O ile mnie pamięć nie myli, gdy jeszcze paliłem w kotle węglowym, taki opał nie istniał.
A z prywatnych doświadczeń samochodowych, wjeżdżając do Polski A4 z zachodu już widać smog na horyzoncie po wyjeździe z tunelu. Sądzę, że udział węgla brunatnego w spalaniu między Zgorzelcem a Bogatynią jest dominujący. Wiatry zachodnie, więc po prostu widać i czuć, że koncentracja smogu narasta. Gdyby Kraków, pomimo położenia w kotlinie i niezmienionych emisji, był bardziej na zachód, raczej problem nie osiągałby tak katastrofalnych rozmiarów.