Ranking
Popularna zawartość
Zawartość, która uzyskała najwyższe oceny od 10/01/24 w Odpowiedzi
-
Kocioł MPM ma na tym forum bardzo silną społeczność. Każdy po zakupie chwali się co musiał poprawić, jakie przeróbki zrobić, co i gdzie dospawać czy wypiłować. I jak już w dwa lata nauczył się tak otwierać drzwiczki żeby nie dymiło na cały dom. Szanuję. To jak filozofia życiowa - nie da się już myśleć o innej opcji gdy tyle się włoży pracy w kawałek żelastwa. Żaden inny piec nie ma tak oddanych użytkowników.7 punktów
-
Sprawdza się i to bardzo dobrze,wyrównał ciąg do stałego poziomu,lepiej się rozpala ,lepiej spala i lepiej dopala końcówkę smartfolw rck można ,ja mam rozkręcony na max ciąg i taki jest równy mocny ciąg bez himerów ,skręcając go zmniejszasz ciąg i możesz w ten sposób sobie skręcić na taki ciąg jaki ci pasuje,tak eliminuje porywy wiatru ale też podnosi ciąg jak jest słaby Poza wymiennikiem na sośnie to mój kociołek całkiem fajnie sobie radzi z drewnem,paliłem też grube kłody ale to z węglem,oczywiście drobnica spala się najsprawniej i jest moc ,ale grubsze takie do 8cm porąbane na 25cm pocięte też się spoko palą ale wtedy kocioł już nie ma tej mocy co na drobnym,i wtedy właśnie używam 2 klapki w środkowych i idzie pięknie ,ale ja mam z 2017 z dziurą 10x12 a teraz to już większą bo 8 lat niedługo przegroda będzie miała ,jest od nowości i żal wymieniać choć mam 3 w zapasie bo spełnia swoje zadanie7 punktów
-
I dlatego lubię to forum bo ścierają się tu różne teorie grzania tylko trzeba umiejętnie wyłuskać to co jest dobre i dobre dla mojego sposobu ogrzewania domu. Zanim kupiłem MP-a to przez 1,5 roku czytalem to forum. MPM napewno nie jest ideałem kotła ale cieszę się z wyboru póki co bo pesel nie stoi w miejscu. Pozdrawiam7 punktów
-
@Andrzej_M_ ja np. nawet nie wiem czym ogrzewarz dom/mieszkanie, i szczerze? Nie interesuje mnie to. Uważam, że wchodzenie na to forum tylko po to, żeby wyszydzić "zasypowców", uważam poprostu za bardzo, bardzo słabe. Jest Was tu więcej, jedni są w stanie bez pogardy dorzucić coś od siebie, co jest pomocne dla ogółu. Natomiast są i tacy którzy jak rozumiem mieniąc się"elytom" tego forum z pogardą traktują użytkowników kotłów zasypowych, bo to przecież "bidaki", "smoluchy" itp. Słabe to, słabe.6 punktów
-
@szpenioBłogosławieni, którzy nie widzieli, ale uwierzyli i uwierz mi, że taki RCK bardzo uspokaja spalanie w kociołku, szczególnie gdy wieje wiaterek. To nie musi być na kominie, równie dobrze na czopuchu.6 punktów
-
A jaki ja mam mieć inny komfort, niż ten który teraz mam.? Podpalam, władam opał, zamykam drzwiczki i to wszystko... Nic mnie więcej nie interesuje do następnego rozpalenia.. 🙂 A co do tych odzyskiwanych kwh, przy pomocy tych magicznych urządzeń typu lodomaty, zawory 3d do "ochrony kotła", to marketingowy bełkot,ktory w żaden sposób nie przekłada się realnie na oszczędności.. Takie jest moje zdanie, z którym nie koniecznie, muszą się inni zgadzać 🙂6 punktów
-
Firma produkująca kotły, które przeszły badanie na 5. klasę, jedyne co mogłaby potwierdzić, to że jej własne wyroby – wcześniejsze egzemplarze tego modelu – produkowane jeszcze przed uzyskaniem certyfikatu 5. klasy, są identyczne konstrukcyjnie z tym, który teraz ma 5. klasę, a więc można takiemu kotłowi wydać certyfikat 5. klasy "wstecz". Tak jest, żeby wystawiać certyfikaty dla kotłów "obcych", modeli, które nigdy 5. klasy nie miały – trzeba by je przebadać od podstaw. A to może zrobić jedynie laboratorium akredytowane. Jest na to stosowna procedura i śmiem twierdzić, że w domowych warunkach to nierealne, by ją rzetelnie przejść, choćby z uwagi na ilość sprzętu pomiarowego, jaki by trzeba przywieźć na miejsce, zmodyfikować instalację itd. Logistycznie i kosztowo byłoby to bez sensu. Zatem albo ktoś wynalazł nieznane dotąd kruczki normowo-prawne, by takie badanie zrobić jakoś prościej i legalnie, albo (90% szansy) jest to szwindel, aby niekumatego szaraka oskubać na nic niewarty fałszywy certyfikat.6 punktów
-
Największa armia praktyków na tym forum, to MPM-owcy 🙂, inne marki mają często fejkowych przedstawicieli, palą w kotle tylko wirtualnie. Dochodzi nawet do prowokacji, podszywają się nieudolnie pod niezadowolonych użytkowników, ale niestety, brak zdjęć problemu ich szybko demaskuje. Otwórzcie wreszcie oczy i nie łykajcie ściemy jak pelikany żabę 😜 czy tam rybę :)))5 punktów
-
Smoła to wynik ułomnego kotła-niepełnego spalania. A ocieplenie komina to tylko maskowanie objawów a nie rozwiązanie przyczyny.5 punktów
-
To może ja napiszę coś o kosztach kotłowni, oraz ile kosztuje dzienne spalanie w kotle mpm wood 18kw z buforem 1200l na półmetku sezonu grzewczego 🙂 Więc tak, Składając kotłownie trafiłem na szalejace ceny kotów i stali, więc cała kotłownia z budową bufora, kosztowała mnie 15 tyś (trochę dużo). Jak już kilkuletnie pisałem, jest ona uproszczona w obsłudze, gdzie bazuje na grawitacji, między kotlem a buforem. Dzięki temu jest ona bezobsługowa, a zarazem bezpieczna, co w dalszym etapie przekłada się na oszczędności w opale 🙂 Po kilku miesiącach palenia, moje uśrednione spalanie to 10kg brykietu z duuużym zapasem, bo w zależności od tem na zewnątrz, palę różnie, raz na dobę, albo co dwie doby jeden zasyp. Oczywiście drewno na rozpałkę też stosuje, a jest tego jedna dwukólka ciagnikowa, którą przywiozłem i pociąłem jednego dnia 🙂. Dodam, że te drewno używam też do drugiego kotła, bo palę w dwóch domach i w zupełności starczy w tym sezonie.. Podsumowując Doba ogrzania kosztuje mnie 10x80gr =8 zł ogrzewanie podłogowe przy 120m2, temp 22,5st Specyzuje, bo robiłem testy wagowe kilka razy. Naladowanie bufora 1200l do tem 95st idzie 20 kg brykietu (dwa zasypy). Dla porównania dodam, bo oglądam filmiki na ytube, użytkowników różnych kotłów, to np użytkownik kotła blaze haromny chwali się o spaleniu 30kg brykietu i naładowaniu bufora 1000l do 90st. Jest dużo, tych zachwalanych opinii o kotłach Hg, można sobie sprawdzić. 🙂 Podsumowując, to szczerzy mi się gębą ze śmiechu, jak czytam co niektóre komentarze 😁😁😁5 punktów
-
5 punktów
-
@carinus zapytam Cię czy jak kupujesz samochód to też najpierw robisz modyfikacje silnika żeby jeździć nim? Nie czekając na odpowiedź sam jej udzielę. Oczywiście, że nie bo kupujesz coś co ma spełniać określone warunki. Kocioł nie spełnia żadnych pomimo super sezonowanej drewna i stada bobrów które na zlecenie robią zrębek żeby można było palić. Nie przyoszczędziłem kupując ten kocioł tylko chciałem kupić prosty który ma dużą komorę załadowczą żeby było wygodnie spalić maksymalnie dużą ilość żeby zagrzać duży bufor i nie chodzić co chwilę palić. Produkt nie spełnia deklaracji producenta i koniec. Dziękuje za wsparcie @AO49! Mam już go dosyć bo mam wiele zajęć ciekawszych od siedzenia przy kotle i rąbaniu drewna na drzazgi…5 punktów
-
I jest bez roboty, ale oczywiście coś krzywego się trafi, to na filmiku to grab, i chyba trochę buka czerwonego.bez porównania z dębiną czy czym innym, właśnie trochę graba pozyskałem, same odziomki. Też tak paliłem, ale za dużo roboty, lepiej dorobić klapkę pp w środkowych drzwiczkach i delikatnie dodać aby zmusić ogień do pójścia w przód paleniska, oczywiście w popilniku też podawać pp Mam od sylwestra, moje spostrzeżenia takie jak kol. @maronka generalnie trochę powiększa ciag przy bezwietrznej pogodzie a gdy gwizda tak jak wczoraj to zmniejsza w sensie jest tak samo jak przy bezwietrznej, ciąg mozna regulować wykręcając te 4 szpilki na szczycie i powięks,ając tym szczelinę między dolnym a środkowym pierścieniem, ja wykręciłem ok.1cm każdą względem ustawień fabrycznych, ale jeszcze z 2cm zostały. Na plus też to że masz górę zamkniętą (z możliwością otwarcia do czyszczenia komina)i nie pada w komin, jest też łańcuszek z wkrętem w komin, przykręcasz aby nie odleciał. W moim przypadku chodziło głównie o stabilną pracę przy silnym wietrze i wygrzanie komina bo mam 9m ceglanego. Generalnie jestem zadowolony, mam prostokątny, tam jest regulacja w jedną i drugą stronę aby dopasować do otworu. A udało mi się kupić w moim miejscowym sklepie za 740 parę złotych, do prostokątnych dawają ocieplenie.5 punktów
-
Ja drewno pale tylko w kominku pergoli,ktora zakrylem na zime.Sprawnosc w samej dup.e,termoizolacja tež,ale cieplutko,rodzina,przyjaciele,muzyka,piwko,cos do dzioba,powrot ku ogniu odkrytemu.Tych 6 m3 na rok z pocieszeniem malutko zaplace,wydobijem,potniem i polupam,ale jescze 2-3x tylko lupac pod kociol,eh..niech tam w kotlu zloto brazowe samo sypie 🙂 dopoki panstwo (nakazmi,czy cez kieszen) jescze pozwoli na ten "luxus". Pieknych,spokojnych Swiat i cieplutko od wegla,drewna,gazu,elektryki wszystkim ludziom dobrej woli.5 punktów
-
To jak wytłumaczysz fakt iż w zeszłym roku spaliłem 2,5 tony węgla i 2 tony drewna ,przy sprawności 80% wychodzi 2,5 x 6000 kw plus 2000x3,2=21400kw i ciepło właściwe napisało mi że za zeszły sezon tyle właśnie powinienem spalić kw-tów, a kiedyś w hajnówce spalałem 40m/p drewna na zimę albo 5 ton węgla i 15m/p drewna,tak że wychodzi mi sezonowa sprawność 80% jak byk a że cię to boli nic na to nie poradzę,dodam że ciepło właściwe wyliczyło mi to bez cwo a na cwo przez cały rok wyliczyli mi 5000kw więc jakim cudem tak mało spaliłem ,dom jest komplenie nie ocieplony ,okna w większości 2-szybowe zimna altana otwarta by ją grzało,no cud ,ale to nie cud to niesamowity mpm ds 17-19kw z którego jestem dumny5 punktów
-
@DuckMasz rację, dmuchawa w kotle, jak i ogólnie elektronika zaimplementowana w sposób przemyślany, pomaga, a nie szkodzi. Niestety na tym forum jest pewna grupa wzajemnej adoracji, lobbująca w sposób natarczywy wręcz spalanie na naturalnym ciągu. Tak jakby nie było można inaczej spalać, niźli tylko na naturalnym ciągu. Gdy pokazujesz że można inaczej, próbują obrażać, wyśmiewać i dyskredytować. Był pewien czas że chciałem nawet przestać się udzielać na tym forum z tego powodu. Na szczęście jednak dotarło do mnie że, nie można dopuścić do tego żeby na forum panowała tylko jedna opcja, musi być różnorodność. Dlatego co jakiś wstawiam zdjęcia, filmiki pokazując jak wygląda spalanie z wykorzystaniem elektroniki.5 punktów
-
Pomimo kosztu dołożenia buforu i tak MPM są tanie i nie ma się co w nich dużo kosztownego popsuć.5 punktów
-
Jestem tego samego zdania, jeżeli w pracy się człowiek wysiedzi to niema nic lepszego jak wysiłek-ruch, a taki gwarantuje kocioł na drewno, dlatego wybrałem również MPM-a. Na początku obsługa nie była łatwa ale z czasem wszystko opanowałem z pomocną radą doświadczonych palaczy tego modelu. Kanapa. tv, komputer, nadmiar jedzenia, nuda, nic gorszego po 50-tce. Jak braknie sił będziemy szukać innych rozwiązań, na razie siekiera, piła, drineczek i heja!5 punktów
-
@zaciapa większe oszczędności są w prawidłowym zgazowaniu opału niż w ilości gadżetów do montażu przez hydraulika.5 punktów
-
Większego dziadostwa, jak te fabryczne wykonanie klapek, nie widziałem. Ja chyba zacznę produkować porządne przystawki do przykręcenia w miejsce fabrycznych klapek i zarobię więcej niż producent na tych kotłach. Klapka musi się opierać na czymś pod pewnym kątem i wtedy nie trzeba Unistera z udźwigiem 20kg żeby to działało. Druga sprawa to układ ramienia do podnoszenia klapki, kolejne dziadostwo.5 punktów
-
U mnie kociołek po modyfikacji śmiga jak należy, grawitacja nie przeszkadza mu w niczym, by dobrze funkcjonować. Jedynie teraz czego mi brakuje to, górnego załadunku.. Filmik z wczorajszego palenia, godzinę po rozpaleniu, bez żadnych celebrowań (rozpalam, chwilę czekam na krótkim obiegu i zamykam) temp powrotu przez prawie cały okres palenia około 30 stopni, gdyż ładuję bufor tylko jednym wsadem, temp końcowa bufora 90/75/70/60 Film trochę kiepski, bo kamera telefonu łapała ostrość prawie cały czas 🙂 Finalnie płomien był bardziej przeźroczysty, coś na podobe z palnika gazowego 🙂5 punktów
-
Tu macie spalanie na rck smartfolw wsad to 15l kostki na rozpałkę 8kg węgla na to i na węgiel 15l kostki,taki wsad pali się 5-6h u mnie na prawie pełnym odbiorze bo przepalam i jak wrócę z pracy muszę fest hajcować rck smartfolw spisuje się na razie znakomicie ale idą super wichry to zobaczymy czy da radę stłumić ciąg ,a może odfrunie bo tylko go wsadziłem bez mocowania A ja nadal tak rozpalam zaletą jest to że mogę sobie taki kocioł przygotować i odpalić go później w garniturze albo domownik sobie odpali5 punktów
-
@Matejko1 w każdym kotle zgazowującym w komorze zasypowej jest dużo gazów ( ognia nie ma) i wpuszczenie dużej ilości powietrza przy gwałtownym otwarciu drzwiczek załadowczych zrobi gwałtowny samozapłon tych gazów i buchnie ogniem na palacza. Dlatego przy dokładaniu rozszczelnia się drzwiczki na chwilę, a potem uchyla żeby gazy uciekły w palnik ( oczywiście krótki obieg spalin otwarty w tym czasie żeby zwiększyć ciąg - wyssać gazy z komory zasypowej). @maronka pokazywał to na filmiku - jak podkładać. U każdego ten czas uchylenia/rozszczelnienia drzwiczek będzie różny i zależny od ciągu - kto jaki ma? Podkładać można tylko z głową i nie otwierać szybko drzwiczek do załadunku, bo zionie ogniem na nie cierpliwych. Przy otwarciu dolnych czy środkowych drzwiczek takich atrakcji nie ma.5 punktów
-
120 na dolniaku tylko przy kisieniu kotla.Poki hula,to 250 okej.Strata poki wogole jest nie 25%,ale do 5%.4 punkty
-
Ogrzewć dom spalając drewno w sposób ciągły? To chyba nawet dla tak aktywnego emeryta jak AO49 to byłaby mordęga😀. Zresztą, drewno należy spalać w sposób gwałtowny, bez stopowania, np miarkownikiem, wtedy oddaje więcej energi/ciepła niż jak się drewnem bździ i kisi, stosując przerywane spalanie. No ale do takiego spalania konieczny jest bufor. Wszelkie zmniejszanie powieszchni rusztu, przy spalaniu drewna jest według mnie nie ma racji bytu. Piszę tak bo przerabiałem w swoim czasie, w swoim kotle, różnego rodzaju kombinacje ze zmniejszaniem rusztu itp. Edit. oczywiście drewno należy spalać w sposób gwałtowny, ale nie należy przy tym dopuścić do zbyt wysokiej temp spalin.4 punkty
-
Baa, a jak już się pochwalą swoimi realnymi spalaniami, to inni się śmieją, że kocioł spała ze 100% sprawnością.. 🙂 Myśląc jeszcze przy tym, że peleciak spali mniej opału od dobrze "spasowanego" zasypowca.. Tylko jak on może spalić mniej, jak tam nie następuje zgazowanie opału .. Gdzie tu sens, gdzie logika.. 😁 Tak wygląda u mnie płomień, przy spalaniu brykietu, na sztywnych nastawach, widać jak spalany jest gaz.. W peleciakach też taki macie,? bo ja widziałem tylko żółty płomień ... 😁4 punkty
-
Możesz spać spokojnie. Ta dziwna rysa to moim zdaniem po gięciu na prasie pozostała i znikomą ilość materiału Ci zjadło na dzień dzisiejszy. Zobacz na zdjęcie. Pryzmy w prasach krawędziowych muszą znaczyć bo to grube blachy i naciski potężne idą w tony. O rety trochę poniosło Was koledzy 😉 Proponuję wziąć zagiąć kawałek blachy na maszynie a pospawać szlifować... policzyć ile to czasu zajmie i tanio nie będzie 😉 Firmy tną laserami zaginają i jak najmniej obróbek ludzkich bo są kosztowne i niepowtarzalne.4 punkty
-
No i tu trzeba rozróżnić palaczy na dwie grupy. Jedna grupa to ta co ceni prostotę, która niestety nie idzie w parze z wysoką jakością spalania, i druga grupa, którym chodzi o coś więcej, dążą do uzyskania jak najlepszego spalania, czego prostymi rozwiązaniami nie da się uzyskać.4 punkty
-
@Panstan mam u siebie w kotłowni zasypaną połowę Wesołej bezpośrednio z PGG i połowę Wesołej z PGG kupowaną przez KDW i to są 2 różne węgle. Ten przywieziony bezpośrednio z kopalni jest idealny. Ten kupowany poprzez KDW mieszany z wysoko energetycznym, którego żar wygląda jak mokry śnieg - zbija się w kupę i brak przepływu powietrza przez żar. Z dodatkiem drewna pójdzie, ale samym to trochę byłby kłopot z paleniem. Dlatego polecam kupno bezpośrednio z kopalni - bez mieszanek. O wiele lepszy węgiel ( Wesołą palę od kilku lat, więc mam porównanie). Węgiel w drodze z kopalni do KDW zmienia swoje parametry zwykle na gorsze.4 punkty
-
@AO49 po tej gałeziówce obecnie już nie ma sladu na podwórku - takie gałezie do 10cm grubości poszły juz w rebak - coś takiego https://rebakniebieski.pl/ - robi mega robotę i sladu po nich nie ma, a grube metry co były schowane wew składu siedzą juz w stosie 🙂 - powiem ci taka robotę mam raz na 10 lat . Kolego @carinus zupełnie cię rozumiem - sam mam pracę biurową i nie narzekam na pieniądze - tutaj w ubiegłe wakacje wziąłem sobie 10 dni wolnego i rano z ojcem (78 lat) i siostrzeńcem jeździlismy do lasu od 7 rano do 10 tak 3h - bo potem juz za gorąco. i przez lekko ponad tydzien wyczyścilismy całkiem duży kawałek działki od leśniczego. Potem po 1 miesiacu musiałem wziasc 1 dzien ekstra wolnego na zwożenie tego z rodziną (pomogło mi wtedy 4 ekstra osoby z rodziny ale zrobislismy zwózkę za 1 dzien . I powiem ci tak rano przez te 3h akcja las potem odpoczynek i następnie reszte dnia ocieplałem styropianem z zew budynek garażu taki 9x7m styropianem z zew i tak mi mineły 2 tyg - szczerze mogłem wtedy też jechać ze znajomymi do azji na wakacje ale wolałem zrobić sobie w roboty w domu bo wycieczka by fajnie mineła a ja nie miałbym ani drewna ani ocieplenia - trochę sie człowiek skatował ale było warto. XD.4 punkty
-
Ja już kilka lat tamu zrezygnowałem z kupna drewna w postaci wałków. Uznałem, że kupowanie "grubego" drewna, żeby potem łupać je na "zapałki", za zbyt męczące dla mnie, bo nie oszukujmy się w mpm i nie tylko takie drewno spala się najefektywniej. Teraz kupuję takie poprodukcyjne odpady, trzeba tylko i aż pociąć z długości😀 Oczywiście powyższe rozwiązane nie dotyczy osób posiadających własny las, lub zamieszkujących w takich miejscach gdzie te odpady są poprostu niedostepne.4 punkty
-
W Atmosie nie widzisz że się nie pali ( brak wizjera). Tylko na ślepo wierzysz w reklamę producenta, a tam się wędzi zamiast palić (brak płomienia). Tzw. "palenie na wiarę" w certyfikaty i badania. W MPM-mie widzisz że brak płomienia i że coś jest nie tak, więc raczej ciężko dopuścić do takiej sytuacji mając wizjer płomienia.4 punkty
-
Ano po to kolego, bo to drewno z tyłu nie podejdzie sobie pod palnik i się nie zgazuje samo, PP pojdzie tam gdzie ma lżej wypali dziurę pod bramką i wygasi kocioł, przez tą dziurkę też pójdzie po skosie do palnika zostawiając cały tył wsadu który się utylizuje ze stratą na samym końcu zostawiając kupę popiołu na ruszcie. Puszczenie odrobiny PP przez środkowe drzwiczki ma jeszcze tą zaletę że nie zawiesza się opał, cały wsad jedzie równo w dół4 punkty
-
To nie była ironia, ja tu dużo nawijam, odwalam różne patenty, a w rzeczywistości efektów brak, ciągle jeszcze prowizorka. Z buforem będzie inna bajka, a teraz to tak na przetrwanie, czyli byle jak 😀 @Jaco123 Mówisz i masz 😀, rolka sprzed chwili. Temperatury po 3,5 godz. palenia, prawie końcówka, bo w całym domu już 24 stopnie. Spalanie na stałej szczelinie pp (pokazałem na filmie), klapek pw teraz w ogóle nie zamykam, ale i tak komin do czyszczenia, bo spróbowałem tytułem eksperymentu, spalić trzy taczki rocznego buka i niestety nie jest suchy i mimo starań wymiennik i komin zaparowany niespaloną smołą. Komin - wysokość 7m. od czopucha, filar z cegły, w środku owalny wkład z nierdzewki 24x12cm. Temperatury: - kocioł na górze - 65 stopni C - powrót kotła - 55 stopni C - w czopuchu - 165 stopni C - ujście komina ( wewnątrz ) 57,5 stopnia C4 punkty
-
@zusman Masz typowy problem dotyczący woodow, czyli wypalanie się dziury przed tą wąską szparą w bramce. Ciąg masz dobry, bo masz identyczny komin jak ja. Rozpalam nieraz na długim obiegu, bo na krótkim zrywa mi płomień.. Możliwości na szybko masz dwie. Zrób sobie klapkę w drzwiczkach od popielnika, albo zamów u producenta. I puszczaj powietrze pp z dwóch stron, pomoże to wytworzyć się odpowiednia poducha z żarem. Jak masz jakieś umiejętności manualne, oraz zaplecze garażowe ze spawarką, to przerób bramkę, żeby miała skosy, oraz delikatnie powiększyć, zrobi się coś w postaci dyszy.. U mnie przy drewnie, takie zabiegi odmieniły kocioł.. Błędem jeszcze jest rozpalanie drobnymi kawałkami drewna i podpalanie przy samym palniku, powoduje to, że ta drobnica się szybko wypala, zanim zajmą się grubsze kawałki, zrobi się dziura i kocioł gaśnie.. Lepiej jest ułożyć szczapy drewna i podpalić bliżej drzwiczek, wtedy jest większe prawdopodobieństwo, że zajmie się większa część powierzchni na ruszcie.. Ja od lat rozpalam palnikiem dekarskim, wtedy rozpalanie trwa kilka minut.. Ps. Fajnie czyta się ludzi, jak doradzają, a nie mieli w ogóle doczynienia z Mpm em 😁4 punkty
-
4 punkty
-
Wesołych i Zdrowych Świąt oraz Udanego Nowego Roku! Oby był taki jaki sobie wymyśliliście 🙂4 punkty
-
A w jakim ów celu, zakłada się taki ciepłomierz? Jakie konkretnie korzyści przynosi, oprócz delikatnym drenażu kieszeni, na jego wydanie..? 😁4 punkty
-
4 punkty
-
Tak jak zgadzam się z powyższym, tak chciałbym przywołać mój wpis: " Przecież nie zastosujemy np dmuchawy w kotle mpm bez wcześniejszego przygotowania kotła na jej zastosowanie, bo może być więcej szkód niż pożytku. Tak samo nie użyjemy naturalnego ciągu w kotle typu hg, bo byłoby to zupełnie niewydolne napędzanie. Chodzi o to że oba sposoby napędzania kotła i naturalny ciąg, i wymuszony mają racją bytu w określonych warunkach. " Ten wpis w zasadzie powinien pogodzić nas wszystkich. Kto mnie zna jeszcze z klubu, ten wie że moim priorytetem od zawsze było spalanie bez grama sadzy na wymienniku. Bardzo długo to trwało zanim doszedłem do takich efektów jak poniżej Takie spalanie jednak umożliwiła mi zastosowana elektronika w moim kotle. Możliwe że takie spalanie jest też możliwe bez zastosowania elektroniki, ale ja nie potrafiłem, nie umiałem tego osiągnąć bez niej. Rozumiem jednak że każdy ma inne priorytety, są ludzie dla których spalanie musi być bez użycia "prundu", i tu niewątpliwie jest przewaga spalania na naturalnym ciągu.4 punkty
-
@AO49 dla kazdego jest lepsze cos innego. Zarowno technologicznie jak i finansowo lub czasowo i to doskonale rozumiem. Forsowanie takich samych rozwiazan dla wszystkich nie ma sensu. Dopóki masz drewno i sily (checi) to zostaw jak jest. Pozniej jak poczujesz ze trzeba “odpuscic” poszukasz innych rozwiazan (w bloku ogrzewa sie “kaloryferami” a nie weglem, drewnem czy gazem).4 punkty
-
Kol @luceo dzieki! tu nie chodzi o to jak jaki opal się oplaca, Pozdrawiam serdecznie poprostu ciekawi mnie jak to w eksploatacji wygląda. Ja poszedlem w drewno lisciaste z kilku powodow (pisałem już o tym kilka razy) . Wszystko kosztuje ale bezczynność jak dla mnie jest nie do zniesienia i póki będę zdrowy i sprawny to będę bawił się w te klocki. Pozdrawiam serdecznie4 punkty
-
Współczuję założycielowi tematu. Teraz to pozostaje mi tylko iść do wróżki.4 punkty
-
Zrozumiesz w końcu, że w mpmie odbywa się zgazowanie tego węgla, a w podajnikowcu nie? Podajnikowce to zwykłe kotły górnego spalania z automatycznym podawaniem opału.. Więc, w zużyciu opału, mpm bije na łeb te górniaki z automatem 😁4 punkty
-
Ta instalacja w takim stanie nigdy nie będzie prawidłowo działać - aby coś ruszyło potrzeba ingerencji w kotłowni i ingerencji w nastawy. Samo pisanie nic nie da.4 punkty
-
Zawieszenie opału - niby opał i żar jest, ale zawieszony nad rusztem i widać to na za niskiej temperaturze spalin. Dopływ powietrza przez środkowe drzwiczki spowodował osunięcie się opału na ruszt i kocioł zaczął działać jak należy. Czasem dziobnięcie jakimś prętem przez środkowe drzwiczki szybciej pomaga w osunięciu się opału.4 punkty
-
Najlepszym rozwiązaniem jest bufor, nie trzeba żadnych miarkowników, pierdolnikow, jedziesz ile fabryka dała do pełnego naładowania i spokój.4 punkty
-
@Marcinos76Chyba trochę przejaskrawiłeś z tym smrodem w całej chałupie, chyba że kociołek w przedpokoju stoi. Kotły zgazowujące drewno nigdy nie będą komfortowe w podkładaniu jak te stare kopciuchy, bo smoła jest na ściankach i drzwiczkach i to po otwarciu paruje. Może przyczyna tego smrodu leży po części gdzie indziej, może sznur już nie uszczelnia należycie drzwiczek albo od częstego podkładania wytarł się ten trzpień za który łapie hak od drzwiczek przy zamykaniu. Można go obrócić o 90 stopni albo naspawać wytarte miejsce. Jakbyś powiększył przegrodę, to na pewno mniej by dymiło przy podkładaniu. Zobacz kol. Zaciapa kupił drugiego MPM-a WOODA i mimo wieloletniego doświadczenia w obsłudze kotłów od razu w nowym przerobił przegrodę, bo stwierdził, że nie idzie w nim normalnie palić.4 punkty
-
Ja z kolei z ochrony powrotu zrezygnowałem,w sensie z zaworu jak ktoś chce to leży u mnie do wzięcia, mam załączenie pompki na bufor ustawione na unisterze przy 70st, najwolniejszy bieg chyba 4waty,wyłączenie 68st i bufor nagrzany do 90st w niecałe 5godz przy jednoczesnej obsłudze grzejników od 40st (z histerezą 5st czyli wyłączenie 35st)na środku bufora, tam mam czujnik, który załącza pompę na grzejniki już po pierwszym dobiciu kotła do 70st, oczywiście paląc dzień w dzień gdy na starcie jest 34st.Każde dobicie podnosi temp bufora o ok 5-6st po osiągnięciu 60 st już się pompka nie wyłącza. Z zaworem 55st dłużej to trwało no i pompka żarła więcej prądu. Z tym zagrzaniem samego bufora to dobry pomysł, wyjdzie jak podłogówka wciąga ciepło, jak jest świerza to jeszcze długo będzie porzerała cieplo. Tak jak pisałem słabe podciśnienie czyli lewe powietrze na pierwsze trzeba wyeliminować,nawet nie przykręcanie górnej klapy na te motylki może szkodzić, spróbować wogóle bez wentylatora,najwyżej drzwiczki popielnika rozszczelnić. Niektórym pali się dobrze po jakimś czasie, myślą że się zaprzyjaźnili z kotłem a to poprostu nieszczelności zaszły syfem... Odnośnie tych moich prowadnic czy raczej ślizgów z cykniętych prętów w komorze to zauważyłem że powstał także taki mini tunel oddymiający, ala mini rura wezyra😀4 punkty
-
Bo taki kompleksowy poradnik to powinien producent zawrzeć w instrukcji. Ale pewnie nie chciał odstraszyć potencjalnych klientów.4 punkty