Skocz do zawartości

Rekomendowane odpowiedzi

Witam

Nie pisałem dawno, ale czytam regularnie Wasze posty.

Wrzucam fotki moich wynalazków. Kiedyś pisałem o połączeniu rozetki z miarkownikiem ciągu. Zobaczcie jak to rozwiązałem. Dla wyjaśnienia: sprężynki służą do tego, żeby po otwarciu górnych drzwiczek nie napinał się łańcuszek i nie ciągnął ramienia miarkownika. Ramię miarkownika przedłużyłem po to, żeby zapewnić kółeczku odpowiedni zakres obrotu.

Miarkownikowi zrobiłem przeciwwagę dzięki czemu lepiej reaguje na zmiany temparatury.

Na miarkownik dla ochrony przed pyłem i brudem wystrugałem osłonę z kartusza po silikonie ;)

Do środka dopasowałem blachy patrząc na Wasze pomysły. Dzięki niej i dławikom (pisałem o nich kilka stron wcześniej) kocioł dużo szybciej łapie temperaturę. Wczoraj po załadowaniu 4 łopat węgla (ok 1,5 czarnego wiadra budowalnego) miałem 65 stopni na kotle chyba przez 9 godzin (8 na pewno) :)

Po wypaleniu w środku było szaro-biało to chyba dobrze? Martwi mnie tylko osadzanie się sadzy w którejś z faz palenia, ale chyba nie da sie idealnie tego rozwiązać. I tak w porównaniu do palenia sposobem tradycyjnym to nie ma porównania ;)

Po założeniu tych blach zabieliło się pod dolnymi drzwiami i zaczął nagar odpadać a wczesniej gromadził się czarny smołowaty nalot. :) To ze odpada to może skutek palenia ostatnio na 65-70 stopni?

Tutaj jest filmik z działania kółeczka

post-39744-0-48387500-1355146271_thumb.jpg

post-39744-0-22728400-1355146287_thumb.jpg

post-39744-0-28458200-1355146302_thumb.jpg

post-39744-0-65001400-1355146313_thumb.jpg

post-39744-0-00708300-1355146354_thumb.jpg

post-39744-0-36879400-1355146388_thumb.jpg

post-39744-0-80040300-1355146881_thumb.jpg

Edytowane przez marcin03
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Z calym szacunkiem dla taty ale jak grzejniki moga byc cieplejsze od pieca? Termometr piecowy masz zapewne ulokowany zgodnie z instrukcja czyli w najcieplejszym miejscu. U mnie tez jest tak ze sa lekkie wahania temp. Na przesciu z fazy odgazowania do spalania koksu. Wtedy jak zdaze i jestem w domu przymykam PW. Dzisiaj pale na calkowicie otwartym czopuchu. Obserwacje sa takie, ze duzo szybciej sie rozgrzewa instalacja a zuzycie upalu niewiele sie zwiekszylo. Moze troszke zmniejszyla sie stalopalnosc. No ale nie ma nic za darmo.

 

 

No dobra a jak masz przekłamanie w odczycie temperatury i on wskazuje Ci np. 60 a faktycznie na piecu masz 67 to raczej wtedy idzie czuć po grzejnikach. Dlatego też chcę zamntować drugi termometr taki pionowy co kiedyś był przy piecach i bede miał porównanie.

 

 

MichaŁ26 co orzech to orzech ;) kolega jeszcze daje na góre orzecha miał i tez jest zadowolony ale ja nie testowałem ... Pozdr

 

No musze wypalić ten szit co mam teraz kupiony (jakiś kulawy groszek w dodatku dosyć w nim miału). Przesieje go sobie i spróbuje dać tak jak mówisz.

Witam

Nie pisałem dawno, ale czytam regularnie Wasze posty.

Wrzucam fotki moich wynalazków. Kiedyś pisałem o połączeniu rozetki z miarkownikiem ciągu. Zobaczcie jak to rozwiązałem. Dla wyjaśnienia: sprężynki służą do tego, żeby po otwarciu górnych drzwiczek nie napinał się łańcuszek i nie ciągnął ramienia miarkownika. Ramię miarkownika przedłużyłem po to, żeby zapewnić kółeczku odpowiedni zakres obrotu.

Miarkownikowi zrobiłem przeciwwagę dzięki czemu lepiej reaguje na zmiany temparatury.

Na miarkownik dla ochrony przed pyłem i brudem wystrugałem osłonę z kartusza po silikonie ;)

Do środka dopasowałem blachy patrząc na Wasze pomysły. Dzięki niej i dławikom (pisałem o nich kilka stron wcześniej) kocioł dużo szybciej łapie temperaturę. Wczoraj po załadowaniu 4 łopat węgla (ok 1,5 czarnego wiadra budowalnego) miałem 65 stopni na kotle chyba przez 9 godzin (8 na pewno) :)

Po wypaleniu w środku było szaro-biało to chyba dobrze? Martwi mnie tylko osadzanie się sadzy w którejś z faz palenia, ale chyba nie da sie idealnie tego rozwiązać. I tak w porównaniu do palenia sposobem tradycyjnym to nie ma porównania ;)

Po założeniu tych blach zabieliło się pod dolnymi drzwiami i zaczął nagar odpadać a wczesniej gromadził się czarny smołowaty nalot. :) To ze odpada to może skutek palenia ostatnio na 65-70 stopni?

 

Fajnie to wygląda. Sprawdza się to jakoś w porządku?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

marcin03 na próbę wywal dławiki bo ja tak zrobiłem za dużo tych ograniczeń ciągu, na blacha daje dużo więcej niż te dławiki i jak u mnie to bez nich ale z blachą pali się tak samo długo

 

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Pożyjemy zobaczymy, na razie próbuję tak jak jest. Zadaniem dławików jest wymuszenie obiegu spalin po wymienniku a nie dławienie ciągu. Dużo zależy od komina bo i tak mimo blachy i dławików przymykam czopuch w ten sposób, że wysuwam cięgło na jakieś 5 cm bo wydaje mi się że zbyt intensywnie się pali. W tej chwili mam tak ustawione i na wierzchu załadunku pali się spokojnie niebieskimi płomieniami. Kółeczko uchylone na dwa palce ;) Cisza i spokój w kotle a na termometrze 62 stopnie. Zauważyłem, że gdy jest bardziej zamknięte to gromadzi się więcej sadzy.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Marcin03

 

Witam

 

 

też się nad tym mechanizmem kiedyś zastanawiałem; na Utube Czesi takie podobne coś wymyślili. Ale z tym jest tyle zachodu, że sobie odpuściłem. A poza tym mam rozetkę i musiałbym dorobić takie rozcięte kółko. Mechanizm godny podziwu jak by nie było.

Tak się tylko zastanawiam. Jak to jest jak zamyka się PG to otwiera się PW? Czy tak przypadkiem coś tu nie jest nie tak? Tak się tylko zastanawiam. Bo ja jak mam PG szeroko otwarte to ogień się mocno roznieca, rozgrzewa zasyp i wydziela się dużo gazów i smolistych i wtedy jest potrzebne PW w większej ilości aby to dopaliło. Potem jak się przymknie PG już po rozgrzaniu pieca i instalacji to u mnie jeszcze przez chwilę potrzeba więcej PW aż się resztki smolistych dopalą ale potem na pracy właściwej kiedy PG jest przymknięte do 2-3mm to PW już nie jest tyle potrzeba też je trzeba skręcić bo wychładza piec a gazy się nie dopalają bo następuje ich zbyt duże rozrzedzenie przez PW i wyciąganie w komin. Obserwowałem to u siebie wiele godzin na szklanym kółeczku i wiele razy. Tak prawdę mówiąc to otwarcie PW jest najtrudniejszym elementem do ustawienia ale ja wyciągnąłem taki jeden zasadniczy wniosek. W czasie wypalania smoły z węgla PW musi być więcej (rozetka otwarta na 2-3-4 mm) ale po wysmolenia na czas spalania koksu rozetkę PW trzeba skręcić do 1-1,5mm i to zupełnie wystarcza. Wtedy się ładnie gazy dopalają. Ciekawe jest też to, że nawet jak palę ostatnio na otwartym czopuchu to gazy nie są wyciągane w komin i też się dopalają. To jest spowodowane tym, że ciąg kominowy jest radykalnie ograniczony przez PG i po prostu komin nie wyciągnie bo nie ma czego zassać. Oczywiście warunkiem jest dość dobre uszczelnienie drzwiczek. Jak było trochę cieplej to paliłem na całkowicie zamkniętym czopuchu ale coś mi się wydaje, że wtedy osadzało się więcej osadów czarnych na wymienniku i w kanałach spalinowych. A poza tym tak mi się długo instalacja rozgrzewała, że teraz to byśmy chyba zamarzli. Więc palę na otwartym czopuchu i mam wrażenie że wiele nie tracę. Tak czy owak 60 kg węgla dziennie i 2 razy rozpałka. Jeden zasyp pali się jakieś 10 godzin. Te 2 godziny to na rozpałkę i rozruch. Na miarkowniku mam ustawione jakieś 63. Woda wyjściowa 58 a termometr piecowy pokazuje 63. No jak będą wiatry silne to oczywiście przymknę.

A czy blachę do załadunku masz przesuwaną? Bo taką blachę chcę zrobić jak mi się ta moja obecna przepali. Ale widzę, co jest pocieszające, że mój wniosek, że blacha jest lepsza niż dławiki potwierdzasz i ty i inni forumowicze. Gdybym miał wersję C to wtedy ograniczniki ciągu + dławiki lub zawirowywacze i powinno wystarczyć.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Michał26

 

No tak jak termometr walnięty to fakt. Ale z drugiej strony u mnie mam temp. kontrolowaną przez miarkownik, termometr wody wychodzącej (sterownik do pompki) no i termometr piecowy. Może spróbuj na otwartym czopuchu. Wcześniej jednak doszczelnij drzwiczki pieca i klapkę PG sylikonem wysoko temp. ale nie uszczelniaczem do kominków bo i tak odpadnie. Ja to robiłem w ten sposób, że wokół otworów wymiennika tam gdzie drzwiczki przylegają przykładałem wycięte paseczki z folii spożywczej przyklejone na płynie do mycia naczyń a na drzwiczki w koło nałożyłem sylikon na ten sznur szklany. Potem to zamknąłem i rano uszczelnienie gotowe. Czasem gdzie niegdzie trzeba coś wyciąć czasem dokleić ale w sumie się uszczelniło dość dobrze.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Pożyjemy zobaczymy, na razie próbuję tak jak jest. Zadaniem dławików jest wymuszenie obiegu spalin po wymienniku a nie dławienie ciągu. Dużo zależy od komina bo i tak mimo blachy i dławików przymykam czopuch w ten sposób, że wysuwam cięgło na jakieś 5 cm bo wydaje mi się że zbyt intensywnie się pali. W tej chwili mam tak ustawione i na wierzchu załadunku pali się spokojnie niebieskimi płomieniami. Kółeczko uchylone na dwa palce ;) Cisza i spokój w kotle a na termometrze 62 stopnie. Zauważyłem, że gdy jest bardziej zamknięte to gromadzi się więcej sadzy.

 

No właśnie! Ta sadza Ci się może osadzać wtedy jak jest mocno otwarte PG a przymknięte mocno PW.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Najtrudniej właśnie dojść z wyczuciem jak szeroko ma być otwarte PW i w którym momencie. Ustawione mam PW tak, że na wygaszonym kotle jest uchylone na ok. 0,5 cm. W czasie rozpalania i rozgrzewania kotła stopniowo się otwiera szerzej a w tym czasie przymyka się PG. sam już nie wiem czy to dobrze, czy nie;) Czy w Waszych kociołkach też jest tak szaro-biało po wygaśnięciu?

EDIT;

Może ustawić wiekszy stopień otwarcia na początek i zmniejszyć skok na ramieniu miarkownika? Wtedy zakres otwarcia PW będzie sie mniej zmieniał i nie będzie sie za szeroko otwierało w czasie gdy kocioł złapie żądaną temperaturę.

Edytowane przez marcin03
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Nie wiem za bardzo jak Ci doradzić, żeby czegoś nie zepsuć. Ja pamiętam tylko, że jak miałem gorący piec i fazę palenia koksu to PW musiałem przykręcić żeby się gazy dopalały dobrze. Z tego wychodzi, że w drugiej i końcowej fazie spalania kółeczko przymknąłbym mniej a w początkowej otwarł bym mocniej/ Ale tego się nie da do końca zgrać z miarkownikiem. Myślę, że dobra zasada byłaby taka, że gdy PG więcej to i PW więcej. Gdy PG mniej to i PW mniej. Czyli korelacja dodatnia. Ale co z końcową fazą spalania? Kiedy jest już coraz mniej koksików i chciałoby się z nich jak najwięcej ciepła w piecu zachować. Wtedy miarkownik otwiera PG aby zwiększyć temp. no ale niestety przy takiej korelacji dodatniej otworzy też PW i wychłodzi piec i kiszka. Przy korelacji ujemnej to kiszka jest taka, że w początkowej fazie spalania kiedy węgiel się odsmołowuje to przymyka się PW a to oznacza, że smoliste się nie dopalają. A już wiem !!! PW powinno się przymykać stopniowo, powoli od rozwarcia max (ok 1-1,5cm) przy rozpałce do rozwarcia minimalnego (2mm) gdy piec osiągnie żądaną temp. max. Ten cykl trwa u mnie tyle, że właśnie wtedy mniej więcej następuje przejście do fazy spalania koksu. I byłoby ok. Tylko co potem? Gdy opał się wypala to znowu PG i PW by się otwierało? Trudna sprawa. Chyba żeby zrobić jakąś zapadkę dla kółeczka i jak już się przymknie do 2mm to, żeby się nie otwierało później aż do końca wypalenia? I to jest myśl!

 

A propos PW. Kolega mówi, że nie używa miarkownika tylko na początku klapkę PG podpiera grubym patyczkiem a potem wstawia cienki patyczek :-). W sumie trochę w tym racji jest bo właśnie w końcowej fazie klapka PG mu się nie otwiera i nie schładza pieca. Kiedyś mi się miarkownik zaciął i na poziomie przymkniętej klapki i też się wszystko dopaliło. Może jak będę miał ochotę to się z tym patyczkiem pobawię.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Marcin03

co do osadu na wymienniku to staram sie zeby bylo go jak najmniej ale zeby byl bialawy;

 

A nie jest tak przypadkie u Ciebie tak, ze pod tym bialym nalotem najpierw jest warstwa czarnego osadu? I tak na zmiane? Bo jesli tak to w fazie wysmalania wegla masz za malo PW i niedopala abialy nalot pojawia sie dopiero w drugiej fazie kiedy juz jest wegiel wysmolony!

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

A już wiem !!! PW powinno się przymykać stopniowo, powoli od rozwarcia max (ok 1-1,5cm) przy rozpałce do rozwarcia minimalnego (2mm) gdy piec osiągnie żądaną temp. max. Ten cykl trwa u mnie tyle, że właśnie wtedy mniej więcej następuje przejście do fazy spalania koksu. I byłoby ok. Tylko co potem? Gdy opał się wypala to znowu PG i PW by się otwierało? Trudna sprawa. Chyba żeby zrobić jakąś zapadkę dla kółeczka i jak już się przymknie do 2mm to, żeby się nie otwierało później aż do końca wypalenia? I to jest myśl!

 

A propos PW. Kolega mówi, że nie używa miarkownika tylko na początku klapkę PG podpiera grubym patyczkiem a potem wstawia cienki patyczek :-). W sumie trochę w tym racji jest bo właśnie w końcowej fazie klapka PG mu się nie otwiera i nie schładza pieca. Kiedyś mi się miarkownik zaciął i na poziomie przymkniętej klapki i też się wszystko dopaliło. Może jak będę miał ochotę to się z tym patyczkiem pobawię.

 

O ile zrobienie przymykania kółeczka PW w miarę przymykania PG jest do zrobienia, to wykombinowanie tak, żeby sie PG z PW nie otwierało w miarę wygaszania kotła to już problem :(

Musiałaby być jakaś własnie zapadka, zatrzymująca kółeczko PW w pozycji minimalnego przymknięcia. Kiepskie jest to, że drzwi są żeliwne i nie da sie spawać do nich:/ Nawet wiercić otworu sie nie da :/

Zapadka złapałaby za kółeczko a sprężnki umozliwiałyby pracę miarkownikowi. Jedynie co mi przychodzi na myśl to zamocowanie jakiejś zapadki do śruby mocującej kółeczko.

Edytowane przez marcin03
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Nie wiem za bardzo jak Ci doradzić, żeby czegoś nie zepsuć. Ja pamiętam tylko, że jak miałem gorący piec i fazę palenia koksu to PW musiałem przykręcić żeby się gazy dopalały dobrze. Z tego wychodzi, że w drugiej i końcowej fazie spalania kółeczko przymknąłbym mniej a w początkowej otwarł bym mocniej/ Ale tego się nie da do końca zgrać z miarkownikiem. Myślę, że dobra zasada byłaby taka, że gdy PG więcej to i PW więcej. Gdy PG mniej to i PW mniej. Czyli korelacja dodatnia. Ale co z końcową fazą spalania? Kiedy jest już coraz mniej koksików i chciałoby się z nich jak najwięcej ciepła w piecu zachować. Wtedy miarkownik otwiera PG aby zwiększyć temp. no ale niestety przy takiej korelacji dodatniej otworzy też PW i wychłodzi piec i kiszka. Przy korelacji ujemnej to kiszka jest taka, że w początkowej fazie spalania kiedy węgiel się odsmołowuje to przymyka się PW a to oznacza, że smoliste się nie dopalają. A już wiem !!! PW powinno się przymykać stopniowo, powoli od rozwarcia max (ok 1-1,5cm) przy rozpałce do rozwarcia minimalnego (2mm) gdy piec osiągnie żądaną temp. max. Ten cykl trwa u mnie tyle, że właśnie wtedy mniej więcej następuje przejście do fazy spalania koksu. I byłoby ok. Tylko co potem? Gdy opał się wypala to znowu PG i PW by się otwierało? Trudna sprawa. Chyba żeby zrobić jakąś zapadkę dla kółeczka i jak już się przymknie do 2mm to, żeby się nie otwierało później aż do końca wypalenia? I to jest myśl!

 

A propos PW. Kolega mówi, że nie używa miarkownika tylko na początku klapkę PG podpiera grubym patyczkiem a potem wstawia cienki patyczek :-). W sumie trochę w tym racji jest bo właśnie w końcowej fazie klapka PG mu się nie otwiera i nie schładza pieca. Kiedyś mi się miarkownik zaciął i na poziomie przymkniętej klapki i też się wszystko dopaliło. Może jak będę miał ochotę to się z tym patyczkiem pobawię.

 

Jaki wniosek? Według mnie przydałby się oddzielny regulator sterujący przepływem powietrza wtórnego. Pytanie tylko, jak miałoby to wyglądać, skoro rozwiązań możliwych jest więcej niż przy tradycyjnej dolnej klapce. Może sterowanie PW na bazie czujnika temperatury spalin albo równolegle - spaliny i temperatura kotła.

 

Dobrze, że w Viadrusie jest kółeczko PW, bo w niektórych kotłach jest też tak, że PW oddzielnie sterować się nie da np. dysza powietrza dodatkowego doprowadzająca powietrze podgrzane z popielnika albo rura wezyra. W takich przypadkach wszystkim steruje miarkownik i wyboru nie ma.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Po porannym rozpaleniu nikt nie przymknal PW. Zostalo tak na 3-4mm przy czopuchu calkiem otwartym i przy pelnym zasypie. Myslalem ze wieczorem bedzie suchy pyl bo sie kociol wyzazy szybko. A tu zaskoczenie. Na wymienniku czarny osad a klapka od wewnetrznych dolnych drzwiczek smola zaszla. Wniosek jest taki, ze jednak PW trzeba przymykac pozniej bo powietrze jest zaciagane czyste do komina i nie dopala dolnych zlozy wegla. Zamiast z PG to idzie z PW prosto do komina! A na dole pelno czarnych rozrzazonych wegli zostalo.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Michal 26

A czy klapke dorobiles zeby byla lzejsza?

Co do ramienia to chyba jest za dlugie. Popatrz na dlugosc oryginalu. To dlugie ramie bedzie powodowalo wieksza bezwladnosc spalania. Beda male ruchy klapki. Chyba ze tak ma byc. Ale z drugiej strony do rozbujania kotla to klapka powinna byc min. 2cm otwarta na dole a w czasie stalej pracy gdzies 2-3mm. Wiec dosc spore roznice w rozwarciu. Musisz pokombinowac. Ale dobrze, ze ten temat poruszyles bo wlasnie sobie uswiadomilem ze moze ja tez mam za dlugie ramie! Popatrz na moja klapke wczesniej.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Chcialem lzejsza bo gdzies wyczytalem ze zeliwna moze byc za ciezka. Co do ramienia to zrobie pare dziurek jeszcze i zaczep sruby rzymskiej dam blizej klapki. No i ogolnie mocowanie ramienia dam nizej bo ponoc lzej jest dla miarkownika. Nie wiem jak bylo w oryginale gdyz mialem kociol juz z dmuchawa. na week sie pobawie z tym. Ale sa ze ogolnie chyba jest dobrze zrobiona.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Po porannym rozpaleniu nikt nie przymknal PW. Zostalo tak na 3-4mm przy czopuchu calkiem otwartym i przy pelnym zasypie. Myslalem ze wieczorem bedzie suchy pyl bo sie kociol wyzazy szybko. A tu zaskoczenie. Na wymienniku czarny osad a klapka od wewnetrznych dolnych drzwiczek smola zaszla. Wniosek jest taki, ze jednak PW trzeba przymykac pozniej bo powietrze jest zaciagane czyste do komina i nie dopala dolnych zlozy wegla. Zamiast z PG to idzie z PW prosto do komina! A na dole pelno czarnych rozrzazonych wegli zostalo.
Piszesz, że nie było przymknięte PW po rozpaleniu. "Trzeba PW przymykac później bo bo powietrze jest zaciagane czyste do komina i nie dopala dolnych zlozy wegla. Zamiast z PG to idzie z PW prosto do komina".Czegoś nie rozumiem, albo to się kupy nie trzyma.Wiec kiedy powino być przymykane PW? jak trafić we właściwy moment z przymknięciem PW? Edytowane przez marcin03
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Zaczynacie koledzy trochę błądzić .

PW - potrzebne jest cały czas jeżeli chcemy w miarę efektywnie wykorzystać to co odgazowuje z paliwa . Do drewna w trakcie rozpalania potrzeba go b.dużo w porównaniu z normalnym paleniem i odgazowaniem węgla . Nawet w momencie kiedy PP jest zamknięte przez miarkownik to paliwo rozgrzane i tak nadal gazuje i po zmieszaniu z PW gazy zapalają się powyżej jego dopływu i tworzą obłok płomieni pod sklepieniem komory zasypowej . Ze niby PW wychładza spaliny - guzik prawda , dobrze ustawione dopala gazy i podnosi ich temperaturę a płomienie i tak zawsze idą tam skąd jest dopływ powietrza więc obłok płomienia w fazie zamknięcia PP jest zazwyczaj pod sklepieniem i w okolicach dopływu PW . Jeżeli nie macie dorabianych kierownic PW i innych niepotrzebnych moim zdaniem dupereli na drzwiczkach zasypowych to macie możliwość obserwacji koloru płomienia i procesów zachodzących w różnych etapach spalania a to daje dużo bo dzięki temu można dokładnie wyregulować dopływ powietrza do dopalania czyli PW. Nadmiar PW też nie jest dobry ale zmienia się w zależności od zastosowanego paliwa i po zmianie paliwa powinno się to doregulować . U mnie PW zrobione na stałe bo palę takim samym węglem z tej samej kopalni już od kilku lat a przy rozpalaniu nie domykam drzwiczek bo tyle jest palnych gazów przy rozpalaniu drewnem - taka to już fizyka palącego się drewna że lubi dużo powietrza . Jak sie rozpali wegiel to drzwiczki domykam i resztę załatwia ustawione PW.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@mac65 nie całkiem się z Tobą zgodzę. W fazie rozpalania jak długie płomienie to oczywiście masz dużo racji. Jeśli jednak chodzi o samo odgazowywanie to już nie jest takie proste. Zobacz jak kociołek przysypia i zaczyna dymić i robić się czarno na zasypie. Wtedy własnie KPW w połączeniu z dobrą pracą miarkownika spełnia swoje zadanie. Dotlenia górę zasypu i lepiej dopala gazy. Natomiast sama otwarta rozeta PW wtedy wychładza wymiennik i wydmuchuje gazy , bo nie ma odpowiedniego środowiska do ich spalania. :)

Edytowane przez rybniczanin
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.
Uwaga: Twój wpis zanim będzie widoczny, będzie wymagał zatwierdzenia moderatora.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.

Ładowanie
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Używając tej strony zgadzasz się na Polityka prywatności.