Skocz do zawartości
IGNOROWANY

Jaki opał do kopciucha starego typu


Rekomendowane odpowiedzi

Opublikowano
10 godzin temu, bezu24 napisał(a):

 Zadana 50, przedmuchy co 3 min po 6 sekund z mocą 3/10. Może to przez mocniejszy ciąg kominowy?

Dalej męczysz dmuchawkę.

A czy ty wiesz, że zbyt duża ilość powietrza dostarczana do procesu spalania, lub odpowiednia ale podana w złym miejscu komory spalania. powoduje tylko stratę, wychłodzenie wymiennika.  

Opublikowano (edytowane)
19 godzin temu, lriuqs napisał(a):

Ile to kiszenie będzie trwać zanim temperatura spadnie do poniżej zadanej, aż włączy się dmuchawa?

 

Wg. mnie mało prawdopodobne. Raczej byłyby to jednorazowe bardzo krótkie "bujania", które niewiele zmienią i nie spowodują większego rozpalania.

 

Podsumowując przyczyną przegrzewania pieca jest lewe powietrze, które jest dostarczane przez uchyloną klapkę popielnika. Z zamkniętą klapką, palenie będzie kontrolowane przez sterownik z dmuchawą i jeśli nie ma jakichś dodatkowych otworów, którymi będzie wpadać lewe powietrze to jesteś w stanie spalać większe ilości węgla z rzadszym zaglądaniem do pieca, ale musisz po prostu metoda prób i błędów dojść to konkretnego ustawienia.

Ustawiam przykładowo 52, dobije do 56-57 i tak trzyma z godzinę max dwie (zależy od temperatury na zewnątrz i ile węgla włożę, a wkładam mało, jakieś 3-4 kostki  ze względu na tą temperaturę na piecu, bo przy 52 na sterowniku analogowy wskaźnik pokazuje równo 60 stąd sterownik tak jest ustawiony)

Czyli tą dolną klapkę mogę całkowicie zamknąć? Skręcić na maxa śrubę a ten mały otworek co mam pod nią zaślepić? W załączniku dodaję zdjęcie.

A mogę zapytać jakie masz swoje ustawienia sterownika? Chciałbym mniej więcej sprawdzić czy nie mam za częstych przedmuchów czy za długiej przerwy.

Siła dmuchawy: 3/10

Przerwa w podtrzymaniu: 3 min

Praca w podtrzymaniu: 6s

15 godzin temu, BORA napisał(a):

A w jakim stanie są sznury uszczelniające? Sprawdź po ciemku czy nie widać blasku światła z żaru na styku drzwi. 

Moje podejrzenie wynika z oglądania zdjęć które dołączyłes. Na pierwszym super, na drugim całe obrzeża wszystkich drzwiczek dookoła okopcone. Nie żebym się czepiał ale coś tam się wydymia i może przyczyną są nieszczelności na sznurach. A to by wyjaśniało przyrosty temperatury bo może kocioł ciągnie drzwiami lewe powietrze.

Myślę, że sznury zapewniają szczelność, ponieważ gdy tylko uniosę wajchę do otwarcia drzwiczek w górę to słyszę zaciągane powietrze z kotłowni, a gdy otworzę je całkiem - szum zanika. Przy zamkniętych drzwiczkach też zero szumu.

 

@Animus Dmuchawa podaje powietrze prosto pod ruszt, nie nad, ani nie z boku czyli działa tak samo jak uchylone dolne drzwiczki popielnika. I zdaję sobie z tego sprawę, jak najbardziej. Po prostu chciałbym ogarnąć jakoś ten piec bez jakichkolwiek przeróbek gdy mamy zimę w pełni za oknem. Dopiero na wiosnę będę mógł bawić się w jakiekolwiek modyfikacje - dołożenie grzejnika, czy nawet wymianę tego ustrojstwa na nowsze. Pieron wie, jak obchodzili się z tym poprzedni właściciele (wynajmujący dom) ale po stanie kotła sądzę, że nie był w żaden sposób oszczędzany.

IMG_20231205_092634_edit_1486477933104943.jpg

Edytowane przez bezu24
Opublikowano
3 godziny temu, bezu24 napisał(a):

Czyli tą dolną klapkę mogę całkowicie zamknąć? Skręcić na maxa śrubę a ten mały otworek co mam pod nią zaślepić? W załączniku dodaję zdjęcie.

Według mnie tak. Co do otworka to nie wiem czy on coś poważnego wnosi. Ja bym to sprawdził zostawiając go, a ewentualnie później go czymś zatkał.

 

3 godziny temu, bezu24 napisał(a):

A mogę zapytać jakie masz swoje ustawienia sterownika? Chciałbym mniej więcej sprawdzić czy nie mam za częstych przedmuchów czy za długiej przerwy.

Poniżej moje ustawienia, ale mam tez inny sterownik:

Siła dmuchawy: 1/5 - minimalna prędkość (dmuchawę za radą @BORA chyba zeszłej zimy jeszcze zakryłem tekturką tak prawie do połowy)

Przerwa w podtrzymaniu: 30 min - maksymalny czas między przedmuchami

Praca w podtrzymaniu: 10s - minimalny czas przedmuchu

Przypomnę, że staram się trzymać na piecu temperaturę 65 stopni, a na kaloryfery idzie około 40 stopni. Część wody wychodzącej z pieca jest kierowana do wody powracającej, aby ją ogrzać i aby piec nie musiał za bardzo nadganiać temperatury. Przynajmniej tak mi się wydaje. Metodą prób i błędów do tego dochodziłem już kilka lat temu.

  • Lubię to 1
Opublikowano
W dniu 4.12.2023 o 18:32, BORA napisał(a):

A w jakim stanie są sznury uszczelniające? Sprawdź po ciemku czy nie widać blasku światła z żaru na styku drzwi. 

Moje podejrzenie wynika z oglądania zdjęć które dołączyłes. Na pierwszym super, na drugim całe obrzeża wszystkich drzwiczek dookoła okopcone. Nie żebym się czepiał ale coś tam się wydymia i może przyczyną są nieszczelności na sznurach. A to by wyjaśniało przyrosty temperatury bo może kocioł ciągnie drzwiami lewe powietrze.

Masz rację. Dzisiaj przy gruntownym czyszczeniu znalazłem miejsce w którym delikatnie sznur jest przerwany. Ale czy taka mała nieszczelność może powodować aż takie skoki temperatur? 

 

Dzisiaj ponad -10 więc na 60 ciężko kocioł mi wchodzi także do roztopów problem niemalże znika... 

Zamówię trochę tego sznura i postaram się to jakoś uszczelnić.

 

Opublikowano
11 godzin temu, bezu24 napisał(a):

@Animus Dmuchawa podaje powietrze prosto pod ruszt, nie nad, ani nie z boku czyli działa tak samo jak uchylone dolne drzwiczki popielnika. I zdaję sobie z tego sprawę, jak najbardziej. Po prostu chciałbym ogarnąć jakoś ten piec bez jakichkolwiek przeróbek gdy mamy zimę w pełni za oknem. Dopiero na wiosnę będę mógł bawić się w jakiekolwiek modyfikacje - dołożenie grzejnika, czy nawet wymianę tego ustrojstwa na nowsze. Pieron wie, jak obchodzili się z tym poprzedni właściciele (wynajmujący dom) ale po stanie kotła sądzę, że nie był w żaden sposób oszczędzany.

POczytaj sobie ten wątek.

 

Opublikowano

Panowie, sznur w piecu wymieniony został. Wczoraj temperatura weszła max na 62 stopnie i już nie wzrastała, a wręcz przeciwnie. Spadała po dojściu do zadanej do 55 i wentylator się załączał.

No  i teraz mam odwrotny problem. Piec bardzo długo dochodzi do zadanej temperatury. Pompkę z 3 biegu przestawiłem na bieg 2. Rozpalone dzisiaj o 7, jest godzina 11 a na piecu dopiero 55 stopni... Ponadto wczoraj spaliłem o dużo więcej opału niż dotychczas a mrozów dużych nie było. Może tą dmuchawę jakoś wyregulować trzeba?

Dodatkowo wyczyszczony cały piec i komin.

IMG_20231208_130511.jpg

Opublikowano

Uczepiłbym się tego sznura, że na kątach jest zbyt zaokrąglony, ale jak nie masz nadmiarowego wzrostu temperatury to pewnie jest ok.

Co do temperatur to ja ze swojego doświadczenia wiem, że w moim piecu samą dmuchawą nie nagonię temperatury. Wszystko się zdusi i wygaśnie. Ja rozpalam na naturalnym ciągu PP i PW. Dopiero jak drewnem nagonię temperaturę i część węgla się trochę odgazuje to zamykam piec i przechodzę na dmuchawę. Mniej więcej to zajmuje mi od 1,5 do 2 godzin. Później węglem utrzymuję temperaturę wody w instalacji. Tak czy siak bez pewnej ilości drewna na ogrzanie wody się nie obejdzie. A zdarzają się też takie dziwne przypadki, że temperatura wody puszczanej na grzejniki według termometru w rurze jest odpowiednia, to po zamknięciu pieca i przejściu na dmuchawę, ta temperatura się gdzieś wytraca i spada. Piec mimo, że osiąga zadaną temperaturę to woda w instalacji jest cały czas chłodna. Tak jakbym nie rozgrzała się cała, a potem się wymieszała. Jak ją przygrzeję więcej to potem się trochę ochłodzi, ale jest dość ciepła. Najczęściej to właśnie jak zbyt mało drewna dam.

Musisz jeszcze popróbować

Opublikowano

Przy paleniu od góry i gdy kocioł jest szczelny, to naturalne że ze dwie godziny się nagrzewa woda.

Ja bym ustawił włączanie pompy od 45-50*C , natomiast bieg bym dał na 1. Możliwe że pompa za wcześnie się włącza i wyciąga  podgrzaną wodę i miesza ją z zimną co skutkuje dłuższym nagrzewaniem. A 1 bieg na pompie też przyspieszy rozpalanie bo woda będzie wolniej krążyć przez co szybciej się nagrzeje. 

Jeszcze raz napiszę: włączanie pompy od 50 stopni, 1 bieg i rozbijanie kostki na mniejsze kawałki. Można jeszcze zrobić taki myk: gdy żar już dojdzie do rusztu, włożyć w żar pogrzebacz I kilka razy delikatnie wzruszyć całe złoże od rusztu aż po wierzch by rozbić ewentualny tworzący się spiek. Po takim zabiegu złoże się rozluźni i będzie miało lepszy przepływ powietrza. 

 

  • Lubię to 1
Opublikowano

Ja w szkole palil tylko na naturalnym ciagu z miarkownikom,ale rozpalanie od gory rozgrzewalo instalacju dužo szybczej,niž rozpalanie od dolu na smierdzucha.Kociol dužy 60KW,dužo drewna na wierzchu bylo i wlasnie spalanie drugotne z PW gornymi zasypowymi od poczatku dziala na plus.Gazy palne od poczatku zužyte i to ta duža wygoda i osczednosc plus brak smrodu bonus.

Opublikowano (edytowane)
17 godzin temu, BORA napisał(a):

Przy paleniu od góry i gdy kocioł jest szczelny, to naturalne że ze dwie godziny się nagrzewa woda.

Ja bym ustawił włączanie pompy od 45-50*C , natomiast bieg bym dał na 1. Możliwe że pompa za wcześnie się włącza i wyciąga  podgrzaną wodę i miesza ją z zimną co skutkuje dłuższym nagrzewaniem. A 1 bieg na pompie też przyspieszy rozpalanie bo woda będzie wolniej krążyć przez co szybciej się nagrzeje. 

Jeszcze raz napiszę: włączanie pompy od 50 stopni, 1 bieg i rozbijanie kostki na mniejsze kawałki. Można jeszcze zrobić taki myk: gdy żar już dojdzie do rusztu, włożyć w żar pogrzebacz I kilka razy delikatnie wzruszyć całe złoże od rusztu aż po wierzch by rozbić ewentualny tworzący się spiek. Po takim zabiegu złoże się rozluźni i będzie miało lepszy przepływ powietrza. 

 

Tak też robię. Kostka rozbijana na ziarna wielkości orzecha. Temp załączania pompy 38 st na sterowniku (na analogowym jest wtedy 50) ustawienie 40 na sterowniku skutkowało załączeniem jej przy temperaturze 60 a gdy ustawię 50 - załączy się przy 70 i kocioł będzie podgotowywał wodę. Dwa, że temp i tak spadnie po załączeniu pompki i ta się wyłączy (histereza 2 stopnie) i piec znów będzie musiał dobić temperaturę aby znów ta mogła się załączyć. Ostatnio robiłem tak, że ustawiałem włączenie pompki na 40 (na piecu ok 60) i przestawiałem na 36 (aby ta nie wyłączyła się chwilę po włączeniu). 

Bieg 1 pompy powoduje, że grzejniki najdalej oddalone grzeją tylko na górze. Na 2 wszystkie są gorące, z wyjątkiem tego ostatniego - ciepły jest tylko do połowy, więc musiałem wczoraj zmienić znów na bieg 3, ponieważ ten jest w miejscu gdzie musi być najcieplej, czyli w łazience. Innym rozwiązaniem było skręcenie grzejnika w korytarzu, ale wtedy automatycznie temperatura szła by wyżej ponad zadaną (mniejszy odbiór) więc pompkę wolałem ustawić na maxa aby nadmiar ciepła w grzejniki poszedł.

Przyszedł w końcu orzech który zamówiłem w kopalni. Mniej smoli i szybciej osiąga zadaną temperaturę od kostki. Ale popiołu z niego o wiele więcej no i szybciej się spala.

Popiół co jakiś czas przegrzebuję pogrzebaczem, bo jego nadmiar powoduje właśnie, że piec nie osiąga 60 stopni mimo, że dmuchawa ustawiona na 3. - przy paleniu metodą kroczącą. Niestety nie mogę każdego dnia rozpalać od góry i doglądać, ponieważ zostawiam na parę godzin pusty dom jadąc do pracy. Przepalam z rana, a później żona bawi się w palacza i pali tak samo z obawy o przeciąganie temperatur. Od góry palę tylko na weekendzie kiedy mam czas na doglądanie kotłowni będąc na miejscu.

Zauważyłem też, że przeciąganie, a innego dnia nieosiąganie zadanych temperatur ma duży związek z temperaturą na zewnątrz. (Komin wysoki - 12-14m lekko będzie) Były mrozy - piec przeciągał bo zwiększał się ciąg? Dmuchawa wtedy korygowana na 3. Wczoraj natomiast na piecu 56-60 stopni max i dmuchawa już musiała pracować na 4 aby temperaturę do zadanej podbić. Dwa dni temu zaś piec przeciągnął na 64. (Mróz, wiatr) Chyba dobrym wyjściem w tym wypadku będzie montaż regulatora ciągu kominowego?

Mam jeszcze pytanie odnośnie momentu wyłączenia pompki... Obecnie jest to 34 na sterowniku (36-histereza) a na analogu wskazanie mam wtedy jakieś 45, rurki jeszcze ciepłe. Jak to się ma do wychładzania instalacji, kiedy pompka działa na 3 biegu? Lepiej zostawić jak jest, czy ustawić, aby wyłączała się wcześniej? Przy jakim ustawieniu dłużej będzie ciepło? Obecnie po wygaszeniu jeszcze przez 2h kaloryfery mam ciepłe.

Edytowane przez bezu24
Opublikowano

Nigdy nie zgłębialem tematu pompy tak dogłębnie. Moja się włączala przy 45 stopniach a wyłączala przy 40. Włączanie dlatego tak, by gdy pompa ruszy, woda miała temperaturę która już zagrzeje grzejniki a nie mieli stale chłodną. Wyłączanie przy 40 bo poniżej to grzejniki praktycznie nie grzeją. Ja miałem pompę na obejściu, często w ogóle nie była włączana bo miałem dobrą grawitacje i wspomaganie nie było potrzebne. Pompa chodziła gdy miałem sterownik ST 81 a potem Unister. 

Bardziej bym wierzył we wskazania temperatury przez sterownik niż przez analogowy.

Opublikowano (edytowane)
23 godziny temu, BORA napisał(a):

Nigdy nie zgłębialem tematu pompy tak dogłębnie. Moja się włączala przy 45 stopniach a wyłączala przy 40. Włączanie dlatego tak, by gdy pompa ruszy, woda miała temperaturę która już zagrzeje grzejniki a nie mieli stale chłodną. Wyłączanie przy 40 bo poniżej to grzejniki praktycznie nie grzeją. Ja miałem pompę na obejściu, często w ogóle nie była włączana bo miałem dobrą grawitacje i wspomaganie nie było potrzebne. Pompa chodziła gdy miałem sterownik ST 81 a potem Unister. 

Bardziej bym wierzył we wskazania temperatury przez sterownik niż przez analogowy.

No i tutaj jest zagwozdka bo mój sterownik tech st-28 nie pozwala mi ustawić temperatury wyłączenia pompy a ta wyłącza się automatycznie poprzez ustawioną histerezę 2 stopni, czyli jak ustawię jej włączenie na 40 to wyłączy się przy 38 stopniach. Jak zwiększę histerezę to piec dłużej będzie podbijał do zadanej i bardziej wodę w obiegu wychładzał. Bardzo brakuje mi tej opcji, aby wyłączyć właśnie pompę wcześniej, kiedy kaloryfery są jeszcze dobrze ciepłe, bo chyba dobrze rozumuję, że im później się pompa wyłączy (np 35 stopni) to chłodniejsza woda w obiegu będzie ponieważ leci przez kocioł? 

 

W kwestii temperatur czytałem, że te sterowniki wielu osobom przekłamują o 5-7 stopni względem analoga. Oczywiście czujnik jest w zasilaniu i bolec styka się z blachą pieca. Gdybym na sterowniku ustawił 60 stopni to na analogu miałbym podnad 70 i efekt stukanie i miejscowe podgotowywanie wody, dlatego bazuję na wskazaniu analoga a zadaną ustawiam na 52 stopnie bo wtedy na analogu mam równe 60. Niepokoi mnie jedynie spora ilość sadzy i czyszczenie kocioła niemal po każdym paleniu. Ale tutaj podejżewam o zbyt zimny powrót przy rozpalaniu, bo brak jest zaworu mieszającego czy jakoś tak. Zwykła instalacja grawitacyjna z pompą na zasilaniu i zaworem kulowym...

Edytowane przez Ryszard
Proszę nie cytować ostatniego postu
Opublikowano

Kolego widze że masz wielkie problemy:

1.  zaślep lub odkreć całkowicie  dmuchawę i uszczelnij to miejsce szczelnie aby nie dostawało sie tam lewe powietrze - bo przez palenie z dmuchawą bedziesz miał NON STOP zimno w domu i dużo opału ci bedzie zużywał piec - za to zainwestuj kilka złotych i  kup miarkownik ciągu  - obojetnie czy mechaniczny czy elektroniczny. Co do mechanicznych trzeba spuścic wode z instalacji i zamontować go w piec w otwór technologniczny z góry albo z boku

158zł - bdb Honeywell https://allegro.pl/oferta/miarkownik-ciagu-powietrza-pieca-honeywell-fr-3-4-10140556327

albo za 88zł regulus.

2 opcja to kupić elektroniczny miarownik KEPAS i to zajebista sprawa.  330zł nówka  https://kepas.pl/  (nie trzeba nic w piecu zmieniać czy odkrecać oprócz przymocowania gdzieś czujnika temperartury ale to pikuś. - mam Kepasa u siebie w piecu MPM DS od 5 lat i działa to zajebiście.  

https://www.youtube.com/watch?v=w-0KrH482IM

2. wymien sznury w całym piecu a nie tylko 1 drzwiczki  bo lewe powietrze potrafi ciagnąc czasami i nawet przez czopuch i  z paleniem są jaja - polecam ten sklep na allegro niedrogo i dobra jakosc sam kupowałem niedawno https://allegro.pl/uzytkownik/LINCORD/budownictwo-i-akcesoria-ogrzewanie-111865?order=p

Sam nie mogłem wierzyć ile to daje . - po to aby piec był szczelny i można było podawaniem powietrza łatwo regulować jego moc.

3.  Jak zrobisz punkt 1 i 2 to załaduj cały piec węglem na full -  Nie cykaj sie tylko od razu załaduj tak 2 wiadra dobre  na dół daj orzech Marcela a na górę wiadro Ziemowita i na górę drewno  i odpal od góry.

Ustaw miarkownik na 60-65 i ciesz sie spokojem palenia na dobre 10-12h bez dotykania pieca. Jak piec złapie temp robocza miarkownik zamknie dopływ powietrza pierwotnego i węgiel bedzie sie delikatnie palił - bedzie łagodnie oddawał moc - z komina bedzie czysto i wogóle bedzie zajebiście.

Tylko musisz posłuchać kolegów i nie robić w gacie ze strachu

aha = pompke jak koledzy mówią ustaw załaczanie na min 45-50 ;c. to jest musowe inaczej zimna woda zalewa piec i całość przestaje sie dobrze palić.  Tu musi sie długo rozgrzewać bo zład wody masz duzy na grawiracji - ja mam też 100% grawitację bez pompek i w układ wchodzi 400- 500l wody i nie ma bata aby całosć rozgrzała sie do 70 w mniej niż 2h.   A i z RCK daj sobie na razie siana - to nie ten etap jeszcze u ciebie.

Pozdrawiam.

 

 

  • Lubię to 2
  • Zgadzam się 1
Opublikowano

1. W domu nie mam zimno, absolutnie. Salon 21-23, a czasem nawet do 24 podbije (jak teraz, gdy na plusie temperatura na dworzu), kuchnia 20-21, sypialnia 23-24 (tam 2 grzejniki ktoś kiedyś wrzucił i rury na zewnątrz więc ciepła sporo oddają). Z tą ilością opału masz trochę racji - sporo nawet idzie, albo mnie się wydaje, ponieważ kiedyś ogrzewałem dom 80m, a teraz ogrzewam ponad 130. Przypomnę, że ocieplenie to tylko 5cm i dodatkowo mam 2 zimne ganki bez grzejników, które cholernie wychładzają kuchnię - chcę na wiosnę jeden izolować od środka, a do drugiego grzejnik dorzucić. Strop drewniany i nieocieplony. Z racji, że chałpa w tym roku kupiona to uczymy się wszystkiego na nowo i odkrywamy coraz to nowe smaczki, jak z tym piecem.

Jeżeli chodzi o palenie - nie palimy ciągle każdego dnia stąd też ten znaczny wzrost zużycia na rozpalanie. Średnio idzie 25-30kg węgla dziennie (15 ziemowita, 10 marcela) wystarcza to na jakieś 10-12h pracy, czyli zużycie mniej więcej 2,5kg/h i tyle wskazywała waga jak parę kostek zważyłem kiedy podkładałem co godzinę. Ostatnie podkładanie do kotła następuje po godz 21 i koło godz 24 już sam żar na dnie zostaje i piec się wygasza. Rano pali się w zależności od temperatur - przy mrozach od 7 i cały dzień, a przy +4/5 od południa. (W domu wtedy średnio 20 stopni)

Myślę nieustannie o tym miarkowniku, ale chwilę jeszcze chcę pomęczyć się z dmuchawą. Żonie jest z nią bardzo wygodnie, bo wystarczy jej kostka podpałki i od razu wraca do swoich zajęć, a i drewna bardzo mało przy niej idzie, bo piec sam na sile nadmuchu 3 fajnie się rozpali. (W poprzednim domu mieliśmy piec bez miarkownika, bez dmuchawy i rozpalanie to była jakaś ghenna, ale zbyt dużo składowych miało w tym swój udział, jak np niższy komin ze słabszym ciągiem, etc)

2. Sznury wymieniłem na razie w 2 drzwiczkach (górnych zasypowych i środkowych). Górnych od wyczystki (czy jakoś tak się to nazywa) na razie nie ruszałem, bo po prostu są dobrze szczelne, a przepalić się nie mogły, no bo jak? Drzwi od popielnika również są w dobrym stanie, jednakże nawet jeśli ten sznur w nich wymienię to i tak niewiele to da, ponieważ mają klapkę z śrubą i siłą rzeczy powietrza pod ruszt i tak zawsze trochę podają.

Po uszczelnieniu tych dwóch już jest spora poprawa. Temperatura nawet gdy krocząco wczoraj dowaliłem ok 10kg węgla i zapalił się cały wsad nie poszła wyżej niż 62 na analogu. Paliło się 3 godziny.

3. Każdego dnia dorzucam torchę więcej, aż dojdę do pełnego załadunku (w sumie została mi 1-2 łopatki do maxa) Od góry napalę dopiero w weekend, bo jak wspomniałem wcześniej - żona woli palić metodą kroczącą z obawy o nagły wzrost temperatury, czy o brak prądu. Niby jest zawór kulowy i w grawitację to pójdzie, ale obawa zawsze taka istnieje, tym bardziej że instalacja taka już była, zastaliśmy ją w złym stanie jak widzisz. Oczywiście była sprawdzana przed kupnem domu, ale cóż z tego, kiedy to był sierpień i takie sprawdzanie czy kaloryfer grzeje, czy pompka puści i tak nic nie daje, bo problem uwidacznia się dopiero zimą, jak u nas.

 

Dzisiaj pompkę ustawiłem na start 40 na sterowniku (55 na piecu na analogu) - wyłączyła się raz, kiedy zawór puścił,a 60 stopni osiągnąłem w godzinę - piec poszedł w podtrzymanie, kaloryfery cieplutkie, także wynik chyba jest dobry jak na tak spory obieg. Pompa znów musiała pójść na 3 bieg bo w łazience na ostatnim grzejniku znów dół i powrót robił się chłodny.

Ogólnie też to chciałbym już teraz podziękować wszystkim osobom, które wzięły i nadal biorą udział w dyskusji. Bardzo mi pomogliście i mój problem już w połowie został rozwiązany. Teraz skupiam się na odpowiednim ustawieniu przedmuchu tak, aby ten zmieszany węgiel tak bardzo nie sadził (wiadomo jak to marcel) i chciałbym nieco czas spalania wydłużyć, ale czy się uda - zobaczymy. Dzięki wielkie Panowie 🙂

Opublikowano

ok nie chcesz słuchać to nie...

Opublikowano
W dniu 12.12.2023 o 21:08, mikkei napisał(a):

bo przez palenie z dmuchawą bedziesz miał NON STOP zimno w domu i dużo opału ci bedzie zużywał piec

Bez przesady

 

18 godzin temu, mikkei napisał(a):

ok nie chcesz słuchać to nie...

Nie każdy chce wydawać dodatkowe pieniądze na miarkowniki mechaniczne, czy tym bardziej na elektroniczne. Poza tym montaż miarkownika mechanicznego może być problematyczny. Ja jestem tu żywym przykładem, że w moim piecu nie za bardzo jest gdzie ten miarkownik wcisnąć. Przynajmniej nie znalazłem konkretnej informacji na ten temat. Mam pewien pomysł, ale czy on by się sprawdził to nie wiem, jakoś nie mam ochoty spuszczać całej wody z instalacji, aby to sprawdzić.

 

Palę z dmuchawą już parę lat i wg mnie 3-3,5T węgla na sezon nie jest jakoś dużo. Zimno nie mam, a jeszcze w tym roku to już w ogóle. Mieszkam w klocku z lat 70. Piwnica i 3 kondygnacje, uzbierałoby się może z 180-200 m kwadratowych. Jedna ściana nie ocieplona, piwnica nie ogrzewana i przewiewna. Klatka schodowa zimna bo póki co jeszcze drzwi nie zostały wymienione. Jak już wielokrotnie pisałem przy około 20kg węgla mam teraz prawie 20 godzin grzania. I tak, to wszystko na dmuchawie.

 

  • Lubię to 1
  • Zgadzam się 1
Opublikowano

Kiedyś dmuchawa była krzykiem mody i powiewem nowoczesnosci. Życie pokazywało że jednak to taki substytut pompki do penisa.

Opublikowano

Dmuchawa nie jest zła. Pod warunkiem że jest dobrze sterowana. Ja miałem moc nadmuchu na 30% . Sterownik zPID ,po rozpalaniu , długie godziny dawał 1% mocy.... Z 30% ustawionych. Na powierzchni żaru , maleńkie plomyczki jasno żółte.... I tak kilkanaście godzin. Mnie 15 kg węgla płomiennego starczało na 12 godzin . Taaak, dmuchawa nie jest zła, potrzeba tylko chęci by ją ustawić.

Ja miarkownik mechaniczny kilka razy zakładałem bez zlewania wody. Przygotować klucz, zawinąć pakuły, ubrać się wodoodpornie i przygotować na zimny prysznic. Ciśnienie nie jest duże. U mnie było 0.55 bara. Potem odkreca się szybko korek i wkłada miarkownik w otwór. Nie bać się prysznica, jeśli się dobrze trafi w gwint, parę sekund i woda przestaje się lać. 

  • Lubię to 1
  • Zgadzam się 1
Opublikowano

Tutaj sprawa dmuchawy rozbija się podobnie jak przeszkolenie palacza w obsłudze górniaka, żeby spalał opał od góry. W obu przypadkach świadomość działania czyni cuda i przynosi więcej pożytku niż szkody, ale ile jest takich sytuacji?

  • Lubię to 1
  • Zgadzam się 2
Opublikowano
6 godzin temu, lriuqs napisał(a):

Palę z dmuchawą już parę lat i wg mnie 3-3,5T węgla na sezon nie jest jakoś dużo. Zimno nie mam, a jeszcze w tym roku to już w ogóle. Mieszkam w klocku z lat 70. Piwnica i 3 kondygnacje, uzbierałoby się może z 180-200 m kwadratowych. Jedna ściana nie ocieplona, piwnica nie ogrzewana i przewiewna. Klatka schodowa zimna bo póki co jeszcze drzwi nie zostały wymienione. Jak już wielokrotnie pisałem przy około 20kg węgla mam teraz prawie 20 godzin grzania. I tak, to wszystko na dmuchawie.

 

U mnie jest podobnie. Dom z lat 70, ocieplony jedynie 5cm styropianem. Do tego dwa zimne ganki bez grzejników - jeden ma stare 3 okna, a drugi jest obok kuchni. Co prawda okno ma już jedno, za to ogromne (pcv) i skutecznie wychładza mi kuchnię bo mam w niej średnio 2 stopnie mniej niż w pozostałych pomieszczeniach mimo ogromnego grzejnika. Samego parteru ponad 130m, a piętro nieużytkowe, strop drewniany, ocieplenia tyle co pies napłakał - w sumie wcale. Tak samo jest z dachem i tamtędy spieprza mi dobre 30% ciepła. Piwnice na całej powierzchni również zimne. Gdzie niegdzie na suficie ocieplone styropianem i tyle... Zimno nie mam! Dzisiaj żona paliła dopiero po 14 jak temperatura poniżej 20 jej schodziła, a wczoraj piec wygasł w okolicach 23, także wynik spadku temperatury przy tej chałpie nie jest i tak jeszcze taki najgorszy.

Chyba niektórzy tutaj nie mogą zrozumieć tego, że niestety liczę się z każdym wydatkiem, ponieważ ten dom w tym roku dopiero kupiłem i zanim odkuję się z kasą minie bardzo dużo czasu. Gdybym miał większe zaplecze finansowe miałbym ten kocioł w poważaniu - dopalił tak jak jest a wiosną wywalił na złom zastępując jakimś innym, a przy zdolności kredytowej (której brak) nawet przeszedł na pellet uprzednio doprowadzając do porządku ocieplenie strychu. Węgla mam jeszcze ze trzy tony (tona marcela i dwie nowe ziemowita) 

W niektórych przypadkach nie ma drogi na skróty, a inwestować w kocioł który za chwilę wymienić będę musiał mija mi się z celem, bo mam o wiele poważniejsze wydatki, np. dokończenie elektryki której zrobiłem dopiero połowę... z piecem póki co zrobiłem co mogłem za radami użytkowników forum - wymieniłem walniętą pompkę i uszczelniłem drzwiczki. Gdybym miał może ciut więcej czasu to i resztę do porządku jakimś małym kosztem bym ogarnął, ale serio przy jednym wolnym dniu w tygodniu (niedziela) i przez parę wieczorowych godzin ciężko jest cokolwiek ogarnąć, zwłaszcza przy instalacji która MUSI w danym momencie pracować. Począwszy na miarkowniku, a kończąc na zaworze 4d i dodatkowej pompce do CWU. To niestety wymaga większej modernizacji, czasu i pieniędzy, a nie mam ani jednego ani drugiego, no ale mniejsza...

Mam jeszcze pytanie odnośnie CWU, na zdjęciu poniżej mam skręcone delikatnie 2 zawory... hydraulik polecił mi takie rozwiązanie zimą aby jeden skręcić do połowy (ale nie wiem który), aby więcej ciepła szło w grzejniki zamiast grzać pełną parą CWU. Czy takie rozwiązanie ma sens przy braku zaworu mieszającego czy jakoś tak, oraz 4d? W instalacji jest jedna pompa obiegowa w zasilaniu a cała reszta to grawitacja. Rozchodzi się o fakt, że przy rozpalaniu od razu niepotrzebnie ładowane jest prawie całe ciepło w CWU przez co pompka nawet 3-4 razy się wyłącza jak temp na piecu spada jak zawór otworzy. I czy możliwe jest np zakręcenie zasobnika rano i odkręcenie go dopiero w południe? Z zeszłego dnia woda jeszcze letnia, a wrzątek za dnia nam niepotrzebny, a dopiero wieczorem.

z góry dziękuję 😉

IMG_20231214_181635_edit_160501932720820.jpg

Opublikowano

To pewnie zawory odcinające do bojlera, można używać tylko jednego z nich bez różnicy, zamykasz po prostu przepływ. Możesz też spokojnie zamykać zawór, jeżeli nie chcesz w danej chwili grzać wody, a bardziej potrzebne jest grzanie domu.

  • Lubię to 1
Opublikowano
2 godziny temu, bezu24 napisał(a):

z góry dziękuję 😉IMG_20231214_181635_edit_160501932720820.jpg

Rury bez izolacji, grzejemy kotłownię?

Opublikowano

Spokojnie - będą. Niedawno dopiero kończyłem łazienkę i musiałem mieć dobry dostęp do rur idących od niej nad tymi od kotła, więc zostały zdjęte. W pozostałych częściach piwnicy rury są zaizolowane. Co prawda starymi metodami, ale i tak będę wymieniał tą "izolację" na nową.

  • Zgadzam się 1

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.
Uwaga: Twój wpis zanim będzie widoczny, będzie wymagał zatwierdzenia moderatora.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.

Ładowanie
  • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

    • Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Używając tej strony zgadzasz się na Polityka prywatności.