Skocz do zawartości

Rekomendowane odpowiedzi

To chyba nie na węgiel kocioł, a jeśli tak to zdradź Przemek jak rozwiązałeś problem zawieszania się w komorze różnych gatunków węgla?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jak tam się ma zawieszać opał , na czym.

Przecież to studnia, aż do rusztu pusta przestrzeń - pod własnym ciężarem opał przelatuje czysto i szybko.

Mnie raczej ciekawi odporność takiego leja na ścieranie, ale jest on przykręcany - czyli do ew wymiany lub demontażu.

Dodatkowo czy jest zabezpieczenie przed wypadaniem opału jak otworzy się przypadkowo górne drzwiczki w kotle?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

HEH wiedziałem że zaraz się posypie ALE...

...jednak tak jak już wspomniałem nie wszystkie kotły są idiotoodporne i ten właśnie nie jest.

Jest to KDS MAXX z dodatkowym zasypem montowanym zamiennie zamiast górnych drzwiczek (są w zestawie) i dość nietypowym czopuchem :) (takie wymagania)

Kocioł ma nieco zmienioną komore zasypową która pozwala na spalanie wiórów, zrębki trocin.

Niestety nie posiada on zabezpieczenia przed przypadkowym rozpaleniem wsadu (tzw. strażaka)

post-13940-0-59977900-1383638340_thumb.jpg post-13940-0-62093100-1383638349_thumb.jpg

 

Ps nie wiem dlaczego fotki się odwróciły

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

przemyslaw2ar i każdy kto wie. Jaka jest różnica w spalaniu w podciśnieniu i nadciśnieniu. (Które lepsze) Nie umiałem poprawnie sformułować pytania więc Zawijan nie udzielił odpowiedz. Ja uważam, że nawet na tak ogólne pytanie można odpowiedzieć. (buduje swój piec palnik i podajnik) odpowiedz na moje pytanie nie do końca ma z tym związek - ale?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Zawsze podciśnienie z odpowiednią dystrybucją powietrza tak aby mogło brać udział w spalaniu. Nadciśnienie rozpala dużą część paliwa i tym samym uwalnia dużo gazów a "palnik" nie jest w stanie tego przepalić i mamy szybko zarastający sadzą wymiennik.

Nadciśnienie jest też niebezpieczne albowiem z kotła może uwalniać się tlenek węgla w przypadku nieszczelności (a żaden kocioł super szczelny nie jest)

 

Odpowiedz na twoje pytanie podsuwa już sama natura albowiem najlepiej pracują kotły na ciągu naturalnym czyli na podciśnieniu.

 

W przypadku kotła z podajnikiem i wymuszonym obiegiem powietrza to idealnym rozwiązaniem jest system równoważący czyli do palnika nadmuch ale z taką siłą aby ciąg kominowy był równoważny lub wyższy.

Nie bez powodu zautomatyzowane kotły mają system nadmuchowo-wyciągowy a nasi rodzimi producenci kotłów wymagają ciągu rzędu 25-30Pa podczas gdy do prawidłowej pracy kotła wystarczy ok 12Pa

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Pytanko do Przemysław2ar. Czy rury chroniące przed smoleniem umieszczone w komorze zasypowej są otwarte z obu stron, na górze i na dole?

 

Co do spalania w nad i podciśnieniu. Mi się wydaje, że same różnice ciśnień są w przypadku kotłów niewielkie. Czy to nadmuch, czy wyciąg, jeden i drugi służy raczej poprawieniu przepływu powietrza i spalin, a same zmiany ciśnienia nie mają dużych wartości. Ciąg kominowy podawany jest w dziesiątkach Pa podczas gdy ciśnienie atmosferyczne to 0,1 MPa. Stosunek wielkości rzędu kilku tysięcy razy. Bardziej istotny jest przepływ powietrza i jego poprowadzenie w palenisku.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Tak rury są otwarte ale dołem zasłania je częściowo szamot, mają one tylko jedno zadanie: osłonić komorę przed nadmiernym wycieraniem i izolują paliwo od zimnych ścian kotła.

Panele są demontowane więc można je od czasu do czasu oczyścić.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jeszcze raz. moja idea - paliwa jest mało jest nadciśnienie stałe, reguluje tylko ilość odprowadzonych spalin. (ja na razie tylko wirtualnie tworze kocioł) wiem,że jest to zaprzeczenie sposobu złego działania wszystkich kotłów domowych. Lecz trzeba patrzeć dalej. Mój podajnik od 20 lat działa bezawaryjnie i podaje nawet "po jednym" kawałeczku węgla. Też był niemożliwy do wybudowania, na szczęście ja o tym nie wiedziałem.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Proponuję wykonanie zasypu wersji którą będzie można zamontować do Dakona i jego klonów.

Duży rynek, duże efekty finansowe?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Tak po bokach kom. zasypu jest płaszcz wodny 1,5cm i ma na celu wyłącznie chłodzenie ścian zapobiegając zmianie geometrii ramy drzwiczek.

 

Emus taki zasyp musiał by być jakoś zapięty a z tego co się orientuje to dakon nie ma zamka na drzwiczkach i gdyby to się zajęło to cho cho.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Emus taki zasyp musiał by być jakoś zapięty a z tego co się orientuje to dakon nie ma zamka na drzwiczkach i gdyby to się zajęło to cho cho.

 

Wykonujesz zasobnik i kołnierz do wspawania z zapięciami mocującymi zasobnik.

Jak zasobnik i przyspawany do zasypu kotła kołnierz będzie szczelny to nie zapali się.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Witam.

Obiecałem Przemkowi, więc czas się zebrać i napisać parę słów.

 

Kocioł, który wykonał dla mnie Przemek jest najmniejszym z jego oferty - INO 5, o mocy 5 - 7 kW.

Warunki: Powierzchnia ogrzewana - 45 m2. Jest to stary domek, budowany w 1956 roku, mur z cegły pełnej 45 cm grubości, docieplony styropianem 12 cm. (ściany) i 15 cm. wełny (strop.). Domek stoi w linii ogrodzenia, więc jedna ściana jest niedocieplona, ale jest wspólna dla budynku gospodarczego sąsiadów, więc dramatu nie ma.

Na działce jest gaz, ale ponad 20 m. od domku, więc jak usłyszałem kwotę za podłączenie, stanęło na węglu.

Problem: Primo, mieszkam na obrzeżach Łodzi, gdzie większość grzeje gazem i temat dymu jest drażliwy. Zwłaszcza że usytuowanie domu sąsiadów powoduje, iż komin jest jakieś 5 m. od ich ścian. Co prawda wylot z komina jest ok. 1,5 m. powyżej dachu sąsiadów, ale wiadomo że dym często lubi sobie polecieć w dół.

Secundo, mała powierzchnia i wcale nie największe zapotrzebowanie na ciepło. Kotłów z podajnikiem małej mocy nie ma, kotłów zasypowych o takiej małej mocy prawie nie ma a jak są, to i tak za duże. W zeszłym roku paliłem w jakimś badziewiu górnego spalania o mocy max. 7 kW., sposobem od góry i niestety, dymu było aż za dużo. A ciepła tak sobie.

Poczytałem forum i zarysował się pomysł małego kotła z buforem.

Po konsultacjach z Przemkiem padło na INO 5 i bufor prostopadłościenny o pojemności 480 l.

 

Aktualnie całość funkcjonuje bezbłędnie. Kocioł jest spięty z buforem bezpośrednio, wodę do bufora pcha pompa (na zasilaniu), podmieszania powrotu nie robiłem, bo i po co. Grawitacji nie ma, o bezpieczeństwo zasilania pomp i sterowników dba UPS CDS 500 z akumulatorem 120 Ah.

Z bufora na grzejniki przez zawór trójdrożny termostatyczny wodę pcha Grundfos Alpha 2, grzejniki są przewymiarowane x 3 co najmniej, więc na dzień dzisiejszy wystarczy 35 st. C. temp. zasilania grzejników, żeby nagrzać pomieszczenia. Grzejnikami sterują elektroniczne głowice termostatyczne, które utrzymują zadaną temperaturę z dokładnością do 0,2 st. C. Nie ma problemu z uzyskaniem temp. wewnątrz na poziomie 22 st. C., standardowo jest 19. (zimny chów) ;)

 

Ale, nie żeby było od razu cud malina.

 

Po złożeniu całej instalacji okazało się, że kocioł podgotowuje wodę od temp. 55 st. C. Tak jakby szwankował przepływ wody przez kocioł. Zwiększenie stopnia pracy pompy nie działało.

Lekarstwo tymczasowe: odizolowanie ścian komory zasypowej szamotem i zmniejszenie prześwitu palnika. Ale zupełnie przypadkiem odkryłem prawdziwą przyczynę problemu - parę dni temu miałem zamiar sprawdzić filtr przed pompą, ale mnie dzieci zakręciły w trakcie, wyrwały z kotłowni i do palenia został prawie zakręcony zawór za pompą. Stał się cud, kocioł nie przegrzewa, nie bulgocze, nie stuka. Wniosek - problemem był za duży przepływ, nie za mały. Zapewne przy pompie na powrocie problem mógłby nie zaistnieć, ale kotłownia jest dobudowana i naczynie wzbiorcze jest w środku, 1 m. nad pompą.

 

Kocioł jest wybitnie nadsterowny. Musiałem o 80% zmniejszyć powierzchnię wlotu powietrza pierwotnego, żeby minimalne uchyły klapy nie powodowały rozbujania kotła do temp. spalin ponad 300 st.

(w czopuchu mam sondę, więc mam pomiar temp. spalin.)

 

Działanie systemu: W aktualnych temperaturach bufor naładowany do ok. 80 - 85 st. C zapewnia ogrzewanie domku na 24 - 28 godzin, dla przyjętej min. temp zasilania grzejników 40 st.

 

 

Bohater opowieści:

post-47389-0-89325600-1384005187_thumb.jpg

 

Aktualnie kociołek pracuje z taką temp. spalin:

post-47389-0-15878700-1384005063_thumb.jpg

 

Dym wygląda tak:

post-47389-0-93094200-1384005126_thumb.jpg

czyli wcale nie wygląda :)

 

Przypadkowo niedomknięty zawór:

post-47389-0-10957000-1384005231_thumb.jpg

 

Awaryjny prund:

post-47389-0-15717100-1384005345_thumb.jpg

 

I praca w toku, czyli opomiarowanie bufora ( 3 kt.) oraz temp. kotła z bezprzewodowym odczytem w domu:

post-47389-0-67837200-1384005394_thumb.jpg

 

Tak wygląda cykl ładowania/rozładowania bufora:

post-47389-0-64815900-1384006544_thumb.jpg

 

Ogólnie - jestem zadowolony. System spełnia swoje zadania, nie jest uciążliwy, dymu prawie nie ma.

 

Pozdrawiam

KG.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Witam.Pytanie do kolegi glowak 71: gdzie kupiłeś UPS.Mam zamiar też zbudować zasilanie awaryjne,mam pompę do bufora 50-70 W oraz pompę CO 25 W + sterownik razem dobre 100 W i myślę że 300 W UPS wystarczy.W razie braku prundu bojler cwu i bufor na grawitacji,ale palę na 75 st. i może się zagotować.Również pozostali jak coś wiedzą niech się podzielą.Pozdrawiam.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 4 tygodnie później...

Witam
Temat spadł, cisza spokój, przemyslaw2ar pewnie zarobiony po pachy, a inni zbierają siły na kolejny sezon, w tym i ja.
Męczę się z tłokowcem i wymiennikiem żeliwnym już 5 sezon, powoli dobre chęci mijają i cierpliwość do kociołka również, przeglądam oferty "rodzimych" producentów oraz opinie użytkowników i lipa straszna. Jedno i to samo w różnych kolorach, jeden w porywach do dwóch ciekawy ale jakoś mało opinii lub pisane przez mieszkańców bloków którzy dorwali się do kociołka. Sam taki byłem i wiem jedno, że nic nie wiedziałem, posiłkowałem się jedynie opiniami sprzedawców. Mam nadzieję, że nigdy już nie wdepne w podobne goooowno i nikomu tego nie życzę. Wiadomo doświadczenie palacza na przestrzeni 5 lat nie jest doświadczeniem imponującym, ale zawsze coś, wiem czego już nie chcę, a czego chce chyba też. I w tym miejscu zwracam się do was z pytaniem, czy jest szansa aby powstał kocioł DS (podstawowe paliwo to węgiel i jego pochodne) bez sterownika z miarkownikiem ciągu, który zostanie postawiony na podstawie podajnika?
Palnik i sterowanie po mojej stronie.
Od wymiennika oczekuję wysokiej sprawności eksploatacyjnej i takiego czyszczenia wymiennika, aby cały syfek wędrował do kociołka, a nie na kotłownie. Celuje w moc 30-35 kW mocy nominalnej.

 

Zachęcam do dyskusji w te długie zimowe wieczory

Pozdrawiam

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Kocioł DS postawiony na podstawie z podajnikiem?  Troszkę to bez sensu.  Jeśli palenie w palenisku podajnika ma być podstawowym źródłem ciepła to jakie ma znaczenie co odbiera ciepło? Byle robiło to skutecznie. Z kolei jeśli to sam kocioł DS ma być podstawowym źródłem ciepła, to właściwie po co podajnik? Ale niech tam będzie po twojemu.  Większość dolniaków ma wyczystki otwierane od góry. Podwyższenie kotła będzie utrudniało korzystanie z tych wyczystek. Chyba, że to będzie kociołek z poziomym wymiennikiem bez klapek od góry. Coś w rodzaju Defro DS. Poza tym przydał by się wyjmowany, żeliwny ruszt. Nie wiem czy DEfro ma wyjmowany, ale jest żeliwny, więc jakoś go tam musieli włożyć. Wyciąć dno, wyjąć ruszt i można stawiać kocioł na podstawie z podajnikiem.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Zarchiwizowany

Ten temat przebywa obecnie w archiwum. Dodawanie nowych odpowiedzi zostało zablokowane.

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Używając tej strony zgadzasz się na Polityka prywatności.