Skocz do zawartości

Rekomendowane odpowiedzi

W dalszym ciągu :) ........ jeżeli chodzi o dodatkową komorę zasypową to ja jestem "za wchodzeniem pod drabinie" bo dla mnie jest to absolutnie żadne utrudnienie czyli poświęcenie 15min więcej po to aby np. przez 2-3 dni nie zaglądać do kotła. Jeżeli ktoś lubi np. co 5 czy 8 czy 10 godzin dokładać to nie neguję tego - każdy uprawia sport po swojemu ale wg. mnie szkoda życia na takie bzdury.

 

Jeżeli chodzi o rozliczanie się po znajomości to w pewnym momencie należy ten fakt uznać za dziwny wymysł natury ludzkiej.

Jeżeli ktoś zna tego drugiego to znaczy, że przy wykonywaniu pracy ten pierwszy:

- mniej się męczy?

- szybciej to zrobi?

Morał z tego taki, że warto mieć jak najmniej znajomych :D

 

Co do ceny za kotły, które robi Przemek. Należy uwzględnić, że taki kocioł jest robiony pod każdego użytkownika więc dla każdego trzeba poświęcić inną partię czasu. Co innego gdy robi się non-stop to samo, wówczas można opracować łatwiejszą "linię produkcyjną" i wówczas cena może nieznacznie się zmniejszyć. Nie wiem w jakich cenach sprzedajesz, ale powiedzmy, że cena 4500zł nie powinna nikogo odstraszać. Wystarczy zobaczyć jakie są ceny u nazwijmy to "renomowanych producentów" za produkty masowe - są one podobne.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

W dalszym ciągu :) ........ jeżeli chodzi o dodatkową komorę zasypową to ja jestem "za wchodzeniem pod drabinie" bo dla mnie jest to absolutnie żadne utrudnienie czyli poświęcenie 15min więcej po to aby np. przez 2-3 dni nie zaglądać do kotła. Jeżeli ktoś lubi np. co 5 czy 8 czy 10 godzin dokładać to nie neguję tego - każdy uprawia sport po swojemu ale wg. mnie szkoda życia na takie bzdury.

Jeśli mogę się wtrącić, to też jestem tego zdania.

Nawet mogę wejść na strych, jak mi tam ktoś opał wyniesie.

 

Choć nie gustuję w kotłach zasypowych (niestety brak windy), to mam wrażenie, że małe komory zasypowe to tradycja, która wzięła się z tego, że producenci nie potrafili zrobić takiego kotła, który dałoby się ujarzmić na dłuższych dystansach.

Przyjęli więc, że palenie cykliczne to podstawa (tak jak sufity robione na butelkę).

Przy sufitach mówiło się, że pięknie to wygląda a przy kotłach, że po drabinie nikt wchodził nie będzie.

 

Tu odnoszę wrażenie, że nad kotłem panujemy i mógłby się palić cały rok bez wygaszania (Przemku, czy tak jest?).

Jeśli tak, to ładujmy co parę dni (nie wiem jakim dokładnie sposobem, ale na pewno się da).

 

Mało tego, jeszcze uważam, że to jest bardzo ważne!

 

Pozdrawiam.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

A ja mam wrażenie, graniczące z pewnością że panowie nie palili w dolniaku drewnem przy tak wąskiej i wysokiej komorze... Drewno palone od dołu w dolniaku ma tendencję do klinowania się i zawieszania. Dlatego najlepiej żeby taka komora miała kształ dzwonu- rozszerzała się schodząc ku dołowi we wszystkich kierunkach. W innym przypadku będziecie stać na tych swoich drabinach i stukać drągiem w górę stosu aby się łaskawie osunął do dołu, wdychając jednocześnie spaliny :wacko: . Gdyby było tak jak sugerujecie, to kotły na holzgas tym bardziej wyposażane by były w takie wysokie megakomory, a nie szerokie i bardziej przypominające sześcian lub walec.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

OK, nie czepiajmy się słówek.

Chodzi mi o to, że brak takich w powszechnej sprzedaży mnie nie przekonuje.

Jakbym bezkrytycznie przyjmował wszystko co mnie otacza, to pewnie na tym forum nie napisałbym ani jednego posta.

Wstajesz, pracujesz i kładziesz się spać.

(...w sumie dość ciekawy pomysł).

 

Pozdrawiam.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

witam

wtrącę swoje obserwacje ponieważ mam jeden z prototypów Przemka razem obmyślany miał zapewnić stało palność 24h i jak do tej pory się to sprawdza a komora jest wąska, jeśli zrobimy kocioł z ogromną powierzchnią ruszt to raczej nie da się tego ujarzmić szczególnie przy małej mocy kotła, małe ruszt ma znacznie większy zakres modulacji mocy (bez przesady z ta minimalizacją), a dobierane powinno być pod rodzaj opału bo to kluczowy element tej zabawy w ogrzewanie, obecnie próbuje w wąskiej komorze spalić deski z spróchniałej palety i wniosek z tego taki że nie zawsze chce samo opaść, z węglem do 60mm nie ma problemu większy powinien być rozdrabniany bo może zawisnąć i zamiast po przyjściu do domu po 10h w robocie trzeba wybrać albo od nowa rozpalić na ruszcie i "zbić" zator, to tyle,

próbuję wymyślić mniejszy kocioł ok 10kw z założenia też 24 godzinny z większą modulacją mocy i skuteczniejszą komorą dopalającą no i oczywiście wydajną wymianą ciepła, a jednocześnie nadający się do seryjnej produkcji, chętni do dyskusji są?

 

pozdrawiam całoroczny palacz RedEd

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@Blackbird Ten pomysł z powiększoną komorą jest ok tym bardziej że uważam w kociołkach typu KDS udało się okiełznać spalanie (nie wiem jeszcze jak z KUS ale on z reguły jest robiony na gorsze gatunkowo paliwo) więc taki zasobnik dało by się dorobić ew. z jakimś małym silnikiem wibracyjnym. Jednak jak dotąd nie było takiego zapytania.

Odnośnie ceny za kociołki to gdybym tyle na nich zarabiał to bym raczej nie narzekał, a tak to raczej bardziej hobby przypomina ;)

@ SONY ja palę drewnem lecz jest jak piszesz (mam komorę wys. na 60cm) i bez płaszcza a i tu potrafi się powieść z tym ze dalej się pali. Komora w kształcie trapezu ma sens w tym wypadku ale jej zrobienie to prawdziwy koszmar (chodzi tu o uciekające przekątne :D ) i jak teraz mam 33 wiosny i włosy na głowie tak przy robieniu takich "cudów" do 40 włosów nie utrzymam :lol: :lol: :lol:

@ reded wysłałem ci na pw nowy projekt

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

witam

wtrącę swoje obserwacje ponieważ mam jeden z prototypów Przemka razem obmyślany miał zapewnić stało palność 24h i jak do tej pory się to sprawdza a komora jest wąska, jeśli zrobimy kocioł z ogromną powierzchnią ruszt to raczej nie da się tego ujarzmić szczególnie przy małej mocy kotła, małe ruszt ma znacznie większy zakres modulacji mocy (bez przesady z ta minimalizacją), a dobierane powinno być pod rodzaj opału bo to kluczowy element tej zabawy w ogrzewanie, obecnie próbuje w wąskiej komorze spalić deski z spróchniałej palety i wniosek z tego taki że nie zawsze chce samo opaść, z węglem do 60mm nie ma problemu większy powinien być rozdrabniany bo może zawisnąć i zamiast po przyjściu do domu po 10h w robocie trzeba wybrać albo od nowa rozpalić na ruszcie i "zbić" zator, to tyle,

próbuję wymyślić mniejszy kocioł ok 10kw z założenia też 24 godzinny z większą modulacją mocy i skuteczniejszą komorą dopalającą no i oczywiście wydajną wymianą ciepła, a jednocześnie nadający się do seryjnej produkcji, chętni do dyskusji są?

 

pozdrawiam całoroczny palacz RedEd

 

Na drewnie masz stałopalność 24h??

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

nie bo ja nie mam drewna (od paru lat nie kupiłem, węgiel potrafię rozpalić kartonem z biedronki no nie jednym) poza tymi kilkoma kawałkami z palety, za to mam trociny drobne i zasyp 90/10 z węglem daje pozytywne rezultaty dla cwo (węgiel jako docisk i żarnik)

może na jakiś okrąglakach i w ciepły dzień wytrzyma to to 24h ale kocioł nie był przewidziany do spalania drewna, do drewna można zmajstrować przystawkę tylko chłodzoną albo jakiś inny sposób (można pokrywę przerobić tak jak w dakonie do drewna i może nie będzie się zawieszać)

 

pozdrawiam RedEd

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Gwoli wyjaśnienia kocioł KDS ma komorę od 55l do 83l w zależności od mocy i został przewidziany do pracy głównie z węglem i to dobrym, tak więc zawieszanie się drewna raczej nie powinno się go dotyczyć, zresztą zbyt krótka kom. zasypowa raczej uniemożliwia palenie drewna (no chyba że metry na sztorc :) ) Dlatego też powstał KUS aby zrobić też coś dla miłośników spalania drewienka i innego paliwa którego nie dało by się zastosować w KDS. KUS występuje w dwóch wersjach KUS-I jest to wersja z krótką kom spalania (25-28cm) i KUS-II z głęboką komorą (35-38cm do 15kW i 40-43cm większe moce) Jest w planach wersja na holzgas ale jeszcze jej nie wykonywałem dlatego też nic o nie wspominam (pierwotnie miał to być 3mod.KUS-a ale po wyliczeniach stwierdziłem że konstrukcja musi być odmienna od dotychczasowych.

 

@damdam uzyskanie stało palności 24 h na drewnie jest raczej nierealne. Gdyby doszło do pirolizy to spalanie musiało by być na full mocy palnika a wówczas potrzebny byłby bufor ponieważ instalacja nie była by wstanie odebrać tego ciepła (taki kocioł powinien pracować na 85-90*C) lub z wydzieloną komorą żarową (piec) bez płaszcza wodnego ale wówczas cały proces jest mało przewidywalny (wiem to z autopsji własnej).

Tak więc palenie cykliczne raz na 24h jest możliwe ale utrzymanie stało palności na jednym zasypie 24h na pewno nie wchodzi w grę

 

 

Jako ciekawostkę podam że współtworzyłem kocioł na trociny (dla stolarni z suszarnią) gdzie zasyp mieścił 2m3 i wystarcza to na max. 8h (trociny często wilgotne prosto z traka więc i sprawność taka se)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Zamieszczałem tu DTR-ę kotła litewskiego Stopuva S20, który ma czas palenia do 30h

I nie potrzeba żadnej drabiny aby go załadować :P

No chyba że drabina (w kawałkach)ma być paliwem :D

Pozdr

Ten kocioł to górniak. Jest na tym forum wątek o tej konstrukcji, powiem tylko w wielkim skrócie, że żadna rewelacja, droga, upiredliwa z upalającym się opuszczanym "sufitem", itd.. Kto chce, to znajdzie i przeczyta.

A jeszcze w sprawie rozszerzającej się komory. Wg. mnie rozszerzać sie powinna ścianka, do której szczapy drewna przylegają najdłuższym bokiem. Czyli jeżeli szczapy wkładamy prostopadle do ścianki z drzwiczkami, to rozszerzać powinny się ku dołowi obie boczne ścianki komory załadowczej ( raczej nierealne), jeżeli wkładamy szczapy równolegle do ścianki z drzwiczkami, długim bokiem do wlotu palnika to rozszerzać ku dołowi powinna przynajmniej ta ścianka (przegroda) za którą jest palnik, czy jak kto woli komora dopalająca. I to już jest jak najbardziej wykonalne.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

przemyslaw2ar

 

Informacje o wszystki typach kotłów przez Ciebie produkowanych dostępne są tylko tutaj na forum?

Chodzi mi o konkretne opisy z orientacyjnymi cenami.

Pozdrawiam

 

Na chwilę obecną tak, albowiem z mojej strony to zabawa/hobby (pewien rodzaj doświadczenia) a nie produkcja masowa.

Tu skupiam się raczej na samej konstrukcji a nie na ilości zarobionych "geldów"

 

@ SONY podzielam twoje zdanie o tym Strupov-ie i pytam zarazem gdzie tam jest wymiennik?

Już ta ruska konstrukcja oparta na tym cylindrycznym zasobniku zdaje się być bardziej sprawna.

 

Ale to oczywiście moje zdanie wyciągnięte na podstawie filmików instr. osobiście nie widziałem i nie "macałem" żadnej z tych konstrukcji.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Gwoli wyjaśnienia kocioł KDS ma komorę od 55l do 83l w zależności od mocy i został przewidziany do pracy głównie z węglem i to dobrym, tak więc zawieszanie się drewna raczej nie powinno się go dotyczyć, zresztą zbyt krótka kom. zasypowa raczej uniemożliwia palenie drewna (no chyba że metry na sztorc :) ) Dlatego też powstał KUS aby zrobić też coś dla miłośników spalania drewienka i innego paliwa którego nie dało by się zastosować w KDS. KUS występuje w dwóch wersjach KUS-I jest to wersja z krótką kom spalania (25-28cm) i KUS-II z głęboką komorą (35-38cm do 15kW i 40-43cm większe moce) Jest w planach wersja na holzgas ale jeszcze jej nie wykonywałem dlatego też nic o nie wspominam (pierwotnie miał to być 3mod.KUS-a ale po wyliczeniach stwierdziłem że konstrukcja musi być odmienna od dotychczasowych.

 

@damdam uzyskanie stało palności 24 h na drewnie jest raczej nierealne. Gdyby doszło do pirolizy to spalanie musiało by być na full mocy palnika a wówczas potrzebny byłby bufor ponieważ instalacja nie była by wstanie odebrać tego ciepła (taki kocioł powinien pracować na 85-90*C) lub z wydzieloną komorą żarową (piec) bez płaszcza wodnego ale wówczas cały proces jest mało przewidywalny (wiem to z autopsji własnej).

Tak więc palenie cykliczne raz na 24h jest możliwe ale utrzymanie stało palności na jednym zasypie 24h na pewno nie wchodzi w grę

 

 

Jako ciekawostkę podam że współtworzyłem kocioł na trociny (dla stolarni z suszarnią) gdzie zasyp mieścił 2m3 i wystarcza to na max. 8h (trociny często wilgotne prosto z traka więc i sprawność taka se)

 

A czy jest możliwe utrzymanie stało palności powiedzmy 12h dla drewna? Przy założeniu małej mocy kotła ~= zapotrzebowania budynku na ciepło = 5-6kWh oraz przy komorze zasypowej powiedzmy 60-70dm3

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

policzmy 0,07m3 x 800kg/m3 (grab) daje nam ok 56kg drewna. Z kilograma SUCHEGO drewna max uzyskamy 2900W czyli pełen załadunek dostarcza 162 kW/6 czyli teoretycznie zasyp powinien wystarczyć na 27h przy 100% sprawności. Teraz ujmijmy 30% na wolną przestrzeń, 20 % na sprawność spalania i 25 % na sprawnośc wymiennika daje ok 9h na pełnym załadunku dobrego drewna. Chyba że coś po drodze po....myliłem

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Smarujesz wszędzie o tej Westfalii a to zwykły kopciuch z górnym spalaniem i co ciekawe przy 8kW zalecany przekrój komina 400cm2 :) Ta westfalia też stało palnością nie grzeszy albowiem 5h na węglu to szału niema.

 

Ja tam wole to co mam bo wiem co mam ;)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Post pod postem ale cóż zdarza się.

Od jakiegoś czasu coś tam lepię w garażu ;) i pomimo iż montuje ruszt belkowy żeliwny to klienci proszą o ruszt ruchomy. Moje dotychczasowe próby są raczej słabe w tym temacie pomimo szczerych chęci, zatem w tym miejscu potrzebował bym waszej porady/pomocy jak skutecznie (bez użycia pogrzebacza) odpopielić ruszt żeliwny.

Ruszta dostarczają mi różne ze wzmocnieniem środkowym i bez , zwykłe i ciężkie ( od teraz większy nacisk będę kładł na ruszt ciężki albowiem z jakością tego lekkiego bywa rożnie ale ja na to wpływu większego nie mam) Moim głównym problemem jest odpopielenie rusztu przy spalaniu węgla bo przy drewnie ten problem nie występuje. Próbowałem już rusztu wahliwego, takiego co si unosi i opuszcza, ale to wszystko nie to albowiem tu potrzeba czegoś co wstrząśnie z impetem te ruszta a nie kołysanki.

Ja dużego doświadczenia przy paleniu węglem nie mam dlatego chętnie wysłucham waszych opinii.

 

Zachęcam do dyskusji

Przemo

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

policzmy 0,07m3 x 800kg/m3 (grab) daje nam ok 56kg drewna. Z kilograma SUCHEGO drewna max uzyskamy 2900W czyli pełen załadunek dostarcza 162 kW/6 czyli teoretycznie zasyp powinien wystarczyć na 27h przy 100% sprawności. Teraz ujmijmy 30% na wolną przestrzeń, 20 % na sprawność spalania i 25 % na sprawnośc wymiennika daje ok 9h na pełnym załadunku dobrego drewna. Chyba że coś po drodze po....myliłem

 

Wydaje się że 9h dla mocy 6kW jest do przyjęcia bo praca na takiej mocy jest przewidziana dla mrozów -30 .... Chodzi o to że przed pracą dokładam paliwa i po pracy przyjmując nawet 10-11h mogę jeszcze raz dołożyć bo może ostatnie 1-2 godziny kocioł nie będzie pracował na mocy nominalnej ale będzie ciepły (około 40C) i nie będzie wymagał ponownego rozpalania i od rana cykl by się powtarzał. Patrząc na to z drugiej strony to ile pełnych dób u nas jest mróz -30... Czyli przez większość dni miałbym stało palność powyżej 12h

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

To nie jest do końca tak albowiem na węglu kocioł może przejść w podtrzymanie ale zgazowywanie drewna ciężko poskromić tak aby zachować sprawne spalanie a jednocześnie ograniczyć moc całego kotła.

Dlatego też zawsze polecam kocioł o mniejszej mocy nominalnej pracującego stale w zadanej temp. z mocą nominalną a ew. w czasie dużych mrozów pozwolić kotłowi pracować na full gwizdek z większa stratą kominową aniżeli kupić kocioł troszkę większy i na się zmniejszać moc kosztem sprawności spalania albowiem wówczas spada i sprawność spalania i sprawność wymiany a dodatkowym gratisem jest smoła.

Dlatego tez nie sądzę ze uda się wydłużać już naciągniętą stało palność.

sposobem radzenia sobie jest wrzucenie na wierzch 2-3 dużych kostek węgla (takich 12-15cm średnicy) wówczas po wypaleniu się drewna pozostaje ok 3h na wypalenie się węgla.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Witam na prośbę jednego z forumowiczów zamieszczam fotki swoich kolejnych wypocin :)

Dla forumowego kolegi podjąłem się budowy KUS 22kW i toto właśnie wyszło spod moich łapek. I powiem wam moi drodzy że budowa w pojedynkę takiego klamota to nie lada wyzwanie (nie miałem jak tego zważyć ale ze zużycia materiałów szacuję ok 300-320kg) a warsztacik mój raczej jest bardzo skromny (kto był ten widział i wie o czym mówię, a zapewniam Was kilku forumowiczów już mnie odwiedziło :) )

Wracając do meritum, jest to kocioł który ma ogrzać 690m3 więc naprawdę spore wyzwanie przed tym kotłem, mam nadzieję że podoła wyzwaniu i Kamil będzie zadowolony i opisze jak się kocioł sprawuje.

 

Jak widać kocioł ma nową szatę (jednym znajomym ona bardziej przypadła do gustu a inni mówią że przestały być rozpoznawalne) co Wy o tym sądzicie?

post-13940-0-86553300-1347994701_thumb.jpg post-13940-0-46343200-1347994721_thumb.jpg post-13940-0-23527700-1347994735_thumb.jpg

 

post-13940-0-22508200-1347994756_thumb.jpg post-13940-0-28766400-1347994774_thumb.jpg

 

armatura jest częścią zestawu.

 

 

Trochę fotek wymiennika

post-13940-0-61466900-1347994995_thumb.jpg post-13940-0-20278000-1347995011_thumb.jpg post-13940-0-76088500-1347995030_thumb.jpg

 

oraz fotki palnika

post-13940-0-08194900-1347995246_thumb.jpg post-13940-0-04535200-1347995269_thumb.jpg post-13940-0-04127400-1347995289_thumb.jpg

 

post-13940-0-84252300-1347995306_thumb.jpg

 

Ruszt jest podwieszany i wahliwy, napędzany pedałem z boku kotła.

post-13940-0-85177200-1347995467_thumb.jpg post-13940-0-37718300-1347995489_thumb.jpg

 

No i na koniec aby już nie być anonimowym człowieczkiem na forum :) oraz aby pokazać skalę tego ustrojstwa

 

post-13940-0-49833700-1347995750_thumb.jpg obok samego wymiennika

 

post-13940-0-82888200-1347995796_thumb.jpg oraz gotowy produkt.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Kawał roboty odwaliłeś nie ma co. Samemu takiego kolosa przewalać no trzeba mieć krzepę ale widać, że kawal chłopa jesteś.

Myślę tak trochę o twoim palniku, nie wiem czy testowałeś już taki. Z moich obserwacji i doświadczeń wynika, że czym niżej zaczyna się wlot do palnika tym łatwiej kontrolować moc kotła. W tym co ostatnio robiłem wlot do palnika zaczyna się na poziomie ruszt żeliwnych. Można wtedy utrzymywać niski poziom żaru a co za tym idzie małą moc.

Tą kwestię pewnie przemyślałeś budując taki a nie inny palnik.

Pozdrawiam i gratuluję.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Zarchiwizowany

Ten temat przebywa obecnie w archiwum. Dodawanie nowych odpowiedzi zostało zablokowane.

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Używając tej strony zgadzasz się na Polityka prywatności.