Skocz do zawartości

Duck

Stały forumowicz
  • Postów

    586
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

  • Wygrane w rankingu

    5

Treść opublikowana przez Duck

  1. zbychu230, jeżeli możesz się pochwalić swoimi rozwiązaniami napędów klapki i przesłony chętnie pooglądam jakieś fotki, też od wielu lat używam takich amatorskich mechanizmów. Nawiasem mówiąc niewielu palaczy przyznaje się do regulowania przesłoną przepustnicy w czopuchu :) .
  2. Może się przyda. Lambda_Sensor_LSU_49_Datasheet_51_en_2779147659pdf.pdf
  3. Tylko małe sprostowanie :) , te grubości blach to 0.4 i 0.6 cm, lub 4 i 6 mm.
  4. Kocioł do koksu który złomowałem po ponad 25latach eksploatacji miał tylko 4 skośnie ułożone ze szczeliną 15 mm półki i bezpośrednim wylotem do czopucha, ten szczegół dał mi w kość gdy przy mocnym węglu te szczelinki należało wyczyścić po każdym paleniu. I jeszcze rys. z tamtych lat z przekrojem, przeznaczonego do koksu stalowego Ogniwa, opis do tego sobie daruję, bo dzisiaj przy tak intensywnej walce ze smogiem jest mocno niepoprawny.
  5. Kiedyś dawno temu, gdzieś w latach 90, podawano, że Europejczyk do ogrzania 110m2 domu powinien zużywać nie więcej niż właśnie 1500m3 gazu ziemnego lub 3t węgla, ale jakiego dokładnie to tam nie było, czyli jak widać @ Mancio swoje 3 kondygnacje grzejesz naprawdę w najwyższych standardach. Do koksu były kotły o innych konstrukcjach, ja paliłem kilkanaście lat koksem, ale o tym, że to właśnie jest piec specjalnie do koksu to się przekonałem jak zacząłem w nim palić węglem, innym pozytywem było, że podczas palenia koksem moja noga nie stanęła na dachu przy kominie. Przyjemne wspomnienie :).
  6. Kilka pytań i wątpliwości urodzonych po tym jak @Sambor w wątku o "sondzie dla ubogich" (ale to dla podajnikowych), zasugerował, że jednak powinienem palić przy trochę większym % tlenu, i tak sonda pokazywała ok. 2-4%, zadana 60C - lekko przekroczona, klapa PG zamknięta, PW otwarte na max, zajrzałem w swoje palenisko i co widzę, KPW rzeźbi piękny krater pod wylotem, pozostałą część żaru spowija delikatna, ale widoczna, śmierdząca mgiełka dymu, płomieni brak, wszystko to wyglądało niezbyt zachęcająco, z zasady nie zaglądam co by nie zakłócać przebiegu i żyć w błogostanie :). Jednak w innym dniu w takim samym ustawieniu tlenu było 10 -12%. Wniosek, lewe powietrze wg swojego uznania reguluje moje palenisko, czyli za wszystko odpowiada ciąg, co prawda w obu przypadkach poziom zbliżony do wartości wymaganej DTR kotła, lecz w drugim zdarzeniu było do kilku Pa więcej, z konsekwencjami w postaci znacząco przekroczonej, w początkowym okresie, tj. przez prawie 2h, temp. CO. Czy warto mimo takiego przeregulowania wykorzystać sondę, aby ograniczyć chociaż w części ten losowy charakter procesu spalania, z założeniem, iż wynik jej pomiarów będzie miał absolutny priorytet i jeżeli dla utrzymania właściwego poziomu tlenu trzeba będzie przekroczyć zadaną CO lub spalin, to trudno, tylko jak to wpłynie na długość palenia. A jak Wy postępujecie żeby wasz kocioł nie przekraczał tej cienkiej linii wyznaczającej moment kiedy spalanie jest jeszcze do przyjęcia a kiedy zaczyna być w czarnej d...,. Zakładamy kilka parametrów, zadana CO, granica dla temp. spalin, wielkość zasypu, oczekujemy długiego czasu spalania i odpalamy, jakie działania podejmujecie aby zachować równowagę w trakcie palenia, aby unikać chwil kiedy kocioł przysypia, wówczas przecież najłatwiej przegapić tę granicę i wtedy dla podtrzymania dobrego samopoczucia lepiej do środka nie zaglądać :). Wiadomo pomagają, szczelny kocioł, RCK, dobry węgiel, bufor, KPW, PID, wyregulowany miarkownik, doświadczenie, ale czy głównie polegacie na samej idei, że z zasady palenie metodą GS chroni przed taką sytuacją, czy może strzeże was intuicja albo właściwe kroki podpowiada praktyka bo znacie swój kocioł na wylot i dlatego umiecie przewidzieć jak w każdej minucie przebiega w nim proces, lub przyjmujecie na wiarę, że wczoraj było dobrze, to spoko, przez następne dni będzie identycznie, bo przecież nikt nie siedzi przy kotle i nie zagląda co chwilę do paleniska. Niestety najłatwiej efekty, tzw. kiszenia opału oceniać po fakcie, te zewnętrzne są niezwykle sugestywne, przy słabym węglu oczywiście mniej dokuczliwe.
  7. No z tym Panem to przesadziłeś. Niestety nie zagalopowałeś się, poza minimum które jest niezbędne nie wnikałem w niuanse związane z rejestracją pomiaru, PLC robi to oczywiście szybciej, a sprawy o których napomknąłeś są mi na ten moment obce. Jak się domyślasz do regulacji klapki to sonda jest lekkim nadużyciem, a dla zaakcentowania, że jest, ma maleńki wkład do sterowania, ale raczej to taka broszka do kożucha. Jestem, może to zbyt nachalnie i wielokrotnie podkreślam, ale chcę żeby była jasność, amatorem w dziedzinach których dotyczą pytania, elektroniki i programowania. Przetwornik( wzmacniacz) i oczywiście konieczny zasilacz grzałki, to takie moje twory nie bardzo wysublimowane, wzmacniacz o dużej oporności wejściowej żeby nie zniszczyć sondy i wzmocnieniu które moje PLC akceptuje, oparty o układy uA741, (na tym etapie się zatrzymałem), a zasilacz prosty stabilizowany, 12V i jakieś 2A. Za pomocą sondy obserwuję jak reaguje kocioł na zmiany powietrza, dla mnie to taka proteza pozwalająca na szybką obserwację czy faktycznie np. klapka PW wywołuje reakcję i jak dużą, dzięki temu mogłem po uwadze Sambora za pomocą zmienionej pracy klapki PW podnieść zawartość tlenu. Teraz to przede wszystkim obserwacja czy i kiedy ten prosty układ załatwi sondę, zaczynam trzeci sezon, sonda za 130zł, jeżeli przetrwa może spróbuję jakoś wykorzystać ją w pracy z nadmuchem w zasypowcu, ale zanim, muszę mieć pewność, że da szansę na wysmażenie jakiegoś programu.
  8. Moja dopiero trzeci zaczyna, zatem jest nadzieja, że doczeka razem z kotłem do 15-lecia. :)
  9. Sonda 4-przewodowa, przetwornik własnej roboty i dopiero wejście do PLC, CO - czujnik KTY81-210, spaliny Pt -1000. Zgodnie z tytułem jest to sonda dla ubogich, bardziej próbuję sprawdzić jak długo sama sonda przetrwa, i na teraz wystarcza mi, że jej nie zajechałem amatorsko wykonanym przetwornikiem, żeby zrobić coś bardzo zbliżonego do pomiaru trzeba by zaprząc np. taki Metex, (sprawdzam nim od czasu do czasu co sonda produkuje) albo coś innego profesjonalnego i skojarzyć ze sterownikiem, ale do już inna bajka, teraz to zwykły prymitywny wskaźnik.
  10. Za pomocą darmowej SCADA - IGSS50Free i PLC Frisko, oczywiście 2s próbkowanie wnosi kolejne niedokładności, ale poglądowo da się wytrzymać.
  11. A ja poszedłem za Twoją sugestią i teraz tak wygląda poziom tlenu na mojej sondzie dla ubogich.
  12. Trochę kiepsko widać, ale z boku są wyskalowane osie dla parametrów i trzecia od prawej to zielona od tlenu.
  13. Mam taką sondę - wskaźnik dla ubogich, czy można prosić o wskazanie która wersja spalania wg trzech parametrów temp. spalin -niebieski, temp. CO-czerwony, i tlen - zielony na tych wykresach jest właściwsza.
  14. Duck

    Kocioł DS MPM

    Obiecuję sobie, że kiedyś podłączę miarkownik mechaniczny i w końcu przekonam się co traciłem, pakując się w mniej, a może nawet :), więcej wydatków niż napisałeś, miast założyć nigdy nie użyty miarkownik z poprzedniego kotła.
  15. Duck

    Kocioł DS MPM

    Ale w takim śmieciuchu z łatwością np. zauważysz różnicę wyniku z sondy w zależności od położenia klapek, czy do czegoś to w sterowaniu wykorzystasz inna sprawa, może niezbyt dokładnie odczyta ci ilość tlenu, lecz dla swojego kotła jakoś to skalibrujesz i gwarantuję, że z wyniku odczytasz, że właśnie np. opał się "kisi". A niżej robota profesjonalisty. M.Chabinski.pdf
  16. Duck

    Kocioł DS MPM

    Z tą różnicą i dlatego tak epatuję tym określeniem "amatorska ingerencja", że Twoje auto ma profesjonalny układ elektroniczny i tutaj widzę tą podstawową różnicę, oczywiście jest jeszcze mnóstwo innych czynników, ale po pierwsze amator nie może zarżnąć sondy na początku, a wykonanie czegoś na wzór i podobieństwo tego co siedzi w samochodach, to już nie jest proste.
  17. Duck

    Kocioł DS MPM

    Patrząc w nieodległą przyszłość w której nieuchronnie pożegnamy zwykłe zasypowe kotły i chcąc podtrzymać możliwość amatorskiej ingerencji w działanie kotłów podajnikowych, obserwuję jak długo wytrzymuje zwykła sonda w prostym śmieciuchu, na teraz staram się po prostu nie zapuszczać jej brudem, na razie "żyje", czy kiedyś będzie do czegoś przydatna się okaże.
  18. Duck

    Kocioł DS MPM

    Szyber też może dostosować się automatycznie, chociaż nie jest to tożsame dostosowywanie z tym w RCK, co do reszty nie można się spierać, RCK to inna liga. ale czasami nie ma wyjścia i wtedy tylko mechanizacja, jedni ruszt a ja szyber :) .
  19. Duck

    Kocioł DS MPM

    Mówisz, że przerost formy nad treścią, ja też mam takie uczucie myśląc ile kasy i czasu poświęciłem żeby mieć tak zwany święty spokój, czy było warto? Chciałem mieć palenie pod kontrolą, a przynajmniej wpływ na dwa parametry, spaliny i spokojne dochodzenie do zadanej z warunkiem żeby w tym celu nie biegać do kotła i to mam. Reszta niech będzie milczeniem. Dzisiaj tak zacząłem i generalnie tak to wygląda, ale przebieg każdego palenia w śmieciuchu GS to jednak zagadka.
  20. Duck

    Kocioł DS MPM

    Przepustnica nie ma nic z czułości i możliwości RCK, jakakolwiek "regulacja" to ostatni stopień przymknięcia z trzech możliwych położeń określonych przez producenta, dopiero w okolicach tego miejsca ciąg maleje, w zależności od dnia, do 10 -15Pa, co daje oczekiwany przez mnie efekt uspokojenia paleniska. Palę na ciągu średnio ok.30Pa, staram się palić spokojnie, ale i tak są momenty, że temperatura spalin szybuje w okolice 250C, co jest już groźne dla moich czujników Pt, wówczas takie chwilowe, kilkunastosekundowe przymkniecie przepustnicy zatrzymuje wzrost temp. i ratuje je przed nieuchronnym zniszczeniem. W 12 roku eksploatacji zapewne kocioł zbyt zczelny nie jest, do tego spory ciąg i proces wymyka się spod kontroli, a ja potrzebuję utrzymać żar przynajmniej 9 godzin żeby zdążyć z pracy i nie musieć ponownie rozpalać, do tego przydaje mi się ten nie mający dobrej opinii szyberek.
  21. Duck

    Kocioł DS MPM

    W zasypowym GS Ogniwie jest łatwy podgląd i dostęp do przesłony przepustnicy spalin, regularnie ją czyszczę, w sezonie codziennie zaglądam, oceniam, że w moim przypadku zagrożenie bezpieczeństwa wynikające z korzystania z tego mechanizmu jest znikome. Wiem, tylko drugi sort :) palaczy tego używa, ja stosuje, bo jakoś nie daję rady ograniczyć wzrostu temp. tylko przez regulację dopływu powietrza, jak by to nie wybrzmiało, mnie pomaga, trochę uspokaja wzrost temp. spalin, niestety samo zamknięcie PG nie wystarczy, a później w dalszym etapie palenia przymknięcie stabilizuje temp. CO. Nie miałem okazji sprawdzić palenia z zastosowaniem RCK, może teraz zamiast majstrować napęd do samoczynnego przymykania przepustnicy po prostu kupiłbym ww. urządzenie, za późno się o nim dowiedziałem, teraz to i tak już nie warto. Zdrowie najważniejsze, zatem amatorzy korzystający z przesłony utrzymujecie ją w należytym stanie.
  22. Oczywiście można tak podziałać jak piszesz i przy odrobinie determinacji powinno się udać, ale mnie się jednak marzy aby zakup opału stał się banalną czynnością, teraz każdy sezon to mały niepokój co tam się trafi, kupuje na raz 5 t, więc dobrze byłoby się nie pomylić. W ostatnich latach jakoś się udawało, ale przy zakupach uzupełniających, korzystałem też z innych dostawców, miałem kilka zdarzeń, utwierdzających mnie w przekonaniu, że z uczciwością handlujących jest jakiś problem. Obecnie to nawet nie wiem czym palę, jak widzisz posługuję się jakimś egzotycznym opisem cech węgla, a gdyby sprzedawca wyposażył kwit w jego podstawowe parametry, byłoby łatwiej dokonywać zakupu tego co sprawdzone i pasuje. Pozamykali mi fajne kopalnie i teraz trzeba kombinować jak trafić na coś czym da się palić nadmiernie nie trując.
  23. witek1234, a mi się trafiło dokładnie odwrotnie :(, po spaleniu 4,5 tony węgla, pomieszany oI i II, nieznanego pochodzenia, który był nieszkodliwy, słaby za to wymiennik czysty, sporo popiołu ale bez koksu, po prostu nie dało się go źle spalić, na komin nie wchodziłem od początku sezonu, teraz dokupiłem 2 tony, oczywiście węgla równie nieznanej proweniencji. Mam co prawda stałego dostawcę ale bierze ze składu, na oko nowy wydawał się podobny, jednak już po pierwszym zasypie chyba stanę się orędownikiem zakazu palenia węglem, takie gatunki niech spalają znawcy z odpowiednim certyfikatem :), ale amatorzy powinni mieć na to całkowite embargo. Sadzy do cholery, skwierczy przy paleniu jak tłuszcz na patelni, dymi, popiołu nie skąpi, nie dopala się do końca, nie brakuje kamieni i przerostów, frędzle i "kołdra" na wszystkim co ma kontakt ze spalinami. Dawniej też pięknie nie było, ale jechał gość na kopalnię, mieszkam w miejscu gdzie w promieniu 5km było z 5 kopalń, przywoził węgiel który nie wymagał od palacza wybitnego znawstwa, rok w rok to samo, teraz na kwicie waga i sortyment, ale gdzie to wykopali nie wiadomo, całkowita loteria. Przez 3 ostatnie sezony jakoś mi się udawało, ale ostatni zakup zasiał ziarno niepewności, pozostaje bardzo prosić dostawcę żeby nie przywoził takiego g... , ale pewności nie ma, że jednak przywiezie.
  24. Duck

    Kocioł DS MPM

    Palę w kotle GS, ale przy okazji wymiany zdań o "fukaniu" i wybuchach, chciałem zapytać, czy tak wymyślone sterowanie, które można je uznać z hybrydę, czyli połączenie sterowania "0-1" z jakąś formą płynnego, że proces zamykania i otwierania PP w pierwszych godzinach palenia, z co prawda z różną wielkością szczeliny, jest wykonywany kilkanaście razy na godzinę, może być przyczyną powstawania dodatkowych strat od niezupełnego spalania . Ciąg w momencie zamknięcia klapki PP wzrasta przynajmniej o 10 - 15Pa, sonda lambda w pierwszej chwili, czyli powiększenia otwarcia klapki PP tuż przed jej zamknięciem, wskazuje podwyższenie poziomu tlenu w spalinach, a w chwilę później, już po jej opuszczeniu, kilkuprocentowy spadek, palenisko jest czynne, czy ten wzrost ciągu nieuchronnie musi coś z paleniska wyssać i nie dać czasu na spalenie, co może przy klasycznie płynnym przymykaniu PP by nie następowało. Natomiast z wybuchami i fukaniem nie mam najmniejszych problemów.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Używając tej strony zgadzasz się na Polityka prywatności.