Skocz do zawartości

Rekomendowane odpowiedzi

W sumie racja po twojej stronie ;) i tak będę palił pod 70* chcę dać grawitacyjne, a pompa tylko w razie konieczności :)

Swoją drogą takie spawanie kotła to niezły egzamin z umiejętności spawania i gimnastyka :lol: mam nadzieje ze nie buduję prysznica tylko kocioł. Zwróciłem również uwagę na wagę wymiennika, u mnie wymiennik 46x37x80cm waży 154kg! blacha 5 i 4 mm i jak to się ma do Pleszewskich kotłów o pow. grzewczej 2m2 które mają jeszcze zasobnik z płaszczem wodnym i są NIBY wykonane z blachy 6mm a mają wagę całkowitą ok 200kg

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Z grubością blachy nigdy nie wolno przesadzać. Mam wiele miejsc w kotle zrobionych z 3 mm i uważam, że to dość.

Wbrew pozorom gruba blacha nie daje specjalnych korzyści. Spawy są wtedy narażone na większe naprężenia

i łatwiej o pękniecie. Przewodzenie ciepła też jest utrudnione przez grube blachy. Możliwe, że zyskuje się trochę

na trwałości, ale czy w ostatecznym rachunku strat i zysków straty nie okażą się większe ? I tak najważniesze

jest osiągnięcie czystych płomieni, to prawie 100% gwarancji trwałości kotła.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Przemo dawaj jakieś fotki albo szkice żeby było o czym pogadać!

Ode mnie chcesz rysunków i zdjęć, a może tak podzielisz się twoimi pomysłami ;) Rozwijałeś fajną koncepcje budowy własnego kociołka i chyba ją zarzuciłeś bo nie widzę twoich wpisów. Ja nie rzucam słów na wiatr i ciągnę temat :) . Jutro wkleję fotki a całość wiele się nie różni od tego Wys 90cm szer 50cm gł.90cm

post-13940-0-01477200-1299877007_thumb.png

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@heso

Dziś gdybym miał zaczynać od nowa dałbym blachę jak początkowo zakładałem #4 i 3mm nie chodzi o przewodność cieplną bo ta zmienia się zaledwie o 1* na 1mm grubości blachy, trwałość nie wiadomo jaka też nie jest mi potrzebna bo co będę robił z wolnym czasem ;) a spawa się lepiej tę cieńszą blachę i lepiej się ją wygina/ tnie /obrabia , pomimo iż wycinałem plazmowo duże elementy to i tak beż poprawek w trakcie spawania się nie obyło i kątówka idzie w ruch.

Raczej chodziło mi o wiarygodność producentów/sprzedawców

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dziś zgodnie z założeniem wziąłem się za składanie wymiennika do kupy i wszystko było by fajnie żeby nie fakt że pomyliłem się w kolejności spawania co uniemożliwiło mi dalszy montaż (przez pomyłkę przyspawałem wylot spalin i wylot do wyczystki) niestety trzeba było ciąć, jak wiadomo towarzyszyły temu wszystkie k***y i h**e. Straciłem sporo czasu i nerwów na cięcie i poprawki, niestety przez pośpiech i nerwy położyłem zbyt szybko zbyt długi spaw i doszło do naprężenia materiału i "coś" trzasło. Niestety pęknięcia spawu nie sposób dostrzec gołym okiem, więc postanowiłem skleić to co już mam bez jednej zewnętrznej ściany wymiennika co da mi możliwość położenia ew. spawów. Całość zalałem wodą i znalazłem przeciek na całej długości jednego spawu oraz w trzech narożnikach.Przecieki to może zbyt duże słowo ale wiem że poci się na jednym ze spawów czyli pękł. Pytanie co teraz z tym fantem zrobić? Te narożniki pospawam (są w bardzo dostępnym miejscu) ale co z tym pękniętym spawem. Boję się że jak teraz zacznę spawać to znowu coś trzaśnie. Ja chcę to rozwiązać tak że dam spawy punktowe od strony kanału spalinowego a następnie zalutuje ten nieszczęsny spaw cynkiem i palnikiem, a od strony wody przesmaruje klejem do stali Loclite. Tu obiecane fotki, wklejam jak leci. Są kiepskiej jakości bo telefon po przejściach ;)

post-13940-0-86438900-1299951495_thumb.jpg

post-13940-0-35068400-1299951704_thumb.jpg

post-13940-0-34682500-1299952140_thumb.jpg

post-13940-0-51070800-1299952230_thumb.jpg

post-13940-0-15562900-1299952262_thumb.jpg

post-13940-0-39050500-1299952323_thumb.jpg

post-13940-0-61781400-1299952382_thumb.jpg

post-13940-0-78693300-1299952438_thumb.jpg

post-13940-0-44908200-1299952490_thumb.jpg

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

nigdy nie mówiłem (pisałem) , że jestem orłem. O spawaniu kotłów wiem tylko tyle, iż należy zaczynać i kończyć przed rogiem lub za narożnikiem. Zaczynać 1 cm na starym spawie i 1 cm kończyć nakładką. Elektrody można zaginać i spawać do zagięcia. Te krótkie końcówki (połówki) można wykorzystać do spawania zewnętrznego. Byłbym za pospawaniem przecieku bo lutowanie nie gwarantuje, że szczelina się nie powiększy. Kocioł zawsze pracuje ; zimno-ciepło. Może migomatem , ktoś z większą wprawą (przepraszam, każdemu może się przytrafić a ja się nie znam) może zaradzić?

Za cenę rozcięcia, ja pospawałbym to szczelnie bez innych technologii.

Powodzenia

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@def

Ja też orłem nie jestem choć spawam na co dzień, tyle tylko że spawanie kotła a spawanie konstrukcji/podestów itp to inna bajka. Pospawać to ja mogę na całej długości to łaczenie ale obawiam się że muszę najpierw dobrze wygrzać cały kanał aby ni doszło znowu do miejscowego skurczu

 

 

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

... a może tak podzielisz się twoimi pomysłami...

Ja szukam jednak gotowego kociołka, jakiegoś sensownego górniaka z wyciąganym rusztem żeliwnym. troszkę mi się spieszy i szybciej kupić gotowca i zaadaptować go do moich wymagań. Będę mógł palić w nim górnie, a później dobuduje do niego z boku "generator ognia" z szamotu i dyszę ze zwężką Venturi..tak mi się marzy. Ale kończę o swoich pomysłach, żeby nie robić Off-Roadu w twoim temacie :-)

 

 

Ja nie rzucam słów na wiatr i ciągnę temat

Gratuluje samozaparcia i życzę żeby już spawy nie pękały!

Te pęknięcia zaspawaj jak się należy, o klejach czy cynie nie myśl,bo inna jest rozszerzalność cieplna tych materiałów,a w kotle to ma znaczenie.

Powiedz, czy przemyślałeś jak wstawisz te szamoty w palniku? Będziesz musiał się troszkę nagimnastykować...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Szamoty 3 warstwy lekko wejdą od strony paleniska, resztę w razie potrzeby z góry. Celowo zostawiłem taką a nie inną wyczystkę aby nie zmniejszać odbioru ciepła (do wymiennika weszło mi dzisiaj 60l wody! ), Powierzchnia wymiany to 1,25m2 więc będzie duża bezwładność, liczyłem na ok 47 l ale cóż. W tym drugim kanale będzie zawirowywacz spalin więc myślę że jakoś to się rozgrzeje.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Witam.

"Pękł spaw "- widać używasz tych elektrod kwasowych albo blacha jakaś gatunkowa.

Polecam elektrody rutylowe,a szczególnie te - Rutweld 12

Budowałem kocioł tak jak ty 18 lat temu (teraz robię mu sekcję zwłok :) ) oczywiście spawałem elektrodami rutylowymi i nawet nie słyszałem o pękaniu spawów.

Co do cieknięcia w narożnikach to widać na zdjęciu w miejscu łączenia się spawów -zewnętrznym z wewnętrznym .Ja wierciłem otwór w tym miejscu - jakieś fi10 (chyba rozumiesz o co chodzi)

 

Muszę powiedzieć że ten mój kocioł był podobny do twojego .Też szukałem najlepszego rozwiązania.Różnił się tym że w komorze zasypowej nie było szamotu tylko płaszcz wodny .Przez to właśnie musiałem po 4 sezonach robić "kapitalny remont" bo około 10 cm nad rusztem z blachy 5 zrobiło się 1.(paliłem wilgotnymi trocinami )

Miałem większy wymiennik o dwie wodne przegrody w kanałach. To też pewnie skróciło jego życie. Spaliny często kondensowały już w wymienniku.

 

Zauważyłem że spaliny chcesz puszczać w dwa kanały kominowe - odradzam.

czytaj temat:portki kominowe

 

Pozdrawiam.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Witam.

"Pękł spaw "- widać używasz tych elektrod kwasowych albo blacha jakaś gatunkowa.

Polecam elektrody rutylowe,a szczególnie te - Rutweld 12

 

.Ja wierciłem otwór w tym miejscu - jakieś fi10 (chyba rozumiesz o co chodzi)

 

Miałem większy wymiennik o dwie wodne przegrody w kanałach. To też pewnie skróciło jego życie. Spaliny często kondensowały już w wymienniku.

 

Zauważyłem że spaliny chcesz puszczać w dwa kanały kominowe - odradzam.

 

Witam ,pewnie masz rację z tą kwasówką do wewnątrz tych kanałów spawałem właśnie ją (ładnie odchodzi szlaka co ułatwiło oczyszczanie spawu w trudno dostępnych miejscach) lecz wszystkie inne połączenia robiłem elektrodą Spawmet Perfect (rutylowa) i Uniwers (Rutylowo-celulozowa) Płaszcz zewnętrzny w całości pospawany el.UNIWERS i zero przecieków, ale tu blacha cieńsza więc i naprężenia inaczej się rozeszły. Trudno trzeba będzie znowu ciąć:angry:

Gdy widzę że szlakuje mi spaw to również wiercę wiertarką lub do gołej stali szlifuje

 

Nie dałem więcej przegród (choć był taki plan) ze względu właśnie na wychłodzenie spalin. Lepiej w razie potrzeby dać zawirowywacz który łatwo można wyciągnąć, niż męczyć się ze smołą

 

Z portek zrezygnowałem i dam w jeden kanał 14x14, taki jest też wylot spalin z kotła.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Witaj Przemek.

Spawy są ładne, nigdy nie udało mi się tak spawać. Teraz widać, że wykonanie kotła nie jest takie proste. Mimo umiejętności które posiadasz są problemy z przeciekami i naprężeniami. Wierzę jednak, że sobie poradzisz.

A co zdecydowałeś z powietrzem wtórnym. Czy będą to widoczne na ostatnim rysunku po dwa otwory z boku paleniska. W jaki sposób je podasz, na zdjęciach ich nie widać.

Pozdrawiam.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Witaj Przemek.

Spawy są ładne, nigdy nie udało mi się tak spawać. Teraz widać, że wykonanie kotła nie jest takie proste. Mimo umiejętności które posiadasz są problemy z przeciekami i naprężeniami. Wierzę jednak, że sobie poradzisz.

A co zdecydowałeś z powietrzem wtórnym. Czy będą to widoczne na ostatnim rysunku po dwa otwory z boku paleniska. W jaki sposób je podasz, na zdjęciach ich nie widać.

Pozdrawiam.

 

Niestety nie miałem doświadczenia w spawaniu kwasówą i popełniłem błąd. Dziś wrócił teść z delegacji (jest specem od spawania stali szlachetnych) i powiedział mi że kwasówa wymaga wygrzewania w temp 600-800* inaczej popęka jak szkło co właśnie się stało. Dał mi specjalne elektrody rutylowo-zasadowe które powinny poradzić sobie z przetopem nawet do tego spawu. Przez noc zostawiłem wodę w tym co już uspawałem i jakoś specjalnie nie wycieka. Więc położenie kilku dodatkowych spawów załatwi sprawę. Mam jeszcze tylko 2 popołudnia na pracę przy kotle po czym muszę przerwać pracę na 3 tyg, więc pewnie w najbliższym czasie wiele nie zdziałam, ale obiecuje pociągnąć temat do końca. Powietrze wtórne będzie podawane od dołu przez mini popielnik i wypuszczę dwie dłuższe rurki do połowy palnika. Po tych przykrych doświadczeniach nie chcę ryzykować ingerencji w płaszcz wodny.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

 

Gdy widzę że szlakuje mi spaw to również wiercę wiertarką lub do gołej stali szlifuje

 

To wiercenie to nie po to aby usunąć szlakę.

Nie wiem jak ty ale ja nie ukosowałem blach i nie robiłem przetopu więc aby koniec spawu wewnętrznego i początek wewnętrznego miał dobre połączenie - to wierciłem.

A może jakiś rysunek żeby było jeszcze jaśniej?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Już rozumiem. doszedłem jednak do wniosku ze rozetnę kocioł zeszlifuje WSZYSTKIE spawy do blachy,położę nowe spawy el.rutylowo-zasadową przy okazji zmniejsze troszka przerwę między płaszczami tak aby weszło 45-50l wody.Tym razem nie będę się spieszył bo do zimy daleko. W miarę postępów prac wrzucę jakąś fotke.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Teraz na bocznych ściankach jest po 45-50mm płaszcza wodnego ale zamierzam zmniejszyć do 35mm kocioł będzie bardziej wrażliwy na zmiany temperatury ale szybciej się rozgrzeje tym bardziej ze pracował będzie w układzie grawitacyjnym (pompa załączana będzie tylko latem do ładowania c.w.u i podczas rozruchu kotła). Rurki od powietrza dopalającego będą za szamotem więc nic im nie będzie

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jak sam wspominałeś cegły szamotowe również przenoszą sporo ciepła do wymiennika. Jeżeli rurki nie będą chłodzone czy wytrzymają temperaturę. Ja obecnie palę w przerobionym kotle górnego spalania. Palnik mam wyłożony cegłą szamotową w której naciąłem rowki którymi doprowadzane jest powietrze. Jest to jednak prowizorka gdyż powietrze to dostaje się tam dołem przez ruszt z popielnika a zamykane jest razem z powietrzem głównym przez miarkownik. Gdyby jednak powietrze podawane było z mini popielnika to może takie rowki w cegłach sprawdziły by się. Zastanawiam się też jak to jest faktycznie z korozją blachy na styku z cegłą szamotową.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Witam.

Kolego przemysław jesli mogę coś zasugerować.

to spawanie takiego kotła wymaga sporo doświadzczenia i znajomości praw fizyki działających na spawy.

 

elektrody muszą być dobrane specjalnie do blachy i ich przeznaczenia są to bardzo istotne rzeczy ponieważ spawy to inna struktura

nawet jesli to pospwawasz to przy zmianie temp może ci sie to rozszczelnić i okaże sie że twoja robota na marnę.

jesli masz możliwość to popytaj spwaczy specjalistów nie amatorów.

 

pracuje w firmie gdzie mamy centrum spawalnictwa i wiem że takie spawanie nie jest proste.

 

pozdrawiam.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

To ze coś jest trudne to wcale nie musi oznaczać że jest niewykonalne przez zwykłego zjadacza chleba.

Ot popełniłem szkolny błąd i tyle. Przy spawaniu elektrodami błędów raczej trudno uniknąć, aby położyć jeden jednolity spaw musiałbym mieć metrową elektrodę;) wiadomo ze migomatem bym już ze trzy u spawał, ale takowego nie mam i muszę sobie radzić.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Witam.

 

Wcale nie musisz mieć metrowej elektrody 3.25 w zupełności wystarczy a magie też wcale nie jest tak dobrze tu chodzi głownie o dobry przetop i spaw odpowiedniej grubości ponieważ miejsce spawania będzie najbardziej narażone na obciążenia. dużo zależy również od pozycji w jakiej spawasz ale tego nie da sie wytłumaczyć w kilku słowach. tak jak pisałeś wcześniej zacznaj spaw centymetr dalej na następnym wtedy masz już rozgrzany materiał a i co jest jescze dosyć ważne powinienieś spawać w osłoniętych miejsach aby za szybko nie ostudzić spoiny musi stygnąć na spokojnie to też ma znaczenie przy grubszych blachach.

 

Pozdrawiam.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Co prawda nie jest to forum o spawalnictwie ale ok. Spawam elektrodami 2.5 i 3.25 w pozycji poziomej (w warsztacie) maksymalnym prądem mojej spawarki czyli 150A.

Z kilkuletniej praktyki wiem ze uszkodzenie/rozerwanie materiału występuje obok spawu a nie na samym spawie, spaw może ulec mikropęknięciom tylko podczas samego procesu spawania (zbyt szybkie wychłodzenie, ale i tu są wyjątki). Teraz wyeliminowałem wszystkie błędy jakie popełniłem wcześniej i starannie zaplanowałem cały proces, robię cały kocioł od nowa z nowej blachy 5, 4 i 3 mm a większość spawów zastąpiłem gięciem.

@Andrzej222

Pomysł z wcięciem cegły nie jest taki zły, Podsunąłeś mi dobry pomysł, zaoszczędziło by mi to sporo pracy i nie musiał bym ingerować w płaszcz wodny, mógłbym uszczelnić cegły uszczelniaczem wysokotemperaturowym.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Zarchiwizowany

Ten temat przebywa obecnie w archiwum. Dodawanie nowych odpowiedzi zostało zablokowane.

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Używając tej strony zgadzasz się na Polityka prywatności.