Skocz do zawartości
IGNOROWANY

Palę od góry a i tak (nieco) dymi


Serpher

Rekomendowane odpowiedzi

Zasyp średnim orzechem (25mj), rąbane drewno na górę, podpałka. Piec ustawiony mechanicznym miarkownikiem ciągu na 60 st C. Mimo dużej ilości drewna i tak wszystko się nie spala, górna warstwa wcale się nie żarzy, tylko ogień schodzi gdzieś bokiem i wchodzi głębiej. Nie wiem jak można to poprawić.

Próbowałem np pyłem węglowym wypełnić to od góry, ale bez jakieś większej różnicy. Ktoś na YouTube podrzucił pomysł na zasypywanie góry wokół rozpałki popiołem, ale nie testowałem.

Myślałem też nad znacznie drobniejszym węglem, może to by coś dało.

piec (1).jpg

piec (2).jpg

piec (3).jpg

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Witam

Na twoim miejscu sprobowalbyn z 1/3 obecnego zasypu albo boki wylozyl cegla szamotowa zeby palenisko mialo mniejsza powierzchnie

I przedewszystkim mocniej rozpedzil kociol do 70 stopni


Masz problem z wlasciwym zapaleniem gornej czesci zasypu

Pytanie czy po bokach komory sa jakies otwory napowietrzajace




Wysłane z mojego LG-M700 przy użyciu Tapatalka

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

W dniu 9.07.2020 o 19:54, mkaczko napisał:

Witam

Na twoim miejscu sprobowalbyn z 1/3 obecnego zasypu albo boki wylozyl cegla szamotowa zeby palenisko mialo mniejsza powierzchnie

I przedewszystkim mocniej rozpedzil kociol do 70 stopni


Masz problem z wlasciwym zapaleniem gornej czesci zasypu

Pytanie czy po bokach komory sa jakies otwory napowietrzajace




Wysłane z mojego LG-M700 przy użyciu Tapatalka
 

Nie wiem czy jest sens dawać cegłę, bo to i tak mały piec (pełen zasyp ok 16 kg).

Normalnie w zimie daję 75-80.

Po bokach nie ma żadnych otworów, tylko otwory z przodu pierwotne i wtórne. Poza tym czy boczne nie stymulowały by bardziej schodzenia płomieni w dół niż spalania górnej warstwy?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Żar zawsze schodzi w dół, tylko potem wszystko powinno się dopalić.

Zmniejsz zasyp szamotem, taka ilość sprawdzi się zimą, ale teraz chyba grzejesz tylko CWU, więc tyle paliwa nie potrzeba, wystarczy pewnie z 4-5kg, a i to może być za dużo.

Możesz również zrobić lub kupić KPW (Kierownica Powietrza Wtórnego) to też poprawi spalanie.

Clipboard01.thumb.jpg.a3383a6d03f3f6d66a21917f08268a9d.jpg

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

W dniu 9.07.2020 o 20:19, Ryni napisał:

Żar zawsze schodzi w dół, tylko potem wszystko powinno się dopalić.

Zmniejsz zasyp szamotem, taka ilość sprawdzi się zimą, ale teraz chyba grzejesz tylko CWU, więc tyle paliwa nie potrzeba, wystarczy pewnie z 4-5kg, a i to może być za dużo.

Możesz również zrobić lub kupić KPW (Kierownica Powietrza Wtórnego) to też poprawi spalanie.

 

Dla mnie problem to, że żar schodzi jakby pod wierzchnią warstwę a to powoduje kopcenie. 

Zdjęcia co dałem są z zimy, teraz do podgrzewania wody daję właśnie nie więcej jak 5 kg (duża terma).

Z tą kierownicą muszę obadać sprawę.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

To jeszcze raz powtórzę zmniejsz komorę zasypową, węgiel lepiej spala się w wysokiej pionowej tubie niż w misce i zamontuj KPW to poprawi napowietrzenie wierzchniej warstwy, a żar i tak będzie schodził w dół tak to działa.

Wszystko sprowadza się do utrzymania wysokiej temperatury i odpowiedniej ilości powietrza, jak zmniejszysz pow. wierzchniej warstwy i dostarczysz odpowiednią ilość powietrza w końcu pozbędziesz się dymu.

Duża terma hmm, ja mam 300l i 8kg węgla wczoraj podgrzałem ją o prawie 35°C

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@Serpher, zapewne są osoby które dopracowały swój kocioł i technikę spalania na tyle, że w kotle zasypowym GS potrafią palić bez widocznego gołym okiem dymu.

Jak piszą wcześniej koledzy, dymienie można znacznie zminimalizować regulując wielkość komory paleniska, zasypu, wysokość temp. spalania, typ węgla, dodać KPW,  itp., itd., ale i tak będzie po zawodach gdy dostawa powietrza się kończy bo miarkownik zamyka klapkę PP, widać to ładnie gdy w tej fazie zajrzeć do paleniska lub w kanały spalinowe.

Po przejściu na dmuchawę i ustawieniu temp. wody CO na wysokość 70C ( przekraczanej nawet o 5-8C ) kilkukrotnie udało mi się, przy prawie ciągłej pracy wentylatora, utrzymać taki stan palenia, że jakieś światło płomienia było nad zasypem prawie cały czas jak poniżej.

Do końca nie wiem ile warta jest moja sonda lambda, ale zestawiając wskazania z widokiem tego co w komorze paleniskowej to bardzo niskie wartości tlenu zawsze skutkowały wyraźnym zadymieniem, dla tego filmiku poziom tlenu nie był niższy niż 8%, i to chyba najważniejsze, spalanie w każdej chwili ma mieć gwarantowany, właściwy dla danej fazy, nadmiar powietrza, łatwo powiedzieć ale trudniej zrealizować, jeżeli jest to niewielkie kopcenie, to tak trzymaj :), albo czeka Ciebie trochę przeróbek w kotle i zmiana przyzwyczajeń.

Czy ten nie spalony węgiel występuje na różnych dostawach opału, czy akurat teraz masz taki kłopot.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Gość witek4321

To Pereko ile ma kW?

Podpisuję się również pod wypowiedziami kolegów. 

Ryni i Duck to doświadczeni koledzy i nic ująć z ich wypowiedzi. To co piszą to podstawa. Ale jak już zabrałem głos to powiem jak i ja to widzę i radzę. 

Węgiel ma zasadnicze znaczenie, im kaloryczniejszy, tym poczatkowo będzie więcej kopcil. Następna rzecz to wielkość zasypu. Przy używanym miarkowniku , powierzchnia rusztu ma być takiej wielkości by miarkownik przez praktycznie cały czas był otwarty na 2-3 mm. Jeśli się zamyka całkowicie ,to moc kotła jest za duża i potrzeba ją zmniejszyć wkładając cegły szamotowe. Dajesz warstwę i testujesz . Jeśli dalej miarkownik zamyka, dajesz drugą warstwę. Sądząc po ilości węgla który zasypujesz, dwie warstwy powinny wystarczyć. Przy paleniu na cwu w lecie , zasadniczo trzeba dołożyć jeszcze jedną warstwę by zasyp kilku kilogramów był skupiony w górę a nie wszerz i wzdłuż.

Przy rozpalaniu nie oszczędzaj na drewnie. Ja po rozpaleniu takiej ilości jak na fotce, często dokładam jeszcze po pół godzinie z 2,3 kawałki by się dobrze rozpalilo. 

Nie rozpalaj na ustawionym miarkowniku na 60 stopni bo to za dużo PP. Musisz stopniowo podkręcac miarkownik by szczelina nie miała więcej jak 0.5 - 1 cm. Natomiast PW na 1 cm. Po rozpaleniu na dole powinna być stała szczelina 2-3 mm a u góry musisz zmniejszyć na ok. 2-3 mm bo zasyp będzie się wychladzal od nadmiaru PW i będzie powodować większe dymienie. 

Po. rozpaleniu tak po godzinie, dwóch, żar schodzi w dół i to jest normalne. Wtedy występuje lekkie dymienie bo góra zasypu jest chłodna. Po 2 godzinach żar zajmie cały zasyp i dymu już nie będzie.

Takie są podstawowe zasady. Lekki dymek będzie występował w tych fazach które opisałem i z tym nie walcz . Jak będziesz robił jak radzimy , to i tak osiągniesz sukces. To nie jest idealna metoda ale o niebo lepsza niż palenie od dołu. 

Podstawa to dostosowanie wielkości rusztu . Jeżeli po dodaniu cegieł miarkownik nie będzie zamykał całkowicie klapki to moc kotła będzie dopasowana prawidłowo. I nie syp żadnego miału na wierzch zasypu.

Na koniec porównanie dla wyobraźni - palnik retortowy czy rurowy w kotłach podajnikowych praktycznie nie daje dymu bo pomijając lepsze dozowanie między innymi powietrza, spala minimalne ilości węgla. W zasypowym kotle rozpalasz kilka kilogramów i dlatego tak trudno opanować dym.

Najlepiej przy paleniu od góry stosować węgiel płomienny . Ja preferuję groszek lub orzech II.

20200404_080234.jpg

20200404_075856.jpg

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Gość witek4321

Nie mogę już edytować a chciałem jeszcze jedno dodać.

Też jestem jak Ty nowym forumowiczem z niewielkim stażem . Nie musisz brać moich rad pod uwagę ale coś tam już popalilem i mam takie skromne doświadczenia. 

Hejka.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@witek4321  

Cytat

Przy używanym miarkowniku , powierzchnia rusztu ma być takiej wielkości by miarkownik przez praktycznie cały czas był otwarty na 2-3 mm. Jeśli się zamyka całkowicie ,to moc kotła jest za duża i potrzeba ją zmniejszyć wkładając cegły szamotowe.

Z cegłami szamotowymi w lecie to jeszcze ujdzie, ale zmniejszanie powierzchni paleniska w zimie jest moim zdaniem bezsensowne. O to chodzi by długo się paliło, bez mojego dorzucania kroczącego.

Miarkownik spełnia swoją rolę zamykając się, w moim przypadku na ok 1 mm. Dawałem 2-3 mm ale skutkowało to przebiciem temperatury nawet o 30 st C w stosunku do ustawionej. Na ok 1 mm rozrzut jest max do 10 st C.

Cytat

Nie rozpalaj na ustawionym miarkowniku na 60 stopni bo to za dużo PP. Musisz stopniowo podkręcac miarkownik by szczelina nie miała więcej jak 0.5 - 1 cm. Natomiast PW na 1 cm. Po rozpaleniu na dole powinna być stała szczelina 2-3 mm a u góry musisz zmniejszyć na ok. 2-3 mm bo zasyp będzie się wychladzal od nadmiaru PW i będzie powodować większe dymienie. 

Być może tu jest ten pies pogrzebany z PW i stopniowym PP. U mnie jest o tyle problem, że zapieczony jest na ok 2 mm i nie mogę już regulować.

Cytat

Podstawa to dostosowanie wielkości rusztu . Jeżeli po dodaniu cegieł miarkownik nie będzie zamykał całkowicie klapki to moc kotła będzie dopasowana prawidłowo.

Rozumiem kwestię zachowania balansu między generowałem temperatury, a stałą dostawą powietrza. Aby nie paliło się na tyle dużo/mocno by miarkownik musiał do końca zamknąć.

 

EDYCJA:

Najlepszym balansem było by nie zmniejszanie wielkości paleniska, a zmniejszenie prędkości rozchodzenia się ognia, ale do tego, albo musiałby być jakiś konkretny rodzaj węgla, albo ograniczenie powietrza - to niestety wiąże się z kopceniem (takie przemyślenia...).

U mnie zamiast ogień spalać górę to leci zbyt szybko w dół i daje bardziej od dołu niż góry.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Gość witek4321

Zmniejszanie rusztu nawet w zimie ma sens:)

Tutaj chodzi nie o to by się długo paliło ale by się paliło stosunkowo długo z zachowaniem odpowiedniego prowadzenia kotła czyli z właściwym doborem PP i PW, odpowiednią wielkością rusztu a więc i mocą kotła. Ja tu jestem nieugiety, palę 2 razy dziennie i o dosypywaniu na kroczace nie ma mowy.  Jak dosypujesz to takie stosowanie półsrodkow. Wiem że się nie chce tak robić ale jak chcesz by się spalalo czysto to nie ma alternatywy.

Mam Camino 18 kW i mogę dowalic 33 kg węgla. Będzie się palić dobę , tylko że kopcic będzie pół tej doby. Po prostu za duży wsad węgla. Muszą być zachowane zasady. Jeśli dasz warstwę szamotu i będzie się spalac bez dymu i sadzy w kotle ale np. 12 godzin , to musisz przyjąć ten schemat i tyle sypać by starczyło na 12 godzin i znowu rozpalka.

Przy rozpalaniu nie kieruj się żelaznymi zasadami np. że ktoś coś tam sypie na wierzch zasypu albo ma PP na 1 cm. Im słabszy węgiel, tym ta szczelina może być większa . Im węgiel mocniejszy, lepiej by otwarcie było jak najmniejsze. PW na odwrót, słaby węgiel, mniej powietrza, mocny- więcej. Węgiel płomienny jest lepszy, mniej kopci łatwiej go spalac.

To jak jazda autem, robi się intuicyjnie, zależnie od warunków. Nie dajesz gazu do dechy , jednocześnie hamując recznym.:)

Odnośnie Twojego editu

Możesz nie dawać szamotu ale PP i PW jak pisałem. Być może masz dobrze dobrany kocioł i nie potrzeba zmniejszać rusztu. Będzie tak jeżeli po dojściu do zadanej, miarkownik będzie stale utrzymywał szczelinę. Jeśli tak nie jest, kocioł ma za dużo mocy i tylko szamotem można ją zmniejszyć. Inaczej kopcisz i spalasz więcej węgla.

Jeśli sądzisz że jeśli ogień a raczej żar wchodzi w głąb zasypu i to jest to oznaką złego spalania- jesteś w błędzie. Tak ma być. Węgiel nigdy nie będzie się palił wyłącznie na górze. Po rozpalce, owszem. Ale gdy góra zasypu odgazuje , żar pójdzie tam gdzie ma warunki do spalania węglowodorów. Czyli w dół. Dopiero gdy dojdzie do rusztu i zje wszystko, wraca w górę i dopala koks.

Reasumując , jeśli starczyło Ci cierpliwości w czytaniu to pamiętaj: wyłącznie dobranie odpowiedniej wielkości rusztu da Ci czyste spalanie.

Ruszt, odpowiedni węgiel ( płomienny) oraz dobre dozowanie powietrza. Tyle wystarczy. Oczywiście bez dosypywania . Kocioł jak kobieta, wymaga i rząda . 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Gość witek4321

Co z tym PP? Nie możesz otworzyć więcej niż 2 mm czy zamknąć całkowicie?

Zamiast kupować teraz szamot , możesz na próbę zmniejszyć ruszt czymkolwiek, zwykłe cegły, pustaki czy kostka betonowa. Na próbę to wystarczy. Bądź kreatywny:) Jeśli się sprawdzi innowacja, kupisz szamot.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Zrób wszystko co się da, żeby uruchomić tą gałkę, bez tej regulacji ciężko będzie walczyć z dymem.

Zmniejszenia komory się nie bój, to przynosi naprawdę dobre rezultaty, też początkowo byłem sceptyczny, bo zależało mi na stałopalności, ale gdy się przekonałem przestało mi przeszkadzać częstsze rozpalanie kotła.

Przyczepie się jeszcze do szczegółów, bo na jednym ze zdjęć dopiero zauważyłem, że masz wspólne drzwiczki do popielnika i do czyszczenia rusztu, dobrze by było to rozdzielić, żeby PP szło tylko z pod rusztu, przydała by się porządna przegroda z blachy, ale można też prowizorycznie zatkać te ażurowe drzwiczki wełną.Clipboard01111.jpg.4642ce52a06284d89eabba0e2832ae9d.jpg

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

blacha w tym miejscu nie musi być bardzo gruba 2mm powinny wystarczyć, wełnę możesz użyć dowalą skalna, szklaną, najwygodniej będzie z wełną płytach, łatwo to formować, przyciąć i jest dość sztywne więc od razu się nie rozpadnie, możesz też zastąpić drzwiczki kawałkiem szamotu, będzie to bardziej szczelne niż ażurowe drzwiczki, ale bezie nie wygodne przy czyszczeniu, bo może być gorące i przez to trudne do wyjęcia.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Zarchiwizowany

Ten temat przebywa obecnie w archiwum. Dodawanie nowych odpowiedzi zostało zablokowane.

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Używając tej strony zgadzasz się na Polityka prywatności.