Skocz do zawartości
IGNOROWANY

wymiana -Wydzielone- Przyczyny, skutki, powiązania


bajek

Rekomendowane odpowiedzi

Niestety przepływów w instalacji nie znam. Jest to dom budowany przed 2000r.

Pompa LFP 25por60c - działa na trzecim biegu (60W), na drugim nie dogrzewa poddasza. Będę wymieniał zbiornik CWU w tym roku, bo obecnemu stuknęło już 20lat, to mógłbym też wymienić pompę przy tej okazji na lepszą - tylko jaką wybrać. Myślałem o jakiejś a autoadaptem, bo wszędzie mam głowice termostatyczne i w okresach przejściowych słychać szumy w grzejnikach.

Na dole zrzut temp. z 31.01.2021 roku, ta dolna opisana jako temp. podłogówki to temp wody wracającej z instalacji CO. Widać, że różnica temp zasilania i powrotu z grzejników to 15-20 stopni.

Tu mam link z ciepławłaciwego. Przy czym poddasze nie jest całe zagospodarowane i myślę, że tak ok. 230m jest ogrzewane. (15 grzejników + 2 drabinki)

https://cieplo.app/wynik/4ux2

Ocieplenie ścian (15cm) planowane na przyszły rok.

31.01.2021.JPG

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

no to zle wyregulowana instalacja  dla kotła może byc ,a dla pompy musiałby byc wyregulowana delta dla pompy to 5-8st ale to narazie jako ciekawostka

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Tak pewnie jest, bo w kotłowni "regulacja przepływów" odbywa za pomocą dwóch rur. Jedna idzie na jedną część domu, a druga na drugą ?

Myślałem czy danie dwóch pomp po jednej na każą nitkę nie poprawiłoby tych przepływów? Czy to zły kierunek?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

niee taka pompa jak masz to powinna ogarnac cały dom i jeszcze powinna byc za duza wiec na instalacji jest gdzies problem 

w pompie ciepła jest pomka 25/75 do 9kW a 25/90 w pompach powyżej 10kW  wiec tam jest czym sterować

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

30 minut temu, Sławek007 napisał:

Tak pewnie jest, bo w kotłowni "regulacja przepływów" odbywa za pomocą dwóch rur. Jedna idzie na jedną część domu, a druga na drugą ?

Myślałem czy danie dwóch pomp po jednej na każą nitkę nie poprawiłoby tych przepływów? Czy to zły kierunek?

Tam jest potrzebna regulacja hydrauliczna grzejników 

A jedna pompa 25/60 to nawet za dużo 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Mam pozakładane wkładki z nastawą wstępną.

Czyli pobawić się w kryzowanie grzejników?

Dziękuje za podpowiedzi.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

LFP POMPA OBIEGOWA C.O. EXPERIA L 25/40, która teraz dogrzewa też powrót działa  najczęściej na pierwszym biegu, choć bywało też że na drugim jak powrót mocno spadał. Filtry przed pompami były czyszczone gdzieś w listopadzie 2020roku.

Pompa do CWU dogrzewa mi powrót, bo sam zawór 4D nie zdawał rady. 

Przy okazji wymiany zbiornika CWU planuję dołożyć pompę na powrocie z 4D do pieca. Chyba, że coś mądrzejszego zrobić?

Na wcześniejszym wykresie zawór 4D był tak ustawiony , że całość wody szła na grzejniki.

Pompa CO umiejscowiona za zaworem 4D, pompa CWU przed zaworem 4D i powrót z niej przy samy kotle.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

pompki pompeczki  i kopcenie

tak jak powiedział Sambor regulacja instalacji ,ja nie mam nerw aby sie zajmować odpicowanymi kopciuchami

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Na czym polega marketing?

Po pierwsze, trzeba niezorientowanego, potencjalnego klienta zdezorientować. Przerazić go na wstępie, że posiadanie komina od 01.01.2012 oznacza ruinę finansową. Następnie poinformować o sfinansowaniu inwestycji, niemal w całości, przez państwo do spółki z gminą. Potem podać jako dogmat, iż budynki ogrzewane węglem, nie zachowują się zgodnie z prawami fizyki. Skołowany klient nie ma przecież pojęcia, że obniżoną, dającą komfort temperaturę grzejników, osiąga się paleniem ciągłym w kotle węglowym i każdym innym. Dokładnie tak samo, jak przy pompie. Niezależnie od użytego źródła ciepła, budynek potrzebuje tyle samo energii. Jeżeli po tej argumentacji ofiara nie wymiękła do końca, należy zasugerować, że regulacja przepływu, to wyłączna domena pomp ciepła.

Pompa dobra rzecz, ale nie wmawiajmy ludziom, że dla każdego budynku i abstrahując od sytuacji finansowej właściciela.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Wydzieliłem wątek, dlatego, że temat zaczął mocno się rozjeżdżać, a zdaje sobie sprawę z tego, że jest o czym pisać. Dlatego pozwoliłem sobie rozszerzyć tytuł tego wątku i umieści go w dziale ogólnym, byśmy mogli omówić więcej problemów związanych z wymianą źródeł ciepła.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

44 minuty temu, sobol napisał:

Na czym polega marketing?

Po pierwsze, trzeba niezorientowanego, potencjalnego klienta zdezorientować. Przerazić go na wstępie, że posiadanie komina od 01.01.2012 oznacza ruinę finansową. Następnie poinformować o sfinansowaniu inwestycji, niemal w całości, przez państwo do spółki z gminą. Potem podać jako dogmat, iż budynki ogrzewane węglem, nie zachowują się zgodnie z prawami fizyki. Skołowany klient nie ma przecież pojęcia, że obniżoną, dającą komfort temperaturę grzejników, osiąga się paleniem ciągłym w kotle węglowym i każdym innym. Dokładnie tak samo, jak przy pompie. Niezależnie od użytego źródła ciepła, budynek potrzebuje tyle samo energii. Jeżeli po tej argumentacji ofiara nie wymiękła do końca, należy zasugerować, że regulacja przepływu, to wyłączna domena pomp ciepła.

Pompa dobra rzecz, ale nie wmawiajmy ludziom, że dla każdego budynku i abstrahując od sytuacji finansowej właściciela.

Kryzowanie i przepływy to bardzo wazna rzecz ,ale przy wawalaniu kopciuchów czy miałowiec czy groszek 3 czy 5 klasy bo takie wywalam w ilosci ok 2 tygodniowo  to instalacje nie sa w ogóle wyregulowane po włączeniu pompy ciepła dopiero zaczyna sie jazda ,i o ile mega stare instalacje grawitacyjne zachowują sie swietnie przy pompie ciepła to juz te nowe z cienkimi rurami to w 90% jest dramatem ale do opanowania w dwie trzy godziny dobrze wyregulowana instalacja to nizsza temp zasilania ,przy kopciuchach jakie by one nie były odpicowane nawet 6 czy 10 klasa to kryzowanie jest drugorzedne bo przynajmniej nie wychładza powrotu a dramat zaczyna sie jak ktoryś grzejnik nie grzeje i nikt nie wie dlaczego i na ogół przecietny grzebek instalator z opisanym wozem na poł ulicy mówi uzytkownikowi trzeba wymienić pompę widocznie jest za słaba ,i takie sa realia a nie marketing

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jeżeli chodzi o ten aspekt, to w czym widzisz przewagę pompy nad buforem, ładowanym jakimkolwiek źródłem ciepła?

Przy okazji, możesz podać wiarygodne źródło alarmistycznych wieści typu: „na węgiel i gaz od nowego roku będą opłaty kominowe lub emisyjne lub zwał jak zwał ale będzie drogo”?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 3 tygodnie później...

Ten ekologizm nie ma szans ze względów politycznych.


W samym tylko województwie małopolskim użytkowanych jest co najmniej 300 tys. bezklasowych kotłów zasypowych, czyli około milion mieszkańców (wyborców) uzależnionych jest od taniego węglowego źródła ciepła. W województwie śląskim natomiast funkcjonuje 500-700 tys. bezklasowych kotłów zasypowych, czyli prawie połowa mieszkańców (wyborców) żyje dzięki temu taniemu źródłu ciepła. Jeśli chodzi o Polskę to bezklasowe kotły zasypowe użytkuje kilkanaście milionów mieszkańców czyli wyborców. Jest to liczbowo największy elektorat w Polsce, który przy próbie zabrania obywatelom 15-20 tys. zł na zakup nowego dużo droższego systemu ogrzewania poczuje się zagrożony i odeśle w polityczny niebyt niewygodnych samorządowców i polityków. Niewiele osób zdaje sobie sprawę z tego, że próba zabrania obywatelom 15 tys. zł (koszt nowego kotła na ekogroszek + osprzęt + dostosowanie komina + robocizna) równoznaczna jest z likwidacją programu 500+ i zadłużeniem i rosnącą biedą emerytów i rencistów (emeryci i renciści to najliczniejszy i najważniejszy elektorat w Polsce). Uchwały antysmogowe zostaną zmienione, adaty użytkowania kotłów bezklasowych zostaną przedłużone. Niedługo wybory.


Pod względem kosztów ogrzewania przyszłość wygląda mniej więcej tak:


- ekogroszek (cena obecnie około 1000 zł/tona) . Ceny będą rosły w o kilkanaście procent


- pelet - oczekiwane wzrosty cen o kilkadziesiąt procent za tonę


- gaz - trzymać się z dala od gazu. Od 2024 ceny gazu dla gospodarstw domowych w Polsce mają zostać uwolnione. Cena gazu ma wzrosnąć o 50-100%, czyli ktoś kto dzisiaj płaci 400-600 zł za gaz, po uwolnieniu cen będzie płacić 600-1000 zł miesięcznie


- pompa ciepła - jak kogoś stać i ma dobrze ocieplony budynek to dobre rozwiązanie. Jednak miliony domów w Polsce nie ma żadnego lub prawie żadnego ocieplenia więc to rozwiązanie jest tylko dla bogaczy. Tutaj koszt inwestycji to koszt pełnego ocieplenia budynku + cena pompy ciepła


- węgiel typ orzech - cena pozostanie na obecnym poziomie (700-800 zł/tona) przez wiele lat. Związane jest to m.in. z tym, węgla na świecie jest dużo i że Rosjanie będą obniżać cenę zalewając Polskę tanim węglem po tym jak będą tracić rynek gazu w Polsce (Polska dywersyfikuje dostawy gazu powoli rezygnując z rosyjskiego gazu).

 
- ogrzewanie sieciowe - od przyszłego roku ceny mają wzrosnąć o 20% i nadal będą rosnąć ze względu na coraz wyższy podatek od CO2. Tutaj wzrost cen w dłuższym okresie będzie zbliżony do wzrostu cen gazu po jego uwolnieniu

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

1 godzinę temu, Jackoo napisał:

Ten ekologizm nie ma szans ze względów politycznych.

Podziwiam ten optymizm, ale go nie podzielam.

Są takie tematy, że tknąć je kijem z daleka a już ludzie gotowi rozniecić powstanie.

A są takie tematy, że możesz krzyczeć że statek jest na kursie na górę lodową - a oni zamiast kupą pójść gadać z kapitanem, zamkną się w swoich kajutach, ew. jak już woda do nich zacznie podchodzić to zmajstrują sobie tratwę z łóżka i drzwi.

Plus trzeba mieć na względzie, że od presji rodzimego wyborcy większa może być presja Ber... Brukseli. Rząd może przepychać rzeczy niewygodne społecznie - bo musi, bo każdy inny rząd na jego miejscu by musiał.

Szczególnie na poziomie samorządów ludzie łatwiutko łykają uciążliwe zmiany co najwyżej klnąc do firanki a potem i tak idą wybrać tego samego lokalnego włodarza, pewnie nawet nie wiedząc, że to on tymi sprawami wajchuje.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

co do pompy ciepła to zabrakło informacji, że w tym roku podwyżki sięgnęły już 10% a na przyszły rok już zapowiadają 20%.

Widać tu wyraźnie, że po latach mamienia gawiedzi fontannami budowanymi za fundusze europejskie w końcu przyjdzie polakom zapłacić, za niczym nie poparty entuzjazm pro europejski. Mnie tylko boli, że elektrociepłownie miejskie nie zostały zobligowane do rezygnacji z węgla w takim samym czasie jak reszta obywateli.

Podsumowując, cieplej już było :) a grzyb spowrotem wróci pod polskie strzechy!

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

49 minut temu, Juzef napisał:

Podziwiam ten optymizm, ale go nie podzielam.

Są takie tematy, że tknąć je kijem z daleka a już ludzie gotowi rozniecić powstanie.

A są takie tematy, że możesz krzyczeć że statek jest na kursie na górę lodową - a oni zamiast kupą pójść gadać z kapitanem, zamkną się w swoich kajutach, ew. jak już woda do nich zacznie podchodzić to zmajstrują sobie tratwę z łóżka i drzwi.

Plus trzeba mieć na względzie, że od presji rodzimego wyborcy większa może być presja Ber... Brukseli. Rząd może przepychać rzeczy niewygodne społecznie - bo musi, bo każdy inny rząd na jego miejscu by musiał.

Szczególnie na poziomie samorządów ludzie łatwiutko łykają uciążliwe zmiany co najwyżej klnąc do firanki a potem i tak idą wybrać tego samego lokalnego włodarza, pewnie nawet nie wiedząc, że to on tymi sprawami wajchuje.

Tu jest zbyt wielu wyborców o zbyt niskich dochodach żeby ekologizm był w stanie coś ugrać na większą skalę. Prawdziwy konflikt w Polsce, rozgrywa się między dużymi ośrodkami wielkomiejskimi a resztą kraju, gdzie mieszka większość obywateli. Nie da się w Polsce, czyli w kraju o skrajnie rozproszonej strukturze zamieszkania (20 mln Polaków mieszka w domach jednorodzinnych), gdzie ponad 70% obywateli mieszka poza dużymi miastami, gdzie 40% mieszkańców zamieszkuje na wsi, a 16% mieszka w miasteczkach liczących nie więcej niż 10 tys. mieszkańców wprowadzić drogiego systemu ogrzewania zwiększając przy tym roczne koszty ogrzewania o kilkaset razy. Dlatego punkt widzenia grupy urzędników i aktywistów z Warszawy i Krakowa oraz wprowadzane przez nich przepisy wspierane przez media są mało istotne. Mieszkańcy i gminy w Polsce są zbyt biedni na realizację tych pomysłów. Biedne są tak bardzo, że w 80% gmin w Polsce nie ma nawet straży miejskiej, która mogłaby poudawać, że egzekwuje pomysły tych z Warszawy i Krakowa. Oprócz tego, z tego co pamiętam to chyba Lachman, jeden z lobbystów od pomp ciepła wyliczył, że ekologiczna rewolucja ma docelowo zwiększyć rachunki za ogrzewanie do średnio 7-8 tys. rocznie dla gosp. domowego w Polsce. To jest politycznie niemożliwe do zrealizowania w kraju z rekordowo szybko rosnącą starzejącą się populacją (niskie przyszłe świadczenia emerytalne) i najprawdopodobniej ze względu na rosnące koszty społeczne cała ta zabawa skończy się podobnie jak w Wielkiej Brytanii czyli polexitem. Tam też wielkomiejskie elity i grupy eksperckie żyjąc swoją jedynie słuszną wizją świata nie zauważyły, że większość wyborców spoza dużych miast nie podziela ich wizji i zagłosowała za brexitem. W Polsce dalsze agresywne działania ekologistów i aktywistów skończą się podobnie.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Niedawny paper z 2021 omawiający stosunek społeczeństw europejskich do wyzwań wynikających ze zmian klimatycznych. Wg badań opinii społecznej w poszczególnych krajach dla polskiego społeczeństwa zmiany klimatyczne nie są istotnym problemem. Troska o klimat jest bezpośrednio zależna m.in. od dochodu per capita, zaufania społecznego, liczby młodych ludzi w populacji - tego wszystkiego u nas nie ma.

Znajdź Polskę na wykresie:

pbs.twimg.com/media/E1GpAFYWUAM6VBq?format=png&name=900x900

pbs.twimg.com/media/E1GopSLXMAQMSo8?format=jpg&name=small

 

A tu całe opracowanie:

sciencedirect.com/science/article/pii/S0140988321000682

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Przeniosłem posty tutaj, bo lepiej tu pasują.

Dorzucę też swoje trzy grosze. Bo na "ekologię" trzeba spojrzeć z perspektywy Unii a nie tylko Polski. Trzeba sobie zdać sprawę, że większość krajów zachodnich w zasadzie nie ma już własnych zasobów, a przynajmniej jadą na rezerwie, więc muszą coś wymyślić by nadal utrzymać silną gospodarkę w tym przemysł który potrzebuje dużo energii. Dlatego z konieczności zachodnia unia przechodzi na tzw zieloną energie, która będzie wspomagana z gazem z Rosji. Dla nas oznacza to tyle, że nasze zasoby paliw muszą być w jakiś sposób zablokowane, byśmy nie stali się konkurencyjni dla zachodu dzięki naszym złożą węgla.

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Na pewno będą mocno emisyjne -1500KM, turbina na paliwo lotnicze, zasięg na 1900l - ok 450km - masa 72 tony- po kiego grzyba taki duży , z resztą żywotność samej turbiny ok 700h

Niemieckie Leopardy są lepsze, tańsze i popularniejsze - ale co niemieckie to beee, a te z Izraela nie były do kupienia.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Zarchiwizowany

Ten temat przebywa obecnie w archiwum. Dodawanie nowych odpowiedzi zostało zablokowane.

  • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

    • Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Używając tej strony zgadzasz się na Polityka prywatności.