Skocz do zawartości
IGNOROWANY

Przeróbka Kotła Ogniwo S6Wc 20 Kw Z Górnego Spalania Na Dolne Spalanie.


SebekKry

Rekomendowane odpowiedzi

Po przeróbce wchodzi ok 7 kg węgla na full to jest do połowy drzwiczek zasypowych w tym roku mam akurat nieco grubszy węgiel. Dym z komina znikomy tylko przy rozpalaniu zimnego kotła wyraźnie widoczny, jedynie zauważyłem że dużo suchej sadzy i lotnego popiołu gromadzi się przy drzwiczkach wyczystki przy wymienniku. SebekKry tylna ścianka jest chyba cała w płaszczu wodnym bo u dołu znajduje się kran spustowy planuje wyciąć w bocznej tak jak ta rura do potrząsacza. Co do palenia to czasem jest ok tzn spala się tylko w rejonie palnika a innym razem potrafi cały zasyp rozżarzyć na razie nie doszedłem co jest powodem. Jedyne co mi przychodzi do głowy to jeśli popiół na tyle uszczelni ruszt i drzwiczki paleniska że powietrze dostaje się tylko w rejonie palnika.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

W popielniku postawiłem ściankę z cegieł szamotowych 6-tek i wszystko uszczelniłem zaprawą szamotową. Ścianka jest zlicowana z początkiem palnika. Będę miał chwilę to porobie fotki i podeśle.

Prostopadle do tej  przegrody w popielniku przechodzą czynne segmenty rusztu ruchomego. Jak uszczelniłeś ten węzeł?

Jasiek..

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ruszta ruchome mam przerobione (skróciłem je i kończą się one 0,5 cm przed podłogą palnika). Równo z podłogą palnika mam zlicowaną ściankę z cegieł w popielniku wszystko uszczelnione zaprawą do szamotu . Ruszta działają góra dół i nic mi tam nie koliduje. Tutaj zdjęcie ale trochę mało to jest widoczne.

post-58465-0-29790600-1444747266_thumb.jpg

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@SebekKry  po Twoich poradach z blachą w mpmie pomyślałem że się przyjrzę twojej działalności ;) i dodam że robi wrażenie.

 

Powiedz mi jeśli możesz, jakie widzisz skutki zastosowania tego łukowatego wlotu do palnika, zamiast wlotu tak poprostu na całą szerokość.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Same korzyści, same korzyści piop :) A tak na poważnie to mam kocioł śmieciuch górnego spalania. Bardzo mi się brudził nawet paląc "od góry" oczywiście też załatwiłem komin (skończyło się wstawieniem wkładu kominowego) nie będąc świadomy brudnego palenia od dołu. kiedy jakiś czas temu chyba ze 4 lata temu jak "odkryłem" palenie od góry myślałem że już jest super ale cały czas czułem niedosyt. Na początku tamtego sezonu przerobiłem moje Ogniwo na dolniaka stosując palnik D.P. który bardzo mnie zainspirował. Korzyści są takie że mam kompletny brak dymu z komina, nie muszę codziennie rozpalać od góry, kocioł mało co się brudzi jedynie tylko lotnym popiołem który odkurzam odkurzaczem do kominka. Zużycie węgla zmalało znacznie i stałopalność się wydłużyła. 

 

 

 

Tu jeszcze do Ognik2 niebieski płomień świadczy o tym że spalanie nie jest efektywne tzn. jest za mało powietrza staraj się uzyskiwać jak najbardziej jasny "żółty" płomień. Rozpalanie całej komory możesz ograniczyć mieszania węgla z miałem lub groszkiem zasypujesz np. 2 łopatki węgla 1 miału itd. Ja tak robię praktycznie mieszam orzech II z miałem 1;1. Piszesz że masz grubszy węgiel więc jest zbyt dużo przestrzeni miedzy nim i rozpala cały zasyp. Możesz też na próbę potłuc trochę grubego węgla młotkiem na groszek i spróbować tym przepalić.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Uważam kolego, że w tym co piszesz jest wiele racji, natomiast ludzie palili latami od dołu w kominach z czerwonej cegły i nawet ich nie czyścili. Masz nieocieplony dom o powierzchni 150m/kw i bojler 140l i spalasz dzięki przeróbce 1kg węgla na godzinę. Ja mam do ogrzania dwa piętra nieocieplonego domu o obrysie zewnętrznym 10x13m , bojler o tej samej pojemności i spalam czysto metodą b-k średnio ok.1.5kg węgla na godzinę, z tym że bez wygaszania palę tylko jak robi się chłodniej i wtedy spalanie troszeczkę wzrasta (ale niewiele, bo wtedy przechodzę na bardzo kaloryczne węgle typu 33-34). Przewagą jest to, że w taką pogodę jak teraz potrafię zejść bez żadnych konsekwencji do 50 stopni na na kotle. Mogę spalać każdy typ węgla od 31 do 34, od groszku do kostki, a nawet flot. Więc gdzie ma tkwić ta wielka przewaga? Gdybym teraz zmieniał kocioł pewnie kupiłbym dolnego spalania, ale byłby to albo prosty i sprawdzony Hef, albo KWKD, ale tylko dlatego, że mam dość chłodny dom, odpowiedni komin i dużą instalację grawitacyjną robiącą za bufor i pół godziny na KWK Chwałowice po odpowiedni opał. Trochę mieszacie ludziom w głowach tym idealizowaniem kotłów dolnego spalania, bo źle dobrane, w złych rękach i pracujące w nieodpowiednich warunkach - np. brak bufora, odpowiedniego ciągu, zły opał) stwarzają ogromne problemy.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Piec dolnego spalania trzeba "okiełznać". Sam na początku nie mogłem ogarnąć wszystkiego to regulacja PW, tu na komorze spalania smoła, to spada temperatura itp itd. Porównał bym DS'a do starego 3 litrowego diesla mercedesa - jak się rozbują to leci i dużo nie pali.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jako, że miałem do czynienia z jednym i drugim ( z dolniakiem - ksgw-zgoda czy jakaś jego wersją,   co prawda krótko niemniej jednak) to muszę wtrącić swoje 2 grosze. Przede wszystkim dolniak wygrywa swoją sprawnością. Jest ona z wiadomych względów znacznie lepsza.  Natomiast co mnie wkurzało, to sam proces zapalania. W górniku jest znacznie prościej i szybciej. Owszem w sezonie typowo zimowym to nie ma ono znaczenia bo kocił pracuje cały czas, ale w sezonie jesiennym  czy wiosennym, gdzie się przepala w sumie tylko na noc jest ono, że tak powiem w dolniaku uciążliwe. Być może gdybym posiedział przy temacie trochę dłużej, to może bym to jakoś ogarnął, a tak to było jak było. 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ja tam nikomu w głowie nie chcę mieszać. Piszę tylko co osiągnąłem z mojego "staruszka" i z czego jestem zadowolony. Spalam znacznie mniej opału jak wcześniej i dodam że palę już na okrągło całodobowo od 20 września (rodzina ciepłolubna jak w domu nie ma 24-25 stopni to raczej nie mam po co wracać z kotłowni). Z racji tego że mój kocioł jeszcze nie wyzionął ducha więc doprowadziłem go do tego stanu gdyż uważam kotły OGNIWA za dobre konstrukcję. Jak ten padnie to do kotłowni na pewno trafi kocioł z podajnikiem albo na pellet albo na groszek. Na pewno nie będę się już bawił w zasypowce ani górne ani dolne. Podejrzewam że wybór padnie na OGNIWO lub SKAM-P PLus.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

wojtekkowal, przyznaję, że takie osiągi i podobne, np. z innego wątku, kol. carinus, DS i 20kg zasyp przez 28h z temp. 60C, robią na mnie wrażenie i wzbudzają szacunek dla umiejętności palacza.

Ja spalam, nieważne czy metodą GS czy b-k, 11kg zasyp w ciągu góra 7h, przy temp. 40-60C. Jest to różnica kolosalna, po prostu kosmiczna.

Sposób spalania to zapewne jest jakaś przewaga, ale prowadzenie kotła z taką precyzją to  majstersztyk. Jest o co walczyć, mamy duże rezerwy :).

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Sam niedawno pisałeś, że mały, drewniany domek 100m/kw, zasobnik jeszcze nie podłączony a przy ciągłym paleniu wychodzi Ci prawie 20kg na dobę.

Już się zrobiło 15kg. OK, szamot i jakieś blachy w nowym kotle czynią cuda. To jest właśnie to co pisałem wyżej. Jakieś bezsensowne kreowanie optymistycznej rzeczywistości.

Podłączysz zasobnik, temperatura spadnie pięć poniżej zera i spalisz 25kg na dobę. Czy to jest jakieś godne podziwu osiągnięcie?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

wojtekkowal, wierzę, nie wierzę B),  ale przyznaj, że takie dane robią wrażenie, po nich już tylko PM :).

piop, czytałem wiele dobrego o mechanicznych miarkownikach, ale jak takiemu  zaimplementować SI? :(

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Piop: domek drewniany 100m.kw - 15-20kg/dobę w okresie przejściowym.

Carinus: przedwojenny, dobrze ocieplony dom 150m.kw - 18kg/dobę

Wojtek: dom z epoki Gierka, nieocieplony, dwa piętra łącznie 220m.kw, bojler 140l - przy tych temperaturach 30kg/dobę sposobem b-k, dwa załadunki.

W najcieplejszym pokoju córki (takie wymagania  :) )  w tej chwili:

 

                                                                                                       post-61311-0-92129200-1445023396_thumb.jpg

 

 

 

I generalnie ma tam nigdy nie spadać poniżej 22-23 stopni. Tak naprawdę nie wiem, co ma robić na mnie wrażenie?

Kociołek mam lekko zmodyfikowany stricte pod spalanie b-k, ale bez żadnych szamotów  ;). Tylko dopracowana trzypunktowa dystrybucja powietrza i dołożony zawirowywacz spalin.

W okresie przejściowym żeliwna blacha zmniejszająca powierzchnię rusztu.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

wojtekkowal, to co teraz napisałeś nie robi wrażenia, zastanawia mnie jak przebiega proces spalania przy takim zapisie, zasyp 20kg węgla spala przez 28h utrzymując w tym czasie temp. wody 60C, w dobrze ocieplonym domu ile wtedy będzie C?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Niestety zaniedbanie, nie dociekałem detali sprawy, ale może kiedyś trafi się na więcej się szczegółów  i da bóg uda się coś z tego dla siebie wykorzysta :) .

Pozdrawiam

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Wojtekkowal, jeśli mam kreować rzeczywistość to wolę kreować optymistyczną, wykreowane zmniejszenie spalania z 20 na 15 kg przy pierwszych rozpaleniach na mocy minimalnej, poznawaniu nowego kotła i temperaturze +-0 nie jest dla mnie bez sensu, jeśli dla Ciebie jest i stać Cię na to, to nie musisz robić tego samego. Tak, spadnie temperatura wzrośnie spalanie, to chyba normalne, jak by to powiedzieć ... zjawisko fizyczne, ale może nie o tyle co piszesz, bo wzrośnie też sprawność.

Duck napisał że przeróbki i statystyki kolegów z forum zrobiły na nim wrażenie, to miło z jego strony, ale opisujemy je nie poto żeby robić na Tobie wrażenie, tylko poto żeby wymienić doświadczenia, bo może ktoś coś podpowie, a może komuś pomysł się przyda. Tobie najwyraźniej nie.

Mam pytanie, co to jest spalanie b-k?

 

Duck, oco chodzi z zaimplementowaniem Si miarkownikowi? ^_^

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

piop, wielu twierdzi, iż to wyedukowany palacz jest najlepszym regulatorem, miarkownik na 100% wystarcza dla podstawowej obsługi kotła, tutaj w przykładzie mamy wyzwanie na skokowo wyższym poziomie( przynajmniej dla mnie i moich doswiadczeń), więc moim zdaniem regulacja mechanicznym miarkownikiem nie będzie wystrczająca, stąd ten żart z SI :),  

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

wojtekkowal u mnie teraz w okresie przejściowym 12kg załadunek 1:1 węgiel Wesoła z miałem Piast spala się efektywnie z temperaturą 55stopni na piecu przez 10h póżniej następuje spalanie mniej efektywne koksu przez jakieś 5h temperatura ok 40-45 stopni czyli łącznie zasyp 12kg spala się przez 15h ze średnią temp. na kotle 50 stopni gdzie na zewnątrz było w okolicy 0 stopni. Dodam że do komory mojej nie wcisnę teraz więcej jak 12kg. W domu 24 stopnie. Ogrzewam teraz już cały dom 180mkw plus bojler 140l. Dom z lat 20-tych nieocieplony ściana z pustką w środku i tylko połowa stropów ocieplona. Czy moje spalanie jest duże czy małe? Dodam że wcześniej np. paląc od góry musiał bym zasypać samego węgla 20-25kg i spaliło by się to w ciągu 20h i nie ogrzewałbym jeszcze korytarza na parterze o powierzchni 30mkw. Czyli podsumowując na mojej przeróbce osiągnąłem jakieś i to nawet nie małe oszczędności na opale a myślę że jak zasypał bym jakiegoś Marcela albo coś mocniejszego to było by jeszcze lepiej. Pozdrawiam a jeśli ktoś nie wierzy zapraszam do mnie.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Czy to nie Twoje słowa?:

 

"Jak wsypię u mnie 25kg węgla Mysłowice -Wesoła to pali sie 24 godziny bez najmniejszego problemu przy -10 na zewnątrz. Na kotlę utrzymuję temperaturę 60 stopni. A temp pomieszczeń sterują zawory termostatyczne i średnia temp w domu to 22-23 stopnie....

No i stało się. Przerobiłem moje Ogniwo na "dolniaka". Do komory maksymalnie teraz wchodzi mi ok 11-12kg węgla ale zasyp ten wystarcza mi przy temp. w nocy -5 stopni na 12-13 godzin (dla mnie rewelacja)."

 

Dlatego bez żadnej złośliwości pytam jakie realne oszczędności (bo o tą kwestie mi ciągle chodzi) osiągnąłeś oprócz możliwości palenia ciągłego (również mam tą możliwość) i efektu placebo?

Dobre samopoczucie i poczucie sensu włożonej w coś, własnej pracy jest równie ważne jak wyimaginowane oszczędności. Jestem pełen podziwu dla tego, co zrobiłeś, ale przy minus 10-ciu spalisz tyle samo, co przed przeróbką. Jedynym, ogromnym i niezaprzeczalnym plusem jest odejście od męczącego spalania cyklicznego z ciągłym wygaszaniem i rozpalaniem.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Spostrzegawczy jesteś. Ale myślę że pisząc to to trochę przesadziłem z tą stałopalnoćią. "Jak wsypię u mnie 25kg węgla Mysłowice -Wesoła to pali sie 24 godziny bez najmniejszego problemu przy -10 na zewnątrz" Kiedyś zważyłem ten cały zasyp i nie było tam 25kg węgla tylko prawie 35kg i to paliło się 24h tak że różnica spora. Podawałem to wtedy tak na oko. Jak wsypywałem później zważony węgiel w ilości 25 kg to trudno było uzyskać więcej jak 18-20h. A z każdym dniem paliło się krócej gdyż dom i woda w instalacji z dnia na dzień się wychładzała. Gdyż na nowo trzeba było ładować całą instalację i trochę podłogówki co skutkowało znacznymi stratami. Teraz palę na okrągło i mam cieplej gdyż mój "bufor" jest cały czas naładowany i nie dochodzi do takich spadków temperatury do jakich dochodziło przy paleniu od góry. Wygasło np o 1-2 w nocy i do rana woda w instalacji zimna, podłogówka zimna a w domu z 24stopni 18-19. Teraz kładę się spać jest 24stopnie wstaję rano i też jest 24 stopnie. Wiadomo będzie chłodniej spalanie wzrośnie. Tylko zauważ że teraz mieszam opał 1:1 węgiel z miałem gdzie miał to koszt połowy ceny węgla wcześniej mieszanie z miałem nic nie dawało może tylko oprócz kupy dymu z komina.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Zarchiwizowany

Ten temat przebywa obecnie w archiwum. Dodawanie nowych odpowiedzi zostało zablokowane.

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Używając tej strony zgadzasz się na Polityka prywatności.