiązanie, ale zwyczajnie jestem ciekaw czy ktokolwiek coś takiego zastosował/wyprodukował?
  17. Czerwona? Czyli jaka? Rozgrzana do czerwoności? Przecież ona ma mieszać spaliny z powietrzem. Będzie czerwona tylko wtedy jeśli najpierw podgrzejemy to powietrze do temperatury czerwonego żaru. Je tego nie widzę.
  18. Prędkości prędkościami, a ciśnienie ciśnieniem. Na wlocie do pieca jest najwyższe, a na wylocie najniższe. Czy np zwężka na wlocie powietrza pierwotnego do kotła zdoła wytworzyć takie podciśnienie żeby zassać spaliny? No dobra, załóżmy że to zadziała i zwężka zassie spaliny. Jak szybko się wtedy zapcha sadzą i osadami ze spalin?
  19. Sprzedawca najwyraźniej uczył się palenia w ,,tradycyjny", dymotwórczy sposób, zatrzymał się na tym etapie i nie ma pojęcia co to jest dolne spalanie. Jeśli Twój Defro wygląda od środka tak jak na poniższym obrazku to jest to kocioł górnego spalania i powinno się w nim palić tak jak ci radzą. Zasypać i zapalić na górze zasypu. Jak wszystkim właścicielom tego typu urządzeń grzewczych polecam Ci przeczytanie tematu z konkurencyjnego forum o innym niż tradycyjne paleniu w takim kotle. Tylko wtedy masz jakieś szanse na uniknięcie smoły http://forum.murator...ęgla-kamiennego Albo sprzedaj ten kocioł ze stratą i poszukaj innego, lepiej przystosowanego do drewna.
  20. Mój to klocek budowany za Gierka z dobudowanym 15 lat temu strychem. Nie mam pojęcia czy moje kominy były w jakikolwiek sposób przemyślane, czy raczej majster-murarz zrobił jak uważał. Raczej to drugie, bo z połowa domu ma się nijak do projektu, a jeśli przemyślane to zdecydowanie pod kątem węgla i kotła górnego spalania. Jedyne pocieszenie, że większośc ciepła, które puszczam z kotła w komin, tak naprawdę zostaje w domu odebrana przez ścianki komina. Temperaturę spalin opuszczających komin mamy podobną.
  21. Może ten nowy komin jest jeszcze mokry i pożera ciepło dużo mocniej niż by się zdawało. Dopóki palisz ostro to przepływ jest duży i spaliny się nie wychładzają zbytnio, a gdy zwolnisz to Ci ciąg ginie. Z mojego ogródka. Kilka dni temu robiłem ocieplenie części komina wystającej nad dach. Kawałek tego komina sterczy, powierzchnia do ocieplenia to było prawie 10 metrów kwadratowych. na to wszystko oczywiście klej z siatką. Parująca woda z zaprawy klejowej ochłodziła mi komin na tyle że miałem objawy podobne do twoich i ogólne jakieś takie osłabienie ciągu. Teraz, po kilku dniach solidnego przepalania zjawisko osłabło i ciąg wraca do normy.
  22. Chyba masz krótki i szeroki komin. Ja mam prawie 12m długości, a z rurą pomiędzy piecem a kominem będzie ze 14m. Przekrój na dole 15x15 cegła zwykła, a ostatnie kilka metrów na górze 14x14 klinkier niestety (ale kilka dni temu dostał ubranko z 3cm styropianu). Chociaż z kotła wypuszczam spaliny 200-250 stopni to na końcu komina rzadko jest więcej niż 70 stopni. Może gdybym palił ciągle było by lepiej, ale temperaturę mierzyłem gdzieś tak po dwu godzinach palenia. Przy macaniu ściany na 1 piętrze ciężko u mnie wyczuć gdzie jest kanał dymny.
  23. Czemu tanie wino jest dobre? Bo jest dobre i tanie! Podobnie jest z opałem. Gdy nie masz naprawdę zaufanego sprzedawcy to raczej szukasz żeby było jak najtaniej. Taka ludzka psychologia, że ryzykujesz mniejsze pieniądze. Gdy już masz zaufanego to przestajesz szukać, no chyba że ten zaufany zacznie Cię robić w wała. Mi jeden ze sprzedawców dwa razy sprzedał niezły towar, a za trzecim przywiózł chłam. Ciężko dzisiaj o rzetelnych handlowców. Także dlatego ludzie kombinują z paleniem owsem, zrębką, trocinami, odpadami, śmieciami i grom wie czym jeszcze. Ostatnio jak jadę do pracy to wącham różne dziwne aromaty i dymy z kominów. Wracając do wina, jeśli cię stać to pijesz francuskie, a jak nie to jabola albo piwo z marketu.
  24. Jakiego typu jest ta sonda lambda? Bo jeśli najczęściej spotykana, wąskopasmowa, cyrkonowa sonda, to lambdzie równej 1 (mieszanka stechiometryczna) odpowiada napięcie 0,45V. Czym niższe napięcie tym więcej tlenu w spalinach. 160mV to już prawie mieszanka stechiometryczna. Tylko że taka sonda jest w miarę precyzyjna tylko dla lambdy =1 i napięcia 0,45V. Regulacja z jej pomocą kotła na paliwo stałe to coś jak żeglowanie na jedyną widoczną gwiazdę na niebie. Kierunek słuszny, ale precyzja mizerna.
  25. Ja się nie upieram przy grabie, ale go mam i nic na to nie poradzę. Oprócz niego mam jeszcze 3 metry brzozy, 3 metry dębu, oba mokre tak jak ten nieszczęsny grab, a sosny mam z 10 metrów, w większości suchej. Zacząłem od sosny, a teraz próbowałem grabu. Teoretycznie powinien się nieźle palić bo nawet nieprzesuszony ma stosunkowo mało wody w sobie. Tak przynajmniej wyczytałem w jakichś mądrych artykułach o drewnie opałowym. No ale, teoria jedno, a praktyka drugie. Nie zdziwię się jak mokra brzoza będzie się dużo chętniej palić. W najbliższych dniach trzeba będzie spróbować. Dąb zostawię na przyszły sezon raczej. Dzięki lysy1l za Info o buczynie. Będę musiał zapamiętać sobie na przyszłość. Dzisiaj wieczorem palę mieszanką sosny z tym mokrym grabem, a raczej sosną z dodatkiem grabu i przyznam nie jest źle, palić da się. Chociaż to trochę wygląda w praktyce na przygaszanie sosny mokrym dodatkiem.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Używając tej strony zgadzasz się na Polityka prywatności.