Skocz do zawartości
IGNOROWANY

Spalanie Węgla


kaczy

Rekomendowane odpowiedzi

prawie masz rację, w dolniaku jednak jeżeli nie podasz powietrza od góry opał będzie się spalał tylko w warstwie kilkunastu cm, i tego stanu nie osiągniesz w górniaku bo opał do góry sam się nie podniesie i tu właśnie jest ta zasadnicza różnica, poza tym spalając w górniaku od góry w pewnej fazie nie można opanować spalania,kiedy całość praktycznie się rozżarzy

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

cd

JA WIEM ZE SPALANIE W DOLNEJ CZESCI ZLOZA TO NIE TO SAMO CO PALENIE W GORNIAKU OD GORY.

Jednakze, konkluzja:

ODPOWIEDNIO DOBRANE PARAMETRY PODAWANIA POWIETRZA PIERWOTNEGO I WTORNEGO PRZY METODZIE PALENIA "OD GORY" SKUTKUJA ZNACZNYM OBNIZENIEM EMISJI SZKODLIWYCH ZWIAZKOW DO ATMOSFERY ORAZ POPRAWA EFEKTYWNOSCI SPALANIA A CO ZA TYM IDZIE WZROSTEM SPRAWNOSCI KOTLA.

Amen.Polecam watek Last Rico.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Rafallle, po to wymyślono system dolnego spalania (mówię o PRAWDZIWYM dolnym spalaniu) żeby wyeliminować wszelkie wady spalania górnego. To kombinowanie z zapalaniem od góry to tylko półśrodek. Druga faza, ta ze spalaniem koksu to zwyczajne górne spalanie ze wszystkimi wadami i nie ma specjalnie znaczenia, że spala się wtedy tylko koks.

Ba, wiem, że koks NIE POWINIEN być spalany w grubych warstwach, o czym Last Rico nawet się nie zająknie. Piszą o tym w starych, mądrych książkach o paleniu. Niedopalonego tlenku węgla NIE WIDAĆ ale wierz mi, on wtedy jest i to w dużych ilościach. Last Rico, jak sie sam przyznał, nigdy nie mierzył zawartości CO w spalinach przy paleniu tym sposobem.

W pewnych warunkach stosowanie tej metody może być przyczyną zaczadzeń. Zachęcanie ludzi do palenia tą metodą to jednocześnie zachęta producentów do dalszej produkcji kopciuchów.

 

Co do ODPOWIEDNICH PARAMETRÓW: zaczyna się w tamtym wątku kombinowanie ze spawaniem jakiś rurek nadmuchowych, klapek itp. Można tak w nieskończoność, a i tak nie uzyska się dobrych efektów.

 

Dalsze zalety dolnego spalania: możliwość utrzymywania ciągłego palenia bez konieczności wygaszania, doskonała kontrola szybkości spalania, możliwość spalania bardzo różnego opału, gwarancja czystego spalania, palenie naprawdę EKONOMICZNE, czego codziennie doświadczam

praktycznie we własnym domu.

 

Miłego dnia. HS

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

,,Dalsze zalety dolnego spalania: możliwość utrzymywania ciągłego palenia bez konieczności wygaszania,, - według mnie największa zaleta.

 

,,doskonała kontrola szybkości spalania,, - w metodzie Last Rico również.

 

,,możliwość spalania bardzo różnego opału,, - niestety nie w każdym dolniaku.W U24,a taki mam,np.miałem nie popalisz,wykluczone.

 

,,gwarancja czystego spalania,,- w odpalaniu od góry,nie ustępuje dolniakowi.

 

Panowie,wiem ,że każdy swoje chwali,ale naprawdę,najważniejsza jest technika palenia,jaki by nie był to piec.

 

Pozdrawiam.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Panowie,wiem ,że każdy swoje chwali,ale naprawdę,najważniejsza jest technika palenia,jaki by nie był to piec.

 

Pozdrawiam.

 

Tu całkowita zgoda. Kazik np. uzyskuje doskonałe wyniki w swoim górniaku, trochę inaczej paląc niż większość użytkowników.

Jak pali większość ? Tak jak widać i czuć. Rozpalają drewnem potem na to wrzucają tyle węgla, ile się zmieści, zostawiają małą szczelinę na dolnych

drzwiczkach i jadą do pracy. Chcą mieć ciepło w domu po przyjeździe późnym popołudniem.

Spalają tak całe tony węgla. Nic specjalnie się nie zmienia, jeżeli stosują sterownik i nadmuch zamiast klapki na drzwiczkach. Zresztą nie poprawia się sytuacja, jeżeli podobnie spala się (a raczej tli) drewno.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

(....)

 

,,możliwość spalania bardzo różnego opału,, - niestety nie w każdym dolniaku.W U24,a taki mam,np.miałem nie popalisz,wykluczone.

 

Pozdrawiam.

 

Moje próby palenia miałem skończyły się wnioskiem, że sensownie da się wbrew pozorom palić miałem łatwo spiekającym się ( spieka sie smoła po odgazowaniu). Tworzą się bryłki, podobne do kawałków węgla. Te nie spiekające się gatunki miału łatwo przelatują przez ruszt. Poradziłem sobie w końcu tak, że pomieszałem resztę miału z trocinami, które i tak ciągle stosuję.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

. Nic specjalnie się nie zmienia, jeżeli stosują sterownik i nadmuch zamiast klapki na drzwiczkach. Zresztą nie poprawia się sytuacja, jeżeli podobnie spala się (a raczej tli) drewno.

 

Co do tlenia to ładnych parę lat tliłem drewno w żeliwnym camino w temperaturze 40-45 stopni. Muszę się pochwalić, że komin załatwiłem w pięknym stylu, gdyż smoła gazowa zaczęła kapać ze stropu i wypływała z kotła. P wykończeniu camino kupiłem Zębca i znowu zacząłem tlić i żeby nie to forum to bym i Zębca już skończył.

Obecnie palę suchym drewnem. Rano jeden wsad kotła i wieczorem podobnie. Kocioł łapie do 80 stopni i chałupa ciepła oraz cwu. Wszystko chodzi w grawitacji.

Doszedłem do wniosku, że dążenie do uzyskania dużej stałopalności nie wychodzi na dobre palaczowi i całej instalacji. Możecie powiedzieć, że wymaga to roboty. Zgoda, ale palenie to nie tylko praca, lecz równiż przyjemność.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

To kombinowanie z zapalaniem od góry to tylko półśrodek. Druga faza, ta ze spalaniem koksu to zwyczajne górne spalanie ze wszystkimi wadami i nie ma specjalnie znaczenia, że spala się wtedy tylko koks.

Ba, wiem, że koks NIE POWINIEN być spalany w grubych warstwach, o czym Last Rico nawet się nie zająknie. Piszą o tym w starych, mądrych książkach o paleniu. Niedopalonego tlenku węgla NIE WIDAĆ ale wierz mi, on wtedy jest i to w dużych ilościach.

 

Troche chyba Pan nagina fakty, zeby pasowaly do Panskiej teorii. Proces spalania przy paleniu metoda "od gory" przebiega warstwowo i prawde powiedziawszy to proces ten rozni sie diametralnie od spalania w calej objetosci zloza. Jesli nawet w ktorejs fazie spalania dochodzi do emisji CO to wole CO rozrzedzone do niegroznych stezen w powietrzu na zewnatrz budynku niz niespalone weglowodory alifatyczne i pierscieniowe.Tlenek wegla niszczy powloke ozonowa, fakt, ale ww weglowodory wywoluja raka, choroby pluc i i Bog wie co jeszcze. I smierdza, co tez nie jest bez znaczenia. Pokazuje Pan komin sasiada, ze dymi jak parowoz-jak Pan mysli co byloby latwiejsze, zeby palil od gory, czy zeby bral szlifierke, wiaderko zaprawy szamotowej, spawarke itd i wykorzystywal swoj geniusz, ktorego moze nie posiadac, bo moze byc niezbyt rozgarniety, a nastepnie metoda prob i bledow po kilku latach szlifowania, ciapania sie zaprawa szamotowa, spawania, krzyknac EUREKA!... i palic bezdymnie, ekonomicznie, cudnie i kolorowo tak jak Pan.... Ja stawiam na to, ze o ile jest ktos w stanie przekonac go do rozpalania od gory to do Panskiej metody, to ... bez komentarza. A nasze dyskusje sa czysto teoretyczne, nikt nie mierzyl emisji panskiego kotla-czy sie myle?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

W pewnych warunkach stosowanie tej metody może być przyczyną zaczadzeń. Zachęcanie ludzi do palenia tą metodą to jednocześnie zachęta producentów do dalszej produkcji kopciuchów.

 

Powiem szczerze ze nie wiem co zacheca producentow do produkcji roznego rodzaju gniotow. A krolem gniotow sa kotly ze spalaniem gorno dolnym(Moderator,Krzaczek, SAS, wiekszosc producentow). W tych to juz calkiem nie wiadomo jak palic ani sie nie da od gory ani od dolu. Ludzie sa na tyle malo wyedukowani, ze jak kupuja kociol to nie chca ani dolniaka ani gorniaka ani kotla tylko uwaga - PIEC. Taki zeby grzal, moze smierdziec ale to juz sie niech sasiedzi martwia. Wiec nie zgadzam sie z teza ze zachecania do palenia od gory spowoduje ze wzrosnie sprzedaz kotlow spalajacyh w calej objetosci zloza. Nikt zdrowomyslacy nie kupi gorniaka zeby palic w nim cyklicznie, kupi kociol ze spalaniem w dolnej czesci zloza, zeby moc dokladac.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Witam !

Czy ktoś z Państwa wie ile w Polsce jest kotłów z górnym spalaniem?? 1 milion ?? 2 moze 5 MILIONÓW ..................

Myśle,ze to odgórne spalanie zmieniłoby smak powietrza w naszym kraju...................

Jasne ,ze dolniaki są lepsze...................ale dopiero za parę lat zmieni sie pogląd społeczeństwa na te sprawy. Na razie nadal decyduje cena, nie efekty.

Sam doświadczyłem wśród znajomych 3 rodziny kupiły niedawno piece ...........wszyscy górnego spalania.Czyli posłużą im z 10 - 15 lat napewno.

Każdy chce spalac byleco, bylebyło ciepło, a w retorciaku nie da się.

Pewien producent piecy kiedyś powiedział, aby nie kupować nawet retorciaka z tzw dodatkowym rusztem, bo mam trochę drewna co roku z ogrodu; z palet, nawet kupiłbym drewno z lasu................mówi,że lepiej to wszystko wydać komuś, kto już tym pali /moze musi tym palić/ , niż myśleć o jakichś dodatkowych urządzeniach, aby kilka dni w roku opalać dom jakimiś śmieciami. Jednak sam to spalam, myślę że w miarę efektywnie metodą "od góry", bo wiem,że sąsiedzi na pewno tradycyjnie............................

Pamiętam,ze 20 lat temu przez moją wiochę nie można było nawet przechodzic około 16-17 godziny, bo wszyscy rozpalali wtedy piece-po przyjściu z pracy.

Nawet czołgając sie przy ziemi nie było powietrza do oddychania. Teraz jest już o wiele lepiej, bo tamte piece po części już poszły na złom/po 20 latach/.

 

Teraz tak a propos tematu: jak pale metodą "od góry" po ok. 1 godzinie mam palące się gazy zielono-niebieskie na wysokość z pół metra. czy to są dobre objawy spalania???

niestety zawsze mam jakichś dym z komina.....jak to zmienić/ gazy mogą sie spalać, ale dym chciałbym zlikwidować............ nie wiem jak. Pozdro

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ja stawiam na to, ze o ile jest ktos w stanie przekonac go do rozpalania od gory to do Panskiej metody, to ... bez komentarza.

 

Masz wielki dar przekonywania, proponuję Ci rozpoczęcie krajowej akcji namawiania ludzi do kupowania kotłów górnego spalania i rozpalania w nich od góry.

 

Nie ma MOJEJ metody. Jest kocioł zrobiony własnoręcznie w jednym egzemplarzu, więc trudno namawiać kogoś do palenia w czymś, czego nie posiada.

 

Twoje wcześniejsze sugestie, by zacząć cichą produkcję garażową, bez wymaganych atestów, bardzo proszę zachowaj dla siebie - nie zamierzam pchać się w takie numery PANIE raffallle. (nikt Ci nie mówił, że na forum zwyczajowo nie używa się formy Pan, bo to... niegrzeczne ?

Chyba że o to Ci chodziło .... bez komentarza.)

 

Spokojnej nocy, miłego jutrzejszego dnia. HS.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Alez drogi Heso. Uzywalem formy Pan ze wzgledu na to ze jestem jeszcze dosc mlodym czlowiekiem wiec wyszedlem z zalozenia ze tak sie zwracac powinienem i naprawde nie mialem najmniejszego zamiaru celowo ublizac Panu. Czuje sie wrecz obrazony ta sugestia.

Z drugiej strony to straszny z Pana uparciuch. Przytacza Pan przyklad mojej wypowiedzi z innego watku ale juz zapomnial Pan ze w tym samym watku napisalem wyraznie ze zapalanie od gory jest dla ludzi, ktorzy JUZ utkneli z kotlami tzw gorniakami. Nigdy nie propagowalem tej metody jako alternatywy dla dolnego spalania. To samo probuje powiedziec Panu dorecho. Dobra nie bede juz uzywal formy Pan, skoro to podobno niegrzeczne, chociaz chcialem byc uprzejmy, ze wzgl min na dorobek forumowy heso. Ale skoro niemila ksiedzu ofiara.

Zeby bylo smieszniej to Last Rico takze jest przekonany o wyzszosci kotlow dolnospalajacych od gorniakow. Szkoda, ze trwasz w slepym uporze i nie potrafisz przyznac kilku racji chociazby Last Rico. A co do sily przekonywania-to proponuje sporzadzic bardzo przekonywujacy list z pomoca wszystkich forumowiczow i rozeslac PRODUCENTOM KOTLOW W NASZYM KRAJU, ktorzy robia nieekologiczne kotly. Proponuje zaczac od slow:

Drodzy producenci. Skonczcie wreszcie produkowac to( i tu slowo ktorego admin zabronil), dla naszego dobra i dobra naszych dzieci. Itd. I wtym liscie mialbys drogi heso pole do popisu. Mowie w tym momencie smiertelnie powaznie.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Prostackiego mam górniaka. Czy jest gorszy od dolnospalającego?. zapewne. A by się jednaj o tm przekonać muszę kupć dolnego i dokonać próby.

Interesuje mnie jeszcze sprawa ekonomiki spalania, Patrząc na parametry podawane przez producentów co do zużycia opału można dojść do wniosku, że nie ma tu zasadniczej różnicy w zużyciu poliwa porównywalnego. Obawiam się by dolny nie miał gorszej sprawności od górnego.

Wydaje się to nielogiczne, ale jak na prawdę jest ?

Pozdrawiam

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

A co do sily przekonywania-to proponuje sporzadzic bardzo przekonywujacy list z pomoca wszystkich forumowiczow i rozeslac PRODUCENTOM KOTLOW W NASZYM KRAJU, ktorzy robia nieekologiczne kotly. Proponuje zaczac od slow:

Drodzy producenci. Skonczcie wreszcie produkowac to( i tu slowo ktorego admin zabronil), dla naszego dobra i dobra naszych dzieci. Itd. I wtym liscie mialbys drogi heso pole do popisu. Mowie w tym momencie smiertelnie powaznie.

 

Ja równie poważnie słowami piosenki nieodżałowanego J. Kaczmarka:

 

"Oj naiwny, naiwny, naiwny,

Jak dziecko we mgle,

Jak goliat na pchle,

Mól w otchłani wód,

Który liczy wciąż na cud.

Oj naiwny, naiwny, naiwny,

Dziecko w kwiecie sił.

Choć w intencjach

To w zasadzie pozytywny."

 

Nie mam złudzeń i potrzeby misji, wiem w jakim kraju żyję.

Nie jestem w stanie namówić sąsiada nawet na najmniejszą zmianę sposobu palenia. Zresztą nie jestem od tego, by każdego pouczać.

Tu rządzą stare przyzwyczajenia, do których dopasowują się producenci.

 

Rzeczywiście nie jestem już młodzieniaszkiem. Pamiętam z lat 70' radiową wypowiedź pewnego specjalisty z zakresu spalania, który twierdził, że domowe kotły w żadnym wypadku nie są przystosowane do spalania węgla. Od tej pory minęło co najmniej 30 lat. Wtedy spalalo się w domach naprawdę dużo węgla, potem jakoś mniej, bo gaz, prąd, wreszcie olej opalowy (bardzo tani). Możliwe, że dziś znów osiągnęliśmy

poziom z tamtych lat w zużyciu węgla do ogrzewania, a z jakością spalania węgla niewiele się poprawiło. Poprawiły się za to ... ceny.

Trzymajcie się ciepło.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

kazik - z tą wymianą kociołka na dolniaka to ja bym się nie śpieszył.Wcześniej miałem górniaka,zapalanego od góry,podobnie jak Ty opał ładnie zgazowywałem,ale koniecznie chciałem mieć dolnego spalania.Wybór padł na U24.Zużycie opału prawdę mówiąc nie wiele się zmieniło.ale z jednego jestem bardzo zadowolony. Mogę teraz w każdej chwili palenia dołożyć opału do pieca,a nie czekać aż się wszystko wypali.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

witam

 

no właśnie jaki kociołek: mam dolniaka od trzech lat i przerabiam go na dolniaka super z szamotami  górniaka 

 

zwykłego ,górniaka super z szamotami i pale w nim od dołu i od góry i mniej więcej taka sama ilość węgla idzie

 

na dobe .Powiem tak przy odpaleniu od góry trzyma mi 18 godzin albo 24 godziny temp.na kotle w fazie początkowej

 

45- 50 a jak od dołu to 70-75 to tesz jest nie to co chcę bo nie mam konroli .ale można iść na piwo

 

a z dolniakiem  to nie koniecznie..

 

lucjans

post-1371-1255548023_thumb.jpg

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

kazik - z tą wymianą kociołka na dolniaka to ja bym się nie śpieszył.Wcześniej miałem górniaka,zapalanego od góry,podobnie jak Ty opał ładnie zgazowywałem,ale koniecznie chciałem mieć dolnego spalania.Wybór padł na U24.Zużycie opału prawdę mówiąc nie wiele się zmieniło.ale z jednego jestem bardzo zadowolony. Mogę teraz w każdej chwili palenia dołożyć opału do pieca,a nie czekać aż się wszystko wypali.

 

Dzięki za radę. Ja co prawda nie mam najmniejszych problemów z dokładaniem opału, ale niewątpliwie dolniak jest bardziej stabilny w pracy. Co do zużycia opału to na razie nikt mnie nie przekonał, że dolniak jest bardziej wydajny.

W moim przypadku kocioł 25 kw jest do pracy ciąglej przewymiarowany, tak więc palę z przerwami.

Kocioł U24 mi nie leży bo nie lubi drewna, a ja drewna mam sporo. Wybór nie jest łatwy podobnie jak dobranie mocy. Z kotłów uniwersalnych dolnospalających nwg sas, optima defro oraz KWKD Zębiec są godne uwagi. A który wybrać - licho wie. KWKD może być górniakiem, ma nieduże gabaryty, sporą komorę załadowczą. Chyba najbardziej mi leży.

W swoim KWK opanowałem b dobrze spalanie drewna i jako kocioł do tego paliwa jest OK.

Natomiast węgiel i miał kopcą na początku i w dodatku przy tej mocy nie trzeba dużo dokładać.

W przypadku większego mrozu przy nastawie 50 stopni kocioł załadowany 35 kg chodzi dobę sterowany miarkownikiem.

Wybór nigdy nie jest idealny.

Pozdrawiam

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

witam

 

no właśnie jaki kociołek: mam dolniaka od trzech lat i przerabiam go na dolniaka super z szamotami  górniaka 

 

 

 

 

Lucjans może jaśniej nieco. Przepraszam, ale trochę ostatnio choruję i nie mogę się skoncentrować na zbyt zawiłych wywodach. Przyznaj się - masz dolniaka, czy górniaka :huh:. ?

Pozdrawiam bardzo

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

kazik

 

"ale niewątpliwie dolniak jest bardziej stabilny"

 

obyś się nie pomylił  :huh:

 

miałem tak załadowany kociołek na full pracuje 3 godziny jest na tep.55 stopni zamykam klapke dolną jest na miarkowniku na 55-stopni i walę na piwo do kolegi .  wracam i co masakra 120 stopni teperatury sama para poszła w naczynie przelewowe .  - pompa na powrocie i to mnie uratowało .                                                                  węgiel dobry ale spiekalność ogromna zrobił się korek z tego węgla  i jak opadł to się dopiero zrobiła  ciepłownia

 

lucjans

 

post-1371-1255551421_thumb.jpg

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

kazik - z tą wymianą kociołka na dolniaka to ja bym się nie śpieszył.Wcześniej miałem górniaka,zapalanego od góry,podobnie jak Ty opał ładnie zgazowywałem,ale koniecznie chciałem mieć dolnego spalania.Wybór padł na U24.Zużycie opału prawdę mówiąc nie wiele się zmieniło.ale z jednego jestem bardzo zadowolony. Mogę teraz w każdej chwili palenia dołożyć opału do pieca,a nie czekać aż się wszystko wypali.

 

a czy Ty czasem mimowolnie nie palisz cały czas w trybie nocnym?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

witam

 

trzy dni nie miłem prądu jakoś to przeżyłem kociolek też,ale na grawitacji ,żeby było na temat to paliłem 

 

drewnem liściastym -grab , buk 1 rok sezonowany ,pali się super ale drewno jak dla mnie to za drogo.

 

rafallle

 

kociol na zdjeciu ? --  mój

 

Dolnospalajacy?-- dolnospalający

 

Jakiej firmy?  -- lokalnej.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.
Uwaga: Twój wpis zanim będzie widoczny, będzie wymagał zatwierdzenia moderatora.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.

Ładowanie
  • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

    • Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Używając tej strony zgadzasz się na Polityka prywatności.