Skocz do zawartości

tomek krakerss

Stały forumowicz
  • Postów

    885
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

  • Wygrane w rankingu

    2

Treść opublikowana przez tomek krakerss

  1. ODPOWIETRZAJ i musi chodzić. Pozdrawiam
  2. Witam Jeśli mogę coś zasugerować to przede wszystkim określenie zapotrzebowanie na moc, Moim zdaniem należy określić jaka moc jest potrzebna na podstawie bilansu energetycznego budynku. Parametry przenikalności dla ścian stolarki stropów a przede wszystkim system wentylacji. Nie bez znaczenia jest zdolność akumulacji cieplnej budynku grubości izolacji i ich rodzaj. Jeśli mieszkanie jest wykonane wedle „dzisiejszych” norm budowlanych kocioł 25 KW spokojnie pociągnie 250 metrów. Śmiem twierdzić że jeśli mieszkanie było by naprawdę wzorcowo ocieplone i odpowiednio wentylowane kociołek 25 KW pociągnie 300 może 320 metrów. Proszę napisać jak izolowane jest mieszkanie wobec tego opisu stwierdzić będzie można jaka moc jest potrzebna ( w przybliżeniu (+- 15 % ) ) PS; Kotły retortowe mają bardzo dużą modulację mocy. ( z uwzględnieniem strat w procesie uzysku ciepła w większej ilości niż zakłada producent kotła). Pozdrawiam
  3. Witam Ja bym nic nie ruszał. Moim zdaniem poprawa stałopalności to w dużej mierze udział szamotu. Jeszcze pół roku temu nie wiedziałem po co niektórzy pchają to w kocioł - zmniejszając jego powierzchnię. Jednak po wielu doświadczeniach stwierdziłem że to najbardziej pożądany materiał w kotle. Szamot jako izolator wysokotemperaturowy ze zdolnościami akumulacji ciepła może przyczyniać się ( a przynajmniej powinien ) do podnoszenia tem. paleniska. Sam stwierdziłem że paląc w prowizorycznym kociołku zestawionym z szamotu i postawionym na ruszcie uzyskałem lepsze parametry pracy kotła. Spaliny zdecydowanie suchsze i cieplejsze co pozytywnie wpływa na recyrkulację kominową ( lepiej ciągnie komin). Szamot zdecydowanie podnosi tem paleniska co przyczynia się do wydłużenia stałopalności a najprawdopodobniej bierze się to stąd że lepiej dopala gazy w swoim otoczeniu przez co uzyskuje więcej energii z jednej porcji paliwa. To co napisałem opieram na własnym doświadczeniu przeprowadzonym w swojej kotłowni ciekawe jak przeróbka z zastosowaniem takiej grodzi wpłynęła by na inne kotły ? Pozdrawiam Tomasz.
  4. Witam Kolega widzę na prawdę zaangażowany w projekt. Ale czy to wszystko o czym piszesz to praktyka czy opiewa o teorię?? Pozdrawiam Tomasz
  5. Witam Przyłączam się do powyższego. Tak powinno podłączać się wszystkie odbiorniki wody użytkowej. Komfort przy serwisie a regulacja bardzo sprawna. Pozdrawiam
  6. Brak mi słów. Po kiego grzyba zmniejszać efektywność prysznica? Nie wyobrażam sobie korzystać z prysznica bez odpowiedniego ciśnienia na słuchawce. Np. Jak opłukać ciało w chwili gdy ze słuchawki leci jak " starej babce po nogach"... A do hotelu to nie najlepszy pomysł bo klijentela po jednej nocy zawinie się do innego noclegowiska. Moim zdaniem trzeba więcej myśleć nad ekonomią ( np wyłączać na czas niepotrzebny prysznic) lub stosować wysoce rozpylające słuchawki.... Ta aukcja jak dla mnie troszkę śmieszna. Pozdrawiam wszystkich allegrowiczów. Tomasz.
  7. Witam Moja praktyka z przepracowanym olejem była nieco inna. Dawniej paląc metodą (na przepałki – na starym CO) używałem oleju do rozpalania. Rozpylałem go za pomocą zraszacza po drobnym drewnie i papierze. Działanie super. Szybko podnosił się ciąg kominowy a ewentualna „zimna poduszka” znikała w moment. Ja mam wrażenie że olej podnosi tem. spalania. Jeśli opał będzie nim nasycony to z pewnością powoduje palenie ze wszystkich stron jednocześnie a nie w miejscu podawania powietrza ( na przykładzie palenia nasycanymi podkładami kolejowymi). Zwiększają zawartość gazów palnych w momencie palenia i odparowywania oleju z węgla czy drewna. To co zauważyłem na swoim przykładzie jak się to ma do termo-fizyki z chemią to nie wiem. Pozdrawiam kotlarzy z zamiłowaniem pirotechnicznym.
  8. Witam Temat nie upadł. Mam wrażenie że całe forum strasznie zwolniło, ale nic dziwnego coraz mniej palimy w celach grzewczych więcej na CWU o ile palimy w ogóle. Jeśli chodzi o spalanie groszku brunatnego jestem bardzo zainteresowany wynikami. Producent Brucera ( palnika podobne klasy) obiecał wynik testów z ekspertyzą z instytutu za dwa miesiące do mojego telefonu do nich. Ten czas minął, myślę że coś już wiedzą. Próby miały być prowadzone na samym groszku z Sieniawy. Ja dysponuję z Bełchatowa jest on na pewno gorszej jakości ( kaloryczność i popielenie) ale coś za coś. Mam wrażenie że Brucerze będzie się to spalać naprawdę bardzo przyzwoicie. Pomysł na takie spalanie ma sens w dzisiejszych czasach ze względu na coraz dłuższe okresy przejściowe ( brak zimy). Tym samym paliwo może być mniejszej kaloryczności ze względów oczywistych. Brucer fajnie radzi sobie ze zrębką i trociną. Napisz o ile to możliwe jak radzi sobie Ardeo. Z moich szybkich obliczeń wynika że można by paląc samym eko lignietem ( Propal) zejść do 150 – 220 zł miesięcznie praktycznie paląc bezobsługowo. ( jak na moje mieszkanie). Palniki nowej generacji dają duże możliwości jeśli chodzi o modulację mocy do potrzeb. Mam wrażenie że to jedyna przyszłość w paleniu paliwami stałymi. Mała dawka paliwa, precyzyjna dawka powietrza, mała histereza pracy. POZDRAWIAM
  9. Witam Da się zauważyć że forum przygasa ostatnimi czasy jak „wiosenny żar w piecu” – coraz mniej postów. ( ale to na marginesie). Pozdrawiam na początku nowego forumowicza. Moja wiedza na temat solarów i pełnej automatyki do takiej rozbudowanej kotłowni jest znikoma ale mam pewne spostrzeżenia odnośnie projektu i samej idei kotłowni na paliwo stałe z 4d. Jeśli chodzi o zastosowanie zaworu 4d to na dziś dzień nie wykonalne jest zbudowanie kotłowni na paliwo stałe ( efektywnej i ekonomicznej) bez tego elementu CO. Ważnym parametrem wpływającym na projektowanie i późniejszą eksploatację kotłowni jest destabilizacja klimatyczna: mamy do czynienia z coraz dłuższymi okresami przejściowymi a coraz mniej zimy i prawdziwego sezonu grzewczego. Stanowi to bardzo ważny problem który może rozwiązać częściowo zautomatyzowane sterowanie zaworem 4d z rezultatem poczucia dużego komfortu dla domowników. Moim zdaniem budowa kotłów i parametry w których powinny one pracować wymuszają niejako stosowanie zaworów 4d. Niejednokrotnie producenci nie uznają gwarancji jeśli kocioł pracuje w niskich tem. Z doświadczenia na kilkudziesięciu kotłach stwierdzam że WYSOKOKA TEMPERATURA NA KOTLE TO O WIELE DUŁUŻSZE SPALANIE PALIW STAŁYCH. I nikt tego nie podważy ze względu że to doświadczenie dotyczy bardzo dużej ilości kotłów. W niektórych efekt był nieco mniejszy ale z pewnością odczuwalny w okolicy portfela. Zawór 4d to kopalnia pomysłów dla autmatyków. Zawór 4d to dla mnie podstawa dla porządnego projektu CO. Jeśli chodzi o solary wiąże tą dziedzinę ciepłownictwa tylko z artykułem przeczytanym w prasie na temat tego że coraz mniej słonecznych dni w Polsce. ( spadek średniej luminescencyjnej dobowej). I to by się zgadzało bo coraz ciężej o słoneczne dni. Te informacje nieco oddaliły pomysł zastosowania solarów w moim mieszkaniu. To bardzo duże koszta które akumulują się w stosunkowo długim czasie więc taka inwestycja długofalowa. Z zainteresowanie poczytam o Twoich pomysłach jeśli chodzi o modernizację kotłowni i całej instalacji cieplnej. Wrzuć fotografię na pewno pomorze to TYM którzy będą pisać tematycznie ( nie jak ja ) do tematu. Pozdrawiam Tomasz
  10. Witam Kominek do celów użytkowych a nie typowo estetycznych to coś w rodzaju kotłowni w części mieszkalnej. Jednak jeśli nie ma możliwości podłączenia kotła tradycyjnego do CO to może okazać się jedynym rozwiązaniem, takim złem koniecznym. Pozdrawiam.
  11. Witam Ciekawa dyskusja. Moja wiedza jest wobec powyższego żadna ale podobno ktoś w okolicach Nowej Soli przeprowadzał w szopie takie eksperymenty z bardzo dobrym skutkiem. Jeśli będę wiedział coś mądrzejszego nie omieszkam dodać na forum. To całkiem możliwe że poprzez podanie dostatecznie gorącego powietrza zwiększymy znacznie tem spalania. Do tego jeszcze jakiś element ceramiki ( przedpiec) i kolejne celcjusze w górę. Z pewnością pomysł do realizacji. Problemem mogą okazać się proporcje świeże powietrze z dostateczną dawką tlenu i powietrze z odzysku - spaliny no i miejsce podawania. ( bolączka każdego kotła). Pozdrawiam Fanatyków żywiołu ognia i powietrza. TOMASZ
  12. Witam Nie potrafię przejść koło tego tematu obojętnie. Po prosu muszę napisać. Pierwsze i najważniejsze moim zdaniem to wentylowanie. Recyrkulacja powietrza w pomieszczeniach i takie rozmieszczenie kaloryferów zapewniający „zenitówkę” czyli unoszenie ciepłego powietrza ku górze a następnie opad już nieco zestudzonego do poziomu podłogi i powrót pod kaloryfer. Moim zdaniem problem z wilgocią nie wiąże się bezpośrednio z wymianą stolarki. Jest to półpośrednie oddziaływanie na parametry powietrza wewnątrz budynku. Jeśli efekt wilgoci pojawił się w postaci ciekawych „kwiatów” na ścianach to dowód na to że wcześniej była lepsza wymiana powietrza ( np. przez nieszczelne okna). Tematyka kominowa to niezbędny wyznacznik dla komfortu w domu ( zarówno dla CO jak i wentylowania pomieszczeń – odczuwalnego poczucia świeżego powietrza w mieszkaniu). Pierwsze co zrobiłem jak osiedliłem się na stałe w mieszkaniu z 1978 roku to budowa systemów kominowych. Wiedza którą posiadałem nie dopuszczała na tym etapie remontu mieszkania pominięcie tego elementu. Komin kosztował 4,8 tyś ( 3 lata temu - bez robocizny) a wcale nie żałuję. Jest to system bez udziwnień zwykła kratki w 3 pomieszczeniach na 6 la danej kondygnacji. Są czynniki których się nie przeskoczy np. punkt rosy czy wymiana powietrza zew do wew. Straty które ponosimy z tytułu „wentylowania” powierzchni użytkowych ( i oddawania pozornie ciepłego powietrza przez komin wentylacyjny) są niewspółmierne do kosztów ponoszonych przy remontowaniu powierzchni zgrzybiałych i zapleśniałych ( dużo roboty i drogie preparaty). Moim zdaniem ( poparte doświadczeniem na własnej skórze) jest niejako wymuszenie maksymalnego ruchu powietrza w domu. Dla przykładu podam pomysł który się sprawdził u mnie w projekcie CO. Zamontowałem kaloryfery z naddatkiem mocy 20 %. Przez to uzyskałem większą powierzchnie grzewczą i obniżenie tem powietrza którym jesteśmy ogrzewani. ( firanki bujają nad kaloryferem przy 45 stopniach na CO) Prostym ale nie wiem z jak współmiernym wynikiem doświadczeniem może być też ustawienie pompy ładującej CO na maksymalną wydajność. Pompa ładując mocniej powoduje iż kaloryfer grzeje większą powierzchnią ( bez chłodniejszych dolnych partii) przez co można nieco zmniejszyć tem zasilania CO. Powietrze przy dużych kubaturach jest na pewno inne to nie podlega dyskusji ( temat sprawdzony) Kwestią nie rozstrzygniętą będzie przeprowadzenie takiego doświadczenia i wynik na zwykłej instalacji CO. Z pewnością efekt będzie do odczucia ( pewno nie znacznie )W takiej konfiguracji może okazać się że recyrkulowanie powietrza po mieszkaniu będzie szybsze a tym samym może to przyczynić się do śladowego wpływu na zmniejszenie problemu z wilgocią. Zgadzam się w zupełności z kolegą Hesiem ściana nie zależnie od tego z jakiego materiału jest wybudowana musi otrzymać odpowiednią dawkę ciepła ( którą przecież bardzo sprawnie akumuluje a później oddaje). Rozwiązania doraźnie to praca nad wentylacją a bezpośrednie to odpowiedni projekt mieszkania z dużym uwzględnieniem bardzo wielu czynników, zmiennych dla każdego budynku z podstawą w CO i WENTYLOWANIEM. PS: Bardzo ciekawy temat.
  13. Witam Moim zdaniem ( jak pewnie i większości) nie tędy droga. Nie tacy próbowali takich "sztuczek" ( producenci kotłów)i okazywało się że więcej strat niż pożytku. Jeśli twierdzisz że tem . spalin jest za wysoka a wynika to np z małej sprawności kotła to lepiej zmienić kocioł niż dokładać coś do obecnej konstrukcji. Jeśli poruszony przez Ciebie aspekt miałby odniesienie do rzeczywistości ( termo – fizyka) to budowano by kotły z większą powierzchnią wymiennikową w kotle. Wszystkie jednak konstrukcje nie pozwalają z reguły na zbytnie wystudzenie spalin bo energię którą niosą jest niezbędna do prawidłowego procesu spalania paliw stałych. Ciepły komin, komin z ciągiem = efektywne ( wbrew pozorom) – ekonomiczne spalanie. Pozdrawiam PS: Dmuchawa w kotle na paliwo stałe ( poza retorą i miałowcami) to dla mnie nieporozumienie.
  14. Witam Mój pomysł to palenie eco – lignitem. ( groszek z brunatnego). Wartość energetyczna niska (7600 - 8500 KJ/kg ), zawartość popiołu spora (bo do 11 -15 %) ale koszta adekwatne do osiągów ( 100 zł tona). Myślę że będzie warto. Paląc samym węglem metodą zasypową oszczędności są około 35 do 40 % ( na dziś) w porównaniu z kamiennym. Centrozap (producent )ma przeprowadzić ekspertyzę ( na groszku z Sieniowy) z procesu spalania tego paliwa i instytucie węgla w Zabrzu. Na wyniki niestety trzeba poczekać do dwóch miesięcy. Jeśli tylko będę wiedział coś wiarygodnego ( może od kogoś z użytkowników), na pewno napiszę na forum. POZDRAWIAM
  15. Witam Witam Wątek nie umarł.. Zupełnie nie. Tylko sezon się zaczyna i wszyscy do kotłowni ruszyli ( wykonawcy – forumowicze .... pół serio pół żartem ). Moim zdaniem jesteś na bardzo dobrej drodze. Ja co prawda posiadam piec tradycyjny dolnopalny i zasypywany ręcznie ale to kwestia kilku miesięcy. Zakładam palnik Brucer do kotła. Mam pomysł jak zamknąć miesiąc dobrego grzania w 150 -200 zł ( 140 metrów mieszkania plus CWU =150 l). Palnik II generacji daje bardzo duże możliwości. Pierwsze i najważniejsze to modulacja mocy ( dobór do potrzeb). Dwa praca na paliwach różnego sortu i kaloryczności.. Od 0 do 30 mm spokojnie. Jeśli nawet coś trafi się większe na pewno zostanie rozkruszone( niesamowite siły). Jeśli chodzi o modulację mocy można ją jeszcze zminimalizować i koszty tym samym i palić np. w okresach przejściowych czy w okresie letnim na CWU samą zrębką czy trociną ( lub mix z miałem lub groszkiem). Z doświadczenia posiadaczy palnika wiem że zdaje to świetnie egzamin. Jeśli chodzi o wskazanie konkretnego producenta to domniemywam że na to za wcześnie ( panik od kilku miesięcy w sprzedaży) Moim zdaniem po sezonie ( najlepiej grzewczym a nie tak jak w tym roku praktycznie powyżej zera) można podzielić się doświadczeniami. Teraz na dobrą sprawę nie ma zapotrzebowania na moc w mieszkaniach. Temperatura na zewnątrz jest ok. 8- 14 stopni więc badania mogą okazać się niewiarygodne. Pozdrawiam i życzę owocnych poszukiwań „złotego środka”. Tomasz
  16. Witam Ja sugerował bym do układu podłączyć pompę ładującą. Z pewnością jest więcej przeciw niż za ale w przypadku gdy modernizujemy kotłownie i mamy do czynienia z dwiema kondygnacjami może okazać się że właśnie te nowe kaloryfery będą grzały lepiej od tych które z pozoru są bliżej zasilania czyli na parterze budynku. Wiąże się to z różną budową kaloryferów ( opory hydrauliczne) zabrudzeniami ( szlam) wewnątrz a przede wszystkim z tero-fizyką. Woda będzie krążyć po torze który będzie stawiał najmniejsze opory hydrauliczne. Układ pompowy powinien rozwiązać sprawę a z pewnością wyciągniecie pionu na dwa kaloryfery z jednego nie będzie stanowić żadnego problemu. Oczywiście zachęcam do prób bez wspomagaczy ( pompa) Jeśli okaże się że zdaje CO pracuje prawidłowo ( mogą być problemy z określeniem jego sprawności ze względu na to że mamy okres przejściowy) to po co dodatkowe koszty jednorazowe i kilka groszy większy rachunek za energie. Pozdrawiam. PS: Grunt to eksperyment
  17. Witam Podziwiam Cię za to co zrobiłeś. Widzę że posiadasz wiedzę do której sam doszedłem a taka jest wartością ponad wszystko. Czy tym samym nie lepiej było by wybudować kocioł do zera według własnego projektu niż ciągle poprawiać producentów. Nie wieże w to że modernizując swoją kotłownie w przyszłości nie będziesz się złościł bo nadal będzie przed tobą wiele niedoskonałości. Osobiście żałuję że kupiłem kocioł fabryczny z dzisiejszą wiedzą z pewnością udało by się zbudować coś bardziej wydajnego i ergonomicznego niż posiadany kocioł. Zachęcam do przemyślenia tematu: „Projekt nasz ( ludzi z forum i Twój) wykonanie u lokalnego mechanizatora”. POZDRAWIAM.
  18. Witam Jeśli chodzi o umieszczenie tego czujnika polecam go przytwierdzić dwoma lub trzema paskami technicznymi do powierzchni ( najbardziej płaskiej ) w miejscu leżącym najbliżej starego pomiaru. Polecam zaizolowanie takiego czujnika ( owinięcie wełną czy wata) wokół rury do której jest przyłożony i owinięcie streczem lub folią termokurczliwą. Zapewniam że takie rozwiązanie tematu nie da więcej niż jeden czy dwa stopnie zakłamania. To nie może tym samym wpłynąć na spalanie w kotle. Pozdrawiam
  19. Witam Co prawda ja mam kocioł tradycyjny ( ale to już kwestia miesięcy) ale postaram się coś podpowiedzieć i myślę że to spostrzeżenie będzie trafne. Często staje przed problemem czy doradzać wybór kocioł czy podłączyć to co ktoś zakupi. Problemem stanowi sprzedawca dla którego najczęściej liczy się niestety wszechobecna KASA ( i podpowiada na wskroś fachowo). Ja szukając kotła dla siebie oscylował bym raczej w innym paliwie ( nie groszek który potrafi kosztować 800 zł już na Pomorzu). Polecam poczytać o kotłach z palnikiem drugiej generacji w którym można palić mieszankami groszku z miałem a nawet samym miałem ( cena za tone 400 zł ) wiec połowa. Palnik pracuje bardzo dobrze na zrębce czy trocinie ( w okresach przejściowych jak złoto – czy w czasie grzania na CWU) Jeśli chodzi o producenta to z pewnością nikt nie wskaże tutaj pioniera jeśli chodzi o kocioł z takim palnikiem, dzieje się tak za przyczyną tego że jest to pewna nowość na rynku ogrzewania. Pozdrawiam.
  20. Witam Ja taki nie gramotny słowotwórczo a Kolega ( Heso) zwięźle i tematycznie. Wszystko się zgadza z tym co piszesz. Ja również w swoim kotle pale podając powietrze przez górę tzn ( 80% górą ) a pozostałe 20 ciągnie spod rusztu ale tylko w chwili spadku tem poniżej tem zadanej poprzez elektroniczny miarkownik ( bardzo rzadko się załącza – zazwyczaj przy dopalaniu opału). Zastanawiało mnie na początku jak to jest że powietrze potrafi przeniknąć przez tak grubą warstwę trocin. Domniemywam że dzieje się tak za przyczyną dobrego ciągu który poprzez zasysanie powietrza nie daje możliwości aby spaliny się cofały poza kocioł. Ponadto spaliny ze względu na zawartość części lotnych i smolnych posiadają mniejszą prędkość niż czyste powietrze wtórne którym zasilamy kocioł ( ale to przypuszczenie nie wiem czy mimo iż spaliny z pozoru są cięższe bo niosą ze sobą jakieś składniki to nie są lżejsze ze względu na to iż są gorące?) Moim zdaniem ruszt zdecydowanie TAK ze względu na sposób odbierania popiołu od paleniska. A podawanie powietrza zdecydowanie od góry – aby spełnić idee kotła dolnopalnego w 100 %. Pozdrawiam wszystkich którzy tak jak ja nie potrafią siedzieć po pracy w domu ( ciepłym ) tylko w warsztacie ( czasami nieogrzewanym). Tomasz.
  21. Witam Również jak Wy (Heso i Jerryk) przeprowadzam wszelkie próby ale z wielkim bólem że na czymś co nie daje dużych możliwości bo z zasady jest skitrane już w fabryce. Ostatnim doświadczeniem które przeprowadziłem miało bardzo dobry wynik. Niejednokrotnie czyta się czy się widzi kotły dolne które są bardzo zasmołowane. Dzieje się tak za przyczyną konstrukcji która z reguły jest taka sam. Czyli cześć załadowcza kotła i część wymiennikowa. Smołowanie występuje rzecz jasna w komorze załadowczej bo w części wymiennikowej jest za gorąco i mamy doczynienia z żywym ogniem. Sadze powstają wskutek zdymiania- a w sumie zadymiania opału z wyższych warstw poprzez dym z procesu spalania z niższych warstw ( tuż przy ruszcie). „Pałętający się dym nasycony dużą ilością części smolnych pozostawia najczęściej taki bałagan że wygląda to co najmniej odrażająco. Wszyscy tłumaczą że tak ma być. Ja poszedłem inną drogą zminimalizowałem problem smołowania praktycznie do zera. Jak. W najprostszy sposób – izolując opał właściwy od części załadowczej kotła delikatną „kołderką” z trocin. ( jeśli ciepło to dwoma workami po 50 l). Dzięki takiej metodzie palenia nie mam problemów ze smołowaniem części załadowczej kotła. Jest czysty od środka zupełnie jak nie kocioł który jest kotłem dolnym. Takie odseparowanie powietrza z procesu spalania od powietrza w części załadowczej które jest też powietrzem wtórnym do procesu spalania dało zdumiewające oszczędności. Powiem ( napisze) więcej pali się zdecydowanie czyściej ( praktycznie bezdymnie). Trociny zadziałały jak filtr kierunkowy. Przepuszczają powietrze do paleniska a nie pozwalają spalinom krążyć po komorze ładunkowej. Dzięki takiemu rozwiązaniu można precyzyjniej dawkować powietrze do spalania i podawać je tylko w określone miejsce. Doświadczenie ( bardzo proste ale skuteczne) przyniosło szereg korzyści: czysty kocioł, kontrola paleniska, dawkowanie powietrza i miejsca podawania. Palą w ten sposób zauważyłem spore oszczędności. A przecież tem. na zewnątrz spadała czyżbym przegapił jedną zimę i palił nieekonomicznie? Kocioł kdu 20/26 na żar z rozpalonego drewna wędruje: dwa wiaderka węgla brunatnego i 1,5 worka po zbożu trocin. Stałopalność 6-9 godzin przy tem na zewnątrz ok. 6-9 Mieszkanie 140 mK bez rewelacji –ocieplenie.
  22. Witam Bzik hobby czy jak by tego nie nazwać ma jakiś cel. Są tacy (wśród Nas i nie tylko) tacy którzy dużo piszą ( co nie stanowi o jakości wypowiedzi) ale tylko piszą. Kolega Heso ( którego podziwiam za pasje w tym co robi i jest dla mnie fenomenem w dziedzinie spalania) nie tylko pisze, wręcz odwrotnie zagadkowo przedstawia swoje dokonania dlatego że szybko może utracić wyjątkowość na swój pomysł ( patent). Najgorsze było by kiedy ktoś po przeczytaniu wszystkiego co zawiera to forum i cała inna literatura w tym temacie skonstruował piec ( z dużym udziałem pomysłu Hesia) i podpisał się pod tym XXX i brał za to pewnie słone pieniądze. Wracając do tematu. Paląc bardzo efektywnie ( mamy mało popiołu) nie mniej jednak trzeba popiół usuwać a ruszt nam w tym pomorze. Moim zdaniem podawanie powietrza ( miejsce i sposób ) niejednokrotnie będzie ważniejszy od ilości tego powietrza. Nawiązując do rusztu – koszowego praktykowałem coś takiego do spalania węgla w kotle który okazał się za duży wobec zapotrzebowania na moc. Wstawiłem do kotła dolnego kosz z pręta stalowego 14 fi który wstawiłem na ruszt na dwóch płytkach szamotowych – zupełnie inne spalanie, zapewniam. Powietrze opiewało cały płomień ( z 3 stron ) a nie jak w przypadku normalnego palenia ze strony jednej ( uwzględniając podawanie powietrze w pewniej części spod rusztu). PS: Największym żywiołem Ziemi jest powietrze ( i miejsce gdzie szaleje) POZDRAWIAM
  23. Witam Podłączając się do tematu pozwolę sobie zauważyć że niejednokrotnie system rozprowadzenia rur z pionów jest nieekonomiczny. Wpływa na to najczęściej budowa mieszkania. Po przekalkulowaniu u siebie w mieszkaniu i jeszcze w dwóch innych okazało się że taniej położyć kilka metrów rury Pex ( bo o takim systemie teraz myślę ) niż stosować rozgałęzienia gdzieś w połowie instalacji ( koszt trójników okazał się 25 % droższy niż położenie kilku metróe rury). Jeśli chodzi o złączki pod tynkiem jestem również przeciwny co nie stanowi o tym że wykonawcy tak nie robią i nie ma to racji bytu. Trzeba mieć na uwadze wahania temperatury które powodują naprężenia niejednokrotnie wpływające na trwałość CO. Pozdrawiam
  24. tomek krakerss

    pellet cd

    Witam Krótko. Cenę. To ni jak się nie przekłada na finanse. Pozdrawiam
  25. Witam Podłączam się do tematu bo mi się troszkę słabo zrobiłem jak czytam powyższe. Pierwsze i najważniejsze to rozgraniczenie cieknącego kotła ( rozszczelnionego które się zdarzają bardzo bardzo rzadko ) z kotłem który się poci ( czyli roszeniem – skraplaniem się wody poniżej punktu rosy). Nie chciał bym nikogo urazić ale mam wrażenie że jeśli ktoś poczyta powyższe i weźmie sobie do serca to może zrobić sobie krzywdę tak jak to robisz Ty na tą chwilę. Minimum o którym pisze producent te 60 stopni to wymóg konieczny !! To że pisze że jest to zalecenie nie stanowi o tym że kocioł nie ulegnie destrukcji po kilku latach (daje mu 5 góra 7 lat) na wskutek pracy na niskich tem. Nie rozumiem Twojego spokoju w sformułowaniu o wodzie w kominie a ciąg zupełnie ma się ni jak do wilgoci w kominie. Nie wiem jak długo korzystasz z takiej konfiguracji kotła i komina ale zapewniam że więcej niż 4-6 lat komin nie wytrzyma.( do rozbiórki na 100 %) Jeśli chodzi o Zębca to firma jak firma zależy jej jak każdej innej na zadowoleniu klienta ( więc przytakują praktycznie zawsze) miałem kontakt zarówno z techniczną jak i marketingiem. Sam pracuje z podobnymi kontrahentami i wiem doskonale że najważniejszy jest kompromis pomiędzy prawdą a tym co chce usłyszeć klient. Nie potrafię zrozumieć tego że nie korzystasz z zaworu 3d Dlaczego ? Moim zdaniem należało by jak najszybciej przestawić go w drugą stronę i sprawić tym samym że tem na kotle wzrośnie do 65 a na kaloryfery wypuścić tyle ile potrzeba. Kocioł na pewno będzie pracował sprawniej ( ekonomika i ergonomia) a żywotność kotła z pewnością się zwiększy nie wspominając o kominie. O ile to pierwsze można zawsze wymienić to z kominem jest naprawdę problem a koszta są dwukrotnie większe niż średniej klasy kotła. Przepraszam za tą krytykę ale mam wrażenie że to forum ma temu służyć. Mnie pomysł również negowali i chwała za to innym. Są prawa termo-fizyki, chemii których nie przeskoczy się mimo najszczerszych chęci. Pozdrawiam Ten który też uczy się na błędach nie tylko swoich. Tomasz ( użytkownik Zębca)
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Używając tej strony zgadzasz się na Polityka prywatności.