Skocz do zawartości

Rekomendowane odpowiedzi

Widzę że zostałem tu sam ;)

Kilka dni przekopywałem internet w poszukiwaniu potrzebnych informacji i je zdobyłem. Dodam jeszcze ze szukałem informacji na temat efektywnego spalania drewna! nie węgla, miału itp.

Więc po kolei:

Drewno należy do paliw długo płomiennych więc i wymiennik powinien mieć długą drogę spalin aby odebrać ciepło. Jednakże ze względu na dużą wilgotność drewna ( nawet 20l wody w 100kg paliwa) nie powinno się obniżać temp. spalin wylotowych poniżej 150-180*C aby nie doprowadzić do zasmolenia komina (część wodoru z wody ulegnie rozczepieniu i będzie spalona jednak duża część "pójdzie w komin)

Nie zaleca się stosowania płaszcza wodnego w komorze zasypowej ponieważ ogranicza on suszenie i zgazowywanie drewna a zawarte w drewnie związki potasu, azotu i wielu innych minerałów którymi drzewko się żywiło w połączeniu z parą w sposób bardzo skuteczny zajmą się naszą blachą :), ponadto zastosowanie płaszcza wodnego w tej komorze nijako wymusza pracę kotła "na maxa" z temp. powrotu ponad 70*C ! co bez zastosowania odpowiedniego bufora i odpowiedniej automatyki mijało by się z celem ekonomicznego spalania.

 

Dlatego też chyba żaden z przedstawionych prze zemnie nie ma szans pożyć dłużej jak 3-5 lat,dlatego też oddzielenie wymiennika od palnika z kom,zasypową jest bardzo wskazane, więc będę szedł w kierunku budowy takiego "reaktora" jaki ma Kol. @heso.

Dlatego też chciałbym publicznie poprosić kol. @heso o zgodę na wykorzystanie tego patentu oraz o pomoc w ew.modyfikacji (wszak najlepiej zna jego choroby wieku niemowlęcego ;) )

 

Mam zarazem jeszcze jedno pytanie które mnie dręczy, a mianowicie: czy można umieścić palnik pod kątem 90* względem drzwiczek z klapką powietrza pierwotnego ,czy jednak powinno być ich umieszczenie przeciwsobne?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

ponadto zastosowanie płaszcza wodnego w tej komorze nijako wymusza pracę kotła "na maxa" z temp. powrotu ponad 70*C ! co bez zastosowania odpowiedniego bufora i odpowiedniej automatyki mijało by się z celem ekonomicznego spalania.

 

Dlatego też chyba żaden z przedstawionych prze zemnie nie ma szans pożyć dłużej jak 3-5 lat

Witam,

 

Zostałeś sam, bo podałeś niedziałajacy link ;)

Tego zdania, które cytuję, to nie za bardzo rozumiem.

Ponieważ jest ono traktowane przez Ciebie jako fundamentalne to wartałoby wiedzieć dlaczego tak jest - jak wiesz, to napisz.

 

Generalnie, to sam się zastanawiam nad zasadnością płaszcza wodnego wokół drzwi w kotłach dolnego spalania - może ktoś wie dlaczego tam jest...

 

Pozdrawiam.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

(...)

 

Zostałeś sam, bo podałeś niedziałajacy link ;)

 

 

 

Chyba nawet wiem, dlaczego TEN link ma szlaban na forum... ale nic mi do tego.

vernal, da się znaleźć ten adres, to fajne ćwiczenie dla sprawdzenia swojego sprytu w poruszaniu się po necie.

 

Zgodę na wykorzystanie mojego "patentu" dałem wszystkim już w momencie, kiedy coś opisałem i wkleiłem zdjęcia.

Szczegóły ? To już na własną rękę ( i głowę).

Mogę podzielić się dotychczasowymi obserwacjami. Jak pamiętacie, nie mam płaszcza wodnego wokół paleniska

i właściwie to ciągle biję się z myślami, czy jest tam potrzebny i korzystny, czy nie ? Z jednej strony zaletą jest po nagrzaniu się szamotu - wysoka temperatura, która sprawia, że proces suszenia, zgazowania i spalania odbywa się ciągle i bez problemów a z drugiej strony mam wrażenie, że czasem trudno zapanować nad (zbyt) intensywnym spalaniem. Być może płaszcz wodny pozwoliłby na spokojniejsze spalanie. Ale nie narzekam. Ostatnio kupiłem zamiast węgla koks i odkryłem, że mogę bardzo długo utrzymywać żar w palenisku, który wykorzystuję jako "bazę" (podkład) do spalania wszelkiego innego paliwa (trociny, zrębki itd.) Koks wypala się oczywiście do szlaki- żużla, który co jakiś czas usuwamy.

 

Narażając się na kolejne "to po co w ogóle się tu chłopie produkujesz ?" po raz kolejny oświadczam, że nie mam ochoty publikować tu rysunków z wymiarami czy zdjęć szczegółów paleniska. Zbyt wiele czasu i nerwów (żony...) mnie to kosztowało. Takie rzeczy zresztą trudno objaśnić nawet rysunkami.

Warto przy takim majstrowaniu zdać się na intuicję, poza tym przydaje się myślenie na przekór sobie i niesłuchanie innych...

 

Ostatnio chodzi mi po głowie pomysł, by w oddzielonym od reszty kotła płaszczu wodnym paleniska powodować gotowanie się wody celem wykorzystania pary wodnej do przepuszczania przez warstwę żaru. Oprócz spodziewanego tworzenia się palnego gazu wodnego kusi mnie ta para- może jako "napęd" ciągu, może do pochłaniania lotnego popiołu ? Muszę przemyśleć.

 

@przemyslaw2ar , powodzenia. Rób jak najprościej, zapewnij sobie możliwość poprawek i regulacji. HS.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Przepraszam za link nie wiedziałem ze zablokowany.

 

Płaszcz wodny w naszych instalacjach ma temp 65*C czyli taką jaka jest podawana do instalacji. Aby dobrze zgazować drewno trzeba je podgrzać powyżej 85-90*C aby się wstępnie osuszyło (wyparowuje woda która przechadzać przez żar jest częściowo spalona tzn. wodór jest spalony ;) ) dlatego też kotły na tzw. holzgas zwykle pracują z temp zadaną pow.80*C i współpracują z ladomatem i buforem ciepła, aby utrzymać wysoką temperaturę w płaszczu na powrót podaje się 70-75*C. Gdyby woda w płaszczu miała temp.60-65*C to woda spływała by po ściankach wymiennika wraz z wszystkimi innymi związkami które się wydzielają w kotle i w sposób bardzo skuteczny "zjadło by to" nasz wymiennik w komorze zasypowej. Można by tego uniknąć obudowując komorę zasypową i wymiennik w niej szamotem ale jaki to ma sens? woda nie ogrzeje szamotu, a i sam szamot nie będzie mógł się dostatecznie rozgrzać aby umożliwiło to odparowanie wody.

 

W związku z powyższym nikt z nas nie puszcza na grzejniki 85*C ! więc trzeba by dać czterodrożny jako mieszacz c.o i trójdrożny jako ładujący do bufora po uzyskaniu priorytetu na c.o. Rozwiązanie drogie i skomplikowane nie mówiąc już o energii jaką trzeba by dostarczyć, i jak to będzie gdy zabraknie prądu?

Trzeba sobie powiedzieć szczerze że producenci robią kotły zasypowe dolne czy górne z uwzględnieniem ze paliwem podstawowym jest węgiel! a to wiele zmienia bo węgla nie trzeba już "zwęglać " a zastosowanie płaszcza w tych kotłach zwiększa bezwładność co jest korzystne. Tak więc jeżeli chcemy SKUTECZNIE spalać drewno,zrębki i trociny to musimy sami zbudować sobie piec/kocioł bo na rynku raczej trudno takowy znaleźć w rozsądnej cenie. Ale trzeba brać wówczas pod uwagę że paliwem podstawowym w takim przypadku jest drewno i nie są to warunki idealne dla węgla <_< ;)

Dlatego też należy odizolować wymiennik od pieca z zasobnikiem i całość zbudować z szamotu który rozgrzewając się ogrzeje nam drewno i pozwoli na jego zgazowanie a dla poprawy bezpieczeństwa (gdyby doszło do zapłonu w zasobniku) można by tam dać jakąś awaryjną wężownice schładzającą. Mam już w głowie zarys jak to powinno wyglądać więc wkrótce się z wami nim podzielę

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Płaszcz wodny w naszych instalacjach ma temp 65*C czyli taką jaka jest podawana do instalacji. Aby dobrze zgazować drewno trzeba je podgrzać powyżej 85-90*C aby się wstępnie osuszyło (wyparowuje woda która przechadzać przez żar jest częściowo spalona tzn. wodór jest spalony ;) ) dlatego też kotły na tzw. holzgas zwykle pracują z temp zadaną pow.80*C i współpracują z ladomatem i buforem ciepła, aby utrzymać wysoką temperaturę w płaszczu na powrót podaje się 70-75*C. Gdyby woda w płaszczu miała temp.60-65*C to woda spływała by po ściankach wymiennika wraz z wszystkimi innymi związkami które się wydzielają w kotle i w sposób bardzo skuteczny "zjadło by to" nasz wymiennik w komorze zasypowej. Można by tego uniknąć obudowując komorę zasypową i wymiennik w niej szamotem ale jaki to ma sens? woda nie ogrzeje szamotu, a i sam szamot nie będzie mógł się dostatecznie rozgrzać aby umożliwiło to odparowanie wody.

Wracając do tematu...

 

Czyli rozumiem, że jak płaszcz jest i ma temp. 60C, to jeśli w zasobniku znajdzie się normalne (czyt.: może nie suche choć wysuszone) drewno, to po ściankach będzie się lała woda?

Chcę się tylko upewnić...

 

Z tego, co piszesz, to potrzebna jest najpierw suszarka, a potem ma się odpalać. To może tu popracować lepiej nad wymiarami i budową paleniska (i palnika) niż używać do tego celu zasobnika (czyt.: temperatury wodu w obiegu :blink: ).

 

Pozdrawiam.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

trzeba pamiętać że 10kg załadunek drewna zawiera ok 1,5-2 l wody która odparowując trafi na chłodniejszy płaszcz i się ponownie skropli mieszając się z innymi związkami. my ten proces możemy zauważyć jako tzw smołowanie. umiejscowienie paleniska szamotowego pod tą komorą po jakimś tam czasie doprowadzi do rozgrzania kształtek do temp. nawet 80-100*C więc tworzą się optymalne warunki do odparowywania wody która w postaci pary będzie spalona przechodząc przez żar dlatego też tworzenie warstwy żaru z koksu przez kol.@heso jest wysoce pożądane w takich konstrukcjach. swoją drogą ciekawe jak by się sprawowała para podana jako powietrze dopalające? wszak wszystkim wiadomo ze wodór i tlen to super paliwo.

spróbuje dodać moje "następne dziecko" ale net coś mi dzisiaj szwankuje (radiówka)

post-13940-0-55070300-1298794673_thumb.png

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Czyli rozumiem, że jak płaszcz jest i ma temp. 60C, to jeśli w zasobniku znajdzie się normalne (czyt.: może nie suche choć wysuszone) drewno, to po ściankach będzie się lała woda?

Chcę się tylko upewnić...

Witam, pytanie nie do mnie ale odpowiem. Dokładnie tak jest. W górnej cześci komory załadowczej drewno ulega dosuszeniu i powstająca para wodna skrapla się na sciankach z płaszczem wodnym i powoli ścieka w dół. Jak się człowiek wsłucha to czasami nawet słychać jak syczy spadając na rozgrzany żar. Czesi w instrukcji do atmosów piszą, że minimalna temp. powrotu to 65 st. C ale przy wilgotniejszym drewnie i to nie wystarcza by kondensat nie wykraplał sie na ściankach kotła. Kiedyś pisałem, że na wygaszonym kotle po paleniu drewnem znajduję brunatny nalot na dole w okolicach rusztu. wczoraj sprawdziłem magnesem i co się okazuje lepi sie do niego jak opiłki, niewątpliwie jest to jakiś związek żelaza z rozpuszczanych systematycznie ścianek kotła, który wytrąca się dopiero w miejscu o dużo wyższej temperaturze.

Do kolegi przemysław2ar, Twój ostatni schemat to dokładnie to co ostatnio chodzi mi po głowie. Jeśli pozwolisz to zgłoszę kilka uwag.

1. Swietny pomysł z regulacją przekroju palnika.

2. Wloty powietrza wtórnego ( u Ciebie zaznaczone jako dopalającego ) nie od dołu palnika tylko z boków albo na tylnej i przedniej ściance palnika za jego wyjściem do pionu. Miałem u siebie otwory od dołu i gwarantuję Ci, że po tygodniu dłubania i czyszczenia z popiołu poszedłbyś tak jak ja po rozum do głowy. Teraz mam spokój.

3. Kanał dopalający, ten wznoszący się ku górze musi być lepiej odizolowany od płaszcza wodnego, żeby się nie wychładzał. Jakaś pusta przestrzeń albo izolacja np. z wełny mineralnej jeżeli wytrzyma. U mnie taka jasna do ocieplania poddaszy topiła się na szkło.

4. Większa wyczystka górna i system odpopielania rusztu.

Tyle tak na gorąco.Pozdrawiam.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

kłaniam się.

Może nie powinienem się wcinać ale jeśli ten projekt uwzględnia "innowacje w kotle zasypowym" to będę współwinnym niedoskonałości. Popieram opinię SONY-ego, że w tej postaci nie odpopielisz tego napowietrzania . Jeśli napowietrzanie od dołu, to powinno być z mini popielnika a nie z rury. Na drzwiczkach mini popielnika otwór jeden z możliwością uchylania klapki za pomocą regulatora ciągu? Przy regulowanym prześwicie palnika dostarczane powietrze nie musi przechodzić przez kolejne przewężenia czyli otwory z powietrzem mogą być duże, wręcz otwarte. Regulowane dysze-palniki powinny być może skierowane ku górze ?? 45* (cięte na "kiełbasę"). Pamiętacie za bliskie, na wprost sikanie na ścianę ? Wraca !!! Zadbałbym również o możliwość dostępu i wymiany ruchomych szamotowych palników. przewężenie nieco wyżej? HESO może nas (mnie) poprawisz?

Nie to mnie jednak pobudziło do zabrania głosu. Wnętrze komory zasypu ma kształt prostokąta a Ty przewidujesz palnik pośrodku. Dlaczego nie dwa palniki w kątach komory ? To w narożnikach zbiera się to, co najlepsze; gazy po destylacji opału. Aby poprawić wędrówkę gazów przysłoń narożniki, ale nie "C"-ownikiem, a pionowym parawanem (listwą) którą będziesz mógł od wewnętrznej strony drapać pogrzebaczem . Kolega RAMZEUS się nie posłuchał, dał "C"-wnik i mu zarosło jak nam wszystkim.

Dałbym również napowietrzanie od góry zasypu. Zawsze możesz któreś zaspawać. Popatrz na ostatnią nowinkę z Litwy.

Z sympatią

def

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jeżeli mogę coś od siebie to wyczystka górna musi być większa bo będziesz miał kłopoty z wyczyszczeniem ostatniego ciągu. Sam posiadam kocioł górnego spalania Junkers i wiem to z doświadczenia, największy kłopot jest z wyczyszczeniem ostatniego ciągu bo jest on najwęższy. Mimo że wyczystka górna w moim kotle jest na całej jego długości i szerokości, a jak wiadomo brudny kocioł mniejsza sprawność.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

przemysław2ar

Mnie też się podoba przepustnica w przewężeniu palnika.

Skoro od góry będzie można nią sterować jakimś prętem , to może od razu zastąpić go (ten pręt) rurką doprowadzającą powietrze dopalające?

 

Nie podoba mi się natomiast:

1. Doprowadzenie powietrza dopalającego od dołu w "rogu" palnika. Wysysanie powietrza może być utrudnione poprzez turbulencje, które pewnie się tam pojawią. Otwory nieco powyżej kolana - OK (można byłoby wypróbować podawanie powietrza nimi lub w przepustnicy).

2. Przekrój palnika i wymienników. Myślę, że lepiej sprawdzą się takie bardziej zbliżone do kwadratu (nie takie płaskie).

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Właśnie w domowym zaciszu pracuje nad tą przepustnicą i zastanawiam się czy nie dało by się wykorzystać jej zarówno do zmiany przekroju palnika jak i do dozowania powietrza dopalającego. Tylko nie wiem jak to powinno być np: zmniejszając prześwit dodać więcej powietrza czy raczej mniej? bo można by zrobić taki układzik na zasadzie klina i podawać wówczas powietrze dopalające tą szczeliną.

1 Ten prześwit będę regulował przy użycia pręta z grubym gwintem więc z boku można by dać z dwie rurki z powietrzem.

2 Powietrze powyżej kolanka będę regulował za pomocą klapki.

3 Za szamotem w wymienniku i na jego połączeniu z piecem będzie specjalna mata 0,5cm (chyba azbest :) )

4 Palnik będzie w prostokącie bo taki jest wydajniejszy lecz nie wykluczam grodzi na środku

5 Powietrze JEST dostarczone do komory zasypowej i jest to zaznaczone na rysunku

6 wyczystka będzie na całej szerokości wymiennika nad płomieniówkami i częściowo nad tylną dymnicą (rysunek tego nie oddaje bo jest tylko poglądowy) do przedniego kanału będzie dobry dostęp zarówno od góry jak i od strony pieca

7 palnik w ostatecznej wersji będę starał się lepiej wyprofilować aby nie biło o tylną ściankę (wszystko jeszcze jest młode i potrzebuje waszych uwag ;) )

8 odpopielania ruszt na razie nie przewiduje bo nie widzę potrzeby jego stosowania przy paleniu drewna, a niesie za sobą wiele problemów (może w przyszłości jak uznam je za potrzebne to dorobię)

chyba każdy znajdzie odpowiedz :) ale na moje pytanie nadal jej nie ma : czy ruszt i drzwiczki popielnika/rewizyjne a co za tym idzie i powietrze pierwotne moze być ustawione pod kątem 90* w stosunku do palnika oraz czy ten pomysł z przepustnicą w kształcie klina jest słuszny?

 

Zapraszam do dalszych dyskusji i mile widziane wasze pomysły i sugestie

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Przemyslaw2ar

 

Moze przyda Ci sie ta informacja:

Dzis czyscilem moj kociol DOR 16 kw, ale konstrukcyjnie odpowiada 12 kw i zmierzylem wielkosc kanalow:

1. kanal - 8 x 26 cm

2. kanal - 8 x 26 cm

3. kanal - 4 x 26 cm

Wydaje mi sie ze drugi jest za szeroki mogl by byc 6 - 7 cm, a pierwszy okolo 10 x 26 cm.

Kociol 16 kw jest przerobionym 12 kw, przez zastapienie 1 przegrody wodnej na szamotowa. To nie jest dobre rozwiazanie.

Jezeli jednak kanaly z 12 kw przepuszczja bez problemu / kociol nie dymi, nie dlawi sie/ spaliny 16 kw, to mozna przyjac

te przekroje jako maksymalne dla kotla 12 kw. W jednym poscie pytalej sie o te przekroje.

gtoni

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

trzeba pamiętać że 10kg załadunek drewna zawiera ok 1,5-2 l wody która odparowując trafi na chłodniejszy płaszcz i się ponownie skropli mieszając się z innymi związkami. my ten proces możemy zauważyć jako tzw smołowanie. umiejscowienie paleniska szamotowego pod tą komorą po jakimś tam czasie doprowadzi do rozgrzania kształtek do temp. nawet 80-100*C więc tworzą się optymalne warunki do odparowywania wody która w postaci pary będzie spalona przechodząc przez żar dlatego też tworzenie warstwy żaru z koksu przez kol.@heso jest wysoce pożądane w takich konstrukcjach. swoją drogą ciekawe jak by się sprawowała para podana jako powietrze dopalające? wszak wszystkim wiadomo ze wodór i tlen to super paliwo.

 

 

Chcę zauważyć, że smołowanie (ścianek) to trochę inna rzecz, niż skraplanie się pary wodnej... nawet zmieszanej z "innymi związkami". Smołowanie ma źródło w dymie, jakimkolwiek jest. Jasne, że komora załadunkowa w moim kotle (w sporej części szamotowa) pokrywa się powyżej pewnej wysokości jakimś tam osadem (wyglądającym jak sadza). Mokrych miejsc czy smoły nie ma, może dlatego, że komora ta jest albo całkowicie wypełniona szczelnie paliwem i nawet na dym nie ma tam miejsca, albo po okresowym wypaleniu się paliwa jest przedmuchiwania od góry w dół powietrzem od strony pokrywy zasypowej. Mam wrażenie poparte obserwacją, ze korzystne jest ciągłe utrzymywanie wysokiej warstwy opału w komorze.

 

Para wydobyta temperaturą z paliwa przechodzi przez żar i raczej na pewno (przynajmniej u mnie) łącząc się z żarem

węgla tworzy gaz wodny (generatorowy).

Para wodna jako powietrze dopalające ? Ciekawa koncepcja, obawiam się jednak, że sprawa nie jest prosta. Cząsteczki H2O łączą się z węglem, tworzy się palny tlenek węgla (CO) i wodór. Nie powstaje wolny tlen, który mógłby utleniać

palne gazy.

Ale od czego jest eksperyment ? Po cichu można liczyć na rozpad nadmiaru pary wodnej w wysokiej temperaturze na wolny tlen i wodór ? Z nadzieją, że reakcja będzie miała dodatni bilans energetyczny ?

Jutro w wolnej chwili podłączę szczelnie wylot czajnika do klapki zasysającej powietrze (pierwotne)- z czystej ciekawości.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

(...)

.... ale na moje pytanie nadal jej nie ma : czy ruszt i drzwiczki popielnika/rewizyjne a co za tym idzie i powietrze pierwotne moze być ustawione pod kątem 90* w stosunku do palnika oraz czy ten pomysł z przepustnicą w kształcie klina jest słuszny?

 

Zapraszam do dalszych dyskusji i mile widziane wasze pomysły i sugestie

 

Nie widzę przeciwwskazań do tego kąta 90* - nie ma to znaczenia dla całego procesu.

 

Z przepustnicą w kształcie klina może być bardzo niepewnie, bo jak odgadniesz kształt (wymiary) klina związany z proporcjami gazy- powietrze?

Wydaje mi lepsza oddzielna regulacja przelotów. Pozdr. HS

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Z uwaga obserwuję projektowanie kotła przez Przemysława, poprzednio przez Ramzeusa. Mnie również korci zaprojektowanie kotła i wykonanie go u lokalnego wykonawcy.

Mam pytanie o obliczenie powierzchni grzewczej. Czy zliczyć powierzchnię tylko dwóch kanałów za palnikiem (miałbym kanały pionowe ) pomijając komorę zasypową i pierwszy kanał z palnikiem który byłby w całości wyłożony cegłą szamotową.

Przepraszam Przemysław, że wpinam się w twój temat ale myślę, że kwestię tę już rozwiązałeś.

Jeszcze co mnie zastanawia w twojej konstrukcji to wysokość podania powietrza dopalającego, czy w połowie wysokości kotła spełni swoją rolę.

Pozdrawiam.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Witam Andrzeju. Co do podpinania się pod temat to oczywiście nie mam nic przeciwko, to ożywia tylko dyskusję a i wnieść może wiele nowego. Jeżeli chodzi o obliczanie powierzchni grzewczej kotła to trzeba zliczyć wszystkie powierzchnie mające kontakt z ogniem i spalinami nawet te obłożone szamotką (mimo iż wymiennik jest dodatkowo tam izolowany to temperatury tam są bardzo wysokie i szamot często jest rozgrzany do 400-500*[ trzeba pamiętać też o zapewnieniu odpowiedniego luzu dla prostek]) komory załadowczej raczej się nie liczy bo nie ma tam (poza paleniskiem) powierzchni grzewczej. Jeżeli chodzi o miejsce podania powietrza dopalającego to dam je w trzech punktach i będę kombinował które najlepiej spełnia swoją role. Różne paliwo potrzebuje innego podania powietrza.

Sam wiele nauczyłem się przekopując internet oraz to forum.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Nie mam takiej wiedzy jak inni na tym forum. Jednak jak już ktoś wspominał w tym temacie kocioł powinien być prosty oczywiście w pewnych granicach. Ja bardziej bym się skłaniał do sposobu podawania powietrza wtórnego jak wykonał Ramzeusa tj rurą przez wymiennik pod palnik i dodatkowo wyżej w palnik przez boczne ściany kotła. Wysokość samego palnika można by regulować przez dobór grubości cegły szamotowej umieszczonej pod pierwszym wymiennikiem tworzący palnik.

Pozdrawiam.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 2 tygodnie później...

Prace nad budową kotła już znacznie posunięte, wkrótce foto relacja. Kocioł a w szczególności wymiennik znacznie uprościłem (nie kosztem sprawności) i dałem kanał palnika 12x27(po wyłożeniu szamotem będzie 8x20), 1 dymnica 8x27+zawirowywacz spalin, 2 dymnica 6x 27+czopuch 14x14, ruszt 15x28, komora załadowcza po obłożeniu szamotem 36x23. Pozostaje tylko mieć nadzieje że spawy będą szczelne:D

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Przemku, przepraszam, ale Twoja koncepcja regulowania palnika jest bardzo odmienna od "mojej" wizji. Podnoszenie-regulację wykonałbym w mini popielniku. Ciepło w gardzieli (tu akurat największe ) idzie do góry i mimo długiego pokrętła , spodziewam się, że szybko się będzie upalać mocowanie ruchomego szamotu-zasuwki. Ruchomy szamot nie musi szczelnie zamykać a tylko przymykać gardziel . W jaki sposób będziesz wymieniał tę szamotową zasuwkę (jeśli zajdzie taka potrzeba)? Pozostawiłbym możliwość opływu powietrza przed jak i za szamotową zasuwką. To miejsce powinno być pod kanałem konwekcyjnym w jego pionowym rzucie (Twój 18 post). Sam przewidywałem oprzeć regulację na mimośrodach, czyli od spodu, tak jak działa odpopielacz. Też się unosi i jest odporny na kurz. Mini popielnik daje możliwość "bezkarnych" prób i przeróbek.

Moja "kobieca" intuicja raczej mnie nie zawodzi, ale to Twój kocioł i Twoje ryzyko...

Powodzenia def

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Witam po raz wtóry ;)

Prace już udało mi się popchnąć do przodu, U spawałem już dymnice (płaszcz wewnętrzny) oraz 3/4 płaszcza zewnętrznego (pracuje od 3dni po ok 3h) Jutro z racji wekendu troszkę podciągnę prace i chciałbym ukończyć wymiennik, ale nasuwa się pytanie jak zabezpieczyć wymiennik od strony wody? od zewnątrz i od strony spalin zabezpieczę farbą antykorozyjną fosforową. od środka raczej nie bardzo tym malować bo odejdzie od wody, więc co radzicie. Gdzieś wyczytałem aby wysmarować olejem,ale wydaje mi się to poronionym pomysłem.

proszę was o szybką podpowiedz bo jutro w południe będzie d..a blada :P

Zdjęcia wrzucę jutro bo dziś już mi się nie chce :rolleyes:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

 

proszę was o szybką podpowiedz bo jutro w południe będzie d..a blada :P

Zdjęcia wrzucę jutro bo dziś już mi się nie chce :rolleyes:

 

Niby po co masz tam smarować czy malować ? Korozja ? Bez przesady, ciągle ta sama woda, tam korozji prawie nie ma, tak jak w rurach czy grzejnikach.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Zarchiwizowany

Ten temat przebywa obecnie w archiwum. Dodawanie nowych odpowiedzi zostało zablokowane.

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Używając tej strony zgadzasz się na Polityka prywatności.