Skocz do zawartości

Rekomendowane odpowiedzi

Opublikowano

@ spidoman

Dobrze kombinujesz bo ja już też próbowałem palić liśćmi ale po pierwsze muszą być suche po drugie gdzie to składować po trzecie najlepiej było by z tego robić brykiety. :rolleyes:

Opublikowano

Liście powiadacie :D Z liśćmi jest jak z zieloną słomą - choć da się je spalić, zawierają związki które mogą nam bardziej zaszkodzić niż się przysłużyć.

 

@spidoman - nie wiem jak odebrać twojego posta, czy ty się ze mnie nabijasz czy serio mówisz?

Opublikowano

Przemysław,

tutaj:

 

http://www.grupy.senior.pl/mechaniczne-wymuszanie-ciagu,t,337031,p,1,2.html

 

opis prostego wzmacniacza ciagu kominowego. Można go używać przy rozpalaniu, czy dokładaniu paliwa. Bez jakiegoś dedykowanego sterowania - bo przecież komin po rozgrzaniu ciągnie dobrze. Krańcówka na drzwiach zasypowych uruchamiająca "nadmuch wyciągowy" to już byłaby automatyka "full wypas". Potrzeba czegoś więcej?

Wadą rozwiązania jest ingerencja w przekrój komina - ciągu nie zmniejszy ale utrudni czyszczenie (przy czystym paleniu to nie problem). Nadmuch wpuściłbym w komin wysoko, blisko wylotu.

 

Pomyśl nad miniaturowymi kociołkami dolnymi na drewno/węgiel (do 10 kW, z możliwością czystej pracy od np. 3 kW). Tu jest luka na rynku. Jedyna piecokuchnia z dolnym spalaniem jaką widziałem to Moravia za 3 tys. zł (7 kW, konstrukcja dosyć uproszczona).

Opublikowano

@ HP79 wielkie dzięki za podsunięcie mi pomysłu na biznes ;) Faktycznie jest luka w tym segmencie, przecież sam chciałem kociołek 8-10kW a że wyszedł mi taki potwór :D Powiem więcej na takiego bobasa mam już gotową dokumentacje techniczną (zrezygnowałem z jego budowy w ostatniej chwili myśląc że nie podoła- myliłem się! ) Co do wyciągu to na takie rozwiązanie trafiłem TUTAJ. Przy okazji wiem gdzie podziewa się kol.Heso ;)

Opublikowano

Heso tuła się po różnych forach. Trafiłem na Niego co najmniej 5 razy:-) Na "drewniezamiast" również.

 

Jeszcze mi się coś przypomniało, taki pomysł: może warto byłoby w jakimś nowym projekcie wprowadzić "rurę", której jeden koniec znajdowałby się na zewnątrz kotła, a drugi w pobliżu palnika. Przy rozpalaniu możnaby wetknąć w tę rurę palnik gazowy. Spaliny podgrzałyby wstępnie komin i zapaliły opał (czyli możliwe byłoby odpalanie kotła zasypanego do pełna - bez czekania na wytworzenie warstwy żaru na ruszcie). Nie wiem czy ma to sens, ale może ktoś to twórczo rozwinie.

 

Małe kotły dolnospalające w moim zamyśle powinny zastąpić piecokuchnie, które są chyba najbardziej nieefektywnymi i smrodliwymi urządzeniami grzewczymi.

Opublikowano

Nie potrafię sobie zobrazować działania takiej rury ;). Co do rozpalania zasypanego kotła to ja rozpalam tak właśnie zasypany kocioł. Na spód kładę skrawki tektury następnie warstwa ok 15cm drobnego drewna sosnowego+"drzazga" układanego luźno, na to coraz grubsze kawałki drewna ułożonego ciasno, zrębki z trocinami następnie znowu drewno i na wierzch ubite trociny, przy rozpalaniu mam skrócony obieg spalin i wszystko działa. Jest to poniekąd konieczne aby nie kopciło mi przez klapę zasypu przy rozpalani zanim komin zaciągnie.

Co do kotłów dolnego spalania i piecokuchni to powiem ci że jedno drugiego nie wyklucza bo w mojej konstrukcji palnik skierowany jest w górę i tam mam deflektor ceramiczny czyli dało by się ugotować dość szybko wodę/obiad bez znacznego obniżania sprawności :). Ja akurat mam na tym deflektorze wełnę żużlową i pokrywę ale w razie W....

Opublikowano

Panowie wydłubałem z starego wyciągu kuchennego dmuchawę i chciałbym użyć jej do poprawy ciągu kominowego lecz zastanawiam się który wariant wybrać? najbardziej odpowiadał by mi wariant "C" zaciągał by powietrze już wstępnie ogrzane z okolic paleniska (niema tam płaszcza wodnego, więc blacha jest gorąca) i wdmuchiwał w taki czopuch hybrydowy typu rura w rurze. Wariant "B" pozwoliłby natomiast zrezygnować z wyciągu mechanicznego na rzecz tej dmuchawy czyli miałbym 2 w 1.

Dmuchawa ma bardzo mały pobór prądu I bieg 3W, II bieg 6W, III bieg 8W więc można by się pokusić o pracę stałą.post-13940-0-59199700-1320250056_thumb.png

Opublikowano

Też myślałem o zastosowaniu palnika gazowego ale nie ma takiej potrzeby. Wystarczy klapa skróconego obiegu spalin i latem dostęp do wyczystki komina. W największe upały do 30 st. C. odpalałem kociołek do grzania CWU. Rozpalam zawsze cały załadunek, żadnego tam wytwarzania żaru. Co do zastosowania eżektorowego wspomagania ciągu, to jestem raczej sceptyczny. Robiłem dzisiaj mały eksperyment ze starym odkurzczem i kanałem wentylacyjnym. No niby ciąg się pojawia i do rozpalnia wystarczy ale przy otwarciu klapy załadowczej to na dymienie do kotłowni raczej niewiele to pomoże, o wspomaganiu procesu palenia na dłuższą metę nie ma mowy, wychładzanie spalin i komina ( wkładu z kwasówki tym bardziej, niewielka masa). Jeśli już to tylko czopuch hybrydowy, moim zdaniem genialnie proste i funkcjonalne rozwiazanie.

Opublikowano

Czopuch hybrydowy, czyli wentylator (umiejscowiony poza czopuchem) zasysający spaliny z czopucha i wpychający je do czopucha ponownie w pewnej odległości i pod ciśnieniem. W czasie gdy jest wyłączony spaliny przez wentylator nie przepływają. Moze być zamontowany praktycznie w dowolnym miejscu komina. Czy gotowiec ? Można zrobić we własnym zakresie, tylko silnik z wiatrakiem i odrzutnikiem ciepła przydałby się fabryczny.

Opublikowano

Panowie wydłubałem z starego wyciągu kuchennego dmuchawę i chciałbym użyć jej do poprawy ciągu kominowego lecz zastanawiam się który wariant wybrać? najbardziej odpowiadał by mi wariant "C" zaciągał by powietrze już wstępnie ogrzane z okolic paleniska (niema tam płaszcza wodnego, więc blacha jest gorąca) i wdmuchiwał w taki czopuch hybrydowy typu rura w rurze. Wariant "B" pozwoliłby natomiast zrezygnować z wyciągu mechanicznego na rzecz tej dmuchawy czyli miałbym 2 w 1.

Dmuchawa ma bardzo mały pobór prądu I bieg 3W, II bieg 6W, III bieg 8W więc można by się pokusić o pracę stałą.post-13940-0-59199700-1320250056_thumb.png

Z tych 3 rozwiazan, poprawny technicznie jest tylko wariant 2. To jest zwykla zasada inzektora . Najlepiej by bylo by ta rurka wchodzaca do komina byla zagieta i biegla do góry centrycznie do scianek komina kilkanascie cm.

Wariant 1 jest bladny technicznie, rura winna biec ponad wejscie czopucha do komina, a w, 3 generuje straty mocy i zawirowania.

Pozdrawiam gtoni

Opublikowano

Liście powiadacie :D Z liśćmi jest jak z zieloną słomą - choć da się je spalić, zawierają związki które mogą nam bardziej zaszkodzić niż się przysłużyć.

 

@spidoman - nie wiem jak odebrać twojego posta, czy ty się ze mnie nabijasz czy serio mówisz?

Myślałem że jest możliwość nieszkodliwego spalania liści, jakąś specjalną konstrukcją. Suchy liść bardziej zaszkodzi kociołkowi czy naszemu zdrowiu.

Opublikowano

Problem pojawia się w przypadku liści zielonych (suchych) albowiem zawierają siarkę,duże ilości azotu, fosfor, potas, wapń i wiele innych składników mineralnych z których siarka i fosfor nic dobrego nie wróżą dla wymiennika.

Opublikowano

Ile trzeba by podać powietrza żeby spalić bezdymnie liście ? Wiemy co sie dzieje jak nasypiemy liści do ogniska najpierw kupa dymu a póżniej słup ognia. Za dużo powietrza chłodzi nam wymiennik no i liście spalaja się szybko , może gdyby były zbrykietowane to może.....

Bardzo ciekawy patent z taka dyszą , jesli mamy kominek który nieraz zakopci to jak najbardziej można kombinować w kierunku dyszy venturiego.

Opublikowano

Problem pojawia się w przypadku liści zielonych (suchych) albowiem zawierają siarkę,duże ilości azotu, fosfor, potas, wapń i wiele innych składników mineralnych z których siarka i fosfor nic dobrego nie wróżą dla wymiennika.

 

Oj, oj... akurat siarki nie mają... no może odrobinę, tak jak drewno, za to sporo chloru.

Azot, fosfor, potas, wapń to nieszkodliwa normalka, to także składniki drewna.

 

O czym to chciałem? Acha, teraz własnie w tzw. sezonie żona codziennie ładuje w ramach sprzątania

liście ze ścieżek i trawnika, prosto do kotła, jako przekładki z drewnem, węglem itd. W naszym dolniaku spalają

się bez problemu także te wilgotne, oczywiście bez dymu, w komorze zasypowej mają sporo czasu

na wyschnięcie, zanim ulegną zgazowaniu i dopaleniu w żarze.

Opublikowano

No to mamy odpowiedz od eksperta ;) Skoro tak mówisz to zapewne tak jest, Ja też mam sporo liści (orzech włoski) ale są dość wilgotne. Gdy uporam się z kominem, rozpalę w kotle i jak rozgrzeje go solidnie to spróbuje nimi napalić.:)

  • 3 tygodnie później...
Opublikowano

przemyslaw2ar

 

Czy rozważałeś przystosowanie Twojego kotła do pobierania powietrza z zewnątrz. Tak jak w kominkach. Dostarczanie powietrza rurą pod podłogą.

 

Czy to jest możliwe?

 

Może jakiś nowy kociołek z Twej kuźni już furkocze u nowego właściciela?

 

Pozdrawiam.

Opublikowano

Jeżeli chodzi o pierwsze pytanie to jest to możliwe (mam nawet takową czerpnię powietrza z zewnątrz) ale nie mam połączenia bezpośredniego z kotłem aby nie wychładzać kotła, u mnie raczej pełni to funkcję pozbywania się ew. tlenku węgla.(tlenek węgla jest cięższy od powietrza dlatego jest wymóg aby w kotłowniach były kratki wentylacyjne przy podłodze)

 

Zaś jezeli chodzi o drugie pytanie to projekt kotła na kostki słomy utkwił w martwym punkcie (blacha kwasoodporna na wymiennik wewnętrzny kotła- zbyt droga inwestycja) oprócz tego była jedna modernizacja kotła Per-eko dodaliśmy zgazowywacz trocin i zasobnik (niestety fotki zostały zniszczone podczas kąpieli telefonu :huh:) Obecnie oddaje się mojej drugiej pasji czyli skuterom i motocyklom, podczas gdy moja luba załatwia formalności związane z założeniem firmy Han.-Usług.:D Mam kilka projektów, jednak po zbadaniu rynku obawiam się że ludzie boją się innowacji (poza kilkoma zapaleńcami) w kotłach zasypowych :(, więc trzeba będzie zacząć od lekkich modyfikacji typowych kotłów. Projekt z którym wiąże największe nadzieje to piecokuchnia opalana biomasą (ciekawa i innowacyjna konstrukcja która w dobie kryzysu energetycznego może znaleźć nabywców). Niestety wprowadzenie kotłów na rynek sporo kosztuje i część tych kosztów trzeba przerzucić na klienta, a wówczas ceny nie są już atrakcyjne. Przykładowo kocioł który mam u siebie po dostosowaniu do sprzedaży czyli: modułowość konstrukcji ze względu na masę, standaryzację części zamiennych, badania i atesty musiał by kosztować w granicach 5-6 tyś zł przy sprzedaży kilkudziesięciu sztuk rocznie. A jak wiemy Polacy mają w d**** czyste i efektywne spalanie, bo liczy się uniwersalność (aby spalić byle śmieć) i cena, więc nie mam co liczyć na szybki zwrot nakładów. Raczej chcemy iść w kierunku indywidualnych inwestycji pod życzenie klienta i częściowo już to się udaje. Na szczęście wieści w małych miejscowościach szybko się roznoszą i miałem już przyjemność poznać kilku ciekawych ludzi z pomysłami ale nie bedę o tym rozpisywał bo mało kogo to zaciekawi

  • 1 miesiąc temu...
Opublikowano

SONY niestety efekt dymienia w cieplejsze dni daje mi się we znaki (sam moment rozpalania do osiągnięcia 50*C ) niekiedy komin nie chce "zaciągnąć" i zaczyna się koszmar. Pewnie zimą będzie lepiej bo paliło się będzie stale i różnica temperatur tez swoje zrobi. Z tym dublowaniem to może nie jest najlepszy pomysł ale mam zamiar przerobić palnik na taki jak w ATMOS-ie czyli przez ruszt, dmuchawa miała by za zadanie zasysać ogrzane w kanałach palnika powietrze i wtłaczać je nad wsad opału celem jego wstępnego osuszenia i wtłoczenie gazu w palnik. Natomiast wentylator wyciągowy miałby za zadanie wyciągnąć spaliny/ ew. języki ognia z komory pod paleniskowej/dopalającej przez mój dość długi wymiennik. Co do wyciągu to chciałem go zrobić na zasadzie cyrkulatora na czopuchu (ułatwiło by mi czyszczenie czopucha który mam w kształcie L)

 

Witam i życzę WSZYSTKIM Pomyslnego Nowego Roku !

Był czas, poczytałem na Forum. Naprawdę GRATULUJE wykonania kotła. Osobiście uzywam kotła ATMOS Generator 32KW, Jako ciekawostkę podam ,że wystarczy kilka polan na dnie komory i można zasypać do pełna trocinami (nawet drobnymi, ze stolarni). Gdy sie wypalina tyle, że jest jeszcze warstwa ok. 10cm, można spokojnie dalej sypac trociny. Bywało, że tak kilka razy dosypywałem. Ale najlepiej to pali się korą odartą z grubszych pni sosnowych. Nawet prosto z dworu (pomimo, że pada deszcz !!!) i do kotła. Lepiej jak sezonowanym drewnem !!! Kocioł jest bardziej suchy. Atmos ma wentylator wyciagowy, sterowany termostatem. Ale sprawdzone: na ciagu naturalnym pracowałem nawet ponad miesiąc bez przerwy i było OK, poza kominem - ten potrzebował by jednak tego ''cugu". Temperatura zadana na kotle najlepiej wysoka, nawet ponad 80 stopni (mam zawór 4-drogowy). Z kolei słowacki kocioł VIGAS ma wentylator nadmuchowy, który po załączeniu się podnosi klapkę zamykająxą dopływ powietrza do komory. Gdy się wyłaczy wentylator na stałe, kocioł potrafi "stanąć", wygasza się tak, że w komorze na drugi dzień mamy piękny węgiel drzewny.

Palnik, mam na myśli ten otwór w dyszy nigdy sie nie zatyka, nawet jak nagarnę popiołu. "Dmuch" z wentylatora zawsze oczyści dysze. A w komorze przy paleniu drewnem sosnowym .... bardzo brzydko. No, chyba że chodzi naprawdę na wysokiej temperaturze.. Dysza palnika ceramiczna to palenie drewnem. A teraz sa z dysza żeliwną i zgazowuje nawet węgiel brunatny Więcej nie zanudzam. Pozdrawiam.

Opublikowano

Witam. No nareszcie jest ktoś na forum, kto chce coś napisać o swoich doświadczeniach z kotłem zgazowującym drewno i to jeszcze takim raczej z wyższej półki. Muszę przyznać, że dość długo i dokładnie śledzę tematy z tym związane ale niewielu jest chętnych, żeby się swoimi doświadczeniami na ten temat dzielić. Tak że o przynudzaniu z pewnością nie ma mowy :) Co do zatykania się dyszy ceramicznej drobnymi frakcjami drewna pisał w instrukcji sam producent ( z tego co pamiętam), pewnie trochę na wyrost , spotkałem sie także z opisem jednego z użytkowników, który jak twierdził trociny ubijał w torebkach foliowych i dopiero wtedy wkładał do kotła. Myślę , że bardzo dużo zależy od świadomości właściciela takiego kociołka, wielu oprócz kasy na jego zakup nie ma nawet bladego pojęcia o tym jak sie z nim obchodzić a do instrukcji obsługi ma wręcz alergię, świadczą o tym nieraz pytania dotyczące takich spraw jak na przykład do czego służy pokrętło termostatu spalin... Co do wentylatora wyciągowego, również jestem jego entuzjastą, chociaż jeszcze lepiej gdyby kocioł obywał się i bez niego. Z tego co wiem wielu właścicieli kotłow zgazowujących wyposażonych tylko w wentylator nadmuchowy później musi dokupywać jeszcze wentylator wyciągowy. Producenci takich cacek każą sobie za to bardzo słono płacić nawet ponad 1200 PLN. Może jeszcze ustosunkuję się do palenia mokrą korą. W swoim kociołku działającym w sumie na tej samej zasadzie też zaobserwowałem takie zjawisko. A mianowicie, przy wilgotniejszym opale lub przy takim prowadzeniu kotła, że na ściankach komory załadowczej potrafi skondensować się para wodna mniej jest wtedy smoły i charakterystycznych "smolnych sopli", gdy nie ma wody na ściankach komory (sucha blacha) wtedy jest więcej smoły i charaktrystycznych smolnych, sam juz nie wiem jak to nazwać, może hub :D Niestety obawiam się że może to być zabójcze dla blachy kotła. U Ciebie część komory jest wyłożona ceramiką więc jest pewnie trochę inaczej, na niej zapewne nalotu ze smoły nie ma zupełnie tylko na tej części gdzie są gołe blachy. Mam do Ciebie parę pytań, na które nie znalazłem odpowiedzi gdzie indziej. A mianowicie, może mógłbyś zmierzyć jaki przekrój ma ceramiczna dysza palnika ( szerokość, długość otworu i jego głębokość) a także , żebyś opisał jak jest zbudowany zasadniczy wymiennik , czyżby po prostu pionowy płaski kanał na tylnej ścianie kotła ? Z góry dziękuję i miłego palenia w nowym roku. :rolleyes:

Opublikowano

Witam. Miło, że się zainteresowałeś kotłem na zgazowanie drewna. W rodzinie, w 2-ch domach są kotły na zgazowanie drewna. Na początku mielismy VIGAS 25KW (słowacki) z wentylatorem nadmuchowym. Póxniej jeden zaczął przeciekać i wstawiony został ATMOS Generator 32 KW (ma więcej ceramiki od Drevnoplyn) z wentylatorem wyciągowym. Mam zapasową dyszę palnikową od Vigas, ale nie moge jej na szybko znaleźć (mógłbym łatwo pomierzyć, ale poczekaj...).

VIGAS - wentylator nadmuchowy. Jest w kanale klapka (z pamięci 3cm x 5cm) z blachy cinkiej ok. 0,4mm. Szczelina w dyszy z pamięci 15cm x 3cm (wszystkie wymiary podam później dokładniej, jak zmierzę "na zimno"). Braknie prądu, kocioł w zasadzie będzie wygasał (no chyba, że mały odbiór ciepła i temp. zadana bardzo wysoka, powiedzmy 83 stopnie, w palenisku pełno drobniejszego drewna, to... niewesoło). Dymienie przy załadowaniu. to zależy na ile umiemy - można sobie z tym poradzić. Drewno do załadunku w długości 50cm. Drzwiczki załadunkowe baaardzo duże, wię wygodnie. ładowałem nawet kloce fi=ponad 20cm. Stałopalnośc 6 do 12 godzin. Komora załadunkowa duża bo około (z pamięci) 50x50x50 )w centymatrach). proste ściany. Na dole komory wylana płyta z betonu żaroodpornego grubości (z pamięci) 8cm. W środku tej płyty zalana dysza palnikowa ( ścianki boczne ma pochyłe, żeby się nie wysunąć do popielnika. I w tej dyszy po obu stronach (na tych dłuższych bokach) sa po 2 otwory fi=20mm (z pamięci)., przesunięte względem siebie (do powietrza dodatkowego). Powietrze pierwotne doprowada sie 2-ma kanałami (kominkami, sięgającymi prawie góry), w tylnych naroznikach - tak jest w starej konstrukcji i nic złego sie nie dzieje. W nowej konstrukcji 2-ma kanałami bocznymi prawie w połowie wysokości komory, spawanych do płaszcza i... to pęka.... fatalnie w praktyce). Powietrze dodatkowe doprowadza sie 2-ma rurami(na lewo dyszy i po prawej stronie dyszy) 1" (z pamięci), zatopionych w betonie. Regulacja ręcznie za pomocą blaszki zasłaniającej rurę od czoła. I szczelina 2...3 mm (z pamięci). Płomień z dyszy do dołu, rozbija się i idzie do tyłu kotła gdzie pionowo jest 5 rur fi=40mm (z pamięci). I do czopucha. Charakterystyczne, że ten kocioł może pracować z mocą od 5KW do 25KW.

ATMOS - wentylator wyciągowy. Tutaj kocioł to jakby 2 walce jeden nad drugim. Każdy z dołu i do połowy wysokości w ceramice. Dysza pośrodku. jak poprzednio. Opał lepiej sie zsuwa, bo koliste ściany, ale i w tamtym jest OK. Na wlocie powietrza klapka sterowana miarkownikiem (klapka ma ogranicznik i nigdy sie nie zamknie całkowicie. Zostaje zawsze jakis tam "cug"). Kocioł idzie na cugu naturalnym a jak spadnie temp. to włacza sie wentylator i "podgania". Spaliny z dyszy do dołu, odbijaja sie od dna, ida do przodu i zawracaja do tyłu po obu bocznych kanałach. Tam do góry i do czopucha. Kanał niby jakj pisze instrukcja łatwiejszy do czyszcenia, ale ja uważam, że łątwiej sieczyści te pionowe rury jak w VIGAS 'ie. Wstawka do zwolnienia prędkości spalin w kanale na połowie szerokości. Kocioł nie może pracować z mocno obniżoną mocą, jak Vigas. Tutaj to minimum mocy to powioedzmy jakieś 40 %, a może więcej. Do tego kotła to tylko bufor (!!!), bo inaczej komin marnie wygląda... A jak juz o kominie to tylko ten z pustaka a w środku ceramiczna rura. I KONIECZNIE ocieplony wełną (drożej ale się to opłaca - sprawdzone).

Ręka juz boli, więc narazie tyle. Pozdrawiam.

Opublikowano

Wielkie dzięki za barwny opis. Ja niestety tak obrazowo pisać nie potrafię. Znam obie konstrukcje tylko z materiałów dostepnych w internecie a jak wiadomo nie wszystko widać nawet na schematach zamieszczanych przez producentów na swoich stronach. Dlatego też prosiłem Ciebie o te wymiary, szczególnie zaś o wymiary dysz palnika. A ponieważ miałeś doczynienia z więcej niż jedną konstrukcją Twoje obserwacje są szczególnie cenne. Obaj producenci i nie tylko akurat ci chwalą się osiągami swoich konstrukcji i oczywiście ich czystym (ekologicznym) spalaniem. Jeśli móglbyś coś jeszcze o tym napisać, czy rzeczywiście jest tak pięknie, czy między tymi kotłami w tym akurat aspekcie są jakieś widoczne różnice, np. mniejsze spalanie, ładniejszy dym lub jego brak, nagrzewanie komina itd. Jeśli możesz napisz też coś o tym jak jest rozwiązane dawkowanie powietrza w atmosie. Bo z tego co się orientuję jest tam dość ciekawa konstrukcja, gdzie jedna klapka zamyka jednocześnie dopływ pow. pierwotnego i wtórnego, no chyba że źle to odczytałem z fotek i schematów... Jeszcze raz wielkie dzięki i pisz jak najwięcej. Niestety o tego typu kotłach jest na forum niezwykle mało informacji, szczególnie tych od świadomych użytkowników.

Opublikowano

 

9ą9

 

Jak dla mnie to bardzo cenne informacje zwłaszcza że mój górniaczek ma już najlepsze lata za sobą i cały czas mam dylemat jakie paliwo i jaki kocioł go ma zastąpić .Cenne zwłaszcza obserwacje z zachowania kotła przy zmniejszonym odbiorze ciepła uzależnione od sposobu podawania powietrza . Nurtuje mnie ponadto pytanie jak zachowywał by się kocioł z całkowicie ceramiczną komorą załadowczą . Czy nadal występowało by smołowanie na ściankach i w jakim zakresie mocy by mógł pracować .Jeśli możesz napisz jeszcze o zużyciu opału i wielkości odbioru ( ile ogrzewasz ) obiecane wymiary zwłaszcza palników też są cenną informacją .

Opublikowano

Witam ponownie. Kiedyś marzyłem o kotle na zgazowanie drewna, teraz mając za sobą lata palenia w takich kotłach... mam ich dosyć. KOROZJA. Vigas zaczął przeciekać, Atmos zaczął przeciekać (w środku mroźnej zimy musiałem wstawiać tylną ścianę i górną w komorze zgazowania - 3 dni...). Tutaj z praktyki muszę powiedzieć, że Atmos 18KW z Laddomatem, u jednego Pana wygląda w komorze zgazowania jak nowy po 3 latach, ale palony jest na maxa i wygaszany (na samym początku gdy sypano trociny, te trociny wpadały przez otwierany szyber do kanału dymnego, tam się zapaliły i spaliły klapkę regulowaną przez miarkownik). Aż miło zajrzeć do kotła - szary pył na ściankach... Drewno - w zasadzie to należałoby mieć zgromadzony pod dachem 3-letni zapas (dlaczego 3-letni? Bo 1 z którego palę obecnie, 2-gi schnie żeby palić na drugi rok, a 3-ci kupujeświeży z lasu. To drewno trzeba z 7 razy przerzucić w rękach (ciągnik z ładowaczem sporo kosztuje...).zanim trafi do komory kotła. Fakt, że bardzo miły zapach w domu z palenia drewnem... A na dworze raz cieplej, raz zimniej, a kocioł nie lubi "się tlić". Na 30-letni dom nieocieplony lekko 25 metrów drewna... i w domu 20...21, a nieraz 19 stopni. Oj trzeba mieć zdrowie do tego drewna. Ceramika w kotle jest u dołu, gdzie w zasadzie żar też "robi swoje". Najgorzej góra i poniżej góry. No ściana tylna to też szybko "znika blacha". Rdzy żadnej, to kwasy żrą do czystego metalu. A od strony wody blacha jak nowa. No i tylko drewno, nic innego do kotła. Myślę, że lepsze kotły z rusztem, palnik dalej za płaszczem wodnym do góry, ceramiczny katalizator i wymiennik. Mozna palić drewnem, węglem. I taki kociołek miałem kupić w Czechach ok. 30 lat temu, w środę (byłem umówiony), a kilka dni wcześniej w niedzielę... wiadomo. Kupiłem wtedy dolnego spalania (skręcany z 2-ch połowek) 2m2 płaszcza i nawet byłem zadowolony. Ja jeden nie dymiłem (ale i tak musiałem wdychać od innych). No i z tych moich przemysleń wyszło tak, że kupiłem Warmet 200 Ceramik z otworem na palnik. A że ATMOS "jeszcze dycha", wziąłem się za przeróbkę. Oddzieliłem powietrze pierwotne od wrórnego. Zmieniłem ułożenie szamotów i zwiększyłem ich ilość. Doprowadziłem podgrzewane powietrze wtórne za szamoty do palnika ceramicznego. Doprowadziłem powietrze do komory zasypowej przez otwór na palnik. Wszystkie doprowadzenia powietrza z regulacją od zera do max i każde doprowadzenie ma osobną regulację. Zmiany w klapce górne-dolne (nawet inna ośka, bo na oryginalnej to ciężko chodziła) oraz w klapce przy czopuchu. Przesłona w czopuchu z blokowaniem położenia (ciąg kominowy nie zmieni przypadkowo jej położenia). Zawiasy drzwiczek obciąłem i od drzwiczek i od płaszcza wodnego i wykonałem inne (teraz to szczelnośc drzwiczek na 100% i jest prawdziwa regulacja). Dorobiłem ruszt ruchomy (wyjmowany o ile by zaszła potrzeba w kilka minut) i tak, że nie nastąpi jego zablokowanie jak to bywa w tych kotłach przez opał opadający). No i jeszcze co nieco mam w zamyśle, na ile czas pozwoli... Ciekawi mnie jak to będzie z paleniem, bo kocioł jeszcze dziewiczy fabrycznie, nie podłaczony. No ale co ? Zamarzył mi się teraz z podajnikiem... Kończę i Idę dołożyć drewna do ATMOS 'a. Pozdrawiam.

Zarchiwizowany

Ten temat przebywa obecnie w archiwum. Dodawanie nowych odpowiedzi zostało zablokowane.

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Używając tej strony zgadzasz się na Polityka prywatności.