Skocz do zawartości

Vlad24

Stały forumowicz
  • Postów

    3 464
  • Dołączył

  • Wygrane w rankingu

    53

Treść opublikowana przez Vlad24

  1. a jak by miał 200l i grzał do 80C grzałkami 2 x 3 kW? Z moich wyliczeń miałby 10kWh do zagospodarowania na 6h. Na większość sezonu mogło by mu to wystarczyć.
  2. rozumiem, że chodzi o kocioł z podajnikiem tłokowym. czas obrotu tłoka czyli czas podawania jest stały i wynosi 11s, a ustawianie tego parametru ma na celu ew wykrycie zablokowania podajnika. Z tego co pisali inni koledzy jedna dawka miału to jest ok 100 gr, aktualnie podanie trwa 11s + 65s przerwy = 76s cykl. By wyliczyć ilość węgla na godzinę trzeba podzielić 3600s / 76s co daje 47 cykli na godzinę x 100 gr miału daje 4,7 kg na godzinę. A to z kolei, że palnik pracuje z mocą 24,5 kW. Ja proponuje ustawić palnik na moc 7 kW i sądzę, że do większych mrozów to w zupełności wystarczy. 7 kW to ok 1,5 kg/h, co przy 100g dawki daje 15 cykli na godzinę. 3600s/15 cykli daje 240s na cykl - 11s podawania = 229(230)s czas przerwy. Wyliczenia proszę skorygować dla własnego opału w oparciu np o zważenie 10 dawek i podzielenia przez 10 by w miarę dokładnie wyliczyć jedną. Dla groszku będzie to mniej, dla miału dawka będzie większa. I na koniec najważniejsze: jak już znamy swoja wagę to przed skokiem musimy dostosować długość liny (nadmuch), by nie było niespodzianki. Tak dostosować nadmuch by żar przykrywał całą płytę palnika i wszystkie otwory nadmuchowe były zakryte przez żar i jednocześnie nie spadał żar do popielnika. Każde ustawienie obserwować i korygować po kilku- kilkunastu cyklach podawania, np co godzinę. I to by była cała filozofia. ps: jak już będzie lina, nie zmieniaj ciężaru bo też może być kuku :P I nie patrz na długość i kolor płomieni, bo nie masz na nie wpływu, tu decyduje rodzaj węgla i konstrukcja palnika.
  3. jeszcze mi się parę wniosków nasunęło ma myśl: skoro węgiel spala się powierzchniowo i im grubsze ziarno tym większa warstwa musi być, to może taka kostka dla górnika załadowana pod korek i palona od dołu, była by w sam raz optymalna. W miarę jak by się wielkość poszczególnych kostek zmniejszała to i warstwa by się zmniejszała i nadmiar był na w miarę przyzwoitym poziomie. Po kilku h znów uzupełnić pod korek. Jest ktoś chętny na porównanie tego sposobu do palenia miału od góry? skoro warstwa dla miału ma być mniejsza niż dla groszku to w retorcie np paląc miałem z tzw kopcem jak dla grochu już będziemy po za optymalnym nadmiarem i wypadało by prowadzić palnik bardziej płasko. O podawaniu mniejszych dawek, a częściej to już napisałem. Spiekanie popiołu: wydawało się im większy nadmuch tym większa temp żaru i więcej spieków żużlowych, a teraz wiemy, że od nadmiaru też to mocno zależy. Im mniejszy nadmiar tym większa temperatura i więcej spieków. Przekładając na retortę, im większy kopiec i większy nadmuch tym więcej spieków i odwrotnie. Tłoki: jak płyta palnika czysta warstwa miału optymalna, temperatura i spalanie dobre. Jak przed otworami robi się garb, spiętrza nam miał, warstwa jest grubsza, temperatura wzrasta, robi się skwara i spada do popielnika razem z żarem. Jak jeszcze jakąś głupotę wymyśle, na pewno napiszę :P Pozdrawiam
  4. właśnie ta :) ale z podsumowaniem bym się nie zgodził, bo zgodnie z zasadą że nadmiar nam się sam reguluje w grubości warstwy niezaleznie od strumienia powietrza, modulowanie tym strumieniem będzie wpływać na intensywność spalania(moc), a nie na nadmiar powietrza w procesie. Trzeba by raczej zageszczać podawanie mniejszych dawek.
  5. dzięki za pytanie ;) z tego co rozumiem to chodzi o warstwę po odgazowaniu, samego żaru. Ta jak wiemy bedzie mniejsza jak pierwotna. Przyjmują też taką zasadę że warstwa dla antracytu powinna być ok 2,5 raza większa niż wielkość ziarna, dla kamięnnego 1,5 raza większa. Nie zapominać też o grubszych kawałkach, bo one powodują że optymalna warstwa zwiększa się nam np do 50mm, czy 200 przy grubym antracycie. Tam w dalszej części jest wykres jak pracuje taka komora spalania. Na początku po dorzuceniu opału jest proces odgazowania i odbywa się w lekkim niedoborze tlenu i zwiększonej stracie niezupełnego spalania w postaci CO, po odgazowaniu są optymalne warunki, niski CO I O2, na koniec jak warstwa się zmniejsza rośnie tlen i tym samym strata kominowa. Cykl palacz musi powtórzyć :) po pracy wrzucę wykres.
  6. A tu tabelka o teoretycznych panujących temperaturach w warstwie żaru przy spalaniu rożnych paliw w różnym nadmiarze tlenu. Pasowało by też, do dyskusji o spalaniu antracytu, nadmiarze powietrza, topnienia popiołu i czujniki podczerwieni (Gardona)
  7. Znalazłem w sieci pełną wersję książki z brakującymi rysunkami i tabelkami: i tak w kwestii warstwy Pierwszy wykres: spalanie antracytu, drugi drobniejszy węgiel podmoskiewski, czyli coś jak nasz kamienny, trzeci węgiel drzewny. Optymalna warstwa to taka gdy wartość CO2 jest największa. Dalej kilka przykładów dla różnych paliw: grube nie rąbane drewno brzozowe wilgotność 40%: 1000 mm drewno brzozowe rąbane sezonowane: 500 mm torf brykiety wilgotność 30%: 400 mm antracyt gruby: 200 mm antracyt drobny: do 100 mm miał podmoskiewski: do 50 mm Witać z tego, że taką drobnicę jak miał efektywnie można spalać tylko w kotłach z podajnikiem, taśmowym, tłokowym czy retortowym. Tam gdzie jest możliwość zapewnienia w miarę stałej nie wielkiej warstwy opału i ciągle ją uzupełniając. Antracyt do tłoka, to też jak najdrobniejsza frakcja.
  8. tak, tyle że przeciętny użytkownik nie tylko eCoala nie ma dostępu do groszku po tak niskiej cenie, nie ma własnoręcznie wykonanego palnika ze strerownikiem i czujnikiem podczerwieni. Nie też takiej wiedzy o paleniu jak ty. I jego punk widzenia z racji siedzenia jest nieco iny ;) w profilu mam link do tabelki w której notuje parę danych ze swojego grzania. Zwracam uwage na koszt 1GJ, rozpiętość od 30 kilku do 80 zł przy 24 godzinnym podtrzymaniu ognia
  9. tylko prócz eCoala, to są wszystko ręczne korekty i tu bez żadnych wątpliwości powiedział bym że koniecznie pozwolić! Jak już szerzej rozpowszechni się stosowanie automatycznych korekcji na podstawie różnych czujników (spalin, wody, promieniowania czy tlenu), to tu pytanie już jest zasadne. Moim zdaniem: jak by to było choć w połowie tak skuteczne jak sonda lambda, to bym ręczne korekty zablokował, jak ma być tak jak w eCoal, to bez korekty cały wodotrysk mija się z celem! Z tym 50% taniej też trudno się zgodzić, po przy mocy najczęściej wykorzystywanej tzn do 10 kW mamy najwyższej 66% sprawność - według "obiektywnych" badań. A to przy ekogroszku po 900 zł/t daje oszczędność roczną raptem 300-400 zł w porównaniu do gazu.
  10. burner byłby bardziej ok, gdyby były jakieś obiektywne wyniki badań tego palnika na małej mocy i z normalnym sterownikiem. Tzn chciałbym zobaczyć emisję CO i O2 na mocy 3 kW pracy ciągłej, ale z palnikiem prawidłowo nawęglonym, bez odsłoniętych otworów. Jak by CO nie poszybowało w okolice 1%, to byłby ok. Jeszcze bardziej byłby ok, gdyby były dostępne do niego zamknięte od góry kształtki, pozwalające zmniejszyć moc palnika i jego jednorazowo palącą się dawkę paliwa. Jak na razie tego nie zrobili, choć przyznali, że by się przydało. Pozdrawiam
  11. wypada, tylko się zgodzić z diagnozą marketing internetowy zakrojony na szeroka skalę i strzyżenie barnów trwa. Jak jak ktoś się zagłębi tam gdzie Profesor sobie nie życzy, to okazuję się, że palnik za duży, otworów za dużo, dmuchawa za mocna, sterowanie dmuchawą fazowe, niepozwalające na zejście z obrotami za nisko, czujnik spalin, który zaczyna cokolwiek wykrywać powyżej 12 kW. A jak taki ostrzyżony zapyta: czy to przypadkiem nie za mocno dmucha, bo poniżej 40% nie schodzi i gaśnie w podtrzymaniu. To dostaje odpowiedź "Nic nie zaklejaj. Tak ma być", to jest optymalny współczynnik nadmiaru 3,6 :lol: Ale towarzystwo wzajemnej adoracji ma się całkiem dobrze i strzyżenie trwa. O jakości i efektywności spalania to już nawet i nikt nie wspomina.
  12. ty kiedyś pisałem o grawitacji przy różnym stopniu otwarcia 4d https://forum.info-ogrzewanie.pl/topic/9477-schemat-co-zawor-4d/page__view__findpost__p__82967 wbrew pozorom pomieszanie jest najbardziej potrzebne przy zakresie 5-10, bo dużo zimnej wody napływa z instalacji, a dławienie na zaworze wtedy jest największe. Dlatego fajnie było by mieć na kotłowym pompę by przepływy w co i kotłowym były w miarę podobne. A o pompy bym się nie martwił dogadają się :D Większa pompa na co będzie miała dużo większe opory na grzejnikach niż mniejsza kotłowa, tym też bym się nie martwił. Pozdrawiam
  13. zazwyczaj to właśnie na zaworze jest największe dławienie grawitacji, wsadzanie tam zaworu 1' bez pompy mija się z celem. U siebie mimo iż nie narzekam na grawitację, już nie raz zastanawiałem się czy nie wpakować tam jakiejś pompy.
  14. jak ma być kotłowy z pompą to najtańszy 1' jak będzie symetryczny wewnątrz to można spróbować zostawić pompę na powrocie z grawitacją wszystko w 6/4' i tak jak na rys CWU jak działa i jesteś z tego zadowolony, to nie ruszaj. Jedynie jak będzie kotłowy grawitacyjny obowiązkowo blokuj bypass cwu.
  15. punkt 2 zgadzam się, niektóre zawory nie są symetryczne w środku tylko na wyjściu na co mają obustronne przewężenia by poprawić liniowość pracy zaworu. Tu lepiej przenieść pompę za zawór. punkt 3 jak to będzie tak zamontowane jak na rys, to ze względu na wys i ilość kolan nawet przy 6/4' grawitacja może nie działać wystarczająco, daltego proponowałem zostawić pompę i średnice 1' będzie bez kosztowy i efekt o niebo lepszy. punkt 4 nie widzę przeciwwskazań, ale mogę się mylić punkt 5 o tyle może być lepiej, że zmniejszy się prawdopodobieństwo kawitacji jak przeniesiemy na zasilanie, druga sprawa jak mamy pompę CWU to nie robimy żadnych bypassów do grawitacji, bo będzie przegrzewać zasobnik i w razie grawitacji w kotłowym część wody będzie szła zamiast do zaworu 4d na cwu. kondensator nie wymieniamy, tylko dokładamy nowy na zasilaniu pompy
  16. gratuluje decyzji i konstruktywnie proponuje zostawić tę słabszą pompę w obiegu kotłowym, ew ograniczyć jej trochę konsumpcję poprzez kondensator np 2 uF. Po za ochroną powrotu będziesz dodatkowo miał lepszą wymianę ciepła (sprawność) przy małych otwarciach zaworu 4d a tym samym małych przepływach w obiegu kotłowym. Poza tym jest ok.
  17. licząc na spokojnie :lol: faktycznie tak wychodzi najtaniej. Zastanawiam się czy nie ożenić dwóch wymienników, skoro już będą dwa. Tylko jak to lepiej połączyć szeregowo czy równolegle?
  18. strasznie masz tam skomplikowaną sytuacje, samych rur może być miedzy 20-30 m do tego kolana. W miedzi to już by w sumie było pod 800zł, w stali pewnie coś koło 600-700zł. 6m w poziomie też trudno będzie pogodzić ze sztuką :P
  19. kondensator wymień, w podajniku przy okazji też, bo za jakiś czas znów zak...
  20. faktycznie trzeba to przekalkulować, czy w miedzi czy w stali trochę to będzie kosztowało, może faktycznie ta wężownica będzie lepsza.
  21. miał po 550zł/t + tłok = 33 zł/ GJ, 0,12 zł/kWh Pozdrawiam
  22. sezon nie sezon, kilka nocy poniżej 10 i trzeba było puścić kilka MJ na chatę. To i licznik wystartował... Mam nadzieję że 50 GJ nie przekroczy.
  23. zawsze będziesz miał poślizg na wymienniku i to tym większy im większą mocą będzie obciążony. Nie chce się powtarzać, ale ja bym rozejrzał się albo za wężownicą schładzająca, albo za wiertłem do betonu.
  24. ja też swoją głupotą się popiszę :D dobry wymiennik, to brak wymiennika. Dla świętego spokoju zrobił bym te kilka otworów fi 25mm i przeniósł naczynie na strych, a wymiennik do garażu.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Używając tej strony zgadzasz się na Polityka prywatności.