Skocz do zawartości

Rekomendowane odpowiedzi

Nie krytykowałem Miałowca lecz pisałem o swoim miarkowniku. Widać musiał być wadliwy :rolleyes: Elektroniczne z PID-em i wyłącznie takie, są ***. Wszystkim, którzy mają dość walki i nerwów z mechanicznymi, gorąco polecam.

Edytowane przez witek1234
Proszę nie używać wulgaryzmów
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Posiadasz termometr na spalinach? Przy rozpalaniu będzie pewnie sporo pod 300*C ale później powinno być mniej. Kupiłeś za duży kociołek? Czopucha bym osobiście nie przydławiał, sam wyciąłem szyber,chyba lepiej sterować spalaniem poprzez odpowiednie ustawienie powietrza PP i PW. Zaintrygowało mnie Twoje stwierdzenie że miarkownik trzyma w miarę stabilnie. Czyli nie za bardzo dokładnie i z dużą bezwładnością? Ot i wyłazi słabość mechanicznych, jeśli będzie się wahać po parę stopni to kicha i zacznie się zabawa z przeciwwagami.

Witam i dziękuję Wam za rady :)

Kol. Witek1234

Kociołek ma moc 14kW i jest to najmniejsza dostępna moc, którą oferuje Hef. Na szczęście, gdybym docieplił ściany domu, to kocioł nie powinien być przewymiarowany, ponieważ może pracować w zakresie mocy od 4kW do 14kW. Miarkownik trzyma stabilnie w tym sensie, że nie przeciąga ostro w górę temperaturę ponad ustawioną, ale nie podoba mi się to, że przy ustawionych 56 stopni (około, bo to nie sterownik ;) ), temperatura na kotle spada do 51-50 i dopiero pomału rusza w górę. Maksymalnie przeciąga do 59 stopni.

 

Zrób zagięcie pręta przy klapce od popielnika pod kątem prostym ku górze.Zobacz że miarkownik zamiast podnosić klapkę próbuje wyrwać ją z zawiasów.Takie ustawienie nie daje możliwości stabilnego i precyzyjnego otwierania klapy.

Kol. Carinus, dzięki za radę :)

Faktycznie, sprawdziłem ręką i czuć, że początkowo jest jakiś lekki opór w podnoszeniu klapki, a potem już lżej. Spróbuję nasmarować w zawiasach, bo mam wrażenie, że też prawie luzów nie ma tam :)

Ciężko to widzę, żeby spróbować wygiąć tego pręta, ale mam pomysł, żeby wykorzystać w nim oczko na zahaczenie łańcuszka i przykręcić w nie jakiś metalowy kątownik, ewentualnie nadać mu odpowiedni kształt.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

jednak poszłeś w Hefa? nie ma to-to rusztów wodnych jakbym kupował coś nowego to bez tego wynalazku. I jak wrażenia z palenia w DS?

Kol. HAN, na szczęście nie ma rusztów wodnych. Czytałem, co nie co, że nie nadają się do każdego kotła :) Na razie jestem zadowolony, że ładnie pali się węgiel Chwałowicki i szybko nagrzewa się instalacja w porównaniu z poprzednim kotłem - Zębiec KMW 16kW. Być może dlatego, że ma duże pionowe wymienniki, które nagrzewają się szybko i oddają ciepło do instalacji. Muszę jeszcze spalić 600-700kg orzecha z Rydułtowy, po poprzednim kotle i nie wiem jeszcze jak go dawkować. Jak dałem warstwę na sam wierzch to nie do końca opadł na ruszta. Doszedł jeszcze problem z drzwiczkami zasypowymi. Przyklejają się czasem i dzisiaj moja Mama w środku dnia nie mogła je otworzyć, żeby zobaczyć jak dopala się ta reszta węgla, bo tak przykleiły się. Ja w pracy, dopiero wieczorem sprawdziłem - otworzyły się bez problemu, ale chyba przez to, że było już wygaszone. Podejrzewam, że sprawcą jest orzech Rydułtowy, który jest przecież smolisty. Macie pomysły na to żeby nie przyklejały się? Może nasmarować sznur jakąś pastą, smarem litowym itd?

Pozdrawiam :)

Edytowane przez Miałowiec
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Waldku na pewno zaraz posypią się dobre rady od innych kolegów, ale ja Ci napiszę jak sam bym się zabrał za te problemy. Cieszę się że masz swój wymarzony kociołek. Teraz potrzeba zabrać się za tuning bo nie będzie lekko. Przede wszystkim wg mnie kupiłeś za mocny kocioł, podajesz że można w nim palić z mocą kilku kW lecz ja sądzę że nie tędy droga bo tak paląc będziesz tylko zdymiał opał i wytwarzał sporo smoły, taki kociołek przystosowany jest do palenia na maks, w sposób ciągły. 14 kW na 120 m2 to na takie palenie za dużo, no chyba że będziesz palił okresowo z przerwami. Szkoda, bo dla Ciebie to góra 10 kW. Żeby to jakoś poprawić sugeruję włożyć do komory trochę szamotu albo wykombinować taką blachę jak w MPM aby zmniejszyć powierzchnię rusztu. Można też pomyśleć o jakimś palniku. Ciekawy jestem czy nie dałoby się dorobić jakiegoś kołnierza dołem, do tych drzwi , wtedy ta skraplająca smoła nie będzie kapać na dolny sznur i go zaklejać , tylko spłynie w dół komory. Przydałby się może też jakiś dodatkowy otwór w drzwiach aby oddymić komorę zasypową. Odnośnie miarkownika, to jest niedopuszczalne by pracował z bezwładnością rzędu kilku stopni, potrzebny mu tuning typu przeciwwaga czy przesunięcie otworu mocowania łańcuszka bliżej osi. Rozważając wywody innych kolegów odnośnie pręta przy klapce PP to sam nie wiem, w takim MPM był czas a może i dalej tak robią, że ten pręt był przyspawany do klapki w bok pod kątem 90*. Jeśli 40* jak u Ciebie jest źle ,to ten sposób powinien być jeszcze gorszy, ja bym to przerobił tak, by pręt był mocowany w przód. Co do paliwa, powinieneś mieszać ten kaloryczny nawet 3/1 . W ogóle myślę że do ds-a powinno się kupować wyłącznie węgiel płomienny typu Ziemowit albo nawet Sobieski. Chodzi o to aby zminimalizować tworzenie się sadzy i smoły. Wiem że masz przyzwyczajenie do kupowania węgla bardzo mocnego i chcąc jakoś wypośrodkować , kupiłeś Chwałowice które są i tak za mocne dla przewymiarowanego kotła i przy założeniu ciągłego palenia. Wg mnie, żeby ten kocioł ujarzmić, potrzeba słabego węgla, przerobienia mocowania łańcuszka i zmniejszenie powierzchni rusztu i doprowadzenia PW od strony drzwi zasypowych. Inne niespodzianki same wyjdą w praniu i będziesz się musiał z tym zmierzyć niestety. Kotły ds to nie takie super cuda, kupujesz , myślisz że ekstra wygoda a tu zonk. Miałem DS-a bardzo krótko i puściłem go szybko , bo zakup odpowiedniego węgla , potrzeba częstego rusztowania i ogólny smród smoły zniechęciły mnie skutecznie. Moje ukochane Camino jest zajebiaszcze i już nie mam napinki na pseudo nowoczesne kociołki, no ostatecznie to tylko podajnik, trzeba się przyzwyczajać do tej myśli bo czas biegnie szybko. Powodzenia w przeróbkach.

Takie jest moje subiektywne zdanie i oczywiście możecie się z nim nie zgodzić. :rolleyes:

Edytowane przez witek1234
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

kolega Witek1234 dobrrze radzi, czytając jego doświadczenia z DS jakbym siebie widział :(  ale to już historia. Odnośnie spalania orzecha z Rydułtowy w DS'sie to polecam Ci go zatrzymać na mocne mrozy i podawać go na spód (a nie na wierzch jak opisywałeś powyżej) tj.
1. rozpalasz warstwę żaru (drewno + chwałowice)
2. na to dajesz cienką warstwę tak około 10 cm chwałowic

3. na to dajesz grubszą warstwę tak około 20-30 cm orzecha z Rydułtowy

4. do końca zasypujesz chwałowicami

 

jak już masz rozpalony kocioł i tylko dosypujesz opał to naturalnie pomijasz punkt 1

 

Wtedy zminimalizujesz ryzyko zawieszania opału oraz przy ładnej początkowej warstwie żaru dopalisz smołę z tego orzecha z Rydułtowy, tylko podkreślam musi być odpowiednie zapotrzebowanie na ciepło aby miarkownik Ci nie przymknął się w momencie spalania orzecha z Rydułtowy bo wtedy może być efekt "zaklajstrowania" rusztu.

 

Życzę powodzenia

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

.... Rozważając wywody innych kolegów odnośnie pręta przy klapce PP to sam nie wiem, w takim MPM był czas a może i dalej tak robią, że ten pręt był przyspawany do klapki w bok pod kątem 90*. Jeśli 40* jak u Ciebie jest źle ,to ten sposób powinien być jeszcze gorszy, ja bym to przerobił tak, by pręt był mocowany w przód.....

 

Jak patrzę na rozwiązania w niektórych kociołkach to zastanawiam sie kto wymyślił,zrobił i nadzorował wypuszczenie kotła z takimi bublami.Beztalencie kompletne,ludzie po szkole zawodowej takich wynalazków by nie popełnili,ale takie czasy.Wklejam rysunek poglądowy jak mam to zrobione u siebie,biorąc rozmieszczenie elementów u kolegi.W MPM-ie też nie było to lepiej rozwiązane gdyż łańcuszek podnosił klapkę za otworek przewiercony w dolnej części tej klapki,której dolna,wystająca część była podgięta ku górze.Jednak efekt podobny do tego co tutaj opisujemy.

Nie można za bardzo wypuścić pręta na bok klapki bo będzie przeszkadzał w otwieraniu drzwiczek popielnika,jak nie wypuścimy to łańcuszek będzie ocierał się o kocioł.Trzeba umiejętnie ukształtować odsadzenie w bok i dobrać długość ramienia.

Zrobiłbym zdjęcie jak to wygląda w moim kotle,ale mam nogę w gipsie i ciężko teraz z poruszaniem sie po schodach.

 

[/url]">http://7745a76934e07f0f.png

Edytowane przez carinus
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Masz słuszną rację, sam tak kombinowałem w moim MPM z ramieniem, odginając do kąta rozwartego, ( z resztą inaczej się nie dało z uwagi na umiejscowienie otworu pod miarkownik)  by w efekcie to ramię oraz łańcuszek nie ocierał się o elementy kotła. Ale przyznaję również że nie pomyślałem by mocowanie pręta wykombinować na środku klapki. Po prostu dokręciłem płaskowniczek do istniejącego otworu w klapce w pozycji do przodu. Ideału nie było, ale na pewno poprawa w działaniu.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dlatego biorą się negatywne opinie o działaniu mechanicznych regulatorów.Sam na początku patrzyłem jak to działa na fabrycznym pomyśle.Dźwignia miarkownika napina łańcuszek i naciąga do momentu aż klapka wystrzeli do góry a następnie otwiera się znacznie słabiej.Teraz jest liniowa reakcja klapki na ruch dźwigni bez dziwnych ruchów i przeciągania temperatury.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Witajcie :)

Dziękuję Wam wszystkim za rady.

Kol. Witek1234,

Nic nie poradzę, że nie ma mniejszych mocy kotła :)

Mogłem wziąć np. Logiterma 12kW, ale i tak jeszcze miałbym o 2kW za dużo (najmniejsza moc dostępna - 12kW), a i o dziwo - taka sama pojemność załadowcza komory w kilogramach i pojemność wodna o 4 litry więcej od Hefa. Jak widać, są takie kwiatki w parametrach :)

Co do wyłożenia rusztu szamotem, to nie bardzo chcę zmniejszać powierzchnię rusztu w samej komorze zasypowej, bo i tak jest to mała powierzchnia ok. 22cm na 20cm, czyli mała ona jest. Wysokość to ok. 40 - 45cm. Wchodzi mi ok. 18 - 19 litrów węgla. Dla porównania w poprzednim kotle 16kW, mogłem zasypać 35 litrów węgla, więc jest to i tak mało. Dlatego też mam zamiar dać cegły szamotowe w innym miejscu. Zauważyłem, że mam szerokie jęzory płomienia w części paleniskowej za pierwszą przegrodą i zamierzam po bokach dać cegły, aby zmniejszyć szerokość prześwitu pod pierwszą przegrodą. Zobaczymy, czy da to efekt zmniejszenia ilości palącego się węgla i nie będzie się też tak nagrzewała rura kominowa. Ciężko było coś wybrać kompromisowego. Kocioł z podajnikiem odpadł z kilku powodów, kotły zwykłe zasypowe też odpadły, ze względu na to, że przy paleniu od góry jest trochę uciążliwość codziennego wygaszania i rozpalania, koks drogi, kostka z węgla płomiennego droga, żeby palić nią od dołu, a orzechem, czy groszkiem jak do pełna dołożysz to nadymisz i sąsiedzi usiądą ci na karku :)

Dzięki za rady odnośnie tuningu miarkownika i problemu z zaklejaniem drzwiczek. W piątek wolne, to czas na zakupy tuningowe :)

Kol. Damdam

Dzięki za szczegółową rozpiskę odnośnie spalenia węgla rydułtowego. Jak będą temperatury poniżej zera, to czas na mieszankę :)

Kol. Carinus

Dzięki za schemat :) Właśnie coś takiego miałem na myśli, jeśli chodzi o ustawienie kątownika na fabrycznym pręcie, na który zaczepia się łańcuszek. Sprawdzając ręką jak to działa ta dźwignia miarkownika, miałem tak samo, że najpierw czuć było napięcie łańcuszka, a potem klapka od któregoś momentu złapała luz i poszła lekko do góry.

Dużo zdrówka przede wszystkim :)

Dziękuję za powodzenie i mam nadzieję, że kocioł będzie okiełznany :) Po kolejnych testach zdam relację :)

Edytowane przez Miałowiec
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Nie bój się zmniejszenia komory zasypowej.Kosztem 2-4kg węgla możesz wydłużyć czas spalania tej pozostałej ilości i w sumie obok oszczędności będziesz miał spokój z częstym lataniem do kotła.Nie chcę Cie zachęcać do czytania wątku o MPM-ie,ale po zmniejszeniu paleniska cały wsad 21kg potrafi sie palić całą dobę,a nawet dłużej jeżeli jest ciepło.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Tylko trzeba pamiętać,że za palnikiem jest jeszcze wymiennik i komin. Wymiennik, moim zdaniem, działa trochę jak turbina wiatrowa czy wodna. Poniżej pewnego poziomu przepływu spalin działa nieefektywnie, tak jakby zbyt duża turbina nie obracała się od słabego wiatru. Więc może być tak, że będziemy może palić i dłużej ale per saldo ciepła do instalacji oddamy mniej. Cienki strumyczek spalin rozpręży się w wymienniku i przeleci szerokimi kanałami do komina. A my będziemy cieszyć się jak dzieci, że termometr w czopuchu ledwie ciepły...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Nie mówimy tutaj o drastycznych ograniczeniach w mocach.Prawda jest taka że mój kocioł okroiłem z połowy mocy nominalnej,jednak dosyć mały wymiennik teraz okazał się wystarczający,dodatkowo część pierwszego kanału wypełniłem szamotem i wszystko teraz gra.Potwierdzę też że palenie ciągłe nie spowodowało zwiększenia zużycia opału w porównaniu z codziennym przepalaniem,nawet pomimo ostrzejszej zimy.I dlatego mniejsza moc kotła który pracuje nieprzerwanie jest w stanie ogarnąć budynek znacznie większy niż by się mogło spodziewać.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Witajcie :)

Troszkę narobiłem się przy kociołku dzisiaj :)

Cegły szamotowe dałem za pierwszą przegrodą i myślę, że będzie dobrze. Kilka kilogramów węgla nie zsunie się już do samej ściany drugiej przegrody, a płomień będzie mógł przejść za pierwszą przegrodą otworem u góry o wymiarach 14cm x 4 cm (oryginalny otwór: 20cm x 10cm). 

Wyżej szamotówek nie mogę dać już, bo zakryję otwory PW.

Widok z przodu:

post-31004-0-25029600-1504897297_thumb.jpg

Widok od góry po zdjęciu pokrywy wyczystki górnej:

post-31004-0-30114400-1504897463_thumb.jpg

Żeby jakoś trzymała się ta grubsza cegła, to wyfrezowałem rowki i wpuściłem pręt metalowy. Jest on schowany pod powierzchnią cegły i zabetonowany, żeby ogień go nie zniszczył (na zdjęciu stan przed zalaniem zaprawą).

Potem przyszedł czas na miarkownik.

Takie ustawienie kątownika dało efekt, że nie ma już początkowego oporu, przy podnoszeniu dźwigni miarkownika:

post-31004-0-40656500-1504897843_thumb.jpg

post-31004-0-47686700-1504897876_thumb.jpg

Zrobiłem też przeciwwagę z pręta gwintowanego 16mm. Nie mam gwintownika, więc ustawiłem i ścisnąłem nakrętkami do dźwigni miarkownika:

post-31004-0-79779200-1504898027_thumb.jpg

Na razie dałem dwie nakrętki na końcu. Gdy pochłodnieje i trzeba będzie znów przepalić, to będę wszystko to korygował :)

Zeszlifowałem potem ostre krawędzie od wewnątrz kołnierza otworu zasypowego, bo nie założyłem raz rękawic i grzebiąc trochę krótkim prętem do kotła, otarłem naskórek na palcu o górną krawędź  :wacko: A krawędzie po zewnętrznej stronie to w Hefie zeszlifowali cwaniaki :)

 

Dzięki wszystkim za rady :)

Kol. Sony23

Będą testy, to zobaczę, co jeszcze można poprawić, żeby nie było, tak jak piszesz.

Kol. Carinus

Masz kocioł o mocy 8-10kw, czyli mniejszy od mojego, a komora większa o prawie połowę od mojej. Nie dziwię się, że musiałeś okroić pojemność.

Pozdro.

Edytowane przez Miałowiec
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Kolego janklos12, nie ma żadnej gwarancji zwiększenia ekonomiczności, być może jedynie obsługi, ale z tym też można dyskutować - dotychczas jedno zejście na dobę, dwadzieścia minut i się pali, przy dolniaku trzeba będzie ze dwa, trzy razy na dobę odwiedzać kotłownię. Miałowiec dotychczas spalał  średnio 28kg węgla typu 33 na dobę w cyklach 24-ro godzinnych, nieocieplony dom 120m.kw. Czy spali teraz wiele mnie słabszego kalorycznie węgla? Zobaczymy.  Znając Waldka, napisze jak jest realnie, bez owijania w bawełnę i koloryzowania.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Nie widzę tego palnika żeby miało być lepiej.Szczelina powinna być od samego dołu przy rusztach żeby zmniejszyć warstwę palącego się węgla.Teraz masz tę samą ilość palącego się wegla i węższą gardziel dla gazów.Przesuń tę cegłę pod pierwszy wymiennik i zmniejsz przekrój otworu o1/3 .Możesz wyciąć w cegle szczeliną lub ustawić to na wycięciach w bocznych cegiełkach.MOżna jeszcze od góry do pierwszego wymiennika wkładać grube cegły szamotowe z wywierconymi dwoma otworami.Masz wtedy lepsze mieszanie i dopalanie spalin.Kociołek daje sporo możliwości do regulacji mocy,powiem żejest lepiej pomyślany niż MPM z tym wsypem pod kątem,tylko zwiększyć zasyp.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Gość berthold61

Widzę że masz 8-10kw i przeglądałem twoje wyliczenia na ciepłowłaściwe u mnie wychodzi jeszcze mniej http://cieplowlasciwie.pl/wynik/2ijg tylko ja mam byka 20kw z toną szamotu , powiedz ile spalasz na sezon ? bo mnie to wychodzi około 2 ton wegla ale palę tylko jeden zasyp czyli wiaderko z hakiem i podłogówka działa jak bufor i trzyma do rana , rozumiem że ty palisz non stop i też bym tak wolał tylko czy spalanie nie wzrośnie ?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ostatni sezon zamknął się niespełna 2 tonami groszku z Wesołej.Palone od września tylko i wyłącznie węglem,odpadła potrzeba codziennego rozpalania,czyszczenie w sobotę nawet gdy kocioł miał żar na rusztach.Sezon wcześniej spaliłem mniej o kilkaset kg,przepalając też drewnem ale zima też była lżejsza.Przepaść w komforcie cieplnym,kiedy paliło się w sposób ciągły.Przez 3 tygodnie jestem w pracy i żona musiała sama obsługiwać kociołek,jej robota to tylko nasypać do pełna,przerusztować i cieszyć się ciepłem w domu.Pełny zasyp 21kg groszku spala się średnio 24h w zależności też od temperatur zewnętrznych,sytuacja nieosiągalna przed przeróbką kotła.Przed modyfikacją byłem zadowolony jak zasyp starczał na 12-14h,jednak przepalanie wymagało pracy kotła na wiekszych mocach.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Nie do myślenia ale do zrobienia,trzeba się trochę nagimnastykować przy kociołku żeby dochodzić do takich wyników,ale warto,naprawdę warto.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Nie widzę tego palnika żeby miało być lepiej.Szczelina powinna być od samego dołu przy rusztach żeby zmniejszyć warstwę palącego się węgla.Teraz masz tę samą ilość palącego się wegla i węższą gardziel dla gazów.Przesuń tę cegłę pod pierwszy wymiennik i zmniejsz przekrój otworu o1/3 .Możesz wyciąć w cegle szczeliną lub ustawić to na wycięciach w bocznych cegiełkach.MOżna jeszcze od góry do pierwszego wymiennika wkładać grube cegły szamotowe z wywierconymi dwoma otworami.Masz wtedy lepsze mieszanie i dopalanie spalin.Kociołek daje sporo możliwości do regulacji mocy,powiem żejest lepiej pomyślany niż MPM z tym wsypem pod kątem,tylko zwiększyć zasyp.

Próbowałem położyć te cegły na ruszcie, ale cały ruszt jest ruchomy - przesuwa się od tyłu do przodu kotła, gdy rusztuje się wajchą i mi te szamotki latały razem z rusztem. Przy samym tym wymienniku, jest nad rusztem taki krawężnik o wysokości 2 cm i szerokości 1,5 cm. Na nim oparłem te cegły. A że jest nad rusztem 2 cm szczeliny, to trudno. Bryły orzecha są przeważnie większe jak 2 cm, więc nie bardzo wcisną się w tę szczelinę nad rusztem. Dzięki za rady odnośnie jeszcze modyfikacji otworu. Mam pomysł, żeby na to, co już jest, położyć przyciętą odpowiednio szamotkę i tym samym sprawić, że gazy będą skierowane na środek między wymiennikami. Te wąskie cegły po bokach są wyżej od tej grubej cegły o jakieś 3 cm, więc taka będzie szczelina, a gazy będą wylatywać w pośrodku, gdzie są akurat otwory na powietrze wtórne.

post-31004-0-76296800-1504987392_thumb.jpg

Nie mogę za bardzo kombinować z tymi cegłami, bo mam tylko dojście od dołu, od komory zasypowej. Od góry, przez wyczystkę, nie ma szans, żeby coś tam wsadzać, bo krawędź otworu wyczystki zaczyna się blisko drugiego wymiennika, a ręki nie da wykręcić, żeby coś włożyć i ustawić na dole :)

post-31004-0-62943000-1504987729_thumb.jpg

Mam jeszcze dodatkowy pomysł, żeby wykorzystać zawirowywacze spalin ze starego kotła, które zostawiłem sobie, gdyby się przydały i zamontować je na jakimś pręcie, czy płaskowniku i zawiesić na między drugim a trzecim wymiennikiem.

post-31004-0-90240300-1504987943_thumb.jpg

Muszę też uważać, żeby nie za bardzo przekombinować z tym tuningiem, bo efekt może być odwrotny od zamierzonego, jak napisał Kol. Sony23, kilka postów wyżej:

"Tylko trzeba pamiętać,że za palnikiem jest jeszcze wymiennik i komin. Wymiennik, moim zdaniem, działa trochę jak turbina wiatrowa czy wodna. Poniżej pewnego poziomu przepływu spalin działa nieefektywnie, tak jakby zbyt duża turbina nie obracała się od słabego wiatru. Więc może być tak, że będziemy może palić i dłużej ale per saldo ciepła do instalacji oddamy mniej. Cienki strumyczek spalin rozpręży się w wymienniku i przeleci szerokimi kanałami do komina. A my będziemy cieszyć się jak dzieci, że termometr w czopuchu ledwie ciepły..."

 

Kol. Janklos12

Mój stary kocioł pewnie już skończył żywot w piecu hutniczym, ale wymontowałem z niego i zachowałem zestaw nadmuchowy :)

Może kiedyś się przyda ;)

Kol. Wojtekkowal,

Sam jestem ciekaw jak to będzie wyglądało wagowo i czasowo spalanie. Być może to będzie ostatnia zima z nieocieplonym ścianami, to będę miał jeszcze wiarygodne porównanie ze starym kotłem. Jeśli zimą, przy ujemnych temperaturach (tak przeciętnie do minus 5 stopni dla regionu dolnośląskiego), zasypię kocioł dwa razy na dobę, to już będzie dobrze, zważając na fakt, że komora zasypowa jest o prawie połowę mniejsza od starego kotła. Po termomodernizacji ścian pewnie zrobi się jeszcze większy zapas mocy kotła, to być może zmniejszę powierzchnię komory zasypowej i zobaczymy, czy będzie większa oszczędność.

Edytowane przez Miałowiec
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Teraz na tych fotkach widzę że fizyczny dostęp do kanału jest trochę upierdliwy.Nie rób totalnej przebudowy,bo w razie niepowodzenia nie dojdziesz co było powodem.Małymi kroczkami dojdziesz do perfekcji.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Wszystko się przydaje i przegarnianie,i szamot,i wiedza bez której niczego nie zrobisz żeby poprawnie działało.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Witam uwierz mi i daj sobie spokój z tymi szamotami, to przynosi jakiś efekt jedynie przy paleniu drewna :) Co warto zrobić to automatyczne przegarnianie bo to sie przydaje jak się przywiesi węgiel w środku nocy.

Miałem właśnie coś napisać o tych przeróbkach, ale właśnie odezwał się Fidel,24 jak poczytasz ile serca włożył w przeróbki to zrozumiesz,że te wszystkie przeróbki w łeb biorą! Zawirowywacze spalin włożysz i szybko je wyciągniesz. Zmniejszenie komory spalania tak, ale przy umiarkowanych temperaturach,a jak przyjdą minusowe temperatury , żona Cię z domu wypędzi! Producent dalej produkuje te kotły i nic nie zmienia i chyba coś w tym jest.

pozdrawiam

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.
Uwaga: Twój wpis zanim będzie widoczny, będzie wymagał zatwierdzenia moderatora.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.

Ładowanie
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Używając tej strony zgadzasz się na Polityka prywatności.