Skocz do zawartości
IGNOROWANY

Ogniwo DS


Rekomendowane odpowiedzi

Opublikowano (edytowane)

Mam podobny który przy starym kotle miałem na stałe, tutaj też pewnie kiedyś zainstaluję ale na razie nie chciało mi się kombinować. Nie wiem zresztą czy ma to jakiś większy sens, na starym kotle między odczytem z pirometru a termometrem było max z 20 stopni różnicy, to tu też nie będzie pewnie inaczej.

Edytowane przez KazioWihora
Opublikowano

Zawsze warto czopuch zaizolować termicznie, a wtedy taki termometr (potwierdzam, działa super za taka cenę) jest jak znalazł. Do wędzarni się nie nadaje, ale w czopuchu jak najbardziej.

Opublikowano
Godzinę temu, KazioWihora napisał:

odczytem z pirometru

Odczyt pirometru to jest tak jakbyś sobie mierzył   temperaturę ciała przez spodnie jeansowe- niby to samo a jednak nie.........

Opublikowano

Tak jak wyżej pisałem, 8 lat miałem termometr w kominie (w samym środku strumienia spalin) i nie zauważyłem żeby rozrzut między jego wskazaniem a pirometrem był większy jak jakieś 10%. To nie apteka, dokładna wartość do niczego mi nie jest potrzebna. 

Czopucha nie będę ocieplał, zawsze trochę dogrzewa mi kotłownię (razem ze stratami z kotła i rur). Dzięki temu w zimie mam tam całkiem spoko klimat, czasami od listopada do marca robi za warsztat.

  • Zgadzam się 1
Opublikowano

Ze spostrzeżeń jeszcze jedna rzecz - kocioł zdecydowanie lepiej dopala węgiel od mojego starego KWKD w którym gdy warstwa żaru spadła do jakiegoś tam poziomu, miała tendencję do przygasania. Trochę to było upierdliwe, bo nieraz przed ponownym rozpaleniem musiałem wygarniać "niedopałki". 

Z rozpalaniem nie ma problemu - na razie robiłem to 2 razy, wrzucałem do komory spalania podpalony kawałek zwykłego szarego papieru pakowego i łapało ciąg bez kombinowania z klapką krótkiego obiegu (nawet jej nie ruszałem). Nie ma też żadnego problemu z kopceniem na kotłownię przy otwartych którychkolwiek drzwiczkach.

  • Lubię to 1
Opublikowano

Z tym termometrem - ciekawe były by wyniki  , ale nie mierzone tym co teraz.

Opublikowano

Nareszcie jakieś konkrety! Wielkie dzięki Kazio!

W przyszłym roku czeka mnie wymiana i ten kociołek, jak na razie, jest dla mnie urządzeniem pierwszego wyboru. Jego prosta konstrukcja, a szczególnie trzy proste płytki szamotowe, stanowiące palnik, to jest to, co tygrysy lubią najbardziej :). Dodając do tego twoją relację z palenia, czegóż chcieć więcej?!

Chociaż jest jedno ale. Nieporęczne czyszczenie kanału pionowego. Ustrojstwo dołączone do tego celu, dodawane przez producenta, jakoś mnie nie przekonuje. Moim zdaniem lepsze będzie coś takiego , w połączeniu np. z tym.

 

Niejako potwierdzeniem dobrego strzału Ogniwa, jest pewien nieprzyjemny incydent, związany z tym kotłem. Otóż, kilku producentów, widząc zapewne potencjał tego piecyka, postanowiło zerżnąć na rympał wewnętrzną konstrukcję, zmieniając wygląd zewnętrzny. Przy czym brak ruchomego rusztu odpopielającego. Ponadto w kilku miejscach zrezygnowano z żeliwa na rzecz zwykłej blachy. U jednego z plagiatorów, nawet w DTR-ce widać kilka rysunków i duże fragmenty tekstu żywcem wyjęte z instrukcji Ogniwa.

Nieco zbulwersowany zaistniałą sytuacją, telefonicznie zapytałem Biecz, czy ktoś się z nimi kontaktował w sprawie ewentualnego wykorzystania projektu. Odpowiedziano mi, że nie. Spodziewali się zresztą plagiatu, bo wzoru nie zabezpieczali patentem. Za dużo z tym korowodów.

Cóż, widocznie w branży panują takie mało cywilizowane zwyczaje.

Kończę, bo moja pisanina zaczyna przypominać tekst sponsorowany. :)

 

Opublikowano

Z tym czyszczeniem kanału pionowego moim zdaniem najlepszą opcją będzie wymontowanie przegrody pionowej rusztu (w zasadzie to po prostu wyjęcie) i wsadzenie tam od dołu łapy z odpowiednio spreparowaną szczotką. Robiłem tak samo w KWKD, tam teoretycznie był jeszcze dostęp od góry ale realnie i tak nie był zbyt dobry, raz że dekle ciężko się odkręcały a druga sprawa - i tak nie było dobrego dostępu do centralnej części za grodzią. 


Ale jest jeszcze coś - czyszczenie czopucha i rury do komina - raz na jakiś czas trzeba będzie pewnie jakoś go omieść bo chociażby na dnie uzbiera się pyłu. Ja założyłem prosty kawałek rury bez żadnej wyczystki i czuję, że z czyszczeniem będzie niezła gimnastyka, albo jakoś świecąc latarką i małą szczotką przez wymiennik od przodu, albo przez te małe rewizje w czopuchu na samym kotle.

 

Opublikowano

Wśród opinii na Ceneo, znalazłem taką wymianę zdań na temat Ogniwa. Może się przyda.

 

„Po miesiącu palenia rozsypała się tzw. dysza ceramiczna która nie jest objęta gwarancją”.

 

„Ja mam od przeszło od 2 miesięcy piec 24KW - tej firmy . Kolego źle użytkujesz tą rzecz , ruszt dodany do wyposażenia umieść 25 - 35 milimetrów od ceramiki ,częścią perforowaną do góry. Tak , aby rozgrzane spaliny omiatały ceramikę , a palący się węgiel nie dotykał jej. Rozgrzany katalizator plus regulacja dopływu powietrza ( ta na bokach pieca ) dopala wszystkie ,,dymy''. Po około 45 min. pracy , nie widać czy się pali w piecu !!!!! Ocena 5++”.

 

W instrukcji kotła zaznaczono zresztą, że ten element ulega z czasem degradacji i trzeba go wymienić. To nie powinno nikogo zaskakiwać. Komplet jest do kupienia u producenta, za 75 do 90 zł.

Opublikowano

Słabo wygląda też wielkość komory zasypowej. Ciekaw jestem, na ile wystarcza jeden zasyp w takiej 13-stce? Ogólnie jestem zainteresowany min tym kociołkiem.

Opublikowano

Wczoraj pierwszy raz czyściłem kocioł od czasu instalacji - jest git bo z całego wymiennika wymiotłem dosłownie garść sadzy zmieszanej z zassanymi popiołami. Co ciekawe nie zarosła też komora zasypowa, jedynie drzwiczki zasypowe obrosły futrem z jakiegoś powodu. 

Z minusów - mam już pęknięcie na tej ceramicznej przegrodzie. Zaraz zamawiam drugą na zapas, z kombinowania w poprzednim kotle wiem że kształtki ceramiczne czasami trafią się pechowe i szybko pękają. Ale jak to będzie tak pękać to trzeba będzie samemu coś może odlać na wzór oryginału.

 

Opublikowano

Myslałem że w mpm jest szajs z przegrodą bo pekały po 3 miesiącach ale nie po tygodniu - masakra

Opublikowano

U mnie pękła w pod koniec poprzedniego sezonu, wiec zrobiłem z szamotu, na razie jest dobrze.

IMG_0080.JPG

Opublikowano

Kazio, czyściłeś kocioł tym przyrządem, który producent dodaje do kotła?

Na której z trzech płytek, powstało pęknięcie?

Opublikowano

Pęknięcie jest na tej pierwszej widocznej od frontu. Tego specjalistycznego przyrządu jeszcze nie musiałem używać, bo jak na razie nie było za bardzo z czego czyścić. Jedyne miejsce, które zarasta mi syfem to blacha wewnętrzna drzwiczek zasypowych, futro robi się tam takie, że po jakimś czasie zaczyna samo odpadać.

Opublikowano

Jakieś nowe wrażenia, spostrzeżenia, Kaziu?

Opublikowano

Tak, drugie pęknięcie na tej płytce ceramicznej z przodu, ale na razie trzyma się kupy %-)

Natomiast jeden naprawdę spory plus zauważyłem w porównaniu z poprzednim kotłem, którego konstrukcja jak by nie patrzeć była podobna, z tym że nie miał palnika ceramicznego (i miał wady np. ruszta wodne). 
Ten plus to (nielegalne według DTR) palenie drewnem w tym kotle. W starym KWKD owszem drewno paliło się dość dobrze, ale musiało sporo ciepła iść w komin, zresztą na pewno tak było bo na lekkim drewnie typu brzoza temperatura w kominie przekraczała czasami 300 stopni. Tutaj ewidentnie kocioł z drewna wyciąga więcej mocy użytecznej, bo mimo teoretycznie mniejszej mocy, na drewnie znacznie szybciej zaczyna grzać chałupę, widać jak w oczach temperatura idzie do góry. 

Ogólnie na razie jestem zadowolony, kocioł jest prosty jak budowa cepa, nie przekombinowany, taki chciałem i spełnia moje oczekiwania. 

Opublikowano

Właśnie, ta prostota mnie cieszy. W dodatku, jak twierdzisz, kocioł nie sprawia problemów.

Jak tam ze smołą w komorze zasypowej, pojawia się w dużych ilościach? W końcu to cecha wyróżniająca dolniaki.

Opublikowano

Smoła w komorze zasypowej obecna, ale mało. Mam dość słaby węgiel i codziennie jest tak, że po zasypaniu komora się trochę osmoli, co nie jest dziwne bo przez rozetkę widać jak bełta się tam siwy dym, ale później jak już wypalą się substancje lotne komora częściowo się opala. Tak jak pisałem wyżej, jedynie drzwiczki strasznie zarastają sadzą, bywa że są na nich kilkucentymetrowe włosy. 

Zobaczymy co będzie, jak kupię jakiś mocniejszy węgiel. 

Opublikowano

Próbowałeś palić z rozetką całkowicie zamkniętą? Teoretycznie, uchylona rozetka powinna wspomagać zaciąganie dymu do palnika, ale kotły, to takie bestie, które czasem lubią stawać w poprzek teoriom. :)

Klapkę powietrza pierwotnego masz ustawioną tak, że miarkownik domyka ją całkowicie, czy zostawiasz kilkumilimetrową szczelinę? Węgla sypiesz do pełna?

Stawiam te pytania z czystej ciekawości, a nie z chęci popisywania się „wiedzą”. ;)

Opublikowano

Rozetki nie zamykam całkowicie, ale jest bardzo mało uchylona, przez otwory widać właśnie jak ciągnie dym w stronę palnika. 

Miarkownika na razie nie używam - przy rozpalaniu zanim wytworzy się dobra warstwa żaru zostawiam tak na centymetr, potem przykręcam gdzieś do 3-4mm i tak już dalej zostaje. Przez otwory z tyłu kotła widać moment jak się za bardzo przykręci, po kolorze płomienia. Po podpięciu miarkownika pewnie śrubką bym ustawił i tak minimum otwarcia klapki gdzieś na te 2mm. Wungla sypię sporo ale nie do pełna, tutaj nic nie stoi na przeszkodzie, żeby nawalić po dach. Na razie staram się załadować tyle, żeby się porządnie rozpaliło i potem z 4-6h trzymało te 60 stopni na kotle. 

Opublikowano
5 godzin temu, KazioWihora napisał:

Mam dość słaby węgiel i codziennie jest tak, że po zasypaniu komora się trochę osmoli...

Zobaczymy co będzie, jak kupię jakiś mocniejszy węgiel. 

Czyli na słabym węglu, da się żyć. Ja mam blisko kopalnie, które wydobywają węgiel typ 33, po 630 zł/t. Transport, to jakieś 150 zł. za całość. Mój starożytny dolniak Hef, zjada go bez problemowo. Ciekawe jak się zachowa Ogniwo, na podobnym węglu. Za słabszym i nieco droższym węglem, musiałbym ganiać transportowca w dłuższą trasę.

Opublikowano

Najczystsze spalanie bedziesz mial jak ustawisz kocioł aby chodził min na 70'C 

1. pytanie  - ile wchodzi ci wegla do komory ?  tak przeliczając na wiaderka 10l?  i to się pali tylko 4-6 godzin ?

2. Jesli masz słaby wegiel - wogóle jaka to kopalnia ???? i jesli teraz są kilku centymetrowe farfocle w komorze zasypu to nie jest wcale słaby wegiel... na słabym weglu pojawia sie tego mało.

3. Mozesz pokazać fotki jak wyglada wymiennik po paleniu 

4.Kup sobie wreszcie ten termometr spalin bo bedzie wtedy obiektywna ocena czy ten kocioł jest bdb czy może tylko sredni wydajnościowo.

 

 

Opublikowano

1. Nie mierzyłem wiaderkami i sypię tak na oko jak wyżej napisane, zimy jeszcze nie ma. 

2. Przeczytaj lepiej jeszcze raz co wyżej pisałem. Poza tym mieszkam w centrum i węgiel kupuje się tu taki, żeby był czarny i się palił. Nawet nie ma co pytać o pochodzenie, bo to czysta fantastyka. 

4. Termometr mam ale nawet mi się go instalować nie chce, bo do niczego mi ta wiedza nie jest potrzebna.

 

20201114_104625.jpg

Opublikowano

Tobie może nie potrzebna wiedza o temperaturze spalin, ale innym już tak do oceny kotła: czy warto kupić? czy nie marnuje opału? jaka jest wymiana ciepła? - zdjęcie zrobiłeś tak że nic nie widać - taki był Twój cel?

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.
Uwaga: Twój wpis zanim będzie widoczny, będzie wymagał zatwierdzenia moderatora.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.

Ładowanie
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Używając tej strony zgadzasz się na Polityka prywatności.