MrWolf

Tylko i wyłącznie kominiarz. Pewne i w sumie potrzebne by ubezpieczyciel wypłacił odszkodowanie w razie co.

Jeszcze ten dodatkowy pobór wody. Prz moich cenach za wodę ze ściekami zakup osobnej suszarki zamiast pralko-suszarki ma szansę się nawet zwrócić relatywnie szybko 😄

Tylko wtedy autor tego pomysłu straci jedną z funkcjonalności tzn. zatrzymywanie koksowych spieków by się wypaliły.

Spoko strona. Powiem Ci, że sytuacja w przypadku samych suszarek jest zgoła inna. Mój model z certyfikatem A++ pobiera 234 kWh rocznie przy 160 suszeniach z pełnym i częściowym załadunkiem. Modele A+++schodzą dobrze poniżej 200 kWh. Między A+++ a A+ różnice mogą wynieść nawet 100 kWh rocznie zakładając cały czas takila samą metodologię badań. Natomiast Bosch bez pompy wciąga 500 kWh. Różnice są widoczne. Nie wiem o co biega z małą różnicą wśród pralko-suszarek.

No nie wiem czy jest to takie szczęśliwe rozwiązanie. Strasznie nisko jest ten garnek zamontowany. Mam wrażenie, że w dłuższej perspektywie będą z tego kłopoty.

Małą SV200 9 KW czyszczę co dwa miesiące i komora po tym czasie jest mocno zawalona. Dziurki w ruszcie są generalnie drożne, czasem ze dwie trzy dziurki są zatkane lekkim popiołem. Po tych 2 miesiącach zaczyna gorzej palić, szczególnie widoczne jeśli trzeba było rozpalić ponownie w kotle, bo np. wypalił się opał i zapomniałem dosypać.

Czy są na rynku jakieś pewniaki? Myślałem jeszcze jako alternatywa postawienie zewnętrznego systemowego komina ceramicznego. Czy wtedy problem pękania kształtek występuje?

Też mi sąsiad doradza ocieplenie komina, ale tak sobie myślę, że to i tak za mało. Na kotle nawet po kilku godzinach pracy na maksa spaliny mają koło 90 stopni. Stąd pomysł z wkładem. Coś więcej jesteście w stanie napisać o tym pękaniu kształtek przy wkładzie ceramicznym?

Mam Panowie do wstawienia wkład kominowy w ceglany komin. Kocioł 5 klasa na węgiel. Podobno wkłady ze stali 1.4404 mimo, że kwasoodporne nie są najszczęśliwszym pomysłem, bo i tak je przeżera. Czy ma ktoś praktyczne doświadczenia z takimi wkładami? Wydawać 3500-4000 tysiące na wkład, który wytrzyma maks 3-4 sezony to słaby deal. Słyszałem również o wkładach ceramicznych. Owszem jest drożej bo się robi impreza na jakieś 6-7 tysięcy, ale tutaj żaden syf tego nie ruszy i o temacie zapominam. Chciałbym się dowiedzieć waszych opinii i doświadczeń.

To jest mega dziwne. Wychodzi, że w przypadku pralko-suszarek nie ma sensu wydziwiać. Ciekawe też jest to, że w cyklu prania i suszenia zużywana jest dodatkowa woda.

Myślę, że pc jednak coś daje. Nie bez powodu auta elektryczne mają często ogrzewanie również realizowane za pomocą pompy ciepła. Tam każda kWh jest na wagę złota gdy walczy się o możliwie duży zasięg. Co prawda wziąłem pod uwagę same suszarki z podobnego pułapu cenowego trochę ponad 2 tysiące, ale pokazuje to przewagę urządzeń z PC. Bosch bez pc pobiera 499 kWh, natomiast Whirlpool z pc pobiera 258 kWh.

Być może w przypadku pralko-suszarek nie ma to znaczenia choć to nieco dziwne. Przeglądając dane techniczne samych suszarek bębnowych różnice w poborze są znaczne względem modeli bez pompy ciepła. Pytanie skąd te rozbieżności, bo na logikę powinna być różnica.

Osobiście poszedłem w osobną pralkę oraz suszarkę bębnową z pompą ciepła. Jestem mega zadowolony. Brałem pod uwagę pralko-suszarkę, ale po pierwsze zauważyłem, że w wielu modelach podczas cyklu suszenia nie można dawać całego wsadu jaki się prał i trzeba suszyć na dwa razy. Dodatkowo w przypadku ewentualnej awarii suszenia jestem uwalony i nie mam pralki. Wg. producenta przy 160 cyklach suszenia rocznie pobór prądu to 240 kWh. Jestem w stanie to "przeboleć" mając komfort wysuszonego prania, nie musząc kisić go na sznurkach i zimą podwyższać wilgotności w domu. To się ekonomicznie nie zwraca, ale podwyższa komfort życia za relatywnie niewielkie pieniądze. Suszarki bez pompy ciepła mają pobór średnio minimum dwa razy wyższy.

U mnie 15,8 kg/dobę. Jeszcze parę dni i ocieplenie 😄

@daromega zauważyłem, że jednak są pewne straty wynikające z wypromieniowania przez kocioł i instalację. Zawór w nieskończoność nie będzie mógł obniżać temperatury czynnika gdy zrobi się cieplej i odbiór energii spadnie. Aby nie stracić komfortu cieplnego nie dopuszczam do całkowitego zamknięcia zaworu 4D. Nie lubię całkowicie zimnych grzejników. Nie jest problemem w czasie kilku dni w roku przestawić temperaturę w sterowniku na czas największych mrozów. Od następnego roku będzie to robić pogodówka.

U mnie rano też było -11, teraz w ciągu dnia jakieś -6 jest. Spalanie skoczyło do 15 kg na dobę, ale byłem zmuszony po sprawdzeniu spalania podwyższyć temperaturę zadaną kotła z 50 na 55 stopni. W celu ochrony powrotu mam ustawione maksymalne otwarcie zaworu 4D na 50%. Przy 50 stopniach zawór nie jest w stanie dać na instalację więcej, niż 45 stopni. Jest to nieco za mało i nie byłem w stanie utrzymać 22 stopni w salonie. Schodziło do 21,6. Zobaczymy jak będzie po podwyższeniu temp kotła.

Na grzejnikach termostaty elektroniczne i dodatkowo czujnik pokojowy. W salonie gdzie jest czujnik, termostat otwarty na maks by pokojowy mógł regulować temperaturę idącą na instalację. Łazienka również otwarta na maks, reszta pomieszczeń ustawione między 21, a 22 stopnie. Przed wiosną dorzucam jeszcze pogodowy, by w okresie przejściowym wygaszał kocioł i nie przegrzewał budynku oraz nie marnował opału.

U mnie Ziemowit załatwił komin, a w zasadzie to temperatura spalin z kotła 5 klasy. Pojawiły się wykwity, w tamtym sezonie Stabek nic takiego nie zrobił. Przy biomasie może być tylko gorzej, bo ilość wilgoci w niej zgromadzonej jest większa, niż w węglu kamiennym. Nie mam zamiaru w środku sezonu grzewczego robić rewolucji i burzyć komina lub stawiać nowego. Osobiście idę we wkład ze stali 1.4404. Zdaję sobie sprawę, że wieczny nie będzie, ale nic innego na szybko nie wykombinuję. Radzę więc uważać.

Zima przyszła i mrozi całą dobę. Jak u Was spalanie? U mnie rano wskazywało 14 kg na dobę, średnia moc z ostatnich 12 godzin to 52% z 9 KW, zawór 4D z siłownikiem podawał z tego samego okresu 42 stopnie na grzejniki.

Tak, oczywiście siatka filtrująca zostanie wsadzona.

Byłem u brata. Odkręciłem ten dekielek przy filtrze. Nie było żadnego zatoru, nie było również siatki filtrującej, czyli filtra to tam nie ma wcale. Wziąłem jeszcze szmatkę przyłożyłem do otworu, puściłem na dwie sekundy wodę odkręcając zawór, złożyłem wszystko. Odpaliłem w sterowniku pompę i dalej nic. Zareagowała w końcu po przekręceniu na trzeci bieg, po chwili zmniejszyłem na drugi. Generalnie nie wiem co było przyczyną, bo żadnego zatoru nie było. Podejrzewam, że coś się przycięło w pompie, bo wcześniej nie reagowała na zmianę biegów. Wszystko zaczęło działać i powrót jest równie gorący co zasilanie. Problem uważam za rozwiązany.

Panowie taka zagadka. U mojego brata jest sobie niewielka instalacja CO z 4 grzejnikami (układ otwarty). Wszystko działa na jednej pompie. Do tej pory było git, temperatura powrotu była mniej więcej taka jak zasilania. Sterownik dzięki temu fajnie prowadził kocioł. Nagle z dnia na dzień grzejniki przestały dobrze grzać, a jeden z nich w ogóle. Dolałem nieco wody do instalacji, choć w zasadzie nie było to potrzebne. Odpowietrzyłem grzejniki i ten jeden co nie grzał wcale coś tam ruszył. Niestety ewidentnie było czuć, że nie ma tam temperatury takiej jak na zasilaniu z kotła (nie ma żadnych zaworów mieszających). Dodatkowo zepsuła się temperatura powrotu - jest dużo niższa niż zasilania. Pompa zawsze pracowała na pierwszym biegu i to wystarczało. Dla testu dawałem nawet na trzeci bieg i nic to nie zmieniło. Teraz moje przypuszczenia. Albo gdzieś się zrobił zator z zanieczyszczeń (sprawdzę filtr siatkowy przy pompie) lub pompa kończy swój żywot. Odnoszę po prostu wrażenie, że przepływ nie jest odpowiedni, jakby coś się przyblokowało lub pompa nie miała siły tłoczyć. Sprawę chwilowo załatwiłem zwiększając o 10 stopni zadaną na kotle. Dzięki temu grzejniki grzeją lepiej, aczkolwiek wszystkie niedogodności dalej występują. Czy dobrze kombinuję z możliwymi przyczynami?

Z drugiej strony chyba lepiej takie coś niż nic. Na lepsze węglem z PGG było potężne branie i trudność z zakupem, alternatywa do PGG z małym RI kosztowała drugie tyle albo i lepiej. Osobiście bym się nie babrał w popiele i koksie. Kupić coś typu pellet, owies oto i metodą prób i błędów zrobić mieszankę tak, by nie bawić się w dużej piaskownicy z przerośniętą łopatką i sitkiem.

Daj znać czy ten Transformers coś poprawia czy pogarsza.

@Dozy jak ustawiłeś powietrze? Pytam, bo jak ustawiałem u siebie to musiałem pójść na kompromis. Mam kruszonego Ziemowita z dużą ilością miału. Za duży nadmuch wywalał mnóstwo iskier i niedopalony czarny pył lądował w popielniku. Komora na dole trochę się okapca, nic strasznego, dosłownie czarna cienka powłoka. Żadnych kożuchów z sadzy itp. Półki wymienników na górnych poziomach szare/ciemnoszare. U Ciebie jest bardzo ładnie.