Skocz do zawartości

Vlad24

Stały forumowicz
  • Postów

    3 471
  • Dołączył

  • Wygrane w rankingu

    53

Treść opublikowana przez Vlad24

  1. w żadnym razie ostatecznie, ale ten warmet wydaje być lepszy
  2. tu ci nie pomogę, próbował bym to moczyć nafta wypalać palnikiem, nie wiem co jeszcze można by zastosować. Skoro ci aż do rury ogień wchodził, to już niewiele było do pożaru zasobnika i całej kotłowni. To nie są żarty, zasobnik powinien być szczelnie zamknięty, do wygaszenia trzeba usuwać żar z retorty, do peletu, obowiązkowo strażak parafinowy z wodą, poza tym retorta to nie palnik do peletu, sprawność takiego spalania jest niższa niż na groszku, a koszt peletu wyższy .
  3. w kostrzewie kolano czyściło się młotkiem i przecinakiem, więc nie wiem czy bez rozbierania całości uda ci się tam dostać. Wsyp może dobrego czystego groszku i mocniejszą zawleczkę, to z czasem ci samo wyszlifuje tę rurę. Co do ustawiania: Wybierasz sobie podawanie i przerwę w zależności od mocy jakiej potrzebujesz i pod ten strumień paliwa masz dobrać strumień powietrza tak by był kopiec. Kopiec ma być stały, tzn nie maleć i nie rosnąć! Jak temp kotła będzie rosła za szybko zmniejszasz strumień paliwa i znów dopasowujesz powietrze. Jak temp nie rośnie do zadanej zwiększasz paliwo, i ponownie dopasowujesz strumień powietrza. Aż tyle i tylko tyle. Pozdrawiam
  4. to jest skutek, a nie przyrzyna. Przyczyną jest złe ustawienie strumienia paliwa / strumienia powietrza i schodzenie żaru w głąb retorty. Nie ważne czym palisz - ma być kopczyk!
  5. pod dmuchawa jest klapka, a nakrętki udają ciężarki które domykają klapkę gdy dmuchawa nie pracuje.
  6. dzięki heso za włączenie się do dyskusji i głos poparcia dla spalania w warstwie Zadałem nawet Zawijanowi pytanie czy istnieje taka zgrubna tabelka o grubości warstwy w zależności od granulacji opału, ale jak na razie odpowiedzi brak :( Wygląda na to, że trzeba będzie dla nauki własne doświadczenia przeprowadzić. Re: Robocik Spalanie na zasadzie świecy z kotła stropuva Ten widoczny na górze tłok opuszczając się w dół w raz z wypalającym się opałem właśnie utrzymuje właściwą warstwę palącego się opału podając powietrze od góry, ale wdmuchując go 10-15 cm w opał a nie powierzchniowo. Jest to spalanie górne z automatycznym "palaczem", lub inaczej postawione na głowie spalanie dolne. Osobiście nie widzę potrzeby stosowania tak skomplikowanych mechanizmów mogących w każdej chwili się upalić czy zaciąć, skoro z równie dobrym efektem można spalać w dobrym kotle dolnego spalania. I podkreślam, szczelina stała - zbadana przez producenta i dostosowana pod jedną konkretną granulacje, stosowanie innej będzie obniżać sprawność (zwiększać spalanie). Jak ma być to kocioł uniwersalny to szczelina musi być regulowana, od ok 10cm wys dla miału do .... dla orzecha. Zastanawiam się też jak będzie wyglądać emisja i sprawność spalanie w górnym od dołu ale węglem o granulacji kostka. Spalać się to powinno powierzchniowo i kto wie może przy grubości warstwy 50-60 cm O2 i CO będą na bardzo przyzwoitym poziomie.
  7. Na mejle odpisałem napiszę i tu 5-6 kW na groszku faktycznie CO jest wyższe niż na nominalnej i zawiera się w przedziale 200-600 mg, przeważnie 300-400 i O2 8-10% w zależności od podania tłoka, na miale mogę spokojnie zejść do 100-200 mg i O2 5-7%. Z opisem całkowicie się zgadzam, dokładnie tak to działa, ze w zależności od granulacji, wilgotności i nadmuchu coraz niżej schodzi żar i coraz więcej opału jest odgazowane. Tylko cały problem polega na tym, że dla miału w zależności oczywiście od granulacji i części lotnych grubość warstwy dla optymalnego spalania to od ok 10 do max 15 cm, wszystko ponad to powoduje niedostatek tlenu i nadmiar CO. Jak mamy 20-40 cm odgazowanego opału i niemal zamknięty dopływ powietrza to niestety, ale ten kocioł zamienia się już w generator gazu. A powietrze wtórne ponad złożem już nic nie dopala to jest tam zwyczajnie za niska temperatura, a jedynie powoduje przewietrzanie i straty kominowe.
  8. intensywnością nadmuchu to można sterować intensywnością spalania czyli mocą, ograniczając nadmuch nie zmniejszymy ilości rozpalonego gazującego żaru. Tu kierunek jest tylko jeden, dmuchamy więcej kolejne niższe warstwy wysychają i zapalają się szybciej, dmuchamy mniej, zapalają się wolniej. "Sposób dozowania" niestety pid nie ma na niego wpływu. Przyznajmy jedną rzecz która właśnie wynika z grubości warstwy palącego się opału i temperatury. W kotle z górnym cyklicznym spalaniem, nie da się osiągnąć nadmiaru tlenu na poziomie lambdy 1,4 i zawartości niedopalonego CO na bardzo niskim poziomie 200-500 mg/m3.
  9. W kotle górnym pid nie ma żadnej możliwości wpływania na ilość palącego się paliwa, w dolnym decyduje konstrukcja, w podajnikach, jak doposażysz go w odpowiedni czujnik temperatury paleniska/spalin lub lambdę oraz odpowiednie algorytmy, to i owszem. Bez tego zdany jest, tylko i wyłącznie na doświadczenie użytkownika kotła.
  10. Przyznam, zę faktycznie bardzo fajny kociołek, widać że jest przemyślany, a nie rzucająca się z każdej strony źle pojęta "optymalizacja kosztów produkcji". Ciekaw jestem jak w instrukcji jest opisana obsługa tej dźwigni do ustawiania wysokości rusztu. Jak by dało radę, chetnie bym to zaobaczyl. Re: kol Pieklorz Owszem pid byłby lepszy od przedmachów i tera dwustanowego, ale ciągle pozostaje teoretyczny problem warstwy. Jest taka granica nadmuchu w spalaniu konkretnej masy węgla poniżej której spalanie ustaje, temperatura warstwy spada i wzrasta ilość niedopalonego CO z gazującego węgla. Jak warstwa jest na tyle duża, że całkowicie pokrywa zapotrzebowanie na moc np 6 kW, albo ciepła jest z tej warstwy więcej niż potrzeba, pid nad tym nie zapanuje i będzie musiał zejść poniżej tej min granicy nadmuchu lub przejść w nadzór. Znów wracamy do tego samego tematu, że pid nie kontroluje warstwy, ani w ślimaku, tłoku, dolnym czy górnym. Kontroluje jedynie intensywność spalania i tym samym moc. Link odnośnie nadmiaru tlenu podczas spalania paliwa w warstwie na ruszcie: http://forum.info-og...dpost__p__83982 Można wymyślać skomplikowane systemy kontrolowania warstwy poprzez odpowiednie napowietrzanie, specjalne tłoki(stropuva), moczenie czy inne tego typu sposoby. Tylko po co, skoro duzo łatwiej ten sam cel osiągnąć paląc od dołu w dostosowanym do tego kotle. Wtedy konstrukcja determinuje nam ile kg opału bierze udział w danej chwili w spalaniu, a reszta spokojnie sobie czeka na swój czas. Pozdrawiam
  11. Kolejne podejscie do niby Piasta, tym razem ekogroszek (690zł/t) z analizatorem. Wsypane równo 10 kg, w podajniku zostało ok 1 kg w zaokręgleniu można uznać że spalone te same 9 kG. Palone było dwa dni pierszego uzysk 60 MJ, drugiego 82 MJ razem 142 MJ. Popiół wyraźnie lepiej dopalony. Sprawność przy 23MJ 68% , przy 26MJ 60,6% koszt 1 GJ 43,7zł.
  12. tu macie piękną komorę dopalającą jako pierwszy ciąg spalin. Od samego palnika do góry wyłożona ceramiką i rozszeżona ku górze, by gazy tuż po spaleniu mogły się rozprężyć i zwolnić Zdjęcie Zdjęcie pochodzi od kol Sanit System, kiedyś wstawił dużo więcej zdjęć kalvisa z piękną komorą palnika, małym rusztem i ceramicznymi klinami po bokach rusztu. Ale z upływem czasu wyparowały :( Od siebie bym dodał w piewrszym ciągu palnika dwie pionowe rurki 1/2 lub 3/8' do powietrza wtónego, dobrowadzonego z zewnątrz pod ciśnieniem kilkudziesięciu Pa. Ciśnienie, średnice i dyszę na końcu trzeba by dobierać z analizatorem spalin. Rurki ładnie by się rozgrzwały i PW w kontakcie z płomieniem było by niemal tej samej temperautry. Strojcie też te szczelinę i PW pod jedno konkretne paliwo i tego się trzymajcie. Z PW im więcej cześći lotnych tym więcej PW im paliwo bardziej koksowate tym lmniej lub w ogóle. PW jest potrzebne gdy mamy optymalny tlen w spalinach, optymalną moc palnika, optymalną temperaturę a za wysokie CO. Dodawanie PW będzie powodować spadek niedopalonego CO przy niezmniennym O2, jak zacznie rosnąć O2, to znaczy że PW już jest za dużo. Szukam kogoś, kto spali w górniaku np 50kg zasyp miału i po spaleniu zważy pozostały popiół. Pozdrawiam ps: a tu pękny obrazek z mimośrodem pod rusztem za pomocą którego można dostosować warstwę, im drobniejsze paliwa - ruszt do góry, im grubsze ruszt w dół
  13. i słusznie! Tlen jest niemal wszędzie, ale ale spalania nie ma. Spada cisnienie pod warstwą do - 10 Pa i koniec spalania rośnie CO a tym samym rosnie O2 do 12 - 16 proc. Spada tylko temp spalin do 60C i ich przepływ. Zaintrygowało mnie słowo przedmuch, co znaczy wydmuchamy ci 10kg opału w komin, bo ty i tak masz go dużo, a jeszcze by ci krzywde zrobiło.
  14. jak będzie pompa kotłowa, to zawór 4d może być i na strychu
  15. u mnie najlepiej działa palnik gazowy + skrobak.
  16. kilka linków ze spalania drewna w przerobionych i wykananych wpłasnoręcznie kotłach Zgadzam się, że całkowite odzielenie palnika od wymiennika będzie powodować straty, ale już wyłożenie całej komory z płaszczem okładziną ceramiczna zniweluje straty i zapewni przy tym odpowiednią temperaturę do optymalnego splalania. Zgadzam się, że w końcowej fazie palenia w dolnaku tlen będzie docierał nad opał i będzie tendencja do rozpalnia się całego pozostałego wegla i pogorszenia spalania. By temu zapobiegać poprostu trzeba dorzucać wcześńiej. Zgadzam się, że podczas palenia w dolniaku może nod opałem gromadzic cię gaz i dym, dlatego powinna być klapka któkiego obiegu otweirana pred otwarciem dzwiczek załadunkowych. NIe zgadzam się, ze spalaniem rużnych granulacji opału w kotle przystosowanym do jednej konkretnej granulacji. NIe przemawia do mnie arument o trudnosci rozpalania czy czyszczenia dolniaka. Niebieskie płomyki palącego się CO nad żarem, według radzieckiej literatury są oznaką niedostaku tlenu i nadmiaru CO w splinach. Tlenek węgla, powinien spalać się w warstwie. Dostałem też kilka wyników badań na certyfikat ekologiczny kotłów górnych zasypowych palonych od góry na mocy nominalnej i na 30%. kocioł 20 kW, na mocy nominalnej, CO 5766 mg/m3, O2 10,6% na mocy 30% czyli 6 kW: CO 23785 mg/m3, O2 16,08% Ilość CO na 1 GJ ciepła: nominalna 2,75 kg, obniżonej 10,83 kg Zakładajac temperaturę spalin dla mocy nomin 250C i dla obniżonej 150C strata kominowa nominalna 17%, obniżona 20% Strata przez niedopalnony tlenek węgla: nominalna 3,25%, obniżona 20,88% Na mocy ok 6 kW sprawność samego spalania wnosi 100 - 20 - 20,88 = 59% Od tego trzeba by jeszcze odjać stratę w niedopalonym popiele i sprawdzić za pomocą ciepłomierza ile tego ciepła potafi odebrać wymiennik. Dla przykładu moje wczorajsze palenie na mocy 5-6 kW CO 200 mg/m3, O2 8%: Strata na CO 0,12%, Strata kominowa 4,7%, Sprawność spalania 95%, a ciepłomierz pokazał sprawność ledwie 65% Brać też trzeba pod uwagę że to były war labolatoryjne, czyli czysty kocioł, dobry węgiel itd: w domu wygląda to dużo gorzej. Granicy wybuchowości CO od 12,5% do 75%, wiec jak strzela po otwrciu drzwi czy wlączeniu dmuchawy to oznacza że stęzenie spadło poniżej 75% :lol: I jeszcze jeden przykład odnośnie kiszenia. U mnie na palniku jest ok 1 kg żaru podczas spalania, po przejsciu w nadzór analizator pokazuje 18000 - 19000 mg/m3 zaznaczam z 1 kg palącego się miału bez tlenu! Co pokazałby jak by w zasypowym rozżażonych było 10 kg i wylączyła się dmuchawa czy zamknął miarkownik?
  17. Widzisz, ja temat podejmuje bardziej teoretycznie niż praktycznie. Dla mnie porównanie którego ty użyłeś nie wiele mówi, bo jak palimy konkretny drobny sort w obu kotłach, to dolny musi być do tego włąsnie sortu dostosowany. Spalanie w warstwie i emisja powinny być optymalne. Niska lambda, niskie CO. Wrzucenie tego do kotła który tylko z nazwy jest dolny, a szczelinę ma dostosowaną do orzecha, lub wogóle tego nikt nigdy nie badał, tylko komuś się wydawało że taka powinna być dobra, może dać faktycznie gorsze wyniki niż spalenie tego samego w górnym zapalając od góry. Ja patrze na te dwie konstrukcje pod względem strat kominowej i niedopalonego CO, chętnie zobaczę i porównam wynika badań obu kotłów na 30% mocy i jestem wrecz pewien że CO w górnym nawet palonym od góry będzie liczone w procentach.
  18. Vlad24

    Antracyt + Pid

    Wszystko spoko, problem mozę być tylko z czujnikami, moje mogą nie pasować, a dostawnie się do czujnika temperatury kotła będzie wymagało zdarcia obudowy czyli odłączenia kotła od instalacji. Taka operacja odpada. Byłby ew powierzchniowo gdzieś na wyjściu przed 4d. Charakterystyka moich czujników:
  19. zachodu, bym powiedział tyle samo, bo trzeba zmniejszyć ruszt. W jakości spalania, tym samym stłopalnośc, obsługowości i sterowalności z dużą przewagą wygrywa dolniak. Choć z tej prostej przyczyny, że w dolniaku palin nam się kika kg opału na raz, reszta czeka. W górniaku, albo podrzucamy systemem na "palacza", albo po kilku godzinach pali się kilkadziesiąt kilogramów. Też się zastanawiem czemu jeszcze producenci nie robią kotłów z regulowanym prześwitem, dużą komorą zasypową węgla i w caości wyłożonym ceramiką pierwszym ciągiem wymiennika. Równie mocno zastanawiem się, czemu na wschodzie są tak bardzo popularne kotły zgazowujące drewno mówią (pirolizne), a nas drewno kiszą w górniakach.
  20. jak ma być ocieplony to tylko 17 kW z podajnikiem, zasypowy raczej 22 i raczej dolnego spalania. Jak nie znasz się na ustawianiu parametrów spalania i nie chcesz się poznać to szukaj czegoś ze sterownikiem eCoal. Jak chesz tanio grzać to szukaj kotła do spalania miału, brucer/burner/ekoenergia/tłok. Jak drewno ma być palone sporadycznie, to niei kupuj kotła z rusztem wodnym.
  21. Vlad24

    Antracyt + Pid

    mało przyszłościowy temat "antacyt" ale napiszę jak to widzę: wiemy już, że największy problem z antracytem to problem z regulacją intensywności jego spalania (mocy palnika). Mając zwykły palnik do węgla kamiennego, mamy wąski przedział mocy w zależności od ilości palącego się antracytu. Jak by zaaplikowac Modulację mocy bez dostosowania parametrów, przy różnicy ok 8 C palnik chodził by na mocy max, opał by się topił i spływał do popielnika. Trzeba by było dla konkretnego palnika ograniczyć moc do max możliwej dla tego palnika, powietrze do granicy topnienia. W małej retorcie to by było kilka kW, w moim tłokowym gdzie jest 1-1,3 kg na palniku, dało by się wyciągnąć 10 - 13 kW, w rynnie pewnie mniej. Jak już wcześniej też ustaliliśmy przydała by się modulowana wielkość palnika, by w razie potrzeb zwiększać lub zmniejszać ilość palącego się antracytu. W tłoku wymyśliłem takie coś https://forum.info-ogrzewanie.pl/topic/10004-tajemnica-algorytmu-ecoal/page__view__findpost__p__85156 Na tej zasadzie można było by zbudować palnik do antracytu, do mocy 20- 25 kW trzeba by było palnik wydłużyć jeszcze o 5-10 cm. Mając mechanizm który zamykał by dopływ powietrza do odsłoniętych otworów, można by pidem jeździć od 3-4 do 20-25 kW. Przyrost ciśnienia nadmuchu wraz ze wzrostem mocy nie byłby tak stromy jak przy stałym palniku i być może udało by się zmieścić pod granicą topnienia popiołu. W podsumowaniu uważam, że nie pid i nie sterowanie jest tu ograniczeniem w stosowaniu, tylko palniki i właściwości opału.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Używając tej strony zgadzasz się na Polityka prywatności.