Skocz do zawartości

Rekomendowane odpowiedzi

Witam

Płyte wermikulitową znalazłem w internecie za 48 zł wymiary 610-305mm. Dzwoniłem do serwisu i koszt płyty u serwisanta to ok 80 zł. Wiec jutro zamówie tą z internetu bo zrobie z jednej płyty dwie :) .

Po tygodniu palenia z powiększonym zasypem mogę powiedzieć rewelacja :) , nic się nie kopci. Do kotłowni chodzę co dwa dni, moge co trzy, ale nie chce dopuszczać do otkrywania żaru.

Teraz czas na zrobienie porządnie instalacji cwu poniewarz do tej pory bojler ma podpięty pod instalację co bez mieszacza czyli jak teraz palę na 45 stopni to taką też mam wode :)

Proszę was o pomoc jak to wszystko podłączyć, wiem że ma być zawór mieszający ale nie wiem jaki trzy czy czterodrożny? Taki zawór na zasilaniu, czy powrocie? Czy muszą być dwie pompy czy wystarczy jedna? Czym to wszystko sterować? Fajnie by było jak byście się podzielili swoimi schematami i przemyśleniami na ten temat, bo wiadomo że w praktyce wszystko wygląda inaczej niż zapewnia sprzedawca w sklepie, wciskając nam zwór jaki ma na stanie.

Fajnie by było jak by pan GUITAR narysował scheman takiej instalacji z tego co czytałem to jest pan zwolennikiem zaworu trójdrożnego. Myśle że nie tylko m isię to przyda bo napewmo jest jeszcze ktoś kto ma tak skopaną instalację jak ja.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

W

Teraz czas na zrobienie porządnie instalacji cwu poniewarz do tej pory bojler ma podpięty pod instalację co bez mieszacza czyli jak teraz palę na 45 stopni to taką też mam wode :)

Proszę was o pomoc jak to wszystko podłączyć, wiem że ma być zawór mieszający ale nie wiem jaki trzy czy czterodrożny? Taki zawór na zasilaniu, czy powrocie? Czy muszą być dwie pompy czy wystarczy jedna? Czym to wszystko sterować? Fajnie by było jak byście się podzielili swoimi schematami i przemyśleniami na ten temat, bo wiadomo że w praktyce wszystko wygląda inaczej niż zapewnia sprzedawca w sklepie, wciskając nam zwór jaki ma na stanie.

Jest sporo sposobów na to, by ciepła woda w bojlerze nie oddawała ciepła do instalacji c.o. gdy stygnie kocioł.

Np:

Dotyczy obwodu wężownicy bojlera c.w.u.:

Zawór zwrotny i dodatkowa pompa uruchamiana przy zadanej temperaturze w kotle (np. przy 55 st. C.). Zamiast pompy i zaworu zwrotnego można dać zawór z siłownikiem elektrycznym, który bez napięcia jest w stanie zamkniętym. Jeśli jest niższa temperatura na kotle niż zadana dla c.w.u. to w obwodzie wężownicy nie ma przepływu. Nie ma wysysania ciepła z bojlera.

 

Ja korzystam ze sterownika SPR-10 w którym mogę ustawiać dowolną temperaturę zasilania wężownicy c.w.u.

Zaczynałem od zaworu elektrycznego, ale teraz, gdy mam solary to musiałem to bardziej rozbudować.

Generalnie podstawowa zasada - wężownica ma oddawać ciepło do bojlera, a nie odwrotnie.

 

Szkoda, ze do odpopielania nie kupiłeś auratona 1111, bo mógłbyś go do tego wykorzystać (ma 4 niezależne kanały sterownicze).

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Tu patrz płyty.

http://www.graftex.beep.pl/index.php?optio...3&Itemid=50

Szamot nie nadaje się. Ta płyta izoluje cieplnie a szamot nie.

 

 

"VR5" boje sie że z tym szamonem u nas to nie jest dobry pomysł, tutaj musiał by się wypowiedzieć znawca tematu np. pan "GUITAR". Czytałem gdzies na forum ze szamon powyrzej otorów dodatkowych zakłuca spalanie i nadmiernie dogrzewa spaliny i zamiast oddawac ciepło, to niestety duża część ciepła ucieka w komin :)

Panowie napiszcie jeszcze coś na temat tej płyty gdzie można ją dostać lub jaki zamiennik.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Schemat mojej instalacji już niejednokrotnie pojawiał się na łamach Forum.

 

 

Fajnie by było jak by pan GUITAR narysował scheman takiej instalacji z tego co czytałem to jest pan zwolennikiem zaworu trójdrożnego. Myśle że nie tylko m isię to przyda bo napewmo jest jeszcze ktoś kto ma tak skopaną instalację jak ja.
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Tu patrz płyty.

http://www.graftex.beep.pl/index.php?optio...3&Itemid=50

Szamot nie nadaje się. Ta płyta izoluje ciepnie a szamot nie.

Dziekuje panie Adamie za link, dzwoniłem ale niestety sprzedają płyty tylko w całości 1,9m na 1,2m to troche za duża jak dla mnie. Dzisiaj znalazłem na miejscu u sprzedawcy kominków jutro mi przytnie na wymiar.

Projek pana instalacji poszukam na forum, czytałem w tym wontku na stronie 6 jest opis sa też zdjęcia.

Ja chyba zdecyduje sie na zawór 4-drogowy 6/4" tak żeby działała grawitacja, aby nie instalować pompy na małym obiegu tak jak jest to u pana. zastanawiam sie tylko czy kupić siłownik i sterownik, czy regulować to ręcznie.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

A ja niestety będę musiał się poddać :/

Po przeanalizowaniu wszystkich za i przeciw będę musiał chyba sprzedać po sezonie swojego Dakona DOR20.

 

Nie stać mnie na palenie groszkiem, a niestety miał jest dobry tylko na lekkie dogrzewanie, bo choćby całkowicie były otwarte drzwiczki na piecu mam max 55st.C.

 

Aby palic groszkiem musiałbym wydać około 3000zł na opał.

Miał kosztuje mnie około 1000zł na sezon, więc na dłuższą metę nie ma nawet co myśleć, co będzie w moim wypadku bardziej opłacalne.

 

Tylko teraz znaleźć kupca i za ile takiego Dakona po jednym sezonie można puścić ??

Czy dostane za niego chociarz z 1500zł (dałem 2750) ??

 

Dołożę różnicę, którą musiałbym wydać na groszek i kupie jakiś uniwersalny górno-dolny kocioł, albo ewentualnie zlecę wyspawanie takiego.

W okolicy jest człowiek, który spawa z blachy 8mm od 30 lat kotły i ludzie sobie go chwalą, do tego miarkownik i tyle mi wystarczy, byle będzie miał spalał z dobrym efektem :)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

A ja niestety będę musiał się poddać :/

Po przeanalizowaniu wszystkich za i przeciw będę musiał chyba sprzedać po sezonie swojego Dakona DOR20.

 

Czytałem twoje posty i z tego co zrozumiałem jednym z problemów jest zawieszający się miał.

Przed sprzedażą pieca możesz zrobić taki eksperyment:

 

do rusztu poziomego przymocuj blachę-hak, taki jak zamontował guitar, by ruszając rusztem poziomym poruszać ruszt wiszący. Może to wystarczy do równomiernego opadania miału w komorze zasypowej. Oczywiście w czasie eksperymentu będzie konieczne ruszanie rusztem dość często, ale chyba na ocenę czy pali się w miarę dobrze wystarczy jeden dzień.

Jeśli by to "wypaliło" to zrobić automatyczne odpopielanie nie jest trudno i nie jest to drogie.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Czytałem twoje posty i z tego co zrozumiałem jednym z problemów jest zawieszający się miał.

 

 

To nic nie da, bo miał suchy blokuje dostęp powietrza, a zwilżony po ogrzaniu (odparowaniu) staje się jak skała i rusztowanie nic nie daje :/

W "normalnych" kotłach zasypuje się miał, robi parę otworów i powietrze od żaru w góre przechodzi nimi, a tu jest za małe palenisko, to znaczy dostępna jest jego połowa praktycznie :/

 

Mam jeszcze pomysł na wycięciu przegrody, która ochrania komorę zasypową i zamontowaniu drzwiczek przednich, żeby można dokładać do kotła normalnie.

Podwoi się wtedy powierzchnia zasypowa, ale i płomienie będą mogły uchodzić na powierzchni całego paleniska, a nie jego połowy, jak jest teraz.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Witam

Przeglądajac internet napotkałem na producenta kotłów z dolnym spalaniem, do którego można zamówić orginalny dodatkowy zasobnik na paliwo.

brzmi to tak:"5. Możliwość montażu na górze kotła dodatkowego pojemnika zwiększającego komorę spalania (dla sypkiego paliwa)" na dole link

http://www.kalvis.pl/index.php?akcja=strony&s=27

Ciekawe jaki ma kształt ten pojemnik i jakiej jest pojemności?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Próbowałem juz chyba wszystkiego :/

Drewna z miałem nawet się palą, ale skąd ja tyle drewna bym wział ?? :/

 

Jedynie kocioł przyjmuje groszek, lub drobny koks, bo grubszy nie chce sie palić, a węgiel orzech też lubi sie czasem zawiesić.

 

Tak, jak pisałem - mam dostęp do taniego miału, a niestety ten kocioł nie chce o tym słyszeć :/

 

Teraz to już tylko głęboko sie zastanawiam, czy go wybebeszyć w środku i dorobić te drzwiczki, czy sprzedać i kupić inny.

Przerobienie kotła jest najtańszym rozwiązaniem, ale nie jestem pewny na 100% czy zda to egzamin, zakup nowego to większa strata, ale też nie wiadomo na co się trafi :/

 

W sklepie internetowym pisało, że Dakon może nawet muł spalać, czyli podobnie może być z kotłem, który zakupię i tu jest też wielka niewiadoma.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Teraz to już tylko głęboko sie zastanawiam, czy go wybebeszyć w środku i dorobić te drzwiczki, czy sprzedać i kupić inny.

Przerobienie kotła jest najtańszym rozwiązaniem, ale nie jestem pewny na 100% czy zda to egzamin, zakup nowego to większa strata, ale też nie wiadomo na co się trafi :/

 

Uważam że , DOR-20 to zbyt dobry piec aby dokonywać nieodwracalnych przeróbek . Możesz sprzedać ( nie powinno być problemu ,to roczny piec ) , spróbować zamienić go na typowego miałowca , lub doposażyć go w palnik retortowy na miał (może w serwisie Dakona coś podpowiedzą ,palniki też robią ) . Masz dużo czasu do przyszłego sezonu aby spokojnie się rozejrzeć . Może ktoś z forumowiczów dokładał taki palnik , niech się odezwie .

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Pytanie jest nastepujące czy jest sens wychładzać spaliny róznica 45 stopni ,podczas stabilnej pracy kotła gdy w palniku nie ma płomienia tylko widać jak się świeci, wydaje mi się że to marnotrastwo, dodam że pale eko-groszkiem.

 

Witam!

Pod wpływem tego postu zdecydowałem się na zakup termometru do pomiaru temperatury spalin. Koszt nie jest wielki, a jeśli zwiększy się choć o 1% sprawność spalania przez lepsze dobranie parametrów kotła, to i ja skorzystam i coś wniosę dla polepszenia ochrony środowiska.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Witajcie!

 

Z zainteresowaniem przeczytałem cały temat - od niedawna jestem użytkownikiem kociołka Dakon Dor 20.

 

Jednakże mimo dokładnego przestudiowania tematu mam nadal z nim trochę problemów - może to wynikać z mojego zerowego doświadczenia w kwestii palenia paliwem stałym (pierwszy sezon kotła).

 

Otóż:

 

1. W obecnej chwili przepalam kocioł - nie mam możliwości dorzucania węgla codziennie. Moim problemem jest moment zasypania węgla przy rozpalaniu. Zgodnie z sugestiami rozpalam podpałką i pewną ilością rozdrobnionego brykietu przesuniętego jak najdalej w komorę spalania - problemu z dymieniem nie ma - niestety jak juz się to wszystko ładnie rozpali i trzeba dosypać węgla - za każdym razem zaduszam ogień i przez około 1/2 godziny zadymiam okolicę jak szalony - nie widać też wtedy ognia w komorze spalania. Czy jest na rozpalanie dolniaka jakiś lepszy patent? Może od razu całość zasypać węglem i jakoś od dołu to podpalić?

 

2. Trochę ciężko mi zapanować nad kociołkiem - potrafi się rozgrzać w sposób niekontrolowany. Może problemem jest niedomykająca się klapka powietrza pierwotnego w drzwiach popielnika - nawet jak miarkownik opada klapka jakby lekko sprężynuje i zostawia szparę ok. 1 mm. Docisk górnej klapy zasypowej osiągam przez postawienie ciężkiego bloczku z porothermu. Dodatkowo pytanie: jak szeroko powinna być otwarta klapeczka w górnej klapie zasypowej? Jak otwieram ja na 100% to mam wrażenie że zapala mi się z 1/3 zasypu w komorze zasypowej. Jak kiedyś przypadkowo całkowicie mi się zamknęła - to po otworzeniu tej klapki miałem przez 15 minut szyb wierniczy z kotła :( - wyrzut zapalonych gazów przez tą klapkę... zdrowo to wystraszyło innych obecnych w kotłowni...

 

3. Trzecie pytanie bardziej o instalację niż o kocioł, ale skoro mamy w tym wątku tylu ekspertów... :D Codziennie zapowietrza mi się pompa CO - jest to o tyle irytujące, że pompa jest na zasilaniu. W momencie kiedy temperatura na kotle zaczyna przekraczać 60st pompa zapowietrza się co raz szybciej - co w efekcie powoduje gorsze jej działanie - co znowu powoduje co raz szybszy wzrost temperatury na kotle - pomaga tylko szybkie odpowietrzenie pompy... Instalacja prosta jak drut. Tylko CO. Przy wyjsciu z kotła trójnik w górę do naczynka w dół do sekcji z pompą z zaworem różnicowym (pompa w pionie). W razie potrzeby mogę nakreślić instalację.

 

4. Czy warto instalować sterownik pompy - w chwili obecnej pompa chodzi non-stop na pierwszym lub drugim biegu (zależnie od mrozów) - wyłączam ją tylko na moment rozpalania w kotle i czekam z załączeniem aż kociołek nagrzeje się do ok. 40st.

 

Uff.. mam nadzieję że Was nie zagadałem i coś wspólnie uradzimy. :)

 

Pozdrawiam

 

Edit: Dodanie pkt. 4.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

 

 

1. W obecnej chwili przepalam kocioł - nie mam możliwości dorzucania węgla codziennie. Moim problemem jest moment zasypania węgla przy rozpalaniu. Zgodnie z sugestiami rozpalam podpałką i pewną ilością rozdrobnionego brykietu przesuniętego jak najdalej w komorę spalania - problemu z dymieniem nie ma - niestety jak juz się to wszystko ładnie rozpali i trzeba dosypać węgla - za każdym razem zaduszam ogień i przez około 1/2 godziny zadymiam okolicę jak szalony - nie widać też wtedy ognia w komorze spalania. Czy jest na rozpalanie dolniaka jakiś lepszy patent? Może od razu całość zasypać węglem i jakoś od dołu to podpalić?

 

 

 

 

 

Edit: Dodanie pkt. 4.

W cieplejsze dni swój kocioł przepalam co dnia. Nauczyłem się tak rozpalać, że przy rozpalaniu nie ma dymu w kotłowni.

Podpałka, to papier, bloczki z trocin oraz trociny nasączone olejem z frytek. Na to zasypuję po górną klapę węgla (obecnie eko-groszek czeski z węgla brunatnego).

Po otwarciu skróconego obiegu spalin (klapa od tyłu pieca) całość podpalam przy pomocy wacika z denaturatem nawiniętego na drucie (tak, jak kiedyś gdy robiło się "bańki" na poty).

Płomień podaję pod ruszta od komory spalania stopniowo przechodząc do drzwiczek. Przy odpowiednio dobranym składzie podpałki nie ma możliwości, żeby się nie zapaliło. Więcej - płomień łapie od razu do komina, a nie do kotłowni. Oczywiście nim doszedłem do wprawy wsypywałem niewielką ilość węgla, a potem, gdy się rozpaliło dosypywałem po brzegi.

Zamykam drzwiczki, a klapę powietrza podpieram patykiem, żeby wlatywało powietrze. Czasami zdarza się, że się spieszę i muszę wyjść przed pełnym rozpaleniem z kotłowni, to od razu włączam wentylator z nadmuchem (dodatkowe urządzenie, podobnie jak u @quitar). Oczywiście likwiduję skrócony obieg spalin.

W ostatnim tygodniu, jako, że nocki były chłodniejsze to od soboty 23 stycznia nie wygaszałem pieca.

Klapę komory zasypowej mam uszczelnioną silikonem. Robiłem to 2 razy. Z początku kładłem na nią 3 cegły, bu nic nie dymiło, teraz tylko jedną.

Jeśli opanowałeś rozpalanie bez dymienia, to połowa sukcesu. Dodaj też od razu na podpałkę trochę węgla, żeby rozpalił się wraz z podpałką. Oczywiście przy otwieraniu klapy zasypowej muszą być zamknięte szczelnie drzwiczki dolne.

Klapę zasypową otwiera się stopniowo, tak, by dym, który jest w komorze zasypowej został najpierw wyssany do komina, a nie wydostał się do kotłowni. Jeśli są zamknięte drzwiczki dolne, to uchylając klapę zasypową tworzy się naturalny ciąg od góry ku dołowi, potem przez komorę spalania do komina.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Może problemem jest niedomykająca się klapka powietrza pierwotnego w drzwiach popielnika - nawet jak miarkownik opada klapka jakby lekko sprężynuje i zostawia szparę ok. 1 mm. Docisk górnej klapy zasypowej osiągam przez postawienie ciężkiego bloczku z porothermu. Dodatkowo pytanie: jak szeroko powinna być otwarta klapeczka w górnej klapie zasypowej? Jak otwieram ja na 100% to mam wrażenie że zapala mi się z 1/3 zasypu w komorze zasypowej. Jak kiedyś przypadkowo całkowicie mi się zamknęła - to po otworzeniu tej klapki miałem przez 15 minut szyb wierniczy z kotła :( - wyrzut zapalonych gazów przez tą klapkę... zdrowo to wystraszyło innych obecnych w kotłowni...

4. Czy warto instalować sterownik pompy - w chwili obecnej pompa chodzi non-stop na pierwszym lub drugim biegu (zależnie od mrozów) - wyłączam ją tylko na moment rozpalania w kotle i czekam z załączeniem aż kociołek nagrzeje się do ok. 40st.

 

Zarówno klapa w dolnych drzwiczkach, jak i drzwiczki powinny być szczelne. Okienko w klapie zasypowej też się zamyka.

Jeśli chodzi o sterownik pompy, to warto założyć, ale dokupić go "z głową". Jeśli nie planujesz zbyt mocno rozbudowywać kotła, to w zupełności wystarczy auraton 1111multi.

Sprawdzony przez doświadczonego użytkownika @guitar oraz przeze mnie. Ten sterownik jest nie wiele droższy od najprostszych sterowników pompy, a możesz go w przyszłości wykorzystać również do sterowania odpopielaniem oraz sterowaniem c.w.u., czyli bojlerem do ciepłej wody.

Nie wiem o co chodzi z tym "szybem wiertniczym"? W moim kotle 13,5 kW jest klapka między komorą spalania i zasypową w górnej części. Gdy kupowałem kocioł, to jej nie było, więc ją od razy dorobiłem, bo bez niej to był by kocioł górnego spalania.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Właśnie tą blachę(przegrodę) mam bardzo dokładnie uszczelnioną .To bardzo ważne.Przy rozpalaniu wkładam gazetę,drewienka i na to węgiel,rozpala się super i bez żadnej zadymy.Klapkę na górnej pokrywie komory zasypowej mam w 1/3 otwartą.Przy całkowicie zamkniętej zaczyna mi się pokazywać dymek w komorze zasypowej pod koniec palenia,wtedy gdy już zaczyna być widać żar.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dzięki za odpowiedzi.

 

Podpałka, to papier, bloczki z trocin oraz trociny nasączone olejem z frytek. Na to zasypuję po górną klapę węgla (obecnie eko-groszek czeski z węgla brunatnego).

Po otwarciu skróconego obiegu spalin (klapa od tyłu pieca) całość podpalam przy pomocy wacika z denaturatem nawiniętego na drucie (tak, jak kiedyś gdy robiło się "bańki" na poty).

Płomień podaję pod ruszta od komory spalania stopniowo przechodząc do drzwiczek. Przy odpowiednio dobranym składzie podpałki nie ma możliwości, żeby się nie zapaliło. Więcej - płomień łapie od razu do komina, a nie do kotłowni. Oczywiście nim doszedłem do wprawy wsypywałem niewielką ilość węgla, a potem, gdy się rozpaliło dosypywałem po brzegi.

 

To jest faktycznie ciekawy patent z podawaniem płomienia *pod ruszta* po zasypaniu. Koniecznie dzisiaj spróbuję :D

 

Nie wiem o co chodzi z tym "szybem wiertniczym"? W moim kotle 13,5 kW jest klapka między komorą spalania i zasypową w górnej części. Gdy kupowałem kocioł, to jej nie było, więc ją od razy dorobiłem, bo bez niej to był by kocioł górnego spalania.

 

Chodziło mi o klapkę przymykaną ruchomym kółeczkiem, znajdującą się w klapie od komory zasypowej. Jak ją kiedyś zamknąłem to w komorze zasypowej zgromadziły się gazy, które po otworzeniu tej klapki wystrzeliły przez otwór żywym ogniem :) Smok poradził aby trzymać ją na 1/3 otwartą.

 

Jeśli chodzi o sterownik pompy, to warto założyć, ale dokupić go "z głową". Jeśli nie planujesz zbyt mocno rozbudowywać kotła, to w zupełności wystarczy auraton 1111multi.

Sprawdzony przez doświadczonego użytkownika @guitar oraz przeze mnie. Ten sterownik jest nie wiele droższy od najprostszych sterowników pompy, a możesz go w przyszłości wykorzystać również do sterowania odpopielaniem oraz sterowaniem c.w.u., czyli bojlerem do ciepłej wody.

 

Już zamówiłem tego auratona - dzięki za sugestię. Teraz tylko jak najlepiej dobrać temperaturę startu pompy i wyłączenia - z tego co czytałem niektórzy ustawiają start pompy bardzo szybko (ok. 30 st) - kocioł nie będzie wtedy się pocił?

 

No i generalnie widzę że bez uszczelniania czerwonym silikonem się nie obejdzie. Jeszcze tylko pytanko: u Was ta klapka w drzwiach popielnika podczepiona do łańcuszka miarkownika też tak sprężynuje przy zamykaniu? (śrubkę oczywiście mam wykręconą). Nawet palcem nie mogę jej całkowicie zamknąć bo bardzo mocno sprężynuje zostawiając ok. 2mm szpary :(

 

Pozdrawiam

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ja mam ustawione włączanie pompy przy temperaturze 45 st.C.

Klapka powietrza w drzwiczkach przylega bardzo szczelnie. Oczywiście mogę wkręcając śrubę ją uchylić.

Te otworki u góry zamykane okrągłymi zakryweczkami to dla mnie "wizjery". U mnie nie ma potrzeby trzymać je uchylone. Mam nawiew wymuszony wentylatorem, więc po otwarciu byłby to taki miniaturowy kominek.

Przy tych kotłach podstawową zasadą jest wszystko, czym może wydostawać się dym uszczelnić, a uchylać w sposób świadomy i kontrolowany.

Jeszcze jedno - blacha między komorą spalania i zasypową musi być też uszczelniona, by spaliny nie przelatywały z komory zasypowej górą do komina.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

To jest faktycznie ciekawy patent z podawaniem płomienia *pod ruszta* po zasypaniu. Koniecznie dzisiaj spróbuję :D

Dzisiaj czyściłem piec i potem rozpalałem. Nasypałem trochę za mało trocin z olejem i jak zwykle węgla po klapę zasypową. Dobrze, że nie odszedłem od pieca, bo w pewnym momencie zaczęło przygasać. Skorygowałem siłą nadmuchu i w piecu się rozpaliło. Źle by było, gdyby trzeba wybierać cały wsad.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Witam

Po dłuższej eksploatacji powększonego zasypu jestem bardzo zadowolony. Powiększony zasobnik na opał przy tempe. minus 5 stopni wystarcza na trzy dni ogrzewam 100m mieszkanie, dla mnie rewelacja, można śmiało wyjechać na wekend :) . Miałem po tym sezonie grzewczym kupować piec z podajnikiem, ale w obecnej sytuacji nie ma to sensu, to co mam treraz w zupełności mi wystarcza. Po sezonie podniose piec o 10 cm aby zrobić więcej miejsca na popół i może zrobie jeszcze większy zasyp. Tak to wygląda już pomalowane i poskładane.

post-15471-0-06025100-1296571396_thumb.jpg

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Mam pytanie do osób użytkujących ten kociołek: jak to w końcu jest z wymogami dotyczącymi ciągu kominowego? Czy to prawda, że musi być duży przekrój komina dla Junkersa. Czy jest on w stanie sprawnie pociągnąć na 10m przewodzie kominowym 14x14.

 

PS. Czy ktoś ma może doświadczenie w eksploatacji tego kotła w układzie zamkniętym. Jak się piec sprawuje po kilku latach pracy w takim układzie?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Zarchiwizowany

Ten temat przebywa obecnie w archiwum. Dodawanie nowych odpowiedzi zostało zablokowane.

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Używając tej strony zgadzasz się na Polityka prywatności.