Skocz do zawartości
IGNOROWANY

Pomoc w ustawieniu parametrów pracy kotła


Malutka

Rekomendowane odpowiedzi

Eleganckie rozwiązanie, można poddać modyfikacji mechanizm przesłony i zmieniać położenie jakimś siłownikiem. Mam za sobą zaledwie cztery próby z dmuchawą i wiem, że ten zestaw który posiadam nie ma szans ze sobą dobrze współpracować. Przysłanianie wlotu wentylatora na pewno pomoże,  na ile istotnie to muszę wypróbować. 

Twoje wrażenia z palenia w DS  mrożą mi skórę :), jestem na etapie rozmyślań o następnym urządzeniu grzewczym, przypatruję się wątkom o Ogniwie DS,  ale dobrze, że mam jeszcze czas.

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Gość witek1234

Ryni obrazowo to przedstawił. Duck, włosy stają na głowie? Taka jest niestety prawda, doświadczyłem tych przyjemności... Nasze GS to przyjazne urządzenia:) łykają nieomal wszystko. DS to wybredny i krnabrny twór. Może z buforem bardziej przyjazny ale cena całości skłania mnie do pójścia w inną stronę.

Mamy jeszcze troszkę czasu, może jeszcze coś alternatywnego się urodzi? Czekajmy:)

A zapomniałem dodać : gdy mamy wysokie temperatury na zewnątrz nie ma dużego czy raczej odpowiedniego odbioru ciepła przez instalację. U mnie jak wczoraj+ 10 zadana 50 stopni. Po czterech godzinach musiałem podnieść na 52 bo kocioł się odstawial na długi czas. Spaliny na 55 stopni co nie zapowiadało happy endu . Nawet przedmuchy nie ratowały sytuacji. A może jeszcze pogarszaly utrzymując zadaną kosztem za niskiej temperatury spalin? Wniosek taki że potrzeba trzymać wyższą zadaną :)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

U mnie wieczór i noc podobnie ciepło, a tu przez przypadek (nie znałem prognozy) kocioł z zasypem 26 kg, CO - 67 C, i na drugi dzień prawie wszystkie pomieszczenia w domu 23 - 25 C, a niech się rodzina raz na sezon nacieszy :).

Zdrowych, Wesołych Świąt dla wszystkich Forumowiczów.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

witek, ponieważ tutaj parę tygodni temu, zupełnym przypadkiem, ale którego Ty byłeś zaczynem :), wróciłem do prób zastosowania dmuchawy do sterowaniu kotłem, krótkie podsumowanie.

Nie wszystko jeszcze mam pod kontrolą, ale idzie we właściwym kierunku, najistotniejsze na tą chwilę jest, że rozpalanie od góry przestaje być dla mnie strasznym utrapieniem, dmuchawa daje ogromną przewagę, czas trwania tej fazy jest teraz zdecydowanie krótszy, zminimalizowałem też zawartość i ilość składników służących do rozpalenia, to jest główny argument który póki co spowodował odejście od używania sterownika i klapki. To pozytywne doświadczenie skłoniło mnie do eksperymentu, żeby kontynuację palenia realizować nie b-k, lecz też paląc od góry, lecz bez usuwania reszty żaru z kotła. Węgiel którym teraz palę przy 40 C zostawia go niewiele, a przy otwartym palenisku błyskawicznie stygnie, żeby podtrzymać jego żarzenie muszę szybko podrzucić na niego ze dwa patyki, teraz dopuszczę do ostudzenia i zasypię całe palenisko nowym węglem, następnie rozpalę od góry, jak się uda, bingo :).

Tobie i Wszystkim Forumowiczom Szczęśliwego Nowego 2020 Roku.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Gość witek1234

A nie zuzluje się popiół i nie ma płytek wapiennych? U mnie są i mam subiektywne odczucie że będą te paprochy hamować przepływ PP. Ale jak Twój popiół jest jak mąka to warto spróbować:) Ja tam lubię się ubabrac a co :) Na poważnie, wybranie popiołu i przeładowanie kotła + rozpalka to 15 minut bez napinki:)

Eksperymentuj:) Każdy musi wypracować własną metodę .Ale komu ja to mówię? Szacun mistrzuniu. Dzięki za życzenia.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Gość witek1234

No i Nowy Rok...

Jak u Was palenie? Ja dokopałem się do tony rosyjskiego węgla z tamtego sezonu. Wizualnie inaczej wygląda niż mój tegoroczny Ziemowit. I chyba troszkę mniej kaloryczny od Ziemowita. Obecnie spalam tego ruska 40 kg na dobę na zadanej 57 stopni. Na zewnątrz przez ostatnie dwa dni - 4 i silny wiatr. Dziś +1 , pada deszcz. Jadę w PID - dzie z ustawioną temperaturą spalin na 180 stopni. 

Ten rosyjski inny wizualnie od Ziemowita. Bardziej błyszczący i bardziej kruchy. Nie wiem czy fotki to oddadzą. 

A kot ma wczasy :) Pozdrawiam.

 

20200104_100527.jpg

20200104_100503.jpg

20200104_100448.jpg

20200104_100436.jpg

20200104_100218.jpg

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

No cóż rok zaczął się ciekawie, musiałem wyczyścić komin w Nowy Rok (było trudno wejść na dach ;) ). Oberwał mi się spory kawał zlepionej sadzy wielkości 2 paczek papierosów (pozostałość po starym przewymiarowanym kotle) i skutecznie zatkał komin.

Do tego jeszcze też dokopałem się do starego węgla, to jest jakaś mieszanka, do tego mocno zanieczyszczona i jeszcze zrobiłem głupotę, bo zamiast zgarnąć to w kącik rozgarnąłem go po połowie składziku i na to wsypałem nową dostawę i teraz cierpię, muszę czyścić kocioł co 2-3 dni. Wczoraj po jednym dniu palenia wyjąłem tyle śmieci.

IMG_0046.JPG.da2802c3c0e3af6de75fab7730e0a66a.JPG

Na szczęście są i dobre strony po wyczyszczeniu komina kocioł odżył i wreszcie pracuje poprawnie, ładnie trzyma temperaturę i jeden zasyp (około 24-27kg) wystarcza na całą dobę.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Gość witek1234

Czy mnie oczy nie mylą że połowa tego niedopalu to gruz? No bracie, nie zazdroszczę. Mój rusek słaby ale kamienia praktycznie brak. Minimalne brudzi wymiennk stąd wiem że słabszy od polskiego. Ja szacuje na jakieś 23 MJ. A może być i mniej. Najważniejsze że spala się dobrze, jedynie z godzinę, dwie , krócej.Tamtą zimę ogarnąłem tym węglem i nie było źle. Za miesiąc już go nie będzie. I znowu dylemat co kupić.:)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Tak to dokładnie wygląda, a to tylko z jednego zasypu. W górniaku to nie był wielki problem, bo i tak co dzienne się czyściło, ale sam węgiel, a w zasadzie mieszanka przyzwoita ma to podobno 25MJ i to się może zgadzać.

Jednak zakup węgla w ostatnim czasie to ruletka, przynajmniej w mojej okolicy, najbezpieczniej kupić worek na próbę, albo znaleźć solidnego sprzedawcę, który w razie problemów przyjmie zwrot (reklamacje), ja takiego znalazłem i to niespełna 2km od domu :) .

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Sezon rozpieszcza, co prawda dzisiaj pękła 2 t, ale i tak jestem ponad ćwierć tony do przodu, a w domu tak ciepło nie było od dawna, gdyby nie konieczność codziennego rozpalania byłoby cudnie :).

Za mną próba kontynuacji palenia sposobem GS, na początku "siwy" wymiennik po zakończeniu jednak pokryty ciemnym nalotem, brak wyraźnej różnicy ze spalaniem b-k, zatem efekt wizualny taki sobie :), natomiast efektywność nieco wyższa.

Od momentu w którym rozstałem się z tzw. "mocnym" węglem moje wędrówki na dach odbywają się wyłącznie jednorazowo po zakończeniu sezonu, jak wspomnę czyszczenia komina w lutym, marcu to kolejny raz utwierdzam się w przekonaniu co do słuszności porzucenia tego ekstra opału :).

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Gość witek1234

Nie pomyliłeś tych kolorów? Na początku siwo a na koniec ciemny? U mnie na odwrót. Nie za oszczędnie dajesz PP? Przy rozpalaniu mam 47% ale doszedłem do wniosku że potem wystarcza 45%. Pewnie i 40 by skropilo ale bez przesady. 

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

witek, przyznaję, że oczekiwałem lepszego wyglądu wymiennika po drugim paleniu od góry, ale ten jasny wymiennik z pierwszego palenia szybko pociemniał, mimo, że proces spalania przebiegał identycznie. 

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Gość witek1234

Ciemny wymiennik u mnie bywał na kalorycznym. Oraz gdy palę na całym, za dużym ruszcie;)

Ja tak sobie myślę... może efekt flimu z nalotu sadzy bierze się z dużego zasypu na całym ruszcie. Rozumiem że nie lubisz rozpalac dwa razy . Ja bez szamotu mogę wsypać 33 kg z kopą . Może i by trzymało tyle bym mógł raz zapalić ale już pisałem że wówczas za dużo węgla się pali i potem długo dusi bo za duża moc. Albo kiszenie albo za duża temperatura wody. Cała misternie ułożona układanka się po prostu sypie.Mój oryginalny ruszt ma 42×30 + 30 do góry. Zmniejszam o połowę i wtedy mam palenie spokojne bez dymku i hamowania kotła a wchodzi maks 18 kg. Niestety palenie x 2 . Piszę "niestety",ale mnie to nie przeszkadza. Gdybym się upierał przy maks zasypie1× dziennie to efekt byłby jak u Ciebie.

Mniejszy ruszt a więc mniejszy zasyp, węgiel płomienny, 12 godzin spokoju.   Nadmuch ciut mniej jak połowa zakresu, PW na ok.3mm. Takie lejce wystarczają u mnie do ujazmienia Camino, podobno kotła o niskiej sprawności i nietolerancji węgla . A jednak się da :)  Powierzchnia rusztu jednak gra decydującą rolę. Bez tego warunku zaczynają się problemy.

A sonda lambda....psuje samozadowolenie. Bez niej życie spokojniejsze bo kotłownia w domu to nie laboratorium. Wg mnie:) Im mniej grzebiemy tym lepiej.Hejka. 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

witek, oczywiste, że spalenie każdego kolejnego zasypu zawsze o trochę powiększa ilość odłożonego osadu na wymienniku, próba o której wspominałem, zaczęła się od czyszczenia wymiennika, następnie zasyp 23 kg i odpalenie od góry, po zakończeniu palenia przy CO - 40 C, wymiennik miał delikatny jasno -siwy nalot - nr 1, ponieważ przez całe spalanie nie dotykam wajchy do rusztowania, musiał pochodzić wyłącznie od niesionego przez spaliny pyłu, następnie posprzątanie paleniska do następnego palenia GS, przy okazji trochę popiołu osiadło na ściankach wymiennika- nr 2, 15 kg zasyp, odpalenie od góry przy 36 C, te same parametry i na końcu wyraźnie poszarzenie powierzchni wymiennika nr 3 :).  

 

1.jpg

2.jpg

3.jpg

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Gość witek1234

Duck,  ja Cię nie zrozumiałem. Myślałem że ten ciemny wymiennik jest podczas każdego palenia a nie po kilku cyklach. 

W sumie to nie wiem czy jest jakiś problem. Na fotkach wymiennik wzorcowy i niejeden by taki efekt chciał mieć:)

Ja bym przeszedł nad tym do porządku dziennego. Przecież nie jest źle:)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@witek1234  ten wymiennik to przez palenie weglem Staszic - ostatnio   kilka osob  kupiło ten wegiel i tak ma  - i w GS i DS

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Gość witek1234

No tak... możliwe. Ale Duck i ja palimy płomiennymi :)

Skoro na Staszicu też wymiennik bialy to albo to nie Staszic albo ludziska się wyedukowali i palą ekologicznie. Oby tak dalej:)

A mój wymiennik tak wygląda, jak się chwalimy to i ja ponownie to robię.

A co, fajnie się dowartościować:)))

20191218_170201.jpg

20191218_170225.jpg

20191218_170124.jpg

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@Duck A czy czasem nie zdarzyło się tak, że gdy zmniejszyłeś zasyp zmieniły się proporcje PP do PW przez to, że mniejszy zasyp stawiał mniejszy opór dla powietrza i w konsekwencji PP było dużo więcej?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

witek,  chciałem porównać i teraz już wiem, te próby mają wyłącznie pozytywny wymiar, to czy wpada w "siwe czy brązy" :) jest bez oczywiście znaczenia, dzisiaj wymiennik już zupełnie nie przypomina tego z fotek i też się pali :), dla mnie ważne, że mam teraz opanowany drugi sposób i wiem czego się po nim spodziewać bo dmuchawa daje pewne możliwości  których dotychczas nie miałem :). Sonda z wentylatorem już ma pewien sens nawet w kotle zasypowym, przy klapce to sobie tylko coś tam wskazywała, ale jak zwykle trzeba się za to wziąć a niekoniecznie się chce :).

@Ryni, tak może być i też mi taka myśl zaświtała, u mnie "siwy" nalot ciut mocniej zaznacza się  dopiero od 20 kg:), tyle, że ta ilość nie zawsze  jest mi potrzebna, ale bezsprzecznie jest to spalanie efektywniejsze od b-k. Potem im dłużej trwa palenie wymiennik zarasta oczywiście  już standardowo, w kolorze wpadającym w brąz :). 

Wszystkie te opisy dotyczą spalania węgla płomiennego ok. 24 MJ.

 

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

witek, nie żebym już został orędownikiem i entuzjastą dmuchawy :), ale na ten moment wszystkie kolejne próby łyka bez szemrania. Za mną próba z 21 kg węgla 28 MJ, poszło elegancko, dzisiaj 32 kg słabszego, max jakim mogę uraczyć kocioł, więcej już się nie da, póki co przebieg spalania bez zastrzeżeń.

Między klapką PP a dmuchawą zero różnicy w ilości popiołu wdmuchiwanego do wymiennika, zaznaczam, iż w obu przypadkach w czasie palenia nie dokonuje jakichkolwiek czynności związanych z rusztowaniem, przegrzebywaniem zasypu itp.

Grawitacyjnie z 30 kg zasypu do szuflady popielnika w obu sposobach wpada z 10 dkg popiołu, reszta zostaje na ruszcie.

Na tym koniec doświadczeń, teraz pozostanie usprawnianie sterownika.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Gość witek1234

Ja polubiłem dwustanowe sterowanie i praktycznie jadę tylko tak. Chociaż czujnik spalin daje podgląd na ich temperaturę, w sumie mógłbym go nie mieć i zaoszczędzić 100 zł. 

W PID muszę brać kilka czynników pod uwagę , które mogę pominąć w dwustanie. Stalopalnosc trochę chyba większa ale to może z godzinę. Popiół tak samo. Przeciąganie góra 2 stopnie i to nie zawsze, zwykle 1 stopień. Ta większa stalopalnosc może wynikać ze zmniejszonych obrotów nadmuchu podczas rozpalania, idzie ze stałą mocą 47% i trochę dłużej to trwa. Potem czasy postoju -też mogą coś urwać. Przy PID, nadmuch co prawda mniejszy ale  cały czas.

 I tak powoli do wiosny. 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Przy tych 30 kg zasypach nie utrzymam temperatury w takich ryzach, ale jest więcej najwyżej o 7-8 C później się wyrównuje, ważne, że nie przeciąga bardziej, z czujnikiem spalin postanowiłem jednak oszczędnie, ostatnio się znowu zagapiłem i już przebijał się przez 270 C, bo tak skasowałem sobie  czujniki już wcześniej,  No i oby tak do wiosny :).

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Zarchiwizowany

Ten temat przebywa obecnie w archiwum. Dodawanie nowych odpowiedzi zostało zablokowane.

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Używając tej strony zgadzasz się na Polityka prywatności.