carinus

Myślę że to bardziej sprawność wymiany.

Podejrzewam że Tobie obie te rzeczy nie wyszły. Nie wnikam w szczegóły, nie interesuje mnie życie prywatne innych osób. Ale nie musisz z tego powodu swoich frustracji wylewać na innych. Tak poza tym, mieszkam w zajefajnym miejscu.

Leśniczy dupa, czy nie dupa, drewna nie narucha jak limity nie pozwolą na wycinkę. Kilka lat wstecz cięli wszystko na rympał, a teraz to się mści. Żeby nie było że tylko u jednego leśniczego było sprawdzane. Nie mam ciśnienia żeby latać po całym województwie i szukać drewna, chcę mieć coś w pobliżu, bo transport będzie droższy niż to drewno.

Grubo poszedłeś w odlewy. Ja mam wycięte wszystko razem z rusztem i zostały tylko progi do ustawienia szamotu pod skosem. Myślałem nad zrobieniem wszystkiego z cegiełek szamotowych i zamiast otworków w dyszy, chciałem zastosować szczelinę, którą mogę regulować dystansem pomiędzy warstwami cegiełek. Postaram się zrobić układ działający na ciągu naturalnym. Wentyl może działać tylko do rozpalania, choć myślę że ciąg komina wyciągnie wszystko od samego startu.

.

Ściągnąć 2-ma pasami transportowymi i ścinać.

Te sosny mają jeszcze jakąś wartość opałową po tylu latach leżenia?

W d... mam takie pomysły. Za darmo już wyginęło.

@PredatorC Jak lekarz nie zaleci Tobie spożywania alkoholu, to lekarz też nie będzie dobry? Chyba zrobiłeś literówkę i to ,,i'' się tam niechcący wpisało?

Sosna to największe cholerstwo do spalenia. Nawet w dobrych kotłach HG tego nie zalecają.

Ciekawe masz spostrzeżenia o tym ciągu komina.

@Peperoni Ja mam wszystko o czym piszesz. Tylko nie wiem po co to napisałeś i o co chodzi.

Wiosną kupiłem paczkę oflisów dębowych, ale szukam już drewna na kolejne sezony. @Tuptus Jedni lubią zapach kwiatków, inni jak im z butów śmierdzi, a ja wolę kupić całe wałki i sam zrobić tak jak uważam za wygodne. I nie mam z tym problemów, takie mam hobby.

Nie ma. Drewno kawałkowe mnie nie interesuje, bo nie będę docinać drugi raz na wymiar pasujący do kotła.

Nie wiem z jakiego rejonu kraju jesteś, ale jak policzysz te 6MWh z cop3,5 to prądu nie zużyjesz więcej niz 1,7-2MWh. Średnio może to kosztować 1,502tys.zł w zależności po ile będzie prąd. Ja mam roczne zużycie na pompie max.3,7MWh, tyle że prąd już darmowy.

Ja nie mogę przeginać z przepływem spalin bo mam dosyć mały wymiennik. U mnie najlepiej by sprawdził się palnik pelletowy dmuchający do wnętrza komory zasypowej. Miałbym znacznie większą pow. wymiany ciepła. @maracz Miałbyś jeszcze jakieś materiały poglądowe w temacie zrobienia samej dyszy i doprowadzenia powietrza. Nie chce wynajdywać koła na nowo i uczyć się na własnych błędach.

Gdzie macie tyle drewna? Ja mając dom w najbardziej zalesionej krainie nie mogę sosny kupić, bo nie ma. Będzie dopiero w przyszłym roku, ale kiedy, nie wiadomo.

@Luki123Defrostów nie unikniemy. Sprawdź jaka będzie reakcja na obniżenie temperatury zasilania. U mnie defrost najczęściej zaczyna się przy 2*C, ale dużo zależy od wilgotności powietrza.

Możliwe że na PC nie zużyjesz 2-2,5MWh energii rocznie, zależnie jak ciepło chcesz mieć w domu. Czysto i komfortowo.

Czym Ty się człowieku przejmujesz? Musisz zaprosić teraz ,,pompiarzy'' żeby ponabijali się z tych, co to muszą woreczki wrzucać i popiół wynosić, zamiast cieszyć się życiem po pracy przy komputerze. Na każdego cwaniaka może znaleźć się większy cwaniak.

W domu nie mam opraw oświetleniowych na tradycyjne oprawy żarówkowe, ale do oświetlenia zewnętrznego też kupowałem LED-y z oprawką E27, odpowiednik 120W żarówki i to robi robotę. Mam jasno jak na stadionie.

Już mam tak pocięty kocioł w środku, że niewiele brakuje żeby wstawić dyszę w podłodze. Do węgla raczej nie ma powrotu z oczywistych względów, no chyba że będą dostawy dobrego antracytu z Ukrainy, ale na to raczej nie ma co liczyć. Pozostaje na razie hobbystycznie drewno.

Dlatego ludzie ocieplają domy, żeby nawet w dalekiej przyszłości nie myśleć czy im się to zwróciło, tylko spokojnie żyją z nadzieją że nic gorszego się nie zdarzy. Miałem fundusze to ociepliłem domek i teraz koszty ciepła przez kolejne lata, mnie nie zabiją, czymkolwiek bym nie ogrzewał.

Staram się teraz kupować coś o większej mocy niż te stare. Kiedyś ceny były zaporowe, a obecnie moc, barwa do wyboru.

Ja też na razie zbieram uszkodzone ledówki i może kiedyś ,,ożywię'' te, co się dadzą naprawić. Teraz widzę wstawiają inne przetwornice stabilizujące. W starych konstrukcjach często tylko pojemności były do wymiany.