MrWolf

9 KW na 180 metrowy dom wydaje się mało, ale dom nowy, więc jeśli dobrze ocieplony to ma szansę to działać ok. Skoro poradził sobie w mrozy to nie jest za mały. 11 kg brunatnego na taką powierzchnię i temperatury nie jest tragicznym wynikiem. Co do instalacji i tego co wykombinował instalator to lepiej zapytaj w dziale z instalacjami.

To już musisz na podstawie obserwacji ustalić. Wszystko zależy od tego ile potem kocioł w podtrzymaniu stoi. U mnie aktualnie przez te 15 minut pracy ponad zadaną przeciągnie temperaturę maksymalnie 2-3 stopnie. U siebie mogę ustawić tylko czas przekroczenia. Mój sterownik ma na sztywno w algorytmie ustawione, że 5 stopni powyżej zadanej odstawia się automatycznie. Obserwuj, wyciągaj wnioski i koryguj. Nie brnij w to jednak za daleko, być może u Ciebie wymuszenie pracy ciągłej będzie lepsze.

Warto spróbować. Będziesz miał świadomość co u Ciebie wychodzi lepiej. U mnie jest dobrze, ponieważ w SV200 jest na raz rozpalone mało towaru, więc nawet odstawianie się nie brudzi bardzo mocno kotła. W przypadku retorty złoże jest dużo większe i tutaj już różnie może być. U siebie w sterowniku mam ustawiony czas przekroczenia na 15 minut. Czyli po 15 minutach pracy powyżej temperatury zadanej odstawia się. U brata ustawiłem natomiast 600 minut, żeby pracował jak najdłużej. W przypadku braku odbioru odstawi się po przekroczeniu 5 stopni powyżej temperatury zadanej kotła. Wtedy też ten palnik trochę stoi. Przy krótkim czasie przekroczenia bardzo często odstawiał się na 10 minut i znów jazda. To nie miało sensu. U mnie jest 4D z siłownikiem, więc w takie dni jak teraz wali na instalację 30-31 stopni. Zgromadzone ciepło w kotle starcza na dłużej, niż by miał podawać tyle co na kotle (tak ma mój brat, instalacja została po kopciuchu). Tam ile ma kotle, tyle na grzejniki. Ratuje się termostatami i jako tako to pracuje.

@daromega ja mam SKZP-02 i w nim nie ustalam stosunku czasu podawania do pauzy. Podaje moc kotła 10KW, potencjał podajnika 12,5 kg/h, kaloryczność paliwa 26 MJ. Ze względu na mały palnik i szybką jak na to przekładnię, mam ustawione by przy niskiej modulacji palnik robił krótkie podania od 2 sekund, a przy większym zapotrzebowaniu wydłuża podawanie do maksimum czyli 5 sekund. Sterownik na bieżąco wylicza potrzebną pauzę. Ja weźmiesz kalkulator upadłego węglowego barona to dzięki tym danym wyliczysz jak to wygląda przy sztywnych nastawach.

@daromega jak jest ciepło to się będzie odstawiał i nie ma na to bata. Jest to swoisty dwustan, choć palnik nie rozpędza się bez sensu do dużych mocy, tylko sobie lawiruje w okolicy zadanej minimalnej czyli 30%. Testowałem polecane tutaj utrzymanie ciągłej pracy kotła. Dawało wyższe spalania i to sporo. Dochodziło do 9-9,5 kg. Dużo zależy od konkretnego budynku i instalacji, ponieważ u mojego brata znów lepiej jest wymusić jak najdłuższą pracę. Moim zdaniem zasada jest taka, że odstawianie się palnika na 10-15 minut nie ma sensu. Natomiast u mnie gdy palnik stoi ponad godzinę i często dłużej, daje rezultaty w wymiarze niższego spalania. Sterownik za tysiaka przydaje się bo mam czujniki i pełną władzę nad instalacją oraz kotłem. Dołożę jeszcze pogodynkę i będę miał finalny setup na tym kotle.

@o6483256 miałem ten wynalazek. Nie masz kłopotu, że schodzi turbo nisko z modulacją do idiotycznych wartości typu 5-10%? To był główny powód dlaczego u brata wyrzuciłem to z kotłowni. Produkował tylko syf w ciepłe dni. Wtedy pomagało tylko przejście w dwustan.

U mojego brata ostatnio szło jakieś 5-6 kg. Aktualnie wyjechał na poligon, więc zakręciłem termostaty na 2 oraz odłączyłem boiler. Pierwszą dobę nic nie poszło na instalację, bo była zgromadzona temperatura. Piec spalił w samym podtrzymaniu 2 kg węgla 24 MJ. Kociołek niewielki 50 litrów wody w sobie. Nie potrafię wytłumaczyć dlaczego u mnie pali relatywnie nieduże ilości, mimo niezbyt dobrego aktualnie ocieplenia. Średnia moc z tego ostatnich 12 godzin wychodzi jakieś 16%. Spalanie około 6,5 kg Ziemowita 26 MJ. Muszę zaktualizować lekko opis, bo w połowie pomieszczeń wymieniłem stare okna PVC na nowe 2 oraz 3 szybowe, dodatkowo ociepliłem kauczukiem 9 mm w kotłowni stalowe rury 28 mm których mam jakieś 7 mb, od rozdzielacza mam już tylko pex, ale nieocieplony, bo nie da rady. Nie ma odpowiedniej dylatacji by wcisnąć otulinę między rurkę a ścianę. Jest wyczuwalna różnica w kotłowni. Wcześniej miałem tam dużo cieplej niż w domu. Teraz jest podobna temperatura. Grzejniki mam przewymiarowane. Teraz do utrzymania w salonie temperatury 23 stopni, gdzie jest czujnik pokojowy potrzeba 30-31 stopni na grzejniki. Pod koniec tamtego roku gdy przywaliło przez kilka dni po -15 za dnia i -25 w nocy, szło na grzejniki nie więcej niż 45-50 stopni. Kocioł pracował wtedy na jakieś 55% procent swoich możliwości. Jest jeszcze dużo do zrobienia i będzie lepiej. Dojdzie poddasze z opisu, które wyremontuję i ocieplę, zarówno strop jak i dach. Na ściany będę własnymi siłami dokładał do istniejących 5 cm białego styropianu, 10 cm grafitu. Nie chcę nikogo na siłę przekonywać, nie mam również potrzeby zakłamywać rzeczywistości. Jest jak jest, mnie pasuje, jeśli natomiast ktoś nie wierzy to nie mam zamiaru wyprowadzać go z tego stanu. Jakbym włączył teraz zapalarkę w tryb auto to bym miał szansę mieć aktualnie te 3-4 kg. Świeci słońce, więc budynek otrzymuje dodatkową energię. Zysk bytowy z ludzi oraz urządzeń w niedużym domu też robi swoje. Niestety komfort cieplny by ucierpiał.

U mnie aktualnie jakieś 6-6,5 kg na dobę Ziemowita 26 MJ. Wcześniej wychodziło jakieś 5-5,5 kg. Generalnie 20.10 zasypałem 100 kg i w zasobniku zostało jeszcze na jakąś dobę lub dwie palenia. Nie jest źle.

Pomieszane z groszkiem będzie dobrze szło. Mogą być grubsze trociny, pellet niekoniecznie A1, zboże, pestki wiśni itp. Ogólnie drobna sucha biomasa się nada.

No, przecież napisałem z czym mieszać. Wykombinuj na próbę trochę jakiegoś towaru, zmieszaj i spal obserwując wyniki. Metodą, prób i błędów dojdziesz do prawidłowych proporcji. Ustawieniami nie przeskoczysz wysokiej spiekalności koksowej. Ten węgiel nie powinien znaleźć się zasobniku Twojego kotła. Wiadomo, jest jak jest, więc trzeba sobie radzić. Podałem gotowe i skuteczne rozwiązanie.

To wygląda jakbyś go lekko lekko pobrudził popiołem 😀. Moim zdaniem mieszać z czymś co się nie spieka. Może być węgiel z zerowym RI, może być pellet, zrębka drobna, jakieś zboże. Generalnie z racji słabej dostępności oraz ceny węgla zalecam drobną, suchą biomasę.

Z tego co ja słyszałem chodzi o zakup od podmiotów należących do skarbu państwa. Jeśli jakimś cudem kupiłeś od prywaciarza taniej i masz przyznany dodatek węglowy to spoko. Natomiast jeśli kupiłeś np. na PGG to się nie należy. Tak ja czytałem. Trzeba ma bieżąco śledzić, bo co chwila coś się zmienia. Miało być 2 tony, jest 1,5. Czyli 1,5 teraz, następne 1,5 na początku przyszłego roku. Jest zamieszane tak jak to w naszym państwie z patyków i kartonu.

@Dozy o widzisz, to co piszesz podoba mi się. Czyli wychodzi, że podłączenie pogodówki pozwoli mi tym sterować tak jak właśnie chcę. Co prawda Ty chyba masz skzp-05, ale większość funkcji powinna działać tak samo. Teraz tylko jeszcze myślę jak tą puszkę z czujnikiem zamontować. Jak to rozwiązałeś u siebie?

Tak, mam ustawioną jedynkę przy opcji stale włączona gdy mieszacz. W przypadku ustawienia zapalarki w auto po osiągnięciu temperatury zadanej w pomieszczeniu z czujnikiem pokojowym kocioł wygasi się. Dzięki włączonej opcji, o której pytasz po wygaszeniu kotła i wejściu w czuwanie eko pompa mieli dalej wodę w instalacji podając niewielką temperaturę na grzejniki do czasu osiągnięcia przez kocioł progu uruchomienia pompy. Potem pompa staje i wszystko czeka aż temperatura w pomieszczeniu z czujnikiem pokojowym zejdzie poniżej zadanej plus histereza. Wszystko fajnie i bez utylizacji węgla w podtrzymaniu, natomiast grzejniki robią się po czasie zimne i mimo trzymanej temperatury np. 22 stopnie kompletnie tego nie czuć. Szczególnie dotkliwe w łazience 😁. Gdybym tą opcję wyłączył to zaraz po osiągnięciu temperatury zadanej w pomieszczeniu z czujnikiem pokojowym i wygaszeniu kotła pompa stanie i zgromadzone ciepło w kotle zmarnuje się poprzez powolne wypromieniowanie w kotłowni. W przypadku przełączenia zapalarki w manual tak jak mam teraz, kocioł oczywiście nie wygasi się, tylko przejdzie w czuwanie. W sezonie spoko, przy obecnej anomalii średnio bym powiedział.

@Dozy mój czujnik pogodowy leży w kartonie i tak właśnie myślę, żeby go nie użyć. Stąd moje pytanie czy w ogóle jest sens sobie zawracać tym głowę i kombinować z jego montażem. Reasumując, obecnie działam z zapalarką manualną i jest standardowe czuwanie. Mam również mieszacz z zaworem 4D i on działa. Mam ustawione by nawet po osiągnięciu zadanej na pokojowym zawór się nie zamykał i delikatnie sobie podawał na grzejniki. Dzięki temu w łazience jest lepszy komfort, niż przy zimnym grzejniku. Reszta pomieszczeń z wyjątkiem właśnie łazienki oraz salonu gdzie jest pokojowy czujnik mam skręcone termostatami i tutaj jest git. Chciałbym tylko do tej układanki dołożyć czujnik pogodowy, by powyżej założonej temperatury zewnętrznej ubijał żądanie ciepła od obiegu grzewczego i przestawić zapalarkę w auto, by wtedy dopiero wygasiło kocioł, a poniżej założonej temperatury zewnętrznej kotła z zapalarką na auto nie wygaszało. W tej chwili bez pogodówki i z zapalarką na auto, po dogrzaniu w pomieszczeniu z czujnikiem pokojowym wygasza kocioł i to mi się nie podoba. Pytanie czy logika sterownika pozwoli z powodu czujnika pogodowego zignorować wskazanie czujnika pokojowego do wygaszenia kotła przy automatycznej zapalarce. Mam wrażenie, że jest tutaj konflikt i trzeba się zdecydować na jedną z opcji albo sterowanie pogodówką albo pokojowym z wygaszeniem. Chyba, że coś źle rozumiem i przy sterowaniu pogodowym, sterownik bierze pod uwagę również wskazanie pokojowego i współpracują ze sobą.

Niewykluczone, że ktoś już o to pytał, ale weź się tutaj przebij przez 1014 stron. Aktualnie mam sterownik ustawiony tak, że zapalarka jest w trybie manualnym. Kocioł chodzi cały czas wraz ze standardowym czuwaniem. Anomalia pogodowa sprawia, ze mimo mieszacza przegrzewa mi lekko budynek. Oczywiście mógłbym ustawić skręcenie mieszacza do zera i problem przegrzewania będzie rozwiązany. Niestety wtedy odbioru nie będzie wcale i będę utylizował węgiel w podtrzymaniu oraz będzie ten sam problem temperatury co przy zapalarce w trybie auto. Ustawienie zapalarki w auto rozwiąże problem utylizacji węgla, natomiast wtedy po dogrzaniu pomieszczenia z czujnikiem wygasi kocioł i po jakimś czasie pompa się wyłączy, bo wypompuje się całe ciepło z kotła. W salonie gdzie mam czujnik będzie git, natomiast wieczory i noce są chłodne i nad ranem w łazience robi się nieprzyjemnie. W tym samym czasie w salonie jest dalej dogrzane i kocioł się nie odpali. Zamiana miejsca czujnika nie wchodzi w grę, bo łazienka jest dość mała i wtedy reszta chałupy będzie za chłodna. Pomyślałem, żeby wykorzystać czujnik pogodowy i funkcję auto lato. Standardowo przy ustawieniu np. 15 stopni na pogodówce i osiągnięciu tej temperatury na zewnątrz, czujnik wyłącza obwód CO. Pytanie jest następujące: czy jest możliwe połączenie logik tak, by przy temperaturze zewnętrznej poniżej 15 stopni i zapalarce w trybie auto, kocioł nie wygaszał się po osiągnięciu temperatury zadanej w pomieszczeniu z czujnikiem pokojowym? Powyżej temperatury 15 stopni na zewnątrz jest dla mnie logiczne, że skoro nie będzie żądania ciepła od obwodu, to kocioł się wygasi i to jest pożądane. Poniżej tej temperatury chciałbym natomiast, by kocioł chodził ze standardowym czuwaniem bez wygaszania. Z jednej strony od pogodówki będzie sygnał żeby grzać, ale po pewnym czasie pokojowy wykryje dogrzanie pomieszczenia i pewnie wygasi kocioł. Obawiam się, że tutaj będzie konflikt i nie da się tego tak ustawić, ale być może o czymś nie wiem.

Najlepiej jakby zabrał głos ktoś z branży kotlarskiej. Nie wiem czy kolega @Pieklorzwchodzi na forum, ale być może on będzie mógł coś konstruktywnego napisać.

Grzeję. Jakiś czas temu przeszedłem z zapalarki auto na ręczną i kocioł pracuje z klasycznym podtrzymaniem. Tak jest lepiej, bo jest jednak inne uczucie ciepła jak grzejniki nie stygną. Sterownik ustawił zawór 4D na 30 stopni i to starcza, by było cieplutko w domu. Niżej zawór nie jest w stanie zejść, bo nie ma odbioru ciepła. Musiałbym zmniejszyć temperaturę zadaną kotła, aktualnie jest 50 stopni i po zmieszaniu z powrotem minimalnie wychodzi 30 stopni (w sterze jest ustawione minimum 25 stopni na zaworze 4D). W salonie gdzie jest czujnik mam okolice 23-23,5 stopnia. Część pomieszczeń ograniczyłem termostatem do 21 stopni, ale wiadomo przy otwartych drzwiach powietrze się miesza, więc jest cieplej. Przy zapalarce na auto niby temperatura była ok bo 22 stopnie, ale nie było tego czuć, szczególnie w łazience. Teraz jest odpowiednio, choć w salonie gdzie jest czujnik temperatury jest nieco za ciepło, bo ustawiłem 22 stopnie. Spalanie wynosi jakieś 5-6 kg na dobę wraz z 300 litrów CWU. Węgiel Ziemowit niby 25-26 MJ.

Powoli, nikt Ci nie każe wozić bańki płynu w bagażniku. Nikt Ci za to nie wystawi też mandatu. To zwykła nadinterpretacja aby zrobić dym. Policja może postawić mandat za uwaloną przednią szybę. Jeśli masz minimum kultury technicznej to wystarczy wymieniać wycieraczki i pilnować aby w zbiorniku nie zabrakło płynu do spryskiwaczy. Wtedy masz czystą szybę i nikt Ci nic nie zrobi.

Prawda, prosto i skutecznie. Pewnie nie wszystkim pomoże, ale inwestycja niewielka, więc warto wypróbować jeśli ktoś ma taki typ palnika.

Zazwyczaj raz w tygodniu przeznaczam na czyszczenie kotła całe 5 minut. Tak jak kolega wyżej, mam dzięki temu lepsze samopoczucie i świadomość, że wymiennik odbiera ciepło z maksymalną wydajnością.

@lriuqs wczoraj wspominałem Mamie, że trzeba się od tego na piśmie odwołać. Tutaj dodatkowo jest combo z numerem domu, więc myślę, że będzie po zawodach. Nikt tego nigdy nie prostował, bo nie było potrzeby. Ludzie tak od wojny mieszkają, mają akty notarialne, rachunki, umowy osobne i nie ma nigdzie problemu, aż tu nagle gdy przyszło do rozdawania pieniędzy, nagle zaczęło przeszkadzać. Gmina doskonale zna przecież sytuację mieszkańców, mają wgląd w deklaracje śmieciowe itd. Tutaj jest tylko mechaniczne i bezmyślne stosowanie się do poradnika z ministerstwa. Żaden poradnik nie byłby potrzebny, gdyby ustawa od początku była odpowiednio napisana. Ludzie są wkurzeni na maksa, więc jest szansa, że grupowo będą wojować z samorządem.

Jaram pokruszonego Ziemowita i w spalinach jak otworzę drzwi od kotła podczas pracy to lekko czuć siarką. Spaliny są inne niż z ruskiego Stabka. Tam to nic w sumie czuć nie było 😄. Sam towar natomiast nie jest zły. Mimo tego że mam w ciul drobnicy, miału, wypala się dobrze. Popiołu objętościowo trochę jest, ale bez dramatu. Patrząc co ludzie dostają z importu to i tak jest pierwsza liga. Jakbym miał kupować kota w worku za 3500 na składzie to bym wolał wybrać się do Castoramy czy innego Liroja i za podobną kasę kupić u nich. Przynajmniej wiadomo czego się spodziewać.

Żeby było zabawniej to urzędnik popełnił błąd, bo sam zaproponował Mamie pomoc, bo nie ogarniała jak to wypełnić. Zorientowałem się po czasie jak potrzebowałem deklarację, by odebrać zamówiony węgiel z PGG. Oczywiście tamta rodzina otrzymała, bo numeracja szła od nich. Przecież niektóre gminy brały pod np. deklaracje śmieciowe. Tutaj jest beton, urzędnik twierdzi, że nie, a z racji że była korekta to już w ogóle nie mamy o czym rozmawiać. Kupę ludzi u nas w gminie jest tak załatwionych na szaro. Tu już nie chodzi bezpośrednio o kasę. To można zawsze zarobić. Ja nie mogę przeżyć, że jakiś urzędas odwalił manianę i nie poniesie konsekwencji swoich czynów. Jeśli wójt gminy zostawi tak tę sprawę to popełni polityczne samobójstwo. Ci wszyscy oszukani ludzie z pewnością nie zagłosują na nią w przyszłych wyborach samorządowych.

Ja tak trochę z innej beczki. Dzisiaj moja Mama dostała odmowę przyznania dodatku węglowego. Urzędnik uzasadnił to faktem, że po którymś tam sierpnia nastąpiła korekta deklaracji. Owszem była korekta, ponieważ urzędnik źle zaznaczył na deklaracji rodzaj kotła (byli w urzędzie przydzieleni pracownicy do pomocy dla ludzi). Dodatkowym kłopotem jest fakt, że w budynku gdzie mieszka Mama jest jeszcze inna rodzina. Wszystko jest osobne, wejścia, liczniki, umowy na wszystkie media, śmieci itd. Coś jak bliźniak tylko poniemiecki. Wyjaśnienia nic nie dają i urzędnik twierdzi, że i tak to nic nie da😄. Problem w tym, że na tej gminie z połowa ludzi jest w takiej sytuacji. Tak to w naszym pięknym kraju robi się ludzi w konia. Gorąco ją namawiam, by zebrali się do kupy i zadziałali zbiorowo. Już nie chodzi o te pieniądze tylko sam fakt, że ktoś popełnił błąd i jest karany, bo chwilę wcześniej banda cwaniaków próbowała na jeden adres wydębić po kilka dodatków.