marcus312

Może by zastosować komparator do sterowania.

Z zewnątrz ma zarządzać operator systemu przesyłu energii który będzie reagował na zmiany ceny rynkowej i regulował np mocą wytwórczą instalacji fotowoltaicznej żeby nie wpadać w ujemne ceny energii .

Na systemy zarządzania energią jesteśmy jeszcze nie gotowi musiała by istnieć możliwość współpracy przez odpowiednie urządzenie pomiędzy operatorem sieci a odbiorcą który by to korygował i zarządzał naszą energią w zależności od cen giełdowych ,Pytanie kto poniesie koszty związane z montażem takich urządzeń ,na kim będzie spoczywał obowiązek montażu urządzenia kto będzie jego właścicielem tego nie wiemy na obecną chwile dlatego daleki jestem od podpisywania nie pewnych umów o cenach dynamicznych które też nie są znane .

Tym żyją młodzi obecnie kogo obchodzi jakaś granica wszyscy idą na Budda. Dzieciak ‘98”

Kogo by nie oglądać to można zawsze czegoś się nauczyć a jak ktoś ma wiedzę własną to łatwo przesiać plewy .

Wydaje się że to jest standardowy motoreduktor jakich jest wiele dostępnych na rynku.

5 klasa normy PN-EN 303-5:2012 dotyczy emisji szkodliwych substancji do atmosfery oraz określa minimalną sprawność cieplną kotła – 88%. W celu uzyskania odpowiedniego certyfikatu dany producent musi skierować urządzenie do badań w wyspecjalizowanym w tym zakresie instytucie badawczym.Może się okazać ze takie badanie będzie droższe niż zakup nowego kotła 5 klasy.

Wg moich obserwacji haiera pracującego w instalacji na grzejnikach to pomiędzy np zadaną temperaturą 30 st a 38 st w poborze prądu jest 300 W różnicy .Co do głośności to może w trybie turbo ją bardziej słychać ja go nie używam , w trybie quaiet jest cicha a obecnie używam zworki w ATW obniżającą częstoliwość spręzarki gdzie max pobiera do 1200 W to już wogóle jej nie słysze i to na obecne temperatury u mnie wystarcza .Na noc wyłączona całkowicie ,start jak jest produkcja ze słońca żeby za dużo nie pobierać z zakładu energetycznego.

W Polsce i innych krajach zdalne zarządzanie instalacjami fotowoltaicznymi jest jeszcze w fazie rozwoju ,do tego też trzeba dostosować regulacje prawne i infrastrukturę techniczną ,ale nie wykluczone że to są początki takiej modernizacji na którą będzie miał bezpośrednio wpływ zakład energetyczny który będzie mógł zarządzać naszą produkcją .

Zasady mogą się różnić zależy gdzie jesteśmy przyłączeni .Głownie chyba jednak chodzi o inwertery sieciowe hybrydowe z możliwością wysyłania energii do sieci współpracujące z magazynami energii czyli te które potrafią wysyłać tą zmagazynowaną energię do ZE .Jeżeli budujemy magazyn pracujący wyspowo to jak na razie nie ma takiej potrzeby żeby to zgłaszać.

Głównym zadaniem integratora jest koordynacja pracy obu inwerterów tak aby działały harmonijnie i efektywnie . Integrator zapewnia, że oba inwertery: Synchronizacja fazy - pracują z dokładnie tą samą częstotliwością i fazą, co jest kluczowe dla bezpieczeństwa i stabilności sieci elektrycznej. Równomierne obciążenie - rozkładają obciążenie równomiernie, co zapobiega przeciążeniu jednego z inwerterów. Komunikacja - wymieniają informacje o aktualnych parametrach pracy, takich jak napięcie, moc czy temperatura. Zarządzanie mocą - odpowiednio reagują na zmiany w produkcji energii lub zapotrzebowaniu, na przykład poprzez zwiększenie produkcji w przypadku wzrostu zapotrzebowania lub redukcję, gdy zapotrzebowanie maleje.

Do cyklicznej pracy to na obecną chwilę są lepsze rozwiązania ale do zasilania awaryjnego to pożyją prawdopodobnie dłużej niż w samochodzie.

Nikt by raczej nie zrezygnował ale może to się zmienić że nie będzie to już takie opłacalne ,gdzieś słyszałem że są przymiarki do wprowadzenia dodatkowych opłat za przesył w obu kierunkach czyli zapłacisz za to co wtłoczysz jak również można się spodziewać kar za wprowadzanie do sieci gdy jest nasycona.Oczywiście proszę tego nie traktować poważnie ale takie plotki krążą a od nich się zaczyna a jakieś rozwiązanie trzeba w końcu wypracować żeby pogonić tych na starych zasadach bo za dobrze wg innych mają .

Kupno kotła jako dodatkowa rezerwa nie jest złym pomysłem ,ale skoro kocioł już jakiś w instalacji istnieje to może warto było by się zastanowić czy nie zainwestować w magazyn energii żeby obniżyć nadchodzące wysokie rachunki za prąd chyba od czerwca a przy okazji stworzyć sobie zasilanie awaryjne .

Podoba mi się pomysł w tym kociołku z oddymianiem komory załadunkowej .

Tak mi się wydaje że czynnik R 290 powinien mimo wszystko lepiej sprawdzić się na instalacjach grzejnikowych niż R 32 który jednak dedykowany jest bardziej pod instalacje niskotemperaturowe.Co do Haiera to po mimo że go mam to nie mam porównania z innymi podobnymi modelami wiec nie mogę za wiele się wypowiedzieć jakie są różnice .Nie mam też zamiaru w nieskończoność trzymać na siłę tej obecnej jednostki chętnie kupię następną ale już na R 290 w tedy będę miał jakieś realne porównanie.

Ostatnio gdzieś coś słyszałem że jeżeli jesteś na starych zasadach to możesz tam sobie pokombinować tak żeby nie przekroczyć powyżej wysyłki za licznik 10 kWp żeby nie wpadać w próg 70 % .Inną jednak sprawą wydaję mi się gorszą jest to że być może zostaną naliczone większe stawki za przesyły i to w obu kierunkach czyli im więcej wepchniesz do sieci tym więcej zapłacisz za przesył . Kolejna sprawa to że mogą być naliczane tzw kary za wpychanie energii do sieci kiedy będzie nadmiernie nasycona .Ogólnie trzeba będzie się poważnie zastanowić nad koniecznością zastosowania magazynu energii bo to kolejna nagonka na tzw usprawnienie sieci ZE względem rosnącej rozbudowy PV.

Do kotła z podajnikiem to suchy a do zasypowego to musi być zwilżony i najlepiej wymieszany na takie uklejone ulepy w tedy jest większa szansa że po zasypaniu będzie lepszy przepływ powietrza przez palenisko .

Dużo 55 st na grzejniki ja daję 38 st na grzejniki i CWU i wydaje mi się że to za dużo zastanawiam się czy nie wymienić pompy ciepła na R 290 żeby obniżyć zużycie energii a jednocześnie być bardziej ECO i podnieść wzrost temperatury na zasilaniu.

Tak pamiętam to był hit sezonu , może kilku , nawet chyba na kilku forach , ja jeszcze swego czasu miałem taki deflektor dobudowany nad palenisko nazywałem to kagańcem żeby żaden niedopalony kawałek koksu przypadkiem nie próbował opuścić paleniska zanim nie zamieni się w popiół.Pamiętam że inni koledzy też mieli dużo dobrych pomysłów deflektory z łańcuchami , miski od psa , garnki ,głownie chodziło o to żeby deflektor był wklęsły i odbijał część energii w stronę paleniska co miało niby pomóc w dopalaniu spieków koksowych.Układanie cegieł szamotowych też było popularne w palnikach typu burner s i inne kwadratowe czy prostokątne aby tylko jakoś dopalić węgiel do tzw wyssanego popiołu na zero.

Ja kiedyś dorobiłem koronę obrotową do retorty żeby dało się spalać trudniejsze typy węgla np 32,2 albo jeszcze bardziej koksujące 33 coś to pomogło .

Jeżeli szukasz jakiegoś sterownika który pracuje na 240 V AC ma regulację, potrafi wraz ze wzrostem natężenia świecenia słońca przekierować nadmiar energii do innego żródła to może poczytaj o sterowniku solarnym CS-01-3 myślę że to będzie taniej niż zakup panela i ssr.

Na fazę na którą zostanie podłączony inwerter sieciowy jednofazowy będzie podnoszone napięcie średnio o około 2-3 V po to aby można było wprowadzić do sieci jego produkcję.

Jeżeli dobrze rozumie to masz instalację fotowoltaiczną którą przez jakiś regulator ładujesz akumulatory i po naładowaniu akumulatorów lub w trakcie ich ładowania gdy nasłonecznienie jest silne i występuje nadmiar energii to ten nadmiar energii z paneli PV chcesz przekierować do grzałki w CWU w postaci prądu stałego DC ?

Nie wiem jaki tam jest układ wykonany ale u mnie da się wykręcić całą rurę pionową nad lustrem wody bez wypompowywania ,wyjmuję całą rurę do góry i mam dojście do zaworu zwrotnego .