Skocz do zawartości

Duck

Stały forumowicz
  • Postów

    586
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

  • Wygrane w rankingu

    5

Treść opublikowana przez Duck

  1. Duck

    Kocioł DS MPM

    Na blokadę mechaniczną klapki nie ma mocnych, pozostaje alarm dźwiękowy i ręczne działanie, jakoś tak się stało, że korzystam ze sterowania kotłem przy pomocy elektryczno-elektronicznych spsobów i gdyby nie koszta bardzo bym zachęcał do próbowania, dla osób które mają różne swoje pomysły jak znalazł na po południa i wieczory. Przyglądając się wątkowi o sterowniku SKZP aż korci żeby zachęcić do wejścia w takie swoje rozwiązania, można nie odchodzić od kotła, setna zmiana w programie a końca nie będzie widać. Ja korzystam z połączenia klapki z cięgnem za pomocą sprzęgiełka elektromagnetycznego, klapka odpadnie zawsze poza tym jednym razem, kiedy coś wpadnie i zablokuje, zdarza się raz na 10 lat, ale wykluczyć nie można.
  2. Tym pomiarem spalin to można się doktoryzować, na powierzchni czopucha mam zamocowany wyłącznik bimetaliczny 180C, z podziwu godną dokładnością działa przy 274C, mierzone przez podwójny Pt1000 umiejscowiony w ścianie komina ok. 90cm od środka czopucha (ZawiJan mówił o 8 średnicach czopucha), natomiast do środka czopucha mam włożony 100mm pręt mosiężny fi6mm z zamocowanym na końcu wyłącznikiem bimetalicznym 250C, ten z kolei działa przy dosyć dużych rozrzutach t_spalin, przedział 220-250C. Czyli Pt1000 pokazuje 220C a wyłącznik zadziałał, pewno to wina położenia przesłony przepustnicy która może zmieniać kierunek strugi spalin a wynik pomiaru jest z uśrednionej temp.
  3. Duck

    Kocioł DS MPM

    Pomiar metodą chałupniczą pokazuje, że ciąg szybko po rozpaleniu osiąga podstawową wartość, w moim śmieciuchu GS to ok. 20Pa, przy otwartych klapkach PP i PW, cały czas zmienia się w takt zmieniających się położeń tych klapek, przesłony przepustnicy, temperatury spalin w przedziale 10 - 35Pa, a gdy wieje fest, w podmuchach wzrasta nawet do 50-60Pa.
  4. Zastanawia mnie jak spowolnić w Twoim kotle fazę rozpalania, aby płomienie później tak nie szalały, w moim przypadku następuje spore przyhamowanie, są prawie cały czas krótkie, takie błąkające się po powierzchni paleniska, nawet w jakichś awaryjnych sytuacjach wzrostu temperatury spalin daleko im do komina. Może przyczyna leży w intensywnym rozpaleniu niewielkiego zasypu, 8kg spala się w całej objętości, a kiedy całe złoże w mgnieniu oka gore to stan ten niweczy ważny fragment idei górnego spalania.
  5. Wszystko zależy od Twoich potrzeb, jeżeli musisz szybko rozpalić i masz w tym celu zgromadzoną w palenisku znaczną ilość rozpałki to wysokość temp. spalin będzie spora ale i wzrost poziomu temp. wody będzie szybszy, całe złoże żwawiej nabierze wigoru, ale trzeba pamiętać, iż tak potraktowane znacznie trudniej później okiełznać, ale przez 2 godziny taka wysokość spalin jak piszesz, to powinien być ekspres nie kocioł. Mimo, że często bym chciał szybciej, nie bardzo mam na tyle drewna i u mnie dosyć wolno, żeby nie powiedzieć opieszale, przechodzi tę fazę, mimo, że klapka PP prawie przez godzinę jest otwarta na 25-30 mm, to spaliny tylko przez kilka minut maja powyżej 250C i stygną wraz z wypalaniem drewna, temp. paleniska wzrasta bardzo dystyngowanie, to jest właśnie powód dla którego wcześniej nie chciałem palić tą metodą, teraz już mam tyle czasu ile chcę, więc każde palenia rozpoczynam tym sposobem, ale później kontynuacja już tylko "krocząco", bo to 5 min i można się zająć innymi obowiązkami. Zawsze preferowałem spokojne rozpalanie, takim sposobem starałem się wydłużać czas spalania żeby móc wrócić z pracy i zastać w kotle chociaż deko żaru, dlatego faza dochodzenia do zadanej nie trwa krócej niż 1,5 - 2 godziny, ale przy GS miałem obawy, że może dojść do wygaszenia lub niekontrolowanego wydłużania czasu rozpalania. Poziom temp. splin zmienia się w ciągu całego wypalania złoża i utrzymuje na poziomie potrzebnym do zachowania zadanej CO, ale jak wysoko poszybują to już zależy, kolokwialnie mówiąc, wielu czynników.
  6. Jamjestcichy, a może rozwiązaniem dla Ciebie byłby projekt który pokazał kiedyś (chyba nie mylę nicka) @Genab vel @Dikij.Petia z FM, zdaje się, że było to w wątku o MPM, kompletny projekt sterownika opartego o Arduino i serwa sterujące PP i PW, mogła by to być jakaś namiastka zastępująca sterownik PID, czyli rozwiązanie tego o czym wielokrotnie pisał witek1234, bardziej precyzyjnego dawkowania powietrza, żeby w każdym momencie palenia nie pozostawiać paleniska bez niezbędnej ilości powietrza, ale i nie przesadzać ze szczeliną nadmiernie go rozpędzającą.
  7. Jeżeli uzyskujesz widoczny efekt przymykając przesłonę przepustnicy o 1/5 to masz w sumie dosyć normalny ciąg, ale temp. spalin spore, przymykanie czopucha nie uwolni od sadzy, innym sposobem zapanowania nad temp. może być przykrycie części zasypu miałem, ja po zasypaniu świeżego węgla, rusztuję palenisko co powoduje wyrównanie powierzchni i opadniecie do czystego popielnika najdrobniejszych frakcji węgla, zbieram, potrzebną ilość uzupełniam z zapasów, sypię na wierzch na fragmencie powierzchni i na to wszystko rozpałka, palenisko zajmuje się na mniejszym obszarze, potem powoli, już przy niższych temp wypala się reszta. Nie jest to metoda zapewne najbardziej ekonomiczna, ale spokojniej można kontrolować wzrost poziomu temp. CO, z tym że spalanie tej przykrytej części to niestety już mniejsze temp CO.
  8. Wiem, że z Twojej strony to retoryczne pytanie, ale odpowiem, bo nie o to chodzi by złapać króliczka ale by gonić go.
  9. Tak, masz rację, ceny jednoznacznie niższe, ale ten od producenta jest troszkę lepiej wykończony, dłuższa sonda z oporem, a z tych 51mm może 40 zanurzysz w czopuchu, ale to już chyba siłowe argumenty :).
  10. dormario, po wyjęciu z czopucha pokazuje temp. pomieszczenia czy jakąś inną, gdybyś musiał jednak kupić nowy to u producenta sterownika, za te pieniądze masz czujnik do 350C, pewno w Twoim kotle to temp. mało prawdopodobna ale gdyby jednak to masz pewność, że nie padnie.
  11. Jureksta, od początku tego sezonu palę wyłącznie od góry, mam za sobą 18 powtórzeń czyli 360kg, za każdym razem zasypuję swoje 20kW Ogniwo 20kg węgla, a jeszcze niedawno nie odważyłbym się na taki jednorazowy wsad. Kocioł ma spore palenisko, 43x43x25, taka ilość węgla sortymentu orzech II wypełnia je do wysokości 20cm. W tym czasie w kotle trzy razy zrzuciło klapkę PP(PG) bo temperatura spalin osiągnęła 270C, jednak nic się nie stało, spokojnie dojechał, czyli kisił się bez powietrza głównego aż wygasł, spalam węgiel słaby, a co by było gdyby stracić kontrolę nad taką ilością ale mocnego węgla, wg mnie mogłoby być nieciekawie. Ten wywód zmierza do wniosku, że dobrze wiedzieć czym palimy, łatwiej wówczas ocenić zagrożenia gdyby coś poszło nie tak. Przez 14 lat używania kotła nie wymieniałem żadnych uszczelnień, a i ciąg mam bardzo dobry, więc lewe powietrze penetruje palenisko bez większych przeszkód, jednak przy słabym opale zamknięcie klapki PP zawsze doprowadza do wypalenia wsadu bez jakichś sensacji. Słaby, płomienny węgiel to większe zużycie w czasie silnych mrozów ale już okresy przejściowe to same pozytywy, no i wybacza palaczom amatorom wiele potknięć. Ty masz problem ze zbyt gwałtownym rozpalaniem a moim największym kłopotem tej metody jest to, że potrafi trwać nawet 1 godzinę zanim uzyskam pewność, że mogę wystartować sterownik, mam wtedy powietrze PP otwarte na 4cm, PW na max., a czujnik spalin wyjęty z komina i jadę ile fabryka dała a i tak trwa to od 30min do 1h. Musi masz bardzo dobry węgiel, może szybciej wpinaj miarkownik i niech Unister przejmie kontrolę nad pracą kotła. Twoje obawy są dla mnie zrozumiałe, gdy ja otwieram drzwi do paleniska i widzę ten rozjarany do kilkuset stopni palnik o ww. wymiarach, to spokój odzyskuję dopiero gdy uprzytamniam sobie, że to nie jest jednak węgiel, np.z Wesołej :). Na słabym opale można bezpieczniej eksperymentować.
  12. Zaszyty, miałeś rację, układ CJ125 mierzy rezystancje elementu pomiarowego sondy, dzięki za info o LT4, z opisu kawałek na ten temat. "Pomiar rezystancji wewnętrznej i pętli zamkniętej temperatury czujnika. Odbywa się to za pomocą układu CJ125. Wiemy, że temperatura czujnika LSU ma duży wpływ na dokładność i prędkość reakcji. W rzeczywistości czujnik LSU działa dobrze tylko w pobliżu określonej temperatury. Dla LSU 4.9 wynosi ona 780 stopni Celsjusza. Kalibracja fabryczna Bosch i dane charakterystyczne czujnika są wykonywane w oparciu o tę temperaturę. Jeśli kontroler nie jest w stanie utrzymać temperatury czujnika około 780 C, odczyt czujnika może być znacznie przekrzywiony. Z chipem CJ125 można zmierzyć rezystancję wewnętrzną czujnika, który jest bezpośrednim odbiciem temperatury czujnika, i wykorzystać go jako sprzężenie zwrotne do sterowania temperaturą czujnika w pętli zamkniętej. Jedynie poprzez kontrolowanie temperatury czujnika w trybie pętli zamkniętej można uzyskać dokładność czujnika LSU."
  13. Wybierasz się w długą drogę to może kilka moich doświadczeń trochę Tobie ulży, tylko proszę każdorazowo przesiewać je przez fakt, że są związane wyłącznie z kotłem zasypowym sterowanym klapką PP. Żeby mieć kontrolę nad całością trzeba by mieć własny sterownik, albo pozostaje tak jak pisze kol. Sambor sprawdzać okresowo jak sprawują się wprowadzone ustawienia, jeżeli sonda ma być osią własnego algorytmu wracamy do początku, sterownik, przetwornik. Stosując sondy uniwersalne i opierając pomiar o własny układ pomiarowy trzeba zwrócić moim zdaniem szczególną uwagę na obciążanie sondy przy pomiarze, w mojej ponad 4 letniej praktyce sonda padała albo z powodu uszkodzenia się grzałki, producenci różnie konstruują ten element, na podstawie jednego przypadku trudno wydawać sąd ostateczny, ale usterka spotkała grzałkę delikatniejszą. Druga przyczyna to utrata własności pomiarowych sondy, też opierając się na dwóch przypadkach trudno wyrokować że winny jest tylko zły pomiar, ale pierwszy wzmacniacz złożyłem na układach uA741, prąd w układzie pomiarowym ok.200nA, z noty wynika że może być +/- 1uA, ale po jakimś czasie napięcie offsetu wzrosło do kilkudziesięciu mV i sonda do kosza, jeszcze wówczas rozważałem inne możliwe przyczyny, ale kiedy druga też w podobny sposób dokonała żywota, na wejściu wzmacniacza zastosowałem układ AD711 BiFET o bardzo dużej oporności wejściowej, prąd spadł do kilku nA, teraz to jest sprawdzane i zobaczymy czy przejedzie te katalogowe 10 000 godzin lub 150000 km, te km będzie ciężko zrealizować :), teraz wytrzymywała ok. 7000-8000 h,. Ponieważ mam łatwy dostęp do sondy w ciągu sezonu przy każdym załadunku jest czyszczona i przedmuchana, robię to żeby wykluczyć lub zmniejszyć wpływ zanieczyszczeń na działanie, nie wiem czy aż taka sterylność jest konieczna ale przynajmniej o jedną wątpliwość będzie mniej. Dane do sterownika są wyliczone i niestety nie weryfikowane, teraz to nie problem, dla mnie nie ma znaczenia, klapka nijak nie pasuje do takiego sterowania, ale najtrudniejsza jest kwestia ogarnięcia wszystkich niuansów związanych z paliwami stałymi i zamknięcia tego w algorytmie żeby kociołek był automatyczno – ekonomiczny –ekologiczny, program można doskonalić przez wieczność :).
  14. Mnie do zabudowy sondy troszkę wkręciła chęć chałupniczego porównania korzyści o których pisali stosujący GS, czyli znaczne oszczędności opału, spore zwiększenie czasu palenia i najważniejsza sprawa, wyraźne zmniejszenie emisji zanieczyszczeń do środowiska, ze sposobem który ja stosowałem. W kotle zasypowym z klapką PP ciężko coś wykombinować żeby poza stwierdzeniem, jak to opisujesz z temp spalin, że teraz jest 4% za chwilę 8 z potem 15% O2 , coś więcej wynikało, pozostaje niestety tylko ta prosta konstatacja, o jest 11%, fajnie, tyle że za chwilę tylko 4% a temp. CO już osiągnięta i co zrobić.
  15. BOSCH dla swoich szerokopasmowych sond wykombinował takie rozwiązanie, przyglądam się temu ale tego o czym piszesz chyba tutaj nie ma, z tym że mój angielski jest symboliczny :). CJ125_Product_Info.pdf
  16. Rozumiem, że ten czujnik to nie fizycznie a jakoś tak programowo.
  17. To jesteśmy w podobnej sytuacji, ja z kolei się nad tym w ogóle nie zastanawiałem, grzałka sondy jest we wnętrzu samego elementu pomiarowego, tam są minimalne odległości, ale kto wie, w samochodzie miejsce zabudowy sondy tylko w momencie startu jest chłodne, później już poziom temperatury jest zapewne znacznie wyższy niż ogólnie przytaczane 350C, minimum dla pracy sondy i stąd grzałka. W miejscu gdzie ja ją wkręciłem przez znaczny czas jest w granicach 300C, ale nie ciągle, więc może jakiś efekt dodatkowego błędu się pojawić.
  18. krisgie, wydaje się, że Twoja sonda reaguje prawidłowo, co pokazuje to już inna rzecz, albo tester albo obserwacje i cechowanie wg wrażeń i tego kawałka wykresu który dla aut nie ma znaczenia a dla kotła jak najbardziej, falowanie tlenu w kotle zasypowym jest spore, jeszcze jeden wykres z pracy mojego „śmieciucha” i 20kg węgla, to zielona kreska to tlen, ja mam 0mV – 21% ; 100mV – 0%, przy 2-4% palenisko już się bardzo intensywnie „kisi” . Sondę mam w drzwiczkach wymiennika więc łatwy dostęp i jeszcze nie do końca schłodzone spaliny.
  19. krisgie to są "obrazki" gdzieś wyjęte z jakichś danych z Internetu, ja tym wzorem z wykresu przeliczyłem do tych 350C żeby coś podać do sterownika, ale to nie są wyniki z tych tabelek. W danych sondy LSM11 jest też coś o stosowaniu ich przy drewnie i węglu ( znalazłem czytelniejszą wersję). Sondy są wrażliwe na obciążenia prądowe, trzeba uważać czym się mierzy. Ja stosowałem uniwersalne cztero - przewodowe prod. Magneti Marelli i Bosal. Całe moje kalibrowanie, sprowadzało się do uzyskania zgodności pomiaru mojego wzmacniacza sygnału z tym mierzonym przez miernik Metex i oceny organoleptycznych wyników oględzin paleniska w różnych fazach, czyli nędza. W kotle zasypowym, jeszcze z regulacją powietrza klapką, to tylko taka zabawa, ale "kiszenie" paleniska widać elegancko :). sensors_oxygenlsm11.pdf LSM_11-PM.pdf 2015_Pellet_O2_Sensor_Catalogue_EN.pdf
  20. Jeśli mnie pamięć nie myli, moje nowe uniwersalne sondy (nie BOSCH) przy zasilaniu grzałki ok.12V, po ustabilizowaniu temperatury, w powietrzu ok. 17C pokazywały od -8 do -15mV a niektóre i trochę mniej, wyższe napięcie może oznaczać, iż sonda kończy żywot, w załączeniu karta BOSCH. Ja testuję sondę w wydychanym powietrzu, następuje zauważalna zmiana napięcia, to niestety jedyny mój tester :) Może w czymś będą pomocne te załączniki. lambda-tlen.doc Wykres_O2_mV_lambda.doc bosch_lsm11.pdf
  21. Wiem, nie powinno się komplikować rzeczy prostych i na pewno tak zrobię przy wymianie kotła, teraz z wielu powodów byłoby to trudne, trzeba "rozpirzyć" całą instalację, więc poczekam aż prawo mnie zmusi do wymiany i dlatego ten substytut.
  22. @Sambor wiem z kim mam do czynienia :) zatem nie odważę się nawet w zarysie opisywać jak to działa, ale zostało wykonane i jest, jedyna z tego pociecha, że czyniąc to "dzieło" trzeba było trochę poczytać jak to robią profesjonaliści. Być może ilość wrodzonych wad całkowicie dyskwalifikuje mój "patent", ale obserwacja tych pomiarów na jednym kotle może nie jest całkowicie bez sensu. Chyba, że nie zauważam czegoś co z zasady istotnie deformuje wyniki kolejnych pomiarów. Na węglu z "Wesołej" też paląc od góry wynik wychodził ok. 19,9MJ/kg.
  23. To moje wyniki z ostatnich trzech sezonów, dotyczy węgla kamiennego: 2015 - 5452kg ; od 27.09.2015 do 18.05.2016 ; 75 302MJ ; 13,8MJ/kg 2016 - 6274kg ; od 23.09.2016 do 13.05.2017 ; 93 573MJ ; 14,9MJ/kg 2018 - 5838kg ; od 17.09.2017 do 07.04.2018 ; 84 484MJ ; 14,4MJ/kg Tak dla jasności, oznaczenia MJ przy wynikach mają znaczenie wyłącznie symboliczne i porównawcze, ze względu na sposób i warunki pomiaru nie odzwierciedlają absolutnie stanów faktycznych, nadal poza ilością zużywanego węgla kamiennego, który sumiennie ważę i pewno tutaj popełniam w tej wyliczance najmniejszy błąd, nie znam potrzeb cieplnych budynku. Wiem, że jest daleko wyższy niż mówi poziom zużytego opału, dla uniknięcia nadmiernych frustracji ( i zwiększania kosztów ) do sterowania kotłem mierzę temp. w najcieplejszym pokoju, reszta domowników jeżeli podmarznie wpada się ogrzać. Ww. ilości węgla to te wsypane do kotła, ale do obliczenia kosztów i ile ton mam na kwitach należy je powiększyć o minimum 10%, to zawarta w węglu woda i piach. Cena za 1t oscylowała między 670 - 750zł, za taki słabiutki i "no name". I rekord sezonu, pod jego koniec ok. 0.5t spaliłem metodą od góry, no i to ostanie palenie, trochę wypucowałem wymiennik, nasypałem 20kg, CO na 68C i wynik 17,0MJ/kg wg wykresu.
  24. W tamtych lat kiedy syfu w powietrzu nie nazywano jeszcze smogiem, a jeżeli już to tylko w krajach wrogiego nam ustroju, w moim osiedlu wszyscy tak mieli, ja do dzisiaj mam ten sam układ, a gazowy też niebieski ( tylko bez tych estetycznych drzwi), pod kolor węglowego Ogniwa. Daliśmy się zwieść obietnicom miłościwie nam rządzącym, że gaz i tylko gaz, ale piękny to był czas. Niestety trwał krótko, całą instalację węglowo - gazową tymi ręcami, jak pomyślę jaką wówczas dysponowałem wiedzą, to mi skóra cierpnie :) , ale do dzisiaj mogę ten gazowy odpalić, a stuknie mu za chwilę 30 lat. Instalacja odebrana w majestacie prawa przez gazownię i kominiarza.
  25. dormario, mierzę stale ale w zasypowym, więc pewno nijak się to ma do tutaj poruszanego tematu, podam tylko przykładowo, że dla węgla z wesołej płomień osiągnął do 760C a tym co teraz palę, podobno z piasta, do 400C.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Używając tej strony zgadzasz się na Polityka prywatności.